Jako że za miesiąc zaczynają się mistrzostwa świata w piłce nożnej, chciałem zapytać jak zaptrujecie się na całą imprezę. Nie tylko w kontekście sportowym. Wiadomo politycy lubią lansować się przy okazji takich wydarzeń. No ale mniejsza. Uważacie że Polska ma szansę wyjść z grupy i "zawojować" na tej imprezie czy raczej nasza reprezentacja nie pokaże się z dobrej strony? Jak w 2002 roku. I czy W ogóle interesejecie się tym sportem oraz czy Będziecie oglądać?
A tymczasem dzisiaj będzie przedsmak czerwcowego widowiska. Mówię mianowicie o finale Ligi Europy(20:40 w TVP1) w której niestety żaden polski klub w tym roku nie zagrał. A w finale tym zagra Olimpique Marsylia przeciw Atlethico Madryt
Ps: wątek założyłem w tym działem gdyż wydarzenia sportowe są elementem kultury
(16.05.2018, 14:03)Quinque napisał(a): [ -> ]Jako że za miesiąc zaczynają się mistrzostwa świata w piłce nożnej, chciałem zapytać jak zaptrujecie się na całą imprezę.
Ja tam niewierzący jestem. Nie rozumiem sensu patrzenia na spoconych facetów kopiących nadmuchiwaną kulkę. Samo granie dla ruchu i konkurencji rozumiem, ale gapienie się w to? Co mi za różnica, kto wygra, jeśli to nie ja albo mój krewny-i-znajomy, z którym ewentualnie mógłbym obalić flaszkie z okazji jego zwycięstwa? (albo porażki, też przecież okazja). Ale obcy mi ludzie? Przecież z tego dla mnie nic, ale to absolutnie nic nie wynika.
(16.05.2018, 14:03)Quinque napisał(a): [ -> ]Nie tylko w kontekście sportowym. Wiadomo politycy lubią lansować się przy okazji takich wydarzeń.
To jedna z tych okazji, kiedy państwo lekceważy zasadę neutralności światopoglądowej.
(16.05.2018, 14:50)ZaKotem napisał(a): [ -> ]Ja tam niewierzący jestem. Nie rozumiem sensu patrzenia na spoconych facetów kopiących nadmuchiwaną kulkę. Samo granie dla ruchu i konkurencji rozumiem, ale gapienie się w to? Co mi za różnica, kto wygra, jeśli to nie ja albo mój krewny-i-znajomy, z którym ewentualnie mógłbym obalić flaszkie z okazji jego zwycięstwa? (albo porażki, też przecież okazja). Ale obcy mi ludzie? Przecież z tego dla mnie nic, ale to absolutnie nic nie wynika.
Może cię to nudzi i nie interesuje. Ale są ludzie, których to interesuje i jeśli cechują się:
- silnym poczuciem przynależności do grupy Polaków
- dużą empatią lub hmm... czymś w rodzaju współodczuwania
...to oglądanie zawodów sportowych (obojętnie jakich), w których uczestniczy reprezentacja Polaków, będzie niosło ze sobą emocje.
Ja żem najlepszym przykładem takiego człowieka. Dlatego nie oglądam żadnych zawodów i miszczostw świata w piłce nożnej też oglądać nie będę, bo za bardzo się emocjonuję. Tak się wkurwiam i tyle nerwów mnie to kosztuje, że wolę w tym czasie coś innego porobić.
Ale fajnie jest obejrzeć sobie jakiś dobry meczyk np. Real Madryt vs FC Barcelona. Kiedy nie identyfikuję się z żadną z drużyn, to taki mecz ogląda się o wiele przyjemniej.
Ja też tak mam.
Dlatego z reguły oglądam tylko powtórki, z zastrzeżeniem, że nasi wygrali
I ogólnie wolę siatkówkę, snookera niż kopaną.
To ja już wolę właśnie takie mistrzostwa raz na kilka lat, i same obce reprezentacje przyjemniej się ogląda, ta całą egzotyka typu mecze drużyn afrykańskich z azjatyckimi itd. Piłką klubową za to gardzę, a polską ligą to już w ogóle. Jeszcze to robienie ludziom wody z mózgu, że są potem w stanie pobić fana przeciwnej drużyny, brr.
