Ambitny rap - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Kultura i sztuka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=14) +--- Wątek: Ambitny rap (/showthread.php?tid=13718) |
RE: Ambitny rap - lumberjack - 01.07.2021 Wyszło też cuś nowego, dla mnie to muzyczno-tekstowy "sequel". Cytat:If you lie to the government, they'll put you in prison Ciekawe komentarze pod teledyskiem: Cytat:I've now heard 3 songs from him and he could just as easily rap about Germany, the media incite us against each other and only make things worse. one only hears black versus white, Germans versus foreigners, right versus left, Christians versus Muslims, Muslims against Jews, but don't let politics influence you. I respect everyone who respects me no matter where they come from or what religion they have. Cytat:This message transfers over to europe too. Strong Cytat:You rap about america but this still hit in Finland Ciekawe, że ludzie z państw na zachód od nas odnajdują się, swoje kraje w tekście tego teledysku. My z kolei dyskutujemy sobie o tych zjawiskach na forum, ale w oderwaniu od praktyki. W sensie, że państwa zachodnioeuropejskie mają sporo więcej różnych narodowości, kultur, religii, migrantów, liczniejsze lub bardziej aktywne mniejszości seksualne oraz silną forsującą politpoprawność lewicę. W Polsce nie ma tarć religijnych, bo albo ktoś se jest katolikiem albo nie; w sumie religijność ogranicza się do obchodzenia świąt i każdy ma wyjebane. Mniejszości też mamy mało, a ta, która jest potężna - Ukraińcy - są podobni mentalnie i kulturowo. Nie ma więc też tarć kulturowych. Problemy Polski to przede wszystkim problemy gospodarczo-energetyczne. W sumie to my se tu spokojnie stoimy z boku i patrzymy jak się Zachód pali i pogrąża w chaosie wewnętrznych tarć. RE: Ambitny rap - lumberjack - 03.07.2021 Super tekst; lepiej trafić w sedno się nie dało: RE: Ambitny rap - lumberjack - 30.08.2021 Cytat:I love the earth but I don't really wanna save it (what?) Nieźle dojebał. Aż se sprawdziłem z ciekawości co to te bathołle na OnlyFans. LOL, rzeczywiście feministki mają powód do smutku. Tyle lat walczenia o wolność i prawo do głosowania, walka z uprzedmiatawianiem kobiet, a kobiety tęże wolność wykorzystują do pokazywania dupska za kasę. Dodałbym do tego też najnowszy najbardziej popularny taniec współczesny na miarę naszych czasów - twerk. Kobiety miały wchuj więcej godności i powagi w czasach kiedy walczyły o swoje prawa. Kiedy już mają te swoje prawa, to wykorzystują je w celach antygodnościowych. Taka ironia losu. A chuj tam, niech se merdają dupeczkami. Mnie tam nie przeszkadza to. Jakby to ode mnie zależało to 7 listopad (światowy dzień feministek) ustanowiłbym jednocześnie jako światowy dzień twerka Ciekawe czy to coś dałoby ludziom do myślenia. RE: Ambitny rap - Osiris - 30.08.2021 lumberjack napisał(a):Ależ nie, po prostu spożytkował wolność słowa, która jak się okazuje, jednak istnieje gdyż nikt go nie "skancelował" Cytat:Jakby to ode mnie zależało to 7 listopad (światowy dzień feministek) ustanowiłbym jednocześnie jako światowy dzień twerka Ciekawe czy to coś dałoby ludziom do myślenia.Ja też twerka nie lubię ale według Wiki: "According to Tyler Vendetti, "Twerk has technically been around since the 1820s, first appearing in the form twirk. Over one hundred years later, the introduction of bounce music into the 1990s New Orleans music scene..." To po prostu taki orleański murzyński taniec ludowy RE: Ambitny rap - lumberjack - 30.08.2021 Osiris napisał(a): Ależ nie, po prostu spożytkował wolność słowa, która jak się okazuje, jednak istnieje gdyż nikt go nie "skancelował" No i git. Lewactwo jeszcze nie jest na