![]() |
|
Polecane artykuły - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Wydarzenia i przegląd prasy (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=17) +--- Wątek: Polecane artykuły (/showthread.php?tid=247) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
|
Polecane artykuły - Hans Żydenstein - 03.02.2015 Mnie chodzi tylko o to, że jeżeli komuś zależy na ograniczenie sprzedaży konkurencji, to może stosować różne strategie. Jedna strategia polega na kompromitacji konkurencji w oczach ludzi - i wcale nie potrzeba w niej dodawać "nie kupujcie tam", bo ludzie sami taką decyzję podejmą po przeczytaniu informacji kompromitujących daną firmę Polecane artykuły - lumberjack - 03.02.2015 To by wychodziło na to, że kapitaliści/przedsiębiorcy to tacy trochę skurwiele pragnący wykosić konkurencję w niezbyt uczciwy sposób
Polecane artykuły - Nonkonformista - 03.02.2015 Iselin napisał(a):Wydaje mi się też, że tłumaczono Ci także, żebyś nie zabierał głosu, jeśli nie masz o czymś pojęcia 8)Aha, nie mam pojęcia, że praca jako kierowniczka w dziale lodów X, to wykonywanie jakiegoś dzieła. Niedługo sranie będzie wykonywaniem dzieła prócz rzeźbienia w gównie, bo to już ma miejsce. http://sjp.pwn.pl/szukaj/dzie%C5%82o.html Jeżeli praca w firmie z lodami X jest wykonywaniem jakiegoś dzieła, to w takim razie dziełem może być wszystko - kierowanie autobusem również. A jakoś nie słyszałem, by z kierowcami podpisywano takowe umowy. Znaczy to jednak, że praca kierowcy autobusu już dziełem nie jest; natomiast praca kierowniczki w firmie z lodami X już takim dziełem jest. Proszę zatem to dzieło wskazać. Cóż tutaj jest tym dziełem? Czekam! Według definicji drugiej jest to praca, działanie; a zatem jest to trochę rozmyte. Należy zatem rozpatrzyć, czy każda praca jest dziełem, czy jednak nie, a jeśli nie każda praca jest dziełem, to która nim nie jest i dlaczego, a nie pisać, że się na czymś nie znam, bo to nie jest żadne wyjaśnienie. To po prostu zbycie interlokutora. To takie trudne napisać: 'dziełem jest..., ponieważ...' Dziełem nie jest, ponieważ... Zamiast tego lepiej napisać, że się na czymś nie znam, ale już wyjaśnić to trudno. W ten sposób donikąd nie zajdziemy, moi drodzy. Prosiłem już o oświecenie w tej kwestii i zostałem zbyty, a ja naprawdę chcę tę kwestię rozstrzygnąć. Polecane artykuły - Sofeicz - 03.02.2015 Nonkonformista napisał(a):Jeżeli praca w firmie z lodami X jest wykonywaniem jakiegoś dzieła, to w takim razie dziełem może być wszystko - kierowanie autobusem również. A jakoś nie słyszałem, by z kierowcami podpisywano takowe umowy. Znaczy to jednak, że praca kierowcy autobusu już dziełem nie jest; natomiast praca kierowniczki w firmie z lodami X już takim dziełem jest. Słabo u ciebie z wyobraźnią. Kierowcy jak najbardziej tak pracują. Cytat:Prawo nie zabrania zatrudnić kierowcy na podstawie umowy cywilnoprawnej. Kierowcy zatrudnionemu na umowę zlecenie przysługują jedynie uprawnienia wynikające z tej umowy. Dotyczy to także czasu pracy. Strony zlecenia same kształtują czas pracy i wszelkie dodatkowe prawa wynikające z tego rodzaju umowy. Jako strony umowy - zleceniodawca i zleceniobiorca - będą podlegali wyłącznie przepisom Kodeksu cywilnego. Polecane artykuły - Nonkonformista - 03.02.2015 Sofeiczu, to ja już nic nie rozumiem. Ja z prostej, robotniczej rodziny pochodzę i inteligentem jestem w pierwszym pokoleniu. Dla mnie dzieło to zawsze było przede wszystkim: - dzieło sztuki /obraz, rzeźba, książka itd. itp./, - widoczny efekt pracy rąk ludzkich w postaci trwałej. Inne rzeczy jako dzieła to dla mnie abstrakcja i ich nie łapię. Polecane artykuły - Baptiste - 03.02.2015 W zamyśle umowy cywilnoprawne miały służyć tzw. wolnym zawodom itp. W praktyce wyszło jak wyszło dlatego warto notorycznie przypominać i pamiętać o tym: http://www.infor.pl/prawo/praca/pracownik-przed-sadem/294538,Kiedy-zleceniobiorca-moze-wniesc-pozew-o-ustalenie-stosunku-pracy.html Polecane artykuły - DziadBorowy - 03.02.2015 Nonkonformista