![]() |
|
"Od techniki do gnozy" - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Filozofia i światopogląd (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Pozostałe zagadnienia filozoficzne i światopoglądowe (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=10) +--- Wątek: "Od techniki do gnozy" (/showthread.php?tid=14603) |
RE: "Od techniki do gnozy" - Adeptus - 27.01.2020 @ Pilaster A co w tym jest absurdalnego? To logiczny wniosek z tezy, że świat został stworzony przez Boga. Żeby ten wniosek miał sens, trzeba przyjąć tezy: 1. Istnieje Bóg. 2. Katolickie Objawienie zawiera pełnię prawdy o Bogu. Aprioryczne przyjęcie, że wszechświat działa zgodnie z zasadami jakiejś ideologii i że żadne przyszłe odkrycia nie będą w stanie tego obalić, jest zaprzeczeniem idei poznania naukowego. Cytat:Nie tylko mówi, ale i robi.Co takiego robi i co z tego wynika? Cytat:Niech no zatem Adeptus tą sprzeczność wreszcie wykaże. W sposób oczywisty. Choćby historia wieży Babel, o której wielokrotnie pisałem. Albo wiara w zagrożenie "okultyzmem" - że świat jest przesiąknięty złymi siłami, w związku z czym nie wolno kijem tykać "nierozpoznanych sił przyrody" i eksperymentować z niepotwierdzonymi teoriami, bo tam diabeł działa. Pawłowy zachwyt nad "prostaczkami" jako grupą docelową Ewangelii. Jezusowe stwierdzenie, że do Królewstwa wejdą Ci, którzy będą jak dzieci. Cytat:Czyli ks Heller żadnego heretyckiego poglądu jednak nie głosi.Nie przekuwa go na działalność społeczną groźną dla wpływów politycznych episkopatu. Cytat:Jakoś pilaster nie zauważył, żeby Kościół uważał za "swojego" np Newtona, Faradaya, Darwina... Akurat z tezą "Ateizm jest gupi, bo Newton wierzył w Boga". Często widzę powoływanie się na Einsteina (panteistę, który zdecydowanie odrzucał Biblię jako objawioną). Do pewnego momentu popularny był Hawking za słowa o "umyśle Boga", ale jego ostatnie wypowiedzi nie pozostawiające złudzeń co do jego ateizmu sprawiły, że wyszedł z mody. Widziałem również odwołania do Michio Kaku czy Antony'ego Flewa. Cytat:Skoro jednak doktryna twierdzi że świat został stworzony racjonalnie, to znaczy że powinien być racjonalny. No i popatrz. Świat faktycznie okazał sie racjonalny, zego w momencie powstawania doktryny nikt nie mógł z pewnością przewidzieć. Nie przesadzaj z tym racjonalnym poznawaniem świata. Kościół uczy, że w naturalny przebieg zdarzeń ingerują Bóg, aniołowie, demony, których działań nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Sama definicja cudu zawiera stwierdzenie, że to coś niewytłumaczalnego naukowo. Cytat:Co to jest prawdziwe chrześcijaństwo orzeka bowiem Adeptus w nieomylności swojej.Bynajmniej. Po prostu w ocenie, co jest, a nie jest, chrześcijaństwem, zdaję się na Biblię. Ty też powinieneś. Cytat:No i wyszło szydło z worka. "Wiedza" dla Adaptusa to nie wiedza naukowa, tylko opanowanie tajmnych mocy magicznych (np. wróżbiarskich)Wiedza to wiedza. Wróżbiarstwo to metoda zdobycia wiedzy - nieskuteczna. Moim problemem nie jest to, że Kościół odrzuca wróżbiarstwo jako nieskuteczną metodę zdobycia wiedzy, tylko to, że stwierdza, że samo pragnienie zdobycia wiedzy na temat przyszłości jest moralnie naganne. Cytat:Oczywiście dlaczego Kościół potępia wróżbiarstwo, a nie potępia meteorologii (ani astronomii obserwacyjnej) jakoś Adeptusa nie zastananawia.Bo jest niekonsekwentny, bo zdaje sobie sprawę z tego, że gdyby potępił meteorologię, to ludzie by za zniszczyli śmiechem. Ale dobra. Wyjaśnij mi, dlaczego KK nie potępia meteorologii, skoro wróżbitów potępia za to, że zamiast ufnie zdać się na Bożą Opatrzność, próbuję zdobyć wiedzę na temat przyszłych wydarzeń? Cytat:No i trzeba było tak od razu. Tylko niech Adeptus nie udaje że "wiedza" magiczna to jest to samo co wiedza naukowa.Oczywiście, że nie udaję. Magów doceniam za samo przekonanie, że wiedza jest czymś, do czego należy dążyć, z pełną świadomością, że ich konkretne metody dążenia do niej były nieskuteczne. Zresztą... czy da się jednoznacznie wytyczyć tę granicę? Takie typowo magiczne zdolności jak niewidzialność czy telepatia są już w jakiejś mierze osiągalne środkami technicznymi. Więc - magia popełniała błąd co do środków, nie co do intencji. Tymczasem religia potępia ją za intencje. @ zefciu Cytat:To w końcu mówimy o „wierzeniu w Boga”, o chrześcijaństwie, czy o katolicyzmie? Bo ja już się gubię.Są ludzie, którzy wierzą w Boga, jednocześnie będąc komunistami, to nie oznacza, że komunizm nie jest niesprzeczny z wiarą w Boga, tylko że Ci ludzie są niekonsekwentni. Tak samo katolicy ceniący wiedzę i dobrobyt. Cytat:Hmmm… nie spotkałem jeszcze chrześcijanina, który by złośliwie wrzucał puste tagi, aby uprzykrzyć komuś życie, mimo że ten ktoś prosi go i błaga, aby tej praktyki zaprzestał. Wychodzi zatem na to, że jakąś wartość to chrześcijaństwo ma… Nie mam pojęcia, skąd się biorą te tagi. Naprawdę. I nie widzę ich. Przepraszam bardzo, jeśli przeszkadzają Ci one w rozmowie, ale nie wiem, co z tym zrobić. Cytat:I znowu prezentyzm. Ludy ościenne były demokratyczne i pozbawione instytucji niewolnictwa? Były pozbawione nakazu zabijania ludzi zbierających drewno w szabat. Poza tym - dlaczego miłosierny i sprawiedliwy Bóg nie zakazał Izraelitom niewolnictwa? Bo to był nakaz zbyt uciążliwy i Izraelici by nie posłuchali? Jakoś mógł zakazywać noszenia szat z dwóch rodzajów tkanin. Mógł obsesyjnie tępić śmieszny zabobon w postaci wróżbiarstwa, ale niewolnictwo - spoko, tylko nie bijcie za mocno. Cytat:No właśnie. Wymyślona przez Ciebie fikcyjna sekta chciała źle. Prawdziwi chrześcijanie – dobrze.Rozumiem, że św. Jan, który po otrzymaniu wizji, jak to Pan Bóg tępi większość ludzkości za pomocą wrzodów, trucizny, ognia, szarańczy, a potem ją wskrzesza, by wrzucić na wieki do jeziora ognistego, zamiast błagać Boga o litość i zmianę zdania, z entuzjazmem napisał "Przyjdź, Panie Jezu!", to wymyślony przeze mnie fikcyjny sekciarz? Podobnie jak teologie i kaznodzieje, którzy przez wieki zapewniali, że oglądanie męczarni potępieńców w piekle jest jedną z radości zbawionych? RE: "Od techniki do gnozy" - bert04 - 27.01.2020 Adeptus napisał(a):Cytat:Duch Swięty jest koncepcją panenteistyczną. To jedna z wielu zalet Trójcy Swiętej, każda Osoba Boska reprezentuje nieco inną koncepję Boga a wszystkie naraz (i każda z osobna) są Bogiem. https://pl.wikipedia.org/wiki/Panenteizm Panenteizm =/= panteizm. Cytat:Cytat:Na szczęście coraz więcej ludzi widzi, że takie fundamentalistyczne rozumienie Biblii jest re-importem z amerykańskiego Bible-Belt.[/size][/color]Ale takie fundamentalistyczne rozumienie Biblii to jest prawdziwe chrześcijaństwo. Bzdura. To jest luteraństwo i jego pokłosie. Przypomnę Ci, co napisałeś do pilastra: Adeptus napisał(a): Notabene - ja nie twierdzę, że na pewno nie ma Boga, jakiegoś Stwórcy. Twierdzę jedynie, że katolicka ideologia jest sprzeczna z rozumem. Katolicka ideologia nie oznacza fundamentalistycznego rozumienia Biblii. Katolicka ideologia oznacza, że Kościół spisał Biblię oraz ma jedyne prawa do jej właściwej interpretacji. Cytat:To jest sekciarskie chrześcijaństwo Jezusa i Apostołów...a w każdym razie coś bliższego mu, niż intelektualne dywagacje modernistycznych katolików. Masz na myśli tych samych "sekciarzy", którzy na pierwszym tzw. Soborze Jerozolimskim postanowili, że te przepisy obrzezania to w sumie już przeżytek? Masz na myśli tego Jezusa, który wielokrotnie podważał literalne wykładanie przepisów biblijnych? Chyba jakąś inną Biblię czytałeś, niż ja. Cytat:Na początku łudziłem się, że tak jest, że sobie to ułożę, porozmawiam z jakimś "rozsądnym" księdzem i wyjdę na prostą. Ale szukając odpowiedzi w Biblii pojąłem, że nie, to co głoszą Tekieli, Posacki, Glas, to jest właśnie esencja chrześcijaństwa. Ja cię piździu, Tekieli i Posacki, moje ulubione "cele" z czasów, jak jeszcze aktywnie byłem na forach chrześcijańskich. Jeden oszust drugi kłamca. Trzeciego na tej liście nie znam, ale jeżeli wymieniałeś w jednym oddechu z tymi dwoma, to chyba też nie muszę. Cytat:Na początku powiedziałem sobie "Dobra, ok, no to trudno, zacisnę zęby, poprawię się, będę prawdziwym katolikiem". Wyrzucałem książki, paliłem gazety, modliłem się aż dostałem ropnia na kolanie... Ale coraz mocniej uświadamiałem sobie, jak wiele sprzeczności jest w tej Biblii. Aż w końcu doszedłem do wniosku - tak, chrześcijaństwo jest antyhumanistyczną, antyrozwojową ideologią... Ale na szczęście jest ideologią fałszywą! No i gratulacje ode mnie. Szkoda, że odszedłeś w tym kierunku, ale przynajmniej zaprzestałeś wyrzucać książki i palić gazety. No i kolana, mam nadzieję, że już ozdrowiały. Cytat:jestem przekonany, że apostołowie nakazaliby palenie książek o Harrym Potterze i maskotek My Little Pony. Sw. Paweł cytował Aratosa z Soloi, Epimenidesa z Knossos czy Menandra. Sw. Paweł nie widział też nic złego w spożywaniu pokarmów z ofiar poświęconych bóstwom pogańskim. Zalecał jedynie unikanie zgorszenia wobec tych, co mają, jak to opisał, "niepełną wiedzę". Polecam lekturę poniższego: https://biblia.deon.pl/2010/rozdzial.php?id=293&werset=6#W6 Tekieli i Posacki to właśnie sztandarowe przykłady takich "słabych w sumieniu". Szkoda, że nadają ton całej frakcji neo-okultystów. Cytat:Poza tym - stosunek do magii pokazuje właśnie stosunek Kościoła do siły i mądrości. Weźmy na przykład stosunek do wróżbiarstwa - Kościół je potępia nie dlatego, że to głupota i strata czasu, tylko dlatego, że "[size=large][font=Times New Roman]właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie", a praktyki wróżbiarskie "[size=large][font=Times New Roman]są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem – połączonym z miłującą bojaźnią – które należą się jedynie Bogu". Czyli - człowieku, nie staraj się poznać przyszłości, ufaj Bogu. Zdanie się na łaskę, zamiast wiedzy. Tymczasem chęć poznania przyszłości jest jak najbardziej ludzka i szczytna - jedyną wadą wróżbiarstwa jest to, że wybiera niewłaściwe, niedziałające środki. Widzę u Ciebie jakieś niezdrowe ciągoty w kierunku wróżbiarstwa i pokrewnych sztuk. Stawiasz