Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Co sprawia, że dany język uważamy za "ładny"?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
exodim napisał(a):Przyzwyczajenie z sieciówek.
Spróbuj tam się dogadać polskimi skrótami...
Poza tym ja piszę też na forach anglojęzycznych i to w zasadzie w większym stopniu (jeśli chodzi o ogólną działalność) niż na forach polskojęzycznych i takie nawyki się wyrobiły.
Nie wiem co to za problem żeby ktoś sobie wpisał w google'u "<skrót> + wyjaśnienie" jak czegoś nie rozumie.
Ależ ja rozumiem. Jak najbardziej. Zastanawia mnie tylko, czy np. dajmy na to Czesi albo Francuzi używają na swoich forach czesko- czy francuskojęzycznych tych wszystkich bajdełejów i innych. Wie ktoś?
nonkonformista napisał(a):Ależ ja rozumiem. Jak najbardziej. Zastanawia mnie tylko, czy np. dajmy na to Czesi albo Francuzi używają na swoich forach czesko- czy francuskojęzycznych tych wszystkich bajdełejów i innych. Wie ktoś?

Nie wiem jak Czesi czy Francuzi, ale np. Szwedzi tak.
Katka napisał(a):A co jest nie tak ze słowem "uiścić"? Masz jakiś problem z jego wymówieniem?
Kiedy słyszę to słowo (nie mówiąc o jego znaczeniu) to odruchowo lecę do kibla się wysikać (też piękne). Ohyda!

Ogólnie ostatnio stwierdziłem ze smutkiem, że nasza polszczyzna jest brzydka jak skrzypienie styropianu o szybę.
Czysty masochizm.
Nie mówiąc już o jej kompletnej nieprzydatności do np. nazywania światowych produktów i marek.
Dlatego polskie firmy najczęściej używają włoskich nazw.
To chyba najbardziej "markotwórczy" język.

Weźmy np. nowe Maseratti Quatroporte - czysta poezja.
Po polsku to po prostu "czterodrzwiowe" - kompletny banał.
Cytat:tomiast języki słowiańskie jak i też dziewczyny słowiańskie to piękno w czystej postaci
O...
Tak mnie ciekawi - skad się wzięło to subiektywne postrzeganie słowiańskich dziewczyn jako piękniejszych od np. germańskich? Bo tak mówią praktycznie wszyscy a ile w tym prawdy?
Słyszałem takie opinie od wszystkich, którzy wyjeżdżali do niesłowiańskich krajów. W Niemczech najładniejsze są turystki Uśmiech
Xe0n napisał(a):O...
Tak mnie ciekawi - skad się wzięło to subiektywne postrzeganie słowiańskich dziewczyn jako piękniejszych od np. germańskich? Bo tak mówią praktycznie wszyscy a ile w tym prawdy?

Bo nie do końca jest subiektywne. Słowiańska uroda jest bardzo ceniona na przykład właśnie w Niemczech czy nawet za oceanem. Co do niemieckiej i holenderskiej brzydoty to jest tu pełna zgoda i na wschodzie i na południu Europy. Poszperaj chociażby na międzynarodowych forach dyskusyjnych.
Sofeicz napisał(a):Kiedy słyszę to słowo (nie mówiąc o jego znaczeniu) to odruchowo lecę do kibla się wysikać (też piękne). Ohyda!

Można też powiedzieć "oddać mocz", "iść za potrzebą", "iść tam gdzie król chadza piechotą", "załatwić potrzebę fizjologiczną". To nie wina języka polskiego, że masz ograniczony słownik.

Sofeicz napisał(a):Weźmy np. nowe Maseratti Quatroporte - czysta poezja.

Brzmi głupio - jak potoczna nazwa jakiegoś procesu kuchennego.
Śmierć Szczurów napisał(a):Brzmi głupio - jak potoczna nazwa jakiegoś procesu kuchennego.

Brzmi jak brzmi, ale jak wygląda, jak jeździ... To jest dopiero poezja.
Śmierć Szczurów napisał(a):Można też powiedzieć "oddać mocz", "iść za potrzebą", "iść tam gdzie król chadza piechotą", "załatwić potrzebę fizjologiczną". To nie wina języka polskiego, że masz ograniczony słownik.

Ciekawe, czy w życiu codziennym używasz tych zwrotów?
Ogólnie, daj na luz - adminie.
Chyba musisz być belfrem. Brr!
Nie jestem belfrem i tak, używam tych oraz innych zwrotów w życiu codziennym. Poza tym ja mam luz - po prostu kontruję niezasadne próby szkalowania języka związanego z jego niedostateczną znajomością.
Można jeszcze powiedzieć "idę oczyścić swój pęcherz moczowy ze zbędnych produktów przemiany materii i wody".
Raczej "opróżnić"Szczęśliwy
sofeicz napisał(a):Nie mówiąc już o jej kompletnej nieprzydatności do np. nazywania światowych produktów i marek.
Dlatego polskie firmy najczęściej używają włoskich nazw.
To chyba najbardziej "markotwórczy" język.

