Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Zagadka zła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Witam

Temat który chcę przedstawić dotyczy zła, grzechu pierworodnego, czy może precyzyjniej : przyczyny zła. Postaram się możliwie ,  rzeczowo, spójnie, lakonicznie.    

1 Jeżeli zło tkwiące w naturze ludzkiej ma określone przyczyny,  jaki zatem sens ma dogmat o grzechu pierworodnym?

założenie :

Jeżeli jedną z tych przyczyn jest sam fakt upowszechniania dogmatów takich jak dogmat o grzechu pierworodnym , to co wówczas pozostaje z tego całego teologicznego przedsięwzięcia?
Taki ma sens że to człowiek jest za zło(może postrzeganie zła) pośrednio odpowiedzialny. Mamy mit o Adamie i Ewie. Czy ktoś taki istniał? Pewnie tak. Czy istniał kiedyś rajski ogród? Raczej nie. Jak należy rozumieć dogmat o grzechu pierworodnym? Nie mam pojęcia. Warto też zaznaczyć iż grzech pierworodny nie skutkował śmiercią fizyczną. Bóg mówi żeby nie jest owocu z "drzewa życia"(drzewo to symbol który wypełnił się w Jezusie Chrystusie i drzewie z krzyża. Chyba tak pisał nawet Justyn Męczennik). No wracając do meritum, Bóg mówi że po zjedzeniu owocu Adam i Ewa "pomrą" a jak wiemy tak sie nie stało. Wąż mówił iż nie pomrą(btw, skoro Eden był rajskim ogrodem to jak niby mieli wiedzieć co to śmierć?). Zatem Bóg skłamał? Zgodnie z chrześcijańską teologią Bóg nie kłamie. A i w Biblii słowo oznaczające śmierć w ks. Rodzaju nie oznacza śmierci fizycznej(moze pozniej poszukam jakie to słowo w orginale). Co Ewidentnie świadczy o tym że chodziło o inną śmierć niż fizyczna. Spotkałem się też z interpretacją że ewolucja(w kontekście grzechu pierworodnego nie mogło zabraknąć o niej wzmianki) udoskonala człowieka co by było zgodne z chrzescijanstwem gdyż czlowiek ma się stać podobny do Boga. Chyba nie o taką odpowiedź ci chodziło ale chciałem to napisać
(23.05.2018, 23:04)Quinque napisał(a): [ -> ]Taki ma sens że to człowiek jest za zło(może postrzeganie zła) pośrednio odpowiedzialny. Mamy mit o Adamie i Ewie. Czy ktoś taki istniał? Pewnie tak. Czy istniał kiedyś rajski ogród? Raczej nie. Jak należy rozumieć dogmat o grzechu pierworodnym? Nie mam pojęcia. Warto też zaznaczyć iż grzech pierworodny nie skutkował śmiercią fizyczną. Bóg mówi żeby nie jest owocu z "drzewa życia"(drzewo to symbol który wypełnił się w Jezusie Chrystusie i drzewie z krzyża. Chyba tak pisał nawet Justyn Męczennik). No wracając do meritum, Bóg mówi że po zjedzeniu owocu Adam i Ewa "pomrą" a jak wiemy tak sie nie stało. Wąż mówił iż nie pomrą(btw, skoro Eden był rajskim ogrodem to jak niby mieli wiedzieć co to śmierć?). Zatem Bóg skłamał? Zgodnie z chrześcijańską teologią Bóg nie kłamie. A i w Biblii słowo oznaczające śmierć w ks. Rodzaju nie oznacza śmierci fizycznej(moze pozniej poszukam jakie to słowo w orginale). Co Ewidentnie świadczy o tym  że chodziło o inną śmierć niż fizyczna. Spotkałem się też z interpretacją że ewolucja(w kontekście grzechu pierworodnego nie mogło zabraknąć o niej wzmianki) udoskonala człowieka co by było zgodne z chrzescijanstwem gdyż czlowiek ma się stać podobny do Boga. Chyba nie o taką odpowiedź ci chodziło ale chciałem to napisać 
Przyczyną zła (i grzechu pierworodnego) jest Bóg :
https://youtu.be/QXA5RA0Wxj8
Grzech pierworodny to: (definicja gąski) uczynek za który w tabelce z excela Bóg przydzielił chłostę: cofnięcie nieśmiertelności.
Za uczynek: wybicie przedniego zęba - prawej górnej jedynki - Adamowi przez Ewę i sprawienie mu bólu takiego jak by odczuł przy wybiciu tego zęba standardowy chłop katolik- Bóg w tabelce z excela nie przydzielił kary tylko nagrodę - kilogram pomarańczy z Hiszpani oraz cudowne odrośnięcie po 3 godzinach tego zęba w innej wersji - w wersji ząb wampira.
Bóg się zastosował do tego co wcześniej na komputerze napisał/wprowadził w tabelce z excelem.

