Dla quenyi przynajmniej nie ta się stworzyć tabelki do automatycznego tłumaczenia:
Cytat:dovahkiin -> dragonborn
naal -> by
ok -> his
zin -> honor
los -> is
vahriin -> sworn
wah -> to
dein -> keep
vokul -> evil
mahfaeraak -> forever
ahst -> at
vaal -> bay
ahrk -> and
fin -> the
norok -> fierces
paal -> foes
graan -> rout
fod -> when
nust -> they
hon -> hear
zindro -> triumph's
zaan -> shout
fah -> for
hin -> your
kogaan -> blessing
mu -> we
draal -> pray
kel -> scrolls
lost -> have
prodah -> fortold
do -> of
ved -> black
viing -> wings
ko -> in
krah -> cold
tol -> that
zeymah -> brothers
win -> wage
kein -> war
meyz -> come
fundein -> unfurled
feyn -> bane
jun -> kings
kruziik -> ancient
vokun -> shadow
stadnau -> unbound
voth -> with
aan -> a
bahlok -> hunger
diivon -> swallow
lein -> world
Mnie się zdaje, że ten język ze Skyrima został stworzony przez jednego programistę, który po prostu napisał kod, który przekształcał tekst słowo po słowie, a jak napotkał nieznane słowo, to je po prostu generował z automatu, ewentualnie wiedząc, które słowa muszą się rymować. Ewentualnie tę tabelkę ręcznie napisał jakiś stażysta.
Od razu też widać, że ten język nie ma sensownej gramatyki czy fonologii. Słowami są dowolne zbitki głosek, które da się wymówić, a po słowach nie widać ani śladu deklinacji czy koniugacji.
Me no gusta.
Jeszcze żeby nie utrudniać sobie roboty, generowali słowa tak, że nawet liczby sylab się zgadzają. W ten sposób obie wersje (angielska i smocza) mają ten sam rytm.
Me no gusta [2]. Można było się bardziej postarać.
Fizyk napisał(a):Można było się bardziej postarać.
A po co?
Kogo obchodzi jakiś jebany smoczy język?
Ma ładnie (tzn. tak epicko) brzmieć i się rymować jak trzeba żeby się rymował.
Idiotyzmem byłoby właśnie tracenie czasu, czyli pieniędzy, na tworzenie jakiegoś pseudonaturalnego języka.
Chciałbym zauważyć, że poprzednie języki (deadr na przykład) stały chyba na jeszcze niższym poziomie - zmiana liter i czasami pomijanie pojedynczych z nich. Nie trzeba było nawet robić takich tabelek jak u Windziarza, wystarczyło znać angielskie odpowiedniki deadrzych liter.
EDIT: O, tutaj macie translator
http://www.seajays.org.uk/morrowind/daedric.htm
Generalnie we własnym subiektywnym odczuciu zgadzam się ze zdaniem Skywalkera co do piękna języków słowiańskich. Nawet jeśli z rozważań odrzucimy j. polski, który jest moim ojczystym i niejako stoi poza klasyfikacją to w moim odczuciu żadne języki nie przebijają słowiańskich. W dalszej kolejności byłyby to chyba języki romańskie - w moim rozeznaniu reprezentowane głównie przez włoski i francuski. Nie podobają mi się języki germańskie, jedynie w niektórych kontekstach mogące mieć jakiś urok, lecz jednak to bardzo ograniczone. To z czym głównie nie zgadzam się ze Skywalkerem to uznanie j. japońskiego za brzydki - może w moim wypadku to sentyment związany z wychowywaniem się przy anime, lecz nie uważam ten język za brzydki.
Może później jeszcze rozwinę myśli, które mi się kołatają, bo na razie to tylko takie luźne refleksje.
FlauFly napisał(a):...w moim odczuciu żadne języki nie przebijają słowiańskich.
Czy piękny jest język, w którym jest słowo "
uiścić" ?
Nasi przodkowie byli chyba językowymi masochistami.
Tworzyli niesłychane łamańce fonetyczne i łączyli ze sobą "niepołączalne" głoski.
Mówimy i myślimy po polsku więc nie oceniamy go, ale tak na prawdę, to daleko mu do piękna (cokolwiek to znaczy).
FlauFly napisał(a):To z czym głównie nie zgadzam się ze Skywalkerem to uznanie j. japońskiego za brzydki - może w moim wypadku to sentyment związany z wychowywaniem się przy anime, lecz nie uważam ten język za brzydki.
Tu już nawet nie chodzi o anime. Ten język podobnie jak niemiecki kojarzy mi się z tylko z bezwzględnymi i brutalnymi rozkazami. To już leży w mojej podświadomości.
Natomiast języki słowiańskie jak i też dziewczyny słowiańskie to piękno w czystej postaci

