(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Kobieta żyjąc podejmuje takie ryzyko. Lepiej mieć podręcznego psychola, który pobije i zamorduje innych psycholi, którzy chcieliby na ciebie podnieść rękę, a w zamian za to tolerować w ograniczonym zakresie jego sadystyczne żądze.
W obecnych czasach kobieta żyjąc samotnie lub z niestosującym przemocy partnerem ma daleko większe szanse uniknięcia jej niż z facetem-psycholem.
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Jest to rzecz znana w literaturze jako hipoteza ochroniarza, a jej najlepszym wsparciem jest fakt, że osobowość dyssocjalna jest obecnie adaptacyjna[1][2].
Hipoteza ochroniarza dotyczy łączenia się w pary tylko w określonych warunkach. Zresztą ewolucja tego wzorca świadczy tylko, że w większej skali populacji jest ona nieopłacalna. Zmiany we wzorcach męskości widać już w średniowieczu kiedy wzorzec herosa zaczął być zastępowany przez wzorzec rycerza/żołnierza z agresją ukierunkowaną na zewnątrz i pojawił się nowy alternatywny wzorzec: dworzanina-dyplomaty. Możesz o tym przeczytać w rozdziale:
"Od rycerza do dworzanina" w książce
" Co się dzieje z mężczyznami" Doroty Wyrwińskiej
Idąc dalej Stoik udowodnił, że cały jego wpis nadaje się do kosza. Skupiając się na jednym ze wzorców ominął dużo ważniejsze aspekty preferencji kobiet. A o "wzorcu ojca" nie słyszałeś? Jest to jeśli nie najważniejszy to jeden z najważniejszych czynników kształtujący dalsze relacje kobiet z mężczyznami. Psychopatycznych facetów jest duża mniejszość, a relacje ojca z matką mają wielki wpływ na wyobrażenie damsko-męskich związków u kobiet. Pominięcie tego czynnika w zasadzie dyskwalifikuje Twój post.
Dalej-wpływ szeroko rozumianej kulturowości. Istnienie naszej cywilizacji determinuje dostęp do dóbr materialnych. A dostęp do nich w największym stopniu zależał od przynależności do klasy społecznej, a przypadku społeczeństwa rodowego do klanu rodzinnego, a nie do siły. I to dostęp do dóbr zwiększał szansę rozrodu co często kończyło się kojarzeniem par przez rodziców. I dziś to widać gdyż w badaniach Elizabeth McClintock z uniwersytetu Notre-Dame widać, że nawet zamożne kobiety, poszukują dobrze sytuowanych partnerów. I z tych badań wynika, że poszukują zadbanych facetów, ale bez określonych atrybutów zewnętrznych:
https://www.google.pl/amp/s/czlowiek.inf...mp/?espv=1
Dalej. Przemiany kulturowe zmieniły wyobrażenie o związku:
"Miłość współbieżna zakłada równość wymiany uczuć tym bliższą ideału, im bardziej więź przypomina prototyp czystego związku. Miłość rozkwita tu w takim stopniu w jakim rozwija się intymność, czyli w stopniu w jakim każdy z partnerów jest gotów ujawniać swoje problemy i potrzeby i odsłaniać przed nim słabe punkty."
Anthony Giddens "Przemiany intymności, seksualność, miłość i erotyzm we współczesnych społeczeństwach" str.80
Autor stwierdza w tej pozycji, że ten rodzaj kontaktów damsko-męskich zaczyna dominować na Zachodzie. Nie ukrywa problemów, które się pojawiają w takich związkach, ale piszemy o wzorcach, a nie realu prawda? Nie ma tutaj miejsca dla mięśniaka-psychola.
Pomijasz skłonność kobiet do monogamii. W Polsce ok. 24% kobiet to singielki. Odliczając osoby w podeszłym wieku i minus 20 wychodzi, że ogromna większość żyje w jakiś związkach. Wg badań ok. 10-15% zdradziło swojego męża/partnera co pokazuje tylko, że dla większości Polek taki mięśniak-psychol jako amant nadaje się do spuszczenia w klopie. Poza tymi, które muszą się z nimi użerać
Oczywiście aspekt kulturowości jest tak obszerny, że nie sposób go opisać. Wystarczy wspomnieć wpływ popkultury. Ogölnie hipoteza ochroniarza tam też znajdzie miejsce, ale tylko jako jeden z wielu archetypów.
I na koniec teoria komparatywności nerwic jako głównego czynnika sprawczego łączenia się w pary
"Związek dwojga-psychoanaliza pary"
Jürga Williego. Mówi Ci to coś?
Ogólnie problem preferencji seksualnej kobiet jest tak złożony, że do dziś nie ma konsensusu w tym temacie.
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Dalej, że z zewnętrznych cech najlepszym predyktorem sukcesu rozrodczego jest muskulatura[3].