Gąska się modlić o innego Boga, który przybędzie z innej Rzeczywistości w której jest 1 000 001 różnych Wszechświatów i wychłoszcze tego chłoptasia-Boga Pana naszego Wszechświata oraz zamieni go w kamień/ posąg z kamienia.


Gąska słyszała, że podobno Lucyfer w 1978r dopisał w tej tabelce z excelem w kolumnie 101 w wierszu od grzechu pierworodnego, że żeby grzech pierworodny był odpuszczony ludziom, to trzeba jeszcze pewnego posła w demokratycznej polsce po upadku PRL ukrzyzować na krzyzu tak samo jak jezusa Chrystusa.
Bóg akurat był wtedy w klozecie i podcierał odbyt jezusowi, który na ślizgawce pod Pałacem Trójcy Świętej w Niebie na łyżwach połamał obie ręce, więc Jezus nie mógł odbytu podetrzeć sobie sam i poprosił o posługę pomocy swojego Tatusia Boga.
Lucyfer wykorzystał ten moment srania przez jezusa w klozecie i zmienił wpis w arkuszu z excelem.


pod cała tabelką z excelem jest zamieszczony wpis Boga:
"Niech się stanie tak jak jest napisane w tej tabelce z excelem. Niech demon spełniania mojej woli skanuje tabelkę z excelem co 5 minut i aktualizuje wypełnianie się tego co jest zawarte w tej tabelce. taka jest moja wola!"

Gąska też słyszała, że komuś objawił się w 1981 roku Lucyfer i powiedział, że za każdym razem jak Jezus sra kupę w klozet i naciska spłuczkę to Maryja - jego matka otwiera przestworza i kupa od Jezusa spada do Wisły na wlocie do Warszawy. Lucyfer powiedział, że jezus choruje na czerwonkę i wraz z kupą do Wisły wpadają szkodliwe bakterie, ale że Niebo zaprzecza tej informacji i Rozgłośnia Anioły twierdzi, że kupa od Jezusa w Wiśle ma właściwości zdrowotne i że ludziom od tego ustępują choroby serca i nerek.
(23.05.2018, 22:26)Antyteista napisał(a): [ -> ] 

1 Jeżeli zło tkwiące w naturze ludzkiej ma określone przyczyny,  jaki zatem sens ma dogmat o grzechu pierworodnym?

Sens mitu zależy od kultury tego, kto mit interpretuje, toteż sensów może być multum. Można go interpretować biologicznie: Zło, czyli instynkt egoizmu, nie jest czymś, co możesz sobie tak po prostu odrzucić siłą woli. To jest w tobie, bo odziedziczyłeś to po przodkach, tak jak swoje ciało. Nie możesz się pozbyć ciała i tak samo nie możesz się pozbyć "grzeszności", wyizolować jej z siebie i wyrzucić do śmieci. Możesz jedynie nauczyć się ją kontrolować.

Cytat:założenie :

Jeżeli jedną z tych przyczyn jest sam fakt upowszechniania dogmatów takich jak dogmat o grzechu pierworodnym , to co wówczas pozostaje z tego całego teologicznego przedsięwzięcia?
Założenie jest zupełnie z odbytnicy, bo w kulturach nieznających takiej koncepcji zło istniało w porównywanej ilości co w tych, co ją znały. A nawet można zauważyć, że jej odrzucenie w kulturach, które wcześniej ją akceptowały, jak w przypadku komunizmu czy nazizmu, spowodowały wręcz że tego zła narobiło się nawet jakby więcej.
(24.05.2018, 08:10)ZaKotem napisał(a): [ -> ]
Cytat:założenie :

Jeżeli jedną z tych przyczyn jest sam fakt upowszechniania dogmatów takich jak dogmat o grzechu pierworodnym , to co wówczas pozostaje z tego całego teologicznego przedsięwzięcia?
Założenie jest zupełnie z odbytnicy, bo w kulturach nieznających takiej koncepcji zło istniało w porównywanej ilości co w tych, co ją znały. A nawet można zauważyć,  że jej odrzucenie w kulturach, które wcześniej ją akceptowały, jak w przypadku komunizmu czy nazizmu, spowodowały wręcz że tego zła narobiło się nawet jakby więcej.

