(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Podręczniki są spoko
To spadł mi „kamień z serca”. Już myślałem, że będziesz kwestionował zapisane w nich informacje.
Rozumiem, iż korzystałeś z tych podręczników by przygotować się do kolokwium, egzaminu lub do obrony pracy dyplomowej. Jeśli nie, to może choć przeczytałeś kilka z nich z ciekawości, by rozwikłać problem.
Które podręczniki przeczytałeś?
Podaj chociaż 3 pozycje.
Porozmawiamy teraz o podstawach biochemii, które według Ciebie są dla mnie kompletnie niezrozumiałe, albo celowo „mącę temat”. To teraz….
Nie rżnij proszę głupa. Nie chodzi o żadne podstawy biochemii, tylko Twoją percepcję nauki i medycyny, którymi, jak dowodzisz regularnie, wycierasz sobie tylko facjatę. Skoro gubisz kontekst nawet po paru dniach, to go przypomnę (znowu).
(13.07.2023, 14:10)Teista napisał(a): [ -> ]Tak, medycyna współczesna opiera się na „science-based medicine” , ale nadal jest konwencjonalna i nadal opiera się na umowie. Medycy umówili się, iż bezpieczny poziom cholesterolu to 200. Jeśli poniżej - to OK, jeśli powyżej – to statyny. Ta umowa opierała się na najpopularniejszym modelu metabolicznym, który za podstawowy substrat energetyczny uznaje glukozę. Innych przypadków nie sprawdzali, a jak sprawdzili, to nie wpłynęły na powszechną umowę. Biochemiczne dowody 100 letnich badań mają za nic.
Science-based medicine nie opiera się na "umowie"; medycy nie "umówili się", że bezpieczny poziom cholesterolu to 200, a powyżej, to statyny; powyższe nie wynikają z założonego prostego modelu metabolicznego. Oczywiście inne "przypadki" (cokolwiek to znaczy) sprawdzili, jest całkiem sporo literatury na temat diet keto, od mechanizmów, przez badania epidemiologiczne, po interwencje. Oczywiście cenią "100 lat badań biochemicznych", a nie "mają je za nic". I tu właśnie pierdolisz, praktycznie w każdym zdaniu.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Głównym substratem energetycznym (na poziomie metabolicznym) są NKT.
Zabawne, że teraz dodajesz ten zawężacz kontekstu "na poziomie metabolicznym" po tym, gdy wcześniej postulowałeś, że NKT były głównym źródłem energii w diecie, ale zostałeś wyprowadzony z błędu na końcu
tego posta. Tradycyjnie zlałeś to ciepłym moczem i kontynuowałeś mantrę.
Aż boję się zapytać, ale zaryzykuję. Co to właściwie znaczy, że NKT są głównym "substratem energetycznym na poziomie metabolicznym"?
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Podałem wszystkie konieczne informacje, by rozumny człowiek nie podejmował dyskusji w tym zakresie.
Część błędna, część nie na temat, część się przepoczwarzyła (patrz wyżej).
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Oczywiście mogą się pojawić pytania – na wszystkie odpowiem – chętnie wszystko wyjaśnię i pomogę rozgryźć ten „twardy orzech do zgryzienia”.
Możesz wrócić do zagadnień, które olałeś poprzednio. Np.
- Czy nadal się upierasz, że
weganie mają permanentny niedobór metioniny, chociaż mogą mieć jej wystarczająco żrąc same ziemniaki, które nie słyną z wysokiej zawartości białka?
- Czy nadal się upierasz, że
dieta Inuitów nie była bardzo uboga w węglowodany, wbrew badaniom poświęconym diecie Inuitów?
- Czy nadal się upierasz, że
kamienie nerkowe nie mogą powstać w kwaśnym środowisku?
- Czy nadal się upierasz, że
dla człowieka paleolitycznego glukoza była tylko dodatkiem, wbrew
badaniom archeologicznym?
