Forum Ateista.pl
Polecane artykuły - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Wydarzenia i przegląd prasy (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Polecane artykuły (/showthread.php?tid=247)



RE: Polecane artykuły - Iselin - 26.12.2018

Chodziło o to, żeby skusić ludzi do wyjechania tam.


RE: Polecane artykuły - towarzyski.pelikan - 26.12.2018

Iselin napisał(a): Chodziło o to, żeby skusić ludzi do wyjechania tam.

a skąd wiadomo, że nie była zielona? jakie macie dowody?


RE: Polecane artykuły - Fanuel - 26.12.2018

Ano rdzenie lodowe na przykład. Pokrywa lodowa po prostu pokrywała mniejszy niż dziś obszar, ale dalej była. Była też trawa i coś tam rosło, bo siali i zbierali. Na dobrą sprawę dzisiaj podobnie jest na Islandii. Owszem było cieplej, ale nie aż tak jak Ozjasz głosi.


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 26.12.2018

Proszę państwa, koniec zabawy.

Wyborcza puściła starego sinologa, rocznik '54 i on zapowiada wojnę za pięć lat. Bo, proszę państwa, tyle mniej więcej czasu zostało autorytarnym chinolom do przegonienia liberalnych zapadników w pekabie, Hameryka to w końcu zauważyła i Hameryka traci pomału nerwy. Co ciekawe, Chińczykom ponoć zależy na świecie wielobiegunowym, bo nie mają jeszcze potencjału na odgrywanie hegemona, a po drugie, Orient i Okcydent to ponoć cywilizacje niekompatybilne. Do takiej gry Chiny potrzebują silnego (odpada Rosja) partnera (odpadają Indie), czyli Unii Europejskiej. Brajanek: ZAMKNIJ SIĘ!


RE: Polecane artykuły - cobras - 27.12.2018

No wywiad dobry, byłem przekonany, że go tu gdzieś wklejałem, ale nvm.


RE: Polecane artykuły - ErgoProxy - 27.12.2018

To wódz przeprasza, jak zdublował.


RE: Polecane artykuły - Żarłak - 30.12.2018

Polecam całość. Mini studium.

Cytat:Witold Jurasz: mity polskiej polityki

Mit pierwszy głosi, że partie postsolidarnościowe niejako z natury lepiej rozumieją i bardziej nadają się do uprawiania polityki w demokracji
Mit drugi - że PO jest partią wspierającą biznes i w jakiś sposób technokratyczną
Mit trzeci? PiS jest partią, która w przeciwieństwie do opozycji reformuje nasz kraj

(...)
Mit dziewiąty mówi że polską politykę może naprawić większe zaangażowanie polskiej inteligencji. Problem polega na tym, że polska inteligencja jest jak Yeti. Wszyscy o niej mówią, ale od lat nikt jej nie widział. Podobno w PRL ją widywano, a nawet miała być sumieniem narodu. Tyle że po 1990 r. inteligencja uwierzyła, że narzekanie na realny socjalizm szeptem, tak aby nikt nie słyszał, oznaczało aktywny udział w opozycji demokratycznej. W rzeczywistości w opozycji działali nieliczni.

Większość, z czego skądinąd nie wolno – szczególnie 40 latkowi, który PRL nie przeżył - nikomu czynić zarzutu, wybierała milczenie. Gdy PRL upadł okazało się jednak, że szept był tak naprawdę krzykiem. Polska inteligencja nie może więc naprawić systemu skoro w punkcie wyjścia jest tak głęboko zakłamana. Nie może też naprawić systemu bo to ona w największym stopniu bierze udział w polsko – polskiej zimnej wojnie domowej.

https://wiadomosci.onet.pl/opinie/11-mitow-polskiej-polityki-witold-jurasz-analiza/s9nd40p



RE: Polecane artykuły - Sofeicz - 30.12.2018

Czyli autor najpierw stwierdza, że polska inteligencja, to Yeti, a następnie rozwodzi się szczegółowo nad jej właściwościami.
Straszny bajzel myślowy - ja tego nie kupuję.


RE: Polecane artykuły - cobras - 03.01.2019

http://wyborcza.pl/7,82983,24326458,tomasz-piatek-macierewicz-byl-wspolpracownikiem-biura-studiow.html

Cytat:I do dziś współdziała.

