Forum Ateista.pl
Polecane artykuły - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Wydarzenia i przegląd prasy (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Polecane artykuły (/showthread.php?tid=247)



RE: Polecane artykuły - Żarłak - 12.08.2017

Interesujący artykuł o wschodnio-niemieckim kacu etapu transformacji ustrojowej.


Cytat:Oskarżenia kierowane przeciwko MDR albo całemu systemowi wynikają często z poczucia niesprawiedliwości. – To, co wielu ludzi postrzega jako nieuzasadnioną demonizację Putina i Rosji, przypomina im medialną i publiczną ocenę ich przeszłości i czasów NRD – tłumaczy Raue. Owo poczucie niesprawiedliwości może ukształtować się tak silnie, że przybiera formę czegoś, co dziennikarz nazywa "negatywnym odczuciem sprawiedliwości". W kontekście Rosji szczególnym punktem jest odrzucenie NATO – on sam często spotyka się z taką reakcją. Po upadku muru berlińskiego ludzie w NRD obserwowali, jak w ciągu kilku tygodni rozpadł się Układ Warszawski i jak upokorzono Moskwę. I do dziś w dyskusjach przewija się poczucie, że "skoro jedno upadło, to drugie również powinno". Dlaczego więc NATO wciąż istnieje? Dlaczego istnieje Bundeswehra? Dlaczego Amerykanie wciąż stacjonują w RFN?

(...)Jannke mówi, że nie potrafi dokładnie wyjaśnić, dlaczego spontaniczna decyzja wejścia na cmentarz zaowocowała tak głębokim zaangażowaniem. – Mogę tylko powiedzieć, że coś po ludzku do mnie dotarło, wypłynęły wyparte wspomnienia: moje dziecięce spotkania z Sowietami, historie, jakie tata przywiózł z pracy w ZSRR. Wszystko to pogrzebano, nie tylko u niej. – Po zjednoczeniu rozmowa o czasach NRD była nie na miejscu, nikt o tym nie mówił, to był temat tabu, chciano o tym zapomnieć – dodaje. Po wyjściu wojsk radzieckich w 1992 roku wszyscy odetchnęli, zapanowało też szybkie i powszechne wyparcie. - Z perspektywy czasu tamto milczenie skutkuje białymi plamami na własnej biografii, poczuciem, że coś się straciło. (…)
całość



RE: Polecane artykuły - exeter - 12.08.2017

W wątku "Przeludnienie" pisałem o konsekwencjach zmian klimatu wywołanych działalnością człowieka. Bardzo szybko prognozy okazały się brutalną rzeczywistością:

Pięcioro zabitych, kilkadziesiąt osób rannych w wyniku przejścia huraganu nad Polską

Niszczycielskie burze nad Polską. Pięć ofiar, wiele osób rannych. Wiatr powalił tysiące drzew - zdjęcia

Stoimy w obliczu ogromnych zagrożeń, czas coś z tym zrobić. Przez "coś" nie należy rozumieć dotowania górnictwa węglowego i wycinki Puszczy Białowieskiej. Oczko

W tamtym wątku zamieściłem link do filmu, który, gdybyśmy mieli normalne państwo, byłby wyświetlany przez wszystkie kanały publicznej TV w czasie najwyższej oglądalności. Ponieważ chwilowo nie mamy normalnego państwa, zachęcam do obejrzenia go na YT:
Punkt Krytyczny. Energia odNowa


RE: Polecane artykuły - Fanuel - 13.08.2017

Exeter
https://pl.wikipedia.org/wiki/Powódź_w_Polsce_(988)

Bez komentarza.


RE: Polecane artykuły - exeter - 13.08.2017

Sir Galahad,

Cytat:Exeter
https://pl.wikipedia.org/wiki/Powódź_w_Polsce_(988)

Bez komentarza.
Pojedyncze zdarzenia w pogodzie o niczym nie świadczą, liczy się trend:
Najcieplejsze lata od 600 lat!
"naukowcy wykazali, że wszystko to rekompensuje nam już od wielu lat lato. Okazało się bowiem, że ta pora roku jest najgorętsza od 600 lat, a do takich wniosków na podstawie swoich badań doszli amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Harvarda. 
Oczywiście mowa tu o półkuli północnej, a więc tej, którą Polacy mają przyjemność zamieszkiwać. By osiągnąć takie konkluzje, przebadali słoje drzew, skamieliny roślin, lód arktyczny i dna jezior. W ten właśnie sposób udało im się zrekonstruować klimat z ostatnich 600 lat. Dość powiedzieć, że sezony letnie 2005, 2007, 2010 i 2011 biły na półkuli północnej kolejne rekordy temperatury i były najcieplejsze od 600 lat."

Bez komentarza. 


RE: Polecane artykuły - Fanuel - 13.08.2017

To po co wklejasz incydenty i straszysz?