ich tym samym szeregu co muzyków, kowali, budowniczych. Przyrównujesz do naukowców. Cytat:Gdyby stosować konsekwentnie rozumowanie KK, to należałoby potępić meteorologię. Już pilaster Ci napisał, że Kościół nie potępia meteorologii, i że to właśnie jest wyraz jego konsekwencji. Co więcej, możesz się spytać astronomów czy meteorologów o ich zdanie na temat wróżenia z gwiazd czy z piania kogutów na kupie gnoju. Cytat: Nie znam takich katolików, a Ty? Owszem, zdarzają się ludzie bez wyobraźni, ale nie słyszałem, żeby ktoś, przykładowo, budujący dom w strefie zalewowej twierdził coś w stylu, że jego mocna wiara go uchowa. Wydaje mi się, że nawet tak cytowani przez Ciebie Tekieli i Posacki by się tu nie zapisali, więc te Twoje wyobrażenia wydają się fantazją, a raczej, urojeniem na temat katolików. Cytat:Sama koncepcja "okultyzmu" też jest wbrew pozorom antyrozumowa. Bo zakłada, że w świecie (stworzonym przez miłosiernego i sprawiedliwego Boga) roi się od złych sił, których człowiek nie może ruszać, takich "Pierścieni władzy", których nie da się użyć dla dobra. Słuszna uwaga, dlatego bert w dyskusjach używał tu pojęcia "neo-okultyści" dla tych wszystkich katolików produkujących się w tematyce. Ale ten spór jest wewnątrz Kościoła od dawna. W jednym kazaniu z VII wieku biskup z Moguncji potępia wiarę w czarownice, gdyż przypisywanie czarownicom mocy uważa za brak ufności w chrześcijaństwo. W podobnym tonie wyraża się tzw. Canon Episcopi z ok. X wieku. Niestety, ta światła teza zanikła wraz z... końcem średniowiecza. Wbrew obiegowym opiniom, największe polowania na czarownice, tak w katolicyzmie jak i zwłaszcza w protestantyzmie, to początek nowożytności. Cytat:Po prostu im mocniej czytałem Tekielego, Glasa, Posackiego, tym bardziej czułem, że większą sympatię odczuwam wobec magii, niż religii. Ma magia czyni słuszne i szlachetne założenie - że we wszechświecie działają jakieś siły i człowiek może odkryć sposoby, za pomocą których może ukierunkować te siły w dobrym celu. To jest protonauka. Magia jest tak protonauką jak kanibalizm jest protowegetarianizmem. Magia może i była przydatna w czasach paleolitu, w czasach neolitu mogła jeszcze konkurować wobec kształtujących się religii, w czasach współczesnych Jezusowi jednak już musiała być odłożona do lamusa. Magia jest zaprzeczeniem wiary ORAZ rozumu. Jest zawierzeniem intuicji, losowi, tajemniczym siłom. Lub potrząsaniu buteleczką z wodą. Zresztą, to nie chrześcijaństwo wymyśliło, że magia odwołuje się do demonów, takie zarzuty były już stawiane w hellenizmie. Cytat: Ależ skąd. Takie podejście stawia granicę między sferą wiary a sferą nauki. A nie próbuje z tego zrobić pseudo-naukowego koktailu, w którym potencje homeopatów, ascendencje astrologów i drgania wahadełek są traktowane na równi z ważeniem, mierzeniem i liczeniem naukowców. Kod: [/color][/color][/color][/color][/color]Po raz ostatni proszę, wyłącz tryb WYSIWYG. CTRL+SHIFT+S RE: "Od techniki do gnozy" - pilaster - 27.01.2020 Adeptus napisał(a): Aprioryczne przyjęcie, że wszechświat działa zgodnie z zasadami jakiejś ideologii i że żadne przyszłe odkrycia nie będą w stanie tego obalić, jest zaprzeczeniem idei poznania naukowego. Ależ skąd. To jedna masowa religia która sama się w ten sposób na falsyfikacje wystawia. Wystarczy jedno odkrycie naukowe sprzeczne z Objawieniem, żeby obalić Objawienie. I jakoś takiego odkrycia nie ma. Ale może będzie, kto wie... Cytat:Cytat:Nie tylko mówi, ale i robi.Co takiego robi i co z tego wynika? Uzgadnia Objawienie z wiedzą naukową. Cytat:Cytat:Niech no zatem Adeptus tą sprzeczność wreszcie wykaże. W sposób oczywisty. Co, historia wiezy Babel? Cytat:Albo wiara w zagrożenie "okultyzmem" No chyba jasne jest, że konkurencyjne wierzenia są zagrożeniem. A nauka nie jest. Dzisiaj trudno znaleźć kogoś, kto by wierzył w Zeusa i Posejdona, ale takich którzy wierzą w "oklutyzm" jest cała masa. I dlatego Kościół dzisiaj nie potepia składania ofiar całopalnych Apollinowi, a wywoływanie duchów - owszem. Bo ofiar nikt nie składa. A duchy wywołują. Cytat:Cytat:Czyli ks Heller żadnego heretyckiego poglądu jednak nie głosi.Nie przekuwa go na działalność społeczną groźną dla wpływów politycznych episkopatu. Czyli - nie głosi. Cytat:Cytat:Jakoś pilaster nie zauważył, żeby Kościół uważał za "swojego" np Newtona, Faradaya, Darwina... A teraz Adeptus pokaże nam jakikolwiek oficjalny dokument katolicki, w którym pada takie stwierdzenie. Cytat:Cytat:Skoro jednak doktryna twierdzi że świat został stworzony racjonalnie, to znaczy że powinien być racjonalny. No i popatrz. Świat faktycznie okazał sie racjonalny, zego w momencie powstawania doktryny nikt nie mógł z pewnością przewidzieć. I dlatego mówi sie o cudach i znakach, jako oczywistych odstępstwach od racjonalności. Sama koncepcja cudu musi bazować na racjonalności świata. Cytat:Sama definicja cudu zawiera stwierdzenie, że to coś niewytłumaczalnego naukowo. No właśnie. I dlatego to cud. Cytat:Po prostu w ocenie, co jest, a nie jest, chrześcijaństwem, zdaję się na Biblię. I dlatego Adeptus nie jest katolikiem. Bo w Krk Pismo nie jest do indywidualnej intepretacji Cytat:Ty też powinieneś. Absolutnie nie. Pilastra, jako katolika, obowiazuje interpretacja Biblii autorstwa UNK, czyli papieża i prawowiernych biskupów. Absolutnie nie jest dla pilastra obowiązująca intepretacja autorstwa Adeptusa. Cytat:Cytat:No i wyszło szydło z worka. "Wiedza" dla Adaptusa to nie wiedza naukowa, tylko opanowanie tajmnych mocy magicznych (np. wróżbiarskich)Wiedza to wiedza. W takim razie wróżbiarstwo to nie wiedza. Tylko pseudowiedza. Cytat:Wróżbiarstwo to metoda zdobycia wiedzy Nie. To przesąd i zabobon Cytat:Cytat:Oczywiście dlaczego Kościół potępia wróżbiarstwo, a nie potępia meteorologii (ani astronomii obserwacyjnej) jakoś Adeptusa nie zastananawia.Bo jest niekonsekwentny, Wręcz przeciwnie. Jest konsekwentny wręcz betonowo. Nie czytał Adeptus zamieszczonego cytatu z encykliki papieża Leona. Meteorologia to nauka. Opiera się na podstawach materialistycznych i nie odwołuje do żadnych bytów nadprzyrodzonych. Gdyby meteorologia twierdziła że przewiduje opady na podstawie duchowego kontaktu z płanetnikami, to owszem, Kościół by wtedy meteorologię poptępiał. Wróżbiarstwo i różdżkarstwo to przesądy. Cytat:Takie typowo magiczne zdolności jak niewidzialność czy telepatia są już w jakiejś mierze osiągalne środkami technicznymi. W literaturze SF magia to odpowiendio rozwnięta nauka. Ale w nauce Kościoła - nie. Granice są ostre i wyraźne. Nauka działa na prawach przyrody - materialistycznie. Magia na ...magii, w spośób nadprzyrodzony. Cytat:Cytat:I znowu prezentyzm. Ludy ościenne były demokratyczne i pozbawione instytucji niewolnictwa? Natomiast miały sto znacznie gorszych nakazów. Cytat:Poza tym - dlaczego miłosierny i sprawiedliwy Bóg nie zakazał Izraelitom niewolnictwa? Bo przy ówczesnym poziomie rozwoju społecznego taki zakaz miałby gorsze skutki niż jego brak. Alternatywą dla uczynienia ludzi (np jeńców) niewolnikami byłoby tylko wymordowanie ich. Niewolnictwo, kiedy powstało na początku neolitu, było elementem postępu społecznego i etycznego. I tak właśnie działa Bóg. Wymaga od swoich wyznawców wysokiego poziomu moralnego, ale możliwego do osiągnięcia w określonej rzeczywistości społecznej. Na nadstawianie drugiego policzka też dopiero przyjdzie czas. Na razie trzeba płacić podatki Cezarowi. Cytat:niewolnictwo - spoko, tylko nie bijcie za mocno. No właśnie. RE: "Od techniki do gnozy" - zefciu - 27.01.2020 Adeptus napisał(a): Albo wiara w zagrożenie "okultyzmem" - że świat jest przesiąknięty złymi siłami, w związku z czym nie wolno kijem tykać "nierozpoznanych sił przyrody" i eksperymentować z niepotwierdzonymi teoriami, bo tam diabeł działa.Oczywiście jest to bzdura. Nawet najbardziej zażarci katoliccy tropiciele diabła w filmach o tańczących pingwinach nie protestują przeciwko realnym eksperymentom z nierozpoznanymi siłami przyrody. Takimi jak np. kolizje cząstek elementarnych, czy badaniom egzotycznych stanów skupienia materii. Wszystko to, co oni uważają za „niebezpieczne” (amulety, magię etc.) materialista uzna po prostu za szarlatanerię niewartą uwagi. Cytat:Sama definicja cudu zawiera stwierdzenie, że to coś niewytłumaczalnego naukowo.Sam fakt, że chrześcijaństwo definiuje pojęcie „cud” oznacza, że wyznaje ono istnienie praw przyrody. A teraz porównaj sobie to z doktryną Al Ghazalego, gdzie każde zjawisko jest owocem bezpośredniej ingerencji Boga. W takiej doktrynie nie ma miejsca na koncepcję „cudu”. Cytat:Moim problemem nie jest to, że Kościół odrzuca wróżbiarstwo jako nieskuteczną metodę zdobycia wiedzy, tylko to, że stwierdza, że samo pragnienie zdobycia wiedzy na temat przyszłości jest moralnie naganne.Proszę zatem wskazać, gdzie Kościół potępił np. meteorologów, albo ekonomistów. Cytat:Wyjaśnij mi, dlaczego KK nie potępia meteorologii, skoro wróżbitów potępia za to, że zamiast ufnie zdać się na Bożą Opatrzność, próbuję zdobyć wiedzę na temat przyszłych wydarzeń?A że potępia ich za coś innego, niż się Tobie wydaje, o tym nie pomyślałeś? Cytat:Jeśli nie masz zamiaru odpowiadać na moje pytanie, to go nie cytuj.Cytat:To w końcu mówimy o „wierzeniu w Boga”, o chrześcijaństwie, czy o katolicyzmie? Bo ja już się gubię.Są ludzie, którzy wierzą w Boga, jednocześnie będąc komunistami, to nie oznacza, że komunizm nie jest niesprzeczny z wiarą w Boga, tylko że Ci ludzie są niekonsekwentni. Tak samo katolicy ceniący wiedzę i dobrobyt. Cytat:Nie mam pojęcia, skąd się biorą te tagi.Z dupy. Napisałem Ci, żebyś wyłączył wyświg. Cytat:Naprawdę. I nie widzę ich.To wyłącz wyświg (tak jak napisałem, co zignorowałeś), to je zobaczysz. Cytat:ale nie wiem, co z tym zrobić.Wyłączyć wyświg. Cytat:Były pozbawione nakazu zabijania ludzi zbierających drewno w szabat. Poza tym - dlaczego miłosierny i sprawiedliwy Bóg nie zakazał Izraelitom niewolnictwa? Bo to był nakaz zbyt uciążliwy i Izraelici by nie posłuchali? Jakoś mógł zakazywać noszenia szat z dwóch rodzajów tkanin. Mógł obsesyjnie tępić śmieszny