Forum Ateista.pl
Polak, Rusek, dwa bratanki! - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Nauka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Pozostałe (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Polak, Rusek, dwa bratanki! (/showthread.php?tid=10961)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Polak, Rusek, dwa bratanki! - As Sa'iqa - 14.02.2014

Może i tak. Tylko, że osoba bardzo inteligentna poświęcając tyle samo czasu na naukę, pracę itd. oświągnie dużo więcej niż osoba o inteligencji lekko-średnio powyżej przecietnej (ja), o osobach upośledzonych nie wspominając. A całokształt osiągnięć narodu to suma osiągnięć poszczególnych jednostek.

Czyli moja postawa jest w pełni uzasadniona.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Baptiste - 14.02.2014

As Sa'iqa napisał(a):Może i tak. Tylko, że osoba bardzo inteligentna poświęcając tyle samo czasu na naukę, pracę itd. oświągnie dużo więcej niż osoba o inteligencji lekko-średnio powyżej przecietnej (ja), o osobach upośledzonych nie wspominając. A całokształt osiągnięć narodu to suma osiągnięć poszczególnych jednostek.

Czyli moja postawa jest w pełni uzasadniona.
No trudno, to osiągnie więcej. Nie można mieć wszystkiego. Ale po co zaraz z tego powodu popadać w paranoję, jak sam napisałeś graniczącą u ciebie z nienawiścią?
Przeciętność nie jest przecież defektem.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Iselin - 15.02.2014

Często akurat osoby, które nie osiągają nie wiadomo jakich sukcesów, mają bardziej poukładane życie.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Soul33 - 15.02.2014

Ludzie mający na koncie znaczne osiągnięcia nierzadko mają też bardzo silne parcie na sukces, a to z kolei może być objawem niezrównoważenia emocjonalnego, które przejawia się pracoholizmem lub skrajnym perfekcjonizmem. Oczywiście nie jest to żadną regułą ale tak się po prostu zdarza.


Viktor Frankl - Psychoterapia dla każdego:

"Kiedy zbadano tego mężczyznę, stało się jasne jak na dłoni, że zapracowuje się on na śmierć. Badanie internistyczne mogło jednak tylko ukazać grożące w tym wypadku niebezpieczeństwo, nie zaś właściwą przyczynę choroby. Tę udało się wyjaśnić przeprowadzając psychiatryczne badanie pacjenta. Okazało się mianowicie, dlaczego oddawał się on z takim impetem, aż do przeciążenia, swojej pracy. Był wprawdzie dość bogaty, posiadał nawet prywatny samolot. I tu tkwiło sedno sprawy: przyznał, że teraz dokłada wszelkich starań, aby zamiast samolotu zwykłego mógł zafundować sobie odrzutowy."


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Sofeicz - 15.02.2014

Soul33 napisał(a):Ludzie mający na koncie znaczne osiągnięcia nierzadko mają też bardzo silne parcie na sukces, a to z kolei może być objawem niezrównoważenia emocjonalnego, które przejawia się pracoholizmem lub skrajnym perfekcjonizmem. Oczywiście nie jest to żadną regułą ale tak się po prostu zdarza.

Viktor Frankl - Psychoterapia dla każdego:
"Kiedy zbadano tego mężczyznę, stało się jasne jak na dłoni, że zapracowuje się on na śmierć. Badanie internistyczne mogło jednak tylko ukazać grożące w tym wypadku niebezpieczeństwo, nie zaś właściwą przyczynę choroby. Tę udało się wyjaśnić przeprowadzając psychiatryczne badanie pacjenta. Okazało się mianowicie, dlaczego oddawał się on z takim impetem, aż do przeciążenia, swojej pracy. Był wprawdzie dość bogaty, posiadał nawet prywatny samolot. I tu tkwiło sedno sprawy: przyznał, że teraz dokłada wszelkich starań, aby zamiast samolotu zwykłego mógł zafundować sobie odrzutowy."
Straszne - zawsze wiedziałem, że najzdrowiej jest nie mieć żadnych ambicji i spokojnie wpierdalać ziemniaki.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - As Sa'iqa - 16.02.2014

Baptiste napisał(a):No trudno, to osiągnie więcej. Nie można mieć wszystkiego. Ale po co zaraz z tego powodu popadać w paranoję, jak sam napisałeś graniczącą u ciebie z nienawiścią?
Przeciętność nie jest przecież defektem.
powodem do dumy tez nie


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Nonkonformista - 16.02.2014

As Sa'iqa napisał(a):powodem do dumy tez nie
Ważne jest by być przeciętnym nieprzeciętnie. Każdy ma jakieś ograniczenia i trzeba je zaakceptować. Nienawiść nie jest dobrym rozwiązaniem.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - pilaster - 16.02.2014

Marlow napisał(a):Więc nie łzyj w żywe oczy,.