Ale to zewnętrzne cechy. Nie zawsze determinujące relacje.
Cytat: Oraz ogólne przystosowanie kobiet do uległości i masochizmu[4].
Uległość może być pozostałością po patriarchacie. Obecnie coraz mniej kobiet jest "uległych". A ten masochizm może być pozorny. To relacja słabszego wobec silniejszego w patologicznych relacjach. Masochizm i uległość może być też efektem wpływu wzorca ojca gdzie ojcem jest psychol-despota.
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Nie dokonałoby się, bo plemniki nadal dążyłyby do nieskończoności, a komórki jajowe do zera (zasada Batemana).
Co ma do tego krytykowana ostatnio zasada Batemana to nie wiem. Natomiast wpływ poprawy bezpieczeństwa na zachowania seksualne kobiet widać. Wystarczy porównać Salwador z ich machismo/marianismo z względnie nowoczesną Kostaryką. Dochodzi tam jeszcze dostępność do aborcji i antykoncepcji.
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Nie dokonałoby się, bo kobiety nadal ponosiłyby największy ciężar zapłodnienia (inwestycje rodzicielskie).
Dzięki planowaniu rodziny obowiązki rodzinne podejmuje kobieta "po udanym podrywie" w najczęściej stałym związku. Po to jest antykoncepcja by kobieta swojego życia seksualnego nie musiała ograniczać. Wchodząc w związek i zakładając rodzinę obaj partnerzy świadomie rezygnują ze swobodnego życia seksualnego na rzecz monogamii.
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Nie dokonałoby się, bo mężczyźni nadal byliby bardziej napaleni na kobiety niż odwrotnie (teoria ekonomii seksualnej)
Nie pisz bzdur. Wiesz co to jest ekonomia seksualna? Jest to wartość kontaktów seksualnych przy nabywaniu dóbr materialnych i niematerialnych.
http://www.psychologia-spoleczna.pl/feli...nomia.html
Artykuł może być za trudny więc zacznij może od wikipedii. Myślę, że gdzieś przeczytałeś kawałek wstępniaka nie dochodząc do esencji. I dalej co na to psycholog społeczny Jarosław Świątek:
"Jednym z popularnych mitów, które można usłyszeć w barach, pubach, rozmaitych spotkaniach między ludzkich jest przekonanie, że kobiety mają mniejszą ochotę na seks. To absolutna bzdura, bo biologicznie jesteśmy w takim samym stopniu zaprogramowani do prokreacji. Inaczej nie sprawiałoby obu płciom takiej przyjemności. Różnice polegają na podejściu do seksu." tamże
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]. Nie dokonałoby się, bo z czysto anatomicznych względów prawdopodobieństwo złapania choroby wenerycznej nadal byłoby większe dla kobiet.
To teraz udowodnij, że kobiety są bardziej narażone na zarażenie chlamydiozą, rzeżączką, kiłą, grzybicą, HPV, HBV czy HIV niż mężczyźni.
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Nie dokonałoby się, bo matki nadal miałaby absolutną pewność, że wychowują swoje dzieci, w przeciwieństwie do ojców.
To zależy gdzie. Poza tym myślę, że obecnie to bez znaczenia w tym wątku. Nie tylko mężczyźni, ale i kobiety są zazdrosne, a prawa przy rozwodzie są na Zachodzie jednakowe dla wszystkich.
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Od antykoncepcji hormonalnej minęła kopa lat, a ptasi móżdżek jeszcze się nie połapał, że można sobie poużywać seksu bez dobrodziejstwa inwentarza (co jest zmianą dalece bardziej rewolucyjną od wyrównania poziomu agresji).
Czy ty człowieku nie rozumiesz, że antykoncepcja hormonalna u wielu kobiet jest niewskazana ze względu na skutki uboczne. Weź cokolwiek poczytaj na ten temat. Poza tym zależy to też od poziomu dostępności do tej formy antykoncepcji, zamożności i wiedzy o planowaniu rodziny.
(11.06.2021, 17:52)Stoik napisał(a): [ -> ]Sugestie:
1) Zacznij czytać książki naukowe albo chociaż popularnonaukowe zamiast fantastycznonaukowych;
2) Ewentualne dalsze fantazje stosownie poprzedzaj ("moim zdaniem...", "myślę, że...");
3) Przeproś za sianie dezinformacji.
Zmęczony po tygodniu pracy miałem w zanadrzu parę rzeczy do zrobienia. Ale jak przeczytałem ten post-rekordowy jeśli chodzi o ilość bzdur z jakimi się zetknąłem na tym forum nie wytrzymałem. To poziom gdzieś pomiędzy wyrzygiem, a wysrywem. Sprzątanie po Stoiku niestety w dużej mierze padło na mnie.
PS. Widzę, że koledzy forumowicze też się włączyli poza zefciem, który był już tu wczoraj.