Ten kawałek jak wiele innych Deathmetalowych jest zajebisty jeżeli chodzi o gitary. Ale za growlem to ja nie przepadam Takie tam dziwaczne darcie mordy. Podobno, żeby polubić growl, to trzeba wejść na wyższy poziom, ale ja tam nie chcę iść.
Tgc napisał(a):A co do problemu exodima to po prostu nie siedzi w tym temacie. Tak to juz jest, ze ludzie maja rozne gusta muzyczne ;u. Trzeba to zrozumiec. Ja na przyklad specjalnie nie interesuje sie muzyka elektroniczna, ale potrafie odroznic np. trance od techno. W druga strone to niestety na ogol juz nie dziala. Sluchacze pop/elektroniki caly metal nazywaja jako "szatany" albo cos w tym stylu.
Słucham, w gruncie rzeczy, wszystkiego, oprócz właśnie koszących trawę "szatanów". ;p
Najbardziej z muzyki współczesnej lubię szeroko pojęty rock. Ale w drodze na uczelnię i z powrotem w tle leci tylko i wyłącznie Beethoven.
Nurgl to największy frajer z metalowej sceny. Powtarzałem to już wiele lat temu, i jak widać nie ma powodu abym miał zmienić zdanie. Underground - w tym Darken - już dawno wyczuł co to za menda.
Berzerker napisał(a):Nurgl to największy frajer z metalowej sceny. Powtarzałem to już wiele lat temu, i jak widać nie ma powodu abym miał zmienić zdanie. Underground - w tym Darken - już dawno wyczuł co to za menda.
Tak, koleś od dawna miał parcie na szkło... Dla mnie totalnie "spuścił się do wora" jak zaczął posuwać naszą "plastik-fantastik-Dorocię" i dawać wywiady w tych szmatławcach babskich. Dodatkowo ten jego dziecięcy "szatanizm" oparty przede wszystkim na LaVeyu...
Szkoda mi tylko wiernych fanów Behemoth... kupowanie w kiosku "Gali" i "Vivy" z wywiadami z ich idolem to musi być zaiste hardcorowe przeżycie
Cytat:Tak, koleś od dawna miał parcie na szkło... Dla mnie totalnie "spuścił się do wora" jak zaczął posuwać naszą "plastik-fantastik-Dorocię" i dawać wywiady w tych szmatławcach babskich. Dodatkowo ten jego dziecięcy "szatanizm" oparty przede wszystkim na LaVeyu...
Szkoda mi tylko wiernych fanów Behemoth... :mrgreen: :mrgreen: kupowanie w kiosku "Gali" i "Vivy" z wywiadami z ich idolem to musi być zaiste hardcorowe przeżycie mile:
Z tego co mi wiadomo to większość fanów uważa to za zabawne albo na to leje. Trudno mieć pretensje do Nergala skoro wciąż nagrywa świetne płyty. Skoro nawet Ozzy miał swój program na MTV to taki lans Nergala to pikuś i idzie mu to wybaczyć;p
Też mi porównanie... Ozzy to jajcarz i w sumie ogólnej granicy żenady raczej nie przeskoczył, przypuszczam, że on lał z całego tego MTV, co zresztą było widać. Nerguś traktuje swoją karierę medialną mocno poważnie, dupę ma tak spiętą, że szpilki by nie wetknął....
Cytat:Też mi porównanie... Ozzy to jajcarz i w sumie ogólnej granicy żenady raczej nie przeskoczył, przypuszczam, że on lał z całego tego MTV, co zresztą było widać. Nerguś traktuje swoją karierę medialną mocno poważnie, dupę ma tak spiętą, że szpilki by nie wetknął....