Może by tak Marlow przeczytał dokładnie to co pilaster napisał, zanim mu zada kłam? :wall:

Cytat:Żydzi polscy również zbrojnie występowali przeciwko Rzeczpospolitej we wrześniu 1939.

W przeciwieństwie jednak do Niemców i Ukraińców nie robili tego w "interesie żydowskim", nawet jak najbardziej szeroko by go nie rozumieć. :roll:


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Marlow - 16.02.2014

pilaster napisał(a):Może by tak Marlow przeczytał dokładnie to co pilaster napisał, zanim mu zada kłam? :wall:

I teraz będziesz bronił Częstochowy: "obserwacja własna".
Powtórzę raz jeszcze, że gdyby takim "argumentem" posiłkował się ktokolwiek inny, pewnie dałbym wiarę jego słowom.
W Yad Vashem o Grossie nie słyszeli, bo jak pilaster spytał pracownika biblioteki, to ten mu odp, że takiego nie zna?
A z tego zapewne pilaster wywnioskował, że, cytuję raz jeszcze:
Cytat: A na pewno nie jest znana w Izraelu.:wall:

To bardzo ciekawy metoda, muszę przyznać.

Tyle że, w Yad Vashem mają chyba odmienne zdanie.

A co bardziej ciekawe, to samo Yad Vashem urządziło przecież specjalną konferencję z okazji publikacji pewnej "książki" Jana Tomasza po hebrajsku.

O A. Bikont też pewnie nie słyszeli


pilaster napisał(a):W przeciwieństwie jednak do Niemców i Ukraińców nie robili tego w "interesie żydowskim", nawet jak najbardziej szeroko by go nie rozumieć. :roll:

Czyżby?
A dla takiego Bernarda Marka (szerzej dla komunistów) "sprawa żydowska" też nie?
Owszem, w pierwszym rzędzie zwycięstwo rewolucji komunistycznej, ale dzięki temu zwycięstwu i Żydzi zyskają. Oczywiście może nie odrębność "narodu" ale "narodową" którą bolszewicy rozumieli jako odrębność kulturową. I w takim przecież duchu przemawiał jeszcze w 1947 Hersz Smolar na zjeździe kombatantów żydowskich Dolnego Ślaska, poszkodowanych nie tylko przez III Rzeszę, ale również faszystowską, sanacyjną Polskę.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - idiota - 16.02.2014

Cytat:Powtórzę raz jeszcze, że gdyby takim "argumentem" posiłkował się ktokolwiek inny, pewnie dałbym wiarę jego słowom.
Mnie ten argument tak rozniósł, że nawet nie chciało mi się tej oczywistości podnosić.
Samozaoranie Pilastra wydało mi się zbyt ewidentne.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - pilaster - 17.02.2014

Marlow napisał(a):I teraz będziesz bronił Częstochowy: "obserwacja własna".

Owszem. Bo np o Hannie Arendt, jak najbardziej słyszeli "z głowy". A o Grossie nie słyszeli. :roll: Choć oczywiście w katalogach się on znajduje.

Po prostu znaczenie Grossa na świecie, a przynajmniej w Izraelu (nie wiem jak w USA), jest w Polsce znacznie przeszacowane

Cytat:Owszem, w pierwszym rzędzie zwycięstwo rewolucji komunistycznej, ale dzięki temu zwycięstwu i Żydzi zyskają.

I każda inna nacja również. :roll: Przecież bojówki komunistyczne nie składały się wyłącznie z żydów. Inni też tam byli z pobudek, że tak powiem, "narodowych"?

Czy też żydzi byli tam z powodu swojej wrodzonej perfidii, a goje ponieważ szczerze wierzyli w światową rewolucję :roll:


Polak, Rusek, dwa bratanki! - idiota - 17.02.2014

Napisałeś,że ta książka "na pewno nie jest znana w Izraelu"...

To na co ostatecznie wychodzi przypomina mi dowcip o krowach obserwowanych przez trzech naukowców różnych specjalizacji...
A co do przeszacowania, to ja to widzę tak,w tej dyskusji, że owo przeszacowanie to jakiś twój strawmen, bo i nikt poza Tobą o takim szacowaniu nie wspominał.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Marlow - 17.02.2014

pilaster napisał(a):Owszem. Bo np o Hannie Arendt, jak najbardziej słyszeli "z głowy". A o Grossie nie słyszeli. :roll: Choć oczywiście w katalogach się on znajduje.