Moje subiektywne rozważania na tematy antropologiczne Słowian poruszę jeszcze kiedyś w temacie "Słowianie".
Jakoś w moim odczuciu słowo "uiścić" nie dyskwalifikuje języka, nie rozumiem dlaczego tak uważasz. "Łamańce fonetyczne" jak je określasz też nie uważam za dyskwalifikujące estetykę języka. Mam wrażenie, że w moich uszach to w wielu wypadkach może uatrakcyjniać język.
Nie zgadzam się z forsowaną przez niektórych w tym wątku tezą, że języki charakteryzujące się prostotą i użytecznością to te najbardziej "ładne".
Skywalker napisał(a):Tu już nawet nie chodzi o anime. Ten język podobnie jak niemiecki kojarzy mi się z tylko z bezwzględnymi i brutalnymi rozkazami. To już leży w mojej podświadomości.
Mnie się tak właśnie nie kojarzy, lecz faktycznie język niemiecki przywodzi na myśl automatycznie takie skojarzenia mimo, że przecież pochodzę z drugiego pokolenia (czy też trzeciego) powojennego. Myślę, że w wielu Polakach to mimo wszystko głęboko siedzi.
Cytat:Natomiast języki słowiańskie jak i też dziewczyny słowiańskie to piękno w czystej postaci Moje subiektywne rozważania na tematy antropologiczne Słowian poruszę jeszcze kiedyś w temacie "Słowianie".
Tutaj jesteśmy niezwykle zgodni. Myślę, że też poważę się na jakieś refleksje na temat Słowian, nie wiem czy na forum mówiłem już coś w tym temacie.
FlauFly napisał(a):Mnie się tak właśnie nie kojarzy, lecz faktycznie język niemiecki przywodzi na myśl automatycznie takie skojarzenia mimo, że przecież pochodzę z drugiego pokolenia (czy też trzeciego) powojennego. Myślę, że w wielu Polakach to mimo wszystko głęboko siedzi.
To chyba też przez to, że TV w kółko puszcza „Czterech pancernych”, „C.K. Dezerterów”, „Jak rozpętałem II wojnę światową” i „Stawkę większą niż życie”, od czasu do czasu uatrakcyjniając ofertę „Pianistą”, „Listą Schindlera” czy „Szeregowcem Ryanem”.
Skywalker napisał(a):Tu już nawet nie chodzi o anime. Ten język podobnie jak niemiecki kojarzy mi się z tylko z bezwzględnymi i brutalnymi rozkazami. To już leży w mojej podświadomości.
E tam, Ordnung muss sein. A zatem i brutalne bezwzględne rozkazy :] To jest ta druga strona piękna języka, rozkazy, krzyki, nazwy zabawek masowej zagłady, bluzgi itd też muszą odpowiednio brzmieć. W tych tradycyjnie uważanych za ładne językach zniewieściałych narodów jak francuski czy włoski brzmią dość niepoważnie, ale po niemiecku czy innych germańskich już ładnie

Cytat:francuski czy włoski brzmią dość niepoważnie, ale po niemiecku czy innych germańskich już ładnie
Carro Armato; Char; Blindado; Blindat (to wszystko języki romańskie)
Tank, Panzer, Pansar(vagn), Pantser (języki germańskie)
Czołg, танк, Tančik - w bonusie "оклопна дивизија" - "Oklopna Diwizija" (Dywizja Pancerna). Jednak słowianom to średnio wychodzi

Zaś tak krytycznych różnic na korzyść języków germańskich (w porównaniu z romańskimi) tutaj nie zauważyłem.
Ale to wyłącznie "nasze własne". Kto wie, może nie jeden Czech srał pod siebie słysząc, jak ktoś krzyczy "Tančik!"

exodim napisał(a):A po co?
Kogo obchodzi jakiś jebany smoczy język?
Jak widać kogoś obchodzi.