zabobon w postaci wróżbiarstwa, ale niewolnictwo - spoko, tylko nie bijcie za mocno.A uważasz, że ludzie by posłuchali? W ogól w Starożytności był jakikolwiek przypadek, aby jakaś społeczność posłuchała jakiegokolwiek abolicjonisty? Cytat:jak to Pan Bóg tępi większość ludzkości za pomocą wrzodów, trucizny, ognia, szarańczy, a potem ją wskrzesza, by wrzucić na wieki do jeziora ognistegoJaką znowu „większość ludzkości”? Apokalipsa mówi przede wszystkim o upadku państwa prześladującego chrześcijan, a nie o żadnym „wytępieniu ludzkości”. RE: "Od techniki do gnozy" - Adeptus - 27.01.2020 @ Bert04 Cytat:Katolicka ideologia nie oznacza fundamentalistycznego rozumienia Biblii. Katolicka ideologia oznacza, że Kościół spisał Biblię oraz ma jedyne prawa do jej właściwej interpretacji.Co jest jeszcze bardziej problematyczne niż samo fundamentalistyczne rozumienie. Już nie niewola wobec prawa - lepszego, gorszego, ale stałego, tylko wobec tyranii widzimisię księży. Cytat:Masz na myśli tych samych "sekciarzy", którzy na pierwszym tzw. Soborze Jerozolimskim postanowili, że te przepisy obrzezania to w sumie już przeżytek? Masz na myśli tego Jezusa, który wielokrotnie podważał literalne wykładanie przepisów biblijnych? Chyba jakąś inną Biblię czytałeś, niż ja.Pawłowa pogarda dla rozumu to akurat Nowy Testament. Jezusowe nauki, zgodnie z którymi Jego wyznawcy mają być jak dzieci, albo owce, również. Cytat:Ja cię piździu, Tekieli i Posacki, moje ulubione "cele" z czasów, jak jeszcze aktywnie byłem na forach chrześcijańskich. Jeden oszust drugi kłamca.Możesz to jakoś rozwinąć? Jeśli chodzi o Posackiego, to faktycznie, jego krytyka HP była mocno nierzetelna i zawierała rzeczy, których w książkach nie było, ale składałem to na karb zacietrzewienia "Ja wiem lepiej jak wygląda magia i to jest szataństwo, a każden czarodziej to egoista a tu se kobita wymyśla jakąś bajkową magię, która nie jest od szatana i dobrych czarodziejów, ja tego do wiadomości nie przyjmuję", tudzież zwykłej niewiedzy, a nie celowo kłamania. Co do Tekielego, jakoś nie znalazłem u niego kłamstw. Przejaskrawienie pewnych faktów, owszem, ale kłamstw nie. Możesz napisać, o co chodzi? Jak się boisz zniesławienia, to może być na priv. Cytat:No i gratulacje ode mnie. Szkoda, że odszedłeś w tym kierunku, ale przynajmniej zaprzestałeś wyrzucać książki i palić gazety.Dzięki za gratulacje, choć nie wiem, czy jako chrześcijanin (jak rozumiem) powinieneś się cieszyć, że nie palę "Nowej Fantastyki", ale będę się palić w piekle, jeśli Wasza wiara jest prawdziwa. Cytat:Sw. Paweł cytował Aratosa z Soloi, Epimenidesa z Knossos czy Menandra. I odwoływał się do idei "Nieznanego Boga". Co nie przeszkadzało mu stwierdzać, że wszyscy bogowie pogan to demony. Oczywiście, przy założeniu, że wszystkie słowa, które chrześcijanie mu przypisują, są jego. Cytat:Widzę u Ciebie jakieś niezdrowe ciągoty w kierunku wróżbiarstwa i pokrewnych sztuk. Stawiasz ich tym samym szeregu co muzyków, kowali, budowniczych. Przyrównujesz do naukowców.Wróżbiarstwo uznaję za zabobon, nieszkodliwy, o ile ktoś nie traktuje go nazbyt poważnie. Samą ideę zdobywania wiedzy, również na temat przyszłości, i panowania człowieka nad "czasem i historią" uznaję za słuszną, tylko wróżbiarstwo jest kiepskim (nieskutecznym) środkiem do ich osiągnięcia. Problem mam z tym, że KK samą ideę uznaje za złą. Cytat:Już pilaster Ci napisał, że Kościół nie potępia meteorologii, i że to właśnie jest wyraz jego konsekwencji. Co więcej, możesz się spytać astronomów czy meteorologów o ich zdanie na temat wróżenia z gwiazd czy z piania kogutów na kupie gnoju.Tylko, że astronom powie Ci, że doszukiwanie się w gwiazdach wiedzy na temat tego, czy żona mnie zdradza, jest zwyczajnie głupie, a nie niemoralne. Kościół nie potępia astrologii dlatego, że jest głupia i marnuje czas i pieniądze czy wyłącza myślenie, tylko dlatego, że jest wyrazem chęci zdobycia wiedzy na temat przyszłości, zamiast ufania w Bożą Opatrzność. Cytat:Nie znam takich katolików, a Ty? Owszem, zdarzają się ludzie bez wyobraźni, ale nie słyszałem, żeby ktoś, przykładowo, budujący dom w strefie zalewowej twierdził coś w stylu, że jego mocna wiara go uchowa.No więc katolik, który uważa, że chęć poznania przyszłości za pomocą kart i gwiazd to bluźnierstwo, konsekwentnie powinien odrzucać poznawanie przyszłości za pomocą przyrządów meteo. Bo idea - zdobycie wiedzy, zamiast zaufania Bogu - jest taka sama. Tylko meteo, o zgrozo, działa! Cytat:W jednym kazaniu z VII wieku biskup z Moguncji potępia wiarę w czarownice, gdyż przypisywanie czarownicom mocy uważa za brak ufności w chrześcijaństwo. W podobnym tonie wyraża się tzw. Canon Episcopi z ok. X wieku. Niestety, ta światła teza zanikła wraz z... końcem średniowiecza. Wbrew obiegowym opiniom, największe polowania na czarownice, tak w katolicyzmie jak i zwłaszcza w protestantyzmie, to początek nowożytności.Wiem, wiem, dotarłem do tej wiedzy. Problem w tym, że kiedy światli księża potępiali wiarę w to, że czarownice mogą kontrolować pogodę, jako zabobon, nie zaprzeczali temu, że sama chęć kontrolowania pogody jest grzechem. Zaś z punktu widzenia nauki i rozwoju technologicznego kontrola pogody to świetna sprawa (zresztą, są już metody np. zasiewanie chmur), tylko trzeba znaleźć skuteczne środki. Cytat:Magia jest zaprzeczeniem wiary ORAZ rozumu. Jest zawierzeniem intuicji, losowi, tajemniczym siłom.Wydaje mi się, że zawierzeniem jest religia, magia jest próbą kontroli. I na tym polega jej łączność z techniką. Technika i magia dążą do kontroli człowieka nad naturą, religia twierdzi, że człowiek powinien pokornie pozwolić kontrolować (spersonifikowanej) naturze. Z kolei magię z religią łączy irracjonalizm. Stąd też magia jest czymś pośrednim między religią a techniką/nauką i jako taka góruje nad religią tak, jak technika/nauka nad nią. Magia ma przynajmniej dobre intencje, religia nawet intencje ma złe. Cytat:A nie próbuje z tego zrobić pseudo-naukowego koktailu, w którym potencje homeopatów, ascendencje astrologów i drgania wahadełek są traktowane na równi z ważeniem, mierzeniem i liczeniem naukowców.Nie próbuje twierdzić, że są na równi. Ale są lepsze od religii. Oni przynajmniej próbują coś zdziałać, zyskać jakąś kontrolę i wiedzę, zamiast klęczeć i zawodzić w nadziei, że jakaś tajemna siła duchowa (np. Bóg) się ulituje. Cytat:Po raz ostatni proszę, wyłącz tryb WYSIWYG. CTRL+SHIFT+SWcisnąłem, wówczas faktycznie pokazały mi się te dziwne kody, pokasowałem wszystkie, tak trzeba za każdym razem? @ zefciu Cytat:Oczywiście jest to bzdura. Nawet najbardziej zażarci katoliccy tropiciele diabła w filmach o tańczących pingwinach nie protestują przeciwko realnym eksperymentom z nierozpoznanymi siłami przyrody. Takimi jak np. kolizje cząstek elementarnych, czy badaniom egzotycznych stanów skupienia materii. Wszystko to, co oni uważają za „niebezpieczne” (amulety, magię etc.) materialista uzna po prostu za szarlatanerię niewartą uwagi.No dobrze, ale co jest złego np. w radiestezji? OK, wszystko wskazuje, że nie ma tej energii, która by ruszała różdżką i kierowała ją w stronę wody, ale co jest złego w wierze w istnienie takiej siły fizycznej, z punktu widzenia religii? Albo co jest złego z punktu widzenia religii w bioenergoterapii? Rozumiem, gdyby uzdrawiacz twierdził, że leczy mocą jakiegoś bożka, ale jeśli wierzy, że przez jego ręce przepływa fizyczna, kosmiczna energia, to jest to ignorancja, ale grzech? Cytat:Proszę zatem wskazać, gdzie Kościół potępił np. meteorologów, albo ekonomistów.No właśnie problem w tym, że nie potępia. A skoro potępianie horoskopy, dlatego, że ktoś błędnie przyjmuje, że układ gwiazd ma wpływ na zdrowie i przez to wykazuje "niezdrową ciekawość" i brak ufności w Opatrzność, to tak samo powinien potępiać tych, którzy patrzą w przyrządy meteo czy wykresy ekonomiczne, bo to jest to samo - ciekawość, chęć poznania przyszłości, "panowania" i brak ufności w Opatrzność. Tylko środki bardziej skuteczne. Cytat:A że potępia ich za coś innego, niż się Tobie wydaje, o tym nie pomyślałeś?[Jeśli chodzi o satanizm czy spirytyzm to KKK 2116 mówi "Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość". Jednocześnie potępia wróżbiarstwo właśnie za niezdrową ciekawość, brak ufnego powierzenia się Opatrzności i chęć panowania nad czasem i i historią. Czyli konsekwentnie potępia wszelkie próby poznania przyszłości, nawet jeśli nie mają związku z duchowością, za samą intencję. Cytat:Jeśli nie masz zamiaru odpowiadać na moje pytanie, to go nie cytuj.Chodzi o to, że z faktu, że jakiś przedstawiciel jakiejś ideologii jednocześnie wyznaje wartości z nią sprzeczne (komunizm-teizm, katolicyzm-nauka) nie oznacza, że nie ma między nimi sprzeczności, tylko on ich nie dostrzega. Cytat:A uważasz, że ludzie by posłuchali? W ogól w Starożytności był jakikolwiek przypadek, aby jakaś społeczność posłuchała jakiegokolwiek abolicjonisty?Bóg Mógł to podeprzeć swoimi cudami, pokarać tych, którzy się nie posłuchają. Ale nie. Wolał egzekwować wybijanie wszystkiego, co żyje we wrogich wioskach łącznie z bydłem, czy tępić wróżki, a niewolnicy niech se będą. Cytat:Jaką znowu „większość ludzkości”? Apokalipsa mówi przede wszystkim o upadku państwa prześladującego chrześcijan, a nie o żadnym „wytępieniu ludzkości”.Poniżej cytaty z Apokalipsy. Tylko opieczętowani przetrwają, reszta ma być dręczona z niezwykłym sadyzmem. "I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta" "A imię gwiazdy zowie się Piołun. I trzecia część wód stała się piołunem, i wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie" "A z dymu wyszła szarańcza3 na ziemię, i dano jej moc, jaką mają ziemskie skorpiony. 4 I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni, ani żadnemu drzewu, lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach. 5 I dano jej nakaz, by ich nie zabijała, lecz aby pięć miesięcy cierpieli katusze. A katusze przez nią zadane są jak zadane przez skorpiona, kiedy ugodzi człowieka. 