Po prostu znaczenie Grossa na świecie, a przynajmniej w Izraelu (nie wiem jak w USA), jest w Polsce znacznie przeszacowane

Khmmm...
czyli obrony Cz. część kolejna.

Pilaster chodził i pytał.
Skoro zapytani, nie kojarzyli J.T. Grossa, to o nim nie słyszeli.
Ja już tu pomijam, czy pilaster był sam w tej bibliotece, czy z wycieczką i czy ankietowany wiedział z jakiego kraju pilaster przybył czy nie, itd.

Ważne jest jedno: ten "mały sondaż" daje pilastrowi mandat do twierdzenia, że wpływ Grossa na postrzeganie problematyki Holocaustu na ziemiach polskich czy polskiego antysemityzmu jest znacznie przeszacowany.

Tak twierdzi pilaster.

I podtrzymuje swe twierdzenia, nawet wtedy gdy mu linkuję do konferencji zorganizowanej przez ten instytut z okazji wydania "Sąsiadów" po hebrajsku. Bo zdaniem pilastra, nawet jak wydane, to mało kto to czyta.
A takie laurki:
Jan Tomasz Gross, author of the groundbreaking books Neighbors: The Destruction of the Jewish Community in Jedwabne, Poland and Fear Anti-Semitism in Poland After Auschwitz: An Essay in historical Interpretation, will present the keynote address at the opening session on October 3 at 16:00, on the interaction between Jews and the local population during the war, particularly plunder and killings. He will argue that general understanding of the epoch can be obtained through in depth analysis of specific encounters.
to zapewne przypadek.
Że ten wpływ jest przeszacowany, świadczą chociażby w ciągu 10 lat (ostanie 2012)któreś tam z kolei wydanie po angielsku "Sąsiadów", czy z tego samego linku który podałem inni autorzy powołujący się na Grossa.

To wszystko jest po prostu przeszacowaniem. Tak jak i to, że ten "historyk" wykłada ta swoją "historię" na topowych uniwersytetach z pierwszej setki na Liście Szanghajskiej. Do poziomu uniw stanowych, to on sie nawet nie zniży.

pilaster napisał(a):I każda inna nacja również. :roll: Przecież bojówki komunistyczne nie składały się wyłącznie z żydów. Inni też tam byli z pobudek, że tak powiem, "narodowych"?

Pilaster, weź może najpierw odrób lekcje.
Są lata 1930/40-ste.
Obowiązuje doktryna Józefa S z pracy wydanej w 1913: Marksizm i kwestia narodowa.
I w myśl tej obowiązującej doktryny wierni komuniści postrzegają kwestie "narodu" i "narodowości". I niezależnie od tego, czy są Białorusinami czy Żydami.
Żydzi w myśl wykładni batiuszki "narodem" nie są, ale żydowscy komuniści głęboko wierzą, że tylko komunizm rozwiąże w sposób najlepszy z możliwych problem "sprawy żydowskiej", w tym i również pewnej autonomii. Ale ową autonomię, redefiniują w myśl dyrektyw bezpośrednich największego lingwisty.


pilaster napisał(a):Czy też żydzi byli tam z powodu swojej wrodzonej perfidii, a goje ponieważ szczerze wierzyli w światową rewolucję :roll:

A pilaster siedzi i zawija w sreberka.
W każdym razie bardzo dobrze to zawijanie Tobie wychodzi.
Fajnie wiedzieć, że bardzo mało wiesz o tych sprawach.
I własciwie Twa wiedza na te tematy ogranicza się do powierzchownego hasła: komuniści byli komunistami bo wierzyli w światową rewolucję komunistyczną, a ta z definicji znosiła sprawę narodową. Stąd też komuniści żydowscy najpierw byli komunistami, a o swojej żydowskości nie pamiętali. A autonomiczna jednostka terytorialna Birobidżan z językiem administracyjnym jidisz, to wymysł polskich faszystów.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - idiota - 17.02.2014

Cytat:to zapewne przypadek.
A może to oszukaństwo pod tym linkiem?
Pan z biblioteki o tym nie opowiedział...


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Iselin - 17.02.2014

No nie wiem, czy Gross jest taki nieznany na świecie. Parę lat temu widziałam, że na sporej międzynarodowej konferencji spotkanie z nim wzbudziło duże zainteresowanie.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Marlow - 17.02.2014

idiota napisał(a):A może to oszukaństwo pod tym linkiem?
Pan z biblioteki o tym nie opowiedział...