tyle silne. Ale co może, to próbuje cancelować oskarżeniami o rasizm, nazizm, faszyzm etc. Osiris napisał(a): Ja też twerka nie lubię ale według Wiki: "According to Tyler Vendetti, "Twerk has technically been around since the 1820s, first appearing in the form twirk. Over one hundred years later, the introduction of bounce music into the 1990s New Orleans music scene..." O nie nie, to nie taki zwykły taniec; proszę tego nie bagatelizować. Pochodzi z kultury patriarchalnej uprzedmiatawiającej kobiety, czyniącej z nich wyłącznie obiekt seksualny. Fixed it for ju <lewak_mode_on>Najgorsze są właśnie te archaiczne, zatęchłe, konserwatywne obyczaje wynikające z zamierzchłej tradycji, zapewne średniowiecznego zacofania i ciemnoty<lewak_mode_off> RE: Ambitny rap - ErgoProxy - 30.08.2021 Osiris napisał(a):Ależ nie, po prostu spożytkował wolność słowa, która jak się okazuje, jednak istnieje gdyż nikt go nie "skancelował"Czyli że generalnie pobredza i nie należy brać jego wypłodów na poważnie? Bajdewaj, jeśli już używamy polszczyzny, to proponowałbym jej nie psuć małpimi kalkami z języka propagatorów rasizmu, tylko wysilać muskulaturę wewnątrz czaszki i poszukiwać w miarę*) rodzimych odpowiedników. Pojęcie cancel culture dobrze mapuje się na okienka dialogowe, w których są do wyboru dwa przyciski: OK i Anuluj. Czyli że jest to kultura anulowania, ja Was bardzo grzecznie proszę. ___________________ * Owszem, w polszczyźnie jest chyba więcej zapożyczeń niż słów rodzimych, ale to nie znaczy, że każde kolejne zapożyczenie daje się weń wpasować. To jest, mimo wszystko, język z problemami typu "obejście jeziora" i dlatego sztuką jest używać go pięknie. RE: Ambitny rap - InspektorGadżet - 30.08.2021 Z Amerykańskiego rapu takim lewakiem jest Latynos Immortal Techniuqe. Ale rapuje bardzo dobrze muszę przyznać IT napisał(a):They said that the success of my music was theoretic But my revenge is sweet enough to murder diabetics Eugenics Procter and Gamble credit racial science Couldn't produce a more aggressive intellectual giant Nephilim, bury em' with the bullets left in them My heart is blacker than the children of Thomas Jefferson Blacker than back in the days of tar and featherin' A cancerous endocrine the eagle-ass American The hatchet and the sticks the fascist emblem You could call it conspiracy theory I don't give a motherfuck You could get your mother fucked National security's a code-word for cover-up Hold that down I look at character Never let the color get to ya I got white Revolutionaries like Muslims in Chechnya Percussion thumping like the Russian Mafia over ya But even they know what it's like when you fighting for Sloboda So whether Slavic or Islamic vodka/gin tonic Drunken fantasies are cool son but here's the grim logic You niggas wanna play industry and starve to be rich Until they fuck you for millions like Paul McCartney's bitch My lions live inside a box like Jumanji Sikh niggas that'll stab you up like Indira Gandhi So never desecrate the space on which I meditate My thoughts rip through tank-armored metalplates And start to resonate to the spot where Moses caused the sea to separate The place that the Prophet Muhammad started to levitate The exact moment that Jesus rose dead awake And Siddhartha became the Buddha that regenerates Half a bar over but I bring it home colder than dead soldiers Soul controller holder of knowledge so fuck Dianetics I'm like the whole library in Kemet with Annunaki genetics RE: Ambitny rap - Osiris - 30.08.2021 lumberjack napisał(a): No i git. Lewactwo jeszcze nie jest na tyle silne. Ale co może, to próbuje cancelować oskarżeniami o rasizm, nazizm, faszyzm etc.Przyznaję, że istnieje