exodim napisał(a):...
Ale z tym hebrajskim to jakaś kpina.
Chyba tylko dlatego, że wielu Żydów z Polski po emigracji do Izraela, musiało się uczyć hebrajskiego, bo ich językiem był jidisz albo polski. I w ten sposób przemycili trochę towaru.
Sofeicz napisał(a):Chyba tylko dlatego, że wielu Żydów z Polski po emigracji do Izraela, musiało się uczyć hebrajskiego, bo ich językiem był jidisz albo polski. I w ten sposób przemycili trochę towaru.
Hmm. No to nie wiem, być może. Ale sądzę, że sam hebrajski został nienaruszony, a ewentualny gwar czy naleciałości później się rozmyły.
Może zna ktoś jakieś przykłady takiego wpływu? Ale nie jeden czy dwa wyrazy, bo to nawet arabski ma polskie naleciałości w takim stopniu.
Szojlem alejchem!
Jeden ausländer na pewnym niemieckim forum nie pomyślał, żeby się przywitać. I tak oto jego pierwszy post pozostał się ostatni.
exodim napisał(a):Może zna ktoś jakieś przykłady takiego wpływu? Ale nie jeden czy dwa wyrazy, bo to nawet arabski ma polskie naleciałości w takim stopniu.
Cała książka jest: Paul Wexler "The schizoid nature of modern Hebrew". On tam ciut przerysowywuje, ja nie muszę chiba powiedzieć.
exodim napisał(a):Hmm. No to nie wiem, być może. Ale sądzę, że sam hebrajski został nienaruszony, a ewentualny gwar czy naleciałości później się rozmyły.
Może zna ktoś jakieś przykłady takiego wpływu? Ale nie jeden czy dwa wyrazy, bo to nawet arabski ma polskie naleciałości w takim stopniu.
Znalazłem coś takiego. Ale trzeba się pofatygować do biblioteki.
http://uam-hip.pfsl.poznan.pl/ipac20/ipa...ex=SUBJECT
exodim napisał(a):W podobnym zakresie co ww. na polski...
Ale z tym hebrajskim to jakaś kpina.
Dlaczego? J. hebrajski został "wskrzeszony" w XXw. a sporą część jego użytkowników stanowili ludzie których ojczystym językiem był polski albo jidysz (z wpływami polskimi). Niektórzy badacze hebrajszczyzny twierdzą nawet, że współczesny język hebrajski nie jest językiem semickim ale... słowiańskim.
Dobry ten link. Polecam cały wywiad.
Nieufna Kioskarka napisał(a):To brzmi trochę nacjonalistycznie.
Czemu tak uważasz? J. polski jest zbyt skomplikowany, angielski zyskał taką "sławę" ze względu na swoją prostotę.
To czy polski jest językiem skomplikowanym, zależy od tego czy urodziło się w Polsce i czy było się uczonym od małego przez rodziców naszego języka.
Bardzo skomplikowany jest tylko dla ludzi którzy muszą się go uczyć od początku.
Nie wiem czy angielski jest taki prosty, uczę się go już od 10 lat i dalej z nikim bym się nie dogadał, może za lat 90 się go wreszcie nauczę.
I faktycznie zyskał dużą sławę, szczególnie w stanach i WB, angielski to język wprost stworzony dla tych państw.
Dawniej był chyba ładniejszy, teraz się zmienił...
Nie ma łatwych języków.
Rzeczywistość jest skomplikowana, to i języki są trudne.
Tylko polski jest łatwy.
Nawet trzylatki mówią świetnie po polsku.
łowca napisał(a):To czy polski jest językiem skomplikowanym, zależy od tego czy urodziło się w Polsce i czy było się uczonym od małego przez rodziców naszego języka.
Bardzo skomplikowany jest tylko dla ludzi którzy muszą się go uczyć od początku.
Nie wiem czy angielski jest taki prosty, uczę się go już od 10 lat i dalej z nikim bym się nie dogadał, może za lat 90 się go wreszcie nauczę.
I faktycznie zyskał dużą sławę, szczególnie w stanach i WB, angielski to język wprost stworzony dla tych państw.
Dawniej był chyba ładniejszy, teraz się zmienił...
Ehh. Dla MNIE polski nie jest trudny bo to mój ojczysty język, ale nie wyklucza to żebym mogła obiektywnie ocenić że jednocześnie jest to język trudny... Zaliczany do najtrudniejszych na świecie. Deklinacja, ortografia, brak ścisłej składni zdania. To wszystko raczej nie zachęca do nauki.
A co do angielskiego, to cóż, może po prostu nie masz talentu do języków, jak już wcześniej pisałam dla mnie jest dość prosty, uczę się go 7 lat a arkusze FCE rozwiązuję na 95%, mam zamiar spróbować sił niedługo w CAE

