Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Losowanie zamiast demokracji.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Czy losowanie do władz z obywateli, przeprowadzane przez jakiś program, było by lepszym rozwiązaniem, niż obecny system?
Jeśli głównym założeniem byłoby odzwierciedlenie pluralizmu społeczeństwa to pewnie tak. Tylko taki system nie nadaje się do efektywnego zarządzania.
Chyba, że rząd złożony by był ze specjalistów w swoich dziedzinach, którzy zajmowaliby się przedstawianiem rozwiązań, które byłyby poddawane pod głosowanie takiej grupy losowych osób. Ale podejrzewam, że równie dobrze można by rzucać monetą.

To już chyba lepsza jest demokracja płynna (ang. liquid democracy), która zbliżona jest do demokracji bezpośredniej. Można oddać głos samemu albo powierzyć swoją decyzję w gestii osoby darzonej przez nas zaufaniem (w domniemaniu specjalisty w swojej dziedzinie).
Nie sądze aby jacyś eksperci byli lepsi niż przeciętny obywatel do tego by tworzyć prawo.

Wręcz odwrotnie,  można argumentować bardzo silnie za tym, że to  prawo ekspertów jest naprawdę kiepskie w porównaniu z prostym prawem, jakie stworzyć mógłby zwykły obywatel..
Cytat:Wręcz odwrotnie, można argumentować bardzo silnie za tym, że to prawo ekspertów jest naprawdę kiepskie w porównaniu z prostym prawem, jakie stworzyć mógłby zwykły obywatel..

To argumentuj silnie.
artnoc,

na przyszłość - że tak sobie offtopowo pozwolę - w tytułach, także tytułach wątków - nie dajemy kropki na końcu. Oczy bolą.
(20.04.2017, 20:55)Christoff napisał(a): [ -> ]
Cytat:Wręcz odwrotnie,  można argumentować bardzo silnie za tym, że to  prawo ekspertów jest naprawdę kiepskie w porównaniu z prostym prawem, jakie stworzyć mógłby zwykły obywatel..

To argumentuj silnie.


 nie widzę sensu wyciągać armat na 3 zapałki Uśmiech
To po co zaśmiecasz forum wątkiem, w którym nie zamierzasz dyskutować?
(20.04.2017, 20:43)artnoc napisał(a): [ -> ]Nie sądze aby jacyś eksperci byli lepsi niż przeciętny obywatel do tego by tworzyć prawo.

Ponadprzeciętnie durne twierdzenie.

W obliczu takiej odpowiedzi nie dziwi pogarda dla prawa w tym kraju.
nie widzę żądnych argumentów przeciw mojej tezie tylko bełkot słomiany.
Pierwszy argument jest taki, że społeczeństwo jest złożone, pełne skomplikowanych interakcji, a stanowione prawa mogą mieć często niespodziewane skutki. "Normalni ludzie" zaś w ocenie tego, jak powinno działać prawo kierują się raczej emocjami i przekonaniami, niż refleksją nad skutkami decyzji.

Drugi taki, że osoba obierana ponosi przynajmniej częściową odpowiedzialność za swojej decyzji, gdyż może być nieobrana ponownie. Osoba wylosowana nie ma żadnej w zasadzie motywacji, by rządzić dobrze.

Trzeci taki, że "normalną osobę" łatwiej przekabacić lub przekupić niż starego politycznego wygę.

Już teraz widzisz? Bo jak nie, to do lekarza od oczu proszę.
Zef - przecież już nieodżałowany Lenin stwierdził, że państwem może rządzić sprzątaczka.
Zapomniał tylko dodać "z wiadomym skutkiem".
Ale widać idea jest żywotna.

Pytanie do artnoca - jak zwykły obywatel miałby zadecydować np. o wysokości obowiązkowego kapitału rezerwowego banków, ustroju sądów czy służby zdrowia?

PS. W Gargantui i Pantagruelu występuje sędzia Płetewka, który wydawał wyroki rzucając kości i udowadniał, że to nie ma żadnego znaczenia.
zefciu:
normalny człowiek, mając zapewnione wszystko na poziomie przyzwoitym przez 4 lata, może się spokojnie kierować praktycznym rozumem. ekperci  natomiast jak mozna wnioskować z twojego argumentu, są nienormalni i kierują się skrajnym abstrakcyjnym namysłem a ten prowadzić musi nie gdzie indziej tylko do krwawej utopi.