(16.05.2018, 14:03)Quinque napisał(a): [ -> ]Uważacie że Polska ma szansę wyjść z grupy i "zawojować" na tej imprezie czy raczej nasza reprezentacja nie pokaże się z dobrej strony? Jak w 2002 roku. I czy W ogóle interesejecie się tym sportem oraz czy Będziecie oglądać?
A tymczasem dzisiaj będzie przedsmak czerwcowego widowiska. Mówię mianowicie o finale Ligi Europy(20:40 w TVP1) w której niestety żaden polski klub w tym roku nie zagrał. A w finale tym zagra Olimpique Marsylia przeciw Atlethico Madryt
Zacznę od wczorajszego meczu.Nawet podczas ulewnego deszczu gra może sprawiać przyjemność, choć zdecydowanie bardziej pogoda odpowiadała piłkarzom Athletico, a szczególnie jednemu o typowo francuskim nazwisku Griezmann
A co do szans naszych miszczów piłki kopanej, to wiele również zależy od pogody. W 1974 Polacy, choć byli w świetnej formie, przegrali półfinał z RFN na boisku zalanym wodą. W 1982 również w półfinale ruszali się jak muchy w smole z powodu upału.Ponieważ obecna reprezentacja jest w formie nieco gorszej od tej jaką prezentowała drużyna Engela w Korei, to cała nasza nadzieja w tym, że nasi przeciwnicy będą bez formy, przemęczeni, skłóceni ze sobą i nie zmotywowani wysoką premią pieniężną, względnie że nas zlekceważą (musielibyśmy jednak zagrać bez Lewandowskiego i Milika).
Nasza reprezentacja miałaby szanse, gdyby mecze trwały 45, a nie 90 minut.
W ostatnio rozegranych meczach scenariusz był podobny - ułańska szarża na początku i obrona Częstochowy na końcu.
(17.05.2018, 14:25)Sofeicz napisał(a): [ -> ]Nasza reprezentacja miałaby szanse, gdyby mecze trwały 45, a nie 90 minut.
W ostatnio rozegranych meczach scenariusz był podobny - ułańska szarża na początku i obrona Częstochowy na końcu.
Wasza reprezentacja tak gra nie tylko w "ostatnio rozegranych meczach" ale od zawsze. Nawet w czasach Górskiego
(16.05.2018, 14:50)ZaKotem napisał(a): [ -> ] (16.05.2018, 14:03)Quinque napisał(a): [ -> ]Jako że za miesiąc zaczynają się mistrzostwa świata w piłce nożnej, chciałem zapytać jak zaptrujecie się na całą imprezę.
Ja tam niewierzący jestem. Nie rozumiem sensu patrzenia na spoconych facetów kopiących nadmuchiwaną kulkę. Samo granie dla ruchu i konkurencji rozumiem, ale gapienie się w to? Co mi za różnica, kto wygra, jeśli to nie ja albo mój krewny-i-znajomy, z którym ewentualnie mógłbym obalić flaszkie z okazji jego zwycięstwa? (albo porażki, też przecież okazja). Ale obcy mi ludzie? Przecież z tego dla mnie nic, ale to absolutnie nic nie wynika.
Zapomniałeś o zakładaniu się.
(17.05.2018, 14:34)pilaster napisał(a): [ -> ] (17.05.2018, 14:25)Sofeicz napisał(a): [ -> ]Nasza reprezentacja miałaby szanse, gdyby mecze trwały 45, a nie 90 minut.
W ostatnio rozegranych meczach scenariusz był podobny - ułańska szarża na początku i obrona Częstochowy na końcu.
Wasza reprezentacja tak gra nie tylko w "ostatnio rozegranych meczach" ale od zawsze. Nawet w czasach Górskiego
Nie bardzo rozumiem co ma oznaczać zaimek "wasza" w tym kontekście. Może pilaster wytłumaczyć?
(17.05.2018, 14:34)pilaster napisał(a): [ -> ]Wasza reprezentacja tak gra nie tylko w "ostatnio rozegranych meczach" ale od zawsze. Nawet w czasach Górskiego
Ale to je nasza reprezentacja. Twoja też
(18.05.2018, 15:04)Łazarz napisał(a): [ -> ]Nie bardzo rozumiem co ma oznaczać zaimek "wasza" w tym kontekście. Może pilaster wytłumaczyć?
Pilaster się nie identyfikuje z reprezentacją Polski i dlatego odcina się od "naszości".
