Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Ludzie z kamienia nie będą wiecznie trwać,
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
W życiu pewne są tylko śmierć i podatki. Podatki na pewno, ale już co do śmierci, to można podyskutować. Jak długo człowiek może żyć? Załóżmy, że ryzyko śmierci w ciągu jednego roku wynosi P. Wtedy prawdopodobieństwo, że uda się dożyć następnego roku równa się 1-P, kolejnego (1-P)^2 i ogólnie prawdopodobieństwo dożycia n-tego roku wynosi (1-P)^n. Z opublikowanych przez GUS tablic demograficznych, można się dowiedzieć, że w roku 2014 w Polsce prawdopodobieństwo dożycia do setnego roku życia (n=100) wynosiło 0,88% dla mężczyzn i 2,65% dla kobiet. Podstawiając te dane do wzoru i rozwiązując go ze względu na P, otrzymamy ryzyko zgonu w ciągu jednego roku dla mężczyzn;

Pm = 4,62%
I dla kobiet
Pk = 3,57%
Odwrotnością rocznego ryzyka zgonu jest średnia długość życia, która wynosi …22 lata dla mężczyzn i 28 lat dla kobiet.
Czytelników, którzy w tym miejscu odnieśli wrażenie, że coś im tu nie pasuje, śpieszy autor upewnić, że mają absolutną rację.

Reszta jak zwykle
Intrygujące wyniki na solidnych podstawach. Też się ostatnio zastanawiałem, czy człowiek może być potencjalnie nieśmiertelny i co by w zasadzie z tego wynikało, ale jakoś moje rozmyślania zbyt natarczywie mojej głowy nie opuszczały. Jak zwykle też pozazdrościć pióra!

Przepiszę jeszcze tylko uwagę co do zakładu Pascala, którą już jakoś tam sformułowałem na Twoim blogu. Rzecz w tym, że jeśli mamy dostatecznie dużo możliwych bogów (continuum), to praktycznie każdy rozsądny rozkład (wystarczy ciągły) zeruje się na singletonach, co oznacza tyle, że prawdopodobieństwo istnienia konkretnego boga (lub Boga) w takim modelu byłoby zerowe. Ale i tak chyba trudniejsze jest uzasadnienie, że istnienie bogów (lub Boga) to zmienna losowa.
Jeśli chodzi o zakład Pascala to w katolicyzmie wiara jest wprawdzie wymagana jeśli ktoś chce osiągnąć zbawienie, ale jeśli się nie mylę życie wieczne i tak czeka na każdego.

Więc jeśli dla kogoś życie samo w sobie jest najwyższą wartością to wcale nie musi rezygnować z żadnych ziemskich przyjemności. Całkiem inaczej jest gdy dla kogoś najważniejsza jest przyjemność, wtedy faktycznie opłaca się zrezygnować z wątpliwych ziemskich rozkoszy na rzecz raju.

Oceniając według postawy niektórych ludzi którzy nawet na torturach błagają żeby dane im było pożyć odrobiną dłużej, można odnieść wrażenie, że niektórym spodobało by się w piekle byleby mogli żyć i żreć przez wieczność. Zakład Pascala nie wytrzymuje starcia z taką postawą.
(24.03.2016, 18:13)łowca napisał(a): [ -> ]Jeśli chodzi o zakład Pascala to w katolicyzmie wiara jest wprawdzie wymagana jeśli ktoś chce osiągnąć zbawienie....

Nie do końca.
Zasada brzmi "Nie ma zbawienia poza Kościołem" czyli samo gołe wierzenie nie wystarczy.
(24.03.2016, 18:19)Sofeicz napisał(a): [ -> ]
(24.03.2016, 18:13)łowca napisał(a): [ -> ]Jeśli chodzi o zakład Pascala to w katolicyzmie wiara jest wprawdzie wymagana jeśli ktoś chce osiągnąć zbawienie....

Nie do końca.
Zasada brzmi "Nie ma zbawienia poza Kościołem" czyli samo gołe wierzenie nie wystarczy.

E no, chyba coś ci się pokićkało Oczko No bo co z ludźmi, którzy byli dobrzy i żyli jak chrześcijanie, ale przed pojawieniem się Jezusa i jego nauk?
(24.03.2016, 20:50)lumberjack napisał(a): [ -> ]E no, chyba coś ci się pokićkało Oczko No bo co z ludźmi, którzy byli dobrzy i żyli jak chrześcijanie, ale przed pojawieniem się Jezusa i jego nauk?

Spytaj Mormonów - oni chrzczą nawet dawno zmarłych, którzy pojęcia nie mieli o ich Kościele (stąd mają tak zaj... zbiory ksiąg metrykalnych z całego świata)
(23.03.2016, 23:05)mkm napisał(a): [ -> ]jeśli mamy dostatecznie dużo możliwych bogów (continuum), to praktycznie każdy rozsądny rozkład (wystarczy ciągły) zeruje się na singletonach, co oznacza tyle, że prawdopodobieństwo istnienia konkretnego boga (lub Boga) w takim modelu byłoby zerowe. 

