Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Cywilizacje długowieczne są niemożliwe lub całkiem nieetyczne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Chodzi mi o to, że nie mogą istnieć cywilizacje ludzi, innych ludzi w odległych galaktykach lub kosmitów gdzieś w kosmosie które ciągną swoją cywilizację przez bardzo wiele lat a wiele znaczy powyżej 200 lat w dużej grupie liczącej 1 miliard ludzi lub osobników lub więcej.niż 1 miliard ludzi.

Dane z Wiki pokazują:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludno%C5%9...C5%9Bwiata

Widać z tabelki:
[attachment=878]
1000
ok. 1820
(podwojenie po 320 latach)
2000
ok. 1930
(podwojenie po 110 latach)
3000
1960[13]
(1 miliard po 30 latach)
4000
1974[13]
(podwojenie po 44 latach)
5000
1987[14]
(1 miliard po 13 latach)
6000
1999[15]
(1 miliard po 12 latach)
7000
2011[a]
(1 miliard po 12 latach)

że liczba ludności wzrosła w ciągu 200 lat z 1 miliarda do 7 miliardów - miało to miejsce od 1820 roku do 2011 roku.

Teraz 2019rok w niektórych krajach już jest gęsto od ludzi na ulicy np. w Chinach czy w Indiach.


Chodzi mi o to, że gdyby ludzie potrafili przywlec z kosmosu druga planetę Ziemia2 taką jak Ziemia i umieścić na orbicie Ziemi wokół Słońca w położeniu przeciwległym - po drugiej stronie Słońca czyli o 180 stopni względem Ziemi lub w odległości pół roku biegania po orbicie ziemskiej wokółsłonecznej i np. przesiedlić 50% ludzi z Ziemi na Ziemię2 to na obu planetach byłoby teraz po 3,5 miliarda ludzi zamiast 7 miliardów na jednej planecie.

Z danych z tabelki z Wiki widać, że liczba ludności wzrosła z 3 miliardów ludzi do 7 miliardów ludzi od 1960roku do 2011 roku czyli w ciągu 51 lat.

Gdyby więc podzielić te ilość ludzi co teraz jest na planecie Ziemia na dwie połowy i połowę przesiedlić na drugą planetę Ziemia2 to po 51 latach ( a jak ktoś ma teraz 20 lat to za 51 lat miałby 71 lat ) czyli w czasie życia jednego człowieka problem powróci do tego samego - na obu planetach będzie to samo co teraz czyli tłok na ulicach jak w Indiach czy Chinach.

Widać, ze dodawanie kolejnej planety przez supernaukowców i inzynierów nic nie da.

Z wypocin gaskowych w wątku/i poście:

https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid658698
post #346

wynika, że przy tym mnożeniu się ludzi co obecnie, gdyby tak się dało technicznie to po kolejnych 2000 lat na Ziemi byłoby
223500 mld ludzi. i to byłoby 30 osób na metr kwadratowy gruntu czyli ziemi która nie jest oceanem.

Na 1 metrze kwadratowym zmieścić się może upchanych 3 osoby, to 30 osób na metrze kwadratowym to byliby ludzie zapuszkowani w puszki rybne stłoczeni siłami "grawitacyjno-jądrowymi" także kwarki z tych ludzi w tych puszkach rybnych można byłoby badać.


Czyli po pozyskaniu dodatkowej planety na 2 planetach po 2051 latach byłoby to samo co wyliczyłam dla Ziemi po 2000 latach.

Niewiele mnie to obchodzi bo tak długo nie będę żyła no ale to taka ciekawostka.


Wynika stąd, że albo wszystko pieprznie i zacznie się od zera od małp i polowania na mamuty albo, że cywilizacja zdechnie od wewnętrznej starości jak nikt nie będzie robił dzieci a ludzie osiągną naukowo możliwą długowieczność, np. jak pierwsi długowieczni ludzie dożyją 500 lat to wszystko pieprznie ze starości cywilizacji.


