![]() |
|
Polecane artykuły - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Wydarzenia i przegląd prasy (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=17) +--- Wątek: Polecane artykuły (/showthread.php?tid=247) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
|
Polecane artykuły - Jsem Krtek - 07.02.2015 1) Nie będę prowadził dyskusji na zasadzie - cytat jednego zdania bez kontekstu, choćby odniesienia się do tylko jednego akapitu! W ten sposób np. zdanie: "Hitler miał swoje zasługi w budowanie silnego państwa. Jednak było to kosztem wielu niewinnych osób i spowodowało to ogromne problemy w następnych działaniach" wycinanie tego pierwszego zdania z kontekstu zniekształca obraz wypowiedzi. 2) Czy mówić o zdradzie? Kto miałby o tym mówić? Ten kto zdradza dalej i chce to zrobić? Tak myślicie? ten akurat nie będzie chciał o tym mówić ani tego nie będzie mówił. To chyba jest bezsporne Mylę się? 3) Kto chce się przyznać, że zdradził? Ten, kto wie, że źle zrobił i wie, że dalej chce tworzyć pierwotny związek. Mylę się? Ann - nigdzie nie napisałem, że pochwalam zdradę. Jak chcesz wiedzieć, to sam byłem zdradzony i moja obecna żona była zdradzona przez jej ex męża (przez te fakty przypadkowo się poznaliśmy i teraz jesteśmy razem). Roan Shiran - Jeśli zdrada byłaby jednorazową głupotą, która ma zaważyć na kilkunastu latach związku, to lepszym rozwiązaniem jest to by pozostała głupotą. No chyba, że sam nigdy nie zrobiłeś ani nie zrobisz głupiej rzeczy. Polecane artykuły - Roan Shiran - 07.02.2015 Jsem Krtek napisał(a):3) Kto chce się przyznać, że zdradził? Ten, kto wie, że źle zrobił i wie, że dalej chce tworzyć pierwotny związek.Och, ależ masz rację. Taka osoba ma wtedy pełne moralne poparcie na doraźne zdradzanie swojego małżonka za jego plecami. Oczywiście od czasu do czasu. Ot, głupstwa. Jsem Krtek napisał(a):Roan Shiran - Jeśli zdrada byłaby jednorazową głupotą, która ma zaważyć na kilkunastu latach związku, to lepszym rozwiązaniem jest to by pozostała głupotą. No chyba, że sam nigdy nie zrobiłeś ani nie zrobisz głupiej rzeczy.Dla jednych zapomnienie o urodzinach jest głupotą, dla innych jest nią przespanie się z inną osobą. Różni ludzie, różne standardy. Ja takiej "głupoty" nigdy nie popełniłem i prędzej bym sobie palnął w łeb, niż miałbym ją popełnić. Polecane artykuły - Jsem Krtek - 07.02.2015 Roan Shiran napisał(a):Och, ależ masz rację. Taka osoba ma wtedy pełne moralne poparcie na doraźne zdradzanie swojego małżonka za jego plecami. Oczywiście od czasu do czasu. Ot, głupstwa. Po raz drugi proszę o czytanie pełnego akapitu, pełnego kontekstu. Jeśli z moich zdań wyczytałeś, że napisałem o moralnym poparciu lub pochwalaniu zdrady, to przepraszam ale nigdzie tego nie napisałem ani nie pochwalam. Pisałem o sytuacji gdy JUŻ DO TEGO DOSZŁO I DALSZYCH decyzjach. Przepraszam ale nie będę dalej z Tobą dyskutował w tym temacie. Może w innych tematach podyskutujemy i wniesie to wzajemnie coś dobrego. Polecane artykuły - Roan Shiran - 07.02.2015 Jsem Krtek napisał(a):Po raz drugi proszę o czytanie pełnego akapitu, pełnego kontekstu.Moralne poparcie wynika z tego, że według Ciebie taka osoba nie