Polandia. Jeśli chodzi o USA to nie wiedziałbym nawet gdzie zacząć, bo spłodzono tam tuziny arcydzieł muzyki "popularnej" w ogóle.
Wierzyć w bajki o jebaniu policji, jaraniu machów, byciu kozakiem i nie narazić na śmieszność można było parę dekad wstecz - dziś to tylko ignorancja. Zazwyczaj butna; delikwent chce w ten sposób podkreślić jak wyszukany ma gust, a wychodzi podobnie co u kindermetala krytykującego elektronikę za nieużywanie PRAWDZIWYCH instrumentów.
Co nie zmienia faktu, że nie każdy musi lubić ten gatunek. Mam niewyszukany, ale selektywny gust i wiem, że mnie to nie kręci. Po prostu mimo, że trafia się coś zjadliwego, to i tak nie jest to obiadek, który chce się jeść ponownie.
Ogólnie wszystkie podkłady muzyczne robione przez Pawbeats są grane przez zespół z "żywymi instrumentami" lub przez prawdziwą orkiestrę. To z kolei do tych, którzy twierdzą, że muzyka w rapie to tylko zsamplowany wycinek jakiegoś utworu.
Kali to hipokryta. Pamiętam go jeszcze za czasów Firmy. Wiadomo o czym nawijał. A dziś pełno miłości, oh ah. W dupie mamy kasę a do Telewizji pcha się pierwszy
Podobna sytuacja z Plauchem. Wielu ulicznik, wali nową szkołę a jak przychodzi co do czego to lata na bitach od Lanka i pucuje się z Białasem czy innym Malikiem Montaną
Chcesz ambitny rap? To sprawdź se choćby Antylogikę
Paluchem* nie mogę edytować
Quinque napisał(a): Kali to hipokryta. Pamiętam go jeszcze za czasów Firmy. Wiadomo o czym nawijał. A dziś pełno miłości, oh ah. W dupie mamy kasę a do Telewizji pcha się pierwszy
Podobna sytuacja z Plauchem. Wielu ulicznik, wali nową szkołę a jak przychodzi co do czego to lata na bitach od Lanka i pucuje się z Białasem czy innym Malikiem Montaną
Jest taki kanał na YT - "absurdy polskiego hip hopu". Masz tam multum przykładów hipokryzji polskich raperów, którzy potrafią nawet na dwóch kawałkach z tego samego albumu formułować sprzeczne ze sobą twierdzenia. Niektórzy potrafią nawet przeczyć samym sobie w tym samym kawałku
Ja jestem tego wszystkiego świadom, ale nie podchodzę na poważnie do tego wszystkiego. Bierę z tej całej ich wewnętrznie sprzecznej twórczości te kawałki, które uważam za mądre. Takie które pasują mi muzcnzie oraz lirycznie. Nic więcej od nich nie wymagam. Niech se plotą co chcą, a ja już sobie z tego wszystkiego powyciągam perełki.
Znam ten kanał. Jak szukasz dobrego kanału o Hip hopie to luknij na takiego ziomka TrapasRigo
Jeżeli szukasz perełek to mainstreamie ich ciężko szukać. jedynie co jest warte uwagi to PRO8L3M, Trzeci Wymiar, JWP, i szczerze powiedziawszy nic mi innego nie przyjdzie do głowy. Perełek szukaj w podziemiu. Taki Smarki Smark do dziś jest uważany za króla podziemia. No chyba że liczyć Eis'a(ale nie wiem czy go można uznać za podziemie). Może też Laikike1 ale ja nie specjalnie go lubię
Jak chcesz spoko muzy zacznij sobie słuchać Nightcorów ja lubię
Pro8l3m wykorzystał sample z utworu Haliny Frąckowiak do tej nutki
Osobiście uważam że Art Brut to najlepszy w Polsce mixtape. Pro8l3m nigdy pózniej nie osiągnął takiego poziomu. Tylko trzeba lubić tę stylówę. Ja jak pierwszy raz słuchałem tej płyty wydawała mi się gównem
Top1 w Polszy bangier. 2013 rok a nadal nikt nie nagrał lepszego
The Roots fajne. Przerobiłem debiut, który jest bardzo dobry, drugi LP mniej mi podszedł, ale trzeci: Illadelph Halflife; jest naprawdę smaczny. Warto spróbować, bo fajnie się pobawili na nim.
