Forum Ateista.pl
Muzyka a matematyka - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Nauka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Pozostałe (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Muzyka a matematyka (/showthread.php?tid=12779)

Strony: 1 2


Muzyka a matematyka - lumberjack - 11.10.2015

Cytat:Na ogólną inteligencję składa się między innymi:
- inteligencja muzyczna
- inteligencja emocjonalna
- inteligencja kreatywna
- inteligencja uczuciowa

Ojajebie. Czym się różni inteligencja uczuciowa od emocjonalnej?

Ten podział powstał po to, żeby pocieszyć tych co są głupi jak but.

Cytat:Jednym słowem ktoś może być durniem z matematyki, a być geniuszem muzycznym.

Nie może tak być. Muzyka opiera się na matematyce.


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - Socjopapa - 12.10.2015

lumberjack napisał(a): Nie może tak być. Muzyka opiera się na matematyce.
Eeee, a skąd taki wniosek?


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - Sofeicz - 12.10.2015

Socjopapa napisał(a):
lumberjack napisał(a): Nie może tak być. Muzyka opiera się na matematyce.
Eeee, a skąd taki wniosek?

Ano stad, że jak nie umiesz liczyć, to pogubisz się, szczególnie przy grze w zespole.
Spytaj jakiegokolwiek muzyka.
Nie wspominając, że zapis nutowy, to w rzeczywistości algorytm, a strój równomiernie temperowany, interwały, akordy i taktowanie mają ścisły wymiar matematyczny.


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - magicvortex - 12.10.2015

Hmm, no ale poczucie rytmu i liczenie do 4 czy 8 to nie to samo co całki, pochodne czy funkcje kwadratowe Oczko


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - Sofeicz - 12.10.2015

A o Teorii Strun słyszał?
To przecież wykładają już w pierwszej klasie Szkoły Muzycznej Uśmiech


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - magicvortex - 12.10.2015

Sofeicz napisał(a): A o Teorii Strun słyszał?
To przecież wykładają już w pierwszej klasie Szkoły Muzycznej Uśmiech

Omal nie oplułem monitora kawą Język


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - Socjopapa - 14.10.2015

Sofeicz napisał(a):
Socjopapa napisał(a):
lumberjack napisał(a): Nie może tak być. Muzyka opiera się na matematyce.
Eeee, a skąd taki wniosek?

Ano stad, że jak nie umiesz liczyć, to pogubisz się, szczególnie przy grze w zespole.
Spytaj jakiegokolwiek muzyka.
Nie wspominając, że zapis nutowy, to w rzeczywistości algorytm, a strój równomiernie temperowany, interwały, akordy i taktowanie mają ścisły wymiar matematyczny.

O ja pierdolę, to jak w starożytności czy średniowieczu grajkowie grali, skoro mało który miał okazję pobrać nauki matematyczne? Nie mówiąc już o tym, że szkolna matematyka teraz to coś zupełnie innego niż matematyka w starożytności.

I znam paru muzyków - nie zauważyłem, żeby liczyli granice w trakcie grania czy komponowania...

Ta mania doszukiwania się wszędzie matematyki zaczyna niektórym chyba już po garach dawać - tak, matematyka jest w sporcie, malarstwie i wszędzie indziej. Zajebiście. Ale to wcale nie znaczy, że dla uprawiania tych dziedzin trzeba być tuzem matematyki, czy że jej uprawianie w praktyce w tych dziedzinach się przydaje.


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - zefciu - 14.10.2015

Popadacie w ciekawe tematy z okolic Paradoksu Moraveca. Żeby ocenić czy dane dźwięki harmonizują trzeba w istocie wykonać dość złożone obliczenia (może niekoniecznie z analizy matematycznej). Nasze mózgi wykonują je bez naszej świadomości i chyba nic nie wskazuje na to, że istnieje jakieś przełożenie między "automatycznymi zdolnościami matematycznymi" (muzyka, sport etc.) a zdolnością do uprawiania matematyki abstrakcyjnej.