Cywilizację można by odmładzać dziećmi i np. za 50 lat wprowadzić przymusową śmierć dla 20% ludzi z każdego państwa i w to miejsce zezwolić na rodzenie nowych dzieci.

I potem tak co 20 lat akcje przymusowej śmierci dla 20% ludzi w każdym państwie i w to miejsce rodzenie nowych dzieci.
To nieetyczne ale może ludzie którzxy bęðą życ za 50 lat się na takie rozwiązanie zdecydują.


A co może na to Bóg jak jakiś jest, może coś na to poradzić waszym zdaniem?
Niektórzy uważają, że Bóg wszystko wie, jak rozwiązać jakiś problem i że wszystko umie zrobić.
Tak zwykle Bog regulowal sprawe jakas wojna, lub zaraza.
Nastepna wojna miedzy np US a Chinami moze radykalnie poprawic sprawe jesli chodzi o przeludnienie.
Mam nadzieje ze uda mi sie zrobic zwijke przed jej poczatkiem.
To nie jest problem, wystarczy kontrolować ilość narodzin na poziomie ~ 2 dzieci na pare.
Eksplozja demograficzna jest w słabo rozwiniętych krajach. W Afryce głównie. Tam gdzie jest wysoki komfort życia na przykład w Europie zachodniej, tam społeczeństwa się kurczą. Z drugiej strony długość życia będzie w przyszłości być może bardzo wydłużona. Wtedy to nawet jedno dziecko na parę może powodować ogromny przyrost w dłuższej perspektywie. Kontrola narodzin będzie musiała zmienić swoje parametry.
Liczba ludności na świecie się stabilizuje, nawet u muzułmanów przyrost naturalny spada. Tylko bieda subsaharyjska się jeszcze mnoży, ale i ona przestanie. Nie spodziewałbym się jakiegoś dzikiego przeludnienia.
Kilka błędów w rozumowaniu gąski:

Po pierwsze – nie jest tak, że dzietność ludzi jest niezależna od ich długowieczności. Kiedy ludzie żyją krócej (zwłaszcza, kiedy jest duże prawdopodobieństwo, że nie dożyją wieku reprodukcji), to rodzą więcej dzieci. Dlatego eksplozja populacyjna, która u nas zaszła w XIX i na początku XX wieku (a w krajach rozwijających się dobiega końca) jest zjawiskiem wyjątkowym w historii ludzkości.

Po drugie – to że jest „gęsto na ulicy” nie oznacza wcale, że ludzi jest „za dużo”. Znaczy, że ludzie są skupieni. Najbardziej „przeludnione” kraje na świecie to po prostu kraje silnie zurbanizowane, często państwa-miasta. Obecny trend populacyjny właśnie do tego prowadzi – ludzie skupieni w aglomeracjach i olbrzymie puste przestrzenie, albo zdziczałe, albo zajęte przez zmechanizowaną działalność rolniczą.
(10.06.2019, 15:51)gąska9999 napisał(a): [ -> ]Wynika stąd, że albo wszystko pieprznie i zacznie się od zera od małp i polowania na mamuty albo, że cywilizacja zdechnie od wewnętrznej starości jak nikt nie będzie robił dzieci a ludzie osiągną naukowo możliwą długowieczność, np. jak pierwsi długowieczni ludzie dożyją 500 lat to wszystko pieprznie ze starości cywilizacji.

Ja jeszcze jednego nie rozumiem. Czemu hipotetyczni ludzie przyszłości, których życie technologia wydłuży do 500 lat, mieliby zacząć coś pieprzyć ze starości?
(11.06.2019, 08:19)ZaKotem napisał(a): [ -> ]
(10.06.2019, 15:51)gąska9999 napisał(a): [ -> ]Wynika stąd, że albo wszystko pieprznie i zacznie się od zera od małp i polowania na mamuty albo, że cywilizacja zdechnie od wewnętrznej starości jak nikt nie będzie robił dzieci a ludzie osiągną naukowo możliwą długowieczność, np. jak pierwsi długowieczni ludzie dożyją 500 lat to wszystko pieprznie ze starości cywilizacji.