A  z świadomości tego, że każdy" sprzątaczka" może zostać wybrany, rodzi się wprost proporcjonalnie świadomośc polityczna u przeciętnych ludzi, ktora sprawiła by, w co wierzę, że i sprzątaczka będzie wiedzieć co to " wysokości obowiązkowego kapitału rezerwowego banków".


co do drugiego argumentu, to wlaśnie z tego powodu, osoba taka mając jedną jedyną szansę być wybrana( choć to dyskusyjne jest), będzie się starała ustanowiać takie prawo które właśnie było by dobre, praktyczne.  

taka osoba dlatego że będzie miała mniejszą szanse być wybrana ponownie, będzie chciała być kimś wielkim, kto da początek tak dobremu prawu, którego reformować nie będzie potrzeba przez setki lat.


3 argument odpieram, z łatwoście ścierania kurzy, właśnie dlatego, że osoba ma jedną jedyną szanse która się może nie powtórzyć to z i tego powodu będzie chciała być zapamiętana jako uczciwy człowiek. 


jak widać argumenty były słabe. zatem nie otwieram nawet okien bateri burtowej, widząc że statek zaczyna tonąć na widok flagi :7
(21.04.2017, 14:26)artnoc napisał(a): [ -> ]normalny człowiek, mając zapewnione wszystko na poziomie przyzwoitym przez 4 lata, może się spokojnie kierować praktycznym rozumem. ekperci  natomiast jak mozna wnioskować z twojego argumentu, są nienormalni i kierują się skrajnym abstrakcyjnym namysłem a ten prowadzić musi nie gdzie indziej tylko do krwawej utopi.
A po polsku?
Cytat:A  z świadomości tego, że każdy" sprzątaczka" może zostać wybrany, rodzi się wprost proporcjonalnie świadomośc polityczna u przeciętnych ludzi, ktora sprawiła by, w co wierzę, że i sprzątaczka będzie wiedzieć co to " wysokości obowiązkowego kapitału rezerwowego banków".
Mało kogo obchodzi, w co Ty wierzysz. Jaką motywację miałaby mieć sprzątaczka, by się tego nauczyć.
Cytat:co do drugiego argumentu, to wlaśnie z tego powodu, osoba taka mając jedną jedyną szansę być wybrana( choć to dyskusyjne jest), będzie się starała ustanowiać takie prawo które właśnie było by dobre, praktyczne.
Po co? Co będzie z tego mieć?
Cytat:3 argument odpieram, z łatwoście ścierania kurzy
Takie stwierdzanie w dyskusji explicite że się wygrało świadczy zwykle o marności argumentów. Jeśli argumenty są dobre, to bronię się same bez takich pretensjonalnych tekścików.
Cytat:właśnie dlatego, że osoba ma jedną jedyną szanse która się może nie powtórzyć to z i tego powodu będzie chciała być zapamiętana jako uczciwy człowiek. 
Albo nakraść się póki można.
Cytat:jak widać argumenty były słabe. zatem nie otwieram nawet okien bateri burtowej, widząc że statek zaczyna tonąć na widok flagi :7
A po polsku?

Ogólnie Twoje założenia są takie, że ludzie co do zasady chcą być dobrze pamiętani i chcą dobrze czynić z samej ambicji. Ale ten argument, jeśli prawdziwy - tyczy się też profesjonalnych polityków.
nie gadaj. te 3 marne argumenty już odparte. argumentami wymyślonymi w dwie minuty, to były te wszystkie twoje silne argumenty? po zefciu spodziewałem się odrobiny więcej. cóż.
(21.04.2017, 15:28)artnoc napisał(a): [ -> ]nie gadaj. te 3 marne argumenty już odparte
Skoro twierdzisz że odparte, to chyba nic i nikt Cię nie może przekonać, że nieodparte. Więc dalsza dyskusja nie ma sensu.
argumenty odparte to takie które nie mają już mocy. Skoro nie mają już mocy, to nie bronią tezy skutecznie.
skoro bronią nieskutecznie, to posługiwanie się nimi jako racjami dla wywodu staje się nielogiczne.
A skoro obstajesz przy twierdzeniu swoim to albo masz jeszcze jakieś racje albo nie. jeżeli nie, to z irracjonalnnym fanatyzmem nie mam co dyskutować i fakt na tym kończymy, a jeżeli są to, czekam.
Ależ nie mam. Skoro artnoc - odgórny autorytet oceniający wiążąco wagę wszystkich argumentów świata locuta, to causa finita. Pozostaje mi nakryć się nogami i zakończyć dyskusję.
nie no. twoje argumenty zostały pobite przez zwykłe kontr argumenty.
natomiast że faktem jest, że nie masz więcej racji za tezą, którą próbujesz bronić, chwytasz się brzytwy.
dlaczego to co mówisz nazywam chwytanie się brzytwy?
ponieważ to jak sie próbujesz bronić, jest narzędziem które i w ciebie uderza.powala cię .dusi i ostatecznie prowadzi do przegranej.
serio.
Mhm. Wygrałeś. Możesz się pochwalić kolegom z klasy Uśmiech
Uśmiech
Stron: 1 2