Forum Ateista.pl

Pełna wersja: Mój pomysł na podatek.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Taki co łatwo i skutecznie się ściąga, bez mnóstwa prawnych przepisów itd.
Otóż zostawiłbym tylko podatek dochodowy. Zlikwidowałbym gotówkę. Po upływie pewnego okresu(do ustalenia) system komputerowy zaglądałby na konta bankowe i ściągałby pewny procent pieniędzy o które zwiększyło się saldo konta po upływie wcześniej wspomnianego okresu czasu.

Jakie widzicie wady takiego podatku?
Co byście w nim ulepszyli, dodali itd.
Czy ma wogóle sens?
Nie ma. Dochodowy do absurd (kara za pracę), a likwidowanie gotówki to zamordyzm.
Usunięcie gotówki, oczywiście dla naszego bezpieczeństwa, to jedna z rzeczy która pojawia się w mokrych snach socjalistów. Nie ułatwiajmy im roboty.
W pełni się zgadzam z przedmówcami. Brak gotówki i zaglądanie na konta przez "system" to wizja rodem z Orwella.
Jeśli już musimy płacić jakieś podatki (bo się zgodzimy, że jakieś minimalne "Państwo" musi istnieć i potrzebuje kasy na wydatki), to chyba jedynym rozsądnym i w miarę dobrze ściągalnym jest VAT (czy ogólnie jakiś podatek zawarty w cenie towarów i usług).
sirflinket napisał(a):Taki co łatwo i skutecznie się ściąga, bez mnóstwa prawnych przepisów itd.
Otóż zostawiłbym tylko podatek dochodowy. Zlikwidowałbym gotówkę. Po upływie pewnego okresu(do ustalenia) system komputerowy zaglądałby na konta bankowe i ściągałby pewny procent pieniędzy o które zwiększyło się saldo konta po upływie wcześniej wspomnianego okresu czasu.

Pomijając to, że gotówkę trudno zlikwidować (vide np. bitcoin), to widzę następujące problemy:
a) co jeżeli przypływ pieniędzy na koncie wynika z tego, że wziąłem kredyt w banku? mam płacić podatek od pożyczki?
b) równe opodatkowanie zysków kapitałowych i pozostałych spowodowałby zapewne odpływ pieniędzy z banków. Podatek Belki spowodował wysyp różnego rodzaju "polis" i "lokat" omijających przepisy. Podobnie by się stało w przypadku masowego opodatkowania kont bankowych.
c) co z transferami pieniędzy poza konta w danym kraju? Łatwo sobie wyobrazić, że podatnicy przenieśli by wszystkie pieniądze za granicę.
Kolejna problematyczna sytuacja to chęć uniknięcia podatku poprzez przelwy tuż przed terminem ściągania podatku i dlatego trzeba liczyć średni przyrost na saldzie konta w danym okresie.

Bticoin jest takim samym zagrożeniem dla wszystkich działań państwa.
A) System by rozpoznawał pożyczki.
B)A gdzie można schować elektroniczną złotówkę jeśli nie na kontach bankowych?
C)Faktycznie tu mamy problem. Można se wyobrazić sytację, że wszyscy przenieśliby się na zagraniczne konta. ALE zakładając konto podaje swe dane osobowe, więc państwo wie czy zagraniczne konto należy do Polaka. Ma mieć konto w polskim banku i kropka bo inaczej czekają go represje.
A co do obcokrajowców...Trudna sprawa.
Albo i łatwa.
Firma działa w Polsce to tranzakcje pieniężne robi przez polskie konto.

A co z zyskami kapitałowymi? Jasne, że banki potrzebują kapitału.
Mój podatek to defacto podatek od oszczędności.
Ale nie wierzę by gospodarka rozwijała się lepiej gdybyśmy zmniejszali konsumpcję a zwiększali oszczędności. Przecież można mieć telefon za 50zł, nie mieć sprzętu RTV, mieć mniej i tańszych ubrań, jeść tańsze jedzenie, nie podróżować, nie wychodzić do lokali z rozrywką itd. Ale czy na tym nie polega kryzys gospodarczy, że konsumuje się za mało?
sirflinket napisał(a):B)A gdzie można schować elektroniczną złotówkę jeśli nie na kontach bankowych?