Cytat:david foster wallace umarł, ja gonię pieniądze
choć dla mnie tylko on żyć umiał, i to co że w książce
kurzy się klawiatura, wszystko co piszę jest gorsze
więc od niechcenia rzucam wersy możliwie najprostsze
niech się wyłania z nich struktura, rozwija i rośnie
gdy przez codzienność tułam się, jak zbędne ciało obce
zanim mnie kolejna chałtura rozmieni na drobne
zobaczysz we mnie tyle ducha, że narobisz w spodnie
spaliłem się jak pochodnia
ale płonąłem do końca
w ciemności żyłem dla innych
wszystko z deficytu słońca
szukałem znaczenia
lecz jedna litera
gdy źle ją postawisz
to cały sens zmienia
nie stoję w płomieniach
stoję w promieniach
i się dopiero rozgrzewam
wrażliwość jest darem
choć dzisiaj jest raczej
przekleństwem
tak długo się ukrywałem
że z czasem już sam zapomniałem
kim jestem
muszę poświęcić czas
i znaleźć dla siebie na nowo miejsce
spróbować jeszcze raz
tę skazę
uczynić błogosławieństwem
i nawet jeśli nie słuchasz
ja ciągle nadaję znaczenie
bramą igielnego ucha
posuwa się karawana niestrudzenie
szczekają wciąż na łańcuchach psy
ale skąd mogłyby wiedzieć?
co znaczy tutaj żyć jak wilk
otwieram oczy i jak bucha biorę pierwszy oddech
ciągle mi każe wierzyć w cuda ten przepiękny nonsens
poranna kawa to rytuał, znów się nad nią modlę
do niewidzialnej siły, która wciąż się troszczy o mnie
choć wichura na świecie hula, mam przy sobie słońce
i mam zadanie nad nim czuwać, odkąd jestem ojcem
w jej oczach czasem widzę sudan, wszystkie dzieci głodne
przez niewidzialną siłę, która wciąż się troszczy...
o mnie?
opadła w końcu iluzja
wyłem do pełni lecz pustka
położyła palec na ustach
i wzięła do piersi jak kundla
bo nawet niebo to lustro
pełnię
nosiłem w sobie
lecz nie nadaremnie
bo co mogłem więcej?
poświęciłem wszystko
teraz wszystko jest
....
święte
gdybym jeszcze raz miał żyć
nie zmieniłbym nic
całe życie pchałem syf
nie zmieniłbym nic
czarne noce, szare dni
nie zmieniłbym nic
ból, gniew, lęk, wstyd
nie zmieniłbym nic
małe rzeczy, wielkie sny
nie zmieniłbym nic
moja strata, cudzy zysk
nie zmieniłbym nic
choć walczyłem ze wszystkich sił
nie zmieniłem nic
lecz poświęciłem
wszystko
---
Jebany w samo sedno trafił tym tekstem... to bardziej poezja niż rap:
Cytat:sztywność karku, w nogach wata
żeby ktoś zyskał, ktoś musi stracić
w pustym parku, szepczą lata
mglista myśl, milczące ptaki
płytki oddech, mrowienie w wargach
przychodzi do mnie miniony świat jak
do ciepłej dłoni spłoszona sarna
jak melodia, której nie słyszałem już od dawna
kołatanie serca, ucisk w klatce
pomyśleć że tam walczą w mma gdzieś
a ja jak dźwięk z odległością słabnę
nie wiem dokąd iść, więc idę na marne
świat mówi do mnie, słowa są martwe
czuję apatię w każdej synapsie
w prześlicznej walce, przegrałem - trudno
zostałem buddą, w tragicznej masce
jeszcze czasami wyję jeszcze warczę
na swój łańcuch dna i na swoją karmę
poznaje swoje miejsce w szeregu następstw
rozdmuchuję moment zanim zgaśnie
nawet dla siebie z czasem tracę ważność
szanse, siły, zdrowie, talent, sprawność
wszystko co robię jak na szybie oddech
nawet w początkach widzę tylko końce
chyba najlepiej w życiu umiem
tracić
na skórze ciary, w przełyku kamień
żeby ktoś zyskał, ktoś musi tracić
wciąż nie do pary i sam jak palec
choć tracę wszystko, nie tracę wiary
przekrwione oczy, powieki w piasku
drżenie dłoni, ataki kaszlu
ktoś żyje w świetle, ktoś żyje w mroku
czujesz się pewnie, ja czuję niepokój
każdy na szczycie to tysiące na dnie
byłem na szczycie, ale to nie dla mnie
nie szczycę się tym, to jak dna, wiesz
nie wiem dokąd iść, więc idę na marne
boli mnie serce, mózg i wszechświat
łzy w oczach jak u rozczarowanego dziecka
pamiętam czas, gdy nikt mnie nie chciał
tego nie przysłoni żaden sukces, brat
o szczęściu tyle wiem, że wciąż się kończy
gdy radość się zaczyna odliczanie
wszyscy robią dobrą minę do gry - lecz
istotą życia jest - przegrywanie
jestem w tym mistrzem i mówię serio
ze świata podium wciąż schodzę w ciemność
jak niczym zafascynowany głębią
w którą odchodzi wszystko, razem ze mną
Cytat:ciężko przyszło, łatwo poszło
wciąż przyswajam rzadką mądrość
gdy na świat już otworzysz okno
wpada do pokoju deszcz, możesz mocno zmoknąć
suchej nitki brak, grubych nici splot
supłuje twój świat w marynarski knot
i trzeba trochę się rozerwać
spieszy ci się gdzieś? mi też nie!