- Tak jest. Tam są rzeczy miażdżące. Jest przede wszystkim notatka szefa wywiadu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, komunistycznego wywiadowcy generała Sarewicza z września 1984 roku, który mówi, żeby Macierewicza zostawić w spokoju. Podpisuje się pod notatką, w której czytamy, że nie ma żadnych podstaw, żeby ścigać czy represjonować Macierewicza. Chociaż w tym samym czasie, dwa tygodnie wcześniej, generał Sarewicz i jego ludzie dostali raport, z którego wynikało, że Macierewicz posługuje się sfałszowanymi dokumentami, co było przestępstwem, i to bardzo poważnym. Oczywiście do tego dochodziła jeszcze jego cała podziemna działalność organizacyjna i wydawnicza, bo wydawał podziemne czasopismo.

Regularny opozycjonista poszedłby za to siedzieć.

- Dokładnie tak.

A tu? Co się tu dzieje?

- W teczce „CHEMEX” czytamy, że młody funkcjonariusz wywiadu PRL, porucznik Jasiński, używający nazwiska Hutorowicz, taki pseudonim służbowy, miał wątpliwości i próbował się dowiedzieć, dlaczego Macierewicz jest pod parasolem ochronnym. I poszedł do stołecznych esbeków, do tzw. Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych, gdzie pracował kapitan Bolesta odpowiedzialny za rozpracowywanie Macierewicza. Czyli tropienie, zwalczanie, ściganie, śledzenie. I kapitan Bolesta mówi wprost swojemu koledze, że on nie może zwalczać Macierewicza, choć on teoretycznie, oficjalnie go zwalcza. Bo Macierewicz jest chroniony przez Biuro Studiów SB, i to chroniony pod każdym względem. Kiedy stołeczna esbecja próbuje zwerbować kogoś z otoczenia Macierewicza lub zająć się nim, przychodzi Biuro Studiów SB i bierze tego człowieka pod opiekę. Biuro Studiów SB zabrało stołecznej esbecji wszystkie dokumenty dotyczące Macierewicza, przejmuje zapisy rozmów z podsłuchu u niego w mieszkaniu. I wreszcie, rzecz niezwykła, Biuro Studiów SB, podszywając się pod stołecznych esbeków, przekupuje ich konfidentów. Przychodzi, bierze od nich informacje dotyczące Macierewicza i płaci, udając zwykłych esbeków.

W jakim celu?

- Otóż, żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sobie odpowiedzieć, czym było to tajemnicze Biuro Studiów SB, które tak chroniło Macierewicza.

I czym było?

- Było specjalną elitarną jednostką, której głównym celem i zadaniem było tworzenie pseudoopozycyjnych, niby podziemnych liderów i organizacji. Po to, żeby rozbić podziemną "Solidarność". I z tej rozmowy dwóch funkcjonariuszy, kapitana Bolesty ze stołecznej esbecji i młodego wywiadowcy Jasińskiego, wynika jasno, że Macierewicz był współpracownikiem Biura Studiów SB. Bardzo ciekawe jest to, że także historycy związani z Macierewiczem, jak Sławomir Cenckiewicz, przyznają, że Biuro Studiów SB miało wyjątkowy przywilej, mogło rejestrować swoich konfidentów jako swoje ofiary. Nie jako agentów, tylko jako osoby rozpracowywane, zwalczane. Tu mamy do czynienia z podobnym manewrem, bo Macierewicz oficjalnie jest nadal osobą zwalczaną.

Czyli cały czas gra pozorów?

- Tak. Jest osobą zwalczaną przez Stołeczny Urząd Spraw Wewnętrznych, przez stołecznych esbeków.

A jednocześnie jest kretem?