napisał(a):http://sjp.pwn.pl/szukaj/dzie%C5%82o.html Na prawdę nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pojęcia. Dzieło tutaj definiuje nie słownik języka polskiego ale kodeks prawa cywilnego i jego interpretacje :wall: Jeżeli głównym obiektem umowy jest rezultat pracy to jak najbardziej może być to umowa o dzieło. W przypadku kierowniczki sklepu rezultatem tym (czyli dziełem) będzie sklep który został zarządzany*. I jest to niewątpliwie widoczny efekt ludzkiej pracy. * chociaż jeżeli zarządzanie to następowałoby przez dłuższy czas to wówczas właściwa jest umowa o pracę. Polecane artykuły - Nonkonformista - 03.02.2015 DziadBorowy napisał(a):Na prawdę nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pojęcia.W porządku, dzięki. Nie mam więcej pytań. Polecane artykuły - Roan Shiran - 04.02.2015 DziadBorowy napisał(a):W przypadku kierowniczki sklepu rezultatem tym (czyli dziełem) będzie sklep który został zarządzany"Sklep który został zarządzany" jako dzieło... hmm... to jest dopiero ciekawa interpretacja KC. Coś w stylu: "umowa o dzieło zaopiekowanego dziecka". ![]() W przedstawionym przez Ciebie przykładzie dziełem może być określony efekt tego zarządzania (np. zwiększenie dochodów o jakąś wartość, zredukowanie roli związkowców czy cokolwiek innego), a nie samo zarządzanie. Polecane artykuły - DziadBorowy - 04.02.2015 Roan Shiran napisał(a):"Sklep który został zarządzany" jako dzieło... hmm... to jest dopiero ciekawa interpretacja KC. Coś w stylu: "umowa o dzieło zaopiekowanego dziecka". Myślałem, że jest to oczywiste. Gdyby dziełem było samo zarządzanie to bym napisał, że jest zarządzanie. Ale przecież wyraźnie napisałem, że chodzi o to aby sklep został zarządzony używając formy dokonanej. Nie chodzi o to aby zarządzać ale zarządzić. Wystarczy aby w umowie było wyszczególnione, że chodzi np o zatowarowanie, rozpisanie grafiku dla pracowników itp. Bardziej naturalna była by tu oczywiście umowa zlecenia - ale pod dzieło można to też podpiąć odpowiednio formułując obowiązki w umowie. A wracając do przykładu z dzieckiem - owszem - określ, że przez opiekę wymagasz przewinięcia pieluchy, nakarmienia i położenia spać i już masz dzieło - zaopiekowanie się dzieckiem (nie mylić z opiekowaniem się dzieckiem, które obiektem o dzieło być nie może)
Polecane artykuły - cobras - 04.02.2015 http://aspirujacypisarz.pl/2015/02/03/cala-prawda-o-empiku/ A niech to pada w pizdu, płakać nie będę. Polecane artykuły - Hans Żydenstein - 04.02.2015 cobras napisał(a):http://aspirujacypisarz.pl/2015/02/03/cala-prawda-o-empiku/ Coś dla Baptiste. Po przeczytaniu tego przestanie kupować w Empiku z "własnej inicjatywy" :lol2: Polecane artykuły - Roan Shiran - 04.02.2015 DziadBorowy napisał(a):że chodzi o to aby sklep został zarządzony używając formy dokonanej. Nie chodzi o to aby zarządzać ale zarządzić.No to "zarządzony" czy "został zarządzany"? DziadBorowy napisał(a):Wystarczy aby w umowie było wyszczególnione, że chodzi np o zatowarowanie, rozpisanie grafiku dla pracowników itp.Ale wtedy to trzeba odpowiednio wskazać jako faktyczny efekt i cel - że chodzi nam o wykonanie tyle i tyle razy danych obowiązków i przez to rozumiemy "zarządzony sklep" (weryfikowalny i jednorazowy rezultat). "Sklep który został zarządzany" jest czymś innym i polega po prostu na zarządzaniu sklepem. DziadBorowy napisał(a):A wracając do przykładu z dzieckiem - owszem - określ, że przez opiekę wymagasz przewinięcia pieluchy, nakarmienia i położenia spać i już masz dzieło - zaopiekowanie się dzieckiem (nie mylić z opiekowaniem się dzieckiem, które obiektem o dzieło być nie może)Oczywiście - jeżeli tak to "zaopiekowanie się dzieckiem" zdefiniujesz (co nie zmienia faktu, że "dzieło o zaopiekowane dziecko" będzie tylko skrótem myślowym, bo faktycznym dziełem będą te poszczególne obowiązki). Ja mam trochę inne o tym wyobrażenie i wolałbym, by opiekunka mojego dziecka nie poszła sobie po prostu do domu po tym jak jednokrotnie zmieni pieluchę, nakarmi i położy spać.