Chyba nie, bo tezę podmieniłeś, ale wypadałoby to jasno zasygnalizować. I jak można to łączyć ze stwierdzeniem o diecie Inuitów?
- Czy nadal twierdzisz, że
cholesterol nie powoduje miażdżycy, a NKT nie są powiązane z syntezą cholesterolu, pomimo dowodów (
raz i
dwa), że jest przeciwnie?
Uzbierałoby się tego więcej, ale szkoda mi czasu.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Ale proszę o zachowanie jakiegoś poziomu, bo jeśli na moje pytanie „...to jak…?” otrzymam odpowiedź „…srak….” to temat uważam za zakończony.
Były konkretne odpowiedzi wraz z referencjami, ale zlałeś wielokrotnie ciepłym moczem lub biłeś chochoły, więc nie płacz, że w końcu też zaczynasz otrzymywać odpowiedzi w fekalnym stylu.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Uważasz, że temat nie dotyczy „głównego substratu energetycznego”? Mylisz się, dotyczy.
Bo:
Postawiłem konkretną tezę (...)
Twoja teza brzmi, że spożywanie NKT nie jest szkodliwe. Piszesz w kółko o tym, że tłuszcze, w tym NKT, są niezłym źródłem energii, z czego nic nie wynika o długotrwałej szkodliwości lub nie ich spożycia.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]a ty sam napisałeś, że
Cytat:Ja nie jestem ekspertem w temacie.
Co to znaczy??
Że nie jestem ekspertem w temacie.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Jesteś w stanie bronić tezy o „węglowodanowym pochodzeniu Człowieka” czy nie jesteś? Odpowiedz.
Ja pierdolę, gdzie ktokolwiek stawiał taką tezę i co to znaczy?
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]A teraz przejdźmy do biochemii – poziom metabolizmu:
No i znowu, zdarta płyta. Nie na temat.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]
Organizm weganina musi więc podjąć wysiłek przetworzenia glukozy na NKT (...) NADPH powstaje tylko w efekcie dwóch procesów – syntezy NKT (jeśli istnieje taka konieczność - weganie)
Weganie nie mogą spożywać NKT?
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Po co dostarczać organizmowi glukozy, jeśli można dostarczyć wprost gotowe NKT.
Choćby po to, żeby uniknąć podwyższonego poziomu LDL, który powoduje miażdżycę.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Mam podstawy teoretyczne, możesz je podważać.
Nie ma po co z tym dyskutować, bo to jest nie na temat. Nawet, jeśli Twoje wypociny są poprawne (często nie są), to wnioski wyciągasz z nich typowo chłopsko-rozumowe, czyli z dupy.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Mam też podstawy praktyczne – eksperyment na własnym, moim organizmie. Zastosowałem teorię w praktyce - działa – czy TY możesz się pochwalić podobnym eksperymentem, który prowadziłeś na własnym organizmie, w swoim życiu???
No... Jestem wege od ponad 5 lat i jest OK? I co to w ogóle znaczy? Zmierzyłeś swoją wydajność energetyczną? Zapuściłeś 2 wersje
Teisty, jedną keto, jedną wege, i ten pierwszy żył dłużej w lepszym zdrowiu? Zdajesz sobie sprawę, że taki "eksperyment" ma praktycznie zerową wartość dowodową w porównaniu z badaniami klinicznymi?
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]To teraz – z jakiego powodu weganin musi przetworzyć glukozę na NKT – a musi, bo nie spożywa w diecie.
https://veganbanda.pl/recipe/vegan-keto-...-przepisy/
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Musi, bo każdy zdrowy człowiek (weganin, mięsojad, wegetarianin, kanibal) zachowuje w swoim organizmie proporcję zgromadzonej energii: 3000 ccal w glukozie i 130000 ccal w tłuszczu.
Okres „półrozpadu” NKT w organizmie człowieka to 20 dni. Część wchodzi w metabolizm, a część w inne, różne procesy. Policz sobie – co jest głównym substratem energetycznym.
