(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Wykałaczkami też można.
Jednak to śrubokręty są używane jako dogodny
stabbing instrument, a nie wykałaczki.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Nie wiem, czy gadamy o bzdurności regulacji czy o rzeczywistej przydatności do walki, bo śrubokręty precyzyjne to te narzędzia "jubilerskie" do naprawy zegarków, w których długość "ostrza" nie przekracza kilku centymetrów.
Długości tych śrubokrętów są bardzo różne – jeśli ktoś chce użyć tego typu przedmiotu w celach wiadomych, to albo znajdzie sobie egzemplarz dostatecznie długi, albo najzwyczajniej podostrzy bardziej popularny model o większej powierzchni przekroju.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Podostrzyć można też metalowy długopis albo wyżej wspomniany pilnik do paznokci.
Wiele rzeczy "można" zrobić, ale mówimy tutaj o efektywności użycia danego narzędzia. Śrubokręty, z samych założeń projektowych, posiadają relatywnie długi oraz cienki trzon mogący zapewnić dobre właściwości penetracyjne oraz ergonomiczną, antypoślizgową rękojeść, pozwalającą na użycie ich zarówno w hammer/saber grip jak i icepick grip.
Śliskie, krótkie metalowe długpisiki wypadają tutaj raczej kiepsko w porównaniu ze śrubokrętami. Jednakże, długopisy istotnie mogą być użyte jako całkiem efektywna broń, tyle że raczej jako analogi kubotanu, a nie sztyletu. Oczywiście do tego celu zdecydowanie lepszym wyborem są długopisy taktyczne z antypoślizgową fakturą oraz wzmocnionym karbidem skull crusher’em niźli zwykłe długopisiki z chińskiej nierdzewki, jakie podejrzewam większość nosi. Letalność kubotanów, czyli de facto "broni obuchowych", jest również zdecydowanie niższa niż analogów sztyletu.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]To, że Anglicy dopisali do swojej wykładni prawnej taki dziwny passus nie oznacza, że ma on obowiązywać w Unii Europejskiej.
A jaki Twoim zdaniem powinien obowiązywać? Tak jak wcześniej napisałem, powołałem się akurat na legislację angielską, ponieważ zawiera ona jedyną znaną mi prawną definicję rzeczonych przedmiotów. Zresztą, to bodaj oni pierwsi wpadli na, moim zdaniem, wyjątkowo durny pomysł wprowadzenia nań 'prohibicji'.
Poza tym, dlaczego ktoś chciałby wprost delegalizować akurat te rodzaje noży, których de facto jedynym wspólnym mianownikiem, jest zdecydowana niepraktyczność w porównaniu do bardziej utyliatnych projektów?
[heheszki] Wygląda to doprawdy jakby komuś zależało, by przestępcy rozejrzeli się za bardziej stosownym sprzętem od tych badziewnych wall hangerów [/heheszki]
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Tutaj (i zapewne w przypadku "obrazków") decydowały dwie rzeczy:
- jest używany przez grupy stosujące przemoc (w kuchni lub na budowie go nie uraczysz).