jakaś forma "cancellingu" gdzieś tam na Zachodzie w niektórych "przebudzonych" środowiskach, choć według mnie zjawisko jest przejaskrawione przez prawicowe media. Pytanie, czy kiedykolwiek mieliśmy do czynienia z sytuacją braku takiej formy społecznej kontroli treści? Cofnijmy się kilkadziesiąt lat i spójrzmy na moralne oburzenie, które wybuchło po premierze "Żywotu Briana" w UK, oskarżenia o bluźnierstwo, krytyka sceny ukrzyżowania itd. Biskup katolicki debatował z członkami Monty Pythona w telewizji, gdzie musieli się tłumaczyć z tego co stworzyli, a działo się to wszystko w pełnych wolności swobody latach 70-tych. Podobnych przykładów dzieł sztuki było więcej tylko krytyka pochodziła z silniejszych ówcześnie środowisk chrześcijańskich. Można dodać też do tego Salmana Rushdiego, który został dosyć drastycznie "skancelowany" przez islamistów. Wydaje mi się, że dzisiaj nie jest tak tragicznie jak obrońcy wolności słowa krzyczą, gdyż męczenników nie widać za bardzo. Cytat:O nie nie, to nie taki zwykły taniec; proszę tego nie bagatelizować. Pochodzi z kultury patriarchalnej uprzedmiatawiającej kobiety, czyniącej z nich wyłącznie obiekt seksualnyNo ale czy taniec z natury nie jest jakąś formą wyrażenia swojej seksualności? No chyba, że to czwarta nad ranem i drugi dzień polskiego wesela, to wtedy może nie ErgoProxy napisał(a): Czyli że generalnie pobredza i nie należy brać jego wypłodów na poważnie?Dlaczego nie? Gość napisał sensowną piosenkę dającą ludziom do myślenia. Cytat:Bajdewaj, jeśli już używamy polszczyzny, to proponowałbym jej nie psuć małpimi kalkami z języka propagatorów rasizmu, tylko wysilać muskulaturę wewnątrz czaszki i poszukiwać w miarę*) rodzimych odpowiedników. Pojęcie cancel culture dobrze mapuje się na okienka dialogowe, w których są do wyboru dwa przyciski: OK i Anuluj. Czyli że jest to kultura anulowania, ja Was bardzo grzecznie proszę.Nie zgadzam się - "anulowanie" kojarzy się z jakąś rezerwacją biletu czy spotkaniem. Z językiem jest tak, że na dłuższą metę przyjmują się te słowa, które najczęściej używane przez społeczeństwo a nie te najbardziej "poprawne". Przecież nikt nie płacze, że słowa "futbol" używa się zamiennie z piłką nożną a "dżokej" to inaczej jeździec. "Bukowanie" chyba się już przyjęło w zastępstwie bardziej oficjalnego "rezerwowania". Gdy "canceling" okaże się tak wielkim problemem, jak to przedstawiają prawicowi prorocy i będzie ogólnie znany wtedy przekonamy się która forma się przyjmie powszechnie. RE: Ambitny rap - Fanuel - 30.08.2021 Osiris napisał(a):lumberjack napisał(a): No i git. Lewactwo jeszcze nie jest na tyle silne. Ale co może, to próbuje cancelować oskarżeniami o rasizm, nazizm, faszyzm etc.Przyznaję, że istnieje jakaś forma "cancellingu" gdzieś tam na Zachodzie w niektórych "przebudzonych" środowiskach, choć według mnie zjawisko jest przejaskrawione przez prawicowe media. Pytanie, czy kiedykolwiek mieliśmy do czynienia z sytuacją braku takiej formy społecznej kontroli treści? No z jednej strony to coś podobnego do ostracyzmu. Z drugiej jednak to nie jest to samo. Banicja i wykluczanie miały spełniać dość oczywiste role w społeczeństwie. Cancel culture zaś nie jest wygnaniem a "unieważnieniem" osoby, która raczy być inna. To taka forma wykorzystania konformizmu normatywnego. Nie jest się banitą tylko "nikim". To forma psychologicznego niszczenia a nie walki z czymś wrogim. Toż rośnie właśnie Bezosobowy Wielki Brat, oparty na social mediach. I w tym właśnie jest problem. Bo w życiu można mieć peronalnie spokój, natomiast może trwać w mediach o zasięgu większym niż najbliższe otoczenie, kampania niszczenia oponenta. Z miejsca osoba atakowana staje się dla obcych