24.09.2018, 23:36
Traktuję ten watek, jako swoisty 'manewr wyprzedzający', bo trafiłem ostatnio na aktywność znanego z tego forum Biosławka (dla niewtajemniczonych bohaterskiego kreacjonisty walczącego tutaj swego czasu z bezbożnym ewolucjonizmem).
Do rzeczy!
Otóż młotem kreacjonistów na ewolucjonistów (oczywiście wg kreacjonistów) było pojęcie 'nieredukowanej złożoności' czyli poszukiwanie narządów czy mechanizmów biologicznych, które nie dają się wytłumaczyć paradygmatem ewolucyjnym.
Tak po prawdzie, to sam Darwin, w swojej naukowej uczciwości zastrzegł, że gdyby czegoś w budowie organizmów nie dało się sprowadzić do kroków pośrednich, to cała koncepcja ległaby w gruzach.
Swego czasu takim 'świetym Gralem' było np. oko czy skrzydło, rzekomo nieredukowalne w swoich funkcjach.
Dawkins skutecznie zbijał te argumenty argumentując, że nawet prymitywne oko czy skrzydło dawało przewagę ewolucyjną ich nosicielom niż ich brak.
Dyskusje ucichły ale widzę, że Biosławek & Co. znaleźli sobie nowe pole do harców, tym razem związane z postępem w technikach mikroskopowych i ogólnie odkrywaniu bazowych nanostruktur biologicznych.
Tam właśnie kreacjoniści znaleźli nowe, lepsze oczy czy skrzydła.
Są tam rzeczywiście bardzo konserwatywne kompleksy białkowe charakteryzujące się tym, że nawet punktowa mutacja powoduje ich dysfunkcje.
Np. oktamer histonowy, to ośmioelementowa nanoszpulka, na którą nawija się chromosom podczas przygotowania się to podziału. Jest tak konserwatywny, że każda jego mutacja (szczególnie w obrębie białek H3 i 4) jest letalna. W związku z tym od ponad 1,5 miliarda lat ta struktura się w zasadzie nie zmieniła (jacy my starzy jesteśmy - prawdziwe dinozaury).
Także oddychanie komórkowe realizowane w mitochondriach w pięciu kompleksach białkowych bardzo, baaaardzo konserwatywnych.
Nawet punktowa mutacja w obrebie tych kompleksów jest przyczyną ciężkich chorób mitochondrialnych.
A na koniec sam system DNA/RNA.
Wydaje się jednocześnie arbitralny i skończony. Wykazuje bardzo małą wariantowość i rzeczywiście wygląda na wytwór "Deus ex machina".
Oczywiście dla prawdziwych fachowców uczonych w piśmie sprawa nie jest taka prosta ale mam wrażenie, że za rogiem już czyha jakiś kreacjonista z nieredukowalną maczugą, którą zaraz zacznie wymachiwać.
Uprzedzałem
Do rzeczy!
Otóż młotem kreacjonistów na ewolucjonistów (oczywiście wg kreacjonistów) było pojęcie 'nieredukowanej złożoności' czyli poszukiwanie narządów czy mechanizmów biologicznych, które nie dają się wytłumaczyć paradygmatem ewolucyjnym.
Tak po prawdzie, to sam Darwin, w swojej naukowej uczciwości zastrzegł, że gdyby czegoś w budowie organizmów nie dało się sprowadzić do kroków pośrednich, to cała koncepcja ległaby w gruzach.
Swego czasu takim 'świetym Gralem' było np. oko czy skrzydło, rzekomo nieredukowalne w swoich funkcjach.
Dawkins skutecznie zbijał te argumenty argumentując, że nawet prymitywne oko czy skrzydło dawało przewagę ewolucyjną ich nosicielom niż ich brak.
Dyskusje ucichły ale widzę, że Biosławek & Co. znaleźli sobie nowe pole do harców, tym razem związane z postępem w technikach mikroskopowych i ogólnie odkrywaniu bazowych nanostruktur biologicznych.
Tam właśnie kreacjoniści znaleźli nowe, lepsze oczy czy skrzydła.
Są tam rzeczywiście bardzo konserwatywne kompleksy białkowe charakteryzujące się tym, że nawet punktowa mutacja powoduje ich dysfunkcje.
Np. oktamer histonowy, to ośmioelementowa nanoszpulka, na którą nawija się chromosom podczas przygotowania się to podziału. Jest tak konserwatywny, że każda jego mutacja (szczególnie w obrębie białek H3 i 4) jest letalna. W związku z tym od ponad 1,5 miliarda lat ta struktura się w zasadzie nie zmieniła (jacy my starzy jesteśmy - prawdziwe dinozaury).
Także oddychanie komórkowe realizowane w mitochondriach w pięciu kompleksach białkowych bardzo, baaaardzo konserwatywnych.
Nawet punktowa mutacja w obrebie tych kompleksów jest przyczyną ciężkich chorób mitochondrialnych.
A na koniec sam system DNA/RNA.
Wydaje się jednocześnie arbitralny i skończony. Wykazuje bardzo małą wariantowość i rzeczywiście wygląda na wytwór "Deus ex machina".
Oczywiście dla prawdziwych fachowców uczonych w piśmie sprawa nie jest taka prosta ale mam wrażenie, że za rogiem już czyha jakiś kreacjonista z nieredukowalną maczugą, którą zaraz zacznie wymachiwać.
Uprzedzałem