Grupy stosujące przemoc używają do dźgania również śrubokrętów, a w UK najczęściej noży kuchennych. Delegalizacja balisongów sprawi jedynie, że osoby, które do tej pory ich używały w realizacji przestępczych zamiarów, zdecydują się na inny typ noża (prawdopodobnie bardziej praktyczny niż balisong). Nawet jeśli zdelegalizowane zostaną wszystkie typy folderków, to wciąż przestępcy dziecinnie łatwo będą mogli wejść w posiadanie wyżej wspomnianych kuchanniaków czy śrubokrętów. Może więc zamiast "rozwiązywać" sztucznie wykreowane problemy, pochylimy się nad istotą materii, jaką są powody, dla których co raz więcej ludzi w pewnych środowiskach, dopuszcza się zachowań anstyspołecznych i przestępczych? Zdaję sobie sprawę, że podejście to wymaga zdecydowanie większego nakładu pracy, niż trywialne wywalenie aktem prawnym w niebyt, tych wszystkich zastępczych pseudo problemów pokroju noży motylkowych tudzież tych pożal się boże "noży zombie"…
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]- W stanie rozłożonym ma sztywną konstrukcję nadającą się do kłucia (nie mają tego scyzoryki bez blokady)
Podobnie jak zdecydowana większość dziecinnie łatwo dostępnych folderów: foldery z axis lock'iem, back lock'iem, tri-ad lock'iem, compression lock'iem, frame lock'iem, liner lock'iem, ball bearing lock'iem, nawet od biedy niektóre slip jointy, jeżeli podobnie jak w Spyderco UKPK albo Hinderer XM Slippy, posiadają ricasso pozwalające na oparciu nań palca.
Do tej pory nie dowiedziałem się co też pozwala na sklasyfikowanie balisonga, jako noża "szczególnie niebezpiecznego" w porównaniu do literalnie jakiegokolwiek folderka z blokadą ostrza oraz o podobnych wymiarach głowni (4.2").
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]A posługiwanie się pistoletem jest jeszcze bardziej skomplikowane. Argument taki sobie.
Analogia również taka se.
Broń palna jest na ogół narzędziem bardzo efektywnym w uskutecznianiu działalności przestępczej, toteż włożenie wysiłku w trening skutecznego nim posługiwania się, jest uzasadnione. Balisongi natomiast nie są nożami bardziej efektywnymi, niźli jakiekolwiek inne blokowane folderki, o podobnych wymiarach głowni (a takich jest od czorta) – co zatem usprawiedliwia włożenie wysiłku w skuteczne posługiwanie się danym rodzajem noża, skoro to samo osiągnąć można "za darmo" decydując się po prostu na inny popularny typ?
Poza tym, jako iż nawet czynności tak prozaiczne jak otwieranie i zamykanie balka, zależą od poziomu twojej sprawności manualnej i treningu, to posługiwanie się nim wiąże się ze wspomnianym wcześniej, inherentnym zagrożeniem. Otóż, pod wpływem sytuacji stresowej, tudzież jakiegokolwiek innego podobnego czynnika, możesz nie zdołać poprawnie wykonać ruchu dobywania ostrza. Rzeczone ryzyko jest zdecydowanie niższe przy innych typach noży, pokroju chociażby flipperów na łożyskach, flipperów ze wspomaganiem tudzież folderków z axis lockiem i thumb stud'em.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Poza tym gdyby te noże istotnie były tak nieporęczne, to nikt by ich nie kupował. A jakoś ani w kuchni ani w rzemiośle nie widziałem, żeby ktoś je stosował. A więc?
A więc, istotnie są one powszechnie stosowane, ale raczej w ramach rodzaju sztuki, jaką jest balisong flipping.
https://www.youtube.com/watch?v=iB913hTCVx8
https://www.youtube.com/watch?v=nBiLfLIYRFw&t=30s
https://www.youtube.com/watch?v=-G833lONSao
Poza tym znam ludzi (oraz sam do takich należę), którzy używają balisongów na co dzień, czyli w ramach EDC - w kuchni, w domu, na ulicy w pracy i w zagrodzie (a znajomi również na budowie). Chociaż przyznaję, że jest to swoista fanaberia wynikająca raczej z zamiłowania do tego typu noży, niż względów utylitarnych, gdyż dla celów stricte EDC posiadam zdecydowanie bardziej praktyczne i skuteczne noże.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Widocznie poziom trudności jest do opanowania. Sam miałem w ręku kiedyś takie coś, o ile nie pomyli się stron to jest to bułka z masłem.
Oczywiście że jest do opanowania, tylko, jak wcześniej pisałem, doprowadzenie balka z pozycji złożonej do otwartej, wymaga większej ilości kroków, niż w innych typach folderów, oraz inherentnie wiąże się z ryzykiem porażki wynikającej z błędu techniki manualnej, popełnionego pod wpływem stresu.