zasługuje na karę i nie powinna ponieść odpowiedzialności za popełniony czyn. Jak dla mnie to przyzwolenie na i poparcie podobnych praktyk. I nie ekscytuj się za bardzo, bo reagujesz co najmniej tak, jakbym wmawiał Ci, że jesteś łosiem. Polecane artykuły - Jsem Krtek - 07.02.2015 Roan Shiran napisał(a):Moralne poparcie wynika z tego, że według Ciebie taka osoba nie zasługuje na karę i nie powinna ponieść odpowiedzialności za popełniony czyn. Jak dla mnie to przyzwolenie na i poparcie podobnych praktyk. Nigdzie nie napisałem, że taka osoba nie zasługuje na karę. NIGDZIE!! Jestem zwolennikiem ponoszenia odpowiedzialności (czyli także kary). Polecane artykuły - Roan Shiran - 07.02.2015 Jsem Krtek napisał(a):Nigdzie nie napisałem, że taka osoba nie zasługuje na karę. NIGDZIE!!To teraz mi wyjaśnij, jak taka osoba ma ponieść odpowiedzialność, gdy ma się nie przyznawać do tego czynu. Może ma sama sobie ją wymierzać? Polecane artykuły - Jsem Krtek - 07.02.2015 Roan Shiran napisał(a):To teraz mi wyjaśnij, jak taka osoba ma ponieść odpowiedzialność, gdy ma się nie przyznawać do tego czynu. 1) Powiedzenie drugiej stronie że została zdradzona chyba nie jest jednoznaczne z tym, że zdradzający dopiero po powiedzeniu ponosi odpowiedzialność? Jest odpowiedzialny bez względu na to czy o tym powie czy też nie. (myślę, że tutaj się zgadzamy) 2) Skoro osoba zdradzająca chce o tym powiedzieć, zakładam, że nie zrobi tego mając na celu dalsze zdradzanie (myślę, że tu także się zgadzamy) Chodzi o osoby, które zdradziły ale zrozumiały, że robią źle i nie chcą dalej tak postępować. 3) Meritum; Masz wspólnie z partnerką na celu resztę życia. Skoro tak, to powinno się zakładać dalsze losy uwzględniając nie tylko własne samopoczucie ale także to jak może poczuć się ta partnerka (żona). - Mówiąc jej o tym, że zdradziłeś z jednej strony mówisz prawdę (czyli realizujesz wzajemną uczciwość)... ale z drugiej strony wiesz, że ją to zaboli czyli świadomie wyrządzasz jej "ból" - Nie mówiąc jej o tym - (czyli zatajasz fakty, które są złe jeśli chodzi o postępowanie) realizujesz dbanie o jej stan psychiczny związany z traumatycznym przeżyciem, ednocześnie możesz robić wszystko by utrzymać związek. Kwestia kary za winę (zdradę) jest poza tym czy partnerka o tym wie czy nie. Chyba że rozmawiamy nie o ODPOWIEDZIALNOŚCI i KARZE, ale ZEMŚCIE. Polecane artykuły - Roan Shiran - 07.02.2015 To teraz ja proszę o doczytanie mojego postu oraz o bezpośrednie odniesienie się do niego. Nadal nie wiem, jaka "odpowiedzialność" czy też "kara" czeka na taką osobę. Btw: Twoja partnerka docenia to, że jakby przyszło co do czego, to będziesz wolał dbać o jej "dobre samopoczucie", zamiast być szczerym? Bo to naprawdę urocza postawa. Polecane artykuły - Jsem Krtek - 07.02.2015 Roan Shiran napisał(a):To teraz ja proszę o doczytanie mojego postu oraz o bezpośrednie odniesienie się do niego. Nadal nie wiem, jaka "odpowiedzialność" czy też "kara" czeka na taką osobę.Nie rozumiem co artykuł podany przez Iselin i zawarte w nim wypowiedzi czy też moje opinie mają coś wspólnego z tym jaka jest odpowiedzialność i kara osoby która zdradziła. Nie było NIC O TYM. Sam wypowiadałem