Sofeicz napisał
Cytat:Ciekawe, że w PRLu, kiedy wszystkie filmy były finansowane przez PRL, większość jawnie kontestowała PRL.
Jak coś napiszesz, to pomyśl przynajmniej raz.
Z tym
myśleniem warto być bardziej powściągliwym i roztropnie zaczynać od siebie.
Nie rozróżniasz filmów przedstawiających problemy tamtej rzeczywistości, czasem w krzywym zwierciadle od "pułkowników", które ją kontestowały. A to o czym piszesz był zwykłym wentylem do upuszczania emocji. Państwo finansowało filmy i jednocześnie wstrzymywało kolaudacje tych samych filmów. Nie ma porównania z obecnym systemem w którym można znaleźć środki na produkcje filmu po za instytucjami państwowymi, tudzież nie ma kolaudacji.
Dwa Litry Wody napisał
Cytat:Nie widziałem, ale uważam, że polski rząd powinien natychmiast wezwać na dywanik ambasadora Holandii i jasno mu zakomunikować, że tu jest Polska i takich filmów takiej Holland to my tu tolerować nie będziemy.
Widzę, że z wiedzą geograficzno - polityczną wzlatujesz ponad poziomy San Escobar.
Weź się w końcu naucz, że własną
ignorancją nie należy się chwalić. Chętnie pomogę, jest bowiem prawdopodobnym, że miałeś na myśli zacną Ambasadę Królestwa
Niderlandów
Dziad Borowy napisał
Cytat:Oglądałeś film czy też bazujesz na tym co powiedzieli o nim politycy? Ja jeszcze nie widziałem, ale opinie znajomych którzy widzieli sugerują, że nie ma tam czegoś takiego jak "negatywny obraz Polaków" A w ich obiektywność wierzę bardziej niż w obiektywność głównego krytyka filmowego kraju - pana Kaczyńskiego.
Oczywiście z moją własną opinią wstrzymam się aż film sam zobaczę.
Siłą rzeczy odnoszę się do przedstawienia Straży Granicznej w tym filmie. Holland stwierdziła, że sceny z filmu odpowiadają prawdzie potwierdzonej z dwóch źródeł. W tej sytuacji mamy słowo przeciw słowu. W praktyce bardzo trudna jest weryfikacji.
Skoro zarzut jest poważny organy państwa muszą się do tego ustosunkować, stąd mamy taką reakcje.
Natomiast komu wierzyć pozostanie sprawą indywidualną.
Cytat:Zazwyczaj celem finansującego jest na danym filmie zarobić. Filmy Agnieszki Holland dają na to szanse, "patriotyczne gnioty" kręcone ku pokrzepieniu serc - zazwyczaj okazują się klapą. Drugim źródłem są sponsorzy - tutaj celem jest reklama sponsora. No i ostatecznie źródła publiczne. Zazwyczaj wystarczy wypełnić odpowiedni wniosek i spełnić kryteria. Taki "Trzaskowski" finansował zarówno "Zieloną granicę" jak i dokładał kasy organizacjom katolickim i patriotycznym. Świat to nie jest jeden wielki PIS gdzie siedzi "minister prawdy" i decyduje co jest artystycznie słuszne a co nie.
Zysk jest zazwyczaj celem dla sponsora. obok zawsze będą poglądy. Gdybyś miał na zbyciu parę milionów i chciał zainwestować lub wesprzeć jakiś film, na pewno brałbyś pod uwagę jego treść. Tak, by była bliska twym poglądom, czysta komercja przy filmach zaangażowanych raczej nie istnieje. Przy finansowaniu z zagranicy w postaci Rady Europy i ZDF nie może być przypadków. Za czasów "opcji pruskiej" był taki serial "Nasze matki, nasi ojcowie" o antysemickich Polakach i zwykłych Niemcach, którzy się w okolicy znaleźli z bliżej nieokreślonych powodów. W sposób tajemniczy zbiegło się to z nasileniem roszczeń środowisk żydowskich wobec Polski. Rada Europy nie jest komercyjna, podobnie jak państwowa ZDF. Natomiast przekaz informacyjny był i jest ustawiony stricte politycznie i to naturalne teraz (niestety) jak Słońce na niebie. Płacę, wymagam, jeśli nie stopy zwrotu, to płacę np za wywieranie wpływu na kogoś. Po za tym Holland jest przewodniczącą EFA z siedzibą w Berlinie. To wszystko powoduje pewien dystans, takie czasy.
Cytat:A jeżeli zależy Ci na wizerunku Polski to w ostatnich dniach zaszkodził mu nie tyle ten film a dwie inne sprawy.
Mianowicie afera wizowa, oraz ujawnienie w imię naparzanki wyborczej tajnych planów polskiego wojska i NATO, które powinny być utajnione jeszcze przez kilkadziesiąt najbliższych lat.
Od wieki wieków Polacy wynoszą swoje sprawy na zewnątrz, szukając wsparcia w obcych państwach i to niszczy najbardziej wizerunek. Gdyby PiS był na miejscu opozycji też z byle czym latałby do Brukseli, taka niestety polska mentalność. Być może jako przyszła opozycja PiS też będzie jojczył w Brukseli, tyle tylko, że nie jest tam swój i nic z tego nie będzie.
Ad przytoczone filmy izraelskie.
Wszystko pięknie i ładnie, tylko są to filmy dokumentalne, a "Zielona granica" jest filmem fabularnym. To wymaga innych nakładów, aktorów, powoduje rozgłos. Natomiast film dokumentalny robi się w ciszy i przy małym nakładzie.
Zresztą "5 kamer"zostało po cichu wykluczone z Oskarów. "Two Kids a day" jak zapodał insti mogą mieć cofnięte fundusze, a "Tantura", choć bez restrykcji dokumentu w zasadzie nie powinna się ukazać. Sąd stwierdził nieważność opracowania masakry, autor został zniszczony. Wszystko to potwierdza chęć, niedopuszczania do obiegu cenzurowania filmów, z określonych powodów. Każdy broni swojego.
https://forward.com/israel/171838/the-ga...ers-claim/
https://www.timesofisrael.com/tantura-di...-massacre/