Forum Ateista.pl
Homotematy/posty - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Społeczeństwo (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=16)
+--- Wątek: Homotematy/posty (/showthread.php?tid=9074)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405


Homotematy/posty - su27 - 09.04.2013

Cytat:Nie wiadomo, czy nie da się go zmienić, bo nie wolno prowadzić takich badań
.

A właściwie dlaczego nie wolno?


Homotematy/posty - Stary Werter - 09.04.2013

Jester napisał(a):Ja to już nic nie rozumiem.

1. Homoseksualiści bez problemu mogą się rozmnażać i mieć swoje dzieci.
2. Geje bez problemu mogą tworzyć związki z kobietami.
3. Geje mogą nawet z kobietą uprawiać seks, biologia im nie przeszkadza, co najwyżej są wtedy zakłamani.

Czy ktoś jeszcze ma wrażenie, że powyższe zdania jakoś nie bardzo odpowiadają rzeczywistości?
Być może odpowiadają. Wynikałoby jednak z tego, że homoseksualizm jest nie tyle kwestią urodzenia czy nawet wychowania (jak chcą niektórzy), ale wolnego, nieskrępowanego wyboru. I teraz leci pytanie do GoodBoya, tudzież nonkonformisty, czy tak jest w istocie...

Jester napisał(a):Bo GoodBoy tak dobrze homoedukuje, że ja przestaję być pewny czegokolwiek w odniesieniu do homoseksualistów...
...aczkolwiek w przypadku GoodBoya obstawiam, że z kobietami ma on relacje w najlepszym wypadku napięte, a częściej patologiczne, i dlatego wie o związkach damsko-męskich mniej więcej tyle, co ja o chromodynamice kwantowej. Kim bowiem trzeba być, żeby równoczesnie sprowadzać seks do chuci i bzykanka, oraz dowodzić, że można mimo swojego gejostwa swobodnie uprawiać seks z kobietą? Ciekawe, jaka się złapie na taką nawijkę...


Homotematy/posty - Roan Shiran - 09.04.2013

Cytat:Kluczowy na dłuższą metę jest charakter.
Nie przeczę.
Cytat: Zresztą kwestia umieśnięnia jest w głównej mierze kwestią poczucia bezpieczeństwa partnerki (większość jednak chce się czuć przy swoim facecie bezpiecznie).
Kwestia umięśnienia zalicza się do kwestii umiejętności zapewniania bezpieczeństwa czegokolwiek chcemy. "Wzbudzanie poczucia bezpieczeństwa" i inne bzdety zaliczyć można bardziej do kwestii estetycznych. Liczy się sama, obiektywna zdolność do obrony.
Umięśnienie jest oczywiście tylko częścią tego obszaru męskości, ale jednak się liczy. Napakowany koks ginie tak samo, jak każdy inny od sztychu nożem, ale by ten nóż wykorzystać trzeba i tak osiągnąć pewien stopień sprawności. Ruchome beczki zazwyczaj nie mają takich możliwości.

Inaczej rzecz biorąc: tak, faceci powinni oceniać swoją sprawność fizyczną i powinni ją doskonalić. Nie, to nie tylko kwestia wyrywania lasek na 6-paka albo życia dłuższego o 2 lata.


Homotematy/posty - Stary Werter - 09.04.2013

...a panom mniej hojnie obdarzonym przez naturę proponowałbym zaopatrzyć się w czarnoprochowca i zacząć z nim regularnie uczęszczać na strzelnicę. Koszt około półtora tysiąca (więc i portfelem można zaimponowac), legalne bez pozwolenia.


Homotematy/posty - Roan Shiran - 09.04.2013

Nie wiem dlaczego tylko ci "mniej hojnie obdarzeni przez naturę" mieliby mieć broń.


Homotematy/posty - Baptiste - 09.04.2013

Roan Shiran napisał(a):Nie przeczę.