ludzi kimś parszywym, naznaczona kainowym znamieniem i nie ma możliwości obrony przed taką pasywną agresją. To bardziej skomplikowany problem niż kiedyś. Globalna Wioska ma swoje wady. Cytat:Cofnijmy się kilkadziesiąt lat i spójrzmy na moralne oburzenie, które wybuchło po premierze "Żywotu Briana" w UK, oskarżenia o bluźnierstwo, krytyka sceny ukrzyżowania itd. Biskup katolicki debatował z członkami Monty Pythona w telewizji, gdzie musieli się tłumaczyć z tego co stworzyli, a działo się to wszystko w pełnych wolności swobody latach 70-tych. Podobnych przykładów dzieł sztuki było więcej tylko krytyka pochodziła z silniejszych ówcześnie środowisk chrześcijańskich. Można dodać też do tego Salmana Rushdiego, który został dosyć drastycznie "skancelowany" przez islamistów. Wydaje mi się, że dzisiaj nie jest tak tragicznie jak obrońcy wolności słowa krzyczą, gdyż męczenników nie widać za bardzo. Mylisz dwie rzeczy, cancelowanie i otwartą walkę z wrogiem. Walka z herezją na przykład to nie canceling tylko pojedynek wartości. Walczy się z wrogimi poglądami i ludźmi, używa się otwartej agresji, natomiast kultura unieważniania to coś ala gówniarskie, podwórkowe kłotnie typu "nie słyszymy cię gnoju, jesteś chujem głupim. Coś ktoś mówił, czy to pierdy niedorozwoja? Trallalala, nikogo tu nie ma, my się z szują nie bawimy... Słyszałeś, że to zbok i zwyrodnialec? Gwałciciel, koniobijca i pedofil...?". I tak dalej, i tak dalej. Grunt, żeby ofiara miała wrażenie osaczenia i istnienia owego cancelowania. Na razie skuteczność jest średnia bo akcje typu #metoo, pokazują nie tylko brudne sprawki, ale też hipokryzję "poszkodowanych", więc nie ma totalnej solidarności co do wykluczeń a osoby cancelowane mogą znajdować wsparcie. Do czasu jednak. Taki Stalin był skuteczny jak mało kto w usuwaniu śladów po przeciwnikach. Cytat:ErgoProxy napisał(a): Bajdewaj, jeśli już używamy polszczyzny, to proponowałbym jej nie psuć małpimi kalkami z języka propagatorów rasizmu, tylko wysilać muskulaturę wewnątrz czaszki i poszukiwać w miarę*) rodzimych odpowiedników. Pojęcie cancel culture dobrze mapuje się na okienka dialogowe, w których są do wyboru dwa przyciski: OK i Anuluj. Czyli że jest to kultura anulowania, ja Was bardzo grzecznie proszę.Nie zgadzam się - "anulowanie" kojarzy się z jakąś rezerwacją biletu czy spotkaniem. Z językiem jest tak, że na dłuższą metę przyjmują się te słowa, które najczęściej używane przez społeczeństwo a nie te najbardziej "poprawne". Przecież nikt nie płacze, że słowa "futbol" używa się zamiennie z piłką nożną a "dżokej" to inaczej jeździec. "Bukowanie" chyba się już przyjęło w zastępstwie bardziej oficjalnego "rezerwowania". Gdy "canceling" okaże się tak wielkim problemem, jak to przedstawiają prawicowi prorocy i będzie ogólnie znany wtedy przekonamy się która forma się przyjmie powszechnie. U nas zdaje się to i tak się tłumaczy jako "kultura unieważniania" więc pozatemacie można zamknąć. RE: Ambitny rap - Osiris - 30.08.2021 Gawain napisał(a): No z jednej strony to coś podobnego do ostracyzmu. Z drugiej jednak to nie jest to samo. Banicja i wykluczanie miały spełniać dość oczywiste role w społeczeństwie. Cancel culture zaś nie jest wygnaniem a "unieważnieniem" osoby, która raczy być inna. To taka forma wykorzystania konformizmu normatywnego. Nie jest się banitą tylko "nikim". To forma psychologicznego niszczenia a nie walki z czymś wrogim. Toż rośnie właśnie BezosobowyOczywiście, że Globalna Wioska ma swoje wady (i niewiele zalet), dlatego nie używam social mediów w ogóle. Ale szczerze, nie bardzo widzę różnicę między tradycyjnym ostracyzmem a tym, z czym mamy do czynienia dzisiaj. Różnica to metody - dzisiaj