Oglądał ktoś? Poszłam na ten film trochę uprzedzona, bo czytałam, że realia nie takie, muzyka bałkańska, a nie z polskiej wsi i miałam wrażenie, że w kółko będzie o Jagnie, która akurat nie jest najciekawszą postacią w książce. Wszystko okazało się prawdą, ale - o dziwo - bardzo ładnie zagrało. Może dlatego, że oddanie filmu w obrazach zdawało się jasno sugerować, że nie chodzi tu o przeniesienie na ekran konkretnych Lipiec.
Wyszło bardzo impresjonistycznie dzięki połączeniu dźwięku i obrazu. Świetnie oddano emocje postaci.
Byłem. I teraz przyznaję się bez bicia — nie przebrnąłem przez książkę swego czasu, więc nie mam porównania do źródła. Natomiast sam film bardzo dobrze zrobiony. Znacznie lepiej niż „Mój Wincent”, gdzie raczej mieliśmy statyczne gadające obrazy — tutaj mieliśmy malowany film.
To że z czterotomowej powieści wybrano jeden wątek (w zasadzie dwa, bo jest jeszcze konflikt chłopów z dziedzicem) zaś, nie może być zarzutem. Gorzej, jakby próbowano w niecałe dwie godziny sfilmować wszystko.
(21.11.2023, 12:41)zefciu napisał(a): [ -> ]To że z czterotomowej powieści wybrano jeden wątek (w zasadzie dwa, bo jest jeszcze konflikt chłopów z dziedzicem) zaś, nie może być zarzutem. Gorzej, jakby próbowano w niecałe dwie godziny sfilmować wszystko.
Wtedy wyszedłby straszny groch z kapustą.
Natomiast sama Jagna jest inna niż książkowa. Przedstawiono ją jako wyobcowaną w wiejskiej społeczności dziewczynę, która w zasadzie mogłaby świetnie funkcjonować bez tych wszystkich facetów, bo wystarczają jej wycinanki i zachwycanie się przyrodą. Czasami do kogoś się uśmiechnie, ale w zasadzie to raczej te wszystkie chłopy gdzieś ją ciągną, a ona sama niespecjalnie wykazuje tu jakąś sprawczość. Książkowa Jagna była bardziej niejednoznaczna, prowadziła raczej bujne erotyczne przed ślubem, w dużej mierze z własnej inicjatywy, a Borynie wmówiono jakieś pierdoły co do braku dziewictwa. Antek jej też nie zgwałcił. Chyba coś o przechodzeniu przez płot. Poza tym była strasznie pyszna i trudno było się dziwić negatywnym emocjom Hanki i innych kobiet we wsi. W filmie jest raczej bezwolna, idzie tam, gdzie ktoś ją ciągnie albo pada ofiarą nieporozumienia i wydaje się, że cokolwiek zrobi, jej los jest i tak przesądzony. Książkowa Jagna jednak była bardziej sprawcza i jednak sama w jakiś tam sposób nieszczególnie mądrze pokierowała swoim życiem.
Wizja twórców filmu jest też interesująca, ale jednak Jagna nie do końca ta sama.