![]() |
|
Homotematy/posty - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Społeczeństwo (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=16) +--- Wątek: Homotematy/posty (/showthread.php?tid=9074) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
|
Homotematy/posty - antagonistyczny - 14.02.2013 DziadBorowy napisał(a):Bardzo dobre linki. Tłumaczą doskonale w jaki sposób selekcja naturalna może pozwolić na nie "wykasowanie" homoseksualizmu z populacji nawet jeżeli obniża on dostosowanie danego osobnika. Jeżeliby obniżał szanse danego osobnika to zostałby wykasowany. Homoseksualizm w pewnych warunkach zwiększa szanse i jest dobrą strategią. Na tyle, że jest zjawiskiem powszechnym, występującym wśród setek gatunków zwierząt. Co nie znaczy, że jest korzystny w każdych warunkach np. braku heteroseksualistów ;P. Heteroseksualizm też nie jest korzystny w każdych warunkach(np. w warunkach gdzie nie ma pasożytów, wirusów) równie dobrze człowiek mógłby rozmnażać się bezpłciowo. Ba, w pewnych warunkach rozmnażanie bezpłciowe byłoby korzystniejsze. Dlatego jak napisał Likaon mówienie o dewiacjach z punktu widzenia ewolucji jest absurdalne bo wszystko może być dewiacją zależnie od warunków. DziadBorowy napisał(a):Gwałt jest znacznie gorszą strategią rozrodczą dla mężczyzny niż zbajerowanie kobiety i akceptowalne formy rozrodu To nie ma znaczenia. Samiec, zwłaszcza na wojnie(gwałty na wojnie to coś wyjątkowo powszechnego) gwałcąc zyskuje z ewolucyjnego punktu widzenia jeżeli pochodzące z gwałtu dziecko ma niezerowe szanse na przetrwanie. Według definicji Hansa więc mężczyźni nie gwałcący są dewiantami :lol2: Homotematy/posty - Seth - 14.02.2013 Rojza Genendel napisał(a):... takoż narkomani i bezdomni... a generalnie margines społeczny, który jest siedliskiem patologii. Dobrze uzupełniłaś kwestię. Badanie nie ujmujące tych czynników jest nic nie warte i sugeruje takie freudowskie bzdury jak powyżej wspominano. Homotematy/posty - Hans Żydenstein - 14.02.2013 antagonistyczny napisał(a):Rozumiesz, że istnieją różne strategie reprodukcji? Wśród niektórych gatunków samiec nie pomaga samicy wychować dzieci. Wśród homo sapiens pomaga bo okazało się to lepszą strategią.Czyli pośrednio uważasz strategię homoseksualną za gorszą i jednocześnie uważasz, że nie jest upośledzona. Mamy sprzeczność. Likaon napisał(a):Obowiązują ich inne prawa i mechanizmy ewolucji? Bo to by wynikało z postulatu, że wnioski o działaniu ewolucji wywiedzione z badań nad innymi organizmami nie mają zastosowania do badań nad ewolucją ludzi, czy do hipotez, które jej dotyczą.Prawa ewolucji obowiązują ich te same. Ale wyszły inne wyniki. Gdyby człowiek zniósł jajo uznano by to za dewiacje, a w przypadku mrówki jest to coś normalnego. Dlatego jeżeli oceniać jakiś organizm pod kątem ewolucji, to pod kątem ewolucji tego organizmu. antagonistyczny napisał(a):Według Hansa gwałt jest czymś dobrym bo zwiększa szanse reprodukcji mężczyzn nie mających dostępu do kobiet i nie tylko. I taka jest też zapewne geneza gwałtu :lol2: Gwałt skutkuje tym, że osobnik jest oddzielany od reszty społeczeństwa. Bycie gwałcicielem to nie jest choroba dziedziczna. Bycie gwałcicielem to dewiacja na innym tle - np. społecznym, psychologicznym. I wreszcie gwałcenie kobiet, to gówniana strategia tak jak i homoseksualizm. antagonistyczny napisał(a):Jeżeliby obniżał szanse danego osobnika to zostałby wykasowany.Przecież pisałeś, że homoseksualizm jest gorszą