nikt nie jest fizycznie wydalony, nikogo nie pali się na stosie i nikt nie ląduje w więzieniu. Chciałbym poznać jakieś przykłady osób, które zostały "unieważnione" do tego stopnia, że nie mają możliwości funkcjonowania w życiu publicznym, tak jak to miało miejsce kiedyś. Cytat:Mylisz dwie rzeczy, cancelowanie i otwartą walkę z wrogiem. Walka z herezją na przykład to nie canceling tylko pojedynek wartości. Walczy się z wrogimi poglądami i ludźmi, używa się otwartej agresji, natomiast kultura unieważniania to coś ala gówniarskie, podwórkowe kłotnie typu "nie słyszymy cię gnoju, jesteś chujem głupim. Coś ktoś mówił, czy to pierdy niedorozwoja? Trallalala, nikogo tu nie ma, my się z szują nie bawimy... Słyszałeś, że to zbok i zwyrodnialec? Gwałciciel, koniobijca i pedofil...?". I tak dalej, i tak dalej. Grunt, żeby ofiara miała wrażenie osaczenia i istnienia owego cancelowania. Na razie skuteczność jest średnia bo akcje typu #metoo, pokazują nie tylko brudne sprawki, ale też hipokryzję "poszkodowanych", więc nie ma totalnej solidarności co do wykluczeń a osoby cancelowane mogą znajdować wsparcie. Do czasu jednak. Taki Stalin był skuteczny jak mało kto w usuwaniu śladów po przeciwnikach.Można powiedzieć, że ceną jaką płacą uczestnicy cyrku mediów społecznościowych jest wystawienie się na krytykę całego świata. Z jednej strony mają dostęp do wszystkich obserwujących i związane z tym ogromne korzyści materialne czy wizerunkowe a z drugiej strony jeden błąd może spowodować upadek w przepaść. Granica jest cienka gdyż nie wiadomo co danego dnia rozjuszy fejsbukową/twitterową czy instagramową publiczność. Tyle, że w rzeczywistości tak do końca nie jest: ilu celebrytów wypisywało przeróżne głupoty w mediach, później przepraszało, kasowało wpis, ludzie zapominali i świat toczył się dalej. Nie widzę tych ofiar i męczenników o których wspomniałeś. RE: Ambitny rap - lumberjack - 30.08.2021 ErgoProxy napisał(a): Bajdewaj, jeśli już używamy polszczyzny, to proponowałbym jej nie psuć małpimi kalkami z języka propagatorów rasizmu, tylko wysilać muskulaturę wewnątrz czaszki i poszukiwać w miarę*) rodzimych odpowiedników. Spróbuję się postarać, ale ciągle żem zjebany po robocie i z myśleniem też jest już ciężej ErgoProxy napisał(a): Czyli że jest to kultura anulowania, ja Was bardzo grzecznie proszę. Osiris napisał(a): Nie zgadzam się - "anulowanie" kojarzy się z jakąś rezerwacją biletu czy spotkaniem. A może "kultura wykluczania"? Bo o to chodzi w całym tym cancelowaniu, że się wyklucza tych, którzy głoszą poglądy odstające od bieżąco obowiązującego kanonu wartości. Przy czym biorę tu pod uwagę to na co zwróciłeś uwagę, że nie chodzi tylko o politpoprawne wykluczanie. Prawicowcy, wyznawcy różnych religii też mają swoje własne kanony według których mogą próbować kogoś wykluczyć/uciszyć (np. obraza uczuć religijnych). Osiris napisał(a): Pytanie, czy kiedykolwiek mieliśmy do czynienia z sytuacją braku takiej formy społecznej kontroli treści? Cofnijmy się kilkadziesiąt lat i spójrzmy na moralne oburzenie, które wybuchło po premierze "Żywotu Briana" w UK, oskarżenia o bluźnierstwo, krytyka sceny ukrzyżowania itd. Biskup katolicki debatował z członkami Monty Pythona w telewizji, gdzie musieli się tłumaczyć z tego co stworzyli, a działo się to wszystko w pełnych wolności swobody latach 70-tych. Tylko, że hmm... no... to właśnie były czasy wolności gdzie możliwa była normalna dyskusja. Teraz w takim USA czarni nie chcą dyskutować np. o historii tylko zwalają się jak szarańcza pod jakiś pomnik konfederatów i rozpierdalają go i chuj, i koniec - nie ma dyskusji. Chciałbym właśnie zobaczyć jakąś normalną, spokojną, uczciwą dyskusję między ludźmi, ale