6 I w owe dni ludzie szukać będą śmierci, ale jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie" "Od tych trzech plag została zabita trzecia część ludzi, od ognia, dymu i siarki, wychodzących z ich pysków." @ pilaster Cytat:No chyba jasne jest, że konkurencyjne wierzenia są zagrożeniem. A nauka nie jest. Dzisiaj trudno znaleźć kogoś, kto by wierzył w Zeusa i Posejdona, ale takich którzy wierzą w "oklutyzm" jest cała masa. I dlatego Kościół dzisiaj nie potepia składania ofiar całopalnych Apollinowi, a wywoływanie duchów - owszem. Bo ofiar nikt nie składa. A duchy wywołują.Ale jakie wierzenia? Jaki związek mają eksperymenty z telepatią czy telekinezą, abstrahując od ich sensowności, z jakimikolwiek wierzeniami religijnymi? Albo radiestezja? Jaki ma związek magia opisana w Harry'm Potterze i większości fantasy, gdzie to jest oddziaływanie jakichś genetycznych mutantów za pomocą odpowiednich narzędzi na otoczenie, bez odwoływania się do jakichś demonów czy innych bogów, bo niby po co? Cytat:I dlatego Adeptus nie jest katolikiem. Bo w Krk Pismo nie jest do indywidualnej intepretacjiNo i nie jestem. Ale jeśli ten katolicyzm modernistyczny głosi coś sprzecznego z Biblią, czyli np. pochwala naukę czy jakieś rozrywki, to znaczy, że nie jest on chrześcijański. Cytat:W takim razie wróżbiarstwo to nie wiedza. Tylko pseudowiedza.Ale jest to przynajmniej próba zdobycia wiedzy, w przeciwieństwie do religii, która sprowadza do zaufania nieznanym osobowym siłom duchowym. Cytat:Meteorologia to nauka. Opiera się na podstawach materialistycznych i nie odwołuje do żadnych bytów nadprzyrodzonych.Wróżbiarstwo też nie musi odwoływać się bytów nadprzyrodzonych. Astrologowie raczej nie twierdzą, że gwiazdy są bogami, po prostu uważają, że taki a taki układ gwiazd wywołuje takie a takie efekty u ludzi. Tarociści też nierzadko nie wierzą, ze to duchy im karty układają, tylko, że ich własna podświadomość działa. Są to tezy błędne, ale jaki jest ich związek z religią? Cytat:Gdyby meteorologia twierdziła że przewiduje opady na podstawie duchowego kontaktu z płanetnikami, to owszem, Kościół by wtedy meteorologię poptępiał.Ale właściwie dlaczego wiara w to, że istnieją jakieś stworzenia (nieduchowe) kierujące chmurami miałaby być sprzeczna z wiarą? Bzdurna tak, ale heretycka? Idąc tym tokiem, każda błędna teza na temat działania świata i natury jest jednocześnie herezją. I np. dawni lekarze byli okultystami i bluźniercami, bo wierzyli w przesądy, np. puszczanie krwi. A stawianie baniek to flirt z szatanem, bo nauka nie potwierdza, że bańki działają, czyli stawiający bańki odwołuje się do sił nadprzyrodzonych! Cytat:W literaturze SF magia to odpowiendio rozwnięta nauka. Ale w nauce Kościoła - nie. Granice są ostre i wyraźne. Nauka działa na prawach przyrody - materialistycznie. Magia na ...magii, w spośób nadprzyrodzony.Ale większość ludzi definiuje magię właśnie jako coś w rodzaju nauki. Kiedy próbowałem przesunąć ołówek gapiąc się na niego, czy sprawdzić, czy da się naelektryzować monetę za pomocą prądu przepływającego przez układ nerwowy, w ogóle nie przyszło mi do głowy, by odwoływać się do demonów czy bogów, bo niby po co? Zakładałem, że jeśli zadziała, to siłą fal mózgowych czy coś w tym stylu, hipoteza duchowa nawet mi nie przychodziła do głowy (oczywiście, zdawałem sobie sprawę, że prawdopodobnie żadne fale ale nie zadziałają, ale chciałem spróbować, bo co może zaszkodzić? Do głowy mi nie przyszło rozumowanie "Szatan podchwyci twoją intencję i przesunie ten ołówek za ciebie"). Tak samo, jak w dzieciństwie słyszałem o bioenergoterapii, to zakładałem, że to pewnie nie działa, ale jeśli działa, to jakąś energią naturalną, po co tam jakieś duchy dobre czy złe? A kiedy usłyszałem, że księża mówią, ze to grzech, uznałem, że pewnie nie podoba im się to, ze odciągają ludzi od normalnego leczenia jakimiś niesprawdzonymi, prawdopodobnie nie działającymi metodami (wtedy jeszcze się łudziłem, że katolicyzm to religia rozumu), a nie, że sama chęć uzdrawiania, to grzech. Cytat:Bo przy ówczesnym poziomie rozwoju społecznego taki zakaz miałby gorsze skutki niż jego brak. Alternatywą dla uczynienia ludzi (np jeńców) niewolnikami byłoby tylko wymordowanie ich.Mogli też nawrócić Kaananejczyków za pomocą cudów Bożych. Albo mogli ich po prostu zwyczajnie nie podbijać. Bóg mógł dać im jakąś niezamieszkaną ziemię. RE: "Od techniki do gnozy" - pilaster - 27.01.2020 Adeptus napisał(a): Co do Tekielego, jakoś nie znalazłem u niego kłamstw. Czyli Adeptus uznaje za prawdę, że Tekieli jest potężnym czarownikiem, który potrafi rzucać (oczywiście działającymi) zaklęciami na prawo i lewo, który rutynowo wywiłuje demony (oczywiście prawdziwe) i z nimi rozmawia... W sumie - no comments.
RE: "Od techniki do gnozy" - Adeptus - 27.01.2020 No cóż, jeśli zakładamy, że ludzie podający się za glęboko wierzących w Boga jednocześnie nie boją się kłamać na temat nadnaturalnych zdolności (złych czy dobrych), to jakie to świadectwo wystawia to Biblii? I szczerze mówiąc, to też przyczyniło się do mojej niewiary. Bo skoro Ci wszyscy księża i tropiciele zagrożeń duchowych nie boją się fabrykować/przekazywać dalej niesprawdzonych świadectw o tym, że radiestezja działa mocą szatańską, Harry Potter i RPG wywołują opętanie, czy bioenergoterapia wywołuje nowe choroby u pacjentów (gdyby tak było, lekarze by to wykryli i skrzętnie odnotowali, tymczasem ich jedyny zarzut wobec bioenergo jest taki, że nie działa w ogóle, mocą naturalną, szatańską, żadną i problem z nią nie jest taki, że wywołuje nowe choroby fizyczne i psychiczne mocą okultystyczną, tylko że odciąga ludzi od leczenia normalnych chorób)... to prawdopodobnie w taki sam sposób powstały te wszystkie przekazy o uzdrowieniach i egzorcyzmach Jezusa i Apostołów. Wcześniej odrzucałem taką tezę, bo nie przyszło mi do głowy, że chrześcijanin może zmyślać w takich sprawach. (Pilastrze, w poprzednim poście po edycji odpowiedziałem na Twój poprzedni post, zerknij proszę). RE: "Od techniki do gnozy" - ErgoProxy - 27.01.2020 Widzę że dyskusja się toczy, toteż pozwolę sobie i ja. Adeptus napisał(a):Ale abstrahując od tego - masz rację, nowoczesne technologie mogą mieć złe zastosowania, w tym również prowadzące do totalitaryzmu. Ale to jest kwestia, no właśnie, zastosowań, a nie tego, ze technologia sama w sobie jest zła.Mógłbym się zgodzić, że nauka nie jest złem, albo że poznanie ludzkie nie jest złem. Ale technologia? Technologia to wzięcie rzeczy i zjawisk poznanych, i zastosowanie ich w określonym celu. I jeżeli cel jest zły, to i dedykowana doń technologia nie będzie inna. Proszę wskazać dobre zastosowania technologii koncłagrów. Nie cyklonu, nie krematoriów, nie sposobów panowania nad tłumem, bo to są klocki. Proszę wskazać dobre zastosowania zbudowanej z tych klocków technologicznej całości. Adeptus napisał(a):Natomiast religie abrahamiczne są apoteozą totalitaryzmu, wiary w to, że Wielki Ojciec śledzi Cię 24h/7 dni i rozlicza z każdej myśli, z każdego czynu, którego nie wykonujesz, by przysporzyć mu chwały.Zgadzam się; religie abrahamiczne stworzyli ludzie rządzeni przez despotów, którzy wszystko, co potrafili sobie wyobrazić, to dobrego despotę. Takiego Putina, który rządzi Rosjanami despotycznie, bo musi, bo Rosjanami inaczej rządzić się nie da; bo jeżeli im się demokratycznie popuści cugli, to oni zrobią sobie narodowy socjalizm. Tak stawia sprawy Wiktor Jerofiejew. Zwracam więc uwagę koledze, że sprawny system rządów może być tylko taki, jaki trafia do przekonania rządzonym. Do hamerykańskiego check and balance, żeby to sprawnie działało, konieczna jest najwyraźniej formacja ducha i umysłu protestancka. W katolickiej Polsce mamy jakąś parodię tego ustroju, bo nikt nie widzi w nim sensu - sens ma TKM i ul napierdalający się z ulem. Z kolei w katolickich Stanach Zjednoczonych Meksyku to w ogóle rządzą już kartele, zachowujące się zgoła po aztecku. A jak zachowywali się ludzie w czasach biblijnych? Jak by się dało rządzić takimi ludźmi? Jakiego rodzaju władzy okazywaliby respekt, a jaką by do nitki obśmiali? Adeptus napisał(a):Żeby nie było, religie pogańskie też mają swoje wady - antropomorfizowanie przyrody i wiara w to, że człowiek ma się jej kłaniać, zamiast jej używać i podporządkowywać ją sobie.Mam pytanie strategiczne, czy kolega widział kiedyś rzekę w Dżakarcie. Otóż rzeka w Dżakarcie wygląda jak zawartość zgniatarki odpadów na Gwieździe Śmierci, tyle w niej pływa plastiku. W rezultacie władza indonezyjska wyniosła się z Dżakarty do nowej stolicy, bo problem ją przerósł, tę władzę. Tak się właśnie kończy używanie przyrody, że już zupełnie nie idzie jej sobie podporządkować. Owszem, odpadki to także przyroda. Przypominam, że wszyscy jak tu jesteśmy oddychamy wypierdami organizmów typu trawa czy drzewo. Adeptus napisał(a):Chyba każda religia jest u swego trzonu antyhumanistyczna.A jak kolega definiuje humanizm? Bo z tego co widzę, to wg. kolegi humanizm rozpoznaje się po przyzwoleniu na wróżbiarstwo i czary. I to nie czary na zdrowej zasadzie, że jeden drugiemu film wkręca i potem tamten podług tego filmu myśli i działa, ale czary takie jak u Crowleya (nad la Veyem nie chce mi się pastwić), że staje sobie Crowley w magicznym kręgu i mu się demony materializują dookoła. RE: "Od techniki do gnozy" - zefciu - 27.01.2020 Adeptus napisał(a): No więc katolik, który uważa, że chęć poznania przyszłości za pomocą kart i gwiazd to bluźnierstwo, konsekwentnie powinien odrzucać poznawanie przyszłości za pomocą przyrządów meteo. Bo idea - zdobycie wiedzy, zamiast zaufania Bogu - jest taka sama. Tylko meteo, o zgrozo, działa!Ale Ty naprawdę nie dostrzegasz absurdalności swojej linii argumentacji? Piszesz, że katolicy coś tam powinni i potem ich krytykujesz za to, co powinni, a nie za to, co rzeczywiście czynią i głoszą. Cytat:Wcisnąłem, wówczas faktycznie pokazały mi się te dziwne kody, pokasowałem wszystkie, tak trzeba za każdym razem?Nie. Można wyłączyć wyświg w ustawieniach forum. Cytat:No dobrze, ale co jest złego np. w radiestezji?Np. to że nie działa. Cytat:OK, wszystko wskazuje, że nie ma tej energii, która by ruszała różdżką i kierowała