Kwestia umięśnienia zalicza się do kwestii umiejętności zapewniania bezpieczeństwa czegokolwiek chcemy. "Wzbudzanie poczucia bezpieczeństwa" i inne bzdety zaliczyć można bardziej do kwestii estetycznych. Liczy się sama, obiektywna zdolność do obrony.
Umięśnienie jest oczywiście tylko częścią tego obszaru męskości, ale jednak się liczy. Napakowany koks ginie tak samo, jak każdy inny od sztychu nożem, ale by ten nóż wykorzystać trzeba i tak osiągnąć pewien stopień sprawności. Ruchome beczki zazwyczaj nie mają takich możliwości.
No ok, ale co ma wielkość bicepsa do kwestii lepszej obrony? Ponad 5 lat siedziałem w kulturystyce (dalej ćwiczę ale już bardzo luźno, rekreacyjnie) i zupełnie nie rozumiem związku. Plus jest taki, że zwiększa się waga ciała przez co siła ciosu jest większa, ale przecież waga to waga. Równie dobrze zamiast twardej jak skała góry mięśni może być zalany tłuszczem gość. Oczywiście nie piszę o przypadkach ludzi zwyczajnie otyłych z ograniczoną sprawnością ruchową, ale np. o takich, którzy wyglądają jak Roy Nelson:

http://www.graciemag.com/en/wp-content/uploads/2011/05/royjosh1.jpg
http://www.mmafightscoop.com/wordpress/wp-content/uploads/2010/08/Roy_Nelson.jpg


Homotematy/posty - Soul33 - 09.04.2013

Roan Shiran napisał(a):Jeżeli nie zwracasz uwagi na to, że ktoś ma dwa razy większy biceps od Ciebie to... faktycznie. Jesteś twardy.
Ależ ślepy nie jestem. Dlatego napisałem, że nie ma to istotnego znaczenia, a nie że w ogóle nie ma znaczenia.

Oczywiście przy założeniu pozostania powyżej pewnej granicy - facet powinien wyglądać przynajmniej tak, aby nie było trudności z rozpoznaniem jego płci Uśmiech A całkiem serio, po prostu nie uważam, aby "przypakowany" wygląd był warunkiem męskości. Wystarczy wyglądać w miarę normalnie.

Tylko GoodBoy, gdy jest mowa o męskości, poleca zdjęcia jakichś przypakowanych facetów (koniecznie z wygolonymi klatami Duży uśmiech), czyli odwołuje się do samego wyglądu. A w ten sposób jedynie sam sobie przeczy.

Roan Shiran napisał(a):Sprawność fizyczna nie jest może najbardziej istotną sprawą w męskości, ale mimo wszystko ma na nią wpływ.
Tak. Ale sprawność fizyczna jest dobra dla każdego, choć faktycznie jest cechą postrzeganą znacznie bardziej w kontekście męskości.


Homotematy/posty - Roan Shiran - 09.04.2013

Cytat:No ok, ale co ma wielkość bicepsa do kwestii lepszej obrony?
:|
To, że jak ktoś jest większy, lepiej wyćwiczony itp. to ma najzwyczajniej większe szanse w pewnych sytuacjach.
To chyba jest niesamowicie oczywiste, że nie piszę o konkursie rozmiarów bicepsa, a o sprawności, na którą składa się wiele elementów. Ten pan Roy nie znalazł się na ringu prosto z kanapy.

Cytat:Inaczej rzecz biorąc: tak, faceci powinni oceniać swoją sprawność fizyczną i powinni ją doskonalić. Nie, to nie tylko kwestia wyrywania lasek na 6-paka albo życia dłuższego o 2 lata.

Cytat:Dlatego napisałem, że nie ma to istotnego znaczenia, a nie że w ogóle nie ma znaczenia.
To ma istotne znaczenie. A już na pewno większe od częstości czyjegoś golenia się, którego Ty jesteś zwolennikiem.
Cytat:Tylko GoodBoy, gdy jest mowa o męskości, poleca zdjęcia jakichś przypakowanych facetów (koniecznie z wygolonymi klatami ), czyli odwołuje się do samego wyglądu. A w ten sposób jedynie sam sobie przeczy.
Nie wiem, co tam napisał. Próbowałem się orientować w tym temacie, ale posty przybywają po prostu za szybko, dyskusja jest o wszystkim i ogólnie jest burdel, także komentowałem jedynie Twój post.