to tak nie działa. Wszystko idzie w kierunku wygłaszania emocjonalnych sloganów i haseł. A takie ludzie co na spokojnie potrafią pogadać to już margines społeczeństwa. Wypierdki społeczeństwa, które dla lewaków będą uchodzić za prawaków, a dla prawaków za lewaków. Teraz w takim USA albo opowiadasz się po stronie BLM albo Republikanów i nie idziesz na dyskusję tylko na napierdalankę. Osiris napisał(a): No ale czy taniec z natury nie jest jakąś formą wyrażenia swojej seksualności? No chyba, że to czwarta nad ranem i drugi dzień polskiego wesela, to wtedy może nie Mnie tam nie przeszkadza. Ja facet jestem. Merdające dupeczki zawsze cieszą oko. Gorzej z feministkami. Jak tak se myślę, że gdyby wziąć z przeszłości te wszystkie sufrażystki i pokazać im te wszystkie kobiety mające gdzieś chodzenie na wybory, merdające dupami albo pokazujące w necie kakałowe oko za kasę, to albo by se w łeb szczeliły alby wzięłyby maczety i poszły siekać współczesne wyzwolone kobiety. Gawain napisał(a): Cancel culture zaś nie jest wygnaniem a "unieważnieniem" osoby, która raczy być inna. To taka forma wykorzystania konformizmu normatywnego. Nie jest się banitą tylko "nikim". To forma psychologicznego niszczenia a nie walki z czymś wrogim. Toż rośnie właśnie Bezosobowy Tylko jak to nazwać po polskiemu jednym słowem. RE: Ambitny rap - ErgoProxy - 30.08.2021 A, takie coś? Zaorywanie. RE: Ambitny rap - Osiris - 30.08.2021 lumberjack napisał(a): A może "kultura wykluczania"? Bo o to chodzi w całym tym cancelowaniu, że się wyklucza tych, którzy głoszą poglądy odstające od bieżąco obowiązującego kanonu wartości. Przy czym biorę tu pod uwagę to na co zwróciłeś uwagę, że nie chodzi tylko o politpoprawne wykluczanie. Prawicowcy, wyznawcy różnych religii też mają swoje własne kanony według których mogą próbować kogoś wykluczyć/uciszyć (np. obraza uczuć religijnych).Słyszałem (zapewne z lewej strony) termin "kultura konsekwencji" który nie ma pejoratywnej konotacji. Kultura wykluczania pasowałaby gdyby rzeczywiście dochodziło do sytuacji całkowitego wykluczenia z dyskursu publicznego a nie jestem przekonany, czy tak się rzeczywiście dzieje. Pytałem się Gawaina o jakieś konkretne przykłady "kasacji" jakiegoś człowieka ponieważ sam takowych nie mogłem znaleźć. Cytat:Tylko, że hmm... no... to właśnie były czasy wolności gdzie możliwa była normalna dyskusja. Teraz w takim USA czarni nie chcą dyskutować np. o historii tylko zwalają się jak szarańcza pod jakiś pomnik konfederatów i rozpierdalają go i chuj, i koniec - nie ma dyskusji.Pytanie, czy można się dziwić że Murzynom nie podobają się pomniki ludzi, którzy walczyli o to, by utrzymać system który traktował ich samych jako nieludzi. Natomiast jak rozwalono pomnik Lenina w Nowej Hucie to zapewne nikt nie płakał ani nie dyskutował bo przecież to Lenin był. Zresztą nie tylko Lenina, innym radzieckim też się dostało, przecież w tak słusznej sprawie jak walka z komunizmem to można i chuj - nie ma dyskusji https://bezprawnik.pl/nie-ma-kary-za-niszczenie-komunistycznych-pomnikow/ Cytat:Chciałbym właśnie zobaczyć jakąś normalną, spokojną, uczciwą dyskusję między ludźmi, ale to tak nie działa. Wszystko idzie w kierunku wygłaszania emocjonalnych sloganów i haseł. A takie ludzie co na spokojnie potrafią pogadać to już margines społeczeństwa. Wypierdki społeczeństwa, które dla lewaków będą uchodzić za prawaków, a dla prawaków za lewaków. Teraz w takim USA albo opowiadasz się po stronie BLM albo Republikanów i nie idziesz na dyskusję tylko na napierdalankę.Niestety to znak czasów - racjonalna dyskusja nie sprzeda się w telewizji. Ale to nie wynika z jakiejś cenzury. Tak jak powiedziałeś - są dwa ośrodki które