strategią. Jeżeli homoseksualizm jest mutacją, to wcale nie musi być wykasowany. antagonistyczny napisał(a):Co nie znaczy, że jest korzystny w każdych warunkach np. braku heteroseksualistów :razz:. Heteroseksualizm też nie jest korzystny w każdych warunkach(np. w warunkach gdzie nie ma pasożytów, wirusów) równie dobrze człowiek mógłby rozmnażać się bezpłciowo. Ba, w pewnych warunkach rozmnażanie bezpłciowe byłoby korzystniejsze.Z punktu widzenia ewolucji człowieka. Przecież 100 razy pisałem, że rozpatruję osobno człowieka. A ty zaczynasz pisać o wirusach, pasożytach... Homotematy/posty - pilaster - 14.02.2013 antagonistyczny napisał(a):Gdyż, co pokazały zalinkowane badania, homoseksualiści są dużo bardziej altruistyczni wobec swoich siostrzeńców, bratanków etc. Jest więcej niż wątpliwe, aby homoseksualizm można było wyjaśnić doborem krewniaczym. Przede wszystkim, aby to zadziałało, to liczba siostrzeńców, bratanków, etc, homoseksualisty, którzy urodzili się i wychowali dzięki jego wsparciu, musiałaby być dwukrotnie większa niż liczba dzieci, które by miał homoseksualista, gdyby zasoby inwestował właśnie w nie. W stabilnych populacjach, gdzie każdy osobnik ma średnio dwoje dzieci, oznaczałoby to, ze brat/siostra homoseksualisty musiałaby mieć i doprowadzić w zdrowiu do wieku rozrodczego czworo dzieci (a właściwie to nawet więcej) zamiast dwojga. :roll: Po drugie, gdyby taki mechanizm faktycznie wystąpił, to mielibyśmy do czynienia z analogią pszczół, mrówek, czy, trzymając się ssaków, golców, gdzie takie "pomocnicze" osobniki wcale nie są homoseksualne, ale w ogóle pozbawione popędu płciowego. I jest to logiczne. W końcu osobnik aseksualny będzie inwestował w swoich bratanków i siostrzeńców więcej zasobów, niż homoseksualista, który ma do "opłacenia" także swoje "romanse". :roll: Zatem na placu boju zostaje tylko "efekt uboczny", o którym pisałem w artykule Homotematy/posty - antagonistyczny - 14.02.2013 Hans Wegeżynsten napisał(a):Czyli pośrednio uważasz strategię homoseksualną za gorszą i jednocześnie uważasz, że nie jest upośledzona. Mamy sprzeczność. Każda strategia, która jest skuteczna jest dobra. Hans Wegeżynsten napisał(a):Gwałt skutkuje tym, że osobnik jest oddzielany od reszty społeczeństwa. W pewnych warunkach (jak zresztą wszystko) to bardzo dobra strategia. Np. w czasie wojny albo gdy osobnik i tak nie będzie miał dostępu do samicy. Hans Wegeżynsten napisał(a):Przecież pisałeś, że homoseksualizm jest gorszą strategią. Nic takiego nie napisałem. Hans Wegeżynsten napisał(a):Z punktu widzenia ewolucji człowieka. Przecież 100 razy pisałem, że rozpatruję osobno człowieka. A ty zaczynasz pisać o wirusach, pasożytach... Ale co to znaczy z punktu widzenia ewolucji człowieka? W środowisku XXI wiecznej Europy? Samoa? Plemion łowcy-zbieraczy? Zależnie od środowiska co innego będzie korzystne. @pilaster Nie twierdzę, że jest to hipoteza prawdziwa. Bardzo możliwe, że twoja krytyka jest słuszna tym bardziej, że wiesz dużo więcej o ewolucji ode mnie. Faktem jest, że biolodzy nie znają genezy homoseksualizmu i istnieje masa hipotez. A więc twierdzenia Hansa są co najmniej przedwczesne. Już nie mówiąc o fakcie, że Hans ogólnie nie ma podstaw aby ferować jakieś wyroki. Homotematy/posty - DziadBorowy - 14.02.2013 antagonistyczny napisał(a):Jeżeliby obniżał szanse danego osobnika to zostałby wykasowany. Homoseksualizm w pewnych warunkach zwiększa szanse i jest dobrą strategią. Na tyle, że jest zjawiskiem