![]() |
|
"Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Filozofia i światopogląd (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Pozostałe zagadnienia filozoficzne i światopoglądowe (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=10) +--- Wątek: "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" (/showthread.php?tid=1511) Strony:
1
2
|
"Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - pieku - 23.01.2007 Witam. Otwarłem nowy tematy ponieważ, poszukiwałem materiałów potrzebnych mi do pracy, ale nie znalazłem ich na forach. Jeśli chodzi o publicystykę to materiałów znalazłem sporo, no i rzecz jasna książki. Jednak chciał bym poznać wasze opinie na ten temat, a dokładniej czym uwarunkowana jest śmierć Boga w filozofii Nietzschego, jak wpływa to na postrzeganie rzeczywistości waszym zdaniem i jak ma się to do zagadnienia prawdy. To tyle. Jeśli wątek się rozwinie dopisze jeszcze kilka zagadnień, co do których mam wątpliwości. Jeśli macie jakieś sugestie co do publicystyki na taki temat to jestem otwarty na propozycje. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - lumberjack - 23.01.2007 pieku napisał(a):czym uwarunkowana jest śmierć Boga w filozofii Nietzschego Dekadencją, resentymentem, rozbieżnością między tym co głosi chrześcijaństwo i jego moralność a tym jak żyją ludzie uznający się za chrześcijan. Sam czysty hedonizm jest też przyczyną nihilizmu i ''śmierci Boga'' No i platonizm (do którego zalicza się nie tylko chrześcijaństwo) i uznawanie "fałszywych" wartości oczywiście też jest przyczyną. pieku napisał(a):jak ma się to do zagadnienia prawdy. Nietzsche nic o prawdzie nie mówił. Znaczy się, mówił ale raczej to że jej nie ma."Prawda w sensie klasycznym jest niemożliwa" "Nie ma faktów są tylko interpretacje" "Sfinks ma wiele oczu, jest wiele prawd zatem nie ma żadnej prawdy" "Prawda jest rodzajem błędu bez którego pewien gatunek istot żywych nie mógłby przetrwać" Z pamięci to cytuję. Jutro mam dwa egzaminy więc na razie skończę, lecę się uczyć. Za pare dni bede mógł napisać coś więcej (oczywiście jesli bedziesz miał jakieś pytania) "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - ARVIK - 28.01.2007 Bóg umarł a w pozostał jego cień. Owego ciania ma się obawiać człowiek, sądzę, że to takie pieprzenie, każdy ma swoją elementalną moralność pierwotny instynkt, który nakazuja nam zachowywać się w odpowiedni sposób, wątpię w to przekonanie oraz siłę woli tego wariata. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Nathan - 10.03.2007 Było takie zdanie ,,Bóg jest martwy'''(w tako rzecze Zaratustra).Tu chodzi oto,że bóg j e s t martwy,a nie że żył i zgniął,czy go nie ma.Tu chodzi o to,że sama istota Boga,nauki chrześcjaństwa,są martwe,nakazują czcić śmierć. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Al-Rahim - 10.03.2007 "Bóg umarł" - Nietzsche "Nietzsche umarł" - Bóg "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - patuszkin - 07.04.2007 Moim zdaniem F.N. chodziło o śmierć wartości, które służyły mistyfikacji woli mocy, czyli dążenia do władzy. Przy czym choć Nietzsche głosi upadek tychże mistyfikacji, wynosi na piedestał wartość, która za nimi się skrywała. Dlatego właśnie Nietzsche był konserwatystą sensu stricto. Pragnął on powrótu arystokratycznych rządów artystów-tyranów czy też królów-filozofów. Jego teksty mają wydźwięk antydemokratyczny, wsteczny i konserwatywny. Razi mnie ton w jakim wypowiadał te swoje postulaty: ton kaznodzieji. Widocznie wdał się w swego ojca, protestanckiego teologa. Podsumowując, jak już mówiełem, proza Nietzschego to konserwatyzm, tyle, że ładnie napisany, w wydźwieku rewolucyjny, wzniecający wewnętrzny ogień. Jednakże obskuranckość jego filozofii nie ulega (dla mnie) wątpliwości. Szkoda, że nie potrafił spojrzeć z odwagą w przyszłość i zaakceptować walorów demokracji, wielokulturowości i równouprawnienia. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Czulu - 07.04.2007 patuszkin napisał(a):Szkoda, że nie potrafił spojrzeć z odwagą w przyszłość i zaakceptować walorów demokracji, wielokulturowości i równouprawnienia. Walory demokracji, patrzac w przyszlosc, sa co najmniej watpliwe, wielokulturowowsc po WTC, Madrycie i Londynie okazala sie kleska, a rownouprawnienie to blad, pomijajacy fakt ze tak jednostki, jak i cale spoleczenstwa roznia sie zdolnosciami. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - patuszkin - 07.04.2007 To zachęta do dyskusji?
"Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - tomeq83 - 07.04.2007 Cytat:czym uwarunkowana jest śmierć Boga w filozofii Nietzschego Gott ist tot. Śmierć Boga uwarunkowana jest tym iż sposób przezywania świata przez człowieka jest oparty na lęku (przed Bogiem). Przez Boga ludzie minimalizuja poczucie pewności, siły, własnej wartości i nie idą z falą życia. Wszystkie religie według Nitzhego pomniejszają naturę człowieka, sprowadzają go do jednego wzorca, bez różnorodności. Dlatego też dostało się nauczycielom i kapłanom, że ściągają ludzi do jednego poziomu i czynią z tego normę realizując ideały martwego boga. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Czulu - 08.04.2007 patuszkin napisał(a):To zachęta do dyskusji? Nie, gole fakty. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - idiota - 08.04.2007 Czulu napisał(a):Nie, gole fakty.gołe fakty to mit wczesnego pozytywizmu. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Czulu - 08.04.2007 Xxy napisał(a):gołe fakty to mit wczesnego pozytywizmu. A to stwierdzenie jest golym faktem czy czym ? :] "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - idiota - 08.04.2007 twierdzenie test twierdzeniem. faktem jest że je widzisz. i to nie gołym ale moją interpretacją twojej odpowiedzi. na przykład zakładam że jesteś czytającym i rozumiejącym człowiekiem. to moja interpretacja. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - patuszkin - 08.04.2007 Masz rację. To zawsze "twoja" interpretacja faktu. Lubimy interpretować zdarzenia wedle własnych kryteriów i naciągać je do swoich poglądów. Do Czulu: Czy zburzenie dwóch wież WTC oznacza, że wielokulturowość amerykańskiego społeczeństwa nie zdała egzaminu? Wątpię. Uważam, że było dokładnie na odwrót. W Iraku walczą żołnierze wywodzący się z różnych kultur, którzy jednak identyfikują się z wartościami amerykańskiej demokracji. Natomiast muzułmanie mieszkający w Europie, np. Madrycie radykalnie odcinają się od ekstremistów siejących terror w wielkich metropoliach. Patrząc w przyszłość można co najwyżej projektować w wyobraźni swoje przeczucia, dlatego "przyszłość" nie może być miarodajnym kryterium oceny sprawnego funkcjonowania ustroju demokratycznego. W kwestii równouprawnienia powiem tylko tyle, że warto byłoby zajrzeć do słownika, co ona oznacza. :wink: P.S. Dziwi mnie liczba osób, które krytycznie odnoszą się do ustroju demokratycznego. Często spotykam głosy mówiące o tym, że demokracja jest nowym bożkiem, albo ustrojem, który się przeżył. Słyszę też, że jest domeną przeciętniaków, którzy dążą do wyrównania poziomu. To owczywiście bzdury. Zawsze ciekawi mnie jaką alternatywę dla demokracji chowają w kieszeni owi krytycy. Jeśli to komunizm albo faszyzm, ja wysiadam. :wink: Pozdrawiam. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Nathan - 08.04.2007 patuszkin napisał(a):Zawsze ciekawi mnie jaką alternatywę dla demokracji chowają w kieszeni owi krytycy.To monarchia konstytucyjna,dyktatura i anarchia wg.tyr. :] Ale to dyskusja nie na ten temat. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Czulu - 08.04.2007 Xxy napisał(a):twierdzenie test twierdzeniem. Twierdzenie komunikuje o fakcie. patuszkin napisał(a):Czy zburzenie dwóch wież WTC oznacza, że wielokulturowość amerykańskiego społeczeństwa nie zdała egzaminu? Wątpię. Uważam, że było dokładnie na odwrót. W Iraku walczą żołnierze wywodzący się z różnych kultur, którzy jednak identyfikują się z wartościami amerykańskiej demokracji. Natomiast muzułmanie mieszkający w Europie, np. Madrycie radykalnie odcinają się od ekstremistów siejących terror w wielkich metropoliach. Tyle ze np GB ilosc muzulmanow przyznajacych sie do popierania atakow terrorystyczne idzie w dziesiatki tysiecy (Pisal o tym zeszloroczny Wprost z sierpnia czy lipca). Nawet sam mulla Londynu poparl zamachy na WTC... Inne ciekawostki tutaj : Cytat:Żyjemy w XXI wieku w centrum kontynentu, który ma za sobą wielowiekowe dziedzictwo kultury białego człowieka. Dziś się tego dziedzictwa Europa wstydzi, akcentując „wielokulturowość” i „tolerancję”. Zarówno wiek XIX, jak i XX były czasem niespotykanych dotąd migracji. Dla współczesnej Europy szczególne znaczenie ma ostatnie kilkadziesiąt lat. Wcześniej emigranci osiedlali się przede wszystkim w Nowym Świecie: Stanach Zjednoczonych, Australii, Brazylii czy Kanadzie. Obecnie poza tamtymi krajami cała Europa Zachodnia jest jednym wielkim skupiskiem emigrantów z krajów Afryki, Bliskiego i Środkowego Wschodu i Azji Południowo-Wschodniej. Artykul nieco stronniczy i "pod publiczke", ale podaje istotne, obiektywne dane statystyczne ktore mowia same za siebie. Cytat:Patrząc w przyszłość można co najwyżej projektować w wyobraźni swoje przeczucia, dlatego "przyszłość" nie może być miarodajnym kryterium oceny sprawnego funkcjonowania ustroju demokratycznego. Terazniejszosc rowniez przedstawia soba nedzny obraz, a wspominajac o przyszlosci chodzilo mi o to ze nie rysuje sie ona w rozowych barwach. Nasz kontynent (jeszcze sto lat temu praktycznie rzadzacy wiekszoscia swiata) przezywa obecnie najwiekszy kryzys od upadku cesarstwa rzymskiego. Ekonomicznie eurokolchoz jest powoli doganiany przez rodzace sie wschodnie mocarstwa - Chiny i Indie, zas na dogonienie USA nie ma zadnych szans. Pod wzgledem demograficznym sytuacja przedstawia sie jeszcze gorzej - narody europy zachodniej po prostu wymieraja, czemu usiluje sie rozpaczliwie przeciwdzialac wprowadzajac absurdalna polityke socjalna, ktora jest na dluzsza mete nie do utrzymania. Militarnie Europa rowniez slabnie, w stosunku do innych panstw, glownie ze wzgledu na relatywnie wysokie koszta utrzymania (zaopatrzenie i wyszkolenie jednego zolnierza w armii europejskiej kosztuje srednio kilkadziesiat procent drozej niz armii USA), ktorym nei sa w stanie sprostac budzety obciazone gigantycznymi kosztami socjalnymi. I tyle jesli chodzi o dane obiektywne. Moznaby jeszcze wspomniec o upadku ducha, w stosunku do epok wczesniejszych i szerzeniu sie wygodniactwa, tumiwisizmu i oportuznizmu, ale odpuszcze sobie ten kawalek z racji ze duzo trudniej byloby go poprzec danymi statystycznymi. Oczywiscie nie jestem tak naiwny zeby twierdzic ze temu wszystkiemu jest winna demokracja, bo moze byc tez tak ze demokracja jest jedynie jednym z przejawow kryzysu ktorego istnienie dostrzegam. Tym niemniej, z pewnoscia demokracja nijak nie przyczynia sie do jego przezwyciezenia. Cytat:W kwestii równouprawnienia powiem tylko tyle, że warto byłoby zajrzeć do słownika, co ona oznacza. wikipedia napisał(a):Równouprawnienie