Ja jeszcze jednego nie rozumiem. Czemu hipotetyczni ludzie przyszłości, których życie technologia wydłuży do 500 lat, mieliby zacząć coś pieprzyć ze starości?

Drogi Kotku odwrócony tyłem, a jakby PamBóg Zefcia i PamBóg Katolików dał teraz łaskę ludziom niestarzenia się i utrzymywania wieku biologicznego 25 lat oraz cofnięcia wieku biologicznego do wieku 25 lat dla osób starszych i życia tak przez 500 lat na poziomie biologicznego wieku i zdrowia 25 lat to co by zrobili dzisiejsi "popieszczacze bobasów" którzy skoczylki chyżo po 500+?
Przecież ich sensem życia i głównym zajęciem jest popieszczanie bobasów i przewijanie im kup w pieluchach.

Kotek i Zefciu uważają, że popieszczacze bobasów zajęli by się seksem w prezerwatywach 3 x w tygodniu i tak przez 500 lat?

A Lamparcik dał mi plusika:
Ostatnio zaktualizowano Wczoraj, 23:59
Punkt przyznany za post użytkownika gąska9999 w wątku Cywilizacje długowieczne są niemożliwe lub całkiem nieetyczne

Pozytywny (+1): Sorry ale tłumaczyłem ci że w niebie ludzie nie robią takich rzeczy, więc pora zmienić podpis bo nie przestanę minusować.

A wpisał, że daje minusika.
Jestem rada wysłuchać wyjaśnienia tej sprzeczności
gąska
Bo na odwrót mi się zrobiło.

[Obrazek: snap3682.jpg]
(11.06.2019, 13:34)Lampart napisał(a): [ -> ]Bo na odwrót mi się zrobiło.

[Obrazek: snap3682.jpg]
Drogi Lamparciku dostałam od ciebie 3 razy po 1 plusiku, który miał byc minusikiem.

Lampart ( 57 ) - Ostatnio zaktualizowano Wczoraj, 23:59
Punkt przyznany za post użytkownika gąska9999 w wątku Cywilizacje długowieczne są niemożliwe lub całkiem nieetyczne

Pozytywny (+1): Sorry ale tłumaczyłem ci że w niebie ludzie nie robią takich rzeczy, więc pora zmienić podpis bo nie przestanę minusować.
Zgłoś punkt
Lampart ( 57 ) - Ostatnio zaktualizowano 23.05.2019, 03:23
Punkt przyznany za post użytkownika gąska9999 w wątku Trąby powietrzne - na jaką max wysokość może wznieść się krowa?

Pozytywny (+1): Tłumaczyłem że ludzie w niebie nie wydalają, a ty wpisałaś sobie takie nieładne rzeczy w sygnaturze :/
Zgłoś punkt
Lampart ( 57 ) - Ostatnio zaktualizowano 14.04.2019, 06:08
Punkt przyznany za post użytkownika gąska9999 w wątku Ktoś zabił - czy zgrzeszył?

Pozytywny (+1): Już ci tłumaczyłem że w niebie ludzie mają niebiańską przemianę materii a nie taką ludzką .
Zgłoś punkt

Nie wiem co to ci dolega, że robisz nie to co chcesz może się zakochałeś w jakiejś przystojnej Lamparcicy z ładnym futrem i jesteś nieprzytomny?