Pilaster jest z przybyszem z Oriona (prędzej z Matplanety) - nie wiedzieliście?
(18.05.2018, 15:04)Łazarz napisał(a): [ -> ]
(17.05.2018, 14:34)pilaster napisał(a): [ -> ] (17.05.2018, 14:25)Sofeicz napisał(a): [ -> ]Nasza reprezentacja miałaby szanse, gdyby mecze trwały 45, a nie 90 minut.
W ostatnio rozegranych meczach scenariusz był podobny - ułańska szarża na początku i obrona Częstochowy na końcu.
Wasza reprezentacja tak gra nie tylko w "ostatnio rozegranych meczach" ale od zawsze. Nawet w czasach Górskiego
Nie bardzo rozumiem co ma oznaczać zaimek "wasza" w tym kontekście. Może pilaster wytłumaczyć?
To pytanie do Sofeicza, który użył tego zaimka "nasza" - czyli Sofeicza i kogoś tam jeszcze.
lumberjack
Cytat:Pilaster się nie identyfikuje z reprezentacją Polski
Pilaster nie identyfikuje się z patałachami i nieudacznikami. Zresztą każdemu to poleca. Pilaster się zidentyfikuje z "polską" reprezentacją wtedy, kiedy ona coś wygra.
(21.05.2018, 11:01)pilaster napisał(a): [ -> ]Pilaster nie identyfikuje się z patałachami i nieudacznikami.
Ja tam się identyfikuję z Polakami ogólnie (z nieudacznikami oraz udacznikami) i z reprezentacją Polski, która gra raz tak, raz srak

W niczym mi to nie przeszkadza.
(21.05.2018, 11:01)pilaster napisał(a): [ -> ]Pilaster się zidentyfikuje z "polską" reprezentacją wtedy, kiedy ona coś wygra.
Może jakbyś ich zdopingował, to by sobie lepiej radzili

Przydałyby im się obliczenia trajektorii lotu kopniętej piłki oraz wyliczenia optymalnego kąta pod którym piłka winna być kopnięta

Poza tym polskie reprezentacje w innych dziedzinach co jakiś czas odnoszą sukcesy. I co - tylko wtedy oficjalnie obwieszczasz - "wygraliśmy!"?

Ja mam taktykę że kibicuje temu kto wygrywa. Np. Ostatnio Eintrachtowi jak wygrał z Bayernem. Albo Lazio jak wygrało superpuchar z Juventusem. Wtedy mówię "od początku im kibicowałem"
Pilastrze, z całym szacunkiem, nie rozumiesz dumnej duszy kibola, który jest ze swoją komandą na dobre i złe.
Tu macie dekalog kibica/kibola Śląka Wrocław.
Cytat:10 przykazań kibiców Śląska:
1. Barwy Śląska są naszą najwyższa wartością. Nasz honor to bronić tych barw i godnie je rozsławiać w świecie. Nosząc je, reprezentujesz nie tylko siebie, ale całe nasze środowisko. Każdy, kto swoim zachowaniem zhańbi nasze święte barwy, musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami.
2. Fani Śląska od zawsze stali po prawej stronie. Tak było w poprzednim systemie, jest w obecnym i nigdy się to nie zmieni. Jesteśmy niezależną grupą patriotów. Naszym wzorem są Żołnierze Wyklęci, którzy walczyli z faszystami i komunistami. Jesteśmy apolityczni i na stadionie nie popieramy żadnych partii politycznych.
3. Obowiązuje całkowity zakaz rozmów z policją i ochroną. Jeśli powstanie jakaś wyjątkowa okoliczność (np. organizacyjna) i będzie taka konieczność, to do takiego kontaktu uprawniona będzie odpowiednia osoba.
4. Podczas zorganizowanych wyjazdów podróżujemy wszyscy razem wybranym wcześniej środkiem transportu. Stanowimy jedną społeczność kibiców Śląska i zawsze trzymamy się razem. Noszenie barw będąc pod wpływem zbytniego upojenia alkoholowego nie jest godne kibica Śląska. Osoby, które tego nie rozumieją i się nie dostosują, muszą się liczyć z konsekwencjami.
5. Szanujemy środki transportu, którymi podróżujemy na mecze. Wszelkie objawy patologii, która demoluje środki naszego transportu będą surowo premiowane. Jeśli ktoś jest "wielkim" chuliganem i będzie się mierzył z martwą materią, która nie odda, musi liczyć się z tym, że szybko się znajdą tacy, którzy będą chcieli sprawdzić jego umiejętności.