oznacza prawną równość różnych podmiotów prawnych w ramach określonego systemu prawnego PWN napisał(a):równouprawnienie «równość wobec prawa, korzystanie z jednakowych praw» No i co ? Moze nie jest to fikcja w kazdym panstwie w ktorym nie panuja sztuczne, odgornie narzucone stosunki spoleczmo-ekonomiczne ? Cytat:Dziwi mnie liczba osób, które krytycznie odnoszą się do ustroju demokratycznego. Często spotykam głosy mówiące o tym, że demokracja jest nowym bożkiem, albo ustrojem, który się przeżył. Słyszę też, że jest domeną przeciętniaków, którzy dążą do wyrównania poziomu. To owczywiście bzdury. Zawsze ciekawi mnie jaką alternatywę dla demokracji chowają w kieszeni owi krytycy. Jeśli to komunizm albo faszyzm, ja wysiadam. A mnie smieszy rozumowanie - nie ma lepszej alternatywy dla demokracji to znaczy ze demokracja jest cool. Jesli do jedzenia mamy tylko gowno mniej smierdzace, albo gowno bardzo smierdzace, to nie zmienai faktu ze gowno mniej smierdzace nadal jest gownem. Zreszta to ze krytykuje demokracje, nie implikuje w zadnym razie jakobym posiadal (lub powinienem posiadac) w zanadzu jakakolwiek sensowna alternatywe. Gdyby zmierzala w kierunku Ziemi asteroida wielkosci Plutona, to fakt ze nie posiadalbym zadnej koncepcji ocalenia, nie przeszkadzalby mi kpic z ludzi marnujacych czas na kopanie ziemianek. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - patuszkin - 08.04.2007 "Terazniejszosc rowniez przedstawia soba nedzny obraz, a wspominajac o przyszlosci chodzilo mi o to ze nie rysuje sie ona w rozowych barwach. Nasz kontynent (jeszcze sto lat temu praktycznie rzadzacy wiekszoscia swiata) przezywa obecnie najwiekszy kryzys od upadku cesarstwa rzymskiego. Ekonomicznie eurokolchoz jest powoli doganiany przez rodzace sie wschodnie mocarstwa - Chiny i Indie, zas na dogonienie USA nie ma zadnych szans." Bogactwo Chin, Indii oraz USA rośnie przede wszystkim dzięki systemowi rynkowemu. Nie wykazano do tej pory, że istnieje jakaś żelazna korelacja pomiędzy wzrostem ekonomicznym a ustrojem demokratycznym, niemniej jednak w społeczeństwach demokratycznych istnieje dobra komunikacja, dzięki czemu można szybko zapobiegać skutkom klęsk żywiołowych: głodowi. To duża zaleta tego ustroju. Ponadto, lepiej być Amerykaninem niż Chińczykiem, zwłaszcza jeśli się ma własne poglądy i chce się korzystać ze swobód i wolności, które w krajach rządzonych totalitarnie są zakazane. "Militarnie Europa rowniez slabnie, w stosunku do innych panstw, glownie ze wzgledu na relatywnie wysokie koszta utrzymania (zaopatrzenie i wyszkolenie jednego zolnierza w armii europejskiej kosztuje srednio kilkadziesiat procent drozej niz armii USA), ktorym nei sa w stanie sprostac budzety obciazone gigantycznymi kosztami socjalnymi." To zagadnienie ekonomiczne, a nie stricte polityczne. Wydatki państwa są związane określoną linią programową jaką prezentuje wybrany rząd. Ekonomiści zwykle odradzają zwiększanie wydatków, które przerastają wydolność budżetu. Jednak politycy nie zawsze się do tych dyrektyw stosują. "I tyle jesli chodzi o dane obiektywne. Moznaby jeszcze wspomniec o upadku ducha, w stosunku do epok wczesniejszych i szerzeniu sie wygodniactwa, tumiwisizmu i oportuznizmu, ale odpuszcze sobie ten kawalek z racji ze duzo trudniej byloby go poprzec