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 13.08.2017

Ba, po co on to robi tak nachalnie, żeby nikt nie miał wątpliwości, że propagandę szerzy. Szpieg podwójny?

Pytanie mam, czy exeter zdaje sobie sprawę, że obecny klimat – interglacjału – jest w dziejach Ziemi aberracją, wynikającą z faktu, że akurat zamknęło się Morze Tetydy (którego największymi resztkówkami są Morze Śródziemne i Zatoka Meksykańska), a otworzył Ocean Atlantycki. Wskutek tego wielki prąd równikowy, który onegdaj roznosił ciepło tropikalne po całej planecie, uległ likwidacji, a jego miejsce zajęła "globalna chłodziarka" oceaniczna. Stąd czapy lodowcowe, nad których losem exetery tak płaczą. (Z tym Golfstromem to mamy szczęście jak ostatni idioci.)


RE: Polecane artykuły - exeter - 13.08.2017

Sir Galahad,

Cytat:To po co wklejasz incydenty i straszysz?
To nie był odosobniony incydent. A po co straszę? Żeby Was przestraszyć - może wtedy coś zrobicie, kto wie?

Ergo Proxy, łowco szpiegów,

Cytat:Pytanie mam, czy exeter zdaje sobie sprawę, że obecny klimat – interglacjału – jest w dziejach Ziemi aberracją, wynikającą z faktu, że akurat zamknęło się Morze Tetydy
Obecny interglacjał nie jest żadną aberracją, przeciwnie, wpisuje się w typowe zmiany klimatu w epoce lodowcowej.

Przecież wystarczy zajrzeć do Wiki:
Zlodowacenia plejstoceńskie[edytuj]
Badania rdzeni lodowych Antarktydy i Grenlandii dostarczają danych na temat temperatur panujących w plejstocenie, pokazują np. regularny cykl ochłodzeń i ociepleń, zsynchronizowany prawdopodobnie z cyklami Milankovicia.
W czasie plejstocenu klimat ulegał znacznym wahaniom, po fali zimna (glacjale) następowało ocieplenie zwane interglacjałem. Poszczególne glacjały trwały od 100 do 300 tys. lat. Dzieli się je na jednostki niższej rangi: stadiały i interstadiały, fazy i interfazy oraz glacietapy i interglacietapy. Interglacjały trwały od 15 do 220 tys. lat, były więc bardziej nieregularne i charakteryzowały się różnymi średnimi temperaturami. Podczas plejstocenu nawroty zimna rangi glacjału miały miejsce co najmniej 3-4 razy, do około 9 razy. Z zapisów rdzeni lodowych i morskich wiadomo o około 50 epizodach w ciągu plejstocenu rangi glacjału, ale nie każdy był okresem stricte glacjalnym.


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 13.08.2017

Mhm, to niech exeter poczeka, skoczę do marketu po fistaszki. Bo horrory w zasadzie lubię – tylko niech się exeter postara, zeby to były dobre horrory, a nie tak straszne, że aż śmieszne.

Poważniej zaś, nikt z nas nie jest chyba osobą decyzyjną w skali tej planety, więc ni chuchu nie zrobi, bo nie ma takiej fizycznej możliwości. Możliwości klimatycznej zresztą też nie, chyba że exeter pokaże, jakie konkretnie działania należy przedsięwziąć, jak one konkretnie wpłyną na klimat podług komputerowych modeli przyszłości tej planety (bo na razie exeter zaserwował nam dno i pięć metrów mułu – w słojach) i udowodni nie tylko, że te modele poprawne są, ale jeszcze i to, że one nie zostały nakarmione śmieciowymi danymi.

Konkret, proszę exetera, konkret – bo straszyć to straszą się dzieci w wieku szkolnym. Oraz twórcy horrorów.

O, exeter przekleja wikipedię. Proszę exetera, ile ta planeta ma lat?


RE: Polecane artykuły - exeter - 13.08.2017

Ergo Proxy,

nikt z nas nie jest osobą decyzyjną w skali planety a dziś usłyszałem, że Kaczyński to ch..., ale co ja panie mogę na to poradzić?
Nic nie możemy, nic od nas nie zależy - to może Ergo połóżmy się do trumien i zobaczmy co da się obejrzeć w TV? Oczko

Cytat:Możliwości klimatycznej zresztą też nie, chyba że exeter pokaże, jakie konkretnie działania należy przedsięwziąć, jak one konkretnie wpłyną na klimat podług komputerowych modeli przyszłości tej planety (bo na razie exeter zaserwował nam dno i pięć metrów mułu – w słojach) i udowodni nie tylko, że te modele poprawne są, ale jeszcze i to, że one nie zostały nakarmione śmieciowymi danymi.

