Forum Ateista.pl
Polecane artykuły - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Wydarzenia i przegląd prasy (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Polecane artykuły (/showthread.php?tid=247)



Polecane artykuły - cobras - 02.07.2014

Cytat:Dzieci nie masz i na pewno nigdy z nimi nie pracowałeś, więc całe gówno wiesz o tym ile hałasu, bajzlu, itd. potrafi urządzić nawet mała gromadka dzieci, a co dopiero 60 sztuk... :roll:

Mam przedszkole za oknem i nie narzekam.


Polecane artykuły - Socjopapa - 02.07.2014

To zgłoś to do właściwych służb - przedszkole w którym dzieci nie krzyczą i nie hałasują na wiele innych sposobów jest podejrzane. No chyba, że w domu jesteś tylko wtedy gdy dzieci już/jeszcze nie ma. Albo to jest żłobek czy punkt przedszkolny dla 6 dzieci, tudzież przedszkole dla dzieci z problemami, które w istocie nie są w stanie wygenerować takiego hałasu jak dzieci całkowicie zdrowe.


Polecane artykuły - cobras - 02.07.2014

Cytat:To zgłoś to do właściwych służb - przedszkole w którym dzieci nie krzyczą i nie hałasują na wiele innych sposobów jest podejrzane. No chyba, że w domu jesteś tylko wtedy gdy dzieci już/jeszcze nie ma. Albo to jest żłobek czy punkt przedszkolny dla 6 dzieci, tudzież przedszkole dla dzieci z problemami, które w istocie nie są w stanie wygenerować takiego hałasu jak dzieci całkowicie zdrowe.

Albo po prostu stare budownictwo dobrze wygłusza, a dzieciaki na zewnątrz są rzadko, a jak już to raptem godzinę. W każdym razie nie mam mu nic do zarzucenia, a jego bliskość była przydatna, gdy sam do niego uczęszczałem.


Polecane artykuły - Iselin - 02.07.2014

Kluczowe jest to:
Cytat:Przedstawiciele dewelopera podkreślają, że firma, gdy kupowała mieszkanie, została poinformowana, że lokale mają charakter mieszkalny i zmiana ich przeznaczenia wymaga zgody wspólnoty.
Niezależnie od tego, co kto z nas osobiście sądzi o przedszkolach i grodzonych osiedlach. Należy dotrzymywać warunków umów.


Polecane artykuły - Socjopapa - 02.07.2014

cobras napisał(a):Albo po prostu stare budownictwo dobrze wygłusza, a dzieciaki na zewnątrz są rzadko, a jak już to raptem godzinę.

No mówię, że podejrzane.

Iselin: oczywiście.


Polecane artykuły - Łoś - 02.07.2014

Jaki powód zgłoszenia? Czego dotyczy podejrzenie? Rodzice przecież dzieci przywożą i odwożą, mają wgląd. Mogą z dzieckiem rozmawiać.


Polecane artykuły - Fanuel - 03.07.2014

Iselin napisał(a):No właśnie mordowano ich często przy okazji, żeby dopiec komuś wyżej postawionemu. Po prostu nie byli na tyle ważni, żeby ktoś przejmował się nimi jako pełnoprawnymi ludźmi.

No właśnie przy okazji a nie jako główny powód. Przypadkowe ofiary zniszczenia mienia właściciela. Jako korzystający z mienia zapewne też go bronili i utrudniali zemstę czy rabunek. Idąc tym tropem to nieuchronnie dochodzi się do wniosku że jest się własnością państwa, ponieważ wysoko postawiony rząd prowadzi wojny a podczas wojny są ofiary. I wychodzi na to że mimo zmian i kodeksów nic poza grupą właścicieli się nie zmieniło.

Cytat: Zasugerowałam Ci coś w gościnnych. Do tego wątku raczej średnio pasuje roztrząsanie doli chłopa w I RP.

Na razie piszę na forum tylko z doskoku i mam dostęp aby do tabletu i komórki. Ale może coś stworzę.

