Forum Ateista.pl
PiS, co zrobił a nie co powiedział - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Polityka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=11)
+--- Wątek: PiS, co zrobił a nie co powiedział (/showthread.php?tid=12794)



RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Fanuel - 08.08.2017

Po prostu ostatnimi czasy jak widzę informacje zaczynające się od podobno, rzekomo itp. to mi się lampka zapala i red alert włącza.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - ErgoProxy - 08.08.2017

Poczekaj na drugą, jedna może w końcu oznaczać zwarcie na konsoli. : PPP


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Sofeicz - 09.08.2017

Albo niedomknięcie bloku.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Battlecruiser - 09.08.2017

Odszkodowanie się nalezy jak psu buda


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Sofeicz - 09.08.2017

To może niech najpierw pozwie te prawackie rzesze, które robią z niego Kalksteina, z jego ojca volksdeutscha, a z matki Żydówke ze starachowickiego getta.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - zefciu - 10.08.2017

exeter napisał(a): biskupi Kościoła RK zainstalowali w kraju rząd Kaczyńskiego
Petru, Miller, kelnerzy z Sowy to są biskupi Kościoła RK.
Cytat:to jest najlepszy moment by przeprosić za swój błąd i zrobić co w ich mocy by naprawić jego skutki.
Też robią być może więcej, niż exeter sobie może wyobrazić.
Cytat:Być może inicjatywa, którą właśnie zgłoszono - zbieramy na dworek dla Naczelnika, jest próbą zrealizowania tej idei.
Być może jest to jakaś próba ośmieszenia PzŻ. Ale raczej poboczna.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Dragula - 10.08.2017

Ja nie wiem o co te pretensje do Kościoła, czy nawet pojedynczych księży. Żyjemy (jeszcze) w pieprzonej demokracji, w której to każdy, z definicji, ma prawo do posiadania i wyrażania swoich poglądów politycznych. Pretensje można mieć do części wiernych za ich ignorancję, dzięki której głosują tak a nie inaczej, żeby ich zgniły zachód nie zalał niemieckim homogenderem.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Żarłak - 13.08.2017

PiS mówi, że sędziowanie na telefon jest złe, z czym nie da się nie zgodzić (za to nie można się zgodzić, że takie przypadki komukolwiek udowodniono), jednak nie osobiste relacje są problemem dla PiS (jak zwykle), tylko forma kontaktu.

Zamiast na telefon PiS ma sędziów na smyczy.

To jest cel PiS, choć wiadomy od dawna, to przypominam przy okazji i przed następną wojną o sądy. Tylko ślepy dureń może myśleć, że PiS obchodzi dobro obywatela, efektywność sądów i niezależność sędziów.


Cytat:Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska i Mariusz Muszyński w 2016 r. gościli w głównej siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej – ustalił „Newsweek”. W tym czasie Trybunałem kierował jeszcze Andrzej Rzepliński, ale Przyłębska była już dopuszczona do orzekania.
Muszyński uzyskał ten status już po wizycie w PiS, w grudniu 2016 roku. U kogo byli Przyłębska z Muszyńskim – u Jarosława Kaczyńskiego czy u innego polityka PiS? Zespół Prasy i Informacji TK nie odpowiedział na pytania „Newsweeka”. – Choćbym chciała, to nie mam panu czego wysłać. Nie przekazano mi żadnych informacji w tej sprawie – mówi nam pracownica Trybunału odpowiedzialna za kontakty z mediami. Sędzia Muszyński, którego chcieliśmy spytać o tę wizytę, rzuca słuchawką: - Proszę do mnie nie dzwonić.
Z naszych ustaleń wynika, że sędziowie wchodzili do biura partii nie głównym wejściem a tylnymi drzwiami znajdującymi się w głębi podwórka. Tymi samymi, z których każdego ranka korzysta prezes PiS.


Sędziowie TK nie tylko gościli w biurze partii rządzącej, ale też przyjmowali jej polityków w gmachu swojego urzędu. Jak podaje portal oko.press, minister-koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy był w Trybunale trzykrotnie. Służby prasowe TK podają, że jedna z tych wizyt miała charakter kurtuazyjny (jakie bezczelne tępaki Duży uśmiech ) i jej celem było złożenie gratulacji Przyłębskiej w związku z objęciem przez nią funkcji prezesa (sędziowie złożą później rewizytę w Kancelarii Premiera). W tym czasie Trybunał badał sprawy ważne dla Kamińskiego: ustawę antyterrorystyczną i zasady kontroli operacyjnej stosowanej przez służby. W przypadku obu postępowań prezes Przyłębska zmieniała skład sędziowski a sprawozdawcą zostawał Mariusz Muszyński.