Polecane artykuły - DziadBorowy - 04.02.2015 http://swiat.newsweek.pl/ranking-sluzby-zdrowia-polska-wypadla-gorzej-niz-albania-newsweek-pl,artykuly,356417,1.html Polska służba zdrowia gorsza niż w Albanii. "Stan opieki medycznej jest u nas zdecydowanie gorszy niż w krajach o porównywalnym PKB na głowę mieszkańca. Wyraźnie widać więc, że problemem nie są pieniądze, tylko sposób w jaki są wydawane – komentuje w rozmowie z „Newsweekiem” Co gorsza, z indeksu wynika, że większość krajów zdobyła więcej punktów niż w poprzedniej edycji badania. Polska wręcz przeciwnie – od 2013 r. ubyło nam kilka oczek, a traciliśmy już w poprzednich latach. – Smutne jest to, że inne kraje poprawiają stan swojej służby zdrowia, a w Polsce jest coraz gorzej" Polecane artykuły - Kontestator - 04.02.2015 Oczywiście odpowiedź na ten stan rzeczy jest jedna. Cały czas postępująca, pod rządami PO, liberalizacja służby zdrowia. W Albanii czy w innych krajach jak Słowacja wszędzie istnieje silna lewica. W Polsce lewica praktycznie nie istnieje. Polecane artykuły - Iselin - 04.02.2015 Chyba liberalizacja wobec sensownego gospodarowania pieniędzmi... Polecane artykuły - DziadBorowy - 04.02.2015 Kontestator napisał(a):Oczywiście odpowiedź na ten stan rzeczy jest jedna. Cały czas postępująca, pod rządami PO, liberalizacja służby zdrowia. W Albanii czy w innych krajach jak Słowacja wszędzie istnieje silna lewica. W Polsce lewica praktycznie nie istnieje. A cóżby innego. Liberalizacja jako źródło zła wszelakiego ![]() Problem tylko taki, że tam gdzie liberalizacja postępowała najszybciej jak np przychodnie ogólne jakość służby zdrowia jest najlepsza. W mojej przychodni odkąd ją sprywatyzowano nie zdarzyło mi się czekać do lekarza rodzinnego dłużej niż 15 minut. Gdy byłą państwowa mimo terminu na konkretną godzinę zawsze czekałem co najmniej 1,5 godziny. Z rejestracją też nigdy nie było problemów zawsze na ten sam dzień z możliwością wyboru godziny. Nawet przez internet można się rejestrować. Ostatnio rejestrowałem siebie i żonę do specjalistów. Objechałem kilka przybytków państwowych - dla mojego terminy były z końcem kwietnia, dla żony terminy na listopad. Poszedłem do prywatnych przychodni realizujących kontrakty NFZ - ja znalazłem termin na początek marca, żonie znalazłem na koniec lutego. Więc jakoś nie widzę zgubnego wpływu liberalizacji na służbę zdrowia. Problemy widzę natomiast w wąskim gardle jaki jest NFZ i idiotycznych przepisach jakie obowiązują, które sprawiają chociażby, że pacjenta którego można by zbadać i wypuścić ze szpitala w jeden dzień trzyma się tam tydzień - bo inaczej szpital będzie stratny. Co oczywiście generuje dodatkowe koszty i zajmuje zasoby ludzkie. Ale te przepisy to żadna tam liberalizacja - tylko coś do niej przeciwnego. Polecane artykuły - Fanuel - 04.02.2015 DziadBorowy napisał(a):A cóżby innego. Liberalizacja jako źródło zła wszelakiego To jest to słynne lewicowe nie przeliczanie życia ludzkiego na złotówki. Od razu widać że wszyscy w państowych szpitalach nie liczą. Obsługa nie liczy jak środki wydaje, a pacjenci nie liczą że jak nie dopłacą to wyzdrowieją :-D Polecane artykuły - Iselin - 04.02.2015 Wydaje mi się, że to jest połączenie zasady, że pieniądze mają iść za pacjentem z szeregiem absurdalnych regulacji. Stąd właśnie to trzymanie ludzi w szpitalu po nic czy umawianie się na dwie wizyty, chociaż na dobrą sprawę dałoby się spokojnie załatwić obie rzeczy podczas jednej. Coś podobnego chyba ma miejsce z szwedzkiej służbie zdrowia, Zaremba Bielawski to opisywał. Polecane artykuły - DziadBorowy - 04.02.2015 Iselin napisał(a):Wydaje mi się, że to jest połączenie zasady, że pieniądze mają iść za pacjentem z szeregiem absurdalnych regulacji. Stąd właśnie to trzymanie ludzi w szpitalu po nic czy umawianie się na dwie wizyty, chociaż na dobrą sprawę dałoby się spokojnie załatwić obie rzeczy podczas jednej. Coś podobnego chyba ma miejsce z szwedzkiej służbie zdrowia, Zaremba Bielawski to opisywał. Bardzo możliwe, zwłaszcza, że jeżeli chodzi o dostępność do usług medycznych w Szwecji jest gorzej niż u nas - o czym mówi artykuł. |