się mówiąc wyraźnie, że to coś poza tym tematem. Nie wiem więc dlaczego miałbym robić wątek poboczny? Przyznanie się do zdrady jest niezależne od odpowiedzialności. Cytat:Btw: Twoja partnerka docenia to, że jakby przyszło co do czego, to będziesz wolał dbać o jej "dobre samopoczucie", zamiast być szczerym? Bo to naprawdę urocza postawa.Przecież nie wiem czy ona to by doceniła. Skąd mam wiedzieć skoro nie doszło do takiego zdarzenia? Polecane artykuły - Roan Shiran - 07.02.2015 Jsem Krtek napisał(a):Nie rozumiem co artykuł podany przez Iselin i zawarte w nim wypowiedzi czy też moje opinie mają coś wspólnego z tym jaka jest odpowiedzialność i kara osoby która zdradziła. Nie było NIC O TYM. Sam wypowiadałem się mówiąc wyraźnie, że to coś poza tym tematem. Nie wiem więc dlaczego miałbym robić wątek poboczny? Przyznanie się do zdrady jest niezależne od odpowiedzialności.Po pierwsze, ponownie - uspokój się, napij się herbaty i wyłącz sobie caps locka. Po drugie, przyznawanie się do zdrady jest bezpośrednio powiązane z odpowiedzialnością. Co chyba jest oczywiste. Ktoś, kto się do zdrady nie przyznaje, chroni swoje cztery litery i odpowiedzialności unika. Niezależnie od tego, jak bardzo będzie się starał racjonalizować swoje zachowanie. Po trzecie: "Jestem zwolennikiem ponoszenia odpowiedzialności (czyli także kary)." To Twój cytat, który pojawił się w tym temacie. Jak więc "nie było nic o tym", skoro już o tym rozmawiamy? Jsem Krtek napisał(a):Przecież nie wiem czy ona to by doceniła. Skąd mam wiedzieć skoro nie doszło do takiego zdarzenia?Stąd, że chyba nie jesteś jakimś pokurczem, który przedstawia swoje poglądy jedynie na forach, ale rozmawiasz o nich również ze swoją drugą połówką. I reakcji tej drugiej połówki na dane poglądy jestem ciekawy. Polecane artykuły - Ann - 07.02.2015 Jsem Krtek napisał(a):Skoro tak, to powinno się zakładać dalsze losy uwzględniając nie tylko własne samopoczucie ale także to jak może poczuć się ta partnerka (żona). Jej samopoczucie mogłeś rozważać przy zdradzie. Po fakcie jest po fakcie. Człowiek, który ma jaja i odrobinę honoru powinien się przyznać. Nikt nie ma prawa zatajać tak ważnej informacji przed żoną/mężem. Wiesz, że żona by wniosła o rozwód gdybyś się przyznał, lub przynajmniej rozważyła rozstanie, więc nie przyznając się do zdrady zwyczajnie za jej plecami rozporządzasz jej życiem. Zmuszasz ją do dzielenia życia z człowiekiem, którym by pogardzała wiedząc kim naprawdę jest. Obrzydliwe, najgorsze skurwysyństwo jakie można drugiej osobie zrobić. Zmarnować jej życie, które mogłaby dzielić z kimś uczciwym i honorowym. A głupstwa popełniałam jak najbardziej, byłam też stroną zdradzającą, dlatego tym bardziej uważam, że partner ma prawo o moich "głupstwach" (czy ujmując to tak jak należy - skurwysyństwie) wiedzieć. Zresztą nie wiem w jakim Ty związku jesteś, ale w moim od dawna jest uzgodnione, że chcemy nawzajem o zdradzie wiedzieć i nieprzyznanie się do niej zostanie uznane za obrzydliwe oszustwo. Może warto się takich rzeczy dowiedzieć o partnerze zanim się zacznie popełniać takie niewinne głupstwa