Homotematy/posty - Baptiste - 09.04.2013

Roan Shiran napisał(a)::|
To, że jak ktoś jest większy, lepiej wyćwiczony itp. to ma najzwyczajniej większe szanse w pewnych sytuacjach.
To chyba jest niesamowicie oczywiste, że nie piszę o konkursie rozmiarów bicepsa, a o sprawności, na którą składa się wiele elementów. Ten pan Roy nie znalazł się na ringu prosto z kanapy.
Pan Roy na początku swojej kariery miał 2 razy większy bebech . Duży uśmiech
http://stsport.pl/wp-content/uploads/2012/03/Roy-Nelson.jpg

Oczywiście, że być większym i lepiej wyćwiczonym to w tym zakresie ogromny plus. Ale większy i wyćwiczony to nie są synonimy kulturysty, czyli kogoś kogo przedstawiało zdjęcie zamieszczone przez GB.

Kulturysta ma świetną siłę statyczną, a dla umiejętności obrony najważniejsza jest siła dynamiczna.
Jedyny plus bardzo dużych mięśni w zakresie walki to ich waga. Ale równie dobrze, co innego może nam tej wagi dodać.


Homotematy/posty - GoodBoy - 09.04.2013

Stary Werter napisał(a):A w zasadzie mieści się - jako grzeszna skłonność nie wydająca żadnych owoców.
Stary Werter zatrzymał się w czasie. Społeczeństwa porzucają ten archaiczny, idiotyczny wzorzec myślenia, zrodzony ze skompromitowanej i upadłej pod względem autorytetów instytucji kościoła katolickiego, z którą się już prawie nikt nie liczy, a najmniej sami wierni. To co napisał SW jest zresztą niemal toczka w toczkę plagiatem słynnego sejmowego wystąpienia pani pseudoprofesor Pawłowicz. Cóż, każdy sobie autorytety sam dobiera Uśmiech

Jester napisał(a):Nieźle! Fajnie tak macie.
Ja bym nie mógł wejść w związek z mężczyzną i udawać, że jestem gejem, więc mi się to troszkę dziwne wydaje...
Ja pewnie też, ale pojedyncze jednostki nie są tutaj żadną wypadkową. Wielu gejów weszło w związki z kobietami i mają dzieci, szczególnie mowa tu o gejach starszego pokolenia, z czasów, gdzie homo było totalnym tematem tabu, a o żadnym równouprawnieniu nawet nie było mowy. Takie związki funkcjonowały na zasadzie przykrywki, nawet nie musiało być seksu, lub był to seks bardzo sporadyczny traktowany jako przykry obowiązek, co oczywiście rodziło problemy, a nawet skutkowało rozpadem małżeństwa. Nigdy o tym nie czytałeś?

Jester napisał(a):Kontakty homo w więzieniach, mają raczej głównie na celu dominację nad ofiarą, jej upokorzenie i rozładowanie agresji.
Poza tym, przywoływanie jako przykładów przestępców i degeneratów, oraz porównywanie ich zachowań z zachowaniami normalnych homoseksualistów o których tutaj rozmawiamy, nie służy zbyt dobrze Twojej sprawie.
Pierwsze słyszę. To jest forma rozładowania napięcia seksualnego, a że nie ma partnerek zgodnych z orientacją to się panowie hetero bzykają ze sobą. Oczywiście w specyficznych warunkach. Sytuacją, w której gej bzyknie się 2min z kobietą w celach prokreacyjnych jest również specyficzną sytuacją. Mogą też zastosować inne metody.