Cytat: Pisałam tylko o tym, że nie ma sensu udowadniać, że jakieś rozwiązanie będzie funkcjonowało na podstawie tego, że jakoby funkcjonowało one w całkiem innych czasach i warunkach.

Ależ jest sens. Rozwiązanie jakim jest np. monarchia funkcjonowało w całkiem innych czasach i warunkach i przy mnogości rodzajów adaptowanych do tychże zmiennych no i dzisiaj też funkcjonuje. To samo z republiką czy akweduktami, podatkami, pożyczkami i ubezpieczeniami :-D

Cytat: Zresztą są rozwiązania, które funkcjonują przez pewien czas, a potem przestają i ludzie zaczynają szukać czegoś innego.

I z reguły wybierają to co już było, ewentualnie nieco próbując modyfikacji. Co nie zawsze wychodzi im na zdrowie.


Polecane artykuły - Fanuel - 03.07.2014

cobras napisał(a):No jak, przecież pilaster pisał, że w USA, jest wolny rynek, twierdzisz, że kłamie?

Twierdzę że własność prywatna to jeszcze nie wszystkie warunki jaki musi spełniać rozwiązanie żeby nosić miano wolnorynkowego. Już ktoś tu ładnie wytłumaczył że państwowe nie znaczy socjalistyczne. Otóż w drugą stronę też tak jest. :roll:


Polecane artykuły - Iselin - 03.07.2014

Neuromanta napisał(a):Idąc tym tropem to nieuchronnie dochodzi się do wniosku że jest się własnością państwa, ponieważ wysoko postawiony rząd prowadzi wojny a podczas wojny są ofiary. I wychodzi na to że mimo zmian i kodeksów nic poza grupą właścicieli się nie zmieniło.
Ty to chyba nigdy niczyją własnością nie byłeś Duży uśmiech



Neuromanta napisał(a):Ależ jest sens. Rozwiązanie jakim jest np. monarchia funkcjonowało w całkiem innych czasach i warunkach i przy mnogości rodzajów adaptowanych do tychże zmiennych no i dzisiaj też funkcjonuje. To samo z republiką czy akweduktami, podatkami, pożyczkami i ubezpieczeniami :-D
I na pewno to wszystko funkcjonuje tak samo jak przed wiekami? Uważasz, że monarchia patrymonialna to to samo co współczesne monarchie europejskie?


Polecane artykuły - cobras - 03.07.2014

Cytat:Twierdzę że własność prywatna to jeszcze nie wszystkie warunki jaki musi spełniać rozwiązanie żeby nosić miano wolnorynkowego. Już ktoś tu ładnie wytłumaczył że państwowe nie znaczy socjalistyczne. Otóż w drugą stronę też tak jest. :roll:

No nie wiem, inni wolnorynkowcy mówią co innego, ale wiadomo jak to z wami jest. Zresztą skoro w USA ten sektor jest bardziej wolnorynkowy niż w Polsce czy innych krajach UE i jednocześnie wszelkei zabiegi są na nim o wiele droższe, to znaczy, że gdyby był całkiem wolnorynkowy to ceny już w ogóle poszybowałyby w górę? Nie wspominam o ilości bankructw spowodowanych kosztami medycznymi i ubezpieczeniach nie pokrywających całości tych kosztów. Co to za regulacje niby na to wpływają i w jaki sposób?


Polecane artykuły - Xeo95 - 03.07.2014

http://wyborcza.pl/1,75478,16256401,Lewica_kloci_sie_o_opere_Kim_Ir_Sena_i_agentow_bezpieki.html
Cytat:Pod koniec czerwca Amatorski Front Operowy (składający się z grupy kilkunastu kobiet) zaprezentował na warszawskiej Pradze fragmenty "Morza krwi", opery autorstwa północnokoreańskiego dyktatora Kim Ir Sena. Odbyło się to przy okazji turnieju piłkarskiego Kobiety-Kobietom.