nie nastawiaj się pesymistycznie
nie zastanawiaj się i lekko wypłać
całemu światu mentalnego liścia
szeroki gest i szerokie horyzonty
do starych armat odkrywam nowe lonty
bo świat jest zbyt piękny, a życie zbyt krótkie
by ciułać bez przerwy, zjeść nerwy i umrzeć
wszystko co masz jak karty rozdaj
pogrywali z tobą? dziś ty pograj
weź czarę goryczy i łyknij do dna
i jak pies wytrząśnij się na wszystkich. potlacz!
wszystko co masz jak karty rozdaj
pogrywali z tobą? dziś ty pograj
weź czarę goryczy i łyknij do dna
i jak pies wytrząśnij się na wszystkich!
w moich pięciu palcach
jest pośrodku prawda
chcesz tylko bogactwa, biedactwo?
wciąż jesteś ostatnia ostatnio?
twoje sny skundlone przez jawę
gdy całujesz księcia, on zmienia się w żabę?
cebulandia, kalafiornia
masz plan odlecieć stąd – aeroplan
poczuć życie jak siódemkę w kościach
stracić głowę jak w ruletce rosjan?
spróbuj pożyć tu na wilczą łapę
skarbie! jesteś jedynym „x” na mapie
więc lekką ręką chwyć łopatę
i wytłumacz nią sobie trochę geografię
pieprz pozę kontroli, poza kontrolą bądź
i powiedz – no kto ci zabroni?
czy warto? interesuje chuj mnie to mnie
pogardą obdarowuję chujnię hojnie
wobec ciężkostrawności bytu
zostaje nieznośna lekkość ręki
żeby cisnąć w twarz hipokrytów
śmieciowe umowy, kredyty, papierki
tych głąbów gęby mnie do głębi gnębią
ale psy szczekają, sępy sępią
a te smutne syny na hajs łase
niech na kolanach ssą tę kasę
złote serce utracjusza
i karamazowska bujna dusza
życie to egzamin, chcę to życie oblać
za to wieczne dziecko we mnie. potlacz!
mam gest, a w moich pięciu palcach
jak zawsze mieści się pośrodku prawda
a ty bierz co chcesz, muszę życie oblać
za to wieczne dziecko we mnie!
Cytat:chcesz być sobą?
nic z tego
świat powie ci czego pragniesz
świat powie ci jak to dostać
świat powie ci gdzie to znajdziesz
co masz czuć i kim masz zostać
być sobą?
nic z tego
mądrze mówią, że życie to teatr
a te maski, to jedyne co możesz wybierać
nic z tego nie jest tobą
nic z tego
wyczerpałem temat
i on mnie wyczerpał
tym bardziej, że meta
stoi w punkcie wejścia
od startu do mety
od mety do startu
dwie strony monety
w niewzruszonym tańcu
tak długo poszukiwałem siebie
tak długo oszukiwałem siebie
czasami jedna litera i moment
otwiera głowę - łomem
dałem się oszukać jak dziecko
chcę zapomnieć szybko jak dziecko
99 – 100 – szukasz!