- Jest chroniony przez elitarną jednostkę, która rozbija opozycję i która, co ciekawe, ściśle współpracuje, wręcz są to powiązania osobiste, z sowieckimi służbami specjalnymi. Jeden z opiekunów Macierewicza w Biurze Studiów SB Adam Malik dostał medal od KGB w czasie, kiedy się opiekował Macierewiczem, wcześniej pracował w Moskwie. Drugi z protektorów Macierewicza, pułkownik Mikołajski, w czasie kiedy zajmuje się Macierewiczem, leci sobie do ZSRR, i to w wielkim pośpiechu. Chyba nawet w tajemnicy przed ówczesnym kierownictwem MSW, przed generałem Kiszczakiem. Bo wszystko wskazuje na to, że sfałszował sobie skierowanie na wczasy, żeby tylko polecieć do Związku Sowieckiego. Ten wyjazd jest w bardzo ciekawej koincydencji z ówczesnymi działaniami Macierewicza, to się bardzo dziwnie zbiega i jest opisane w książce [Macierewicz. Jak to się stało]. Dodatkowo jeszcze wcześniej wspominany Piotr Naimski, prawa ręka Macierewicza, chce polecieć do Stanów Zjednoczonych. Esbecy nie chcą mu na to pozwolić, przede wszystkim wywiad PRL.

Ale leci w końcu…

- Tak, bo dochodzi do niezwykłej interwencji esbeka Wojciecha Kaszkura, który ma rodzinne i personalne bliskie powiązania z Moskwą, który wymusza na swoich kolegach, żeby wypuścili Naimskiego do Stanów. On tam nawiązuje bardzo ciekawe znajomości, m.in. ze słynnym senatorem D’Amato.

Już wtedy?

- Tak. Z senatorem D’Amato, który później będzie głównym sojusznikiem Macierewicza w Stanach Zjednoczonych.

I głównym człowiekiem Putina w Waszyngtonie.

- Głównym jest, jak wszystko na to wskazuje, Donald Trump.

Ale to jest nowy człowiek, a przez całe lata w ten sposób mówiono właśnie o senatorze D’Amato.

- Tak. D’Amato pracuje dla wielkich korporacji amerykańskich, a właściwie międzynarodowych, które uzależniły amerykański wywiad kosmiczny od silników rakietowych sprowadzonych z Rosji i produkowanych przez rosyjski, państwowy, kremlowski kombinat Energomasz. Ale już w latach wcześniejszych, 80. i 90., senator D’Amato ściśle współdziałał z włoskimi rodzinami mafijnymi w Nowym Jorku, które wprowadzały sowieckich gangsterów do tego miasta. Bardzo ciekawe jest też to, jak Naimski w 1984 roku wraca do Polski. Otóż przekracza granicę w taki sposób, że ani esbecy, ani wywiad PRL, ani ówczesna straż graniczna, czyli Wojska Ochrony Pogranicza, nie wiedzą, jak on to robi. Pojawia się nagle w Polsce ku zaskoczeniu wszystkich i wywiad PRL postanawia razem z Wojskami Ochrony Pogranicza wyjaśnić tę zagadkę, ale bez skutku.

Czyli chroni go ktoś jeszcze wyżej niż wywiad i służby PRL?

- Wszystko wskazuje na to, że Macierewicza i Naimskiego chroni Biuro Studiów SB, to właściwie wiemy na pewno. A wszystko wskazuje na to, że Biuro Studiów SB robi to w porozumieniu z sowieckimi służbami specjalnymi.

I jeśli się nie mylę, to dokumentów dotyczących tego biura też za wiele nie pozostało?

- O ile wiadomo, cała dokumentacja wytworzona przez biuro została zniszczona lub ukryta. Być może w jakiejś szafie jakiegoś esbeka jeszcze ciągle jest, być może jest tam też ciągle teczka Macierewicza. Ale podsumowując, bo to jest ważne, mówimy tutaj bardzo konkretnie, podajemy konkretne fakty. Macierewicz jest faworyzowany przez esbecję, jest chroniony przez Biuro Studiów SB, pozwala mu się np. na rzekomą ucieczkę z ośrodka internowania w 1982 roku.

Jest sporo znaków zapytania, czy to faktycznie była ucieczka.

- To są właściwie wykrzykniki. To są wykrzykniki, ponieważ Macierewicz bez żadnych przeszkód wychodzi do szpitala na przepustkę, ze szpitala idzie do dentysty, od dentysty już do ośrodka nie wraca.

Idzie mówisz. Nie ucieka?

- Tak, wychodzi sobie. Ośrodek internowania informuje esbecję o jego ucieczce dopiero 11 dni po tym, jak Macierewicz ucieka. A esbecja robi wszystko, żeby go nie ścigać. Czepia się pretekstu, że pismo o ucieczce Macierewicza było podpisane nieczytelnym podpisem, więc oni nie wiedzą, czy to pismo ma moc, czy oni mają go ścigać, czy nie.