Żeby ci to zobrazować, postaram się zreferować krótko kroki, jakie należy podjąć poczynając od dobycia z kieszeni noża złożonego, aż do pełnego otwarcia.
Najpierw grafika podglądowa, aby ułatwić rozumienie terminologii:
>Skrzydła w pozycji zamkniętej blokowane są tzw. T-Latch’em – w zależności od tego w jakiej pozycji balisong był w kieszeni przenoszony, po dobyciu będziemy go trzymać albo w icepick grip (T-latch na dole) albo hammer grip (T-Latch na górze).
> Icepick grip zapewnia łatwiejsze zwolnienie T-Latch’a kciukiem – jednakże, jeśli finalnie chcemy trzymać otwartego już balka w hammer grip’ie, to przed opening’iem, należy obrócić go w dłoniach o 180 stopni.
> w hammer grip'ie najczęściej będziemy zwalniać T-Latch’a ruchem małego palca, ewentualnie palca serdecznego. Analogicznie jak wcześniej, jeśli chcemy otwartego już balka trzymać w pozycji icepick grip, to należy obrócić go w dłoniach o 180 stopni.
>Najszybszym ruchem otwierającym jest tzw. Quick Draw. Aby go wykonać wychodząc z hammer grip, należy złapać balka nasadą dłoni zwróconą do dołu; jedno ze skrzydeł trzymamy pomiędzy kciukiem a wewnętrzną częścią dłoni, podczas gdy drugie spoczywa na pozostałych czterech palcach. Od tego czy balka trzymamy za tzw. safe handle czy bite handle, zależy zaistnienie niebezpieczeństwa zranienia w razie błędu w kolejnym kroku - pozycją domyślną po zwolnieniu T-Latcha zarówno w icepick grip jak i w hammer grip, jest uchwyt na bite handle. Jeśli więc chcemy zmniejszyć niebezpieczeństwo zranienia, należy dodatkowo obrócić balka w palcach, tak by pomiędzy kciukiem a wewnętrzną częścią dłoni znalazła się safe handle.
>Rozpoczynając ruch, zwalniamy jedno ze skrzydeł uprzednio spoczywające na czterech palcach i podrzucamy je w kierunku zewnętrznej strony dłoni. W trakcie rewolucji, należy złapać czterema palcami skrzydło, które uprzednio znajdowało się w uchwycie kciuka i nasady dłoni. Sam kciuk należy podnieść i odsunąć, aby zrobić miejsce lecącemu skrzydłu. Jeżeli popełnimy błąd w timingu to swobodnie poruszające się skrzydło uderzy nas w wewnętrzną część dłoni, a jeśli ruch rozpoczynaliśmy trzymając balka za bite handle, to dodatkowo możemy liczyć się z pociętymi palcami. Jeśli jednak rozpoczynaliśmy trzymając za safe handle, to pomyślnie wykonaną rewolucję skończyliśmy z krawędzią tnącą zwróconą ku górze – jeśli chcemy więc wykorzystywać nóż do cięć, należy go dodatkowo obrócić w palcach. Dodatkowo należy pamiętać o tym, że jedyna siłą blokującą nóż w pozycji otwartej wynika z naszego uchwytu obu skrzydeł – jeśli przypadkowo zwolnimy uchwyt na jednym z nich, to nóż stanie się bezużyteczny. Aby temu zaradzić, można oczywiście założyć podówczas swobodnie zwisającego T-Latch’a na safe handle, przy czym, w uchwycie hammer grip, wymagać to będzie zaangażowania drugiej ręki.
Oczywiście możliwe są jeszcze inne relatywnie szybkie openingi pokroju Basic Vertical, tudzież Basic Horizontal, ale to zdecydowanie Quick Draw jest tym najszybszym i bodaj najskuteczniejszym chociażby w samoobronie, jak prawią niektórzy jej trenerzy.