Jester napisał(a):Stoi to w sprzeczności nie tylko ze strategią rozrodczą ludzi i większości innych ssaków, ale również wyraźnie stoi w sprzeczności z moralnością a nawet prawem, które zdecydowanie odróżnia zrobienie kobiecie dziecka od "zwykłego bzykanka".
Pogrążasz się.
Sam siebie pogrążasz. Miałeś dyskutować o medycznych przesłankach za homoseksualizmem jako "chorobą". Twoja moralność mnie nie interesuje. Prawo stanowione nie zabrania płodzenia dzieci poza małżeństwem, a nawet poza związkami nieformalnymi.

Jester napisał(a):"Chłopski rozum" to macie może wy z Komediantem, mnie w to proszę nie mieszać.
Sam siebie w to wmieszałeś, pokazując jakość swoich medycznych argumentów. Sam użyłeś tych słów, a teraz próbujesz nam imputować, że to my ciebie nimi obrzucamy. Kiepski dowcip.

Jester napisał(a):Jej podstawowym skutkiem jest zapłodnienie. Przypominam, człowiekiem sterują do pewnego stopnia takie same hormony jak niższymi ssakami. To, że mamy technologię i antykoncepcję, nie zmienia faktu, że funkcją popędu seksualnego jest nakłonienie do rozmnażania.
Nieprawda. Seks jest skutkiem chcicy/popędu i niczego więcej. Ludzie się dzięki seksowi rozmnażają, ale to nie znaczy, że jest to jedyny cel, zwłaszcza u ssaków wyższego rzędu, które mają bardziej rozwinięte rozumy. Nawet łania nie dopuści jelenia do godów, jeśli nie będzie chciała zajść w ciążę, mimo, że w chłopaku buzuje testosteron i on tego seksu się domaga. Z kolei inne przykłady gatunków pokazują, że zwierzęta prócz celów prokreacyjnych uprawiają seks również dla zwykłej przyjemności, umacniania więzi, a nawet ustalania hierarchii. U człowieka również seks nie służy tylko do rozmnażania, wręcz przeciwnie służy niemal wyłącznie do zaspokajania popędu i umacniania więzi w związkach. Dzięki rozumowi, korzystamy z seksu w zależności od potrzeby, a nie tego co byś chciał wszystkim narzucić.

Jester napisał(a):Widzisz różnicę między "wybierają by się nie rozmnażać, ale ich organizm działa prawidłowo i ich do tego nakłania" od "chcą/nie chcą się rozmnażać, ale/i ich organizm ich do tego nie nakłania?"
Abstrakcja. Najpierw trzeba by było przyjąć twoje ideologiczne kryteria tego, że organizm homo jest chory, jak również tego, że tylko organizmy hetero nakłaniają ludzi do rozmnażania. W medycynie nie ma takich klasyfikscji, dlatego też twoje argumenty są fantazją. Geje i lesbijki mają dzieci, więc ich organizmy musiały ich do ich posiadania nakłonić.

Jester napisał(a):Homoseksualizm to zaburzenie popędu seksualnego, co skutkuje znacznymi utrudnieniami w rozmnażaniu. Tak dużymi, że organizm homoseksualny, który nie jest człowiekiem (i nie ma wiedzy i technologii do swojej dyspozycji) nie rozmnoży się prawie nigdy, bo nie dojdzie do żadnej kopulacji mogącej się zakończyć zapłodnieniem.
Za daleko się już zagalopowałeś. Najpierw chciałeś ustalać argumenty za homoseksualizmem jako chorobą z medycznego punktu widzenia. Poległeś, bo przedstawiłeś wyłącznie ideologię - i teraz już wiesz dlaczego na początku olałem twoją listę, wiedziałem czym to się skończy. Teraz robisz wręcz zamach na naukę, wciskając kit, że homo to "zaburzenie popędu seksualnego", kiedy na żadnych listach zaburzeń homoseksualizm ku twojej wielkiej rozpaczy się nie znajduje. Te listy są tylko dwie i podawałem ci wcześniej ich nazwy. Wszystko, czego tam nie ma, nie jest w medycynie zaburzeniem popędu seksualnego.

