Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Ambitny rap
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Wątek jest z myślą o tych wszystkich ludziach, którzy twierdzą, że rap to teksty o jebaniu policji, jaraniu machów i byciu kozakiem.


[video=youtube]watch?v=pLGX-QZdcT8[/video]

[video=youtube]watch?v=Y2yOsiLGavM[/video]


[video=youtube]watch?v=OisC6G18TRI[/video]

Na razie tyle. Mam nadzieję, że się spodoba.
To ja polecę nagranie sprzed czternastu lat. Rapuje białas z Long island, bity robi Japoniec z Tokio.

[video=youtube]watch?v=CYgjmgdcU4M[/video]
Dla mnie rap, to jest muza konkretnej, czarnej załogi.
Wszelkie nieudolne podróby polskie, francuskie czy jakiekolwiek inne wzbudzają we mnie tylko śmiech.
To tak, jakby murzyni katowali przyśpiewki łowickie, ubaw po pachy.
Sofeicz, rasista z ciebie. A jazz mogą robić białasy i żółtki, czy też będzie podróbą?
Oczywiście, nie jest sztuką być dobrym graczem w jakiejś dyscyplinie, sztuką jest wymyślić dyscyplinę.
Jedno i drugie może być sztuką, a nie musi. Armstrong nie wymyślił jazzu, a jest jego symbolem. Beatlesi nie wymyślili rocka, a są jego ikoną. Mnie imponują ci, który wychodzą poza ramy gatunku. Ciągnie mnie do dziwactw.

A rap jako muzyka biednych czarnuchów dawno już nie istnieje. 2Pac nie żyje, a Wu-Tang Clan się sprzedał.
Masz sporo racji. Sam kocham jazz i to różny, Znam wielu jazzmanów, i są to supergoście.
Np. Urbaniak kocha rap i uważa go za nowy jazz.

Ale ja z rapem mam problem, bo to bardzo hermetyczny i w sumie ograniczony gatunek.
Zawsze jakiś kolo coś pierd.... a w tle lecą mniej lub bardziej ciekawe bity. I to wsjo.
(23.05.2018, 21:40)Sofeicz napisał(a): [ -> ]Ale ja z rapem mam problem, bo to bardzo hermetyczny i w sumie ograniczony gatunek.
Zawsze jakiś kolo coś pierd.... a w tle lecą mniej lub bardziej ciekawe bity. I to wsjo.

O to to. Jest tyle sposobów na opowiedzenie historii. I za pomocą pieśni to zajebisty sposób jest. Ale nie rap. To jest, kuźwa, horrendum. Trzy minuty bełkotu typa, który opowiada jak to mu ciężko, albo, o zgrozo, bierze na bary problemy świata i jakie to ludzie są złe a tylko ziomki się liczą. A najgorsze jest to, że trzy czwarte tych typów rymuje po częstochowsku i jest głucha jak pień w związku z czym śpiewać nie potrafi w ogóle.

Jazzu nie lubię, bo jest męczący. To jest rozrywka typu go czy inny mah-jong. Tu siedzisz i myślisz. Co jak dla mnie nie spełnia podstawowego wymogu wypoczynku, bo najlepiej mi się myśli jak jestem zirytowany i wkurwiony. Co innego blues. Rock czy pop. Ale kuźwa, nie rap. Ani to wokalizowana historia, ani rozrywka, ani kuźwa nic co nadawałoby się do głębszego przemyślenia.
To ja proponuję:
[video=youtube]watch?v=ZVguWNI7RPs[/video]
Szad Akrobata na wiecznym propsie





A masz jeszcze typa co leci na bicie Akiry Yamaoki



Tu orginał 
W polskim rapie tylko A.J.K.S, nic lepszego się nie pojawiło, undergroundowy wkurw, eksperymentalizm i dobre, mocne teksty.






Cytat:Ale ja z rapem mam problem, bo to bardzo hermetyczny i w sumie ograniczony gatunek.
Zawsze jakiś kolo coś pierd.... a w tle lecą mniej lub bardziej ciekawe bity. I to wsjo.