Konkret, proszę exetera, konkret – bo straszyć to straszą się dzieci w wieku szkolnym. Oraz twórcy horrorów.
Proszę bardzo - w skrócie to stanowisko najważniejszych instytucji naukowych na świecie w kwestii zmian klimatu:
Opinia naukowa o zmianie klimatu

Teraz Twoja kolej - pokajasz się i przeprosisz, czy nadal będziesz rżnął głupa?

A jakie działania należy podjąć, wiemy od co najmniej dekady:
Porozumienie paryskie

tyle tylko, że my tak samo, jak chłop w przedwojennej Polsce - Pan premier kazali, to postawiłem sławojkę, ale i tak po staremu będę chodził srać do obory. Polska podpisała porozumienie paryskie, ale po staremu dotuje górnictwo węglowe i energetykę opartą na węglu.

Cytat:O, exeter przekleja wikipedię. Proszę exetera, ile ta planeta ma lat?
A to zakazane jest? A planeta ma proszę pana 4,5 mld lat - tak przynajmniej mówili w szkole. Oczko


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 14.08.2017

No właśnie. A jak się ma milion do miliarda? Albo jak się ma jeden rok do tysiąca lat? Pytanie jest retoryczne; exeter wyobraźnią do liczby oczywiście nie rozporządza – on rozporządza wyobraźnią do siania postrachu. Taki człowiek z małą bombą z niego jest.

Nadto odnotujmy, że exeter nie rozumie słowa pisanego. Exeter był pytany o modele komputerowe i o dane do tych modeli, a przedstawił oświadczenia polityczne, sporządzone na użytek polityków. I się cieszy.


RE: Polecane artykuły - exeter - 14.08.2017

Ergo Proxy,

Cytat:Nadto odnotujmy, że exeter nie rozumie słowa pisanego. Exeter był pytany o modele komputerowe i o dane do tych modeli, a przedstawił oświadczenia polityczne, sporządzone na użytek polityków. I się cieszy.
Zostawmy na razie to, czego nie rozumiem i skupmy się na tym, co jednak rozumiem. Rozumiem, że nie masz w tym temacie niczego sensownego do powiedzenia, gdyż zadawanie pytań w rodzaju, cytuję - "A jak się ma milion do miliarda? Albo jak się ma jeden rok do tysiąca lat?", ma się tak do omawianych kwestii, jak Morze Tetydy, "co się akurat zamknęło", do plejstocenu. Ten bełkot wynika prawdopodobnie z braku wiedzy, co samo w sobie nie jest naganne. Dyskwalifikuje Cię co innego - Ty nie chcesz poszerzyć wiedzy na ten temat. Pozostaje otwartą kwestia - po co się w takim razie odzywasz. a także, dlaczego robisz to w tak agresywnym stylu?
Nie wiem, choć się domyślam. Ale wbrew temu co sugerowałeś w swoim poście, wcale mnie to nie cieszy. Przeciwnie, powiedziałbym, że raczej martwi, gdyż ledwie dwa tygodnie wstecz dało się z Tobą normalnie rozmawiać. Gdybyś zechciał do tego wrócić, jestem do Twojej dyspozycji. Tym bardziej, że od dawna interesuję się zmianami klimatu i miałbym na ten temat coś do powiedzenia.

Proponuję przerwę na przemyślenie stanowisk.

Pozdrawiam...

e.


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 14.08.2017

Odnotujmy, że biedny exeter nie rozumie.

Proszę exetera, ja tam bajkę opowiedziałem, a nawet bajki dwie. Wtręt o pięciu metrach mułu w słojach był testem na zrozumienie tych bajek. Gdybyś je zrozumiał, tobyś się znarowił, że nagle obśmiewam detaliczne dane naukowotechniczne i zaczął wykazywać ich rzetelność. Bo morał z bajek jest taki, że nauka z techniką to nie jest prosty cep, tylko multum drobnych szczególików, które trzeba koniecznie znać i nad nimi panować, żeby okreslić, co się zrobić da, a co jest niemożliwe; a skoro jest niemożliwe, to próba zrobienia tego doprowadzi do rezultatów najdosłowniej katastrofalnych.

No i ty tego testu nie zdałeś. To o czym chcesz ze mną rozmawiać? O tym, że trzeba zastraszyć ludzi, żeby zrobili z oceanów jedno wielkie Morze Aralskie? Bo jeśli coś klimatycznego nam w ogóle grozi, to coś takiego właśnie, kiedy zaczniemy przy klimacie nieudolnie majstrować.