ją w stronę wody, ale co jest złego w wierze w istnienie takiej siły fizycznej, z punktu widzenia religii? Albo co jest złego z punktu widzenia religii w bioenergoterapii? Rozumiem, gdyby uzdrawiacz twierdził, że leczy mocą jakiegoś bożka, ale jeśli wierzy, że przez jego ręce przepływa fizyczna, kosmiczna energia, to jest to ignorancja, ale grzech?A celowa ignorancja nie jest grzechem? Sam dostarczasz argumentów, że chrześcijaństwo działa w pewnym sojuszu z nauką. Ale nie potrafisz wyciągnąć z tego wniosków innych niż „skoro chrześcijanie postępują inaczej, niż mój chochoł, to są niekonsekwentni”. A oni, jak widać są konsekwentni. Konsekwentnie potępiają np. pseudonaukę. Cytat:No właśnie problem w tym, że nie potępia.No cholerny problem. Wstrętne katole uwzięły się na Adeptusa i zamiast grzecznie przyjąć taką postawę, żeby Adeptusowi było wygodnie w nich napierdalać, to złośliwie przyjmują inną. Cytat:Czyli konsekwentnie potępia wszelkie próby poznania przyszłości, nawet jeśli nie mają związku z duchowością, za samą intencję.Czyli możliwości są dwie: tekst z KKK jest wewnętrznie sprzeczny i nikt z milionów katolików nie zauważył, że jest wewnętrznie sprzeczny, albo Adeptus tego ustępu nie zrozumiał. Ciekawe która zachodzi… Cytat:Chodzi o to, że z faktu, że jakiś przedstawiciel jakiejś ideologii jednocześnie wyznaje wartości z nią sprzeczne (komunizm-teizm, katolicyzm-nauka) nie oznacza, że nie ma między nimi sprzeczności, tylko on ich nie dostrzega.Ale moje pytanie brzmiało – czy dyskutujemy o teizmie w ogóle, chrześcijaństwie, czy katolicyzmie. Na to pytanie, zasadniczo, można udzielić jednej z trzech odpowiedzi. Żadna z nich jednak nie padła. Cytat:Bóg Mógł to podeprzeć swoimi cudami, pokarać tych, którzy się nie posłuchają.No tak. Ale Bóg zamiast narzucić totalitarny ustrój idealny, wolał zadziałać jak motor przemian społecznych. Czyli postąpił dokładnie odwrotnie, niż Ty twierdzisz, że postępował. Cytat:Poniżej cytaty z Apokalipsy. Tylko opieczętowani przetrwająPrzetrwa „wielka rzesza, której nikt nie zdolał policzyć”. Uważasz, że nie czytałem? RE: "Od techniki do gnozy" - Adeptus - 27.01.2020 @ Ergo Proxy Cytat:Proszę wskazać dobre zastosowania technologii koncłagrów. Nie cyklonu, nie krematoriów, nie sposobów panowania nad tłumem, bo to są klocki. Proszę wskazać dobre zastosowania zbudowanej z tych klocków technologicznej całości.Ale technologia to są właśnie te klocki. To, co chcesz z tych klocków zbudować, to już kwestia Twojego systemu wartości. Cytat:Mam pytanie strategiczne, czy kolega widział kiedyś rzekę w Dżakarcie. Otóż rzeka w Dżakarcie wygląda jak zawartość zgniatarki odpadów na Gwieździe Śmierci, tyle w niej pływa plastiku. W rezultacie władza indonezyjska wyniosła się z Dżakarty do nowej stolicy, bo problem ją przerósł, tę władzę. Tak się właśnie kończy używanie przyrody, że już zupełnie nie idzie jej sobie podporządkować.To po prostu oznacza, że przyrody trzeba rozumnie używać, tym zgodnie z zasadą "żeby na dłużej starczyło". Jak nie będę dbał o komputer, czy samochód, to też się popsują, ale to nie znaczy, że mam się im kłaniać, zamiast traktować jak narzędzia. Cytat:A jak kolega definiuje humanizm? Bo z tego co widzę, to wg. kolegi humanizm rozpoznaje się po przyzwoleniu na wróżbiarstwo i czary. I to nie czary na zdrowej zasadzie, że jeden drugiemu film wkręca i potem tamten podług tego filmu myśli i działa, ale czary takie jak u Crowleya (nad la Veyem nie chce mi się pastwić), że staje sobie Crowley w magicznym kręgu i mu się demony materializują dookoła.Co? Kto pisał pochwały materializowania demonów? Chodzi raczej o przyzwolenie na zdobywanie przez człowieka wiedzy i kontroli nad jego otoczeniem, uznanie, że człowiek ma pewną siłę sprawczą, a nie jest jedynie bezwolną zabawką sił duchowych i może się jedynie modlić, by te jedne obroniły go przed drugimi. Magia w zamierzchłych wiekach była nośnikiem tej idei, w opozycji do religii i stąd moja do niej sympatia. A współczesną naukę postrzegam jako kontynuację tej idei, tylko za pomocą lepszych, skuteczniejszych środków. @ zefciu Cytat:Np. to że nie działa. I to jest złe z praktycznego punktu widzenia. Ale czemu jest złe z punktu widzenia religijnego? Czemu traktuje się radiestezję jako ukłon wobec diabła i bluźnierstwo, a nie zwyczajnie błędną metodę szukania wody? Cytat:Sam dostarczasz argumentów, że chrześcijaństwo działa w pewnym sojuszu z nauką. Ale nie potrafisz wyciągnąć z tego wniosków innych niż „skoro chrześcijanie postępują inaczej, niż mój chochoł, to są niekonsekwentni”.Nie ma żadnego sojuszu. Nauka jest - lepszym, skuteczniejszym - konkurentem magii, bo obie mają ten sam cel - panowanie człowieka nad otoczeniem, jego wywyższenie. Natomiast religia nie jest konkurentem, tylko wrogiem, jej celem jest upodlenie człowieka, wmówienie mu, że jest prochem wobec sił duchowych i jedyne, co może zrobić, to błagać, by jedne obroniły go przed drugimi. Że nie powinien szukać wiedzy, tylko zaufać tym siłom. Cytat:Czyli możliwości są dwie: tekst z KKK jest wewnętrznie sprzeczny i nikt z milionów katolików nie zauważył, że jest wewnętrznie sprzeczny, albo Adeptus tego ustępu nie zrozumiał. Ciekawe która zachodzi…Pierwsza. Dziękuję, że zapytałeś. Cytat:No tak. Ale Bóg zamiast narzucić totalitarny ustrój idealny, wolał zadziałać jak motor przemian społecznych. Czyli postąpił dokładnie odwrotnie, niż Ty twierdzisz, że postępował.Co? "Pokażcie im cuda w moje imię, żeby z własnej woli uwierzyli we mnie i wspólnie z wami byli moimi uczniami" jest o wiele mniej totalitarne niż "Wymordujcie ich wszystkich, nawet nie dając im wyboru, czy nie wolą się nawrócić. A ja wam w tym pomogę". Cytat:Przetrwa „wielka rzesza, której nikt nie zdolał policzyć”. Uważasz, że nie czytałem?Milion to też wielka rzesza. Poza tym, jest napisane wyraźnie - jedna trzecia ludzkości zginie od samych plag wychodzących z pysków anielskich koni. A trzeba doliczyć jeszcze ofiar innych klęsk rzucanych w Apokalipsie przez Boga. W to wierzył, o to się modlił wymyślony przeze mnie fikcyjny sekciarz św. Jan i jego współwyznawcy. RE: "Od techniki do gnozy" - bert04 - 27.01.2020 Adeptus napisał(a): Co jest jeszcze bardziej problematyczne niż samo fundamentalistyczne rozumienie. Już nie niewola wobec prawa - lepszego, gorszego, ale stałego, tylko wobec tyranii widzimisię księży. Wprost przeciwnie, to jest zabezpieczenie przeciw samowolce lokalnych duszpasterzy. Owszem, jeżeli masz problemy z tym, że Kościół Katolicki jest hierarchiczny, to masz problem. Cytat:Pawłowa pogarda dla rozumu to akurat Nowy Testament. Jezusowe nauki, zgodnie z którymi Jego wyznawcy mają być jak dzieci, albo owce, również. Paweł pogardzał rozumem? Cytat:Ja cię piździu, Tekieli i Posacki, moje ulubione "cele" z czasów, jak jeszcze aktywnie byłem na forach chrześcijańskich. Jeden oszust drugi kłamca. Cytat:Możesz to jakoś rozwinąć? Jeśli chodzi o Posackiego, to faktycznie, jego krytyka HP była mocno nierzetelna i zawierała rzeczy, których w książkach nie było, ale składałem to na karb zacietrzewienia "Ja wiem lepiej jak wygląda magia i to jest szataństwo, a każden czarodziej to egoista a tu se kobita wymyśla jakąś bajkową magię, która nie jest od szatana i dobrych czarodziejów, ja tego do wiadomości nie przyjmuję", tudzież zwykłej niewiedzy, a nie celowo kłamania. Niestety moje stare posty na starych forach z czasem ulegają "przemiałowi", a swego czasu naprodukowałem się na ten temat. A i artykułów x. Posackiego z tamtych czasów nie widzę. Chodziło mi o zdanie, podaję z pamięci "Matka nie gra w Harrym Potterze większej roli, w pierwszych księgach jest wspomniana zaledwie kilka razy". Już z pierwszego tomu dało się wyciągnąć całe akapity na temat matki Harry-ego, nie zapominając o scenie ze zwierciadłem na końcu. W kolejnych, poza trzecim tomem, gdzie jest więcej o ojcu, gra coraz bardziej kluczową rolę. Gdyby Posacki nie czytał książek lub znał tylko z opisów pani Gabriele Kuby, można by mu zarzucić powtarzanie cudzych kłamstw. Jednakże w tym przypadku kłamstwo jest jednoznaczne. Posacki zna HP w polskiej wersji, cytuje i porównuje niektóre fragmenty, opiera się wprawdzie na pracy pani Kuby, ale na niej nie poprzestaje. Zresztą, ten ksiądz parę lat temu zawieszony został: https://ekai.pl/o-posacki-si-otrzymal-zakaz-wypowiedzi-w-mediach-i-dzialalnosci-rekolekcyjno-duszpasterskiej/ Nie wiem, czy to jeszcze aktualne, ale chyba o czymś świadczy. Cytat:Co do Tekielego, jakoś nie znalazłem u niego kłamstw. Przejaskrawienie pewnych faktów, owszem, ale kłamstw nie. Możesz napisać, o co chodzi? Jak się boisz zniesławienia, to może być na priv. Tekieli to inna kromka chleba, w jednym procesie (w którym wyjątkowo to on był oskarżony, o ile pamiętam o zniesławienie.) wywijał się sianem jakimś zaświadczeniem psychiatrycznym. Sorry, że i tu nie podam linku, dziś nawet linki o procesach Dody i Nergala jakoś poznikały. Cytat:Dzięki za gratulacje, choć nie wiem, czy jako chrześcijanin (jak rozumiem) powinieneś się cieszyć, że nie palę "Nowej Fantastyki", ale będę się palić w piekle, jeśli Wasza wiara jest prawdziwa. Owszem, publiczne odrzucenie wiary jest jednym z najcięższych grzechów. Cięższe od niego jest tylko... bycie powodem odrzucenia wiary "dla jednego z maluczkich". Ale niestety, muszę wycofać moje gratulacje. Dlaczego, będzie pod koniec postu. Cytat:I odwoływał się do idei "Nieznanego Boga". Co nie przeszkadzało mu stwierdzać, że wszyscy bogowie pogan to demony. Oczywiście, przy założeniu, że wszystkie słowa, które chrześcijanie mu przypisują, są jego. Znam jeden fragment NT, gdzie istotnie jest to przyrównanie do demonów, poza tym częściej spotkałem się z tym, co Ci podawałem, że ich nie ma. Cytat:Wróżbiarstwo uznaję za zabobon, nieszkodliwy, o ile ktoś nie traktuje go nazbyt poważnie. Samą ideę zdobywania wiedzy, również na temat przyszłości, i panowania człowieka nad "czasem i historią" uznaję za słuszną, tylko wróżbiarstwo jest kiepskim (nieskutecznym) środkiem do ich osiągnięcia. Problem mam z tym, że KK samą ideę uznaje za złą. Idea