Jeśli te rozpadające się połowicznie po 20 dniach NKT idą na przepalenie, to by wynikało, że ludzie mają dzienną przemianę materii na poziomie ponad 3250kcal.
Jeśli "główny substrat energetyczny na poziomie metabolicznym" właśnie to oznacza, to nie mam dla Ciebie dobrych wieści
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]A teraz Kika konkretów z Twojego ostatniego postu:
(...)
I znowu ściana tekstu omijająca temat. Przypomnę istotny fragment posta:
(17.11.2023, 18:30)żeniec napisał(a): [ -> ]I jak z tego wynika, że spożywanie NKT jest spoko? Nie wynika, wywód jest na temat. Znowu. Nikt nie twierdzi, że ludzki organizm nie używa NKT, więc po chuj to przypominasz, skoro było nie na temat już za pierwszym razem? Zanim NKT sobie siądą w komórkach i będą czekać na "przepalenie", trzeba je jeszcze transportować, a odbywa się to za pomocą lipoprotein, czyli cholestrolu. A jak pokazują wszystkie wektory badań nad wpływem LDL
Cytat:Consistent evidence from numerous and multiple different types of clinical and genetic studies unequivocally establishes that LDL causes ASCVD.
Do tego spożywane w diecie NKT przewlekle zwiększają stężenie LDL, nie tylko przez fakt, że trzeba to jakoś transportować, ale ponieważ NKT również zmniejszają aktywność receptorów LDL. Przerabialiśmy to już kilka miesięcy temu ([mój post], a tu [Twoja odpowiedź], w której znowu wracasz do swojej mantry i nietrafionych metafor), ale zwyczajnie zlałeś to ciepłym moczem. Jak będzie tym razem?
Rozpisałeś się na temat lipoproteiny vs cholesterol, a skrzętnie pominąłeś część zasadniczą. Odniesiesz się, czy nie?
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Bo widzisz, drogi Żeniec, że „zanim NKT sobie siądą w komórkach i będą czekać na przepalenie”, to trzeba (zanim je przetransportujesz) te NKT spożyć w pokarmie. A przecież Ty twierdzisz, że spożywanie NKT jest szkodliwe i nie powinno się tego robić. Ok., nie musimy spożywać NKT, ale z pewnością musimy je wytworzyć w komórkach z glukozy i tu właśnie w grę wchodzi moja teza o „robocie głupiego” – metabolicznej robocie głupiego, rzecz jasna. Łapiesz??
Wszyscy łapią
Teisto, śledzenie Twojego rozumowania nie jest aż tak trudne, po prostu jest nie na temat lub błędne.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Wszystkie ssaki korzystają z NKT, nawet roślinożerne. Krowa zjada trawę, ale z jelita do krwioobiegu wchodzą LKT, aminokwasy bakteryjne, aminokwasy pierwotniakowe i tylko (około) 1 % glukozy pochodzącej z trawy. Z tych LKT krowa wytwarza natychmiast NKT C6 – podstawa metabolizmu ssaków – najkorzystniejszy NKT, co wynika z podręczników biochemii.
Świetny przykład! To teraz odpowiedz na to: Czy krowie też doradzałbyś
spożywanie NKT, czy jednak byłoby to dla niej szkodliwe, pomimo, że finalnie wytwarza NKT?
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Jeszcze raz moje pytanie – które podręczniki w zakresie biochemii czytałeś, studiowałeś i zrozumiałeś ?? Serio pytam.
Nie studiowałem biochemii.
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Będziemy mogli wtedy porozmawiać stosując ten sam układ odniesienia.
Nie widzę takiej możliwości po Twoim przekazie świadomości o
science-based medicine i ignorowaniu badań klinicznych w kwestii np. miażdżycy czy... jakiejkolwiek?
(20.11.2023, 17:28)Teista napisał(a): [ -> ]Później przejdziemy do logiki, która (moim zdaniem) nie współgra z rzeczywistością.
Czyli do tego też się nie odniesiesz, pff.