07.09.2014, 14:17
- Świat to jedno wielkie getto, kosmiczny rynsztok... Świadomość to jedno wielkie ewolucyjne nieporozumienie. Po co nam ona? Natura stworzyła istoty przeciwne własnej naturze. Zgodnie z jej prawami nie pownniśmy istnieć. Każdy z nas został zaprogramowany by uważać się za kogoś. Ale jest jak cała reszta, nikim. Pozostaje nam jedynie honorowo sprzeciwić się programowi. Zakończyć reprodukcję, ruszyć ku nieuchronnej zagładzie, ująć za ręce braci i siostry i napotkać kres.
- po co w ogóle wstajesz z wyra?
- udaje, że tego chcę, ale widocznie tak właśnie zostałem zaprogramowany. Brak mi odwagi by ze sobą skończyć
(dialog Cohle'a z Hartem)
![[Obrazek: true+detective+man+cruelest+animal+billboard.jpg]](http://3.bp.blogspot.com/-GNjZlSyfYQ0/UnauEOZmtCI/AAAAAAABNVY/iPqyD6D3GAI/s800/true+detective+man+cruelest+animal+billboard.jpg)
Właśnie obejrzałem pierwszy sezon serialu ''Detektyw''. Myslę, że warto podzielić się swoją opinią. Uważam, że jest to jeden z najlepszych seriali jakie kiedykolwiek powstały. Dawno nie widziałem takiej dawki mizantropii, mizoginii i filozofii antynatalistycznej. Serialowi przewodzi motto, zaczerpnięte od Fryderyka Nietzsche - Man is the cruelst animal.
Notka z filmwebu: Głównymi bohaterami są Martin Hart grany przez Woody'ego Harrelsona i Rust Cohle (w tej roli Matthew McConaughey), dwaj detektywi i byli partnerzy, którzy w połowie lat 90. pracowali w wydziale kryminalnym w Luizjanie. W 2012 roku policjanci wracają do najsłynniejszej z prowadzonych przez nich spraw - dziwacznego rytualnego morderstwa z 1995 roku. Opowieści detektywów o śledztwie, otwierają niewyleczone rany i zmuszają mężczyzn do powrotu do świata, który dawno zostawili za sobą.
Serial utrzymany jest w formie narracji, przesłuchania obu detektywów. To co najbardziej uderza w całym serialu i jest jego najbardziej wartościową częścią, to nie samo rytualne/satanistyczne, morderstwo i śledztwo z tym związane. Serial zagląda głębiej do mrocznej natury ludzi. Policjanci są skorumpowani, zdradzają żony, prostytutki robią to z przyjemności, mordercy i psychopaci są wśród nas. Świat jest zepsuty i gnije, a jedynym wyjściem z tego stanu rzeczy jest antynatalizm, który streszczają słowa Cohle'a mówiącego o nieżyjącej córce - ''moja córka oszczędziła mi grzechu ojcostwa"
![[Obrazek: TrueDetective.jpg]](http://www.assembleafterdark.com/wp-content/uploads/2014/06/TrueDetective.jpg)
Znalazłem ciekawą nadinterpretację pierwszych trzech odcinków:
(...)o samej Śmierci, Cohle nie myśli w sposób negatywny, wprost przeciwnie – staje się ona wydarzeniem wręcz pozytywnym. Jednak istotne są jej okoliczności. Cohle nie dokonuje żadnej bezpośredniej aprobaty samobójstwa. Temat ten porusza wyłącznie w stosunku do swojej osoby. Stwierdza, że nie ma odwagi ze sobą skończyć, że najwyraźniej tak został zaprogramowany. Pośrednio daje do zrozumienia, że Śmierć uwalnia od programu, którym każdy człowiek kieruje się w swoim życiu. Cohle ściga morderców, jednak nie potępia ich z uwagi na złamanie zasad społecznych, ale ze względu na zło, którego się dopuszcza (http://film.org.pl/a/seriale/true-detect...tyw-48971/)
ciekawy tekst o serialu znalazłem też na magivanga (uwaga spojlery)
''Cohle – pesymisty, osobowości tragicznej, człowieka który nie wierzy w szlachetność natury ludzkiej, a w religii widzi bezwzględny instrument manipulacji i wypełniania duchowej pustki czy poczucia bezsensu, które nie powinno być jednak tłumione, gdyż daje człowiekowi dostęp do prawdy, do skupienia, do pustki… ale Cohle jest także pragmatycznym humanistą, który w sytuacji pełnej stresu wsadza dzieciaka do wanny, żeby nie oberwał kuli''
http://magivanga.wordpress.com/2014/02/1...wie-drogi/
Jakie są opinie forumowiczów?
ps-btw: jestem w trakcie pisania mojej własnej interpretacji, jak tylko ją sfinalizuję wrzucę do dyskutowania.