jest o tyle zła, że oznacza "rozmycie wiary". Zapalamy Bogu świeczkę, diabłu ogarek. Cytat:Tylko, że astronom powie Ci, że doszukiwanie się w gwiazdach wiedzy na temat tego, czy żona mnie zdradza, jest zwyczajnie głupie, a nie niemoralne. Yafud.pl jest pełen historii o matkach, dziewczynach i żonach, które po powrocie od wróżki ... Cytat:Kościół nie potępia astrologii dlatego, że jest głupia i marnuje czas i pieniądze czy wyłącza myślenie, tylko dlatego, że jest wyrazem chęci zdobycia wiedzy na temat przyszłości, zamiast ufania w Bożą Opatrzność. A lekarz powie, że leczenie raka homeopatią czy preparatami Tołpy jest wyrazem zaufania w gusła i zabobony oraz grozi utratą, nie duszy, ale zdrowia. I uzna to za niemoralne, być może nawet karalne. Cytat:No więc katolik, który uważa, że chęć poznania przyszłości za pomocą kart i gwiazd to bluźnierstwo, konsekwentnie powinien odrzucać poznawanie przyszłości za pomocą przyrządów meteo. Bo idea - zdobycie wiedzy, zamiast zaufania Bogu - jest taka sama. Tylko meteo, o zgrozo, działa! Przez powtarzanie tego, co według Ciebie być powinno, nie zmienisz ani rzeczywistości (tak Katolicyzm "oficjalny" jak i katolicy nie odrzucają meteorologii), ani nie uzasadnisz tezy. Cytat:Wiem, wiem, dotarłem do tej wiedzy. Problem w tym, że kiedy światli księża potępiali wiarę w to, że czarownice mogą kontrolować pogodę, jako zabobon, nie zaprzeczali temu, że sama chęć kontrolowania pogody jest grzechem. Zaś z punktu widzenia nauki i rozwoju technologicznego kontrola pogody to świetna sprawa (zresztą, są już metody np. zasiewanie chmur), tylko trzeba znaleźć skuteczne środki. Oj widzę, że zadra okultyzmu istotnie w sercu głęboko zasiana. Wiem, miałem podobną, choć chyba nie tak głęboko, poznaję symptomy. Więc po kolei: Nowożytny okultyzm powstał równolegle do nowożytnego ateizmu i był przez długi czas jego "siostrzanym ruchem". Oba miały wspólny korzeń: reakcję na postępujący rozwój nauki i zanikanie "białych plam". Ateizm szedł dalej w tym kierunku, odrzucają wszelakie wyjaśnienia metafizyczne. Okultyzm wprost przeciwnie, uznawał ten "nowy naukowy świat" za zagrożenie dla metafizycznej tożsamości. Więc powyciągał wiarę w znaki zodiaku (które od czasów ustalenia przesunęły się w czasie o jakiś miesiąc), jakieś egzotyczne gry karciane, jakieś mistyki żydowskie i szczątkowe znajomości religii starożytnych. I posklejał to w nowy system, alternatywny do chrześcijaństwa. Ty chwilowo masz trochę problem tożsamości, gdyż w głowie masz ateizm, ale w sercu ciągoty okultystyczne zostały. Pewnie zaraziłeś się u katolickich neo-okultystów. Cytat:Wydaje mi się, że zawierzeniem jest religia, magia jest próbą kontroli. I na tym polega jej łączność z techniką. Technika i magia dążą do kontroli człowieka nad naturą, religia twierdzi, że człowiek powinien pokornie pozwolić kontrolować (spersonifikowanej) naturze. Z kolei magię z religią łączy irracjonalizm. Stąd też magia jest czymś pośrednim między religią a techniką/nauką i jako taka góruje nad religią tak, jak technika/nauka nad nią. Magia ma przynajmniej dobre intencje, religia nawet intencje ma złe. + Cytat:Nie próbuje twierdzić, że są na równi. Ale są lepsze od religii. Oni przynajmniej próbują coś zdziałać, zyskać jakąś kontrolę i wiedzę, zamiast klęczeć i zawodzić w nadziei, że jakaś tajemna siła duchowa (np. Bóg) się ulituje. Oj oj oj. To już nawet o krok dalej, niż jakiś "ogólny okultyzm". Jesteś pewien, że laveyanizm Ciebie za mocno nie wciągnął? Kontrola, działanie... Dam Ci taką myśl. Jest pewna podstawowa sprzeczność między chrześcijaństwem a satanizmem. Tak tym "ateistycznym" jak i tym "klasycznym". Chrześcijaństwo mówi "Bóg jest we mnie". Satanizm mówi "Jesteś Bogiem". Cytując klasyczną piosenkę. To jest bardziej zasadnicza różnica, niż bzdety o ogniach i siarkach, o kotłach i rogacz. To Twoja postawa wobec boskości we wszechświecie i w człowieku. To różnica między pychą a pokorą. I to owszem, jest przeciwieństwem. Dlatego wycofuję moje gratulacje. Ty po prostu zamieniłeś neo-okultyzm katolicki na neo-okultyzm ateistyczny. Ale nadal pozostajesz w tym samym kręgu świadomości, a nawet jeszcze głębiej w nie wszedłeś. To szkoda. Choć może to tylko przejściowe i przynajmniej z tego się uleczysz. Wiem, że nie uznasz tej potrzeby, ale szczerze Ci tego życzę. Cytat:Wcisnąłem, wówczas faktycznie pokazały mi się te dziwne kody, pokasowałem wszystkie, tak trzeba za każdym razem? U mnie raz wystarczyło. Zależy pewnie od ustawienia przeglądarki internetowej. RE: "Od techniki do gnozy" - Adeptus - 27.01.2020 @ zefciu Cytat:Np. to że nie działa. I to jest złe z praktycznego punktu widzenia. Ale czemu jest złe z punktu widzenia religijnego? Czemu traktuje się radiestezję jako ukłon wobec diabła i bluźnierstwo, a nie zwyczajnie błędną metodę szukania wody? Cytat:Sam dostarczasz argumentów, że chrześcijaństwo działa w pewnym sojuszu z nauką. Ale nie potrafisz wyciągnąć z tego wniosków innych niż „skoro chrześcijanie postępują inaczej, niż mój chochoł, to są niekonsekwentni”.Nie ma żadnego sojuszu. Nauka jest - lepszym, skuteczniejszym - konkurentem magii, bo obie mają ten sam cel - panowanie człowieka nad otoczeniem, jego wywyższenie. Natomiast religia nie jest konkurentem, tylko wrogiem, jej celem jest upodlenie człowieka, wmówienie mu, że jest prochem wobec sił duchowych i jedyne, co może zrobić, to błagać, by jedne obroniły go przed drugimi. Że nie powinien szukać wiedzy, tylko zaufać tym siłom. Powiedziałbym, że nauka bierze z magii to co najlepsze (chęć wywyższenia człowieka i zapewnienia mu władzy nad przyrodą), a religia - to co najgorsze (wiarę w duchowe siły i ogólnie zabobon). Cytat:Czyli możliwości są dwie: tekst z KKK jest wewnętrznie sprzeczny i nikt z milionów katolików nie zauważył, że jest wewnętrznie sprzeczny, albo Adeptus tego ustępu nie zrozumiał. Ciekawe która zachodzi…Pierwsza. Dziękuję, że zapytałeś. Cytat:No tak. Ale Bóg zamiast narzucić totalitarny ustrój idealny, wolał zadziałać jak motor przemian społecznych. Czyli postąpił dokładnie odwrotnie, niż Ty twierdzisz, że postępował.Co? "Pokażcie im cuda w moje imię, żeby z własnej woli uwierzyli we mnie i wspólnie z wami byli moimi uczniami" jest o wiele mniej totalitarne niż "Wymordujcie ich wszystkich, nawet nie dając im wyboru, czy nie wolą się nawrócić. A ja wam w tym pomogę". Cytat:Przetrwa „wielka rzesza, której nikt nie zdolał policzyć”. Uważasz, że nie czytałem?Milion to też wielka rzesza. Poza tym, jest napisane wyraźnie - jedna trzecia ludzkości zginie od samych plag wychodzących z pysków anielskich koni. A trzeba doliczyć jeszcze ofiar innych klęsk rzucanych w Apokalipsie przez Boga. W to wierzył, o to się modlił wymyślony przeze mnie fikcyjny sekciarz św. Jan i jego współwyznawcy. @ bert04 Cytat:Paweł pogardzał rozumem?Tak. Odnośnie Posackiego - tak, został zawieszony, obecnie znów bryluje, zresztą podobne tezy są głoszone nie tylko przez niego. Poza tym - po namyśle, zapoznaniu się z Biblią, stwierdzam - tak, istnieje nieusuwalna sprzeczność pomiędzy Biblią, a HP, kto kocha Biblię, powinien nienawidzić HP. Nie nienawidzę HP. Cytat:Owszem, publiczne odrzucenie wiary jest jednym z najcięższych grzechów. Cięższe od niego jest tylko... bycie powodem odrzucenia wiary "dla jednego z maluczkich".Czyli jeden z najgorszych kotłów. Trochę szkoda. Co prawda, opcja "przebóstwienia" w niebie jest niewiele lepsza, ale jednak trochę. Tam przynajmniej nie boli i to jedyny plus. Cytat:Idea jest o tyle zła, że oznacza "rozmycie wiary". Zapalamy Bogu świeczkę, diabłu ogarek.Ale dlaczego? W jaki sposób wiara w to, że np. układ gwiazdozbiorów ma wpływ na zdrowie człowieka czy jego nastawienie psychiczne jest wiarą religijną czy zapalaniem diabłu ogarka? Jest po prostu błędną teorią. Taką samą jak np. wiara w płaską ziemię. Cytat:Yafud.pl jest pełen historii o matkach, dziewczynach i żonach, które po powrocie od wróżki ...OK, masz rację, robienie wody z mózgu nie jest fajne, to co robią wróżki i księża (głównie ci drudzy) w tym aspekcie jest złe. Ale w dalszym ciągu nie widzę tu czci dla diabła. Cytat:A lekarz powie, że leczenie raka homeopatią czy preparatami Tołpy jest wyrazem zaufania w gusła i zabobony oraz grozi utratą, nie duszy, ale zdrowia. I uzna to za niemoralne, być może nawet karalne.Zgadza się, ale jak to ma się do tezy, że przedmiotowe praktyki są grzechem przeciwko I przykazaniu? Cytat:Nowożytny okultyzm powstał równolegle do nowożytnego ateizmu i był przez długi czas jego "siostrzanym ruchem". Oba miały wspólny korzeń: reakcję na postępujący rozwój nauki i zanikanie "białych plam". Ateizm szedł dalej w tym kierunku, odrzucają wszelakie wyjaśnienia metafizyczne. Okultyzm wprost przeciwnie, uznawał ten "nowy naukowy świat" za zagrożenie dla metafizycznej tożsamości. Więc powyciągał wiarę w znaki zodiaku (które od czasów ustalenia przesunęły się w czasie o jakiś miesiąc), jakieś egzotyczne gry karciane, jakieś mistyki żydowskie i szczątkowe znajomości religii starożytnych. I posklejał to w nowy system, alternatywny do chrześcijaństwa.No nie, jeśli mówimy o okultyzmie jako jakiejś parareligii to oczywiście to odrzucam. Jeśli ma za cel płaszczenie się przed jakimiś bożkami czy duchami albo harmonię z Wszechświatem czy tym podobne, za przeproszeniem, duchowe cele, to jest to taka sama patologia, jak "oficjalne" religie. Cytat:Oj oj oj. To już nawet o krok dalej, niż jakiś "ogólny okultyzm". Jesteś pewien, że laveyanizm Ciebie za mocno nie wciągnął? Kontrola, działanie... Jaki Laveyanizm? Satanizm nigdy mnie nie interesował. Laveyański również. Za bzdurne uznaję przyjmowanie całej tej parachrześcijańskiej (tylko odwróconej) otoczki, tylko po to, żeby zakpić z chrześcijaństwa. Jeśli cała symbolik twojego ruchu jest podporządkowana parodiowaniu wroga, to świadczy o mocnych kompleksach. Poza tym - czemu wyzywasz mnie o okultystów? Przecież nie mówię "magia jest skuteczna, otwieram Hogwart". Mówię "tak, magia jest nieskuteczna, ale miała szczytne cele". Tylko tyle. Nie muszę wierzyć w tarota i horoskopy, że