To ten dokument z okładki twojej książki?

- Nie, nie. Na okładce jest notatka z rozmowy wywiadowcy Jasińskiego z kapitanem Bolestą. Ta druga, tam gdzie jest mowa o ogólnym chronieniu Macierewicza przez Biuro Studiów SB. I wracając do sprawy ucieczki, warto przypomnieć dla porównania, że gdy Marian Piłka, opozycjonista znacznie mniej ważny od Macierewicza, uciekł ze szpitala, do którego dostał przepustkę z ośrodka internowania, to natychmiast w tym szpitalu pojawiło się kilkudziesięciu esbeków, którzy przeczesywali szpital i cały teren dookoła.

A tu?

- Tu nie. Tu szpital informuje esbecję po 11 dniach, a esbecja odpowiada, że ona nie wie, co z tym zrobić, bo jest nieczytelny podpis. To absurdalne, przecież możemy ustalić, czy podpis był ważny i kto podpisał pismo, wystarczy zadzwonić. Ale esbecy woleli odesłać pismo do ośrodka, żeby znów szło tydzień, żeby ośrodek znów coś odpisał. To jest niezwykłe i niezwykłe jest też to, że dziennikarz Radosław Gruca poszedł na spotkanie z Macierewiczem pod koniec zeszłego roku, gdzie Macierewicz rozmawiał ze swoimi zwolennikami. Gruca zapytał go, w jaki sposób opuścił ośrodek internowania, a Macierewicz odmówił odpowiedzi.

Jak zwykle.

- Tak, Macierewicz bardzo często odmawia odpowiedzi.

I teraz powiedzmy, że ta cała historia, bardzo szokująca rzeczywiście, dotyczy wiceprezesa PiS, partii aktualnie rządzącej, która na sztandarach ma hasła zwalczania „komunistów i złodziei”.

- Tak, walka z komunizmem, 30 niemal lat już po upadku komunizmu. Do niedawna jeszcze partia ta również głosiła, że walczy z wpływami Moskwy w Polsce, teraz już tak tego głośno nie mówi. To jest przypadek niesłychanej obłudy, ale nie tylko o to tu chodzi, bo z obłudą polityków stykamy się w większych lub mniejszych dawkach zawsze. Tu chodzi o nasze bezpieczeństwo narodowe i chodzi o to… czym jest PiS. Czym jest PiS bo…

Bo trzeba też zestawić to, co piszesz o powiązaniach Antoniego Macierewicza z esbecją, trzeba zestawić jeszcze z pierwszą książką, w której opisałeś relacje Antoniego Macierewicza i jego środowiska z Kremlem, z rosyjskimi służbami czy wręcz z mafią.

- Tak i druga książka tłumaczy pierwszą. Tłumaczy to, co było w pierwszej, jak nawiązały się te powiązania Macierewicza z Moskwą, wynika z tego, że już na początku lat 80,. jeśli nie wcześniej i…

No fajnego ministra obrony nam PiS załatwił. Co rusz to nowe kwiatki wychodzą.


RE: Polecane artykuły - Sofeicz - 03.01.2019

Normalnie geniusze zbrodni - podwójna, potrójna, co tam - poczwórna gra.


RE: Polecane artykuły - Gladiator - 07.01.2019

Tak  lżejszym kalibrem z okazji Nowego Roku. Uśmiech

Chcecie to wierzcie, chcecie nie wierzcie.....

Prognoza Rothschildów w The Economist na 2019 rok.

Ano, rozliczymy za rok rozwiązanie rebusa, będzie do czego wrócić.


RE: Polecane artykuły - bert04 - 08.01.2019

Witam po świątecznej przerwie. Jeszcze nie chcę wchodzić w dyskusje ani kontynuować przerwanych wątków, ale poniższy artykuł wydawał mi się godny umieszczenia właśnie tu jako podsumowanie przetasowań partyjnych końcówki ostatniego roku:

https://opinie.wp.pl/jakub-bierzynski-mozna-wierzyc-w-mity-o-zjednoczeniu-opozycji-ja-sprawdzilem-jak-jest-6336066394773633a

PS: I Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.