powszechnym, występującym wśród setek gatunków zwierząt.Oczywiście, że nie koniecznie zostałby wykasowany. Gen niekorzystny nie musi być letalny. Jeżeli istnieją inne mechanizmy pozwalające na jego utrzymanie w populacji to on się utrzyma. Teoria altruizmu krewniaczego (przy założeniu, że homoseksualizm faktycznie determinowany jest genetycznie na co dowodów nie ma, ale jeżeli nie jest to oznacza, że wynika on z czynników środowiskowych i tutaj wówczas ewolucyjnie determinowana będzie podatność na te czynniki) jest jedną z takich metod. Jeżeli jednak takie zjawisko zachodzi, (najprawdopodobniej dla ludzi nie ma to większego znaczenia, przynajmniej badania tego nie wykazały) to geje powinni być największymi orędownikami obrony tradycyjnego modelu wielopokoleniowej rodziny z bardzo silnymi więzami między jej członkami. W innym przypadku w obrębie cywilizacji zachodu znikną z populacji w ciągu kilkunastu pokoleń a sama emancypacja jest na dłuższą metę szkodliwa dla ich przetrwania. (jedynym ratunkiem może być in-vitro) Tylko tak jak pisałem, większość ewolucjonistów nie przychyla się do tego, iż ta opcja ma większe znaczenie wśród ludzi. Inne wytłumaczenie to uboczne sprzężenie genów. Np sam gen lub geny odpowiadające za orientację występują w kilku wersjach. Nazwijmy ją A1 i A2. Osobniki A1A1 są hetero mają normalną zdolność do rozrodu. Osobniki A2A2 są homo i mają bardzo obniżoną (w praktyce) zdolność do rozrodu. Natomiast osobniki A1A2 mają większą zdolność do rozrodu. I teraz w zależności od tego o ile % kombinacja A1A2 zwiększa dostosowanie oraz od tego o ile kombinacja A2A2 zmniejsza dostosowanie ustali się stan równowagi mniej więcej ze stałym odsetkiem homoseksualistów w społeczeństwie. Wg badań ten odsetek faktycznie jest stały, co jest jedną z przesłanek za tą hipotezą. Ale nawet jeżeli ten mechanizm nie działa u ludzi (z tego co mi się wydaje badania prowadzono na muszkach owocowych) to masz doskonały przykład jak gen powodujący niekorzystne ewolucyjnie zachowania fenotypowe nie jest z populacji eliminowany ale w niej się utrwala. Bo w tej sytuacji osobnik A2A2 ma przecież znacząco mniejsze szanse na rozród nie tylko jak "wypasiony" osobnik A1A2 ale nawet jak normalny osobnik A1A1 Cytat:Według definicji Hansa więc mężczyźni nie gwałcący są dewiantami :lol2:Definicjami Hansa bym się nie przejmował. Ma jeszcze mniejsze pojęcie o mechanizmach ewolucyjnych niż Ty
Homotematy/posty - Hans Żydenstein - 14.02.2013 antagonistyczny napisał(a):Każda strategia, która jest skuteczna jest dobra.Tyle, że jedna strategia może być skuteczna w 1% a druga w 80%, a antagonistyczny traktuje je jednakowo. antagonistyczny napisał(a):W pewnych warunkach (jak zresztą wszystko) to bardzo dobra strategia. Np. w czasie wojny albo gdy osobnik i tak nie będzie miał dostępu do samicy.Ale nie rozumiesz, ze Ty mieszasz. Dla hipotetycznych rozważań, przyjąłem że homoseksualizm jest w jakiś sposób uwarunkowany genetycznie. A Ty teraz wrzucasz do tego gwałcenie kobiet? Mam przyjąć, że ktoś rodzi się gwałcicielem? Gwałt to zachowanie społeczne, nie mieszaj do tego ewolucji.antagonistyczny napisał(a):Nic takiego nie napisałem.Napisałeś, że heteroseksualizm jest lepszą strategią. antagonistyczny napisał(a):Ale co to znaczy z punktu widzenia ewolucji człowieka? W środowisku XXI wiecznej Europy? Samoa? Plemion łowcy-zbieraczy?Na planecie Ziemia Panie antagonistyczny. pilaster napisał(a):Zatem na placu boju zostaje tylko "efekt