Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Wierzę zamiast myśleć, bo myślenie boli
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Ludzie wierzący często mówią ze wiara polega na wierzeniu a nie na myśleniu. Tak się oni tłumaczą kiedy kończą się im argumenty w obronie biblijnych mitów. Kiedy w dyskusji przyciśniesz do muru fanatyka to ci powie ze wiara polega na wierzeniu a nie na myśleniu. Katolik nie myśli o tym czy przypadkiem biblia nie przeczy sama sobie. Lub czy nie przeczy rzeczywistości np. ewolucji lub faktom historycznym. Katolik blokuje w swoim mózgu wszelkie myślenie o rzeczach głębszych niż tylko codzienne życie. Oni się nawet boją o tym myśleć! Katolicy nienawidzą lub boją się tych którzy ich prowokują do myślenia, gdyż myślenie wyrządza im ból.
Nie, podstawa jest inna. Strach, ze fundament twojego zycia nie jest skala. Ze moga na nim pojawic sie rysy. Ze twoj uporzadkowany i przewidywalny swiat moze byc inny.

Obrona przed tym bedzie bardzo silna. Nawet niewspolmiernie do zagrozenia.
Athei Overlord napisał(a):Nie, podstawa jest inna. Strach, ze fundament twojego zycia nie jest skala. Ze moga na nim pojawic sie rysy. Ze twoj uporzadkowany i przewidywalny swiat moze byc inny.

Obrona przed tym bedzie bardzo silna. Nawet niewspolmiernie do zagrozenia.
Katlicy porządkując sobie w głowie swój swiatopogląd i swiadomość łaczą wszystko z jednym punktem - "bogiem". I to jest ich najwiekszy błąd gdyż przez to blokują sobie procesy myslenia, gdyz nie mogą usunac tego punktu aby zaczac myslec o innych.
Ale zauwaz, ze wpadasz w pulapke subiektywizmu. To oni uwazaja nas za ograniczonych, poniewaz nasz swiat ogranicza sie tylko do materialnego, a ten "duchowy" jest dla nas zwykle niedostepny. Kto wiec jest ograniczony - oni "zablokowani", czy my "nieswiadomi" ? Dopoki nie znajdziesz powodow niezaleznych od swiatopogladu, wpadasz w subiektywizm.
Widzisz Vacarius, głupi czas sobie wybrałeś na ten tekst, bo w świetle ostatniej wypowiedzi rzymskiego papy (Anioł Pański zeszłej niedzieli, który przez przypadek wydziałem będąc w odwiedzinach u cioci), który "z okazji vzpomnjenja schvjentego Tomascha pshypominau o moshlivoschtschi posnanja Boga popschec rosum" gadasz głupoty.

A poza tym strasznie sobie wlewasz. Jeśli coś kiedyś zagrażało mojej wierze, to raczej własne rozważania, niż to co na tych forach wypisują ludzie Twojego pokroju. Ani mnie, ani pilastra ani Didyma na "ateiście" nie tylko do muru, ale nawet do łatwych do otwarcia drzwi nigdy nie przyparłeś. Więc mniej przechwałek, a więcej celnych argumentów merytorycznych.

A tak swoją szosą, to w czwartek mam zamiar zasłużyć sobie na tytuł magistra tej obrazoburczej biotechnologii Język I mimo że w dedykacji znalazła się inwokacja Trójcy Przenajświętszej, praca ma charakter naukowy i do jej naukowości się nie przyczepisz.
Athei Overlord napisał(a):Ale zauwaz, ze wpadasz w pulapke subiektywizmu. To oni uwazaja nas za ograniczonych, poniewaz nasz swiat ogranicza sie tylko do materialnego, a ten "duchowy" jest dla nas zwykle niedostepny. Kto wiec jest ograniczony - oni "zablokowani", czy my "nieswiadomi" ? Dopoki nie znajdziesz powodow niezaleznych od swiatopogladu, wpadasz w subiektywizm.
Ja nie jestem ateistą tylko jestem agnostykiem. A wiec mój swiatopoglad nie ogranicza sie do materialnego.
Ja dopuki nie znajde dowodów to biore pod uwage wszystkie mozliowsci.
zefciu napisał(a):A poza tym strasznie sobie wlewasz. Jeśli coś kiedyś zagrażało mojej wierze, to raczej własne rozważania, niż to co na tych forach wypisują ludzie Twojego pokroju. Ani mnie, ani pilastra ani Didyma na "ateiście" nie tylko do muru, ale nawet do łatwych do otwarcia drzwi nigdy nie przyparłeś. Więc mniej przechwałek, a więcej celnych argumentów merytorycznych.
Moge udowodnic ze bóg katolicki nie istnieje. Juz nie jeden raz na innych forach to udowadniałem. To jest nawet oczywiste ze on nie istnieje dla tych co potrafią logicznie myslec, znają historie i czytali biblie. A wiec nawet duzo udowadniania nie bedzie trzeba robic. Język
Obawiam sie, ze bedziesz musial zmierzyc sie ze spojnym wewnetrznie dowodem Uczego w temacie "dowod formalny na istnienie boga"....