Założenie miażdży dogmat o grzechu pierworodnym. Dlatego jest przedstawione w taki sposób. Jeżeli są przyczyny zła, to już nie mówimy o "dziedziczności zła" . W przeciwnym razie, bożek, może karać tysiącletnie pokolenie, za grzech odległych przodków. .. Augustyn tak nie nauczał. Jednak uznał, że już sama seksualność jest grzechem, bo poprzez libido, powstaje nowe życie.  Potem Kościół zrobił z tego dogmat.
(23.05.2018, 22:26)Antyteista napisał(a): [ -> ]1 Jeżeli zło tkwiące w naturze ludzkiej ma określone przyczyny, jaki zatem sens ma dogmat o grzechu pierworodnym?

Ja bym inaczej zapytał. Po co stosować odpowiedzialność zbiorową? Nawet gdyby założyć, że historia Adama i Ewy była prawdziwa - oni coś przeskrobali i tylko oni zasługiwali na karę. Ja tam uważam, że każdy człek rodzi się bez żadnego grzechu. Jak Maryja Oczko Język
Niektórzy jakoś dziwnie nie potrafią (lub nie chcą) odróżnić konsekwencji czyjegoś czynu od kary za ów czyn.
Poza tym Antyteiście coś się pomieszało z tym karaniem do tysięcznego pokolenia Język
(27.05.2018, 07:30)lumberjack napisał(a): [ -> ]
(23.05.2018, 22:26)Antyteista napisał(a): [ -> ]1 Jeżeli zło tkwiące w naturze ludzkiej ma określone przyczyny,  jaki zatem sens ma dogmat o grzechu pierworodnym?

 Ja tam uważam, że każdy człek rodzi się bez żadnego grzechu. Jak Maryja Oczko Język

Załóżmy , że nie jesteśmy obciążeni grzechem pierworodnym. Jednak wpierw trzeba zrozumieć ( przesłanie) , czyli naukę  Kościoła o grzechu pierworodnym. Postaram się zwięźle , gdyż zagadkę zła, utożsamiłem z grzechem pierworodnym- ale uczyniłem tak, ponieważ wiem, że waszej świadomości ,to pojęcie jest bliższe niż jakimkolwiek filozoficznym i bardziej złożonym konotacjom zagadki zła.

Grzech pierworodny:
 
Z powodu grzechu Adma istota ludzkości obciążona jest dziedzicznie ( W grzechu poczęła Ciebie matka twoja) choroba ta jest przekazywana w momencie narodzin każdemu, kolejnemu przedstawicielowi rasy ludzkiej. „ w Adamie wszyscy zgrzeszyli- oznacza to, że od pierwszej chwili istnienia danej osoby towarzyszy jej wina. Trzeba to dobrze zrozumieć, nie jest to skaza osobista, raczej skaza natury a przez to nieunikniona.
 
Dzieci rodzą się jako potępione owoce odkupionych rodziców, dlatego od początku są potomkami gehenny. Są ofiarami gniewu Bożego, gdyż są grzesznikami. Gdyby umarły nieochrzczone zostałyby skazani na wieczne męki,
( za samą tylko winę narodzenia)  Egzystencja sama w sobie jest stanem grzechu; tj. urodzić się to zasługiwać na wieczna karę.
– kanon 747 Kodeksu Kościelnego z 1917 roku.
__________________________

Dodam, że wcześniejsi Ojcowie Kościoła jednoznacznie twierdzili ,że dzieci są BEZGRZESZNE.
( Sam Paweł zaświadcza,że w jego gminie korynckiej dzieci NIE były chrzczone. )
Dopiero znacznie później, gdy Kościół odkrył zło wynikające z grzechu pierworodnego narzucił chrzest noworodków.

Można z tego wszystkiego jasno zauważyć, że im GORSZY GRZESZNIK , TYM ODKUPIENIE, bardziej potrzebne.
A komu zależy na tym, aby człowiek był postrzegany jak najgorzej? Rzecz wiadoma ; to chrześcijaństwo. Nie pisze o katolicyzmie, ale o chrześcijaństwie. Tego typu zło, grzech, jest wyolbrzymione, mocno przesadzone, nieprawdziwe, wręcz bogoboizm, nie ma absolutnie żadnego potwierdzenia , iż Jezus w takich kategoriach przedstawiał "kondycję ludzką".