danymi statystycznymi." Brzmi dziwnie. Nie wiadomo o jaki kraj chodzi oraz o jaką grupę społeczną. "Oczywiscie nie jestem tak naiwny zeby twierdzic ze temu wszystkiemu jest winna demokracja, bo moze byc tez tak ze demokracja jest jedynie jednym z przejawow kryzysu ktorego istnienie dostrzegam. Tym niemniej, z pewnoscia demokracja nijak nie przyczynia sie do jego przezwyciezenia." I dobrze. Moda na demokrację narodziła się po upadku dwóch wielkich totalitaryzmów: faszyzmu i komunizmu. Okazało się, że demokracja jest systemem, który gwarantuje obywatelom największy stopień bezpieczeństwa oraz najszerszy zakres swobód. I nie ma już dyskusji, czy demokracja jest lepsza czy gorsza. Pytanie brzmi: jak wiele czasu potrzeba konkretnemu narodowi na skuteczną realizację tego ustroju. "No i co ? Moze nie jest to fikcja w kazdym panstwie w ktorym nie panuja sztuczne, odgornie narzucone stosunki spoleczmo-ekonomiczne ?" Usankcjonowany prawnie podział na równych i równiejszych prowadzi do rządów totalitarnych. Oczywiście nawet w krajach demokratycznych pracujacych w systemie rynkowym pojawiają się podziały: proletariat, klasa średnia, elita (itp), ale nie dopuszcza się do sytuacji, w której bogaty posiada jakieś szczególne uprawnienia, których nie posiadają biedni( w sensie politycznym). Poza tym można sobie wyobrazić sytuację w której kobietom oraz osobom powyżej 60 roku życia zostają odebrane prawa wyborcze, natomiast osobom zarabiającym wiecej niż 10.000zł miesiecznie przyznaje się prerogatywy, np. podatkową abolicję, która nie obejmowałaby ludzi zarabiających poniżej progu. Sądzę, że prowadziłoby do społecznych napięć, które mogłyby doprowadzić do wzrostu społecznych napięć, których nie można by rozładować w inny sposób jak tylko doprowadzając do wyrównania statusu wszystkich obywateli w obliczu prawa. Proszę powiedzieć komu chcialby pan odebrać prawa wyborcze? :wink: "Zreszta to ze krytykuje demokracje, nie implikuje w zadnym razie jakobym posiadal (lub powinienem posiadac) w zanadzu jakakolwiek sensowna alternatywe." No właśnie. Krytycy polskiej demokracji zazdrośnie spoglądają na demokrację holenderską albo francuską. Zresztą mamy powody uważać, że polska, licząca zaledwie 18 lat, nie osiągnęła jeszcze oczekiwanego stopnia rozwoju. Poczekmy kolejne 20 i zobaczymy. Jeśli ktoś ma czas, oczywiście..... Pozdrawiam. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Czulu - 08.04.2007 Cytat:Bogactwo Chin, Indii oraz USA rośnie przede wszystkim dzięki systemowi rynkowemu. Nie wykazano do tej pory, że istnieje jakaś żelazna korelacja pomiędzy wzrostem ekonomicznym a ustrojem demokratycznym, Ponadto, lepiej być Amerykaninem niż Chińczykiem, zwłaszcza jeśli się ma własne poglądy i chce się korzystać ze swobód i wolności, które w krajach rządzonych totalitarnie są zakazane. Ale za to trzeba byc slepcem zeby nie zauwazac ze demokracja ciazy ku socjalizmowi, a to z tego prostego powodu ze tylko przy pomocy kielbasy wyborczej ukreconej z prosocjalnego populizmu mozna wygrac poparcie wyborcow ktorzy w 60-70% sa ludzmi z maks. srednim wyksztalceniem , czytajacy jedna ksiazke na rok, wiedze o swiecie czerpiacy z periodykow w rodzaju "Faktu" i dziennika TVP 1 o 20:00... Cytat:niemniej jednak w społeczeństwach demokratycznych istnieje