Jajcarz nie jajcarz Ozzy był strasznie za to gnojony w środowisku. Sam wtedy straciłem do niego sporo szacunku. MTV to jednak szczyt szczytów komercji i z muzyką ma tyle wspólnego co Mcdonald. Na dodatek złego w tym czasie Ozzy wydał dość przeciętne płyty a to przecież o muzykę u artysty chodzi. Z czasem jak już się trochę w tym siedzi to człowiek wie że Ozzy to pokręcony dziwak i pewnie faktycznie jaja sobie robił ale koniec końców jakieś to szczególnie rozsądne nie było. To że Nergal nasrał sobie na własnym polskim podwórku nie zmienia faktu że za grosz się nie zmienił w oczach fanów. Wystarczy poczytać zagraniczne fora a od razu widać że fani jedyne co wiedzą o jego sytuacji w Polsce to to że znalazł sobie fajną piosenkareczkę do r...ania. W sumie to z tego punktu widzenia to mają rację. Wydaje dobre płyty i to jest najważniejsze. Koncerty również ma świetne. Też nie pochwalam jakoś szczególnie lansowania się w mediach ale bez przesady. Gdzieżby była obecnie Metallica gdyby nie lans;p
Jaka "Metallica"? Skończyli się na "Kill'em all", to rzekłem, jamen, tyz prowda....
Ignazzio napisał(a):Jajcarz nie jajcarz Ozzy był strasznie za to gnojony w środowisku. Sam wtedy straciłem do niego sporo szacunku. MTV to jednak szczyt szczytów komercji i z muzyką ma tyle wspólnego co Mcdonald.
Chyba jak "The Osbournes" lecieli, to z MTV nie było jeszcze tak źle o ile kojarzę. Dla mnie jednak szczytem komerchy i zaprzedania się to właśnie wywiady w pismach dla gospodyń domowych i zasiadanie w "żyri" jakichś debilnych "tańców z gwiazdami", niżej od tego to już tylko.... no nie wiem co, dla mnie to szczyt skurwienia.
Bo już kij z tym, że posuwał "Lodzię" - ale to co później, to już jak dla mnie równia pochyła.
Marcin_77 napisał(a):Chyba jak "The Osbournes" lecieli, to z MTV nie było jeszcze tak źle o ile kojarzę. Dla mnie jednak szczytem komerchy i zaprzedania się to właśnie wywiady w pismach dla gospodyń domowych i zasiadanie w "żyri" jakichś debilnych "tańców z gwiazdami", niżej od tego to już tylko.... no nie wiem co, dla mnie to szczyt skurwienia.
.
Powiem, że nic mnie już nie zdziwi...
Byłby klimacik - Świątynia Bożej Opaczności, majowa niedziela, godzina 12, dzwony biją, biskupi w uroczystych ornatach intonują "Introbo at altare Dei...", wchodzi Nergal ubrany w białą albę prowadzony przez chrzestnych, małoletnie dziewczęta sypią kwiaty, chór intonuje "Wiele jest serc, które czekają na ewangelię...."....
Nergal się zlamił, bo chodził z Dodą? Kiepska ta teoria...
Marcin_77 napisał(a):Też mi porównanie... Ozzy to jajcarz i w sumie ogólnej granicy żenady raczej nie przeskoczył, przypuszczam, że on lał z całego tego MTV, co zresztą było widać. Nerguś traktuje swoją karierę medialną mocno poważnie, dupę ma tak spiętą, że szpilki by nie wetknął....
A widziałeś chociaż jeden odcinek? Jeśli lał, to po nogawkach, po zażyciu koksu :lol2: Prawdopodobnie nie wiedział nawet co się wokół niego dzieje.
El Commediante napisał(a):A widziałeś chociaż jeden odcinek? Jeśli lał, to po nogawkach, po zażyciu koksu :lol2: Prawdopodobnie nie wiedział nawet co się wokół niego dzieje.
Widziałem kilka. Faktycznie Ozi za każdym razem wyglądał jakby jego umysł (albo to co z niego zostało) znajdował gdzieś w okolicy Fomalhaulta
Znaczy traktował to z przymrużeniem oka, i o to chodzi. Nergi jak dla mnie wydaje się mocno poważny i skupiony na tym co mówi i co robi. Nie chodzi, że Lodzię ruchał, bo każdemu może się taki "fail" przytrafić, "shit happens" i tak dalej. Ale cała reszta.... bueee....
Czy "fail"? Znam ze 150 osób, które chętnie by się z nim zamieniły No ale racja, że Nergal przeszedł jakąś dziwną przemianę. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłem u Wojewódzkiego parę lat temu był całkiem inną osobą. O wiele bardziej interesującą niż dzisiaj. Było od niego czuć jakąś siłę, której dzisiaj już nie ma.