Co do twoich uwag co leci Maryi z odbytu to proszę mnie nie pouczaj bo nie byłeś w Niebie na wycieczce i nie patrzyłeś co jej wylatuje z odbytu i nie wąchałeś czy jej z odbytu brzydko pachnie to nie pisz, że z odbytu jej pachnie fiołkami.
Nie wiesz to nie pouczaj, jak wierzysz w jej zapach fiołków z odbytu to to nie jest wiedza czym Maryi śmierdzi lub pachnie z odbytu.
Namolne nakłanianie do swojej wiary w zakresie religii jest lub powinno być wykroczeniem policyjnym lub przestępstwem policyjnym, co prawda nie jest niestety chyba ścigane z urzędu i musiałabym zgłosić na policję , że mnie nękasz i każesz mi wierzyć w ładny zapach z odbytu Maryi i że zamiast kupy sra ciastem czekoladowym.

A jak jest z twoją wiarą w zapach intymny z pupy Maryi w Niebie, no i z zapachem potu od niekorzystania z kąpieli w wannie przez cały długi okres słuchania modlitw z Ziemi, co z zapachem z ust - jest brzydki? - od niemycia zębów pastą do zębów i szczoteczką do zębów - bo przecież Maryja w Niebie już nic nie potrzebuje - nie potrzebuje myć zębów i nie potrzebuje myć pupy, żeby z pupy mniej jej  śmierdziało zapachem intymnym?
Bo tam daje plus domyślnie, trzeba zmienić na minus żeby dać minus, więc łatwo się pomylić.

Też nie byłaś w niebie

[Obrazek: images?q=tbn%3AANd9GcRM66b-x5fbYdHCeilla...DXO_4FjO02]
Bez przeróbek chirurgicznych to Maryi z odbytu leci taka sama kupa jak ludziom na Ziemi i tak samo brzydko pachnie.

Po co Bogu by były potrzebne przeróbki chirurgiczne ciała Maryi, przecież nie potrzebuje jej wąchać co 100 odsłuchanych modlitw z Ziemi pod odbytem - bo Bóg też nic nie potrzebuje. A Maryja też w Niebie nic nie potrzebuje, to brzydki zapach z niemytego i niepodtartego papierem toaletowym odbytu chyba jej nie przeszkadza?
Przecież wiadomo, że w niebie ciała są inne bo np. się nie starzeją.

[Obrazek: a8cef12e365f6474e44e8af606a14eb1.jpg]
Niestarzenie się nic nie ma do robienia normalnej śmierdzącej kupy. Dzieci i młodzież którzy mają niestarzejące się jeszcze ciała też robią normalne śmierdzące kupy.
Niestarzenie się polegało by na utrzymaniu fizjologii organizmu z ostatniego okresu dorastania.

Czy jest jakiś dogmat lub obwieszczenie kościelne o niestarzeniu się Maryi w Niebie?
Może Maryi robią się zmarszki starcze na twarzy od słuchania modlitw? Może jest cała pomarszczona jak staruszka?
Słuchanie modlitw, że ktoś ma raka i boi się że umrze to chyba stresujące zajęcie - chyba, że Maryja bimba sobie czy ktoś kto do niej się modli umrze lub nieumrze od tej choroby na którą prosi o łaskę życia?

Obwieszczenia kościelnego, że Maryja w Niebie nie robi kup i nie oddaje moczu chyba nie ma?


Te drzwi to drzwi do kościoła? Reklamujesz chodzenie do kościoła? Drzwi są uchylone i na mnie czekają, chcą mnie pożreć?
Mam chorobę psychiczną i odbieram to jako nękanie - możesz ten obrazek usunąć z tego posta?
Mam rentę na chorobę psychiczną - ten obrazek w tym poście mnie drażni.
Gąska, skoro ludzie w niebie nie mają potrzeb to znaczy, że nie mają też potrzeb fizjologicznych.
QED      :]


[Obrazek: winner_by_foton_3_d55c8j0-fullview.jpg?t...kVUp-NfHGU]
Prosiłam o usunięcie obrazka drzwi kościelnych z postu #12.