Jester napisał(a):No i te gumki tam nie pasują kompletnie. In vitro i "kubeczek" pomagają w zapłodnieniu, antykoncepcja działa zupełnie odwrotnie...
No właśnie i dlatego "zaburza życiowe funkcje" wg twojej spaczonej ideologii, którą masz czelność nazywać dowodami za chorobą medyczną.

Jester napisał(a):No właśnie chodzi o popęd a nie o ich relacje.
Jeżeli ktoś czuje popęd do kobiet a jest mężczyzną, to znaczy, że popęd funkcjonuje prawidłowo i spełnia swoje zadanie.
Jeżeli dodatkowo czuje popęd do mężczyzn, to nie ma to wielkiego znaczenia.
Jeżeli czuje popęd tylko do mężczyzn, to popęd jest wadliwy, nie spełnia w organizmie takiej roli, jaką powinien spełniać.
Nie. Pisałeś wielokrotnie o czynach, nawet w swojej ostatniej do mnie odpowiedzi. Wg. wyłożonej przez ciebie logiki, wszelkie zachowania poza seksem dopochwowym i to koniecznie przy użyciu niezabezpieczonego prezerwatywą członka, są zaburzeniem "funkcji życiowych", "utrudnieniem rozmnażania" i "nie spałniające w organizmie takiej roli, jaką powinno się spełniać".


Homotematy/posty - Roan Shiran - 09.04.2013

Sajid - zgadzam się. Tyle, że ja po prostu komentowałem post Soula, w którym, jak już mówiłem, wydaje mi się, że przesadził. Sprawność fizyczna po prostu jest istotna.
A w dyskusję na temat sweet fotek GB w ogóle nie chcę wchodzić, nie mówiąc już o ich podziwianiu. Oczko


Homotematy/posty - GoodBoy - 09.04.2013

Soul33 napisał(a):Nie jestem babą, żeby tak na swój wygląd zwracać uwagę :roll: Moim zdaniem, mężczyzna powinien się myć i golić (na twarzy), a reszta to drobiazgi bez istotnego znaczenia.

No i zawsze warto też zadbać o kondycję fizyczną, ale to już przede wszystkim kwestia zdrowia, nie męskości/kobiecości.
Kwestia męskości również, bo jeśli tylko dbasz o higienę i się golisz, nie masz six packa i zbudowanej klaty, to stając obok wklejonego przeze mnie umięśnionego geja, będziesz odebrany jako znacznie mniej męski i nic ci nie pomoże, że jesteś hetero.

Soul33 napisał(a):Tylko GoodBoy, gdy jest mowa o męskości, poleca zdjęcia jakichś przypakowanych facetów (koniecznie z wygolonymi klatami Duży uśmiech), czyli odwołuje się do samego wyglądu. A w ten sposób jedynie sam sobie przeczy.
Zatem dokonajmy weryfikacji Soul'owych poglądów nt. męskości. Oto najbardziej lajkowany komentarz na pudelku pod fotami z Jabosem i jego kochankiem na plaży z podanego przeze mnie wcześniej linka:

Cytat:szlak mnie trafia , takie przystojniaki i pedały !!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;/
4138 plusów
714 minusów

Sorry Soul33, ale 4138 kobiet nie może się mylić Uśmiech


Homotematy/posty - Stary Werter - 09.04.2013

GoodBoy napisał(a):Stary Werter zatrzymał się w czasie. Społeczeństwa porzucają ten archaiczny, idiotyczny wzorzec myślenia, zrodzony ze skompromitowanej i upadłej pod względem autorytetów instytucji kościoła katolickiego, z którą się już prawie nikt nie liczy, a najmniej sami wierni. To co napisał SW jest zresztą niemal toczka w toczkę plagiatem słynnego sejmowego wystąpienia pani pseudoprofesor Pawłowicz. Cóż, każdy sobie autorytety sam dobiera Zdezorientowanymile:
Akurat w stronę konserwatyzmu pchnął mnie ten Ślązak Szczepan Twardoch, więc zupełne pudło (które to już z rzędu?).