Ja bym sie nie podjal :roll:

Poza tym jak dotad zaden wielki umysl tego swiata nie podal dowodu na nieistnienie boga, co zamkneloby wszelkie dysputy na ten temat...........

Mnie by to zastanowilo :roll:
zefciu napisał(a):A tak swoją szosą, to w czwartek mam zamiar zasłużyć sobie na tytuł magistra tej obrazoburczej biotechnologii Język I mimo że w dedykacji znalazła się inwokacja Trójcy Przenajświętszej, praca ma charakter naukowy i do jej naukowości się nie przyczepisz.
8O Teraz to dyplomy to byle komu dają.

Jak ty mozesz studiowac naukle która jest sprzeczna z twoimi przekonaniami? 8O
W taki sposób daleko w tym kiedrunku raczej nie zajdziesz. Nawet jesli sie wybronisz to i tak bedzie to dla ciebie tylko papier i pracowac bedziesz i tak w biednonce. Duży uśmiech
Athei Overlord napisał(a):Obawiam sie, ze bedziesz musial zmierzyc sie ze spojnym wewnetrznie dowodem Uczego w temacie "dowod formalny na istnienie boga"....

Ja bym sie nie podjal :roll:

Poza tym jak dotad zaden wielki umysl tego swiata nie podal dowodu na nieistnienie boga, co zamkneloby wszelkie dysputy na ten temat...........

Mnie by to zastanowilo :roll:
Ja nie potrafie udowdnic ze bóg nie istnieje ale potrafie udowodnic ze to ja jestem bogiem. Moze kiedys tu tez załoze temat gdzie to udowodnie kiedy bede miał czas i checi.
A kiedy udowodnie ze ja jestem bogiem to wyjdze na to ze wszyscy bogowie nie istnieją bo ja jestem tez człowiekiem i gdybym był bogiem to człowiek byłby bogiem. Czyli ludzie byliby bogami. A wiec nie mogłoby juz byc bogów ponad ludzmi. A wiec nie nie ma boga jesli ja nie jestem bogiem. Duży uśmiech
zefciu napisał(a):Widzisz Vacarius, głupi czas sobie wybrałeś na ten tekst, bo w świetle ostatniej wypowiedzi rzymskiego papy (Anioł Pański zeszłej niedzieli, który przez przypadek wydziałem będąc w odwiedzinach u cioci), który "z okazji vzpomnjenja schvjentego Tomascha pshypominau o moshlivoschtschi posnanja Boga popschec rosum" gadasz głupoty.
To ty głupoty gadasz. Papież nigdy nie wystawi boga na żaden sprawdzian. Jeżeli coś już usłyszałeś to deklarację 1) że mimo iż zapewne i na pewno to jeszcze bardziej pewnie niż najpewniej bo możesz sobie się też przekonać o bogu rozumem 2) nie mówił papież o poddaniu się rozważaniom tylko zadeklarował, że takie rozważania prowadzą do tego co on mówi, że prowadzą, "i koniec kropka!".

A ciebie ten od awtara ze Stalinem przyparł właśnie dzisiaj do muru, boś się poryczał z powodu jakiś badań neurologicznych, które w ogólności tyleż się mają do twojej religii co i do mojej miłości do rodziców.

zefciu napisał(a):i do jej naukowości się nie przyczepisz.
Ja się "
przyczepię"... Język

zefciu napisał(a):mimo że w dedykacji znalazła się inwokacja Trójcy Przenajświętszej, praca ma charakter naukowy
OKSYMORON!!! (Już dzisiaj trzeci widzę)

Athei Overlord napisał(a):spojnym wewnetrznie
Z tego co pamiętam to on miał kilka założeń. Ponadto gwałcił kilka podstawowych intuicji na temat obiektu, który miał udowodnić (więc był nietrafny). Na przykład, to że bóg nie jest tautologią. Ja bym się nie spodziewał, że ktoś pokocha tautologię.