dobra komunikacja, dzięki czemu można szybko zapobiegać skutkom klęsk żywiołowych: głodowi. To duża zaleta tego ustroju. To brzmi dosc smiesznie... Czyzby systemy autokratyczne byly niezdolne do zorganizowania sprawnych systemow przeciwdzialania kleskom zywiolowym ? Systemy autokratyczne moga raczej umyslnie nie chciec zapobiegac kleskom nie widzac w tym zadnego interesu. Cytat:Ponadto, lepiej być Amerykaninem niż Chińczykiem, zwłaszcza jeśli się ma własne poglądy i chce się korzystać ze swobód i wolności, które w krajach rządzonych totalitarnie są zakazane. Co nie oznacza ze caly system jest dobry. Panstwo opiekuncze tez wydaje sie lepsza (przyjemniejsza) opcja niz czysty leseferyzm, ale na dluza mete ten ostatni jest jedynym wyjsciem. Cytat:To zagadnienie ekonomiczne, a nie stricte polityczne. Wydatki państwa są związane określoną linią programową jaką prezentuje wybrany rząd. Ekonomiści zwykle odradzają zwiększanie wydatków, które przerastają wydolność budżetu. Jednak politycy nie zawsze się do tych dyrektyw stosują. Zagadnienia ekonomiczne sa scisle powiazane z politycznymi. Cytat:"I tyle jesli chodzi o dane obiektywne. Moznaby jeszcze wspomniec o upadku ducha, w stosunku do epok wczesniejszych i szerzeniu sie wygodniactwa, tumiwisizmu i oportuznizmu, ale odpuszcze sobie ten kawalek z racji ze duzo trudniej byloby go poprzec danymi statystycznymi." Mam tu na mysli patriotyzm i postawe obywatelska. O zadnej z tych rzeczy w zasadzie nie moze byc mowy w przypadku panstw europejskich skoro w ich przypadku frekwencja wyborcza przewaznie nieznacznie przekracza 35%... Cytat:I dobrze. Moda na demokrację narodziła się po upadku dwóch wielkich totalitaryzmów: faszyzmu i komunizmu. Okazało się, że demokracja jest systemem, który gwarantuje obywatelom największy stopień bezpieczeństwa oraz najszerszy zakres swobód. I nie ma już dyskusji, czy demokracja jest lepsza czy gorsza. Pytanie brzmi: jak wiele czasu potrzeba konkretnemu narodowi na skuteczną realizację tego ustroju. Nie ma dyskusji, bo wypowiadanie sie przeciw demokracji, bedacej swego rodzaju "paradygmatem spolecznym" jest dzisiaj bardzo niepoprawne, podobnie jak krytykowanie religii katolickiej w sredniowieczu. Co nie oznacza ze faktycznie nie ma nad czym dyskutowac, tylko trzeba demokracje bezkrytycznie wielbic. Cytat:Usankcjonowany prawnie podział na równych i równiejszych prowadzi do rządów totalitarnych. Oczywiście nawet w krajach demokratycznych pracujacych w systemie rynkowym pojawiają się podziały: proletariat, klasa średnia, elita (itp), ale nie dopuszcza się do sytuacji, w której bogaty posiada jakieś szczególne uprawnienia, których nie posiadają biedni( w sensie politycznym). Poza tym można sobie wyobrazić sytuację w której kobietom oraz osobom powyżej 60 roku życia zostają odebrane prawa wyborcze, natomiast osobom zarabiającym wiecej niż 10.000zł miesiecznie przyznaje się prerogatywy, np. podatkową abolicję, która nie obejmowałaby ludzi zarabiających poniżej progu. Sądzę, że prowadziłoby do społecznych napięć, które mogłyby doprowadzić do wzrostu społecznych napięć, których nie można by rozładować w inny sposób jak tylko doprowadzając do wyrównania statusu wszystkich obywateli w obliczu prawa. To o czym pan pisze nie ulega zadnej watpliwosci. Tyle