Weźmy np. nowe Maseratti Quatroporte - czysta poezja.
Po polsku to po prostu "czterodrzwiowe" - kompletny banał.

Nie, po prostu na zachodzie nikt nie ma kompleksu brudnego czarnucha z państwa kolonijnego, któremu każde świecidełko przywiezione przez białych zdaje się cudem nadprzyrodzonym. W Polsce niestety istnieje grupka podobnych Tobie osób, z takim "kompleksem kolonijnym", którym nawet pierd będzie pachniał fiołkami, o ile jest angielski.
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.
Oczko
Sofeicz napisał(a):Kiedy słyszę to słowo (nie mówiąc o jego znaczeniu) to odruchowo lecę do kibla się wysikać (też piękne). Ohyda!

Masz jakiś prywatny uraz na tle tego słowa, ale to nie przesądza o jego "ułomności".

Cytat:Ogólnie ostatnio stwierdziłem ze smutkiem, że nasza polszczyzna jest brzydka jak skrzypienie styropianu o szybę.

Będę nudna: bo?

Cytat:Nie mówiąc już o jej kompletnej nieprzydatności do np. nazywania światowych produktów i marek.

Dlatego polskie firmy najczęściej używają włoskich nazw.
To chyba najbardziej "markotwórczy" język.

Wszystko jest kwestią konwencji. Jakby światowym mocarstwem była Rosja, tobyś wypisywał elaboraty na cześć światowego i poetyckiego brzmienia nazw typu "Matrioszka", a nazwy typu "Maseratti" uważał za dziwne i prowincjonalne.

Cytat:Weźmy np. nowe Maseratti Quatroporte - czysta poezja.

Brzmi jak nazwa pizzy. Gdzie tu poezja?

Cytat:Po polsku to po prostu "czterodrzwiowe" - kompletny banał.

A co jest banalnego w słowie "czterodrzwiowe", czego nie ma w "quatroporte"? Przecież to znaczy dokładnie to samo.
Śmierć Szczurów napisał(a):Raczej "opróżnić"Szczęśliwy

oczyszczać 3. czynić wolnym od jakichś obciążeń

można się kłócić czy chodzi tu w ogóle o "obciążenia" czy tylko o te natury np. prawnej Język

Jednak oczyścić znaczy też doprowadzić do stanu sprzed zanieczyszczenia, więc moja wypowiedź nie urąga kanonom leksyki polskiej, natomiast twoja uwaga była zbędna i wyczerpała znamiona nieuzasadnionej Oczko
No nie wiem, czy załatwianie owej potrzeby fizjologicznej można określić mianem uczynienia pęcherza moczowego wolnym od jakichś obciążeń :p czy doprowadzeniem do stanu sprzed zanieczyszczenia, w świetle faktu, że "przechowanie moczu" jest właśnie rolą pęcherza moczowego.Szczęśliwy To po troszę jakbyś twierdził, że cysterna do przewozu mleka została zanieczyszczona mlekiem i w wyniku jej opróźnienia, oczyszczona. Twoje twierdzenie wydaje mi się leksykalnym gwałtem na słowach "oczyszczenie", "zanieczyszczać" oraz "obciążenia", ale postępowania wyjaśniające jest w toku. Nie opuszczaj miasta.:]

Jakoś mi to nie pasuje, dlatego pisałem, że "opróżnić" będzie raczej lepsze. Duży uśmiech
Cytat:No nie wiem, czy załatwianie owej potrzeby fizjologicznej można określić mianem uczynienia pęcherza moczowego wolnym od jakichś obciążeń
To wypij litr wody na raz a potem nie siusiaj przez 5 godzin. Zobaczymy jak wtedy będziesz tą sprawę widział.
Katka napisał(a):Wszystko jest kwestią konwencji. Jakby światowym mocarstwem była Rosja, tobyś wypisywał elaboraty na cześć światowego i poetyckiego brzmienia nazw typu "Matrioszka", a nazwy typu "Maseratti" uważał za dziwne i prowincjonalne.
Włochy nie są jakimś nadzwyczajnym mocarstwem światowym ale są niewątpliwym mocarstwem w wytwarzaniu wpadających w ucho nazw marek.
To własnie jest zaleta bardzo wokalnego języka.
Katka napisał(a):A co jest banalnego w słowie "czterodrzwiowe", czego nie ma w "quatroporte"? Przecież to znaczy dokładnie to samo.
To spróbuj sprzedać na całym świecie coś, co się tak nazywaOczko
@up
Oczywiście, że nie sprzedasz na zachodzie niczego, co ma w nazwie "czterodrzwiowe", ale bynajmniej nie dlatego, że "czterodrzwiowe" brzmi gorzej od quatroporte, ale dlatego, że jest zbyt trudne do wymówienia dla kogokolwiek spoza Polski. Te polskie marki, które nie napotykają tej przeszkody, sprzedają się świetnie (jak na przykład wódka Sobieski albo Wyborowa).
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13