- po co w ogóle wstajesz z wyra?
- udaje, że tego chcę, ale widocznie tak właśnie zostałem zaprogramowany. Brak mi odwagi by ze sobą skończyć
(dialog Cohle'a z Hartem)
![[Obrazek: true+detective+man+cruelest+animal+billboard.jpg]](http://3.bp.blogspot.com/-GNjZlSyfYQ0/UnauEOZmtCI/AAAAAAABNVY/iPqyD6D3GAI/s800/true+detective+man+cruelest+animal+billboard.jpg)
Właśnie obejrzałem pierwszy sezon serialu ''Detektyw''. Myslę, że warto podzielić się swoją opinią. Uważam, że jest to jeden z najlepszych seriali jakie kiedykolwiek powstały. Dawno nie widziałem takiej dawki mizantropii, mizoginii i filozofii antynatalistycznej. Serialowi przewodzi motto, zaczerpnięte od Fryderyka Nietzsche - Man is the cruelst animal.
Notka z filmwebu: Głównymi bohaterami są Martin Hart grany przez Woody'ego Harrelsona i Rust Cohle (w tej roli Matthew McConaughey), dwaj detektywi i byli partnerzy, którzy w połowie lat 90. pracowali w wydziale kryminalnym w Luizjanie. W 2012 roku policjanci wracają do najsłynniejszej z prowadzonych przez nich spraw - dziwacznego rytualnego morderstwa z 1995 roku. Opowieści detektywów o śledztwie, otwierają niewyleczone rany i zmuszają mężczyzn do powrotu do świata, który dawno zostawili za sobą.
Serial utrzymany jest w formie narracji, przesłuchania obu detektywów. To co najbardziej uderza w całym serialu i jest jego najbardziej wartościową częścią, to nie samo rytualne/satanistyczne, morderstwo i śledztwo z tym związane. Serial zagląda głębiej do mrocznej natury ludzi. Policjanci są skorumpowani, zdradzają żony, prostytutki robią to z przyjemności, mordercy i psychopaci są wśród nas. Świat jest zepsuty i gnije, a jedynym wyjściem z tego stanu rzeczy jest antynatalizm, który streszczają słowa Cohle'a mówiącego o nieżyjącej córce - ''moja córka oszczędziła mi grzechu ojcostwa"
![[Obrazek: TrueDetective.jpg]](http://www.assembleafterdark.com/wp-content/uploads/2014/06/TrueDetective.jpg)
Znalazłem ciekawą nadinterpretację pierwszych trzech odcinków:
(...)o samej Śmierci, Cohle nie myśli w sposób negatywny, wprost przeciwnie – staje się ona wydarzeniem wręcz pozytywnym. Jednak istotne są jej okoliczności. Cohle nie dokonuje żadnej bezpośredniej aprobaty samobójstwa. Temat ten porusza wyłącznie w stosunku do swojej osoby. Stwierdza, że nie ma odwagi ze sobą skończyć, że najwyraźniej tak został zaprogramowany. Pośrednio daje do zrozumienia, że Śmierć uwalnia od programu, którym każdy człowiek kieruje się w swoim życiu. Cohle ściga morderców, jednak nie potępia ich z uwagi na złamanie zasad społecznych, ale ze względu na zło, którego się dopuszcza (http://film.org.pl/a/seriale/true-detect...tyw-48971/)
ciekawy tekst o serialu znalazłem też na magivanga (uwaga spojlery)
''Cohle – pesymisty, osobowości tragicznej, człowieka który nie wierzy w szlachetność natury ludzkiej, a w religii widzi bezwzględny instrument manipulacji i wypełniania duchowej pustki czy poczucia bezsensu, które nie powinno być jednak tłumione, gdyż daje człowiekowi dostęp do prawdy, do skupienia, do pustki… ale Cohle jest także pragmatycznym humanistą, który w sytuacji pełnej stresu wsadza dzieciaka do wanny, żeby nie oberwał kuli''
http://magivanga.wordpress.com/2014/02/1...wie-drogi/
Jakie są opinie forumowiczów?
ps-btw: jestem w trakcie pisania mojej własnej interpretacji, jak tylko ją sfinalizuję wrzucę do dyskutowania.