ze nie stanowi dowodu iz rozwiazanie polegajace na praktycznym oddaniu wladzy nierozumnej i podatnej na manipulacje tluszczy, jest skutecznym na dluzsza mete, a nie usunieciem bierzacych problemow kosztem wywolania jeszcze wiekszych w przyszlosci. Dla mnie osobiscie sytuacja w ktorej pijak spod monopolowego ma taki sam udzial w rzadach jak profesor politologii jest kuriozalna. Cytat:No właśnie. Krytycy polskiej demokracji zazdrośnie spoglądają na demokrację holenderską albo francuską. Zresztą mamy powody uważać, że polska, licząca zaledwie 18 lat, nie osiągnęła jeszcze oczekiwanego stopnia rozwoju. Poczekmy kolejne 20 i zobaczymy. Jeśli ktoś ma czas, oczywiście..... Jesli demokracja Francuska czy Holenderska sa przykladami szczytowych "osiagniec" tego systemu to - :lol2: Francja - bankrutujaca pod ciezarem swego socjalu, zyjaca w strachu przed kilkoma milionami mnorzacych sie jak kroliki, wkurzonych Arabow, gotowych wszczac rozrobe z byle powodu. Holandia - tez nie lepsza. Sytuacja z socjalem podobna jak we Francji, a liberalizacja wszystkiego doporowadzila do systuacji w ktorej ludzie boja sie isc do szpitala w obawie przed "eutanazja". Tak, te panstwa sa bogate i ludzie generalnei zyja tam na wysokim poziomie. Ale to bogoactwo nie jest wypracowane w trakcie ostatniego polwiecza, tylko wczesniejszych stuleci, plus plan Marshalla. Obecnie jedynie przejada sie srodki zgromadzone w przeszlosci. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - Roy Batty - 08.04.2007 ARVIK napisał(a):Bóg umarł a w pozostał jego cień. Owego ciania ma się obawiać człowiek, sądzę, że to takie pieprzenie, każdy ma swoją elementalną moralność pierwotny instynkt, który nakazuja nam zachowywać się w odpowiedni sposób, wątpię w to przekonanie oraz siłę woli tego wariata.Moim zdaniem nie chodzi o Boga jako jakąś istotę nienaturalną w zaświatach, bo Boga nigdy nie było, nie istnieje, nie mógł więc umrzeć. Bóg umarł w kulturze europejskiej, bo ludzie przestali weń wierzyć wiarą naiwną, zaczęli mieć wątpliwości. Z wiary w Boga zostały tylko dekoracje, tradycja katolicka, protestancka, katedry, manuskrypty, śmieszne stroje i niezrozumiałe święta etc. etc. Dlatego Polska nie jest zacofana, ale jest skansenem w którym ludzie starają się wskrzesić katolickiego trupa. "Śmierć Boga w filozofii F. Nietzschego" - patuszkin - 10.04.2007 Do Czulu: "Ale za to trzeba byc slepcem zeby nie zauwazac ze demokracja ciazy ku socjalizmowi, a to z tego prostego powodu ze tylko przy pomocy kielbasy wyborczej ukreconej z prosocjalnego populizmu mozna wygrac poparcie" Znowu pan pomieszał zagadnienia ekonomiczne z politycznymi. Demokracja jest systemem rządów wymiennych, gdzie każdy obywatel ma prawo wyboru swoich przedstawicieli, jest ona zatem techniką sprawowania rządów. Natomiast rynek i program gospodarczy partii rządzącej jest kwestią ekonomiczną i odrębną. "To brzmi dosc smiesznie... Czyzby systemy autokratyczne byly niezdolne do zorganizowania sprawnych systemow przeciwdzialania kleskom zywiolowym ? Systemy autokratyczne moga raczej umyslnie nie chciec zapobiegac kleskom nie widzac w tym zadnego interesu." Nie. W żadnym demokratycznym społeczeństwie nigdy nie było głodu, który pochłonąłby tysiące istnień ludzkich. Był natomiast i to z milionami śmiertelnych