Nieufna Kioskarka napisał(a):A co do angielskiego, to cóż, może po prostu nie masz talentu do języków, jak już wcześniej pisałam dla mnie jest dość prosty, uczę się go 7 lat a arkusze FCE rozwiązuję na 95%, mam zamiar spróbować sił niedługo w CAE 
Ja uczę się angielskiego bez przerwy po 12 godzin dziennie, od podstawówki.
Niestety, Pan Bóg nie obdarzył chyba wszystkich jednakową ilością talentów, ale zobaczymy może też kiedyś będę bił się o CAE.
W jaki sposób się uczysz? Bo ja po mniej więcej dwóch latach "intensywnej" nauki polegającej na... czytaniu angielskich tekstów w necie byłem w stanie czytać bez żadnych problemów artykuły z prasy, wikipedii, książki poświęcone militariom itp. i pisać całe rozbudowane zdania.
Nieufna Kioskarka napisał(a):...ortografia...
Język polski ma akurat relatywnie prostą ortografię w porównaniu z językiem angielskim (że nie wspomnę już o francuskim).
Jeśli usłyszysz angielskie słowo po raz pierwszy, to nie wiesz, jak go zapisać. Podobnie, jeśli je zobaczysz np. w książce. Potrzebujesz wymowy. W przypadku języka polskiego tak nie jest, aczkolwiek jego ortografia też ma wiele niekonsekwencji.
Moim zdaniem francuska wymowa jest prostsza niż angielska. Opanowanie angielskiej zajęło mi dużo więcej czasu. Słynnym przykładem dziwaczności angielskiej wymowy jest ghoti.
Rojza Genendel napisał(a):Moim zdaniem francuska wymowa jest prostsza niż angielska. Opanowanie angielskiej zajęło mi dużo więcej czasu.
Wymowa pewnie tak, ale pisownia jest straszna:
eau (czyt. 'o')
peugeot [peżo]
renault [reno]
itd. itp.
Czyli długie i bardzo długie słowa czytane krótko.
Dla tych trąbiących o reformie polskiej ortografii: A co mają powiedzieć Francuzi?
nonkonformista napisał(a):Wymowa pewnie tak, ale pisownia jest straszna:
eau (czyt. 'o')
peugeot [peżo]
renault [reno]
itd. itp.
Ale z drugiej strony jest to dobry przykład regularności wymowy

Francuski gramatykę ma ciężką.
Xe0n napisał(a):W jaki sposób się uczysz? Bo ja po mniej więcej dwóch latach "intensywnej" nauki polegającej na... czytaniu angielskich tekstów w necie byłem w stanie czytać bez żadnych problemów artykuły z prasy, wikipedii, książki poświęcone militariom itp. i pisać całe rozbudowane zdania.
Uczę się ze słownika, po prostu siadam otwieram słownik i wkuwam po kolei słówka.
Niestety pracując tą metodą, nie wytrzymuję więcej niż parę godzin dziennie.
No ja osobiście doszłam w nauce języka angielskiego do momentu, gdzie słysząc nowe słowo jestem w większości przypadków w stanie poprawnie je zapisać. To chyba wynika z osłuchania i przede wszystkim zauważenia pewnych regularności (chodzi mi np. o to że jakąś literę występującą przed czy po jakiejś innej czyta się tak a tak, że połączenie jakichś liter daje takie a takie brzmienie). To już dość subtelne cechy języka.
@nonkonformista, ale przyznasz, że dla kogoś, dla kogo ojczystym językiem jest np. angielski, nauka języka gdzie głoskę 'u' czy 'ż' można zapisać na dwa sposoby, jest trochę szokiem.
@xe0n, trafiłam na świetnego nauczyciela dodatkowego, uczy mnie od 8 roku życia i jemu zawdzięczam moje sukcesy. A jeśli chodzi o moje własne działania, to z 2-3 lata temu zapragnęłam być tłumaczem, zaczęłam zatem ściągać książki po angielsku i tłumaczylam je na polski. Świetny sposób na poznanie wielu nowych przydatnych słów. A rozumienie ze słuchu szlifuję słuchając radia brytyjskiego i amerykańskiego. Mam też szczęście, że moja anglistka porozumiewa się z nami tylko po angielsku(tak, nawet na przerwach

) więc na codzień jakoś to opanowuję. No i potem mam duużo mniejszy stres rozmawiając z obcokrajowcem.
Cytat:moja anglistka porozumiewa się z nami tylko po angielsku(tak, nawet na przerwach )
To zawsze było dla mnie objawem jakiegoś, ja wiem, snobizmu i "ohahizmu". Ą Ę pierdzę przez słomkę

Francuski jest OK.
Ma tę zaletę, że jak się trochę nauczysz i pojedziesz do Francji, to każdy napotkany Francuz po pierwsze się zdziwi, że ktoś się jeszcze uczy tego najlepszego z języków, i będzie mówił do ciebie powoli i zrozumiale, jak nauczyciel.
Byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony, jak łatwo było się dogadać po zwykłej nauce w liceum.
W Niemczech odwrotnie. Kiedy łamaną niemczyzną spytasz o drogę, usłyszysz niechlujną odpowiedź na pełnej prędkości. Nie sposób się w ten sposób połapać.
Dlatego mam szacunek dla tych, co przetrawili niemiecki.