Polecane artykuły - Jsem Krtek - 08.02.2015 Ann napisał(a):Jej samopoczucie mogłeś rozważać przy zdradzie. Po fakcie jest po fakcie.No po fakcie też powinienem rozważać jej samopoczucie. Cytat:Człowiek, który ma jaja i odrobinę honoru powinien się przyznać. Nikt nie ma prawa zatajać tak ważnej informacji przed żoną/mężem. Wiesz, że żona by wniosła o rozwód gdybyś się przyznał, lub przynajmniej rozważyła rozstanie, więc nie przyznając się do zdrady zwyczajnie za jej plecami rozporządzasz jej życiem. Zmuszasz ją do dzielenia życia z człowiekiem, którym by pogardzała wiedząc kim naprawdę jest. Obrzydliwe, najgorsze skurwysyństwo jakie można drugiej osobie zrobić. Zmarnować jej życie, które mogłaby dzielić z kimś uczciwym i honorowym.To już nie jest takie zero-jedynkowe. Oczywistym jest to, że wadą nie powiedzenia jest oszukiwanie, czyli złe postępowanie. Trzeba brać pod uwagę także to, że zdradzający który chce powiedzieć (bo tylko o takich osobach było w artykule podanym przez Iselin) zrozumiał, że zrobił źle i że tego nie będzie powtarzał (pomijając jednostki z zaburzeniami których jest jednak mniejszość). Skoro zrozumiał, to nie można go tak zero jedynkowo nazwać nieuczciwym/niehonorowym. Inaczej każdego kto raz kiedyś przekroczył znacznie prędkość nazwalibyśmy piratem drogowym nie widząc tego, że od lat jeździ przepisowo. Wracając do artykułu; jest tam wyraźnie napisane, że nie powinno się zdradzać i jeśli ma się to robić trwale, to lepiej od razu zakończyć. Cytat:Zresztą nie wiem w jakim Ty związku jesteś, ale w moim od dawna jest uzgodnione, że chcemy nawzajem o zdradzie wiedzieć i nieprzyznanie się do niej zostanie uznane za obrzydliwe oszustwo. Może warto się takich rzeczy dowiedzieć o partnerze zanim się zacznie popełniać takie niewinne głupstwaDziwnie zabrzmiało. Czyli jak go oszukasz i zdradzisz, to przyjdziesz do niego i mu to powiesz? O moim prywatnym przypadku napiszę na prywatną wiadomość. Polecane artykuły - Ann - 08.02.2015 Cytat:To już nie jest takie zero-jedynkowe. Jest ![]() Przede wszystkim, jak ktoś raz zdradził to będzie się czepiał każdego powodu, byle tylko nie powiedzieć. Piękną racjonalizacją jest "powiedziałbym przecież, ale nie chcę jej ranić", ale nie ma nic wspólnego z prawdą. Każdy woli o sobie myśleć w superlatywach, nie znam nikogo, kto perfidnie się przed sobą przyznaje, że robi coś, bo jest chujem. To żadna honorowość, żadne szlachetne rysy, tylko chronienie swojej dupy i usprawiedliwianie siebie samego przed sobą. "Ogólnie to bym powiedział, ale to był tylko raz/dwa/pięć razy, więcej na pewno tego nie zrobię i co jej będę życie niszczył". Takie poklepywanie samego siebie po plecach. Byle tylko nie zauważyć, że faktyczny powód jest dużo prostszy - boję się jej reakcji, boję się co się stanie, jeśli pozostawię decyzję w jej rękach, boję się, że zakończy związek. Nie wierzę, zwyczajnie nie wierzę w ten niesamowity altruizm zdradzających, którzy tylko i wyłącznie z powodu honoru, dobrego serca i przepełniającej ich miłości do drugiej osoby zatajają przed nią prawdę. Gdyby byli honorowi i tak niesamowicie żonę kochali, nigdy by jej nie zdradzili. Jak już zdradzili, czas ponieść konsekwencje, a nie zasłaniać się sloganami. I pokazać biednej kobiecie