– Wśród urzędników powszechną wiedzą jest to, że w trakcie jednej z wizyt Kamińskiego do sekretariatu sędziego Muszyńskiego przyniesiono teczkę personalną pracownicy biura Trybunału Iwony Łączewskiej – mówi „Newsweekowi” rozmówca z TK, który jest gotowy potwierdzić tę relację przed sądem (Trybunał nie odpowiedział na nasze pytanie w tej sprawie). Łączewska prywatnie jest żoną sędziego, który w marcu 2015 r. skazał Kamińskiego na trzy lata więzienia za przekroczenie uprawnień przy operacji CBA związanej z aferą gruntową. W biurze TK pracuje do dziś. Jak zaznaczają nasi rozmówcy, po wizycie Kamińskiego nie spotkały jej żadne nieprzyjemności.
Wizyty polityków PiS w gmachu Trybunału to od kilku miesięcy norma. Mówi sędzia w stanie spoczynku Stanisław Biernat, do 27 czerwca wiceszef TK: - Widziałem w budynku Trybunału w pierwszym półroczu 2017 r. posła Arkadiusza Mularczyka, a także wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła odwiedzających pokoje, które zajmują Julia Przyłębska i Mariusz Muszyński.


źródło


Kłamliwe PiSowskie kurwy. Nie dość, że kłamią prosto w oczy to jeszcze tak "sterują" działaniami, że dobierają same miernoty. Dwie, może trzy, kadencje PiSowskich aparatyczków i Polska zrujnowana na kolejne pokolenie. : -(
O ludu, kogoś ty wybrał...


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Gladiator - 24.08.2017

Polecam 10 punktów w ramkę i nad łóżko. Rzadko trafia się tak trafna ocena rzeczywistości, tu powodów tak dużego poparcia PISu.

1. Deprecjonowanie wyborców PiS

Powiedzmy to głośno: głosowanie na PiS nie było, nie jest i nie będzie obciachem. Kto lansuje inne podejście, szuka w tym elektoracie moherów, oszołomów i innych pseudowywrotowców – nabija poparcie partii rządzącej. Działa tu wiele mechanizmów socjologicznych i psychologicznych: wykluczana i piętnowana grupa jeszcze bardziej się konsoliduje i wzmacnia. Zwłaszcza w Polsce, o wielowiekowych tradycjach słabości i poniżania, które – w rozumieniu tego elektoratu – prowadzą do wielkości.
Szacunek do przeciwnika to podstawa jakiejkolwiek potencjalnie skutecznej rywalizacji. Inaczej przegrywa się w głowie, zwłaszcza, we własnym mniemaniu, tej najmądrzejszej. Niby banał, tylko dlaczego do nikogo po drugiej stronie sceny politycznej nie dociera?



Nazywam to sarmackim podziałem na Pany i Chamy. Fakt, że jedni i drudzy kończyli te same szkoły, mieli tych samych profesorów uchodzi uwadze. Teraz u władzy są chamy, pany w opozycji. Autor świetnie ujął całkowitą pustkę opozycji, paraintelektualne zadęcie dla dmuchania w poczucie własnej wyższości. Siermiężność PiSu wystarcza, okazuje się skuteczna w rządzeniu.

Tu na forum  podobnie, wręcz dokładnie co do joty z zacytowanym punktem pierwszym.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Żarłak - 25.08.2017

Uwagi dobre dla polityków opozycji, ale korekta tych postaw nie wpłynie w znaczący sposób na poparcie rządu wśród sympatyków PiS.

Popierający rząd są w dużej mierze bezkrytyczni (Poparcie rządu), wierzący praktykujący - im częściej w kościele i żarliwiej wierzący, tym silniej związani z PiS i oglądający TVP . Alternatywnie wykazują większą spójność poglądów z PiS, niż z jakimkolwiek innym podmiotem. Rozwój gospodarczy też ma duże znaczenie.
Wizerunek rządu opiera się na kilku ministrach (badanie), a nie większości z nich, którzy są nieznani.

Poza tym, podział zachodzi na płaszczyźnie zupełnie różnego postrzegania rzeczywistości. Nie ważne co zrobi opozycja, to nie wpłynie to na betonowy elektorat PiS. Musiałoby nastąpić jakieś trzęsienie ziemi żeby PiS stracił zaufanie swoich sympatyków.
Widać, że styl prezentowany przez najpopularniejszych ministrów podoba się elektoratowi PiS i to bez większego znaczenia jak bardzo krytycznie są oceniani przez resztę ludzi.