Można zamienić elektroniczną złotówkę na łatwo zbywalne dobra materialne (np. na złoto). Można kupić sobie "polisę" ubezpieczeniową, taką, że opłaca się ją z góry na dowolny okres czasu ale na żądanie można rozwiązać umowę z "ubezpieczycielem" i dostaje się zwrot pieniędzy (czyli forma depozytu). I pewnie takich pomysłów można wymyślić dziesiątki. Generalnie zawsze będą metody omijania podatków, więc chodzi tylko o to aby to omijanie było bardziej kosztowne niż sam podatek. Mi tam wszystko jedno, czy będą zabierać podatek automatycznie z konta czy sam muszę robić przelew - ważne jest ile podatku mam do zapłacenia.
No właśnie co by tu zrobić by uciec od podatku się nie dało?
Pomijając przekręty z zagranicznymi kontami. No to przecież ty kupisz polisę lub cokolwiek i nie zapłacisz podatku, ale sprzedawca już owszem!

Kolejna kwestia to kiedy i jak ściągać podatek aby faktycznie był to podatek dochodowy a nie od oszczędności albo od tranzakcji.
Nie nie, to faktycznie będzie podatek od oszczędności i troche dziwnie to by wyglądało.
Zarabiamy X wydajemy X i płacimy 0 podatku Duży uśmiech
No ale koniec końców ten X trafia do firmy itd. która już X zostawi na koncie jako oszczędności.
sirflinket napisał(a):No właśnie co by tu zrobić by uciec od podatku się nie dało?

Nic się nie da zrobić. Chyba, żeby tak wprowadzić komunizm albo anarchokapitalizm, czy inną utopijną wizję.

Cytat:Pomijając przekręty z zagranicznymi kontami. No to przecież ty kupisz polisę lub cokolwiek i nie zapłacisz podatku, ale sprzedawca już owszem!
Sprzedawca mógłby kupić polisę reasekuracyjną u innego przedsiębiorcy itd. Przy odpowiednim timingu wychodziłoby, że wszyscy mają zerowe dochody Uśmiech

Cytat:No ale koniec końców ten X trafia do firmy itd. która już X zostawi na koncie jako oszczędności.
Jest jeszcze taki problem, że zyski przedsiębiorstw zazwyczaj są wyższe niż pieniądze zgromadzone na kontach, a zatem aby osiągnąć takie same wpływy podatkowe należałoby podnieść stawkę podatku. No i pozostaje kwestia podwójnego opodatkowania tych samych pieniędzy, bo jeżeli pieniądze przedsiębiorstwa zostają wydane na pensje pracowników, a podatek zostanie policzony od przedsiębiorcy, wypłacony pracownikowi w następnym okresie rozliczeniowym i ponownie naliczony pracownikowi?
No pieniądze nie znikają i w momencie ściągania podatku gdzieś będą.

A co do podwójnego opodatkowania to co szkodzi wypłacać pensję przed upływem okresu rozliczeniowego. Kwestia szybkości przelewu. Z resztą sytuacja jest jasna: kto nie wyda pieniędzy przed upływem okresu ten frajer Język A serio to gdzieś tu na forum chyba wrzuciłem link do tekstu mówiącego o jakimś miasteczku gdzie tymczasowo wypuściło się w obieg lokalną walutę której banknoty co miesiąc musiały być stemplowane za drobną opłatą w urzędzie miasteczka.
Obieg pieniędzy się znacznie zwiększył i nastąpiło ożywienie gospodarcze.
sirflinket napisał(a):Taki co łatwo i skutecznie się ściąga, bez mnóstwa prawnych przepisów itd.
Otóż zostawiłbym tylko podatek dochodowy. Zlikwidowałbym gotówkę. Po upływie pewnego okresu(do ustalenia) system komputerowy zaglądałby na konta bankowe i ściągałby pewny procent pieniędzy o które zwiększyło się saldo konta po upływie wcześniej wspomnianego okresu czasu.