Że też o tym nie pomyślałem.
"Groundbreaking" mogło zostać dodane np przez czarnosecinnych hakerów.
A skoro tak, to ten artykuł może być całym jednym oszukaństwem i prowokacją.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - pilaster - 17.02.2014

Marlow napisał(a):ten "mały sondaż" daje pilastrowi mandat do twierdzenia, że wpływ Grossa na postrzeganie problematyki Holocaustu na ziemiach polskich czy polskiego antysemityzmu jest znacznie przeszacowany.

Tak twierdzi pilaster.

Owszem, przynajmniej w Izraelu. W całym gigantycznym muzeum, prezentującym przecież wersję oficjalną, "kanoniczną", nie ma żadnego odniesienia do jakkolwiek rozumianego, polskiego "współudziału" w holocauście.

Podobno w muzeum Holocaustu w Waszyngtonie jest inaczej, ale tam pilaster nie był.

Cytat:Są lata 1930/40-ste.
Obowiązuje doktryna Józefa S z pracy wydanej w 1913: Marksizm i kwestia narodowa.
I w myśl tej obowiązującej doktryny wierni komuniści postrzegają kwestie "narodu" i "narodowości". I niezależnie od tego, czy są Białorusinami czy Żydami.
Żydzi w myśl wykładni batiuszki "narodem" nie są, ale żydowscy komuniści głęboko wierzą, że tylko komunizm rozwiąże w sposób najlepszy z możliwych problem "sprawy żydowskiej", w tym i również pewnej autonomii.

Tak. Wszyscy (czy nawet większość) żydowscy komuniści tym się właśnie (dobrem "sprawy żydowskiej") kierują i żadne inne cele komunizmu ich nic nie obchodzą. :roll:

Tak powiedział jeden z tych bandziorów 10 lat później w zupełnie innych okolicznościach politycznych i przy innej "mądrości etapu" Smutny Zatem to prawda. :roll:

Cytat:Fajnie wiedzieć, że bardzo mało wiesz o tych sprawach.

Fakt, w ogóle pilaster bardzo mało wie o czymkolwiek. Wielu dyskutantów w kółko to powtarza, zatem musi to być prawda :roll:

Cytat:komuniści byli komunistami bo wierzyli w światową rewolucję komunistyczną, a ta z definicji znosiła sprawę narodową. Stąd też komuniści żydowscy najpierw byli komunistami, a o swojej żydowskości nie pamiętali.

W miażdżącej większości. Zresztą w tamtych czasach, (lata 30 XX wieku) sama idea, że żydzi są odrębnym od innych narodem, który powinien dążyć do budowy swojego państwa, wcale nie była popularna wśród polskich żydów. Wpływy syjonizmu były już silne, ale ciągle jeszcze nie dominujące.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Marlow - 17.02.2014

pilaster napisał(a):Owszem, przynajmniej w Izraelu. W całym gigantycznym muzeum, prezentującym przecież wersję oficjalną, "kanoniczną", nie ma żadnego odniesienia do jakkolwiek rozumianego, polskiego "współudziału" w holocauście.

Podobno w muzeum Holocaustu w Waszyngtonie jest inaczej, ale tam pilaster nie był.

Nie ma, ponieważ pilaster przechadzając się po Yad Vashem, tego nie stwierdził. I koniec dyskusji.
Podobnie jak z Grossem, który rzekomo jest nieznany w Izraelu, tylko jakoś dziwnym trafem, jest ozdobą konferencji organizowanej przez ten sam instytut, a dotyczącej polskich postaw wobec ocalałych i Shoah. I ma to miejsce 9 lat po wydaniu w języku hebrajskim książki, o której też nikt w Izraelu nie słyszał.
Bo jak wiadomo, za politykę historyczną instytutu odpowiadają przecież szeregowi pracownicy biblioteki napotkani przez pilastra.

pilaster napisał(a):Tak. Wszyscy (czy nawet większość) żydowscy komuniści tym się właśnie (dobrem "sprawy żydowskiej") kierują i żadne inne cele komunizmu ich nic nie obchodzą. :roll:

Tak powiedział jeden z tych bandziorów 10 lat później w zupełnie innych okolicznościach politycznych i przy innej "mądrości etapu" Smutny Zatem to prawda. :roll:

Pogrywać w kulki to Ty sobie pilaster możesz, więc przeczytaj sobie raz jeszcze co napisałem.
Nigdzie nie napisałem że żadne inne cele komunizmu ich nie obchodzą.
Wręcz przeciwnie pisałem o podporządkowaniu obowiązującej wykładni komunizmu. I postrzeganiu "sprawy żydowskiej" z takiej właśnie perspektywy.
A skoro kwestionujesz zasadność tego co napisałem, to masz jeszcze jeden kamień do ogródka:
W roku 1947 Ambijan (American Birobijan Committee) liczył sobie ok 20 tys członków. W roku 1947 podkreślam.
Ewidentnym jest, że ruch ten daleko wykraczał poza ramy sympatyków amerykańskiej partii komunistycznej, był konkurencją dla stopniowo nabierającej na znaczeniu opcji syjonistycznej, i że przez całe dwie dekady jego działalność bez zezwolenia Moskwy nie byłaby możliwa.

A mechanizmy obronne, pt że Żydzi w końcu też padli ofiarą komunizmu, to sobie odpalaj w kierunku Patafila.
W porównaniu do np "Operacji Polskiej" czy chociażby "Operacji Koreańskiej" to komunistyczna antysemicka nagonka wypada dość blado.
pilaster napisał(a):Fakt, w ogóle pilaster bardzo mało wie o czymkolwiek. Wielu dyskutantów w kółko to powtarza, zatem musi to być prawda :roll:

Patrzę i milczę. To wystarczy za komentarz.

pilaster napisał(a):W miażdżącej większości. Zresztą w tamtych czasach, (lata 30 XX wieku) sama idea, że żydzi są odrębnym od innych narodem, który powinien dążyć do budowy swojego państwa, wcale nie była popularna wśród polskich żydów. Wpływy syjonizmu były już silne, ale ciągle jeszcze nie dominujące.

O komunistach i "sprawie żydowskiej" czytaj wyżej.
Co do rangi ruchu syjonistycznego w Polsce w latach 30-stych, powiedzmy, że zgoda.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - pilaster - 17.02.2014

Marlow napisał(a):Nie ma, ponieważ pilaster przechadzając się po Yad Vashem, tego nie stwierdził. I koniec dyskusji.

Owszem. Wszak Yad Vashem po to właśnie istnieje, żeby osoby go zwiedzające wyrobiły sobie "właściwy" pogląd na tę kwestię. Zatem właśnie zwiedzając Yad Vashem nie dowiemy się niczego na temat rzekomego polskiego "współudziału"

Cytat:Podobnie jak z Grossem, który rzekomo jest nieznany w Izraelu,

Gross jest nieznany w Izraelu. A przynajmniej znacznie mniej niż w ..Polsce :lol2:

Cytat: po wydaniu w języku hebrajskim książki, o której też nikt w Izraelu nie słyszał.

No dobrze. Jaki był sprzedany nakład? Oczko


Cytat:Bo jak wiadomo, za politykę historyczną instytutu odpowiadają przecież szeregowi pracownicy biblioteki napotkani przez pilastra.

Oni są od realizowania tej polityki, zatem główne jej wytyczne muszą znać.

Cytat:Nigdzie nie napisałem że żadne inne cele komunizmu ich nie obchodzą.
Wręcz przeciwnie pisałem o podporządkowaniu obowiązującej wykładni komunizmu. I postrzeganiu "sprawy żydowskiej" z takiej właśnie perspektywy.

Natomiast nie napisał Marlow, ilu z nich w ogóle wtedy jakąś, jakkolwiek rozumianą, "sprawę żydowską" uważało za istotną. A nie tylko mówiło o tym po 10 latach, kiedy kwestie "narodowe" w komunizmie nabrały realnego znaczenia i Partia przez swojego Kierownika nakazała myśleć co innego.

Zresztą skoro tak, to liczba żydów wśród komunistycznych bojówek aktywnych w Polsce w 1939 roku i tak była wielokrotnie mniejsza niż liczba żydów walczących w szeregach WP. Zatem, zgodnie z rozumowaniem Marlowa, żydzi - polscy żołnierze, wielokrotnie liczniejsi niż żydzi - komuniści uważali obronę RP za niezbędną dla "sprawy żydowskiej" :roll:

Oczywiście jest to lipa, bo większość ówczesnych polskich żydów, także komunistów, wcale nie uważało, że jakaś "sprawa żydowska" w ogóle istnieje i że żydzi w są kimś więcej niż tylko grupą wyznaniową.

W dodatku do 1941 roku dla komunistów w ogóle żadne "interesy narodowe" nie miały żadnego znaczenia.


Polak, Rusek, dwa bratanki! - Sofeicz - 17.02.2014

Wydzielcie to 'pobocze' żydowskie z wątku, pliz!!!