W ten sposób to można podsumować każdy gatunek muzyczny.
Rzucił mi się w tytułowym poście Hans. Rzeczywiście świetnie wspominam jego album "8". Mega dużo ciekawe i mądrej treści. Zeus także miał dobre kawałki, szczególnie o obecnych czasach, które pozostawiają w niektórych dziedzinach wiele do życzenia... Był także Medium... teraz chyba inaczej brzmi jego ksywa. Stał się bardzo religijny i przekłada to na swoją muzykę, co niestety do mnie nie trafia. Jednak "Teoria Równoległych Wszechświatów" przyniosła powiew świeżości w polskim rapie parę lat temu.
Może to nie rap, ale ja polecam Korteza. Rzadko kiedy trafia do mnie taka... emocjonalna muzyka (przywodzi na myśl niemal poezję śpiewaną). Ale bardzo zgrabne ma teksty.
(23.05.2018, 21:40)Sofeicz napisał(a): [ -> ]Masz sporo racji. Sam kocham jazz i to różny, Znam wielu jazzmanów, i są to supergoście.
Np. Urbaniak kocha rap i uważa go za nowy jazz.

Ale ja z rapem mam problem, bo to bardzo hermetyczny i w sumie ograniczony gatunek.
Zawsze jakiś kolo coś pierd.... a w tle lecą mniej lub bardziej ciekawe bity. I to wsjo.

Jazz jest super, chociaż trzeba mieć do niego odpowiedni nastrój. Mój ulubiony jazzman to Charlie Mingus, zaraz za nim Duke Ellington.

A z tymi mniej lub bardziej ciekawymi bitami to niekoniecznie. Żywe instrumenty też są wykorzystywane. W wolnej chwili zapodam coś z żywym podkładem.
(24.05.2018, 12:46)Christoff napisał(a): [ -> ]Jazz jest super, chociaż trzeba mieć do niego odpowiedni nastrój. Mój ulubiony jazzman to Charlie Mingus, zaraz za nim Duke Ellington.

Jazz to jest cały ocean.
Zawinul, Davis, Komeda, Meldhau, Garbarek, Parker, Brubeck, Makowicz, Kosz, Stańko, Corea, Hancock, Urbaniak, Marsalis etc, etc.
Mogę wymieniać godzinami.
To najbardziej wolna muzyka, jaka istnieje.
Białasy też potrafią robić rap.

Lil Kleine - 1, 2, 3 ft. Ronnie Flex

Rzadko słucham HH.
Ale lubię takie, gdzie ten hiphopowy bit jest kreatywnie wykorzystany. Flying Lotus ma niejednoznaczne realizacje.

Flying Lotus - Coronus, The Terminator
[video=youtube]watch?v=Ak4vLEBxIo4[/video]



W tej mi się podoba bas Thundercat'a (nie rapper, ale świetny basista. Na żywo bardzo dobry), ale nie tylko bas, bo cała jest spoko.

Flying Lotus - Never Catch Me ft. Kendrick Lamar
[video=youtube]watch?v=2lXD0vv-ds8[/video]
Kendrick Lamar to raczej niezbyt ambitny rap
(23.05.2018, 22:27)Galahad napisał(a): [ -> ]O to to. Jest tyle sposobów na opowiedzenie historii. I za pomocą pieśni to zajebisty sposób jest. Ale nie rap. To jest, kuźwa, horrendum. Trzy minuty bełkotu typa, który opowiada jak to mu ciężko, albo, o zgrozo, bierze na bary problemy świata i jakie to ludzie są złe a tylko ziomki się liczą. A najgorsze jest to, że trzy czwarte tych typów rymuje po częstochowsku i jest głucha jak pień w związku z czym śpiewać nie potrafi w ogóle.

A słuchałeś Hansa Solo? Czysta poezja.

To o czym piszesz to raperzy powiązani z Ciemną Strefą i innymi wytwórniami zajmujących się rapem od patologii dla patologii. Generalizujesz i rozszerzasz to wszystko na cały gatunek tymczasem jest to obecnie mały wycinek polskiego rapu.

(24.05.2018, 12:13)fargo napisał(a): [ -> ]Był także Medium... teraz chyba inaczej brzmi jego ksywa. Stał się bardzo religijny i przekłada to na swoją muzykę, co niestety do mnie nie trafia. Jednak "Teoria Równoległych Wszechświatów" przyniosła powiew świeżości w polskim rapie parę lat temu.

To jest obecnie Tau. Ma dobre kawałki - za jakiś czas wrzucę tu kilka co fajniejszych.

Póki co Paluch i Kali:

[video=youtube]watch?v=OiFhzErkSYk[/video]

A tutaj bardzo trafnie opowiedziana historia rozpadu związku:

[video=youtube]watch?v=GfUStkehSX0[/video]

Bardziej realistycznie już się chyba nie da.
Ciul tam.

Pamiętam jak byłem gówniorzem ile się tego osłuchałem Uśmiech Dobre.
Lumberjack napisał(a):A słuchałeś Hansa Solo?

Nom. I z przykrością muszę stwierdzić, że się da słuchać.
Stron: 1 2 3