RE: Polecane artykuły - Żarłak - 08.01.2019

Czyli PiS znowu wygra wybory.

Sofeicz napisał(a): Czyli autor najpierw stwierdza, że polska inteligencja, to Yeti, a następnie rozwodzi się szczegółowo nad jej właściwościami.
Straszny bajzel myślowy - ja tego nie kupuję.

Może chciał zastosować taki zabieg publicystyczny. Albo uważa, że "inteligencja", do której kieruje swój apel nie wpisuje się w jego wyobrażenie o inteligenckości. Może to taki zawód z jego strony i oskarżenie zarazem. Tak to rozumiem, a nie jako sprzeczność w felietonie.


RE: Polecane artykuły - lumberjack - 09.01.2019

http://biznesalert.pl/nord-stream-2-sankcje-usa-krytyka-niemcy/?fbclid=IwAR3D5mIERkUaCiTpTHod-vQwki0yu8yGGBqhea3TL_Z9UZTL8PBZpMY4LgE

Cytat:Agencja Bloomberg podaje, że koalicjanci niemieckiej kanclerz Angeli Merkel uginają się pod presją prezydenta USA Donalda Trumpa i coraz mocniej krytykują sporny projekt Nord Stream 2. Mimo to rząd niemiecki zamiast blokować projekt, promuje negocjacje z udziałem Ukrainy i Rosji.

Projekt zakładający budowę nowego gazociągu z Rosji do Niemiec o przepustowości 55 mld m sześc. rocznie budzi krytykę coraz szerszych kręgów w Berlinie. Nils Schmidt z SPD, pomimo poparcia jego partii dla Nord Stream 2, przyznaje, że politycy niesłusznie nie uwzględnili czynnika geopolitycznego, to znaczy jego wpływu na Ukrainę, która może utracić część przychodów z przesyłu gazu na korzyść szlaku niemieckiego, co może zagrozić jej stabilności budżetowej i politycznej. Schmidt twierdzi, że projekt nie powinien być realizowany bez układu Ukrainy i Rosji o utrzymaniu minimalnego poziomu dostaw przez terytorium ukraińskie, w sprawie którego trwają rozmowy KE-Ukraina-Rosja.

Należy zaznaczyć, że analogiczne stanowisko prezentuje Angela Merkel.

Obawy wzmocniła agresja rosyjska na Morzu Azowskim, która doprowadziła do wzięcia w niewolę kilkudziesięciu marynarzy ukraińskich na terytorium międzynarodowym błędnie uznawanym przez Rosję za część jej terytorium. W 2014 roku Rosjanie nielegalnie anektowali Półwysep Krymski i rozpoczęli działania wojenne na wschodzie Ukrainy. To wydarzenie podkopało nadzieje Niemców na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. – Wydarzenia w Cieśninie Kerczeńskiej pokazały mi przynajmniej jak niespełnione były to nadzieje – przyznaje Juergen Hardt, prawnik z chrześcijańskiej CDU, z której wywodzi się Angela Merkel. Przy tym skrytykował opłacalność ekonomiczną Nord Stream 2.

Amerykanie ostrzegli Niemcy, że mogą wprowadzić sankcje wobec partnerów Nord Stream 2. Według Handelsblatt mogą one objąć wykonawcę gazociągu na morzu, firmę szwajcarską Allseas, co mogłoby doprowadzić do opóźnienia projektu.

Bloomberg/Wojciech Jakóbik



RE: Polecane artykuły - Żarłak - 09.01.2019

Interesujący wywiad z byłym oficerem wywiadu.


Cytat:Jednego nie rozumiem. Skoro był pan zdezubekizowany i równocześnie pracował pan na rzecz wywiadu w okresie rządów PiS, to koniec końców władza panu ufała czy nie ufała?

Po pierwsze, nie byłem jedyny. Było nas spore grono. A co do zaufania, to nie sądzę, żeby tu były jakieś wątpliwości. Oczywiście, to jest schizofreniczne, ale w obniżaniu emerytur chodziło tylko o politykę i o zemstę. Ale nawet jakby mi całą emeryturę zabrano, to nadal nikt z przysięgi mnie nie zwalniał.

Jaką miał Pan emeryturę przed zmianą?

Na rękę ponad 6000 złotych.

Nie uważa pan, że to za dużo?