Oprócz tego plącze się tu pewien problem filozoficzny zahaczający o teologię. W cywilizacji zachodniej pleni się pogląd biblijny, jakoby Bóg stworzył całą przyrodę w sześć dni i ona się pomału degenerowała od tamtego czasu. Co to znaczy? To znaczy, że istniał w przeszłości jakiś stan biosfery doskonały, a ochrona przyrody polega na przywróceniu tego stanu doskonałego, zwanego w żargonie – stanem naturalnym. Oczywiście jest to brednia, bo przyroda stwarza się każdego dnia wciąż i wciąż na nowo, a człowiek ze wszystkimi jego gazami cieplarnianymi jest kolejnym przyrody elementem i nigdy nie było żadnego stanu naturalnego, który można byłoby poddać ochronie.

Pytanie kontrolne do exetera jest takie: czy należy jechać w dżunglę i uczyć dzikie szympansy języka migowego (da się), żeby one zdołały potem na własną rękę rozwinąć jakąś realną kulturę i protocywilizację, czy też czynić tego nie lza?


RE: Polecane artykuły - exeter - 15.08.2017

Ikona popkultury, czy powrót do kobiecej boskości?
Matka Boga, lalka Barbie, Superwoman, Hello Kitty, Czarodziejka z Księżyca. Po prostu "Super Maryja", ikona popkultury
[Obrazek: banner-12-dic-virgen-3_wide-4b5deebfe649...00-c85.jpg]
[img=0x0]Matka Boska w interpretacji Amparin SerranoMatka Boska w interpretacji Amparin Serran[/img]


RE: Polecane artykuły - exeter - 15.08.2017

Ergo Proxy,

Cytat:No i ty tego testu nie zdałeś. To o czym chcesz ze mną rozmawiać? O tym, że trzeba zastraszyć ludzi, żeby zrobili z oceanów jedno wielkie Morze Aralskie? Bo jeśli coś klimatycznego nam w ogóle grozi, to coś takiego właśnie, kiedy zaczniemy przy klimacie nieudolnie majstrować.
O czym? O tym, że właśnie robimy z oceanu światowego Morze Aralskie! Każdego kolejnego dnia funkcjonowania naszej energetyki, naszego przemysłu, naszego transportu i naszego stylu życia. Tak, właśnie o tym chcę z Wami rozmawiać. Oczywiście także o tym, że to jest właśnie nieudolne majstrowanie przy klimacie, do tego, najczęściej nieświadome.
Cytat:Oprócz tego plącze się tu pewien problem filozoficzny zahaczający o teologię. W cywilizacji zachodniej pleni się pogląd biblijny, jakoby Bóg stworzył całą przyrodę w sześć dni i ona się pomału degenerowała od tamtego czasu. Co to znaczy? To znaczy, że istniał w przeszłości jakiś stan biosfery doskonały, a ochrona przyrody polega na przywróceniu tego stanu doskonałego, zwanego w żargonie – stanem naturalnym. Oczywiście jest to brednia, bo przyroda stwarza się każdego dnia wciąż i wciąż na nowo, a człowiek ze wszystkimi jego gazami cieplarnianymi jest kolejnym przyrody elementem i nigdy nie było żadnego stanu naturalnego, który można byłoby poddać ochronie.
Nie wiem, jaką część cywilizacji zachodniej miałeś na myśli, ale w naukach przyrodniczych, a także w nauce o klimacie, nikt tak nie myśli. Przyrodnicy zdają sobie sprawę z faktu, że ekosystemy są zdrowsze i bardziej stabilne gdy składają się z większej ilości gatunków, w związku z tym zmniejszanie bioróżnorodności jest działaniem na ich szkodę. Natomiast badacze paleoklimatu wiedzą, że kierunek w którym klimat obecnie podąża prowadzi do takiego oblicza planety, które już się w przeszłości zdarzało i było wrogie życiu. W skrajnych warunkach doprowadzało je na krawędź zagłady.
Wymieranie permskie
My to Ergo wiemy z absolutną pewnością!
Jakbyś się zachował będąc w samochodzie pędzącym wprost na betonową ścianę? Też zastanawiałbyś się, czy próba skrętu, albo hamowania, mogłaby ewentualnie mieć złe skutki?
Cytat:Pytanie kontrolne do exetera jest takie: czy należy jechać w dżunglę i uczyć dzikie szympansy języka migowego (da się), żeby one zdołały potem na własną rękę rozwinąć jakąś realną kulturę i protocywilizację, czy też czynić tego nie lza?
A po chuj?
Należy dołożyć wszelkich starań, żeby puszcze, schronienie dzikich szympansów przetrwały kolejne 20, 30 lat - to jest nasze wyzwanie.


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 16.08.2017

Ręce opadają. Dociera do ciebie różnica między mieszaniem w biosferze, która jest elastyczna i zawsze się dostosowuje do najkatastrofalniejszych wydarzeń, vide odrodzenie po wymieranu permskim, a mieszaniem w hydrosferze, tj. parametrach fizycznych nieożywionego podłoża, na którym biosfera się pasie? Bo różnica między myśleniem kapitalistycznym, którego podstawą jest zysk z ekosystemu, a myśleniem bolszewickim, którego podstawą jest korygowanie absurdów przyrody, nie dociera do ciebie w sposób oczywisty.