Dla porówna opiszę kroki jakie należy podjąć, aby otworzyć nóż typu flipper:
>dobywasz nóż z kieszeni (w zasadzie wszystkie wyposażone są w klips), kładziesz palec aa flipperze i naciskasz – ostrze pokonuje detent i samoistnie ślizga się na łożyskach ceramicznych, tudzież washerach z fosforobrązu, do pozycji zablokowanej. Koniec.
Przykład:
https://youtu.be/RJkCRWxqKQk?t=341
Albo jeszcze lepiej – kroki do otwarcia noża wyposażonego w system wave Emmersona:
>Wyciągasz nóż z kieszeni. Koniec. Otóż głownia posiada wystający kawałek materiału w formie haka, który przy wyciąganiu noża z kieszeni, chwyta się materiału spodni i płynnie prowadzi głownię do pozycji zablokowanej.
Przykład:
https://youtu.be/vig1yKKhB90?t=37
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Przypuszczam też, że folderki są już zakazane w większej ilości państw, więc parlament wymienia te, które według niego jeszcze nie są dostatecznie zakazane.
Obawiam się, że się mylisz – z tego co wiem, obostrzenia względem balisongów, w porównaniu do innych manualnych folderów, są wyjątkowo ostre w krajach EU.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Natomiast osoby skłonne do przemocy przy wyborze noży oglądają tele-shopping z nożami kuchennymi. Lub śrubokrętami zegarmistrzowskimi.
Osoby skłonne do przemocy spokojnie znajdą sobie ku temu narzędzia, szczególnie jeśli efektywne zamienniki w postaci noży kuchennych są zawsze dostępne. Dlatego też, moim zdaniem, uwagę powinno przykładać się do zbadania przyczyn ich skłonności do przemocy, a nie do syzyfowej pracy sprowadzającej się do delegalizowania kolejnych kuriozalnych kategorii noży.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]W przypadku folderów i butterfly-óyw nic z powyższego nie jest potrzebne, wystarczy kieszeń.
Ale jeśli foldera akurat nie ma, to, jak widać, spokojnie można go zastąpić kuchenniakiem, czyli nożem o dłuższym ostrzu i większej powierzchni rany kłutej niż w przypadku większości folderów (ograniczonych wszak proporcjami długości rękojeści do chowającego się weń ostrza).
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Zaczynam się niepokoić, jakie doświadczenia masz.
Prawdopodobnie takie jak każdy hobbysta który poza trzymaniem swojej kolekcji w gablocie, od czasu do czasu jej używa.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]- zakazy, niezależnie od ich sensowności, odstraszają skutecznie potencjalnych kupców.
Niby w jaki sposób? W UK możesz legalnie kupić prawie każdy nóż z głownią stałą (poza push dagger’ami, tymi nieszczęsnymi nożami zombie, oraz nożami ukrytymi w niepozornych przedmiotach np. wewnątrz laski) oraz większość folderów (poza balkami, automatami i grawitkami). Zatem pomimo powszechnej dostępności bardziej wyspecjalizowanych noży do użytku taktycznego, przestępstwa dokonywane są za pomocą noży kuchennych, podczas gdy samo noszenie po ulicy zarówno kuchanniaków, jak i wszystkich innych noży z głownią stałą, jest w analogicznie nielegalne.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]Jak chodziłem do szkoły, do 10% nie podpadało pod "większość", ale może coś się zmieniło.
Gdybym był złośliwy, to napisałbym, że gdy ja do szkoły chodziłem, to uczono tam czytania ze zrozumieniem.
Jest wyraźnie napisane, że 10% dotyczy odsetka osób noszących noże kuchenne wewnątrz szerokiej grupy ludzi na co dzień noże noszących; w tym noszących legalne typy noży. Natomiast osobną kwestią jest, że większość przestępstw z użyciem noża, popełnianych jest za pomocą właśnie noży kuchennych, a więc, zapewne między innymi, przez tę 10% mniejszość.