uznawać, że dążenia do zdobycia wiedzy jest lepsze od bycia bezwolną ufną owieczką. Z okultystą można się dogadać, pokazać mu, że używane przez niego środki są nieadekwatne do postawionych celów. Z osobą konsekwentnie religijną - ciężko, bo jak się porozumieć z kimś, kto uważa, że "umrzeć - to zysk", cierpienie to znak od Boga, żeby hartować wolę i upokarzać pysznych (dla ich dobra, rzecz jasna) i z pogardą wypowiada się na temat tych, którzy żądają znaków i mądrości. Aha, Kościół potrafi ochoczo popierać pseudonaukę, gdy mu to pasuje. Vide tezy o naprotechnologii jako metodzie leczenie bezpłodności, in vitro powodującym bruzdy u dzieci czy prezerwatywach, które przed niczym nie chronią. Jakoś nie widzę też, aby KK potępiał ruchy antyszczepionkowe przynajmniej z połową tego żaru, z jakim to robi wobec radiestezji, bioenergoterapii czy homeopatii, choć są one dużo groźniejsze. No ale antyszczepionkowcy to przeważnie ludzie o prawicowych poglądach, nie ma co odstraszać "elektoratu". RE: "Od techniki do gnozy" - ErgoProxy - 27.01.2020 Adeptus napisał(a):Ale technologia to są właśnie te klocki.To jest nieprawda. Adeptus napisał(a):To, co chcesz z tych klocków zbudować, to już kwestia Twojego systemu wartości.A to jest prawda. Technologia jaką chcę zbudować, jest kwestią mojego systemu wartości. Prawdę z nieprawdą to podobno Antychryst miesza; Dukaj to daje do zrozumienia w "Lodzie". Teraz uważaj: tak, jesteś bogiem - ale wśród innych bogów. Adeptus napisał(a):To po prostu oznacza, że przyrody trzeba rozumnie używać, tym zgodnie z zasadą "żeby na dłużej starczyło". Jak nie będę dbał o komputer, czy samochód, to też się popsują, ale to nie znaczy, że mam się im kłaniać, zamiast traktować jak narzędzia.Nie, stanowczo przyroda nie jest narzędziem, bo za ideą narzędzia stoi pięściak i jemu podobne rzeczy. Jako żywo przyroda od pięściaka różni się choćby skalą - ale głównie tym, że człowiek nie jest wytworem pięściaka i nie jest w pięściaku zanurzony, nie jest pięściaka fragmentem. Dlatego fraza: używanie przyrody ma sens tylko taki, jak: używanie życia. Otóż skutki używania przyrody są takie, że na dłużej już jej nie starczy, bo ona przestaje wyrabiać. Właśnie teraz, w tym roku, w tej dekadzie. Rozumiesz? Adeptus napisał(a):Kto pisał pochwały materializowania demonów?Ty sam, w tym właśnie akapicie. No bo w jaki właściwie sposób magia pozwalała człowiekowi na kontrolowanie swojego otoczenia? Skoro przedstawiasz ją w kontraście do padania plackiem przed siłami duchowymi? A skoro z tych sił odrzucasz Boga i bogów, to kto Ci pozostaje? No nie chcesz chyba powiedzieć, że magia siłami duchowymi nie zajmuje się z definicji? I nie, magia nie jest nośnikiem tej samej idei, co nauka. Magia stoi z nauką w ostrym konflikcie. Ponieważ magia jest okultna - czyli, wg słowników, jest rzeczą ukrytą, znaną tylko wtajemniczonym. Tymczasem naukę uprawia się jawnie, publicznie, przy ludziach. Jest to żelazny warunek. RE: "Od techniki do gnozy" - Adeptus - 27.01.2020 Cytat:Dlatego fraza: używanie przyrody ma sens tylko taki, jak: używanie życia. Otóż skutki używania przyrody są takie, że na dłużej już jej nie starczy, bo ona przestaje wyrabiać. Właśnie teraz, w tym roku, w tej dekadzie. Rozumiesz?No więc trzeba tę przyrodę tak ująć w karby, skontrolować i przekształcić, żeby jej wystarczyło jak najdłużej. Cytat: Teraz uważaj: tak, jesteś bogiem - ale wśród innych bogów.Nie jestem żadnym bogiem. "przebóstwienie" to u katolików. Jestem człowiekiem. Z jego ograniczeniami, ale i potencjałem. Cytat:Ty sam, w tym właśnie akapicie. No bo w jaki właściwie sposób magia pozwalała człowiekowi na kontrolowanie swojego otoczenia? Skoro przedstawiasz ją w kontraście do padania plackiem przed siłami duchowymi? A skoro z tych sił odrzucasz Boga i bogów, to kto Ci pozostaje? A dlaczego magia ma się odwoływać do jakichkolwiek sił duchowych? Współcześni "magowie" często mówią o energiach, nie o duchach, o sile PSI i tym podobnych. Ich teorie obywają się doskonale bez odwołań do osobowych sił duchowych. Oczywiście, są to błędne teorie, ale kto wie, jakie siły fizyczne człowiek odkryje w przyszłości? Cytat:No nie chcesz chyba powiedzieć, że magia siłami duchowymi nie zajmuje się z definicji?Powiem tak - sympatię czuję wobec tych koncepcji magii, które się nie zajmują. Cytat:Tymczasem naukę uprawia się jawnie, publicznie, przy ludziach. Jest to żelazny warunek.A tajne badania wojskowe czy trzymanie patentów w tajemnicy przed konkurencją, to co?
RE: "Od techniki do gnozy" - ZaKotem - 27.01.2020 O w Rio, aleście się rozpisali. Adeptus napisał(a): Tyle, że ten katolicyzm modernistyczny, to wcale nie jest katolicyzm, a na pewno nie chrześcijaństwo.Jakie w zasadzie masz uprawnienia do ustalania, co jest chrześcijaństwem, a co nie jest? Szef jakiejś organizacji religijnej, np. papież, ma chyba prawo do decydowania, kto do jego organizacji należy, a kto nie. Nie ma jednak organizacji o nazwie "chrześcijaństwo", toteż sami ludzie nazywający się chrześcijanami nie zawsze wzajemnie się za takich uważają. A ty tu wchodzisz i mówisz, ci na pewno jest lub nie jest chrześcijaństwem, kończąc tym odkryciem wielowiekowe spory. Wytłumacz mi jednak, jak jeden niechrześcijanin drugiemu, dlaczego w zasadzie miałbym przyjąć twoje kryteria za swoje? Dlaczego ktokolwiek miałby, jaka korzyść z tego? Cytat: To jest ideologia dla ludzi, którzy dostrzegają bezsens chrześcijańskich nauk, ale mają opory mentalne przed odrzuceniem religii, więc wyznają swój własny system wartości, lukrując go katolickimi ozdobnikami i łudząc się, że to wciąż chrześcijaństwo.No cóż, tak właśnie mówią integryści, ale wciąż nie wiem, dlaczego mam im wierzyć. Cytat:Biblijna wiara jest sekciarska, masochistyczna, antyhumanistyczna i totalitarna.Możliwe. Ale przecież wiara katolicka nie jest "biblijna". "Bibliolatria" jest z punktu tej religii herezją. Więc krytykujesz coś, co i KK krytykuje. Nie wstyd ci? zefciu napisał(a): Dlaczego zatem np. w świecie Islamu „ludzie nastawieni materialistycznie” nie dali po łbie Al Ghazalemu, za pierdolenie bzdur o bawełnie, a wręcz przeciwnie – jego poglądy zdominowały tamtejszą cywilizację, która wcześniej całkiem dobrze się zanosiła?To wynika z modelu władzy, który powstawał wśród "barbarzyńców" na długo nim przyjęli chrześcijaństwo lub islam. Najogólniej mówiąc, u europejskich barbarzyńców ustrój opierał się na autonomicznych społecznościach, a władza wodza dotyczyła spraw tylko militarnych, natomiast u Turków i innych ludów stepowych - na absolutnej władzy nad ludźmi nieodróżnialnej od własności. Nieprzypadkowo się złożyło, że Ale Ghazali tworzył swoją filozofię w czasie umacniania się władzy Seldżuków nad większością cywilizacji islamu. Gdyby ta władza była tylko epizodem, to i epizodyczna byłaby filozofia "siedź na dupie, nie kombinuj, słuchaj tego, co nad tobą, bo On wie lepiej". Ale dominacja różnego rodzaju Turków okazała się w islamie trwała, a i Mongołowie co nieco dołożyli. Religia odzwierciedla stosunki ziemskie, nie odwrotnie. RE: "Od techniki do gnozy" - ErgoProxy - 27.01.2020 Adeptus napisał(a):No więc trzeba tę przyrodę tak ująć w karby, skontrolować i przekształcić, żeby jej wystarczyło jak najdłużej.No więc to jest myśl bolszewicka, czyli totalitarna. Chyba że bolszewicy ją zapożyczyli, ale to niech mnie ktoś poinformuje, od kogo? W każdym razie, Morza Aralskiego nie osuszyli thelemici. Ani nie chaoci nawet. Adeptus napisał(a):Nie jestem żadnym bogiem. "przebóstwienie" to u katolików. Jestem człowiekiem. Z jego ograniczeniami, ale i potencjałem.Jeżeli z takimi sympatiami jeszcze nie jesteś bogiem, to jesteś wynalazkiem Wołowa. Przebóstwienie to w ogóle co innego. Dużo masz jeszcze takich kwiatków w zapasie? Adeptus napisał(a):A dlaczego magia ma się odwoływać do jakichkolwiek sił duchowych?Bo się magia nazywa, a nie bumbulator. Adeptus napisał(a):Współcześni "magowie" często mówią o energiach, nie o duchach, o sile PSI i tym podobnych.Ja często mówię: "o kurwa". Czy czyni mnie to bywalcem burdeli? Adeptus napisał(a):Ich teorie obywają się doskonale bez odwołań do osobowych sił duchowych.Dziecko drogie, czy ty wiesz, co to jest teoria, zakładam że naukowa (widział kto kiedy teorię magiczną)? Adeptus napisał(a):Oczywiście, są to błędne teorie, ale kto wie, jakie siły fizyczne człowiek odkryje w przyszłości?Po pierwsze, na jakiej podstawie orzekasz, że są błędne? Po drugie, no właśnie, na jakie siły fizyczne masz konkretnie nadzieję? Adeptus napisał(a):Powiem tak - sympatię czuję wobec tych koncepcji magii, które się nie zajmują.Powiem tak - sympatię czuję wobec tych antysemitów, którzy odnoszą się przyjaźnie do Żydów. Czy sama tylko sympatia dla magii robi z człowiekiem takie rzeczy, że on wydala z siebie podobne brednie bez żadnej żenady? Bo ja tak nie chcę, niech mnie ktoś uszczypnie. AAAAAA!!!!! Adeptus napisał(a):A tajne badania wojskowe czy trzymanie patentów w tajemnicy przed konkurencją, to co?Tajne badania wojskowe to nie jest nauka, tylko tajne badania wojskowe. Natomiast istotą patentu, jeśli nie jestem w błędzie, jest jego jawność, żeby konkurencja wiedziała, za co i komu musi zapłacić... No kurka, kazali mi raz na ćwiczeniach szukać patentów i one sobie jawnie wisiały w Internetach.... RE: "Od techniki do gnozy" - Rodica - 27.01.2020 Adeptus: Cytat:Biblijna wiara jest sekciarska, masochistyczna, antyhumanistyczna i totalitarna.Na pewno taka była, to co jest dobre dla całej cywilizacji, nie musi być dobre dla czlowieka na poziomie jednostkowym. Dlatego większość katolików których znam, cierpi na sado- masochizm. RE: "Od techniki do gnozy" - bert04 - 27.01.2020 Adeptus napisał(a): @ bert04 Znowu zaczynasz? Wiem, że potrafisz wyłączać WYSIWYG, więc od następnego razu będą minusy. Serio mam sporo pracy z edycją postów przez Twoje lenistwo. Cytat:Cytat:Paweł pogardzał rozumem?Tak. Tezę bez uzasadnienia można odrzucić bez uzasadnienia. Jeżeli uzasadnisz, to się pochylę. Cytat:Odnośnie Posackiego - tak, został zawieszony, obecnie znów bryluje, zresztą podobne tezy są głoszone