Lubi ktoś jazz? Ja jestem wielkim fanem. Coltrane, Miles, Bill Evavns, Monk. A płyta "Kind of Blue" jest według mnie najpiękniejszą płytą świata, Słuchając jej mój ateistyczny światopogląd chwieje się, bo ktoś powiedział, że chyba została nagrana w Niebie, albo wykonawcy pdpisali pakt z diabłem, bo niemożliwe, żeby nagrać coś tak wspaniałego bez udziału sił nadprzyrodzonych

. Jeśli ktoś słucha to zapraszam do rozmowy o swoich ulubionych jazzmenach i płytach.
Ja sie przymierzam do skombinowania jakiejś fajnej płytki z tego gatunku...
Polecam "Kind of Blue" Milesa Davisa, "Someday my prince will come" również Davisa, "Waltz for Debbie" Billa Evansa, "Mercy, Mercy, Mercy" Cannonballa Adderley, a jak ktoś lubi acid jazz i nie odstrasza go hiphop to również "Doo bop" Milesa. Tak na początek.

, "Ballads" kwartetu Coltrane`a też bardzo ładne i takie klasyczne

Spróbuję, dzięki za pomoc...
Mam w domu jedną płytkę Milesa Davisa. Kupiłem z ciekawości, chciałem zobaczyć jak brzmi czysty jazz, bo poprzednio miałem z tym gatunkiem do czyniania tylko słuchając muzyki będącej połączeniem rapu i jazzu, co bardzo mi przypadło do gustu. Płytka Davisia jest po prostu mistrzowska, nie spodziawałem się, że aż tak mnie zakręci. Jazz na pewno będzie przedmiotem moich dalszych zainteresowań, z tym, że musze skombinować sobie lepsze łącze do ściągania muzyki najpierw i nazbierać kasę na jakieś oryginalne płytki- bo opłaca się ;-).
Ja też lubię jazz, choć z reguły ograniczam się do słuchania Jazz Radia, ale kilka płyt też mam. Polecam duet Skalpel, muzyka, którą tworzą jest wspaniała... :wink: Czasem połączenia jazzu z innymi gatunkami też są ciekawe, choćby Norah Jones czy Katie Melua, niektóre kawałki przez nie nagrane są zniewalające.

Mój ojciec gra jazz. Od dziecka byłem zmuszony słuchać Theloniousa Monka, Davisa, Coltranea itd... Dlatego też chyba się do nich zraziłem. Słuchanie przez kilkanaście lat tych wkurzających

trąbek potrafi zniechęcić. Wiem, że to najbardziej skomplikowana muzyka jaka może być i że tylko najbardziej doświadczeni ludzie potrafią ją zagrać, improwizować itd. ale czasami zwariowac można.

W sumie jazzu można słuchać, ale tylko od czasu do czasu.
Chociaż ostatnio słucham sobie (i podoba mi się bardzo) Cannonball's Bossa Nova - Cannonball Adderley with the Bossa Rio Sextet of Brazil
Wysłano po 19 minutach 22 sekundach:
Getzz, a słuchałeś kiedyś Stana Getza?
Wysłano po 24 minutach 44 sekundach:
Cytat:Słuchając jej mój ateistyczny światopogląd chwieje się, bo ktoś powiedział, że chyba została nagrana w Niebie, albo wykonawcy pdpisali pakt z diabłem, bo niemożliwe, żeby nagrać coś tak wspaniałego bez udziału sił nadprzyrodzonych
A wiesz co napisał John Coltrane na okładce płyty "A Love Supreme"?
"All praise to God to whom all praise is due
Let us pursue Him inthe righteous path. Yes it is true; "seek and ye shall find" Only through Him can we know the most wondrous bequeathal.
During the 1957, I experienced, by the grace of God, a spiritual awakening which was to lead me to a richer, fuller, more productive life. At that time, in gratitude, i humbly asked to be given the means and privilege to make others happy through music. I feel this has been granted through His grace. All praise to God"
Heh

to tak a propo tych niebiańskich sił

Ja jestem uzależniony od Keitha Jarretta

Od czasu, kiedy pierwszy raz usłyszałem "Personal Mountains" (było to chyba w 1998).
nikt nie wspomniał jeszcze o 'Bitches Brew' Davisa? to jest genialny album! o Hancocku tez - tutaj polecam Takin' Off, na dobry poczatek

Skalpel jest swietny, tak jak i Robotobibok
ostatnio tez zdobylem taka plyte jak Art Blakey & The Jazz Messengers - Moanin' i jest swietna

no i oczywiscie Coltrane, Evanst,
rowniez kocham jazz
Jacek napisał(a):Getzz, a słuchałeś kiedyś Stana Getza?
Pewnie, że słuchałem