Ja bym się może i zamienił, ale z 5 lat wstecz. Teraz to tylko człowiek by się o plastikowe implanty poobcierał i cały byłby w pudrze i tuszu do rzęs... Wątpliwa przyjemność
El Commediante napisał(a):Nergal się zlamił, bo chodził z Dodą? Kiepska ta teoria...
Nurgl na dłuuuuuugo przed poznaniem Dody okazał się gównem.
1. Parcie na szkło o którym pisał Marcin.
2. Jego zmiany gatunków muzycznych...no może nie gatunków ale rodzaju metalu. Początek: Behemoth gra metal ala Blasphemy czy Beherit, bo to wtedy było "kult" i brud szatański. Pojawia się jednak zew ze Skandynawi, i nagle Nurgl i spółka zaczynają grać black ala kapele skandynawskie ( w między czasie koleguje się z kolesiami od nsbm, których następnie wychuja, bo to jego stajl jest przecież). Dochodzi do polskojęzycznych tekstów (bo Norwedzy śpiewają po Norwesku, prawda). Następnie pandemonic incantation - kalka de mysteriss dom sathanas, nie do konca muzycznie, ale pod względem pozowania na "dzieło kultowe". Następnie trasa z gigantami: Deicide, po której Nurgl zaczyna grać bardziej death metalowo. Po pojawieniu się na scenie arcyzajebistego NILE, Behemoth odkrywa w sobie pociąg do wschodnich klimatów, obsypanych tekstami z pracowni alchemika (ale to już wcześniej uprawia Vader).
Nurgl to jebany pozer i dno. Nie wymyślił NIC oryginalnego, nic swojego, zawsze zbiera pomysły od innych. I tylko w tym ta kurwa jest dobra.
Marcin_77 napisał(a):Jaka "Metallica"? Skończyli się na "Kill'em all", to rzekłem, jamen, tyz prowda....
Skończyła się na black album. Takie jest zdanie moje i większości prawdziwych fanów (tzn. nie np. nastolatek które znają tylko nothing else matters). Ale o gustach się nie dyskutuje.
Taki tam mały offtop.
Cytat:Nurgl na dłuuuuuugo przed poznaniem Dody okazał się gównem.
1. Parcie na szkło o którym pisał Marcin.
2. Jego zmiany gatunków muzycznych...no może nie gatunków ale rodzaju metalu. Początek: Behemoth gra metal ala Blasphemy czy Beherit, bo to wtedy było "kult" i brud szatański. Pojawia się jednak zew ze Skandynawi, i nagle Nurgl i spółka zaczynają grać black ala kapele skandynawskie ( w między czasie koleguje się z kolesiami od nsbm, których następnie wychuja, bo to jego stajl jest przecież). Dochodzi do polskojęzycznych tekstów (bo Norwedzy śpiewają po Norwesku, prawda). Następnie pandemonic incantation - kalka de mysteriss dom sathanas, nie do konca muzycznie, ale pod względem pozowania na "dzieło kultowe". Następnie trasa z gigantami: Deicide, po której Nurgl zaczyna grać bardziej death metalowo. Po pojawieniu się na scenie arcyzajebistego NILE, Behemoth odkrywa w sobie pociąg do wschodnich klimatów, obsypanych tekstami z pracowni alchemika (ale to już wcześniej uprawia Vader).
Nurgl to jebany pozer i dno. Nie wymyślił NIC oryginalnego, nic swojego, zawsze zbiera pomysły od innych. I tylko w tym ta kurwa jest dobra.
E tam. Przesadzasz. Nagrywa naprawdę przyzwoite płyty które są doceniane chyba w każdym znanym mi piśmie muzycznym. To że styl mu się zmienia nic nie znaczy bo gdyby znaczył to słabo by było z branżą metalową. Połowa zespołów metalowych zmieniała styl. Starczy posłuchać płytki Burzuma. Albo porównać starego Morbid Angela z nowym, ale za to można w pysk dostać;p
Cytat:Skończyła się na black album. Takie jest zdanie moje i większości prawdziwych fanów (tzn. nie np. nastolatek które znają tylko nothing else matters). Ale o gustach się nie dyskutuje.
Taki tam mały offtop.
Powiedziałbym że Death Magnetic mógł przywrócić starą Metallice gdyby nie lipny mastering. Płytka naprawdę niezła.
Ten temat to jeden wielki offtop;p