I w końcu, PiS budzi największą niechęć wśród badanych (badanie), ale nie na tyle dużą, by przeważyć wśród niezdecydowanych, którzy nie wymieniają żadnej partii budzącej niechęć. Kiedy niezdecydowani przestaną być obojętni to pewnie będzie to znaczyło, że dzieje się źle, nawet bardzo źle w całym kraju.
Suweren podzielony –  sympatycy rządzących  versus  sympatycy opozycji  oraz publiczność


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Wron NIEmiecki - 25.08.2017

IPN nie zajmie się sprawą ambasadora w Niemczech i męża prezes TK. Lustracji nie będzie

Cytat:IPN nie skieruje do sądu sprawy oświadczenia lustracyjnego Andrzeja Przyłębskiego, ambasadora RP w Niemczech. Poinformowało o tym w komunikacie Biuro Lustracyjne Instytutu Pamięci Narodowej.

W marcu IPN pokazał teczkę TW "Wolfganga" z podpisem Andrzeja Przyłębskiego - wynika z niej, że Przyłębski w 1979 roku podpisał zobowiązanie o współpracy z SBProkurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Krakowie badający sprawę uznał, że "w sprawie oświadczenia złożonego przez Andrzeja Przyłębskiego nie zachodzi wątpliwość co do jego zgodności z prawdą".
W komunikacie przypomniano, że o istnieniu współpracy z PRL-owskimi organami bezpieczeństwa przesądza pięć łącznie występujących przesłanek. Współpraca taka musi polegać na kontaktach z organami bezpieczeństwa państwa i przekazywaniu informacji tym organom, musi mieć charakter świadomy, być tajna, wiązać się z operacyjnym zdobywaniem informacji przez służby oraz nie może się ograniczać do samej deklaracji woli, lecz winna się materializować w świadomie podejmowanych, konkretnych działaniach.
Wcześnie Przyłębski mówił, że "nie wyklucza", że w 1979 roku podpisał lojalkę. Ambasador zasłaniał się "niepełną pamięcią". - Czuję ulgę, że mój mąż nie będzie musiał się tłumaczyć z rzeczy, których nie zrobił. Mój mąż to naprawdę porządny uczciwy człowiek - skomentowała w rozmowie z wp.pl żona ambasadora, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
Było zobowiązanie, ale nie współpraca
Prokurator uznał, że w sprawie Andrzeja Przyłębskiego doszło do podpisania zobowiązania do współpracy z SB i przyjęcia przez lustrowanego pseudonimu, jednak nie występują łącznie wskazane powyżej przesłanki przesądzające o współpracy. Przede wszystkim, że brak jest przesłanki materializacji i tajności, o jakich mowa w przytoczonym powyżej orzecznictwie" - czytamy w komunikacie.
Prokurator uznał, że doszło do formalnego pozyskania do współpracy, jednak współpraca ta nie została zmaterializowana. "Nadto doszło do dekonspiracji wobec osób, które potencjalnie mogłyby pozostawać w zainteresowaniu SB, co powoduje uchylenie przesłanki tajności współpracy" - napisano w komunikacie.
Biuro Lustracyjne IPN poinformowało też, że dotychczas skierowało 38 wniosków o wszczęcie postępowania lustracyjnego do sądu wobec osób wchodzących w skład służby zagranicznej (MSZ). W biegu pozostaje obecnie ponad 30 postępowań weryfikujących prawdziwość oświadczeń.

Polski nasizm (nasi, co są z nami, reszta to wrogowie. Komuniści, którzy nam służą jak Jasiński, Kryże, Przyłębski, Piotrowicz są naszymi przyjaciółmi) Duży uśmiech


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - lorak - 25.08.2017

Żarłak napisał(a):
Cytat:Aby zareklamować produkt czy firmę tuż po wieczornym wydaniu "Faktów" TVN, trzeba zapłacić minimum 22,4 tys. zł. 30-sekundowy spot reklamowy tuż po "Wiadomościach" TVP kosztuje 6,4 tys. złotych. Chyba nie ma mocniejszego dowodu na to, że flagowy program TVP właśnie zbankrutował. Najpierw pod względem wiarygodności i zaufania widzów, teraz biznesowo
źródło


Brawo.

te źródło się myli - najpewniej wartości "przed" podano jako "po", bo właśnie przed wiadomościami reklamy kosztowały około 6k, a po od 14k do 20k). zobacz cennik na stronie TVp: https://www.brtvp.pl/25819913/cennik-sierpien

EDIT
cennika sierpniowego już nie ma pod tym adresem, ale tak to wyglądało:

[Obrazek: comment_MBHSSCK8iXJmy1UpzrkFuiDV151t94C9.jpg]


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Żarłak - 25.08.2017

Dzięki za sprostowanie. Faktycznie pewnie było tak jak piszesz, bo wrześniowy jest 14,6 tys. zł przed i po do 35 tys. zł.