Jakie widzicie wady takiego podatku?
No, ale nie wszystko może być traktowane jak dochód.
W twoim systemie każdy obywatel musiałby posiadać co najmniej dwa rachunki - jeden "dochodowy" i drugi "niedochodowy". System jakoś musiałby orientować się, które rachunki są niedochodowe, a które dochodowe.

Moim zdaniem to właśnie PIT i CIT w ogólności sprawiają ogromne problemy. Lepszy jest podatek pogłówny. Bardzo prosty, sprawiedliwy i łatwy w weryfikacji oraz egzekucji.
Exodim, a czy firma nie może robić tak by w momencie poboru podatku na kontach zostawić tylko dochód?

Jasne pogłówny najprostszy, ale czy wszystkich by na niego było stać?
Podatek od ziemi i nieruchomości również jest prosty, a nie jest tak silnie regresywny.
A no dobra. Ale załóżmy, że państwo polskie z obecnymi wydatkami miałoby się utrzymać za podatek od ziemi i nieruchomości. Czy da rade?
sirflinket napisał(a):Exodim, a czy firma nie może robić tak by w momencie poboru podatku na kontach zostawić tylko dochód?
Nie rozumiem. Mam sobie konto, na które co miesiąc wpływa mi kasa z różnych źródeł (darowizna od babci, spadek od ciotki, coś tam z ubezpieczalni i do tego dochód z pracy). System musiałby wykrywać co jest czym. Albo sam byś musiał tak deklarować.

Cytat:Jasne pogłówny najprostszy, ale czy wszystkich by na niego było stać?
Jakby PIT zamienić na pogłówne wyszłoby 1600 na łeb (pracujący), a więc ok. 130 złotych miesięcznie + ogromna oszczędność na kosztach biurokracji + wysoka ściągalność + największa z możliwych klarowność przepisowa.


http://www.home.umk.pl/~robhuski/get/fp/...i_2012.pdf
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludno%C5%9B...atk.C3.B3w
sirflinket napisał(a):załóżmy, że państwo polskie z obecnymi wydatkami miałoby się utrzymać za podatek od ziemi i nieruchomości. Czy da rade?

Nie widzę problemu teoretycznego. Oczywiście, przy obecnym poziomie wydatków byłby on tak wysoki, że byłby to szok dla ludzi i gospodarki.
A co jeśliby pozostawić tylko podatki od konsumpcji, wtedy przepaść między bogatymi a biednymi jeszcze bardziej się zwiększy, równie dobrze można nazwać te podatki podatkami od biedy!

Zajebiście by było gdyby podatki od biedy zmotywowały biednych do bycia bogatymi aby większkość pieniędzy zarobionych mogli inwestować stając się jeszcze bogatszymi. Ale tak nie będzie, wszyscy nagle nie zaczną zarabiać powyżej obecnej średniej krajowej.
exodim napisał(a):Bardzo prosty, sprawiedliwy i łatwy w weryfikacji oraz egzekucji.

I bardzo niepopularny. Jest podobny do podatku gminnego(poll tax) wprowadzonego przez Thatcher w Wielkiej Brytanii, który wywołał falę zamieszek i przyczynił się do upadku rządów Thatcher. Ludzie argumentowali, że ten podatek jest wymierzony w biednych.

Tutaj opis zamieszek:
http://en.wikipedia.org/wiki/Poll_Tax_Riots


A co z bezrobotnymi? Nasyłać na nich komornika i zmuszać ich do pracy? Uśmiech
Czy tam pogłowie było całkowicie nowym podatkiem czy zastępowało jakąś inną formę opodatkowania?
Wejdź w hasło Community Charge.
Jest tam napisane, że ten podatek zastąpił podatek od nieruchomości.
Problem w tym, że podatek ten był regresywny.

Mój proponowany podatek od dodatniego zwiększenia salda konta w okresie x(oto cała definicja podatku, a pojęcie dochodu, zysku, straty itd. przestaje mieć znaczenie) jest silnie progresywny, super łatwo się zbiera, jest przejrzysty jasny dla każdego.Jedyną wadą jest to, że skarbówka nadal musiałaby istnieć by sprawdzać czy pieniądze za wykonaną pracę lub sprzedany towar polskiej firmy są przelewane na polskie konto a nie zagraniczne.
Stron: 1 2