schowałem się dobrze
jak dziecko
[...]d przeszłości nie da się odciąć
wątek wędruje przez krosno
świadomość - jedyna wolność
od buntu po wiedzę radosną
cudna niepewność jutra
wątpliwa realność wczoraj
koleje losu - wsiadam
kamień zielenieje w dłoniach
[...]życie
nudziło mnie też i przez to
rzucałem je z wielu dachów, lecz to przeszłość
już bez strachu, pewnie, lekko
dziś podrzucam je w górę jak
dziecko
ciągle pod czyjeś dyktando
nauczyłeś się jak inni bezbłędnie
ukrywać prawdę o sobie pod maską
i wstydzić za to kim jesteś
z rzeczy które mają wpływ na nas?
my? mamy chyba najmniejszy
więc żeby zacząć tu naprawdę żyć
trzeba się uniezależnić
od zawsze skazany na siebie
byłeś i jesteś jedynym więzieniem
we własnej głowie masz celę
zbyt długo już czekasz na ułaskawienie
nikt nie zrobi tego za ciebie
rozpakuj siebie jak prezent (jak dziecko)
sator arepo tenet
opera rotas
tenet
Cytat:I think it's crazy I'm the one who they labelled as controversial
And Cardi B is the role model for 12-year-old girls
There's rappers pushing Xanax at the top of the Billboard
But if I mention race in a song, I'm scared I'll get killed for it
It's backwards, it's getting exponentially dumb
It's more difficult to get a job than purchase a gun
Eminem used to gay bash and murder his mom
And now he doesn't want fans if they voted for Trump
We're ashamed to be American, you should probably love it
'Cause you have the right to say it and not get strung up in public
As children, we were taught how to walk and talk
But the system wants adults to sit down and shut up
Cancel culture runs the world now, the planet went crazy
Label everything we say as homophobic or racist
If you're white, then you're privileged, guilty by association
All our childhood heroes got Me-Too'd or they're rapists
They never freed the slaves, they realized that they don't need the chains
They gave us tiny screens, we think we're free 'cause we can't see the cage
They knew that race war would be the game they need to play
For people to pick teams, they use the media to feed the flame
They so fake woke, facts don't care 'bout feelings
They know they won't tell me what to believe in
They so fake woke, same old safe zones
They so fake woke, facts don't care 'bout your feelings
I think it's crazy all these people screaming facts, but they fake woke
Hate their neighbour 'cause he wears a mask or he stays home
Has a daughter, but his favourite artist said he slays hoes
Picks her up from school, music slaps on the way home
Censorship's an issue 'cause they choose what they erase
There's a difference between hate speech and speech that you hate
I think Black Lives Matter was the stupidest name
When the system's screwing everyone exactly the same
I just wanna spend Thanksgiving Day with food and my family
Without being accused of celebrating native casualties
We got so divided, it's black and white and political
Republicans are bigots, libtards if you're liberal
There's riots in our streets, and it's just getting worse
Y'all screaming, "Defund the police", y'all are genius for sure
They're underfunded already, they're way too busy to work
Order food and call the cops, see what reaches you first
Segregation ended, that's a lie in itself
That was a strategy to make us think they were trying to help
They knew that racism was hot if they designed it to sell
We buy up every single box and divide us ourselves
They so fake woke, facts don't care 'bout feelings
They know they won't tell me what to believe in
They so fake woke, same old safe zones
They so fake woke, facts don't care 'bout your feelings
We use violence to get peace and wonder why it isn't working
That's like sleeping with a football team to try and be a virgin
Politicians are for sale, and someone always makes the purchase
But you and I cannot afford it, our democracy is worthless
If a man has mental illness, call him crazy, say it silently
When country's going crazy, we accept it as society
Get sick and take a pill when the side effects get you high
You get addicted like these rappers dying fighting with sobriety
Censoring the facts turns our children into idiots
They claim it's for our safety, I'll tell you what it really is
Removing information that empowers all the citizens
The truth doesn't damage points of view that are legitimate
They're tryna change amen to a-men and women
How'd we let 'em make praying a microaggression?
Instead of asking God for the strength to keep winning
We cheat to get ahead, and then we ask Him for forgiveness
Feminism used to be the most righteous of fights
But these days, it feels like they secretly hate guys
I don't trust anyone who bleeds for a week and don't die
I'm just kidding, but everything else that I said is right
They so fake woke, facts don't care 'bout feelings
They know they won't tell me what to believe in
They so fake woke, same old safe zones
They so fake woke, facts don't care 'bout your feelings