Tutaj jest stary artykuł sprzed kilku lat, ale nie nadaje się do porównywania. Najwyżej do zastanowienia się jak długo dany serial będzie produkowany skoro ceny reklam są coraz niższe.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Battlecruiser - 30.08.2017

Wypierdzielenie adwokatów z komisji weryfikacyjnej. Dopiero obejrzę, jeszcze nie mam opinii wyrobionej.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Gladiator - 02.09.2017

Żarłak napisał(a): Uwagi dobre dla polityków opozycji, ale korekta tych postaw nie wpłynie w znaczący sposób na poparcie rządu wśród sympatyków PiS.

Popierający rząd są w dużej mierze bezkrytyczni (Poparcie rządu), wierzący praktykujący - im częściej w kościele i żarliwiej wierzący, tym silniej związani z PiS i oglądający TVP . Alternatywnie wykazują większą spójność poglądów z PiS, niż z jakimkolwiek innym podmiotem. Rozwój gospodarczy też ma duże znaczenie.
Wizerunek rządu opiera się na kilku ministrach (badanie), a nie większości z nich, którzy są nieznani.

Poza tym, podział zachodzi na płaszczyźnie zupełnie różnego postrzegania rzeczywistości. Nie ważne co zrobi opozycja, to nie wpłynie to na betonowy elektorat PiS. Musiałoby nastąpić jakieś trzęsienie ziemi żeby PiS stracił zaufanie swoich sympatyków.
Widać, że styl prezentowany przez najpopularniejszych ministrów podoba się elektoratowi PiS i to bez większego znaczenia jak bardzo krytycznie są oceniani przez resztę ludzi.

I w końcu, PiS budzi największą niechęć wśród badanych (badanie), ale nie na tyle dużą, by przeważyć wśród niezdecydowanych, którzy nie wymieniają żadnej partii budzącej niechęć. Kiedy niezdecydowani przestaną być obojętni to pewnie będzie to znaczyło, że dzieje się źle, nawet bardzo źle w całym kraju.
Suweren podzielony –  sympatycy rządzących  versus  sympatycy opozycji  oraz publiczność

 Życie w bańkach informacyjnych stało się powszechne, stąd taki podział. Każdy  słucha tego co chce słuchać. W przypadku opozycji, a zwłaszcza KODu mamy podobną sytuacje. Powszechną praktyką w świecie demokratycznym jest obecnie schodzenie do centrum dla złapania szerszego spektrum wyborców. W Polsce, podobnie jak na Węgrzech droga wiedzie w drugą stronę z małymi odstępstwami na czas wyborów. Okazuje się to dość skuteczne.
Odpowiednikiem bezkrytyczności wierzących  było "Tusku musisz", gdzie gołym okiem widoczna była nieskuteczność i przewałki poprzedniej ekipy. Ludzie ich popierający, wykształceni, uważający się za inteligentnych jak widać nic nie dostrzegali, podobnie jak ma teraz obecny twardy elektorat PiSu. Mimo to było poparcie dla wyższego dobra, czyli powstrzymania Kaczora Straszliwego. Ów elektorat związany z Kościołem, żarliwie wierzącymi i  bezkrytycznymi, to niewielki procent. Większość myśli podobnie na zasadzie dobra państwa, czego Kościół zawsze był orędownikiem, stąd to powiązanie. PiS po destrukcji państwa w sposób demo-liberalny odbudowuje je, co znajduje zrozumienie w elektoracie pro państwowym. Jest to bardzo racjonalne podejście. W tej sytuacji "betonowy" elektorat i nie tylko, przymyka oko  na toporną propagandę czy niektóre nieprawidłowości.