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - Sofeicz - 14.10.2015

Ale tu chodzi konkretnie o wsp. IQ.

A testy na IQ, to głównie szybkie rozpoznawanie i klasyfikowanie ciągów i zbiorów, głównie w postaci graficznej.
Zaręczam ci, że np. muzycy są bardzo dobrzy w rozpoznawaniu i szybkim reagowaniu na zmieniające się konwencje, wychwytywaniu zbiorów (tonacji) i ciągów (melodii).
Myślę, że nie mieliby żadnych problemów z dobrym zaliczeniem testu IQ.

A poza tym artyści, to kokiety, w dobrym tonie jest bycie nogą matematyczną (jakoś pan Fronczewski potrafi oszacować swoje wynagrodzenie w reklamach).


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - r_s - 14.10.2015

Natura pomaga. Zdolności muzyczne i matematyczne idą w parze, tak wygląda ich dziedziczenie.


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - Sofeicz - 14.10.2015

I pomyśleć, że klasyczne quadrivum zawierało i arytmetykę i muzykę.

"Quadrivium można traktować jako naukę o liczbach: czystych (arytmetyka), rozważanych w przestrzeni (geometria), w czasie (muzyka), ruchu i przestrzeni (astronomia)."


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - Socjopapa - 15.10.2015

zefciu napisał(a): Popadacie w ciekawe tematy z okolic Paradoksu Moraveca. Żeby ocenić czy dane dźwięki harmonizują trzeba w istocie wykonać dość złożone obliczenia (może niekoniecznie z analizy matematycznej). Nasze mózgi wykonują je bez naszej świadomości i chyba nic nie wskazuje na to, że istnieje jakieś przełożenie między "automatycznymi zdolnościami matematycznymi" (muzyka, sport etc.) a zdolnością do uprawiania matematyki abstrakcyjnej.
No właśnie.


Sofeicz napisał(a): Ale tu chodzi konkretnie o wsp.  IQ.

A testy na IQ, to głównie szybkie rozpoznawanie i klasyfikowanie ciągów i zbiorów, głównie w postaci graficznej.
Zaręczam ci, że np. muzycy są bardzo dobrzy w rozpoznawaniu i szybkim reagowaniu na zmieniające się konwencje, wychwytywaniu zbiorów (tonacji) i ciągów (melodii).
Myślę, że nie mieliby żadnych problemów z dobrym zaliczeniem testu IQ.

A poza tym artyści, to kokiety, w dobrym tonie jest bycie nogą matematyczną (jakoś pan Fronczewski potrafi oszacować swoje wynagrodzenie w reklamach).
Pierwsze primo: sądzę, że wątpię,

Drugie primo: nie chodzi konkretnie o wsp. IQ, tylko o konkretną wypowiedź Lumbera, która nie nawiązuje do testów na IQ.


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - lumberjack - 16.10.2015

zefciu napisał(a): Popadacie w ciekawe tematy z okolic Paradoksu Moraveca. Żeby ocenić czy dane dźwięki harmonizują trzeba w istocie wykonać dość złożone obliczenia (może niekoniecznie z analizy matematycznej). Nasze mózgi wykonują je bez naszej świadomości i chyba nic nie wskazuje na to, że istnieje jakieś przełożenie między "automatycznymi zdolnościami matematycznymi" (muzyka, sport etc.) a zdolnością do uprawiania matematyki abstrakcyjnej.

Ok, ale zakładając, że jakiś muzyk nie jest zdolny do uprawiania matematyki abstrakcyjnej - nie zmienia to faktu, że ten muzyk musi używać do uprawiania muzyki matematyki.

