Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Przełom w walce kobiet z patriarchatem?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ze zdumieniem stwierdzam, że nikt na forum nie zauważył i nie skomentował tornada przetaczającego się przez cały zachodni świat wywracającego istniejący tam porządek społeczny. Walka kobiet o prawo do bezpieczeństwa w sferze publicznej i wyłącznego dysponowania własnymi ciałami toczyła się od dawna i wydawało się, że jest zupełnie bezskuteczna. Jak wiadomo kropla drąży skałę i także tu ta zasada znalazła potwierdzenie - nagle i niespodziewanie doszło do radykalnego przełomu. Jak przystało dzisiejszym czasom wywołał go jeden kobiecy wpis na Facebooku:
Wściekłość stłumionej rewolucji
Skali odzewu na hasło „#metoo” nikt nie był wstanie przewidzieć, a na pewno nie przewidziała jej sama autorka - amerykańska aktorka Alyssa Milano. Rzecz nie sprowadza się tylko do masowego odzewu, za nim poszły realne konsekwencje. Mężczyźni zszokowani skalą molestowania, jakiemu poddawane były kobiety w cywilizacji zachodniej, poczuli się zmuszeni do złożenia samokrytyki a niektórzy do wyznania grzechów z przeszłości. Zarzuty molestowania kobiet stawia się niemal całej męskiej elicie Zachodu, od osławionego producenta filmowego Harveya Weinsteina, przez polityków, dziennikarzy, nauczycieli akademickich, do biznesowych szefów. I co ważniejsze, tym razem nie kończyło się na pogrożeniu paluszkiem i wezwaniu do poprawy, ale poleciały głowy i to z najwyższych karków. Choćby dziś media doniosły o dymisji z tego powodu Min. Obrony Zjednoczonego Królestwa:
Skandal seksualny w Wielkiej Brytanii. Minister Obrony podał się do dymisji
Przypuszczam, że to dopiero początek "czystek" i, że uruchomiono proces który radykalnie przeobrazi nasz świat.
Napiszcie, co na ten temat sądzicie i czy uważacie, że zjawisko dotrze także do naszego kraju i jakie będzie miało konsekwencje?
Moje uczucia są ...... mieszane (pewnie dlatego, że jestem facetem).
Sam muszę sobie przypomnieć, czy przypadkiem 75 lat temu krzywo nie spojrzałem na jakąś panią.
W sumie każdy podryw może w takim klimacie lekkiej histerii podpaść pod molestowanie.

PS. Zaczałem prowadzić ranking najstarszego 'przypomnienia sobie'. Chyba na razie prowadzi Dustin Hoffman.
Sprawy celebrytów akurat tak bardzo mnie nie interesują, ale ta akcja ma moim zdaniem ważny wymiar w świecie tzw. zwykłych kobiet. Rzeczywiście dobrze, że mówi się wreszcie o tym, że pewne rzeczy są bardzo nie na miejscu. Na razie na niektóre jest bardzo radosne przyzwolenie. Mamy pełno "rycerzy", którzy odgrażają się, czego by nie zrobili z "prawdziwym gwałcicielem", a jednocześnie uważają, że nic poniżej brutalnego gwałtu nie zasługuje na określenie mianem przemocy seksualnej.
(02.11.2017, 20:35)Sofeicz napisał(a): [ -> ]PS. Zaczałem prowadzić ranking najstarszego 'przypomnienia sobie'. Chyba na razie prowadzi Dustin Hoffman.

Ale był molestowany czy on molestował, bo średnio śledzę temat ?
Oczywiście molestował (w 1985 czyli 32 lata temu) - z jego aparycją to jedyna opcja.

(Sorry za szowinizm).
Sofeiczu,

Cytat:Moje uczucia są ...... mieszane (pewnie dlatego, że jestem facetem).

Sam muszę sobie przypomnieć, czy przypadkiem 75 lat temu krzywo nie spojrzałem na jakąś panią.
Cóż mogę dodać? Me too. Duży uśmiech

Też mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony cieszy mnie niewątpliwy sukces kobiet w walce z męskim światem, z drugiej, jestem facetem i skóra mi cierpnie na myśl o skutkach tej rewolucji.
Wychowano nas w przekonaniu, że dysponujemy prawem do publicznego okazywania zainteresowania kobietami w seksualnym kontekście i nie tylko, że możemy to robić, ale też, że powinniśmy.
A który z nas nie chce tego i pęka, to znaczy, że mięczak, frajer a nawet ciota. Oraz, że kobiety tego od nas oczekują i że to lubią. Okazuje się, że niekoniecznie a także, że przyjdzie nam radykalnie zmienić zachowania wobec drugiej płci. Nie wiem, czy zdołam, a na pewno będzie to trudne.
Cytat:Ze zdumieniem stwierdzam, że nikt na forum nie zauważył i nie skomentował tornada przetaczającego się przez cały zachodni świat wywracającego istniejący tam porządek społeczny.

