21.07.2021, 02:14
Nie znalazłem żadnego tematu na temat Konfederacji Wolność i Niepodległość, więc zacznę temat ogólny, w którym możemy rozmawiać o tej sile polskiej polityki. Są nitki o Polsce2050, PiS, Aspergerze Korwina, ale o Konfie nie widzę.
Na początek wyjdę z moją wizją tego, czym "Konfa" jest. W części moich opinii przekonali mnie czytani forumowicze, więc można dojrzeć te inspiracje.
Chodzi zwłaszcza o użytkowników kmat i Pilaster.
Niektórzy cenią partie korwinistyczne, jak i samą Konfederację, za "wolnorynkowość". Przyznać trzeba, że faktycznie Konfederaci często chwalą się byciem "wolnorynkowym". Jednakże prawdziwym programem nie są wygłaszane z trybuny treści, lecz faktyczne rządy, jakie dana formacja sprawowałaby w państwie. W poniższym poście postaram się spróbować zrozumieć, jaka naprawdę jest Konfederacja.
Zadanie jest jednak o tyle trudne, że Konfederaci nie rządzili nigdy w kraju. Nie rządzili nigdy nawet w żadnym samorządzie. Słabość tego stronnictwa na poziomie regionalnym i lokalnym jest wręcz zatrważająca. Jest to też pewna przesłanka, że Konfederatów nie interesuje samorząd. Przy ewentualnych sprawowanych przez nich rządach centralnych samorządy byłyby zatem marginalizowane. Centralizacja brałaby się z chęci większej władzy dla siebie i z DNA narodowców, którzy właśnie z poziomu krajowego (narodu) operują.
Napisałem, że Konfederaci nie sprawowali rządów. Z grubsza to prawda. Jednakże dzisiejszy poseł Konfederacji i kandydat tej siły politycznej na prezydenta - Krzysztof Bosak - był posłem LPR, gdy Liga Polskich Rodzin była w koalicji rządzącej z PiS i Samoobroną. Za rządów tych partii wolność gospodarcza spadła (według Index of Economic Freedom), ale Bosak nigdy nie wyszedł z owej koalicji, ani nie przeciwstawiał się linii rządu. Ruch Narodowy jawi się jako częściowy spadkobierca LPR na polskiej scenie politycznej. Kwestia ta rzuca wątpliwość w kwestii wolnorynkowości Konfederacji.
Ale zacznijmy od kwestii wstępnych (np. od nazwy). Konfederacja bierze swoją nazwę zapewne z historii Polski i USA. "Konfederacją" w historii Polski chrzczono sojusze szlacheckie. Często te sojusze nie walczyły dla dobra Polski, ale dla dobra zrzeszonej w niej szlachty (i nieraz kolaborowały choćby z Moskwą). Tytuł ten w polskiej historii jest więc nie do końca pozytywny. Z kolei w historii USA "Konfederacją" były Skonfederowane Stany (Południe). Nieraz podczas wystąpień Korwina-Mikke za jego plecami widniała właśnie flaga Skonfederowanych Stanów. Państwo kojarzy się z amerykańską prawicą (która faktycznie jest historycznie wolnorynkowa, choć Trump trochę zmienił), ale też z aprobatą dla niewolnictwa i rasizmu. To drugie nie przydaje splendoru Konfederacji.
Ale zatrzymajmy się przy tym wolnym rynku. Jeżeli faktycznie wolność gospodarcza jest tak ważna dl Inną kwestią jest wzór państwa, do którego chce Polskę upodabniać Konfederacja. Skoro są wolnorynkowi, to powinni opiewać Zjednoczone Królestwo, USA, Niderlandy itd. Tak jednak nie jest. Konfederacja jest siłą polityczną (wśród tych nieplanktonowych), która najbardziej chwali... Rosję, Białoruś, czy nawet Chińską Republikę Ludową (słowa Korwina-Mikke, że ChRL jest bardziej wolnorynkowa niż Polska...). Konfederaci jako jedyni utrzymują, że sojusz z Zachodem to nie oczywistość i Polska powinna być w sojuszu albo z Zachodem, albo z... Rosją, zależnie "kto da więcej". Nie powiem, interesujący byłby sojusznik, który nagle zacząłby szantażować zmianą sojuszu. Polacy jako całość otrzymaliby chyba metkę "persona non grata" w kręgach cywilizowanych dyplomatów. Ale żarty na bok. Sojusz z Rosją - państwem o wiele słabszym militarnie i gospodarczo od Zachodu (Rosja ma gospodarkę mniejszą niż Kanada) wiązałoby się z byciem otoczonym przez "nowy wrogi sojusz" (Niemcy, Czechy, Słowacja, zapewne Ukraina, może w przyszłości Białoruś, Litwa). Ponadto Polska musiałaby się "integrować" z Rosją (np. w Unii Eurazjatackiej), co oznaczałoby dopasowanie się do modelu wiodącego państwa - większą korupcję, dużo mniejszą wolność gospodarczą i ogólny mafijny model państwa.