z kim naprawdę sobie życie ułożyła, a nie zgrywać kogoś, kim nie jesteśmy. Cytat:Inaczej każdego kto raz kiedyś przekroczył znacznie prędkość nazwalibyśmy piratem drogowym nie widząc tego, że od lat jeździ przepisowo. Przekroczeniem prędkości to można nazwać losowego focha na męża czy pomniejsze kłótnie. Zdrada dla związku jest tym, czym morderstwo wobec prawa. No jak to tak, 20 lat nie mordował, raz mu się wymsknęło i od razu mordercą nazywać? No niestety, tak ![]() Cytat:Czyli jak go oszukasz i zdradzisz, to przyjdziesz do niego i mu to powiesz? No... oczywiście, że tak. Co w tym dziwnego? Polecane artykuły - Xeo95 - 08.02.2015 Wyborcy PO elitą narodu ![]() http://www.zelaznalogika.net/takie-tam-mapki/
Polecane artykuły - DziadBorowy - 08.02.2015 http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Szeregowy-zrobil-swoje-szeregowy-musi-odejsc-12-lat-i-do-cywila,wid,17240610,wiadomosc.html?ticaid=1144ec&_ticrsn=5 Ciekawy artykuł o sytuacji szeregowych w polskiej armii. Polecane artykuły - Socjopapa - 09.02.2015 Ann napisał(a):Każdy woli o sobie myśleć w superlatywach, nie znam nikogo, kto perfidnie się przed sobą przyznaje, że robi coś, bo jest chujem. Upraszczasz. Jak najbardziej istnieją ludzie, którzy badają swoje reakcje i nie boją się przyznać przed sobą, że są słabi, że są chujami, itd. Niemniej, w mojej opinii, jedynym racjonalnym wyjściem (również dla takiej osoby, która poddaje swoje emocjonalne reakcje ścisłej kontroli) jest ujawnić informację o zdradzie. Polecane artykuły - Iselin - 09.02.2015 http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,17378087,Problemy_w_spadku__wysokie_dlugi_po_rodzicach_na_18_tke.html#MT Polecane artykuły - exeter - 11.02.2015 Pan prof. Norman Davis jest dla nas skarbem nie do przecenienia: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17388429,Norman_Davies_tlumaczyl_w_Moskwie_Rosjanom__kto_wygral.html#Czolka3Img Polecane artykuły - cobras - 11.02.2015 http://strajk.eu/index.php?article=699 Cytat:– JSW przez wiele lat była jedną z najlepszych spółek w Europie. Przez ostatnie 7 lat dołowaliśmy. To nie jest tylko kwestia ceny węgla. W latach 2008 i 2009, kiedy węgiel kosztował dużo mniej niż teraz, potrafiliśmy wypracować zysk – tłumaczy Marek Puchalski, przewodniczący związku zawodowego Kadra KWK Jan Mos. – Problem tkwi w złym zarządzaniu Zagórowskiego. Kiedy były pieniądze w spółce, zastanawialiśmy się dlaczego te pieniądze rozrzucamy na prawo i lewo. Spółka korzystała z pomocy setek firm consultingowych. Na to szły miliony złotych – denerwuje się. – Praca tych firm polegała na tym, że wołano naszych pracowników, głównych inżynierów, dyrektorów i pytano się, jak robić różne rzeczy. Sam uczestniczyłem w pracach takiej jednej firmy. W ciągu miesiąca wypracowaliśmy nową siatkę płac. Wszystko wyrzucono do kosza. A firma dostała za to 1,7 mln zł. Prezes dalej dzięki pomocy rządu trzyma się stołka, a media napierdalają w żądających jego odejścia górników. Polecane artykuły - DziadBorowy - 11.02.2015 Typowe dla spółek skarbu państwa. Prezes może być kretynem i rujnować spółkę ale wystarczy aby miał plecy u kolegów polityków i już go nic nie ruszy. |