Teraz rządzący wyciągają kolejne afery, czy bardziej przykłady olewu państwa przez stronnictwo pruskie  w Polsce. Można takiej nazwy używać po stawieniu się polskiej opozycji  w ambasasadzie niemieckiej na wezwanie kanclerz Merkel podczas jej wizyty w Polsce. Niestety opozycja po za pomocą w budowie Mitteleuropa, wyprzedażą (doslownie) polskich interesów i totalnym negowaniu działań PiSu nie ma nic do zaoferowania. Syndrom "ciepłej wody w kranie" ciąży nadal, nie jest to dobra sytuacja.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Żarłak - 02.09.2017

Gladiator napisał(a): Powszechną praktyką w świecie demokratycznym jest obecnie schodzenie do centrum dla złapania szerszego spektrum wyborców.

Nie obecnie, tylko w ogóle. Bez zdobycia centrum nie można myśleć o większości parlamentarnej, więc zawsze będzie istniała dążność do przejęcia tej części wyborców. Z tego powodu nie jest to coś nadzwyczajnego, co zaistniało tylko ostatnio.

Gladiator napisał(a): W Polsce, podobnie jak na Węgrzech droga wiedzie w drugą stronę z małymi odstępstwami na czas wyborów. Okazuje się to dość skuteczne.

Tego twierdzenia nie rozumiem. Co masz na myśli Gladiatorze?

Gladiator napisał(a): Odpowiednikiem bezkrytyczności wierzących  było "Tusku musisz", gdzie gołym okiem widoczna była nieskuteczność i przewałki poprzedniej ekipy. Ludzie ich popierający, wykształceni, uważający się za inteligentnych jak widać nic nie dostrzegali, podobnie jak ma teraz obecny twardy elektorat PiSu.

Tego też nie rozumiem. Co oznacza "Tusku musisz" w kontekście rzekomych afer? I jak to się ma do bezkrytyczności?

Różnice w ocenie istnieją.
Październik 2010 r. Rząd Tuska źle ocenia 7% potencjalnych wyborców PO, a 6% jest obojętnych.
Grudzień 2012 r. 11% źle, 4% obojętnie.

Więc albo PiS czeka fala niezadowolenia, albo taka fala PiS ominie, a zmiany zajdą w wyniku innych czynników. Jaka jest jeszcze możliwość?

Gladiator napisał(a): Mimo to było poparcie dla wyższego dobra, czyli powstrzymania Kaczora Straszliwego.

Oczywiście nie wyższego dobra, tylko mniejszego zła. To właśnie PiS reklamuje się jako wyższe dobro.

Gladiator napisał(a): Ów elektorat związany z Kościołem, żarliwie wierzącymi i  bezkrytycznymi, to niewielki procent.


Na jakiej podstawie tak uważasz? Chyba nie grzebałeś w fusach?


Gladiator napisał(a): Większość myśli podobnie na zasadzie dobra państwa, czego Kościół zawsze był orędownikiem, stąd to powiązanie. PiS po destrukcji państwa w sposób demo-liberalny odbudowuje je, co znajduje zrozumienie w elektoracie pro państwowym. Jest to bardzo racjonalne podejście. W tej sytuacji "betonowy" elektorat i nie tylko, przymyka oko  na toporną propagandę czy niektóre nieprawidłowości.

Poproszę o konkretne przykłady odbudowy państwa przez PiS.


Gladiator napisał(a): Teraz rządzący wyciągają kolejne afery, czy bardziej przykłady olewu państwa przez stronnictwo pruskie  w Polsce.

Zdecyduj się. Pruskie, ruskie czy brukselskie? Bo w zależności od zarzutów sympatycy PiS stosują odnośne przymiotniki, które wykluczają się, jeśliby wziąć je wszystkie pod uwagę.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Dragula - 03.09.2017

No ale przecież Polska rozkradana jest przez wszystkich, więc się zgadza Duży uśmiech


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - krystkon - 03.09.2017

Rodica napisał(a):
Cytat:Co znaczy do swojego poziomu?
To znaczy, że masz być swój, nie wyróżniać się, upodobnić się do kolektywu, bo cię wykluczą z grupy.

O rany jak ja dobrze to znam.
Sprzeciw się obowiązującej kulturze stosunków społecznych a spotkasz się z niewyobrażalną pogardą.
Nie wolno kwestionować tego co powszednie uznawane jest za dobre i złe, znaczy można ale trzeba umieć poradzić sobie z agresją osobników po tym jak wpadną w złość.
Kulturę stosunków społecznych można zmienić lecz do tego potrzeba zdominować osobników i zapanować nad nimi. Z pozycji Pana można już definiować na nowo dobro i zło a zdominowany osobnicy przyjmą je za swoje.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Żarłak - 04.09.2017

Dragula napisał(a): No ale przecież Polska rozkradana jest przez wszystkich, więc się zgadza

W jakimś poronionym wyobrażeniu rzeczywistości może i się zgadza. W świecie obserwowalnym w ogóle się nie zgadza.