nie tylko przez niego. Poza tym - po namyśle, zapoznaniu się z Biblią, stwierdzam - tak, istnieje nieusuwalna sprzeczność pomiędzy Biblią, a HP, kto kocha Biblię, powinien nienawidzić HP. Nie nienawidzę HP. Aha, czyli w kwestii Harry Pottera wolisz słuchać się kłamcy z Kościoła, z którego wyszedłeś. Niż zdrowego rozsądku, którego rzekomo jesteś zwolennikiem. Jesteś pewien, że opuściłeś KRK? A raczej, z tej dziwnej wewnątrzkatolickiej sekty, w której się zagłębiłeś? Bo mi się zdaje, że tylko etykietki zmieniłeś. Cytat:Czyli jeden z najgorszych kotłów. Trochę szkoda. Co prawda, opcja "przebóstwienia" w niebie jest niewiele lepsza, ale jednak trochę. Tam przynajmniej nie boli i to jedyny plus. Cóż, zawsze jest otwarta kwestia, na ile świadomie to robisz. A na ile błądzisz. Są tu różne teorie, jak i teza, że Bóg nikogo nie spisuje na straty i jeszcze w momencie śmierci możesz się "załapać". Generalnie Kościół wprawdzie prowadzi listy świętych, ale o nikim - poza jedną osobą w historii - nie wyrażono się oficjalnie, że jest potępiona. Cytat:Ale dlaczego? W jaki sposób wiara w to, że np. układ gwiazdozbiorów ma wpływ na zdrowie człowieka czy jego nastawienie psychiczne jest wiarą religijną czy zapalaniem diabłu ogarka? Jest po prostu błędną teorią. Taką samą jak np. wiara w płaską ziemię. Odpowiem na to niżej. Tu tyle, że teza o "błędnej teorii" mogła być słuszna gdzieś w tzw. mrokach średniowiecza. Ale nawet wtedy, wbrew pozorom, ludzie choć nieco wykształceni wiedzieli o kulistości Ziemi. Cytat:OK, masz rację, robienie wody z mózgu nie jest fajne, to co robią wróżki <ciach> w tym aspekcie jest złe. Ale w dalszym ciągu nie widzę tu czci dla diabła. I słusznie że nie widzisz. No chyba że jest jakiś "diabeł głupoty", wtedy - owszem. Ale są wróżki takie i śmakie. W zależności od własnego ideolo i od "klienta" jedna wróżka będzie się powoływała na moce medialne i siły demona. Inna na moce anielskie i prowadzenie przez duchy. A jeszcze inna będzie zajeżdżała pseudo-naukowym bełkotem o otwieraniu wrót świadomości i pseudo-losowym wyborze przy mieszaniu. Katoliccy neo-okultyści niestety zbyt często biorą te chwyty marketingowe dosłownie i robią z tego opasłe tomiszcza o otwieraniu się na demony. Prawda jest jednak taka, że w starożytności wróżbiarstwo było jak najbardziej czynnością kultową, odprawianą nie przez jakieś prywatne wróżki ale przez kapłanów. Także astrologia była związana z kultem misteriów w Mezopotamii. Więc sporo starożytnych tekstów przeciw wróżbom jest w istocie tekstami przeciw obcym religiom. I jak jesteśmy przy tym zarysie historycznym, to należy wspomnieć jedno: w Europie astrologia przetrwała długo, mimo niechęci Kościoła. Ba, najwięksi astronomowie tamtych lat "dorabiali" sobie astrologią, była wykładana na uniwersytetach. Największy cios nie zadał jej wcale Kościół, przynajmniej nie bezpośrednio (potępienie to dopiero rok 1586). Największym ciosem był tzw. przewrót kopernikański. Cytat:Zgadza się, ale jak to ma się do tezy, że przedmiotowe praktyki są grzechem przeciwko I przykazaniu? Grzechy przeciwko I przykazaniu są liczne, należy do nich nadmierna cześć pieniądza, alkoholizm itd. Zabobony są najczęściej albo reliktami starych wierzeń, albo próbą ich rekonstrukcji. Wiesz może, skąd jest zabobon o nie-witaniu się przez próg? Albo o sypaniu soli przez lewe ramię po jej wysypaniu? Proponuję trochę poszperać, to ciekawa wycieczka w pewne słowiańskie lub germańskie wierzenia. Ale jest jeszcze jeden powód, dla którego chrześcijaństwo odrzuca wróżby. Przypomnij sobie może, co uczyłeś się na temat religii hellenistycznych i roli losu, fortuny. Jak nie chcesz lub nie masz ochoty, to przynajmniej mit o Edypie. W hellenizmie wszyscy podlegali przeznaczeniu. Od maluczkich ludzi, przez herosów po bogów nawet. Fortuna, los, fatum, były najwyższymi mocami, silniejszymi od bogów nawet. To jest przeciwne do chrześcijaństwa. Tutaj tak Bóg jak i człowiek mają wolną wolę. Ani jeden ani drugi nie są związani gwiazdkami na niebie, heksagramami z Chin czy karteczkami z obrazkami w stylu retro. Człowiek sam decyduje, czy będzie wierny czy zdradzi, czy oprze się pokusie czy zgrzeszy. Judaizm ma podobnie, więc też odrzucał wróżby, choć nie wyraża tego tak oficjalnie. Cytat:No nie, jeśli mówimy o okultyzmie jako jakiejś parareligii to oczywiście to odrzucam. Jeśli ma za cel płaszczenie się przed jakimiś bożkami czy duchami albo harmonię z Wszechświatem czy tym podobne, za przeproszeniem, duchowe cele, to jest to taka sama patologia, jak "oficjalne" religie. Tym bardziej nie rozumiem Twoich sympatii do wróżbitów. Bo wydaje się, że dla Ciebie wróż Maciej czy jasnowidz Jackowski to lepsi goście, niż taki x. Heller czy o. Mendel. Cytat:Jaki Laveyanizm? Satanizm nigdy mnie nie interesował. Laveyański również. Za bzdurne uznaję przyjmowanie całej tej parachrześcijańskiej (tylko odwróconej) otoczki, tylko po to, żeby zakpić z chrześcijaństwa. Jeśli cała symbolik twojego ruchu jest podporządkowana parodiowaniu wroga, to świadczy o mocnych kompleksach. Laveyanizm to określenie tzw. ateizmu satanistycznego. Taki "szatanizm bez szatana", ale z całą ideologią kultu siły, pychy, władzy. Symbolika w nim pełni rolę sztafażu. Cytat:Poza tym - czemu wyzywasz mnie o okultystów? Nie wiedziałem, że dla Ciebie to "obelga". Wydawało mi się, że ot po prostu określenie pewnego kierunku duchowości. Cytat:Przecież nie mówię "magia jest skuteczna, otwieram Hogwart". Mówię "tak, magia jest nieskuteczna, ale miała szczytne cele". Tylko tyle. Nie muszę wierzyć w tarota i horoskopy, że uznawać, że dążenia do zdobycia wiedzy jest lepsze od bycia bezwolną ufną owieczką. Z okultystą można się dogadać, pokazać mu, że używane przez niego środki są nieadekwatne do postawionych celów. Z osobą konsekwentnie religijną - ciężko, bo jak się porozumieć z kimś, kto uważa, że "umrzeć - to zysk", cierpienie to znak od Boga, żeby hartować wolę i upokarzać pysznych (dla ich dobra, rzecz jasna) i z pogardą wypowiada się na temat tych, którzy żądają znaków i mądrości. Ty na serio nie rozumiesz, że nauka wywodzi się z zupełnie innego pnia, niż ezoteryka? Nauka w dzisiejszym tego słowa znaczeniu narodziła się w starożytnej Grecji, rodziła się właśnie przez systemową analizę wierzeń i pojęć. Jej podwaliną stał się materializm filozoficzny, według którego wszystkie procesy w świecie bazują na materii i na oddziaływaniach między jej elementami. Nie da się z tym pogodzić wróżenia z fusów ani z kart. Nie da się, przy odrobinie wiedzy, że Ziemia nie jest płaska, nie jest w centrum wszechświata a odległości od gwiazd są "kosmiczne" - pogodzić z astrologią. Nie wiem, z jakim "okultystą" rozmawiałeś na tematy wpływu żył podwodnych, feng shui czy chińskich heksagramów na jego losy, ale musiałbyś założyć, że ta osoba w życiu nie chodziła do szkoły, nie oglądała telewizji i nie miała styczności z nauką. Może nieprzypadkowo na Zachodzie te nurty są najbardziej popularne u wychowanków szkół antropozoficznych. Tam nauką nie przemęczają ponad miarę. Cytat:Aha, Kościół potrafi ochoczo popierać pseudonaukę, gdy mu to pasuje. Vide tezy o naprotechnologii jako metodzie leczenie bezpłodności, in vitro powodującym bruzdy u dzieci czy prezerwatywach, które przed niczym nie chronią. Powiedzmy, że to głupstwa z pogranicza nauki, które naukowo obalić można. Karty tarota nie mają naukowego uzasadnienia, więc nie możesz "udowodnić", że dwójka kielichów nie oznacza uczuć a trójka mieczy nie oznacza rozczarowań. Cytat:Jakoś nie widzę też, aby KK potępiał ruchy antyszczepionkowe przynajmniej z połową tego żaru, z jakim to robi wobec radiestezji, bioenergoterapii czy homeopatii, choć są one dużo groźniejsze. Szybki gugiel https://deon.pl/kosciol/watykan-za-szczepionkami-papieska-komisja-prosi-rodzicow-o-szczepienie-dzieci,513153 Nie widzisz nadal? Czy po prostu nie chcesz widzieć, bo lepiej do Twojego chochoła pasuje? Cytat:No ale antyszczepionkowcy to przeważnie ludzie o prawicowych poglądach, nie ma co odstraszać "elektoratu". Być może w Polsce. W Niemczech przykładowo ruch antyszczepionkowy jest jak najbardziej kojarzony z tak przez Ciebie podziwianymi ruchami ezoterycznymi, alternatywno-medycznymi czy antopozoficznymi. Jaki kraj tacy antyszczepionkowcy. RE: "Od techniki do gnozy" - zefciu - 27.01.2020 Adeptus napisał(a): I to jest złe z praktycznego punktu widzenia. Ale czemu jest złe z punktu widzenia religijnego?No widzisz, jak religia chrześcijańska uznaje autorytet nauki? Sam fakt, że ktoś czyni coś, co nie ma potwierdzenia naukowego traktuje jako grzech. Cytat:Nie ma żadnego sojuszu.Sam dostarczasz dowody na ten sojusz. Cytat:Natomiast religia nie jest konkurentemNie jest konkurentem nauki. Jest natomiast konkurentem i wrogiem magii, bo prezentuje inną, niż magia wizję świata. Cytat:Pierwsza. Dziękuję, że zapytałeś.Aha. Czyli Adeptus jest mądry i ma rację. Taki aksjomat. Cytat:Co? "Pokażcie im cuda w moje imię, żeby z własnej woli uwierzyli we mnie i wspólnie z wami byli moimi uczniami" jest o wiele mniej totalitarne niż "Wymordujcie ich wszystkich, nawet nie dając im wyboru, czy nie wolą się nawrócić. A ja wam w tym pomogę".Przed chwilą pisałeś o czymś innym – o odgórnym zniesieniu przez Boga niewolnictwa. To mogłoby się dokonać jedynie przez zamordyzm i ręczne sterowanie społeczeństwem. Cytat:Jaki Laveyanizm?Sraki. Autor artykułu posługuje się laveyańskimi kodami językowymi („ścieżka prawej ręki”). Więc albo nie masz pojęcia, o czym gadasz, albo zgrywasz durnia. RE: "Od techniki do gnozy" - bert04 - 27.01.2020 zefciu napisał(a): Autor artykułu posługuje się laveyańskimi kodami językowymi („ścieżka prawej ręki”). Więc albo nie masz pojęcia, o czym gadasz, albo zgrywasz durnia. O rzesz ku... Od dawna nazywałem ten para-sekciarski nurt wewnątrz katolicyzmu neo-okultyzmem. Choć były na to tylko poszlaki. A to stosowanie numerologii (błędne) przez Posackiego. A to cytowanie LaVeya w homiliach biskupów. Ale tamte pojedyncze przypadki można było jakoś wytłumaczyć. Tutaj natomiast mamy przejęcie podstaw ideolo... |