No chyba, że mówimy o dubstepie, który jest niekontrolowaną kakafonią Oczko Język

Edit
taka ciekawostka - czasami jazz wydaje się niekontrolowanym chaosem; może wydawać się, że każdy z muzyków z zespołu gra jakieś swoje rzeczy niezwiązane z resztą, a w rzeczywistości wszystko jest właśnie precyzyjnie wyliczane i powiązane ze sobą.

Socjopapa

Cytat:Eeee, a skąd taki wniosek?


Stąd: http://meakultura.pl/edukatornia/matematyka-muzyki-muzyka-matematyki-873

Warto przeczytać cały tekst na spokojnie.

Przepraszam, że się nie rozpisuję ale zmęczony jestem.


Cytat:Ta mania doszukiwania się wszędzie matematyki zaczyna niektórym chyba już po garach dawać - tak, matematyka jest w sporcie, malarstwie i wszędzie indziej. Zajebiście. Ale to wcale nie znaczy, że dla uprawiania tych dziedzin trzeba być tuzem matematyki, czy że jej uprawianie w praktyce w tych dziedzinach się przydaje.

Mój staruszek uczy muzyki. Bardzo fajnie by Ci wszystko wytłumaczył, wszystkie zależności między jedną a drugą dziedziną.


RE: Maksynalizacja IQ potomstwa - Baptiste - 16.10.2015

Cytat:nie zmienia to faktu, że ten muzyk musi używać do uprawiania muzyki matematyki.
Tylko, że to używanie sugeruje świadome operowanie zrozumiałym dla siebie aparatem matematycznym w celach muzycznych, a tak w istocie nie jest.
Ja jako kilkuletnie dziecko wiedziałem, że skok z balkonu spowoduje upadek ale przecież nie można powiedzieć, że ten instynktowny strach przed wysokością wynika ze znajomości fizyki i panujących na naszym świecie zasad grawitacji. Oczko


RE: Muzyka a matematyka - Sofeicz - 16.10.2015

Sprawa matematyczności muzyki jest o tyle ciekawa, że po stronie wykonawczej i technicznej muzyka jest bardzo matematyczna.
Natomiast po stronie odbiorczej muzyka jest czysto emocjonalna i słuchając jej mamy w nosie czy akord był matematycznie czysty (chociaż to właśnie wpływa na jego emocjonalny odbiór).
Koszykarz rzucający za trzy punkty też dokonuje pewnych nieświadomych obliczeń siły i kąta rzutu.


RE: Muzyka a matematyka - Machefi - 16.10.2015

Otóż to, znajomość matematyki może się przydać przy konstruowaniu instrumentów.
Granie na nich, czy słuchanie muzyki, może się już spokojnie obyć bez jej znajomości.


RE: Muzyka a matematyka - lumberjack - 16.10.2015

Bez znajomości jej zasad, ale według jej zasad.


RE: Muzyka a matematyka - Socjopapa - 19.10.2015

Lumber, przeczytam, ale jak Zefciu już pisał - "nieświadome" dokonywanie "obliczeń" jak grać, żeby muzyki dało się słuchać, czy jak rzucić czy kopnąć, żeby trafić nie mają "bezpośredniego" przełożenia na matematykę szkolną. Powtarzam, ja nie neguję, że w muzyce czy w sporcie jest matematyka - ja neguję, że Jordan wykonywał świadome obliczenia we łbie przed każdym rzutem. Lewandowski przed każdym z celnych strzałów zapewne też nie dokonywał obliczeń w głowie.


RE: Muzyka a matematyka - Nonkonformista - 19.10.2015

A dodekafonia jest tejże matematyczności w muzyce przełamaniem czy też nie?


RE: Muzyka a matematyka - Sofeicz - 19.10.2015

Nonkonformista napisał(a): A dodekafonia jest tejże matematyczności w muzyce przełamaniem czy też nie?

Co do dodekafonii, to ładnie powiedział Pilch "Schonberg chciał pisać piękne melodie ale mu nie szło wiec wymyślił dodekafonię" Uśmiech