Homotematy/posty - Palmer - 09.04.2013

GoodBoy napisał(a):Kwestia męskości również, bo jeśli tylko dbasz o higienę i się golisz, nie masz six packa i zbudowanej klaty, to stając obok wklejonego przeze mnie umięśnionego geja, będziesz odebrany jako znacznie mniej męski i nic ci nie pomoże, że jesteś hetero.

A kto ocenia "męskość" mężczyzny? Moim zdaniem kobiety, a dla nich gej to żaden mężczyzna.


Homotematy/posty - idiota - 09.04.2013

No i pedał jeszcze, jak to ostatnio Wyborcza ogłosiła...


Homotematy/posty - GoodBoy - 09.04.2013

Palmer Eldritch napisał(a):A kto ocenia "męskość" mężczyzny? Moim zdaniem kobiety, a dla nich gej to żaden mężczyzna.
Następny, który wie lepiej od kobiet, jak widać sporo jeszcze o ich gustach i postrzeganiu męskości się musisz nauczyć Uśmiech
Geje też mogą oceniać męskość i faceci hetero również, jednak trudno posądzać, by 4138 lajków do wyżej cytowanego przeze mnie komentarza było sprawką gejów Uśmiech


Homotematy/posty - Palmer - 09.04.2013

GoodBoy napisał(a):Geje też, jednak trudno posądzać, by 4138 lajków do wyżej cytowanego przeze mnie komentarza było sprawką gejów Uśmiech

Srajków... Równie dobrze mógłbyś mówić, że najważniejszym politykiem polskim jest Korwin-Mikke, bo "rządzi" krajowym internetem. :lol2:


Homotematy/posty - Soul33 - 09.04.2013

Roan Shiran napisał(a):To ma istotne znaczenie. A już na pewno większe od częstości czyjegoś golenia się, którego Ty jesteś zwolennikiem.
OK, racja, przesadziłem pisząc o goleniu się w sensie ogólnym. Myślałem głównie o potrzebie zadbania o siebie w pewnym stopniu. Facet nie będzie męski, jeśli wcale nie zadba o włosy i zarost oraz będzie chodził w szmatach i śmierdział. Poza tym, w kwestii budowy fizycznej, wystarczy, aby wyglądał w miarę normalnie. Natomiast "przypakowanie" postrzegam w kategoriach opcji, a nie konieczności.

GoodBoy napisał(a):Sorry Soul33, ale 4138 kobiet nie może się mylić
Jeśli na tej stronie najbardziej lajkowany komentarz brzmi tak: "szlak mnie trafia , takie przystojniaki i pedały !!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;/" to znaczy, że w komentarzach udziela się tam jakaś prymitywna gównażeria, która nie jest dla mnie wyznacznikiem niczego, co wartościowe.


Homotematy/posty - Nonkonformista - 09.04.2013

Palmer Eldritch napisał(a):A kto ocenia "męskość" mężczyzny? Moim zdaniem kobiety, a dla nich gej to żaden mężczyzna.
To dlaczego się mówi, że gej jest najlepszym przyjacielem kobiety?


Homotematy/posty - Stary Werter - 09.04.2013

GoodBoy napisał(a):jednak trudno posądzać, by 4138 lajków do wyżej cytowanego przeze mnie komentarza było sprawką gejów

(Stary Werter wzrusza ramionami) Liczbę internautów na świecie szacowano na koniec zeszłego roku na dwa miliardy z hakiem. Załóżmy (optymistycznie), że połowę z nich stanowią kobiety. Dla równego rachunku zaokrąglmy liczbę tych lajków do pięciu tysięcy. 5 tys. / 1 mld == 5 ppm (parts per milion), czyli ilość zupełnie śladowa.

Co za kretyn...