W opisie na stronie wydarzenia na Facebooku czytamy, że "to rewolucyjna opera koreańska opowiadająca o walce koreańskich kobiet z uciskiem japońskich okupantów i patriarchatem". Opowiada o tym, jak w latach 30. jedna z Koreanek (Matka) po śmierci męża staje na czele Związku Kobiet.
:wall: :wall: :wall:


Polecane artykuły - Fanuel - 03.07.2014

Iselin napisał(a):I na pewno to wszystko funkcjonuje tak samo jak przed wiekami? Uważasz, że monarchia patrymonialna to to samo co współczesne monarchie europejskie?

Nie uważam. Napisałem przecież:

"... przy mnogości rodzajów
adaptowanych do tychże zmiennych no i dzisiaj też funkcjonuje". Funkcjonuje w formie już zaadaptowanej.


Polecane artykuły - Iselin - 03.07.2014

Neuromanta napisał(a):"... przy mnogości rodzajów
adaptowanych do tychże zmiennych no i dzisiaj też funkcjonuje". Funkcjonuje w formie już zaadaptowanej.
No właśnie Szczęśliwy


Polecane artykuły - Fanuel - 03.07.2014

cobras napisał(a):Zresztą skoro w USA ten sektor jest bardziej wolnorynkowy niż w Polsce czy innych krajach UE i jednocześnie wszelkei zabiegi są na nim o wiele droższe, to znaczy, że gdyby był całkiem wolnorynkowy to ceny już w ogóle poszybowałyby w górę?

Nosz przecież już były iście astronomiczne koszta, wtedy kiedy sektor był wolnorynkowy :roll:

Cytat: Na przełomie wieków, średni koszt „praktyki lożowej” dla pojedynczego członka mieścił się między jednym a dwoma dolarami rocznie. Dzienna płaca mogła opłacić opiekę zdrowotną na rok. Dla porównania, średni koszt usług lekarskich na regularnym rynku wynosił od jednego do dwóch dolarów za wizytę .



Cytat: Co to za regulacje niby na to wpływają i w jaki sposób?

O proszę to właśnie podnosi ceny:

http://finanse.wp.pl/martykul.html?wid=16529131&kat=1034077

A jak się weżmie pod uwagę że na Medicare i Medicaid szło w 2008 jakieś 800mld dol a wydatki dalej rosną i to najszybciej ze wszystkich wydatków budżetowych. No cóż, frajer to ten co nie wybiera jaj spod kury znoszącej tylko złote. A że przy okazji koszta rosną wszystkim... Powinni podziękować rządowi, który się tak stara :-D Warto wspomnieć też o tym jak za Busha przepchnięto że ceny leków na refundowanych receptach nie mogą być przez rząd negocjowane. Już wtedy mówiono że to dar dla firm farmaceutycznych. Przez prawie 10 lat wydojono 400 mld...


Polecane artykuły - cobras - 04.07.2014

Cytat:Nosz przecież już były iście astronomiczne koszta, wtedy kiedy sektor był wolnorynkowy :roll:

Cytat:
Na przełomie wieków, średni koszt „praktyki lożowej” dla pojedynczego członka mieścił się między jednym a dwoma dolarami rocznie. Dzienna płaca mogła opłacić opiekę zdrowotną na rok. Dla porównania, średni koszt usług lekarskich na regularnym rynku wynosił od jednego do dwóch dolarów za wizytę .

Serio porównujesz obecne koszty leczenia z tym sprzed ponad 100 lat? Ale tak serio? xD A, i jak wtedy wyglądał ten wolny rynek w USA?