Lubię, chociaż czasem za słodki
Jacek napisał(a):A wiesz co napisał John Coltrane na okładce płyty "A Love Supreme"?
Wiem, ale wcale mi to nie przeszkadza...
Jacek napisał(a):Mój ojciec gra jazz.
A na czym gra?
Kilgore Trout napisał(a):A ja generalnie nie wiem co ludzie widza w "Kind of blue"
Słyszałem już tą opinię, co wcale nie zmienia mojego stosunku do tej płyty
Wysłano po 5 minutach 47 sekundach:
Gienios napisał(a):nikt nie wspomniał jeszcze o 'Bitches Brew' Davisa? to jest genialny album! o Hancocku tez - tutaj polecam Takin' Off, na dobry poczatek
Nie mogę się przekonać jakoś do "Bitches Brew", Hancock rzeczywiście jest dobry, słuchałeś "Head Hunters"? To dość przełomowa płyta według mnie.
Gienios napisał(a):ostatnio tez zdobylem taka plyte jak Art Blakey & The Jazz Messengers - Moanin' i jest swietna
Zgadzam się
Tego Skalpela naprawdę nigdy nie słyszałem, dobre to jest?
Getzz:
Cytat:Pewnie, że słuchałem Smile Lubię, chociaż czasem za słodki Smile
Słyszałeś "Desafinado"? To jeden z moich ulubionych utworów.
Cytat:A na czym gra?
Na perkusji zawodowo.
Ale ma też flugelhorna

Tak, Miles Davis to mój guru. Podoba mi się nawet utwór na Xmas, Christmas Tree
A co z naszym polskim Tomaszem Stańko? Jego trąbka jest jak... jak trąbki aniołów po boku tronu Boga.
Kiedyś miałem fazę i słuchałem jazzu. Trochę, aby się tak muzycznie dokształcić, a trochę dlatego, że pokrewny bluesowi, którego bardzo lubiłem i lubię. Polubiłem jednak tylko tak naprawdę eksperymentalny jazz. Lubie bardzo na żywo. Koncerty są super, a jazzowe płyty są takie sobie (no może oprócz rzeczy typu Molvaer). Kiedyś miałem fazę na jassowców, słuchałem wszystkiego co tam wydali. Ale już dawno niczego odkrywczego nie nagrali

a ja podziwiam perkusistów jazzowych. zadziwia mnie wuczucie rytmu i technika (cholera czemu oni nigdy krzywo nie walą a stopki nie dość, że się nie rozjeżdzają to są jeszcze genialnie striggerowane...)
W czasie gdy grano jazz triggery nie istniały. W prawdziwym jazzie bębniarze grają na akustycznych bębnach i o takie brzmienie głównie zabiegają.

Jacek napisał(a):W czasie gdy grano jazz triggery nie istniały.
tak, teraz się jazzu nie gra.
Cytat:W prawdziwym jazzie bębniarze grają na akustycznych bębnach i o takie brzmienie głównie zabiegają. 
kocham ten podział na prawdziwy i nieprawdziwy.
Getzz napisał(a):Nie mogę się przekonać jakoś do "Bitches Brew"
a ja się nie mogę przekonać do Kind Of Blue
Getzz napisał(a):Hancock rzeczywiście jest dobry, słuchałeś "Head Hunters"? To dość przełomowa płyta według mnie.
no ba!
Getzz napisał(a):Tego Skalpela naprawdę nigdy nie słyszałem, dobre to jest?
a taki wrocławski zespół, dla mnie ok

, chociaż wolę drugi wrocławski - Robotobibok
DarkWater napisał(a):Polubiłem jednak tylko tak naprawdę eksperymentalny jazz. Lubie bardzo na żywo. Koncerty są super,
Oj tak... koncerty są świetne, muszę się pochwalić, że w piątek byłem na świetnym koncercie w jazz club rura, gral Carlos Johnson z Joint Venture (Karolak, Krakus, Popów, Niebielecki)
dość kameralnie, zacnie bylo, pierwszy rząd
a, zapomniałem - Dave Brubeck Quartet - Time Out. świetna płyta!
nex napisał(a):tak, teraz się jazzu nie gra
Jazz się gra i to jeszcze jak,
tyle że nadal akustycznie 
ale jeśli chodzi ci o nagłaśnianie bębnów triggerami to raczej jest to muzyka fusion i jej odmiany. A nie jazz.
nex napisał(a):kocham ten podział na prawdziwy i nieprawdziwy.
Jeśli ktoś wyprodukuje buty "adedas" to czy to samo co "adidas" i czy twoim zdaniem te produkty sie niczym nie różnią?

hock:
Wysłano po 8 minutach 21 sekundach:
Zachęcam cię do posłuchania Tonny Williamsa z płyty "Miles Davis in Europe"
Utwór nr 6 - "All of you" Tak brzmią bębny w jazzie. Nie ma żadnych triggerów.

A to brzmienie to wzór.