No ale jak wszyscy wiemy, ja złośliwy nie jestem, toteż takich rzeczy absolutnie pisał nie będę.
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]A link nie działa.
Na kilku wyszukiwarkach i na kilku urządzeniach przetestowałem i za każdym razem działał, ale bez problemu mogę podać inny link.
Tutaj PDF:
https://publications.parliament.uk/pa/cm...2/112i.pdf
A tutaj widok na stronie:
https://publications.parliament.uk/pa/cm.../11202.htm
(13.02.2019, 11:52)bert04 napisał(a): [ -> ]W razie kontroli mogli się łatwo wykręcić, nie musieli zdobywać w sklepach potencjalnie monitorowanych przez policję
Po pierwsze, wykręcenie się z posiadania noża z głownią stałą w miejscu publicznym w UK bynajmniej nie jest łatwe - trzeba podać ku temu na prawdę dobry powód i modlić się, żeby policjant go łaskawie uznał „na gębę”. Jeśli ma choćby cień wątpliwości, to sprawa trafia do sądu, który ostatecznie oceni czy powód dla jakiego miałeś ze sobą dany nóż w danych okolicznościach, faktycznie uznać można za wystarczająco dobry.
Po drugie, noże taktyczne są dziecinnie łatwo dostępne w UK, zarówno od dużych dystrybutorów zagranicznych, krajowych jak i w małych sklepikach lokalnych. Nie są to wszak jakieś "straszne sklepy dla seryjnych morderców i neonaziolów” czy jakkolwiek ludzie to sobie wyobrażają, tylko zwykłe punkty sprzedaży sprzętu outdoorowego, survivalowego, spinaczkowego, wędkarskiego, myśliwskiego czy stricte kolekcjonerskiego. Nie mam pojęcia czy ktoś skrupulatnie monitoruje te w pełni legalne gałęzie handlu, ale jeśli tak, to uważam to za kuriozalną wręcz marnację funduszy publicznych. Inna sprawa, że w ramach takiego scenariusza, zapewne byłbym całkiem wysoko na liście potencjalnych terrorystów, w związku z regularnymi zakupami w pełni legalnych noży kolekcjonerskich, których kategoria praktycznie nigdy do popełniania przestępstw nie jest używana (a przynajmniej ja, jak długo żyję, o takim przypadku nie słyszałem).
(13.02.2019, 13:38)Quinque napisał(a): [ -> ]Co to jest reglamentacja? XD
Słowniczek nie boli ani nawet nie swędzi. XD XD XD
1. «regulowanie bądź ograniczanie kupna, produkcji lub sprzedaży pewnych artykułów»
https://sjp.pwn.pl/sjp/reglamentacja;2573714.html
(13.02.2019, 12:27)znaLezczyni napisał(a): [ -> ]W związku z tematem: Czyje ewentualne prawa może reglamentacja ograniczyć? Kto nosi nóż przy sobie? (nie mam tu na myśli tzw. safety knife, noża do tapet bądź świeżo zakupionego noża kuchennego). W jakim celu?
Ja chociażby noszę i korzystam – codziennie praktycznie, poza oczywiście miejscami w których obowiązuje zakaz prawny. A ich przydatność ogranicza w zasadzie tylko moja wyobraźnia – tj. program „to co wskazał bert” +
. Osobna kwestia, że ja traktuję te przedmioty w kategoriach, powiedzmy, biżuterii – stanowią dla mnie równorzędne dopełnienie targanego na sobie złomu co chociażby zegarek, krawat czy spinki do koszuli. Poszczególne gatunki stali i materiałów rękojeści pokroju włókna węglowego, wypolerowanego G10 czy anodyzowanego tytanu, są dla mnie jak złoto, srebro i diamenty dla wielu moich koleżanek (i kolegów).