Cytat:O proszę to właśnie podnosi ceny:

http://finanse.wp.pl/martykul.html?w...31&kat=1034077

A jak się weżmie pod uwagę że na Medicare i Medicaid szło w 2008 jakieś 800mld dol a wydatki dalej rosną i to najszybciej ze wszystkich wydatków budżetowych. No cóż, frajer to ten co nie wybiera jaj spod kury znoszącej tylko złote. A że przy okazji koszta rosną wszystkim... Powinni podziękować rządowi, który się tak stara :mrgreen: Warto wspomnieć też o tym jak za Busha przepchnięto że ceny leków na refundowanych receptach nie mogą być przez rząd negocjowane. Już wtedy mówiono że to dar dla firm farmaceutycznych. Przez prawie 10 lat wydojono 400 mld...

A skąd pewność, że nie jest na odwrót? W końcu w innych krajach też państwo płaci lekarzom, ale zabiegi nie kosztują tyle co w USA.


Polecane artykuły - Fanuel - 04.07.2014

cobras napisał(a):Serio porównujesz obecne koszty leczenia z tym sprzed ponad 100 lat? Ale tak serio? xD


A serio znalazłeś " porównanie kosztów leczenia" z przed wieku z tymi dzisiejszymi, w cytacie o funkcjonowaniu i kosztach ubezpieczeń przed wiekiem? Serio? Jak na mój gust żeby coś porównywać to trzeba mieć z czym. Nie wspomniałem ani słowa o dzisiejszych kosztach, więc skąd Ci się to wzięło?


Cytat: A, i jak wtedy wyglądał ten wolny rynek w USA?

Polecam zajrzeć do linku sprzed paru postów.

Cytat: A skąd pewność, że nie jest na odwrót?

Czyli jak dokładnie?


Polecane artykuły - Machefi - 04.07.2014

Niewidzialna ręka rynku nie jest lekarstwem na wszystko:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16273064,Wszystkie_relacje_miedzy_ludzmi_maja_byc_transakcjami_.html


Polecane artykuły - cobras - 05.07.2014

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,139243,16253917,Pieklo_na_Okeciu.html#MT

O warunkach pracy w sklepach wolnocłowych na Okęciu:
Cytat:Malują oczy na Diora - wyraziście, żeby schować opuchnięcia. Wargi też malują na Diora - grubo, żeby nie było widać obgryzionego naskórka. Tylko z dłońmi nie wiedzą, co zrobić. Bo kiedy wydają resztę albo kiedy robią klientce makijaż, trzęsą się strasznie. Ale tutaj kobiety nie tylko z dłońmi mają problem.

Kindze lekarz powiedział, że ma barki jak 60-latka, co grozi zawałem.

Dagmarze lekarz powiedział, że jeżeli nie zmieni pracy, to znowu poroni.

Beacie mąż powiedział, że jeżeli do grudnia nie zmieni pracy, to on odejdzie.

A wszystkie pracują na Lotnisku Chopina w Warszawie, w największym sklepie bezcłowym w kraju. Podróżni mogą tutaj kupić słodycze, alkohol, kosmetyki.



Polecane artykuły - Nonkonformista - 05.07.2014

cobras napisał(a):http://wyborcza.pl/duzyformat/1,139243,16253917,Pieklo_na_Okeciu.html#MT

O warunkach pracy w sklepach wolnocłowych na Okęciu:
W takich miejscach to w ogóle porażka. Jesteśmy chyba drugim Bangladeszem, nie ujmując nic Bangladeszowi. Dobre traktowanie pracownika powinno priorytetem przedsiębiorstwa. Chciałbym wreszcie zobaczyć, jak ci skundleni pracownicy pewnego pięknego dnia opuszczają wszyscy swoje stanowiska pracy. To dałoby pracodawcy do myślenia. A tak mamy to, co mamy - niestety. Na rewolucję się w tym kraju nie zanosi. ;(


Polecane artykuły - Łoś - 05.07.2014

Jak czytam takie coś to poziom zdenerwowania osiąga apogeum. Co za kultura zarządzania, traktują tych ludzi jak nieludzi. Najgorsze jest to, że taki sposób zarządzania nie daje korzyści, tylko wprowadza się toksyczną atmosferę i niszczy ludzi oraz ich otoczenie.