I nie, nie wiemy z absolutną pewnością, co się działo w permie. W szczególności nie znamy z absolutną pewnością przyczyny wymierania permskiego, co stoi jak wół w artykule, któryś zalinkował, a którego oczywiście nie przeczytałeś. Nie wiemy na przykład, dlaczego wymieranie objęło organizmy oceaniczne.

A szympansy, proszę bolszewickiego, zionącego pogardą exetera, mogłyby po nauczeniu ich języka awansować, w pojęciu szeroko rozumianego społeczeństwa, z jakichś głupich małp do pozycji partnera dla człowieka, z którym można rozmawiać. Również w sensie politycznym. Da się więc wyposażyć przyrodę w takie narzędzie, którym ona bedzie mogła się bronić sama. Zresztą nie tylko z szympansami się da zrobić taki trik, ale z szympansami akurat skomunikować się najprościej.


RE: Polecane artykuły - exeter - 16.08.2017

Ergo Proxy,

mataczysz Waść i do ignorancji, dokładasz jeszcze arogancję. Takiej kombinacji nie podołają nawet moje belferskie skłonności skłaniające mnie zwykle do prób wyjaśniania i tłumaczenia. Dlatego ponownie proponuję zakończenie tej dyskusji.
Nie mogąc pozostawić bez odpowiedzi jawnej hucpy, jaką był Twój ostatni post, pozwolę sobie krótko go skomentować.
Cytat:Ręce opadają. Dociera do ciebie różnica między mieszaniem w biosferze, która jest elastyczna i zawsze się dostosowuje do najkatastrofalniejszych wydarzeń, vide odrodzenie po wymieranu permskim, a mieszaniem w hydrosferze, tj. parametrach fizycznych nieożywionego podłoża, na którym biosfera się pasie? Bo różnica między myśleniem kapitalistycznym, którego podstawą jest zysk z ekosystemu, a myśleniem bolszewickim, którego podstawą jest korygowanie absurdów przyrody, nie dociera do ciebie w sposób oczywisty.
Wiele rzeczy do mnie dociera - nigdy nie miałem trudności z przyswajaniem nowej wiedzy, ale to, że troska o przyrodę, albo o środowisko naturalne, jest przejawem bolszewizmu, nie, to mi do głowy nie przyszło.
Idąc tym tropem, nie powinniśmy budować oczyszczalni ścieków - bolszewizm, nie powinniśmy instalować filtrów na fabrycznych kominach - czysty bolszewizm, nie powinniśmy chronić zagrożonych gatunków(choćby żubra) - skrajny bolszewizm.  Tym bardziej nie powinniśmy leczyć chorób i pomagać bliźnim - krypto bolszewizm. Oczko

Owszem baranku boży, natura jest elastyczna i podnosiła się z największych kryzysów, ale wiesz ile czasu na to potrzebowała? Zgadnij ile to trwało - 10 lat, 100 lat, czy 5 mln? Jak typujesz? Tak, masz rację, prawdziwa jest opcja trzecia. To cholernie pocieszające, że jeśli doprowadzimy do planetarnej katastrofy biosfery, odtworzy ona swoje zasoby, już za... 10, 20 mln lat.
Cytat:I nie, nie wiemy z absolutną pewnością, co się działo w permie. W szczególności nie znamy z absolutną pewnością przyczyny wymierania permskiego, co stoi jak wół w artykule, któryś zalinkował, a którego oczywiście nie przeczytałeś. Nie wiemy na przykład, dlaczego wymieranie objęło organizmy oceaniczne.
Sorry, ale nie zrozumiałeś mojego przesłania z ostatniego postu. Fraza - "My to Ergo wiemy z absolutną pewnością!", nie dotyczyła przyczyn permskiej zagłady życia, tylko mechanizmów, które spowodowały wyginięcie ponad 90%!!! morskich gatunków. Wiemy w jaki sposób wzrost temperatury oceanu doprowadził do przeobrażenia go w martwą beztlenową, wypełnioną siarkowodorem pustynię:

  >>> Ciepła atmosfera prowadzi do stopniowego ogrzewania się oceanów - ciepło propaguje się do coraz głębszych warstw wody, prowadząc do zmniejszenia natlenienia wód oceanicznych. Ale prawdziwe problem zaczynają się, kiedy następuje destabilizacja złóż hydratów metanu w osadach dennych. Z początku metan wyzwala się stopniowo - wychwytują go bakterie, reaguje z tlenem w wodzie. Prowadzi to do dalszego odtlenienia się oceanów, czemu z zainteresowaniem i niecierpliwością przyglądają się bakterie siarkowe. Ale ich pora dopiero nadejdzie...