Orkan Exeter o sile 12° w skali Gendera znowu pustoszy ateistę.pl Oczko

(02.11.2017, 20:12)exeter napisał(a): [ -> ]Napiszcie, co na ten temat sądzicie i czy uważacie, że zjawisko dotrze także do naszego kraju i jakie będzie miało konsekwencje?

To co nawyprawiał Weinstein to problem hollywoodzkiego światka najebanych i naćpanych artystów popuszczających cugli wszystkim swoim chuciom, a nie przeciętnych, zwykłych ludzi.

(02.11.2017, 20:43)DziadBorowy napisał(a): [ -> ]
(02.11.2017, 20:35)Sofeicz napisał(a): [ -> ]PS. Zaczałem prowadzić ranking najstarszego 'przypomnienia sobie'. Chyba na razie prowadzi Dustin Hoffman.

Ale był molestowany czy on molestował, bo średnio śledzę temat  ?

Jeśli chodzi o hollywoodzkie realia, to można przypuszczać, ze był molestowany w trakcie kiedy molestował.

(02.11.2017, 20:50)exeter napisał(a): [ -> ]Okazuje się, że niekoniecznie a także, że przyjdzie nam radykalnie zmienić zachowania wobec drugiej płci. Nie wiem, czy zdołam, a na pewno będzie to trudne.

A to jakie zachowania miałeś do tej pory? Oczko
Lumberjack
Sądzisz że chamskie odzywki i zachowania w stosunku do kobiet się nie zdarzają?
lumberjack,

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Napiszcie, co na ten temat sądzicie i czy uważacie, że zjawisko dotrze także do naszego kraju i jakie będzie miało konsekwencje?

To co nawyprawiał Weinstein to problem hollywoodzkiego światka najebanych i naćpanych artystów popuszczających cugli wszystkim swoim chuciom, a nie przeciętnych, zwykłych ludzi.
Sądzę, że bardzo, ale to bardzo, się mylisz. Molestują i gwałcą nie tylko przedstawiciele Hollywood, równie często robią to brygadziści, kierownicy i szefowie. Nawet jeśli szefują tylko oddziałem miejskich sprzątaczek. Oczko
Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Okazuje się, że niekoniecznie a także, że przyjdzie nam radykalnie zmienić zachowania wobec drugiej płci. Nie wiem, czy zdołam, a na pewno będzie to trudne.

A to jakie zachowania miałeś do tej pory? [Obrazek: wink.gif]
Pora na moją spowiedź? Duży uśmiech

Nie miałem oporów, by prawić znajomym paniom komplementy z powodu ich wyglądu i urody, co np. w miejscu pracy nie powinno się zdarzać. Nie unikałem też kontaktów fizycznych, choć poklepywania po pupie sobie nie przypominam. Będąc napalonym młodzieńcem obściskiwałem koleżankę w pracy, której wyraźnie wpadłem w oko. Dziś sądzę, że mogła chcieć z mojej strony innej formy zainteresowania jej osobą.
Zwykłe kobiety to nieco inna bajka, inne realia i prawdopodobnie inne schematy molestowania. W przypadku dość hermetycznego świata gwiazd i celebrytów Holywood nie zdziwiłbym się jednak, że gdyby część przypadków owego molestowania była w rzeczywistości zwyczajną prostytucją w białych rękawiczkach.
Ja też muszę wygłosić stosowną samokrytykę.

Przepuszczałem kobiety w drzwiach, całowałem w rękę, ustępowałem miejsca, płaciłem za obiad, użyczałem okrycia na mrozie, prawiłem komplementy, namawiałem do wspólnego oglądania znaczków.

Jest mi niezmiernie przykro i proszę o wybaczenie, tak skandaliczne zachowanie z mojej strony już się nie powtórzy.
(02.11.2017, 21:09)DziadBorowy napisał(a): [ -> ]Zwykłe kobiety to nieco inna bajka, inne realia i prawdopodobnie inne schematy molestowania.  W przypadku dość hermetycznego świata gwiazd i celebrytów Holywood nie zdziwiłbym się jednak, że gdyby część przypadków owego molestowania była w rzeczywistości  zwyczajną prostytucją w białych rękawiczkach.

Taaa. Zdajesz sobie sprawę, że takie stawianie sprawy deprecjonuje faktyczne ofiary gwałtów i molestowań? Fakt, że to się jednak w Hollywood działo sprawia, ze większość ludzi nie traktuje tematu poważnie. Jest jakiś kulturowy motyw tego, że podobno aktorki "lekko się prowadzą", ale na Boga, raczej nie jestem w stanie uwierzyć, że setki kobiet się prosiły o macanie i obleśne komentarze.
(02.11.2017, 21:19)Galahad napisał(a): [ -> ]Taaa. Zdajesz sobie sprawę, że takie stawianie sprawy deprecjonuje faktyczne ofiary gwałtów i molestowań? Fakt, że to się jednak w Hollywood działo sprawia, ze większość ludzi nie traktuje tematu poważnie. Jest jakiś kulturowy motyw tego, że podobno aktorki "lekko się prowadzą", ale na Boga, raczej nie jestem w stanie uwierzyć, że setki kobiet się prosiły o macanie i obleśne komentarze.