6. Oprawami i jej wszystkimi elementami zajmują się Ultrasi i osoby do tego upoważnione. Osoby robiące wszystkim przypał, które rzucają petardy hukowe wszędzie gdzie popadnie, często w kolegów po szalu dla głupiej zabawy muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami. Te sytuacje dotyczą zarówno meczów u siebie, jak i wyjazdów. Jeśli ktoś chce porzucać sobie petardami, niech to robi u siebie w domu lub na swoim podwórku.
7. Nasze flagi Śląska to świętość. Najwyższa wartość, za którą oddamy życie. Wszystkie flagi znajdują się w przeznaczonym do tego miejscu. Każdy ma obowiązek dumnie reprezentować Śląsk Wrocław nie tylko na stadionie, ale również poza nim. Bronić honoru i flag ukochanego klubu ze stolicy całego Śląska. Nie ma zabierania ich do domu, ani jeżdżenia z nimi na mecze Śląska do Wrocławia czy wyjazdy. Jeśli ktoś się do tego nie dostosuje, musi się liczyć z konsekwencjami.
8. Na sektorze B najważniejszy jest doping. Na naszej trybunie stoi się i śpiewa przez cały mecz. Jeżeli ktoś przychodzi na stadion w innych celach, proszony jest o zajmowanie miejsc na pozostałych trybunach. Wszyscy przychodzimy ubrani na zielono. Doping prowadzony jest przez gniazdowego i ewentualnie wyznaczone osoby do pomocy.
9. Na mecze Śląska zarówno te we Wrocławiu, jak i wyjazdy ubieramy się na zielono. Zielona koszulka czy bluza to podstawa. Jesteśmy jednością i nasza główna barwa, czyli zieleń to podkreśla. Jednolity sektor na trybunie B czy sektorze gości powinien być naszą wizytówką. Kibice zgód mogą przebywać w swoich barwach.
10. Każda osoba niezależnie od wieku, a w szczególności młode pokolenie kibiców Śląska powinno trenować jakiś sport, w szczególności sztuki walki, aby sławić nasz ukochany klub we wszelakich zawodach sportowych. Promujemy sportowy tryb życia ku chwale Wielkiego Śląska.
(22.05.2018, 10:17)Sofeicz napisał(a): [ -> ]Pilastrze, z całym szacunkiem, nie rozumiesz dumnej duszy kibola, który jest ze swoją komandą na dobre i złe.
Pierdolenie o Szopenie. Kibice Lecha też takie pierdoły opowiadają. A ostatnio jak Lechowi noga się powinęła, to podpalili stadion.
(22.05.2018, 10:36)zefciu napisał(a): [ -> ]Pierdolenie o Szopenie. Kibice Lecha też takie pierdoły opowiadają. A ostatnio jak Lechowi noga się powinęła, to podpalili stadion.
Na pewno zrobiły to osoby do tego upoważnione, a stadion był lewacki.
(22.05.2018, 10:36)zefciu napisał(a): [ -> ]Pierdolenie o Szopenie. Kibice Lecha też takie pierdoły opowiadają. A ostatnio jak Lechowi noga się powinęła, to podpalili stadion.
Może kibice Lecha tak się zachowują ale w przypadku kibiców Radomiaka całkiem dobrze pasuje to, co napisał Sofeicz. Radomiak nie jest drużyną która osiąga sukcesy, a mimo wszystkich porażek ma stałą, liczną bazę fanów.
edit
...ale daleko im do punktów 3, 4, 5 i 8.
Ale też mimo wszystko najczęściej trzymają fason. Chociaż czasami lubią się rzucać młotkami po głowach, ale to tylko takie ich hobby.
(22.05.2018, 10:17)Sofeicz napisał(a): [ -> ]Pilastrze, z całym szacunkiem, nie rozumiesz dumnej duszy kibola, który jest ze swoją komandą na dobre i złe.
Tu macie dekalog kibica/kibola Śląka Wrocław.
Przydałoby się rozróżnienie kibica od kibola bo raczej wątpię aby jedni drudzy mieli ten sam "dekalog". Szczególnie wspomniane w pkt. 10 sztuki walki przydają się tylko w grillowania a nie kibicowaniu