Kiedy proces ucieczki metanu zacznie się nasilać, zmniejszenie ciśnienia gazu w złożu może spowodować jego gwałtowną destabilizację. Do atmosfery w ten sposób trafia 1000-10000 miliardów ton metanu, gdzie ma okazję wykazać się jako silny gaz cieplarniany. Metan jest gazem cieplarnianym ponad 20 razy silniejszym od dwutlenku węgla (w horyzoncie 100 lat, dla 20 lat ponad 60 razy silniejszym - wynika to z relatywnie krótkiego czasu życia metanu w atmosferze). Temperatura rośnie o dalsze 5-7°C. W sumie to już wzrost temperatury o 10°C lub nawet więcej.

Niejako przy okazji mają miejsce eksplozje naturalnych bomb paliwowo - powietrznych. Po wymieszaniu z powietrzem, przy stężeniu 5-15% metan tworzy mieszaninę wybuchową. Zapłon metanu uwolnionego nawet z relatywnie niewielkiego złoża wyzwoliłby energię równą eksplozji setek największych bomb wodorowych.

Metan zawarty w hydratach zawiera bardzo wyraźną nadwyżkę izotopu węgla 12C na izotopem 13C. W skałach z tego okresu będzie występować wyraźny skok zawartości węgla 12C. Ćwierć miliarda lat później, istotom zwanym Homo Sapiens, pomoże to określić przyczynę i scenariusz wielkiego wymierania. Pomogą też inne wskazówki - zaobserwowane podniesienie poziomu oceanów w tym okresie i zidentyfikowanie dużych ilości substancji pochodzących od fotosyntetyzujących zielonych bakterii siarkowych. Dziś bakterie te, wraz z fotosyntetyzującymi purpurowymi bakteriami siarkowymi, występują w beztlenowych środowiskach słonowodnych, na przykład w pewnych rejonach bezodpływowych słonych jezior czy w Morzu Czarnym. Energię uzyskują w procesie utleniania siarkowodoru (H2S), gazu trującego dla większości organizmów, a produktem tej reakcji jest siarka.

Bakterie siarkowe były ostatecznym narzędziem zagłady. Odtlenienie oceanów postępowało. Drzemiące dotychczas w przydennych warstwach oceanów i mórz beztlenowe bakterie siarkowe, nie znoszące środowiska tlenowego, zaczęły się mnożyć i wytwarzały ogromne ilości siarkowodoru. Ten rozpuszczał się w wodzie, a w miarę, jak jego stężenie rosło, dyfundował on ku powierzchni, przesuwając chemoklinę (granicę między wodami utlenionymi, a zdominowanymi przez siarkowodór) w stronę powierzchni oceanu. W końcu chemoklina sięgnęła powierzchni...

W takich warunkach zaczęły masowo ginąć oddychające tlenem organizmy morskie. Doskonale natomiast funkcjonowały w nich fotosyntetyzujące zielone i purpurowe bakterie siarkowe, które mogły namnażać się już na samej powierzchni anoksycznego oceanu.

Teraz ogromne ilości trującego siarkowodoru mogły już bez przeszkód trafiać do atmosfery. Powietrze tak bardzo nasyciło się siarkowodorem, że zabijał on zarówno zwierzęta, jak i rośliny, zwłaszcza że wraz z temperaturą rośnie toksyczne działanie tego gazu.

Siarkowodór nie był jednak jedynym zabójcą, a przynajmniej nie bezpośrednim - gaz ten spowodował zniszczenie powłoki ozonowej w górnych warstwach ziemskiej atmosfery, chroniącej żywe organizmy przed promieniowaniem ultrafioletowym. Zabijało to nie tylko organizmy lądowe, ale także morskie, takie jak plankton. A gdy pierwszy składnik łańcucha pokarmowego przestawał istnieć, w niedługim czasie zagłada spotykała również kolejne organizmy.

[Obrazek: wielkie-wymieranie-globalne-ocieplenie.jpg]

 Zdarzenia prowadzące do wielkiego wymierania.

W wyniku działania CO2 rośnie temperatura atmosfery, a w konsekwencji oceanów

W ogrzanych oceanach następuje destabilizacja pokładów hydratów metanu

W wyniku działania CO2 i CH4 rośnie temperatura, spadek natlenienie wód oceanów

Powstają korzystne warunki dla przydennych anaerobów produkujących siarkowodór

po przekroczeniu krytycznego stężenia siarkowodoru w strefie przydennej
chemoklina szybko przesuwa się aż do powierzchni oceanu

powstają warunki dla rozwoju fotosyntetyzujących bakterii siarkowych, siarkowodór trafia do atmosfery

giną organizmy morskie, potem rośliny i zwierzęta lądowe, znika powłoka ozonowa

Następuje WIELKIE WYMIERANIE...