Athei Overlord napisał(a):oni "zablokowani", czy my "nieswiadomi"
Idę o zakład, że większość ateistów takich jest. Sam taki byłem. Ale mogą też rzeczywiście istnieć ludzie, którzy nie przyjmują do wiadomości teistycznej tezy bo nie wiedzą i żyją w takim zawieszeniu. Jedyne co trzeba zrobić to zdać sobie sprawę ze zwodniczości zakładu Pascala oraz otworzyć się na wieloideowość świata (np. Nirwana). Wtedy przestajesz zaliczać problem istnieje/czy nie istnieje do ważnych, i z psychologicznego punktu widzenia możesz być neutralny.

Athei Overlord napisał(a):Poza tym jak dotad zaden wielki umysl tego swiata nie podal dowodu na nieistnienie boga, co zamkneloby wszelkie dysputy na ten temat
On tutaj mówi o katolickim Bogu i prawdopodobnie chodzi mu o tzw. paradoksy omnipotencji.

P.S. Nie pociąga mnie już tak bardzo ateizm semiotyczny ale powiedz: 1) czy ktokolwiek kiedykolwiek postawił kryteria istnienia bądź nieistnienia boga, żeby to sprawdzać 2) WIĘCEJ: czy ktoś kiedykolwiek powiedziałby co ma znaczyć słowo bóg, ja się spodziewam, że po zgłębieniu neurologii znajdziemy w głowach wierzących chaos.

Może nawet niektóre "pierwotne" (pogańskie...!!! :evil: ) religie będą bardziej podobne do katolicyzmu a inne do protestantyzmu, judaizmu i islamu.
No tak. Vacarius jest mądry. Vacarius myśli. Vacarius dedykuje. A teraz jakie to znowu mądre przesłanki doprowadziły Vacariusa do wniosków, że moje przekonania są sprzeczne z biotechnologią (to tak jakby mówić, że dodekafonia jest sprzeczna z psychoanalizą, zupełnie niezazębiające się dziedziny). Jakie też przesłanki prowadzą Vacariusa do obrażania mnie "byle komu dyplomy dają" (zresztą mnie jeszcze nie dają). Oto i cały racjonalizm i myślenie Vacariusa. Co by nie wstawić na wejście, na wyjściu pojawi się "wierzący są bardzo be".
Vacarius napisał(a):Katolik blokuje w swoim mózgu wszelkie myślenie o rzeczach głębszych niż tylko codzienne życie. Oni się nawet boją o tym myśleć!
to nie jest dla mnie takie oczywiste że akurat musi być katolik, wielu ludzi o jakims ugruntowanym poglądzie na świat, ciężko do czegoś przekonać. Każdy ma własne doświadczenie z którego czerpie, by zacząć myśleć inaczej trzeba być zdolnym to takiego wysiłku, nie kazdy ma umysł zdolny do łatwego spojrzenia z punktu widzenia różnych interpretacji. Czy jakiejś tam konkretnej interperetacji.
Sama mowa jaką sie posługujemy bywa często niejednoznaczna.
zefciu napisał(a):No tak. Vacarius jest mądry. Vacarius myśli. Vacarius dedykuje.

Wiadomo. Ja juz jakis czas temu nazwalem Vacariusa skromnie Mędrcem. Nie wiem czy jest jeszcze jakis rozum ktorego Vacarius nie zjadl...

ehh...
Kilgore Trout napisał(a):Nie wiem czy jest jeszcze jakis rozum ktorego Vacarius nie zjadl...
Mojego nie zjadł, ale nie wiadomo, bo w mózgu nie ma receptorów bólu, więc może to robić w tej chwili... :wink:
Jeśli nie ma dowodów pozostają domysły. Jeśli pozostają domysły to każdy domyśli się czego będzie chciał.

Vacarius, założyłeś już kilka tematów, we wszystkich "obnażasz" wady katolicyzmu. Namiętne uogólnianie bierze się głównie stąd, że nie zauważasz indywidualności każdego człowieka. Ja nie przeczę, że są katolicy, którzy nie myślą. Ale są też i tacy ateiści - nie wierzą bo nie lubią chodzić do kościoła, bo chcą zaszpanować. Ich ateizm opiera się na "klechy są gupie i wogóle kościół jest do dupy".
Już od jakiegoś czasu mówię - granica nie przebiega między niewierzącymi a wierzącymi, a między myślącymi i niemyślącymi.
Zarówno takich jak i takich jest mało w każdym światopoglądzie.