uboczny", o którym pisałem w artykule Jeżeli w ogóle przyjąć, że homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie, bo nie przypominam sobie, żeby to zostało udowodnione. A może coś mnie ominęło? Homotematy/posty - pilaster - 14.02.2013 Hans Wegeżynsten napisał(a):Jeżeli w ogóle przyjąć, że homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie, bo nie przypominam sobie, żeby to zostało udowodnione. Nawet jeżeli sam h. nie jest, to odporność na niego już na pewno jest. :roll: Homotematy/posty - GoodBoy - 14.02.2013 Seth napisał(a):To poczytaj konstytucję i zauważ w końcu, że wyważasz otwarte drzwi.Nie mam takich odczuć. Jak mi coś zarzucasz to konkrety, a nie słowa na wiatr. Sam przeczytaj i wróć do dyskusji. Seth napisał(a):Czy ty w ogóle rozumiesz co się do Ciebie pisze?Już taki był jeden co mówił podobnei do ciebie, że niczego być nie powinno. Ja Ci wpajam do główki umiar i rozsądek. I jeszcze raz ci powtarzam - twoja wizja to utopia. Stowarzyszenia LGBT to konkretne ruchy walczące o prawa homo, a nie walczące z innymi prawami. My nie jesteśmy od wszystkiego, tylko od pilnowania naszym interesów. Tak jak feministrki nie działają na rzecz mężczyzn, tylko kobiet. Seth napisał(a):To jest prawdziwy problem a nie urojona dyskryminacja. A Ty z resztą tęczowych krzykaczy chcecie do tego dokładać jeszcze wiecej zbędnych regulacji, urzędasów zamiast rozpieprzyć to w pył.Urojenie to jest Twoje o urojonej dyskryminacji. Ten problem niestety istnieje. Ochrona mniejszości musi być, nie tylko gejów, ale również słabszych, dzieci, kobiet, niepełnosprawnych itp. Na tym polega dojrzała demokracja i Ty tego ciągle nie rozumiesz, bo tobie tylko $$ w głowie i tylko czubek własnego nosa widzisz. Seth napisał(a):To co, urzędy do spraw gejów już tak, ale np transów już nie? A kobiety, dzieci, zwierzęta, zoofile, zbieracze znaczków, ludzie niemyjący się itd itdNiech się znajdują. Państwo jest od tego, by ustalać, czy nadzwyczajna ochrona jest jakiejś grupie potrzebna, czy nie. Seth napisał(a):Konstytucja i maksymalnie uproszczone prawo cywilne winno regulować wszelkie aspekty funkcjonowania państwa. Jeśli nie potraficie wymóc równego traktowania wobec siebie jeśli takowego brak korzystając z konstytucji, znaczy że na nie zasługujecie.Potrafimy i egzekwujemy a homofoby płaczą Wywalczyliśmy zakaz dyskryminacji w pracy, zwiększyliśmy społeczny poziom akceptacji homo, wyemancypowaliśmy się obyczajowo (choć ten proces jeszcze ciągle trwa, ale jest już o lata świetlne lepiej niż jeszcze np 20 lat temu), jesteśmy reprezentowani w Sejmie i mamy tak coraz większe wsparcie. Teraz przyszła pora na ostatni bastion - emancypację prawnego zrównania związków względem hetero. Idzie ku lepszemu ![]() Seth napisał(a):Ale Ty dobrze wiesz, że żadnej dyskryminacji nie ma. Jest chęć nietykalności, bycia afirmowanym i odreagowywanie kompleksów związanych z siedzeniem w szafie.Nie wiem o kim mówisz. Ja w żadnej szafie nie siedzę. Jestem wyoutowany przed rodziną, znajomymi, w pracy. I doskonale się z tym czuję. Również jak widzisz na forum dyskusyjnym w szafie nie siedzę i nie dam sobie dmuchać w kaszę jakimś homofobicznym stekiem bzdur ze strony niewyedukowanych pajaców, którym się wydaje, że wiedzą lepiej od Instytucji Naukowych. Seth napisał(a):Nie widziałem byś popisał się jakąkolwiek wiedzą poza cytowaniem wikipedii, co potrafi byle średnio rozgarnięty gimnazjalista. Pytania o dokładny opis, metodologię i wyniki badań zbyłeś