Przedstawiony scenariusz jest oczywiście pewnym uproszczeniem. Opisanym zjawiskom towarzyszyło wiele innych, pomniejszych procesów, wpływających na przebieg katastrofy. Jednak opisana historia, chociaż uproszczona, dobrze oddaje zachodzące wtedy na Ziemi wydarzenia.

[Obrazek: wielkie-wymieranie-globalne-ocieplenie-2.jpg]

Rys. Bardziej szczegółowe powiązania między zdarzeniami zachodzącymi podczas wielkie go wymierania na przełomie Permu i Triasu. Źródło:Killerinourminds
Opisana katastrofa spowodowała wymarcie 70% gatunków na lądzie (w tym roślin, owadów i kręgowców) i 96% gatunków morskich. <<<

Weszliśmy na szybką ścieżkę wiodącą ku realizacji powyższego scenariusza. To co możemy lokalnie zaobserwować podczas upalnego lata na bałtyckim wybrzeżu - masowe wystąpienie sinic, jest zapowiedzią tego, jak mogą wyglądać wszystkie morza i oceany Ziemi za 100, 150 lat, jeśli z niej nie zejdziemy.

Cytat:A szympansy, proszę bolszewickiego, zionącego pogardą exetera, mogłyby po nauczeniu ich języka awansować, w pojęciu szeroko rozumianego społeczeństwa, z jakichś głupich małp do pozycji partnera dla człowieka, z którym można rozmawiać. Również w sensie politycznym. Da się więc wyposażyć przyrodę w takie narzędzie, którym ona bedzie mogła się bronić sama. Zresztą nie tylko z szympansami się da zrobić taki trik, ale z szympansami akurat skomunikować się najprościej.
Życzę powodzenia. Uśmiech 
Zamiast robić, co do nas należy, czyli usuwać skutki naszych działań, pragniesz przerzucić je na Bogu ducha winnych "kuzynów". Naprawdę nie masz już  z kim pogadać, albo pograć w bridge'a, i musisz szukać ratunku u szympansów?


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 16.08.2017

No z pewnością nie u exetera. Bo exeter jest niestety nie tylko demagogiem, ale i dogmatykiem, i dlatego właśnie zrezygnowałem z zaprzyjaźniania się z tym... osobnikiem, który przyrodę kocha, ale tylko w zoologu; i nic go nie powstrzyma przed przerobieniem całej planety na zoolog, w którym będzie mógł sobie różne takie zwierzątka podglądać. Bo jedność świata ożywionego – no, exeter coś o tym słyszał, nie? Ale jak przychodzi do konkretów, to exeter wznosi nieprzekraczalną barierę między człowiekiem a zwierzątkiem i chuj go obchodzi, że przykładowy szympans migający ameslanem wykazuje zdolności umysłowe typowego, kilkuletniego dziecka ludzkiego.

Odnotujmy, że exeter chciałby trzymać w zoologu, za kratami, dzieci. Chciałby również, żeby te dzieci żyły w warunkach możliwie naturalnych: bez dostępu do antybiotyków, w obecności pasożytów, zagrożone głodem itepe, itede.

A hydraty metanowe wlazły mi w ręce jeszcze w zeszłym stuleciu – tak się tłumaczy zjawiska Trójkąta Bermudzkiego. Tam akurat metan uwalnia się co i rusz, bo leży w okolicy niestabilnej geologicznie – po prostu lawiny schodzą po podmorskich stokach; niekiedy są to lawiny szerokości całego stanu amerykańskiego.

Hipoteza siarkowodorowa wlazła mi w ręce nieco później, tylko zapomniałem, co się podług niej uwalniało do obiegu (siarkowodór właśnie). Jest z nią jeden tylko problem – że to jest właśnie hipoteza. W odróżnieniu od teorii, nie mówiąc już o udowodnionym twierdzeniu. Exeter, odnotujmy, nie odróżnia jednego od drugiego, ani od trzeciego.

I to jest belfer? To ma być belfer? Matko Boska, niech mu ktoś założy kosz na głowę. On powinien zasuwać w Młodzieży Po Ogólniaku; zrobiłby coś konkretnego dla przyrody.

Zresztą obecności siarkowodoru w okolicach Morza Sargassowego, cóż za pech, nie odnotowano; sargassy też jakoś wymierać nie chcą. Wymarło za to, po uwolnieniu metanu z hydratów, omalże wszystko, co żyło na planecie Ziemia, ale w jakiej to fikcyjnej historyjce obrazkowej? Ależ tak. W animcu pod tytułem „Ergo Proxy”.

A teraz exeter zrobi publicznie, pod tablicą, limberoni...