I tak oto temat się powoli rozwija i wyjaśnia...przynajmniej z religijnego odniesienia. Tego najprostszego.
(27.05.2018, 16:00)Antyteista napisał(a): [ -> ]( Sam Paweł zaświadcza,że w jego gminie korynckiej dzieci NIE były chrzczone. )
A gdzie niby Paweł coś takiego zaświadcza?
Przecież w Biblii pisze że chrzczono całe domu z powodu wiary jednej osoby. A że rodziny wtedy były liczne oznacza to że niemowlaki najprawdodpodobniej też w nich były
(27.05.2018, 15:14)freeman napisał(a): [ -> ]Niektórzy jakoś dziwnie nie potrafią (lub nie chcą) odróżnić konsekwencji czyjegoś czynu od kary za ów czyn.
Poza tym Antyteiście coś się pomieszało z tym karaniem do tysięcznego pokolenia Język

Hmm, zastanawiam się komu się tutaj pomieszało: a wiara w to, że jakieś bóstwo zesłało siebie samego w postaci żydowskiego zombi po to by odkupić grzech narzucony ludzkości przez niego samego za to, że pierwsza kobieta zjadła jabłko z magicznego drzega pokuszona przez gadającego węża?
Tak, to ma sens Duży uśmiech
Po pierwsze, Bóstwo nie zesłało samego siebie. Bo Bóg to trzy osoby W jednym bycie a modalizm został uznany za herezję już w starożytności. Przecież istnieje cały konflikt na linii prawosławie-katolicyzm(filuoque) czy Duch Święty pochodzi od Jezusa czy nie
Po drugie, to Adam jest winny grzechu
Po trzecie, tekst na poziomie podstawówki. Słabe to
Ja uważam, że zło nie istnieje. Dobro też nie. Przynajmniej w takim rozumieniu w jakim postrzegają je teiści ... czy bardziej konkretnie mówiąc religie abrahamowe. Sądzę, że wiele rzeczy zależy od sytuacji. To od ich kontekstu, wartości wyznawanych przez ich uczestników i punktu odniesienia, zależy czy czyn jest dobry czy zły. To co dla jednego jest dobre, dla innego może być złe i na odwrót. To co w jednej sytuacji jest dobre w innej może być złe. Bzdurą wydają mi się spisane zasady narzucające absolutyzm moralny jakiegoś działania np. dekalog lub przykazania miłości. Zbyt ogólne i nie oddające całej rzeczywistej "palety barw i odcieni". Nie sądzę więc, że obiektywnie można zdefiniować co jest dobre a co złe w jednoznaczny sposób. Każda próba takiego działania jest dla mnie mrzonką.

Odpowiadając więc na postawione pytanie o przyczynę zła powiem tak ... Przyczyną zarówno dobra jak i zła są różnice w wartościach wyznawanych przez konkretne kultury i indywidualne osoby. Przestrzeganie ich lub ich nieprzestrzeganie oraz wzajemne różnice międzyludzkie i wynikające z tego wszystkiego konflikty. To co jednak ja osobiście uważam za prawdziwe zło, to postawa ludzi cechująca się przekonaniem o tym, że wiedzą co jest dobre a co złe lepiej niż inni i mogą z tego tytułu narzucać swoje przekonania innym. Nie ważne dlaczego tak uważają ... czy z powodu sztywnej religii czy własnych przemyśleń lub innych powodów. Dla mnie taka postawa niezależnie od przyczyny to prawdziwe zło.

Sądzę też, że zło rozumiane tak jak je rozumieją religie abrahamowe jest niczym innym jak naturalną konsekwencją istnienia takiego a nie innego świata/wszechświata/rzeczywistości a dobro próbą naprostowania go/jej na własną modłę (z którą można się zgadzać albo nie zgadzać ... albo zgadzać się tylko co do skutków a nie co do przyczyn). Uważam więc, że takie patrzenie na sprawy dobra i zła jest więcej niż nieporozumieniem. Jest wyparciem lub ignorowaniem niesamowitej złożoności świata i upraszczaniem go do zero-jedynkowych zasad czy też traktowania własnych wartości jako tych obiektywnych i jedynych słusznych. (tutaj wzdycham) Może dla wygody, a może z powodu ignorancji? Nie mam pojęcia. Może i jedno i drugie ... a może nawet jakieś trzecie i czwarte. Uważam, że cokolwiek za tym stoi to musi to być coś pokręconego.
Jaki zatem system moralny/etyczny proponujesz i dlaczego taki a nie inny?
(27.05.2018, 22:54)Quinque napisał(a): [ -> ]Jaki zatem system moralny/etyczny proponujesz i dlaczego taki a nie inny?

