Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Invisible People
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Znacie może ten kanał z youtuba? Macie tak czasami, kładąc się w ciepły łóżku z dachem nad głową myślicie o ludziach, którzy teraz kryją się gdzieś w ciemnościach szukając jedzenia i schronienia? Wiem, że niektórzy z tych ludzi zostali z wyboru bezdomni i zaczęli brać narkotyki, ale jak słyszę jakąś historię o człowieku, który miał rodzinę i dom, a następnego dnia to wszystko stracił i wyszedł na ulicę to mi się serce kraje. Uważam, że często ludzie nie doceniają tego co mają, ciągle mówią, że czegoś im brakuje i chcą coraz więcej... To może przytrafić się każdemu z nas, ale ludzie o tym nie myślą, odpychają takie myślenie całkowicie.
(03.10.2019, 09:37)daisyy23 napisał(a): [ -> ]Uważam, że często ludzie nie doceniają tego co mają, ciągle mówią, że czegoś im brakuje i chcą coraz więcej... To może przytrafić się każdemu z nas, ale ludzie o tym nie myślą, odpychają takie myślenie całkowicie.
Tego nie da się przeskoczyć. Nie da się doceniać życia na zapas, tylko porównujac się z tymi, co mają gorzej. No może na chwilę można poczuć jakąś ulgę, zadowolenie, ale nazajutrz obudzimy się jak nigdy nic, zanurzeni w swoich śmiertelnie poważnych naszym zdaniem problemach, które będziemy chcieli za wszelką cenę przezwyciężyć.

I to dobrze, ze tak się dzieje, ponieważ gdybyśmy byli zadowoleni z tego co mamy, nie mielibyśmy motywacji do rozwoju, zmiany i gdybyśmy zadręczali się myślą, ze nas spotka jakiś dramat życiowy, w skutek którego stracimy wszystko, na co całe życie pracowaliśmy, to również odbierałoby nam to motywację do rozwoju.

A jeśli (odpukać) to nam się powinie w życiu noga, to od czego są mechanizmy obronne? Człowiek bardzo szybko się przyzwyczaja do najgroszych warunków. Tak działa instynkt samozachowawczy.

Jaki z tego wniosek? Niezależnie od tego, co będzie, będzie dobrze, więc alleluja i do przodu.
(03.10.2019, 09:37)daisyy23 napisał(a): [ -> ]Uważam, że często ludzie nie doceniają tego co mają, ciągle mówią, że czegoś im brakuje i chcą coraz więcej..

I co w tym zlego? To jest sila napedowa rozwoju.

"Ludzie nie doceniaja tego co maja" - to ladne haslo, ale IMO puste.
Daissy23

Rzadko myślę, czasami tak. Mamy pewne naturalne mechanizmy wyparcia po to by łudzić się, że ten świat nie jest taki zły, że wszystko jest w naszych rękach, a nawet kultura nam to wmawia.
Wszystko po to by było nam wygodniej w tym nieprzyjaznym świecie.
(03.10.2019, 09:37)daisyy23 napisał(a): [ -> ]Znacie może ten kanał z youtuba? Macie tak czasami, kładąc się w ciepły łóżku z dachem nad głową myślicie o ludziach, którzy teraz kryją się gdzieś w ciemnościach szukając jedzenia i schronienia?
Jedzenie tak naprawdę mają zapewnione. Natomiast picia nie, i tego częściej szukają.
Cytat:Wiem, że niektórzy z tych ludzi zostali z wyboru bezdomni i zaczęli brać narkotyki, ale jak słyszę jakąś historię o człowieku, który miał rodzinę i dom, a następnego dnia to wszystko stracił i wyszedł na ulicę to mi się serce kraje. Uważam, że często ludzie nie doceniają tego co mają, ciągle mówią, że czegoś im brakuje i chcą coraz więcej... To może przytrafić się każdemu z nas, ale ludzie o tym nie myślą, odpychają takie myślenie całkowicie.
Sam poznałem gościa, który potem został bezdomnym, i wiem jak się to odbywa. Oczywiście, nikt nie zostaje bezdomnym z wyboru. Ale też nie jest to jakieś losowe nieszczęście, które spada z nieba. Praktycznie każdy taki przypadek wiąże się z jakąś chorobą psychiczną, z których najpopularniejszy jest alkoholizm. Więc to też nie jest tak, że każdemu może się przytrafić.
Przeciętny człowiek z nawet mocno podprzeciętnym IQ musi się mocno starać, żeby wylądować pod mostem.
To jest raczej typ osobowości.
(03.10.2019, 13:56)Sofeicz napisał(a): [ -> ]To jest raczej typ osobowości.
genetyczny bezdomny ? Duży uśmiech
Skłonność do używek i wynikająca z tego postępująca autodestrukcja ma podłoże genetyczne.
Ale zdarzają się też cuda.
Swego czasu pracowałem w łódzkim Se-Ma-Forze, który mieścił się koło popularnego targowiska 'Górniak'.
Stałym elementem tamtejszego folkloru był charakterystyczny obsrany menel, który specjalizował się w samookaleczaniu się.
Stawał w tłumie i ciął się żyletką po twarzy, rękach. Krew tryskała, kobiety mdlały - prawdziwy hardcore.
Ogólnie upadek zupełny człowieczeństwa - obraz nędzy i rozpaczy.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy po wielu latach na rzeczonym Górniaku spotkałem rzeczonego menela ogolonego, wbitego w garniak, z teczką w dłoni, jak gdzieś się udawał, wydaje się w celach biznesowych.
jeszcze większy hardcore.
Cale petardy bezdomnych wlocza sie w centrum Toronto gdzie pracujemy ( od czasu do czasu) Sofeicz ma racje ze to w przewazajacej wekszosci genetyka i choroby.