Al-Rahim

zefciu napisał(a):inwokacja Trójcy Przenajświętszej, praca ma charakter naukowy
Trójca przenajświętsza ma charakter wielce naukowy....
Wookie napisał(a):Ich ateizm opiera się na "klechy są gupie i wogóle kościół jest do dupy".
To już raczej antyklerykalizm... ale wiem o co ci chodzi. O nieprzemyślany bunt " nie chce mi sie iść do kościoła, nie lubie boga, łeeee".
Al-Rahim napisał(a):O nieprzemyślany bunt
Bunt jest zawsze przemyślany. Jego myśl jest zapisana w miliardach lat ewoucji. Bunt jest reakcją na przymus, a przymus jest metodą braku argumentów. Dlatego bunt jest reakcją ucieczki od fałszu i urojonych pretensji.

Wookie napisał(a):granica nie przebiega między niewierzącymi a wierzącymi, a między myślącymi i niemyślącymi. Zarówno takich jak i takich jest mało w każdym światopoglądzie.
Ehh... już mnie ten wasz antystereotypizm zaczyna wkużać. Po prostu jest przesadzony i odbije się kiedyś czkawką. Nie można nie przyjąć kogoś do pracy za to, że urodził się w miejscu, w którym pracownicy o zdolnościach potrzebnych do tej roboty zdarzają się żadko. To nie tylo nie moralne, ale i bezmyślne. Lepiej dać proste zadanie i sprawdzić. Pewnie nie będzie umiał, ale może... Natomiast można jak najbardziej budować zakład w miejscu gdzie jest wykwalifikowna siła robocza. Nie buduje się hi-teh w Brazyli tylko na Dalekim Wschodzie.

Do czego zmierzam. Poglądy osób wierzących, choćby nie wiem jak dorze uargumentowane, nie zasadzają się na poznaniu, bo najlepszą przesłanką od wnioskowania o nich jest wyznanie ich rodziców. To wychowanie odpowiada za ich poglądy, a nawet rzekome ewentualne dalej pojawiające się ergumenty "za" nic nie zmieniają, podtrzymują tylko dalszy dawny status. Nie mówiąc już o tym, że głównym logo religii jest wiara. To uogólnienie. Ale drobne. Procent konwertytów z ateizmu na x religię w religii x jest nieporównanie mniejszy niż procent osób w jakimś wieku wyzbywających się religijnych złudzeń wobec religii wśród ateistów.

Również nie we wszystkich religiach występuje wiara. W religiach wschodu występuje poznanie, poszukiwanie. Ale istnienie tam też autorytet mistrza, a wiara jest niesamowicie eksponowana w większych od nich religiach jak Hinduizm oraz szczególnie Islam i Chrześcijaństwo.
Adam, ale ja nie roztrząsam czy wiara jest zasadzona w poznaniu czy nie. Rozchodzi mi się jeno o to, że katolicy TEZ potrafią myśleć, argumentować, wnioskować.

Cytat:Procent konwertytów z ateizmu na x religię w religii x jest nieporównanie mniejszy niż procent osób w jakimś wieku wyzbywających się religijnych złudzeń wobec religii wśród ateistów.

A moim zdaniem zwyczajnie religia dla większości jest niewygodna. Jedni pozbywają się jej, deklarując się ateistami (chodź nie myślą, lub jest to namiastka myślenia. Ot, dojście do tego że kościół jest do dupy, i nie drążenie tego tematu, tylko utwierdzanie się w nim za wszelką cenę) a inni zostają niepraktykującymi "katolikami", którzy odrzucają to co im jest niewygodne, czyli piekło, czyściec, nakazy, zakazy. (pomijam myślących ateistów).
Ateista się nie zmieni w religijnego człowieka bo
1) Jeśli jest niemyślący - utwierdził się w swoim poglądzie, tym że Kaczyński wspiera Kościół 40 mln, a Wielgus był agentem i ostatecznie stwierdził że kościół jest be.
2) Jeśli jest myślący to doszedł do wniosku że Bóg nie może istnieć i nie ma jak narazie argumentów które by go przekonały że jest inaczej, wszystkie umie odeprzeć.
Są wyjątki ale nieliczne.
Al-Rahim napisał, że zefciu napisał(a):inwokacja Trójcy Przenajświętszej, praca ma charakter naukowy
Trochę głupio wypieprzyć do cytatu tylko pół zdania. Ale że jesteś już drugą osobą, która się czepia tego, to teraz powiedz, czemu pracę naukową można dedykować cioci Jadzi i profesorowi Napierdalskiemu, a Bogu już nie? Czy tu leży wyznacznik jej naukowości?

Zarówno wierzący jak i niewierzący może wykazywać naukowe podejście do spraw przyrody. Jeden z nich wierzy po prostu, że owe prawa, które poznaje są dziełem Boga, który stworzył te prawa naukowo poznawalnymi. W drugą stronę to też działa. Zarówno wierzący jak i niewierzący mogą mieć do praw przyrody stosunek zabobonny.
Stron: 1 2 3 4 5