Spróbuj powiedzieć jakiemuś trekkisowi (czy jak ich tam się nazywa), że nie język Volkanów czy wojowników z grzebieniami na głowie, nie jest istotny.
A mnie obchodzi kaleczenie języka polskiego - co to kurwa jest "me no gusta"???:x Jakby nie było polskich wyrażeń dla określenia owego stanu emocjonalnego.

FlauFly napisał(a):lecz nie uważam ten język za brzydki
BIERNIK. Uważam
ten język za brzydki. Uważam "kogo? co?"
ten język.
DOPEŁNIACZ. Nie uważam
tego języka za brzydki. Nie uważam "kogo? czego?"
tego języka.
Mylenie biernika z dopełniaczem to często popełniany błąd. Mam wrażenie, że coraz częściej, ale może mi się tak tylko wydaje.
Śmierć Szczurów napisał(a):Jak widać kogoś obchodzi.
Spróbuj powiedzieć jakiemuś trekkisowi (czy jak ich tam się nazywa), że nie język Volkanów czy wojowników z grzebieniami na głowie, nie jest istotny.
A mnie obchodzi kaleczenie języka polskiego - co to kurwa jest "me no gusta"???:x Jakby nie było polskich wyrażeń dla określenia owego stanu emocjonalnego.
No właśnie. I Fizyk popełnił błąd, bo powinno być: 'No me gusta', ale to tak przy okazji. Też mnie to denerwuje. I jeszcze te różne bajdełeje i imy, bądź imhy. Ja wiem, że to jakieś przyzwyczajenie itd, itp., ale można chyba na polskim forum stosować określenia, a nawet skróty (mz, wmo) {Moim zdaniem, w mojej opinii} itd. Skoro nie pisują u nas obcokrajowcy, to jaki jest sens używania takowych angielskich skrótów. Opowiadam się również za swoim wynalazkiem
pozatemacie [SIZE=2]i innych też zachęcam do jego używania.[/SIZE]
nonkonformista napisał(a):Opowiadam się również za swoim wynalazkiem pozatemacie [SIZE=2]i innych też zachęcam do jego używania.[/SIZE]
To byłaby fajna rzecz która wyróżniłaby nasze forum spośród innych. Popieram

Кирилл napisał(a):Carro Armato; Char; Blindado; Blindat (to wszystko języki romańskie)

no właśnie o tym pisałem

To jakieś takie niepoważne. Nie wspominając już o czeskiej wersji

Sofeicz napisał(a):Czy piękny jest język, w którym jest słowo "uiścić" ?
A co jest nie tak ze słowem "uiścić"? Masz jakiś problem z jego wymówieniem?
Cytat:Skoro nie pisują u nas obcokrajowcy, to jaki jest sens używania takowych angielskich skrótów.
Przyzwyczajenie z sieciówek.
Spróbuj tam się dogadać polskimi skrótami...
Poza tym ja piszę też na forach anglojęzycznych i to w zasadzie w większym stopniu (jeśli chodzi o ogólną działalność) niż na forach polskojęzycznych i takie nawyki się wyrobiły.
Nie wiem co to za problem żeby ktoś sobie wpisał w google'u "<skrót> + wyjaśnienie" jak czegoś nie rozumie.
Tylko taki, że czytając i pisząc takie skrótowce zmniejsza się co najmniej swój aktywny słownik. A dla mnie znajomość języka polskiego (aktywna) i jej promowanie są ważne.