wykrętami i oskarżeniami o ignorancję. Twoja otwartość na dyskusję jest obecnie równie wiarygodna co cnota dziwki.Trzymam się faktów i nie bujam w obłokach. Również nie bawię się w naukowca. Wiem tyle co muszę wiedzieć, by odpierać idiotyczne ataki. Nikt z Was nie jest w stanie naukowo podważyć choćby jednego słowa cytowanego przeze mnie, jeśli chodzi o stanowiska poważanych Instytucji Naukowych. To forum ateistyczne, a nie zamknięty naukowy panel dyskusyjny z userami po weryfikacji bycia naukowcami. Ja zacytuję naukowców, a jakiś pajac przyjdzie i powie "bullshit". No i co z tego? To kompromitacja jego, nie WHO, APA, czy PTS. Ja wiem, że tu niektórzy czują się ekspertami od wszystkiego, jednak swoim amatorskim poglądem nie zbiją niczego. To tylko gimbusowe tupanie nóżkami i realizacja nienawistnych odczuć względem homo. Wolą się bzykać z laskami, więc to jest dla nich asumpt, że geje są źli, więc muszą być chorzy, dewiantami itp, bo tako rzecze Hans Wegeżynsten i paru innych pseudonaukowców. Homotematy/posty - Hans Żydenstein - 14.02.2013 pilaster napisał(a):Nawet jeżeli sam h. nie jest, to odporność na niego już na pewno jest. :roll:Przez odporność pilaster rozumie bycie heteroseksualistą?
Homotematy/posty - pilaster - 14.02.2013 Hans Wegeżynsten napisał(a):Przez odporność pilaster rozumie bycie heteroseksualistą? Przez odporność pilaster rozumie nie zapadnięcie na homoseksualizm, nawet jeżeli dojdzie do kontaktu z czynnikiem środowiskowym homoseksualizm wywołującym. Tak samo jak z odpornością na syfilis, czy trąd.:roll: Homotematy/posty - GoodBoy - 14.02.2013 pilaster napisał(a):Przez odporność pilaster rozumie nie zapadnięcie na homoseksualizm, nawet jeżeli dojdzie do kontaktu z czynnikiem środowiskowym homoseksualizm wywołującym. Tak samo jak z odpornością na syfilis, czy trąd.:roll:O to jakaś nowa pilastrowa nauka - homoseksualizm zaraźliwy Jak to dobrze być odpornym na pilastrowe pseudonaukowe dyrdymały
Homotematy/posty - DziadBorowy - 14.02.2013 GoodBoy napisał(a):O to jakaś nowa pilastrowa nauka - homoseksualizm zaraźliwy Gdzie tak pilaster napisał? Homoseksualizm jest albo powodowany genetycznie albo jego przyczyną są czynniki środowiskowe albo poprzez ich kombinację. Innej opcji nie ma. Z wypowiedzi pilastra jasno wynika, że chodzi mu o ten drugi przypadek, czyli teorię, iż powodem są czynniki środowiskowe. Skoro nie wszyscy są homoseksualistami to oznacza to, że jedni na te czynniki są odporni bardziej niż inni, którzy pod ich wpływem "stają" się homoseksualistami. Z Twojej wypowiedzi jasno wynika natomiast, że nauki, którą lubisz wycierać sobie usta zwyczajnie nie rozumiesz. Homotematy/posty - Nonkonformista - 14.02.2013 pilaster napisał(a):Przez odporność pilaster rozumie nie zapadnięcie na homoseksualizm, nawet jeżeli dojdzie do kontaktu z czynnikiem środowiskowym homoseksualizm wywołującym. Tak samo jak z odpornością na syfilis, czy trąd.:roll:To jak kolor oczu, mój drogi. Z tym się człowiek rodzi. Homotematy/posty - Wilk - 14.02.2013 teranin007 napisał(a):@El Commediante: O i masz u mnie plusa A nie powinieneś, bo działanie o którym pisał Komediant jest po stokroć bardziej jadowite niż fizyczna przemoc. Jestem zwolennikiem prostych rozwiązań, i wolałbym spotkac się z bolszewikami w szczerym polu, na bagnety, niż przedzierać się przez trujący bluszcz kłamstw, przekręceń, i zafałszowań marksistów kulturowych. Innym takim prostym rozwiązaniem byłaby swoboda dyskryminacji (bez