Indywidualny dla każdego. Grunt to poznanie samego siebie i zdecydowanie jak chcemy żyć. Ważniejszy jest system prawny. Powinien dążyć do jak największej sprawiedliwości tzn. jak największego brania pod uwagę okoliczności czynu. System moralny niema znaczenia, bo przecież nikt nie chce się zadawać z ludźmi z których systemem moralnym się nie zgadza, prawda? ... a jeżeli chce to widocznie tym bardziej niema to znaczenia. XD

Ja bardzo lubię system prawny, ponieważ dąży do sprawiedliwości (a przynajmniej powinien). Nie kara się przecież każdego kłamstwa tylko np. takie, które mają na celu inne gorsze działania np. kradzież. Punktem odniesienia byłby więc stopień szkodliwości społecznej. Inaczej przecież traktujemy kobietę, która zabiła napastnika, który próbował ją zgwałcić niż gwałciciela, który zabił kobietę, czyż nie?

Systemu moralnego nie lubię, ponieważ kara za każdą pierdołę nie patrząc na personalne opinie na temat danego zachowania. Jak mi się czyjeś zachowanie nie podoba to się z nim nie zadaję, ale przecież nie będę robił z moich opinii nt. zachowań innych ogólnospołecznego systemu, no come on xD
Artur napisał(a):Indywidualny dla każdego. Grunt to poznanie samego siebie i zdecydowanie jak chcemy żyć

Quinque uważa że kradzież Jest dobra. Quinque2 uważa że kradzież Jest zła. Kto zatem ma rację? Jak rozstrzygnąć ten spór? Już Kant zwracał się ku obiektywnemu podmiotowi który takie kwestie właśnie rozstrzyga

Ale ja nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi. Muj musk nie pracóje zbyt wydajnie w tym momencie
(28.05.2018, 00:51)Quinque napisał(a): [ -> ]Quinque uważa że kradzież Jest dobra. Quinque2 uważa że kradzież Jest zła. Kto zatem ma rację? Jak rozstrzygnąć ten spór?

A jak ty uważasz? Ja sądzę, że to zależy od sytuacji. Czasem Q ma rację a czasem Q2 ją ma. Co z sytuacją kiedy okradasz złodzieja? Co z sytuacją kiedy kradzież to jedyna opcja na ratunek dla rzeczy, które cenisz ponad wszystko np. rodziny. Co wtedy? Jedno jest pewne, tego typu wybory nie zawsze są takie proste jakby chciały systemy moralne.

(28.05.2018, 00:51)Quinque napisał(a): [ -> ]Ale ja nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi. Muj musk nie pracóje zbyt wydajnie w tym momencie

O to żeby każdy myślał sam za siebie a nie tak jak mu każą jakieś kamienne tablice sprzed tysięcy lat. Niestety życie nie jest tak proste, aby dało się stworzyć obiektywny system moralny. Obiektywny podmiot zaś nawet jeżeli istnieje to niema z nim na tyle dobrego kontaktu, aby radzić się w sprawie każdej jednej sytuacji. True story bro Oczko
(27.05.2018, 20:33)Quinque napisał(a): [ -> ]Po pierwsze, Bóstwo nie zesłało samego siebie. Bo Bóg to trzy osoby W jednym bycie a modalizm został uznany za herezję już w starożytności. Przecież istnieje cały konflikt na linii prawosławie-katolicyzm(filuoque) czy Duch Święty pochodzi od Jezusa czy nie
Po drugie, to Adam jest winny grzechu
Po trzecie, tekst na poziomie podstawówki. Słabe to
Bo jak się raz odrzuci logikę to potem już leci. 
Skoro a=b, a=c, a=d, ale b=/=c=/=d, to na takim debilnym bzdecie można zbudować wszystko. I religijni zbudowali ogromne biblioteki religijnego bełkotu bez żadnej wartości poznawczej. A  te biblioteki to intelektualna pustka owinięta w bełkot: górnolotny, nadęty, pseudointelektualny, pseudofilozoficzny, pseudopoetycki. Bełkot w którym metafora metaforę metaforą pogania, ale nie świadczy to wcale o jakimś jego ponadpodstawówkowym poziomie. 

Tu mowa szczegółowo o trynitarzach co bełkoczą na podstawie tego że coś się im równa, a coś nie równa. Nie znaczy to wcale, że bełkot innych religii wniósł jakiś wkład do dorobku poznawczego ludzkości.  Duży uśmiech
(27.05.2018, 20:33)Quinque napisał(a): [ -> ]Po pierwsze, Bóstwo nie zesłało samego siebie. Bo Bóg to trzy osoby W jednym bycie.

Tak, ponieważ "trzy osoby w jednym bycie" ma sens. Tylko gdzie on jest?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12