RE: Polecane artykuły - Żarłak - 16.08.2017

exeter napisał(a): Wiele rzeczy do mnie dociera - nigdy nie miałem trudności z przyswajaniem nowej wiedzy


Zachęcam do wchłonięcia kolejnej porcji wiedzy poniżej.

exeter napisał(a):   >>> Ciepła atmosfera prowadzi do stopniowego ogrzewania się oceanów - ciepło propaguje się do coraz głębszych warstw wody, prowadząc do zmniejszenia natlenienia wód oceanicznych. Ale prawdziwe problem zaczynają się, kiedy następuje destabilizacja złóż hydratów metanu w osadach dennych. Z początku metan wyzwala się stopniowo - wychwytują go bakterie, reaguje z tlenem w wodzie. Prowadzi to do dalszego odtlenienia się oceanów, czemu z zainteresowaniem i niecierpliwością przyglądają się bakterie siarkowe. Ale ich pora dopiero nadejdzie...


To nie takie proste jak niektórzy "bijący na alarm" próbują przedstawiać.


O hydratach metanu:


Żarłak napisał(a): Dane zbierane przez dekady na obszarze północnej Alaski wskazują, że pomimo długotrwałego topnienia wiecznej zmarzliny nie zaczęły wydobywać się, w stopniu znaczącym, pokłady metanu, czego obawiali się naukowcy.


Cytat:Decades of atmospheric measurements from a site in northern Alaska show that rapidly rising temperatures there have not significantly increased methane emissions from the neighboring permafrost-covered landscape, researchers reported December 15 at the American Geophysical Union’s fall meeting.

Some scientists feared that Arctic warming would unleash large amounts of methane, a potent greenhouse gas, into the atmosphere, worsening global warming. “The ticking time bomb of methane has clearly not manifested itself yet,” said study coauthor Colm Sweeney, an atmospheric scientist at the University of Colorado Boulder. Emissions of carbon dioxide — a less potent greenhouse gas — did increase over that period, the researchers found.

Całość



O ocieplaniu się głębin oceanicznych:


Żarłak napisał(a): Badania Oceanu Południowego sugerują, że istnieją wahania w pochłanianiu dwutlenku węgla przez te wody. Na razie trudno znaleźć odpowiedź, z braku danych, jak to się ma do prądów morskich, rozprowadzania temperatury i substancji odżywczych we wszystkich oceanach. Potrzeba też zebrać więcej danych żeby stworzyć poprawny model tego procesu.


[Obrazek: Southern_Ocean_CO2_uptake_News_Feat_web.jpg]


Cytat:“It’s pretty tantalizing,” says Alison Gray, a postdoctoral researcher at Princeton who is leading the study. “It would imply that potentially there is a much weaker carbon sink in the Southern Ocean than has been estimated.”

Hints of something similar have been seen before. In 2007, a team led by Corinne Le Quéré, now director of the Tyndall Centre for Climate Change Research in Norwich, UK, published a study in Science2 indicating that the rate of carbon uptake by the Southern Ocean decreased between 1981 and 2004. The authors blamed the changes on the winds that encircle the Antarctic continent. The speed of those winds had increased during that time, probably as a result of the hole in the stratospheric ozone layer over Antarctica and possibly because of global warming. Stronger winds are better able to pull up deep, ancient water, which releases CO2 when it reaches the surface. That would have caused a net weakening of the carbon sink.

nature







Jak pokazują te obserwacje zależności są znacznie bardziej skomplikowane, niż zwykłe "wyciągnięcie korka" powodujące uwolnienie gazu czy "wlanie wrzątku do miski" skutkujące podgrzaniem całości płynu, że użyję takich niedoskonałych porównań.


RE: Polecane artykuły - exeter - 17.08.2017

Ergo Proxy,

zamiast pierd.... bez sensu, poczytaj. W złączonym przeze mnie materiale znajdziesz linki do artykułów, w których dokładnie wyjaśniono, na jakiej podstawie odtworzono scenariusz Wielkiego Wymierania w Permie.
Owszem, to jest hipoteza - hipoteza naukowa, mająca taką samą wartość, jak "teorie" względności Eiensteina, czy, o pochodzeniu gatunków Darwina.
ODTLENIENIE OCEANÓW I ZAGŁADA ŻYCIA


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 17.08.2017

Odnotujmy, że exeter nam się wkurwia.

Hipoteza, proszę exetera, to jest, tłumacząc na realia nauczania wuefu w zawodówce, przypuszczenie. Teoria to jest natomiast prawdopodobne wyjaśnienie. Żadna z tych konstrukcji nie ma natomiast rangi absolutnej pewności, bo nauki nimi operujące są to nauki indukcyjne. Absolutna pewność występuje w naukach dedukcyjnych typu matematyka. Exeter zanotował w kajeciku, czy trzeba wpisać uwagę do dzienniczka?