Nie, ponieważ rozkład bogów nie jest ciągły, a ich ilość ograniczona do takich którzy

a) są "życzliwi" i oferują nieskończoną (życie wieczne) nagrodę
b) objawili się ludzkości i poinformowali ją o tym

Sofeicz


Cytat:Zasada brzmi "Nie ma zbawienia poza Kościołem"

Nie, zasada brzmi, ze poza Kościołem zbawienie jest bardzo utrudnione, ale nie niemożliwe.

łowca


Cytat: w katolicyzmie wiara jest wprawdzie wymagana jeśli ktoś chce osiągnąć zbawienie, ale jeśli się nie mylę życie wieczne i tak czeka na każdego.

Myli się łowca. Uśmiech
Dla mnie problem z zakładem Pascala jest inny. Czytam sobie teraz artykuł pilastra i stwierdzam. No fakt gość pewnie z tym prawdopodobieństwem ma rację. Ok od dzisiaj wierzę. Wiecie co się stanie? Pójdę w niedzielę do kościoła (a chodzę co tydzień) i będę zachodzić w głowę na kazaniu jak można w te absurdalne tezy wierzyć. Czasami w głowie mi się to nie mieści.

No i właśnie. Zakład Pascala opiera się na błędnym założeniu, że wiara jest czymś wynikającym z naszej woli. Nie jest. Przynajmniej nie mojej.
(25.03.2016, 09:57)pilaster napisał(a): [ -> ]
Cytat:Zasada brzmi "Nie ma zbawienia poza Kościołem"

Nie, zasada brzmi, ze poza Kościołem zbawienie jest bardzo utrudnione, ale nie niemożliwe.
Śmiesz polemizować ze Św. Augustynem? Uśmiech
W zasadzie mam tak samo. Jakoś nie potrafię wiary zespolić z uczuciami żeby to jakoś działało. Po prostu mimo argumentów, przemyśleń jedyne co jestem w stanie wykrzesać to możliwość przyjęcia istnienia jakiejś siły wyższej. Wiary w tym nie ma.
(25.03.2016, 09:57)pilaster napisał(a): [ -> ]Nie, ponieważ rozkład bogów nie jest ciągły, a ich ilość ograniczona do takich którzy

a) są "życzliwi" i oferują nieskończoną (życie wieczne) nagrodę
b) objawili się ludzkości i poinformowali ją o tym
A jeśli mamy przynajmniej dwóch takich, co oferują nieskończoną nagrodę, ale również nieskończoną karę? Bogowie zazdrośni są, a wartość oczekiwana takiego zakładu staje się nieoznaczona.
Ja bym szalenie uważał ze stosowaniem nauk ścisłych w wykonaniu pilastra. Proszę zauważyć, że macierz wypłat w przypadku problemu życia pośmiertnego każdy człowiek ustala sobie samodzielnie i np. dla buddysty szczerego wartość "nieskończonej nagrody" zmierza do minus nieskończoności (dlaczego?).

Poddaję również pod rozwagę, ale tym razem pilastrowi, że argumentacja za zamieszczonymi pewnikami odnośnie rozkładu Bogów może być tylko historyczna (co pilaster wie o historii?). Kłania się tu również problem rozpoznania w Bogu Boga, gdyby zdecydował się On objawić; ponieważ nie robi tego codziennie, ewentualnemu świadkowi bożego objawienia pozostają w roli kryterium dociekania filozofów (co pilaster wie o filozofii?).
(01.04.2016, 13:26)mkm napisał(a): [ -> ]
(25.03.2016, 09:57)pilaster napisał(a): [ -> ]Nie, ponieważ rozkład bogów nie jest ciągły, a ich ilość ograniczona do takich którzy

a) są "życzliwi" i oferują nieskończoną (życie wieczne) nagrodę
b) objawili się ludzkości i poinformowali ją o tym
A jeśli mamy przynajmniej dwóch takich, co oferują nieskończoną nagrodę, ale również nieskończoną karę? Bogowie zazdrośni są, a wartość oczekiwana takiego zakładu staje się nieoznaczona.
Podobnie i ja sądzę. Jestem zdziwiony, że ktoś obecnie próbuje obronić mimo wszystko dość prymitywnej i topornej tezy postawionej przez Pascala.  No, ale to Pilaster przecież, pseudonauka w służbie manipulacji.