naruszania konstytucji fizycznej dyskryminowanego, rzecz jasna). Niestety, skazani jesteśmy na kulturowe "działanie u podstaw" w ramach skrajnego zakazu wszelkiej dyskryminacji, a to oznacza powolne podtruwanie naszej kultury u korzeni aż do momentu, kiedy jej podgniły pień zwali się w koncu. Homotematy/posty - antagonistyczny - 14.02.2013 Czego ja nie rozumiem to utożsamiania homoseksualizmu z marksizmem. Marks i Engels uważali homoseksualizm za jedną z patologii kapitalizmu. Nazywali ich pederastami, ekstremalnie przeciwnymi naturze. A Engels tak pisał o rodzinie po kapitalizmie: That will be answered when a new generation has grown up: a generation of men who never in their lives have known what it is to buy a woman’s surrender with money or any other instrument of power; a generation of women who have never known what it is to give themselves to a man from any considerations other than real love, or to refuse to give themselves to their lover for fear of the economic consequences. Homotematy/posty - DziadBorowy - 14.02.2013 antagonistyczny napisał(a):Czego ja nie rozumiem to utożsamiania homoseksualizmu z marksizmem. Marks i Engels uważali homoseksualizm za jedną z patologii kapitalizmu. Nazywali ich pederastami, ekstremalnie przeciwnymi naturze. To akurat proste. Większość aktywistów homoseksualnych działa w ramach szeroko pojętej lewicy i ma poglądy lewicowe, nie tylko w kwestiach obyczajowych ale i gospodarczych (to akurat jest nieco dziwne, ale też daje się wytłumaczyć). Lewica częściowo kojarzy się z marksizmem stąd proste rzutowanie - homoseksualizm -> ~marksizm. Homotematy/posty - antagonistyczny - 14.02.2013 No cóż ja zawsze uważałem tolerancję dla homoseksualistów za coś liberalnego(każdy robi co chce). I akurat moje poglądy są w tej kwestii liberalne. Istnieje przecież lewica nie mająca nic wspólnego z marksizmem a więc socjalliberalna mająca korzenie u Leonarda T. Hobhouse czy Johna Rawlsa. Liberalizm obyczajowy i interwencjonizm w gospodarce. Konserwatyści i marksiści raczej mieli projekt i wizje jak rodzina powinna wyglądać. Homotematy/posty - Wilk - 14.02.2013 antagonistyczny napisał(a):Czego ja nie rozumiem to utożsamiania homoseksualizmu z marksizmem. Marks i Engels uważali homoseksualizm za jedną z patologii kapitalizmu. Nazywali ich pederastami, ekstremalnie przeciwnymi naturze. Nie miałem na myśli samego homoseksualizmu (do którego jako takiego nic nie mam, powiedzmy). Kampania gejowska to tylko jeden, choć bardzo głosny głos w współczesnym procesie dekulturyzacji. To o co chodzi, to marksistowski telos. Poza tym, bardzo wątpię aby jakikolwiek współczesny marksista był wrogiem homoseksualistów, tak jak wątpię by ktokolwiek mógł dziś powoływac się na tezy Łysenki. Homotematy/posty - antagonistyczny - 14.02.2013 Berzerker napisał(a):To o co chodzi, to marksistowski telos. Rozumiem, że nie uważasz komunistów(poprzez komunistów rozumiem to co się powszechnie uważa a więc Lenin, Stalin) za marksistów? W ZSRR Stalin zakazał kontaktów gejowskich. Lesbijki go podniecały więc ok. I dopiero zalegalizowano homoseksualizm w latach 90. W Chinach do dzisiaj homoseksualizm jest surowo karany. Na Kubie homoseksualiści pracują w obozach. Che Guevara strzelał im w potylice. Aktualnie lewica owszem akceptuje homoseksualizm ale jest to lewica socjalliberalna albo socjaldemokratyczna czyli rewizjoniści. Po prostu sprawdzam czy rozumiecie słowa, których używacie czy po prostu rzucacie je na oślep. |