Nie ja pisałem ustawy. Ale owszem. Proszę pamiętać jednak o tym, iż zajmowałem relatywnie wysokie stanowisko w strukturach Agencji Wywiadu , które można porównać do szefa wydziału w Sądzie Okręgowym czy nawet Najwyższym. Większość moich kolegów i koleżanek zarówno z wywiadu, jak i z innych służb otrzymywała i otrzymuje kwoty zdecydowanie niższe, rzędu 2 - 3 tys.

Czy to, że służby mają osobny system emerytalny i emerytury są w zupełnie innej wysokości niż mają zwykli ludzie, nie jest czymś nienormalnym, przeniesionym wprost z komunizmu, gdzie bezpieka była czymś ponad narodem?

Pomijając to, że ja pracowałem w wywiadzie, a nie w bezpiece, to zgoda. Tyle że system się nie zmienił – znam kolegów, którzy mają emerytury po 9 – 10 tys. złotych,a zaczynali służbę po 1990 roku. Ludzie na równorzędnych co ja stanowiskach nadal mają po 8 tys. brutto.

Powróćmy do pańskiej sytuacji. 1760 zł to jest dwa razy mniej niż emerytury zabójców księdza Popiełuszki.

Oni zostali wydaleni ze służby i ich ustawa nie dotyczy. Oni otrzymywali nagrody i odznaczenia od KC PZPR, ja swoje Krzyże Zasługi dostałem od prezydentów RP Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.

I jak się z tym pan czuje?

Źle. A jak mam się czuć? Ale chcę podkreślić jedno. Ja sobie jakoś dam radę. Żal mi koleżanek, którym obniżono emerytury do zupełnie głodowych wysokości, a które były sekretarkami i którym, nawet będąc zupełnym paranoikiem, już naprawdę nijak nie można niczego złego przypisać.

A czym się pan teraz zajmuje?

Zostałem robotnikiem. Pracuję jako kierowca, dostawca i tragarz w jednym.

Czy ta sytuacja nie wystawia pana i pańskich kolegów na werbunek?

Mnie się nie da zwerbować. To ja werbowałem, więc wiem, jak to się robi.

A gdyby Rosjanie zrobili coś analogicznego, to uznałby pan, że powstaje okazja do werbowania ich oficerów?

Tak. Tak bym uznał.

A jak to jest z punktu widzenia agentów, których zwerbowaliście? Wiedząc, że ci, którzy ich zwerbowali mają obniżone o 60, 70 czy 80% emerytury, czułby się pan na ich miejscu bezpiecznie, czy też obawiałby się pan o swoje bezpieczeństwo?

Tu nie chodzi o emerytury. Tu chodzi o upokorzenie. Wie pan, przy werbunku, jak kandydat cierpi biedę, to dla werbującego jest to jakaś podstawa. Ale jeśli wiemy, że jego kraj go upokorzył, to szanse zasadniczo rosną.


Na kogo pan głosował w wyborach w 2015?

Tu się pan zdziwi. Na PiS.

To dość perwersyjne, zważywszy na to, co zrobiono z pana emeryturą.

Wydawało mi się, nam w zasadzie, bo było nas wielu, że zmiana jest konieczna. PO, zważywszy na politykę na kierunku wschodnim, na to, co się działo z wywiadem, który był niszczony, liczne afery, których w mojej ocenie nie próbowano wyjaśnić - należało odsunąć od władzy. Zmiany proponowane przez PiS miały ręce i nogi. Tyle że zamiast zmian na lepsze nastąpiło jakieś szaleństwo. Głosowałem na PiS, czego żałuję. Ale nie dlatego, że mi zabrali emeryturę, ale z racji tego, co robią w polityce.

Zagranicznej?

Zwłaszcza zagranicznej.

Ktoś powie, że krytyka PO to próba wkupienia się w łaski PiS, żeby panu przywrócono emeryturę, bo jest taka furtka.

Ta furtka to pic na wodę. Nikomu nie przywrócono emerytury. Ale odpowiem tak, żeby było jasne. Głosowanie na PiS uważam za jeden z moich największych błędów. Nie zamierzam na nich ponownie głosować.

Głosując na PiS, nie spodziewał się pan obniżenia emerytury?