ofiar w systemach, gdzie nie funkcjonowała wolna prasa. W mediach państwowych podawano informację, że "gospodarka się rozwija, wskaźniki rosną", a na wsi ludzie umierali z głodu. Tam gdzie nie ma krytyki, rząd zawsze ma rację. „Zagadnienia ekonomiczne sa scisle powiazane z politycznymi.” Ma pan trochę racji, lecz ja nie dostrzegam wyraźnego związku między demokracją, a wydatkami państwa. „Mam tu na mysli patriotyzm i postawe obywatelska. O zadnej z tych rzeczy w zasadzie nie moze byc mowy w przypadku panstw europejskich skoro w ich przypadku frekwencja wyborcza przewaznie nieznacznie przekracza 35%...” Postawy obywatelskie wyrażają się na wiele sposobów, np. poprzez tworzenie i uczestniczenie w NGO. Natomiast patriotyzm jest cnotą niezbędną w czasach wojny. „Nie ma dyskusji, bo wypowiadanie sie przeciw demokracji, bedacej swego rodzaju "paradygmatem spolecznym" jest dzisiaj bardzo niepoprawne, podobnie jak krytykowanie religii katolickiej w sredniowieczu.” Wątpię czy to dobre porównanie. „Co nie oznacza ze faktycznie nie ma nad czym dyskutowac, tylko trzeba demokracje bezkrytycznie wielbic.” Tu się nie zgadzam, tyle, że trzeba wiedzieć co się krytykuje. Albo ustrój jako taki, albo jego praktyczną realizację. „To o czym pan pisze nie ulega zadnej watpliwosci. Tyle ze nie stanowi dowodu iz rozwiazanie polegajace na praktycznym oddaniu wladzy nierozumnej i podatnej na manipulacje tluszczy, jest skutecznym na dluzsza mete, a nie usunieciem bierzacych problemow kosztem wywolania jeszcze wiekszych w przyszlosci. Dla mnie osobiscie sytuacja w ktorej pijak spod monopolowego ma taki sam udzial w rzadach jak profesor politologii jest kuriozalna.” Lecz przecież nieczęsto się zdarza, aby pijak miał więcej władzy od profesora politologii, przy założeniu, że ten drugi nie pije zbyt wiele. Udział w rządach ma się nie tylko w czasie głosowania, ale również w okresach kiedy władza została wyłoniona. Można przecież tworzyć stowarzyszenia lobbujące na korzyść określonej grupy interesów, współtworzyć środowisko opiniotwórcze, ciała doradcze, itp. Z tej perspektywy profesor ma większe możliwości. „zyjaca w strachu przed kilkoma milionami mnorzacych sie jak kroliki, wkurzonych Arabow, gotowych wszczac rozrobe z byle powodu.” Byłem wtedy we Francji i widziałem w jakich warunkach żyli czarnoskórzy uchodźcy z Afryki. Z racji tego, że od czasów Le Pena naród ten jest przeniknięty nutką pogardy dla cudzoziemców, murzyni są dyskryminowania i spychani do gett. W takich dzielnicach jak Saint-Denis kręcą się handlarze, dziwki i złodzieje, a każdą ulicę patroluje uzbrojony policjant z wilczurem. Zresztą Francuzi krzywo patrzą także na skośnookich, Słowian i Anglików. Pokrzywdzone mniejszości sięgają po ostrzejsze środki manifestowania swoich żądań pod sztandarem „religijnej wojny”, lecz uważny obserwator z łatwością zauważy, że tym ludziom nie chodzi o nic innego jak tylko o wyższy status społeczny i sałatę. To naturalne zjawisko, a jest ono uwarunkowane m.in. niedoskonałą realizacją demokracji we Francji. "Holandia - tez nie lepsza. Sytuacja z socjalem podobna jak we Francji, a liberalizacja wszystkiego doporowadzila do systuacji w ktorej ludzie boja sie isc do szpitala w obawie przed "eutanazja"." A polskich karetek pan się nie boi?
|