I nic takiego nie napisałem, że się prosiły. Natomiast może jestem jakiś dziwny, ale jakoś mniej mam empatii w stosunku do aktorki molestowanej  na " rolę  w filmie" niż do zwykłej babki molestowanej "na wysokie bezrobocie".
Galahad ma rację. Patrzę, co opisują zwykłe kobiety i często są to naprawdę bardzo przykre historie i śmichy chichy o przepuszczaniu w drzwiach są w odniesieniu są całkiem nie na miejscu. Wydaje mi się, że sporo mężczyzn nie jest w stanie wyobrazić sobie, na jakie wulgarne, żenujące czy czasami wręcz groźne rzeczy pozwalają sobie niektórzy ich koledzy po płci. Ale mogliby przynajmniej czasami posłuchać zamiast śmieszkować.
Cóż mam powiedzieć? W 2017 roku skończyła się na Zachodzie rewolucja seksualna. Wahadło odbiło w drugą stronę...

Ciekawe za to jest, że rolę współczesnych odpowiedników wiktoriańskich ciotek pełnią feministki i inne progresywistki. Ponoć owe matrony z czasów wiktoriańskich pilnowały tak prowadzenia się młodszych kobiet i tego, by mężczyzna w żadnym wypadku nie powiedział: "majtki" albo "noga" właśnie dlatego, że same szalały w młodości. W takim razie właśnie widzimy, jak historia zatacza koło.
(02.11.2017, 21:27)Iselin napisał(a): [ -> ]Galahad ma rację. Patrzę, co opisują zwykłe kobiety i często są to naprawdę bardzo przykre historie i śmichy chichy o przepuszczaniu w drzwiach są w odniesieniu są całkiem nie na miejscu. Wydaje mi się, że sporo mężczyzn nie jest w stanie wyobrazić sobie, na jakie wulgarne, żenujące czy czasami wręcz groźne rzeczy pozwalają sobie niektórzy ich koledzy po płci. Ale mogliby przynajmniej czasami posłuchać zamiast śmieszkować.

Dlatego potępiłem te moje niecne, patriarchalne zachowania.
Ale oczywiście masz rację, problem istnieje i jest wprost proporcjonalny do czegoś tak ulotnego, jak kultura osobista.
I ten kobiecy współczesny asertywizm mi się podoba.

Ale w wydaniu amerykańskim wszystko nabiera znamion jakiejś groteski.
Kiedyś wybuchła histeria związana ze stosunkami nauczyciel/uczeń, gdzie scenariusz był bardzo podobny.
Zaczyna się od ewidentnie nagannego incydentu molestowania dziecka, a kończy na oskarżaniu każdego, kto pogłaskał płaczące dziecko po główce i aresztowaniu 7 latków za jakieś sztubackie żarty.
(02.11.2017, 21:37)Sofeicz napisał(a): [ -> ]Ale w wydaniu amerykańskim wszystko nabiera znamion jakiejś groteski.
Kiedyś wybuchła histeria związana ze stosunkami nauczyciel/uczeń, gdzie scenariusz był bardzo podobny.
Zaczyna się od ewidentnie nagannego incydentu molestowania dziecka, a kończy na oskarżaniu każdego, kto pogłaskał płaczące dziecko po główce i aresztowaniu 7 latków za jakieś sztubackie żarty.
Każda skrajność jest niedobra. Z tego, co widzę, taki fanatyzm przejawiają teraz te same osoby i środowiska co zwykle, a one zawsze przyczepią się do czegoś, metoo czy nie metoo. Za to z jakiegoś powodu niektórzy mężczyźni postanowili przekonać swoje koleżanki, że feministki mają rację i oni naprawdę są troglodytami. Co ciekawe, pojawił się rozdźwięk na prawicy między niektórymi kobietami, które same mają niemiłe doświadczenia lub czytają o nich u koleżanek a facetami chichoczącymi, że cała akcja to wymysł pasztetów, które zazdroszczą, bo nikt ich nie chce molestować.
No więc właśnie - między płciami Homo S. toczy się od pradawna swego rodzaju gra w podchody i jakieś napięcie.
W końcu łączenie się w pary akurat u tego gatunku nie jest tak proste, jak np. u kotów.
I będzie pewnie jeszcze trudniejsze - bez notariusza się nie obędzie.

PS. Mogę domniemywać, że teraz na każdym party w Hollywood będzie urzędował rejent, żeby przypadkiem jakaś napalona para nie oddaliła się bez stosownego aktu prawnego.
(02.11.2017, 21:50)Sofeicz napisał(a): [ -> ]No więc właśnie - między płciami Homo S. toczy się od pradawna swego rodzaju gra w podchody i jakieś napięcie.

Uwierz, wulgarne zaczepki, gwizdy, nachalne sms-y i pchanie się z łapami to nie są podchody i napięcie. Poza tym podchody i napięcie nie powinny mieć miejsca w relacji zależności typu przełożony - podwładna, wykładowca - studentka itp.
Pełna zgoda.