Spodziewałem się. Mówiono o wprowadzeniu górnego limitu w wysokości 5000 zł. Oczywiście każdy woli mieć 1000 złotych więcej, ale wydawało mi się to - mimo wszystko - sensowne. Z dzisiejszej perspektywy widzę, że przegapiliśmy sygnały. Generał Kapkowski otrzymał list od jednego ze swoich oficjalnych kontaktów z rosyjskiej strony, w którym była zapowiedź takiego rozwiązania. Dodatkowo jeden z naszych łączników na Zachodzie usłyszał od łącznika FSB, że się Rosjanie na nas zemszczą.

PiS działało, uchwalając ustawę wg scenariusza rosyjskiego?

Tego nie twierdzę. Wystarczyło zainspirować polityków PiS. Szukałbym wśród pomysłodawców. Kogoś w cieniu.

Ta zemsta to byłaby za co? Za operacje wywiadowcze przeciw Rosjanom?

Nawet nie tyle za to. Bardziej za to, że oni naszą postawę w 1989/1990 – poparcie zerwania z Moskwą, a potem wsparcie udzielone przez wywiad, ale też przez wojsko, wejściu do NATO, do UE uznają za zdradę. No i Ukrainy nam nie mogą wybaczyć.

Ukrainy?

Wielu operacji na Ukrainie. Winią nas za Majdan z lat 2004 i 2014.

Porozmawiajmy o polityce. Czy zajęcie Krymu było niespodzianką?

Nie. Dziwię się tym, który byli zdziwieni. Po wojnie w Gruzji Władimir Putin polecił opracowanie planu zajęcia Krymu przy wykorzystaniu miejscowej ludności. Próba generalna zresztą miała miejsca, gdy zbliżały się manewry ukraińsko–natowskie z udziałem amerykańskiego niszczyciela. Rosjanie wywołali protesty miejscowej ludności i Amerykanie się wycofali.

całość
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/byly-oficer-wywiadu-pis-zrobil-prezent-wrogim-sluzbom/vyq75lz


RE: Polecane artykuły - Fanuel - 10.01.2019

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C32399%2Cstudenci-pw-opracowali-algorytm-do-przeksztalcania-wideo-w-komiks.html
Studenci PW opracowali algorytm do zamiany wideo w komiks. Świat szaleje - media milczą.


RE: Polecane artykuły - Sofeicz - 11.01.2019

Ki diabeł?


Cytat:Angela i Donald przyniosą nad Polskę chłód



http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24351616,angela-i-donald-przyniosa-nad-polske-chlod-temperatura-spadnie.html#s=BoxOpImg3

Uśmiech


RE: Polecane artykuły - Fanuel - 11.01.2019

Wyzwanie dla Pilastra:

TP napisał(a):Fizycy lubią oczywiście powtarzać, że ich przewidywania, w przeciwieństwie do przewidywań filmowych czy literackich, są ilościowe i precyzyjne, co miałoby rzekomo świadczyć o tym, że to ich metoda jest metodą najprawdziwszą. Cóż, to oczywiście bardzo praktyczne, ale też jednocześnie mało zaskakujące, że przewidywaniem teorii matematycznej jest wynik matematyczny. Bardziej zaskakujące byłoby, gdyby z teorii matematycznej wynikało przewidywanie literackie albo z literackiej – matematyczne. Gdyby zaś przerobić dogłębną wiedzę o logice i strukturze dzieła artystycznego w teorię dającą przewidywania matematyczne, byłaby ona wtedy jako żywo teorią matematyczną. Nie gdybajmy zresztą. Oto NP to liczba żywych bohaterów na początku dzieła literackiego, a NK – na jego ostatniej stronicy. Twierdzę, że w kryminałach NP<NK. To już twierdzenie matematyczne, jednak samo wykorzystanie formalizmu matematycznego nie sprawiło magicznie, że panna Marple i Herkules Poirot stali się nagle obiektami matematycznymi, nieprawdaż?

https://www.tygodnikpowszechny.pl/swiat-nie-jest-matematyczny-157005

Bardzo dobry artykuł, fajny punkt widzenia. Aż się prosi o solidną polemikę Cwaniak


RE: Polecane artykuły - Żarłak - 11.01.2019

Trzeba obliczyć potencjały wszystkich bohaterów i różne prawdopodobieństwa.

Sofeicz napisał(a): Ki diabeł?