Kolejna sprawa to frukty, jakie Konfederaci mogą mieć u Rosji. W miarę rzadko odwołują się oni do jakiejś moralności czy religii. Lubią bardziej zysk i dobre kobiety. A taka Moskwa może wspierać pieniężnie i w inny sposób wysiłki Konfederatów w kierunku Polexitu. Taki Krzysztof Bosak w życiu prawie normalnie nie pracował - jest idealnym kandydatem na utrzymanka Kremla. Konfederaci mogliby liczyć, że w razie wprowadzenia Polski do Unii Eurazjatyckiej zostaliby oligarchami, gubernatorami i mieliby pieniądze od Gazpromu.
Zaiste brakuje na polskiej scenie politycznej silnej partii prawdziwie wolnorynkowej. Z braku laku najbardziej wolnorynkowe jest PO (nawet mimo lewicowego skrętu). Tę posuchę widać w ostatnich latach. Gdy pojawiała się jakaś zachodnia, wolnorynkowa partia, to szybko dostawała rozgłos i sporo głosów (Nowoczesna w 2015, Polska Fair Play w 2019, nieudany politycznie projekt WiP (Wolność i Postęp) w 2020). Widać zatem, że istnieje nisza, która dalej jest niezajęta. Teraz oczywiście nie czas na dzielenie i nowe byty (no chyba, że po stronie pisowskiej). Trzeba się jednoczyć, by pokonać PiS. Ale jeżeli zagrożenie pisowskie zostałoby zneutralizowane to bardzo możliwe, że na polskiej scenie pojawi się partia prawdziwie liberalna gospodarczo (przy tym silna i skuteczna, w stylu niemieckiego FDP) - zapewne na bazie uciekinierów z PO (w rodzaju Sikorskiego, Nitrasa albo Tomczyka), którzy nie zdzierżą dalszego zbliżenia z lewicą.
Konfederacja wpisuje się w ciąg europejskich partii antyunijnych. Prędzej czy później partie te okazują się prorosyjskie i wcale nie wolnorynkowe, mimo deklaratywnej wolnorynkowości (jak Liga Salviniego, austriackie FPOe, Trump, Bolsonaro i brexitowcy). Teraz, gdy Konfederaci nie mają odpowiedzialności za rządy, mogą głosować byle jak, nawet nieraz sprzecznie, czyli jednocześnie za wolnym rynkiem i zamordyzmem. Dopiero jak doszliby do władzy, to mając do wyboru zamordyzm i wolny rynek, Konfederaci i im podobni ZAWSZE wybierają zamordyzm. Ktoś powie: Pinochet! No ale Pinochet był pupilkiem USA, a dzisiejsza Konfa uznaje USA za eko-lewacki moloch.
A co Wy, forumowicze, sądzicie o Konfederacji? Rozważylibyście na nich głos?
Na początek wyjdę z moją wizją tego, czym "Konfa" jest. W części moich opinii przekonali mnie czytani forumowicze, więc można dojrzeć te inspiracje.
Chodzi zwłaszcza o użytkowników kmat i Pilaster.Niektórzy cenią partie korwinistyczne, jak i samą Konfederację, za "wolnorynkowość". Przyznać trzeba, że faktycznie Konfederaci często chwalą się byciem "wolnorynkowym". Jednakże prawdziwym programem nie są wygłaszane z trybuny treści, lecz faktyczne rządy, jakie dana formacja sprawowałaby w państwie. W poniższym poście postaram się spróbować zrozumieć, jaka naprawdę jest Konfederacja.
Zadanie jest jednak o tyle trudne, że Konfederaci nie rządzili nigdy w kraju. Nie rządzili nigdy nawet w żadnym samorządzie. Słabość tego stronnictwa na poziomie regionalnym i lokalnym jest wręcz zatrważająca. Jest to też pewna przesłanka, że Konfederatów nie interesuje samorząd. Przy ewentualnych sprawowanych przez nich rządach centralnych samorządy byłyby zatem marginalizowane. Centralizacja brałaby się z chęci większej władzy dla siebie i z DNA narodowców, którzy właśnie z poziomu krajowego (narodu) operują.
Napisałem, że Konfederaci nie sprawowali rządów. Z grubsza to prawda. Jednakże dzisiejszy poseł Konfederacji i kandydat tej siły politycznej na prezydenta - Krzysztof Bosak - był posłem LPR, gdy Liga Polskich Rodzin była w koalicji rządzącej z PiS i Samoobroną. Za rządów tych partii wolność gospodarcza spadła (według Index of Economic Freedom), ale Bosak nigdy nie wyszedł z owej koalicji, ani nie przeciwstawiał się linii rządu. Ruch Narodowy jawi się jako częściowy spadkobierca LPR na polskiej scenie politycznej. Kwestia ta rzuca wątpliwość w kwestii wolnorynkowości Konfederacji.