Fizjologia decyduje o życiu.
Bez oddychania jest śmierć organizmu. Inne procesy fizjologiczne też są potrzebne do podtrzymania życia.
Spokojnie, to są drzwi do nieba, a nie do kościoła.

Podmieniłem obrazek na taki bez drzwi.
Gąska, Maryja nie może przypominać zwykłej kobiety, straciłaby swoje nadprzyrodzone moce.
Dlatego też  jest dziewicą a nie matką ośmiorga dzieci, która np. cierpi na wypadanie macicy.
W bajkach wszystko musi być piękne i doskonałe.
Otóż to Rodica.
Obrazka do drzwi nieba nie masz bo nikt tam nie był na wycieczce i nie zrobił zdjęcia.
Moim zdaniem Nieba nie ma.
Ani nie ma żadnej Maryi w Niebie.

Ale możemy porozmawiać, że gdyby Maryja była w Niebie to by robiła kupy i by sikała moczem bo to funkcje fizjologiczne organizmu potrzebne do tego, żeby organizm, człowiek był żywy.

Ten obrazek z chmurami mnie nieirytuje, to dla mnie taki obrazek mitologiczny jak z Zeusem.
Zeus rzucał w ludzi kamieniami z Nieba czyli meteorami a Bóg katolików rzucał w ludzi deszczem z chmur, próbując ich potopić w powodzi Noego, a Noe nie wiedział które góry są najwyższe, że Himalaje i za najwyższe góry uważał pagórek 3 metry wysokości w pobliżu jego chałupy. I jak pobliska rzeka wylała z koryta ( tak jak w Polsce 1997rok powódź dopływów Odry np. Wrocław) to ten pagórek zalało na 18 dni a potem 22 dni woda opadała czyli było 40 dni powodzi jak w Biblii tyle, że nawet Giewontu w Tatrach nie zalało i małpy od których wywodzą się Polacy i Mieszko I 1000 lat po Jezusie - to te małpy przeżyły i z nich wyewoluowali Polacy.

Chyba to było tak, że jak Żydzi 2000 lat temu byli już ludźmi a nie małpami to na terenach obecnej Polski były jeszcze małpy a nie ludzie i dopiero potem po 1000 lat wyewoluowali z tych małp Wiślanie czyli pierwsi Polacy i Mieszko I - prawdopodobnie babcia Mieszka I była jeszcze 98% małpą.


Ten obrazek z chmurami jest mitologiczny bo nad pułapem chmur latają pasażerskie samoloty a nie znajduje się jakieś Niebo.

Kościół chyba obecnie nie wierzy w Niewidzialne Niebo które znajduje się nad pułapem chmur nad Ziemią np. na wysokości 15 000 metrów czyli ciut wyżej niż latają samoloty.

Maryja jednak jako żywa osoiba potrzebuje przestrzeni - więc Niebo musi zawierać jakąś przestrzeń a Kościół chyba nie podaje gdzie tej przestrzeni należy poszukiwać - czy ta przestrzeń jest w naszym Wszechświecie  czy poza naszym Wszechświatem?
Jeżeli ta przestrzeń w Niebie dla Maryi i Jezusa-człowieka jest poiza naszym Wszechświatem to nie wiem czy kierunek wstępowania Jezusa do Nieba po zmartwychwstaniu - czy kierunek do-góry był słuszny - bo może Jezus powinien zniknąć i przeskoczyć do innego Wszechświata a nie wznosić się do góry - no chyba, że leciał na Księżyc a Astronauci jeszcze go tam nie znaleźli.






Dzięki za wyrozumiałość i usunięcie obrazka z drzwiami wyglądającego na obrazek drzwi kościelnych.
Ale w niebie ludzie żyją na mocy duchowej a nie na mocy fizjologii. Działa dostają jedynie tak reprezentacyjnie, przejawiają się jako poświata, a nie ciała z krwi i kości.
Stron: 1 2