RE: PiS, co zrobił a nie co powiedział - Gladiator - 05.09.2017

Żarłak napisał


Cytat:Tego też nie rozumiem. Co oznacza "Tusku musisz" w kontekście rzekomych afer? I jak to się ma do bezkrytyczności? (...)


Więc albo PiS czeka fala niezadowolenia, albo taka fala PiS ominie, a zmiany zajdą w wyniku innych czynników. Jaka jest jeszcze możliwość?

Naprawdę dziwne zachowania wobec Gazpromu uchodzące uwagi, czy przymykanie oczy przez mieszkańców Warszawy na "reprywatyzacje", rosnąca "optymalizacja" podatkowa przy braku reakcji ze strony MF, były dostrzegane. Nie miało to jednak wpływu na wybory  2011, strach przed PiSem był silniejszy.


PiS oczywiście czeka fala niezadowolenia, każdy rząd się zużywa i przyjdzie w końcu zmęczenie podrzucaniem emocjami.


Cytat:
Cytat:Gladiator napisał(a): W Polsce, podobnie jak na Węgrzech droga wiedzie w drugą stronę z małymi odstępstwami na czas wyborów. Okazuje się to dość skuteczne.

Tego twierdzenia nie rozumiem. Co masz na myśli Gladiatorze?

Tylko to co napisałem. Mamy silnie spolaryzowane społeczeństwo i przed wyborami PiS na pewno mrugnie nieco okiem ku centrum łagodząc retorykę. Jest spora grupa elektoratu niezdecydowanego. Tak czy owak taktyka silnej polaryzacji przynosi u nas efekty.
Przykładowo zupełnie odwrotnie, niż we  Francji gdzie z ministra upadłego dosłownie rządu stworzono prezydenta wraz z partią. Układ zgarnął wszystko składając sie polityków różnych opcji, deklasując wyrazisty Front Narodowy. Taki sukces dosłownie marketingowego produktu byłby niemożliwy w Polsce, zbyt silna polaryzacja.

Cytat: Oczywiście nie wyższego dobra, tylko mniejszego zła. To właśnie PiS reklamuje się jako wyższe dobro.

Można tak ująć.

Cytat:
Cytat:Ów elektorat związany z Kościołem, żarliwie wierzącymi i  bezkrytycznymi, to niewielki procent.
Na jakiej podstawie tak uważasz? Chyba nie grzebałeś w fusach?

To ty powiązałeś Kościół, żarliwie wierzących i bezkrytycyzm. Nie podałeś jednak żadnej definicji jak wymierzyć  duchowość żarliwie wierzących. Uważam, że jest to niewykonalne, potocznie przyjmuje się (niesłusznie) elektorat skupiony wokół RM. Do tego potocznego rozumienia się odniosłem.


Cytat:Poproszę o konkretne przykłady odbudowy państwa przez PiS.

- Porządkowanie całej sfery podatkowej z wyłudzeniami VAT w roli głównej z próbą dojścia do średniej europejskiej wyłudzeń.
- Podporządkowanie prokuratury ponownie min sprawiedliwości.
- Konsolidacja spółek państwowych poprzez danie zamówień i zaleceniem lokowania między sobą zamówień w miarę możliwości.
- Wspieranie polskiej inowacyjności, zwłaszcza startupów. Skończyło się ględzenie przez lata, są działania.
- Reforma sądownictwa, choć dopiero zaczęta i to niekoniecznie z dobrej strony.
- Przesądzona bardzo sensowna reforma wyższych uczelni.
- Położenie nacisku na odbudowę tożsamościową narodu np poprzez przywrócenie nauki historii, pielęgnacji rocznic itp.
- Zaznaczenie naszej pozycji międzynarodowej poprzez położenie nacisku na nasze interesy.


Cytat: Zdecyduj się. Pruskie, ruskie czy brukselskie? Bo w zależności od zarzutów sympatycy PiS stosują odnośne przymiotniki, które wykluczają się, jeśliby wziąć je wszystkie pod uwagę.

Nie ma potrzeby decydowania. Tu odpowiem jak czekista czekiście : Mówię partia, myślę Lenin. Mówię Lenin, myślę partia.