Ale zacznijmy od kwestii wstępnych (np. od nazwy). Konfederacja bierze swoją nazwę zapewne z historii Polski i USA. "Konfederacją" w historii Polski chrzczono sojusze szlacheckie. Często te sojusze nie walczyły dla dobra Polski, ale dla dobra zrzeszonej w niej szlachty (i nieraz kolaborowały choćby z Moskwą). Tytuł ten w polskiej historii jest więc nie do końca pozytywny. Z kolei w historii USA "Konfederacją" były Skonfederowane Stany (Południe). Nieraz podczas wystąpień Korwina-Mikke za jego plecami widniała właśnie flaga Skonfederowanych Stanów. Państwo kojarzy się z amerykańską prawicą (która faktycznie jest historycznie wolnorynkowa, choć Trump trochę zmienił), ale też z aprobatą dla niewolnictwa i rasizmu. To drugie nie przydaje splendoru Konfederacji.
Ale zatrzymajmy się przy tym wolnym rynku. Jeżeli faktycznie wolność gospodarcza jest tak ważna dl Inną kwestią jest wzór państwa, do którego chce Polskę upodabniać Konfederacja. Skoro są wolnorynkowi, to powinni opiewać Zjednoczone Królestwo, USA, Niderlandy itd. Tak jednak nie jest. Konfederacja jest siłą polityczną (wśród tych nieplanktonowych), która najbardziej chwali... Rosję, Białoruś, czy nawet Chińską Republikę Ludową (słowa Korwina-Mikke, że ChRL jest bardziej wolnorynkowa niż Polska...). Konfederaci jako jedyni utrzymują, że sojusz z Zachodem to nie oczywistość i Polska powinna być w sojuszu albo z Zachodem, albo z... Rosją, zależnie "kto da więcej". Nie powiem, interesujący byłby sojusznik, który nagle zacząłby szantażować zmianą sojuszu. Polacy jako całość otrzymaliby chyba metkę "persona non grata" w kręgach cywilizowanych dyplomatów. Ale żarty na bok. Sojusz z Rosją - państwem o wiele słabszym militarnie i gospodarczo od Zachodu (Rosja ma gospodarkę mniejszą niż Kanada) wiązałoby się z byciem otoczonym przez "nowy wrogi sojusz" (Niemcy, Czechy, Słowacja, zapewne Ukraina, może w przyszłości Białoruś, Litwa). Ponadto Polska musiałaby się "integrować" z Rosją (np. w Unii Eurazjatackiej), co oznaczałoby dopasowanie się do modelu wiodącego państwa - większą korupcję, dużo mniejszą wolność gospodarczą i ogólny mafijny model państwa.
Kolejna sprawa to frukty, jakie Konfederaci mogą mieć u Rosji. W miarę rzadko odwołują się oni do jakiejś moralności czy religii. Lubią bardziej zysk i dobre kobiety. A taka Moskwa może wspierać pieniężnie i w inny sposób wysiłki Konfederatów w kierunku Polexitu. Taki Krzysztof Bosak w życiu prawie normalnie nie pracował - jest idealnym kandydatem na utrzymanka Kremla. Konfederaci mogliby liczyć, że w razie wprowadzenia Polski do Unii Eurazjatyckiej zostaliby oligarchami, gubernatorami i mieliby pieniądze od Gazpromu.
Zaiste brakuje na polskiej scenie politycznej silnej partii prawdziwie wolnorynkowej. Z braku laku najbardziej wolnorynkowe jest PO (nawet mimo lewicowego skrętu). Tę posuchę widać w ostatnich latach. Gdy pojawiała się jakaś zachodnia, wolnorynkowa partia, to szybko dostawała rozgłos i sporo głosów (Nowoczesna w 2015, Polska Fair Play w 2019, nieudany politycznie projekt WiP (Wolność i Postęp) w 2020). Widać zatem, że istnieje nisza, która dalej jest niezajęta. Teraz oczywiście nie czas na dzielenie i nowe byty (no chyba, że po stronie pisowskiej). Trzeba się jednoczyć, by pokonać PiS. Ale jeżeli zagrożenie pisowskie zostałoby zneutralizowane to bardzo możliwe, że na polskiej scenie pojawi się partia prawdziwie liberalna gospodarczo (przy tym silna i skuteczna, w stylu niemieckiego FDP) - zapewne na bazie uciekinierów z PO (w rodzaju Sikorskiego, Nitrasa albo Tomczyka), którzy nie zdzierżą dalszego zbliżenia z lewicą.
Konfederacja wpisuje się w ciąg europejskich partii antyunijnych. Prędzej czy później partie te okazują się prorosyjskie i wcale nie wolnorynkowe, mimo deklaratywnej wolnorynkowości (jak Liga Salviniego, austriackie FPOe, Trump, Bolsonaro i brexitowcy). Teraz, gdy Konfederaci nie mają odpowiedzialności za rządy, mogą głosować byle jak, nawet nieraz sprzecznie, czyli jednocześnie za wolnym rynkiem i zamordyzmem. Dopiero jak doszliby do władzy, to mając do wyboru zamordyzm i wolny rynek, Konfederaci i im podobni ZAWSZE wybierają zamordyzm. Ktoś powie: Pinochet! No ale Pinochet był pupilkiem USA, a dzisiejsza Konfa uznaje USA za eko-lewacki moloch.
A co Wy, forumowicze, sądzicie o Konfederacji? Rozważylibyście na nich głos?
No to przywrócę poprzednią wersję. Mam ją zapisaną na laptopie i tak.