Angela i Donald przyniosą nad Polskę chłód
Uśmiech

Dobre!


RE: Polecane artykuły - E.T. - 12.01.2019

Gawain napisał(a): https://www.tygodnikpowszechny.pl/swiat-nie-jest-matematyczny-157005

Bardzo dobry artykuł, fajny punkt widzenia. Aż się prosi o solidną polemikę Cwaniak

Cytat:Przykład koloru jest szczególnie bolesny, ponieważ skrupulatna analiza materii i widzenia barwnego mówi nam, że jabłko w żadnym zwykłym sensie nie jest czerwone, a tylko człowiek, widząc je, przeżywa wrażenie czerwieni. Czerwone mogłoby być ewentualnie światło – i tak też do dziś mówią również naukowcy, wypowiadając się choćby o „przesunięciu ku czerwieni”. Filozofowie lubią w takich przypadkach przypominać jednak, że wędrująca w przestrzeni fala elektromagnetyczna nie ma w sobie nic „czerwonego”, a tą jej cechą, która ostatecznie wywołuje w nas owo wrażenie barwne, jest długość fali. Fala o długości ok. 650 nanometrów, gdy pobudzi dno ludzkiego oka, wywoła wrażenie czerwieni. Gdy więc poprosi się fizyka, aby wyjaśnił nam, czym różni się czerwień od żółci, odpowie, że czerwieni odpowiada 650 nm, a żółci 580 nm. Ot, 70 nanometrów różnicy. Fala elektromagnetyczna to zaś w gruncie rzeczy sinusoida – lub raczej szereg takich sinusoid, odpowiednio na siebie nałożonych.

Gdy próbujemy przyjąć „obiektywną perspektywę” na świat, jak gdyby oczyszczając świat z zabrudzeń, jakimi zabarwia go nasz stan człowieczy, znikają z niego wszystkie barwy (po których zostają tylko wibracje pola elektromagnetycznego), dźwięki (drgania ośrodka, w którym jesteśmy zanurzeni), zapachy i smaki (zredukowane do stężeń określonych związków chemicznych) itd.

Co do widzenia kolorów, autor powinien zobaczyć chociażby to: https://www.youtube.com/watch?v=mf5otGNbkuc (żadna tam długość fali- to o wiele bardziej złożone)

Po drugie naiwny realizm nie jest taki znowu naiwny, skoro nasze zmysły są wytworem ewolucji i bez ich sprawnego rozpoznawania cech otoczenia trudno o przeżycie i reprodukcję. Widzenie i reszta naszego czucia oczywiście ma tę sprawność ograniczoną, przede wszystkim zaś ograniczoną przez kontekst ewolucyjny- rozpoznanie większej części cech otoczenia, które dziś zbadamy przy pomocy odpowiednich przyrządów i zaopatrzeni w naukowe teorie, nie stanowiło (i wciąż nie stanowi) jakiejś konieczności dla trwania organizmów żywych, więc brakowało odpowiedniej presji środowiskowej. Taka presja pojawiła się dopiero w ramach ewolucji kulturowej, w warunkach rywalizacji społeczności ludzkich. Stąd rozkwit nauki. I stąd naukowe narzędzia poznania są w ten sam sposób ograniczone: zakresem cywilizacyjnej ekspansji człowieka. Żadne to odkrycie dla kogoś, kto doskonale zdaje sobie sprawę, że mechanika klasyczna wciąż jest przydatnym narzędziem w pewnym zakresie naszych aktywności, ale do stworzenia systemu GPS już by nie wystarczyła. Teraz proszę sobie zestawić to z opowieścią o falach elektromagnetycznych i poszukiwaną teorią unifikującą teorię względności z mechaniką kwantową.

Podkreślę tutaj frazę, która przed momentem padła: "w pewnym zakresie naszych aktywności". W gruncie rzeczy nasz obraz świata jest ukształtowany przez naszą aktywność, tzn. ma sens relacyjny wyłącznie względem naszego w nim funkcjonowania. I tego nie da się przeskoczyć, nawet poznaniem naukowym. Mówiąc żargonem filozoficznym: nie poznajemy rzeczy jako takich, ale ogarniamy rzeczywistość jako przestrzeń naszych potencjalnych możliwości działania- także działalności poznawczej, naukowej.