Biedny humanista bez pomocnych wykresów mógłby w końcu powiedzieć, że posiada za mało danych, by jakkolwiek uzasadnić większe statystyczne prawdopodobieństwo sukcesu (w postaci życia wiecznego) działania niż niedziałania (bądź działania odwrotnego). W związku z niemożliwością jakiegokolwiek oszacowania możliwości uzyskania przyszłej nagrody,droga natychmiastowej nagrody (która w końcu nie wyłącza szansy na tę wcześniej wspomnianą) wydaje się najracjonalniejszym wyborem (z perspektywy założonych przez Pilastra dążeń).
(01.04.2016, 13:26)mkm napisał(a): [ -> ]
(25.03.2016, 09:57)pilaster napisał(a): [ -> ]Nie, ponieważ rozkład bogów nie jest ciągły, a ich ilość ograniczona do takich którzy

a) są "życzliwi" i oferują nieskończoną (życie wieczne) nagrodę
b) objawili się ludzkości i poinformowali ją o tym
A jeśli mamy przynajmniej dwóch takich, co oferują nieskończoną nagrodę, ale również nieskończoną karę? Bogowie zazdrośni są, a wartość oczekiwana takiego zakładu staje się nieoznaczona.

Istnienie bogów złośliwych jest znacznie mniej prawdopodobne niż istnienie bogów życzliwych. Gdyby bogowie byli złośliwi już dawno by ludzkość sprzątneli i pozamiatali. A poza tym, czy bogom złośliwym można w ogóle wierzyć?
A jakby ludzkość sprzątnęli to kim by się bawili?
(04.04.2016, 10:26)Nerwomancjusz napisał(a): [ -> ]A jakby ludzkość sprzątnęli to kim by się bawili?

Zrobiliby se nową.  Cwaniak Różnica w potędze miedzy bogami a ludźmi sprawia, że bogowie złośliwi zgładziliby ludzkość bardzo szybko
A mit o Potopie kojarzysz? Już raz blisko było Język I to wcale nie tak dawno.
(03.04.2016, 21:41)pilaster napisał(a): [ -> ]Istnienie bogów złośliwych jest znacznie mniej prawdopodobne niż istnienie bogów życzliwych. Gdyby bogowie byli złośliwi już dawno by ludzkość sprzątneli i pozamiatali. A poza tym, czy bogom złośliwym można w ogóle wierzyć?
Wydaje mi się, że istnienie nieskończonej kary nie jest równoznaczne ze złośliwością. Czy np. piekło nie jest taką karą?
(03.04.2016, 21:41)pilaster napisał(a): [ -> ]Istnienie bogów złośliwych jest znacznie mniej prawdopodobne niż istnienie bogów życzliwych. Gdyby bogowie byli złośliwi już dawno by ludzkość sprzątneli i pozamiatali. A poza tym, czy bogom złośliwym można w ogóle wierzyć?

Tacy bogowie którzy zajmowaliby się tylko i wyłącznie unicestwianiem ludzkiej rasy, być może nie byliby nawet tacy najgorsi. Przecież nawet wśród seryjnych morderców mało komu zależy żeby po prostu zlikwidować dowolnego człowieka przy użyciu jakiejkolwiek metody, tym co najbardziej pociąga takich ludzi jest odpowiedni rytuał, chcą widzieć strach i cierpienie ofiary.

Moim zdaniem najbardziej złośliwi bogowie nagradzali by za zło i karali za dobro, w wyniku czego do władzy, bogactwa dochodzili by najgorsi spośród ludzi, którzy to daliby sobie radę z likwidowaniem swoich pobratymców przy użyciu wyjątkowo wyrafinowanych metod. Na dobrego człowieka taki złośliwy bóg zsyłał by zaś jedynie biedę i udrękę.
(03.04.2016, 21:41)pilaster napisał(a): [ -> ]
(01.04.2016, 13:26)mkm napisał(a): [ -> ]
(25.03.2016, 09:57)pilaster napisał(a): [ -> ]Nie, ponieważ rozkład bogów nie jest ciągły, a ich ilość ograniczona do takich którzy

a) są "życzliwi" i oferują nieskończoną (życie wieczne) nagrodę
b) objawili się ludzkości i poinformowali ją o tym
A jeśli mamy przynajmniej dwóch takich, co oferują nieskończoną nagrodę, ale również nieskończoną karę? Bogowie zazdrośni są, a wartość oczekiwana takiego zakładu staje się nieoznaczona.

Istnienie bogów złośliwych jest znacznie mniej prawdopodobne niż istnienie bogów życzliwych. Gdyby bogowie byli złośliwi już dawno by ludzkość sprzątneli i pozamiatali. A poza tym, czy bogom złośliwym można w ogóle wierzyć?

Jeśli Bóg jest istotą doskonałą, to w jego definicji raczej nie powinna się zawierać cecha złośliwości Oczko Dlatego nie wiem czy spór pt. "Bogowie złośliwi vs niezłośliwi" ma sens. Chyba, że dyskutujecie sobie o bogach z mitologii greckiej, a nie o Bogu. Wtedy wszystko ok.
Stron: 1 2