okopały się na swoich stanowiskach i nie chodzi o szukanie rozwiązania a o pokonanie przeciwnika. Był taki ciekawy program brytyjski który poruszał kontrowersyjne tematy, nazywał się "Big questions". Nie wiem czy jeszcze leci ponieważ BBC nie oglądam ale można znaleźć stare clipy na Youtube. Problemem było częste zakrzykiwanie się ludzi bo oczywiście każdy chce sprzedać swoją rację i nikt nie jest zainteresowany w wysłuchaniu opinii drugiej osoby. Taka już chyba jest ludzka natura. Cytat:Mnie tam nie przeszkadza. Ja facet jestem. Merdające dupeczki zawsze cieszą oko.Bardzo możliwe gdyż te sufrażystki to były często całkiem zdolne terrorystki Cytat:Tylko jak to nazwać po polskiemu jednym słowem.Można mnożyć przykłady: kultura dyskredytacji, anihilacji, dyskwalifikacji, eliminacji, zniesławienia, zawstydzenia, zhańbienia, poniżenia. Być może nie mamy jeszcze wyodrębnionego polskiego odpowiednika ponieważ czegoś takiego jak "cancel culture" tak naprawdę nie ma i jest to przejaskrawione sformułowanie nie odpowiadające jakiejś formie ostracyzmu, który rzeczywiście funkcjonuje w mediach. RE: Ambitny rap - lumberjack - 09.09.2021 Cytat:I cannot feel guilty for shit that I didn't do Dzięki tej piosence odkryłem, że w edukacji publicznej w USA naucza się CRT: https://en.wikipedia.org/wiki/Critical_race_theory Kurwa, nie dziwota, że tam się ze sobą napierdalają skoro już w szkole uczy się ich, że biali tworzą system przeciwko czarnym. Normalnie jak czytam to co na wiki to jakbym czytał Zefcia w trakcie jednej z naszych dyskusji. Cieszy mnie to, że tak dużo ludzi, w tym murzynów, zgadza się z przesłaniem piosenki, która zmienia trochę perspektywę. Z konfliktu biali vs czarni na konflikt rząd/ludzie u koryta vs reszta społeczeństwa (w tym zwykli biali wespół z czarnymi). Osiris napisał(a): Pytanie, czy można się dziwić że Murzynom nie podobają się pomniki ludzi, którzy walczyli o to, by utrzymać system który traktował ich samych jako nieludzi. Natomiast jak rozwalono pomnik Lenina w Nowej Hucie to zapewne nikt nie płakał ani nie dyskutował bo przecież to Lenin był. Zresztą nie tylko Lenina, innym radzieckim też się dostało, przecież w tak słusznej sprawie jak walka z komunizmem to można i chuj - nie ma dyskusjiUśmiech Nom, głupie podejście do historii. Ja bym nie ruszał żadnych pomników Leninów. Zostawiłbym je wraz z tablicami z erratą. Ku przestrodze, ku pamięci w jakiej sytuacji kiedyś był nasz kraj. Wycieczki szkolne chodziłyby pod te pomniki uczyć się o tym co komuniści zrobili. Osiris napisał(a): Niestety to znak czasów - racjonalna dyskusja nie sprzeda się w telewizji. Ale to nie wynika z jakiejś cenzury. Tak jak powiedziałeś - są dwa ośrodki które okopały się na swoich stanowiskach i nie chodzi o szukanie rozwiązania a o pokonanie przeciwnika. Jednak dochodzę do wniosku, że przynajmniej internet daje nadzieję. Jak się czyta te komentarze pod teledyskami, to jednak widać jak wielu ludzi jest świadomych kto i jak próbuje robić ich w bola. RE: Ambitny rap - InspektorGadżet - 11.09.2021 Rozpierdol RE: Ambitny rap - lumberjack - 19.09.2021 O nowotworach. Aż się popłakać można: Cytat:Everybody knows someone who's sick Z pierwszą zwrotką się nie zgadzam, bo zalatuje już trochę takim teoriospiskowym mysleniem, ale prawdą jest zjawisko, że niektórzy lekarze biorą kupę kasy dając komuś płonną nadzieję na dłuższe życie. Pracując u wielu różnych ludzi poznałem co najmniej kilka takich historii gdzie ludzie dali lekarzowi w łapę nie dostając w zamian tego co obiecywał. To samo chyba dotyczy Tomasza Grodzkiego. Kiedy była afera z tym jego łapówkarstwem wypowiadali się jego klienci w tym właśnie tonie. Że narobił nadziei, wziął kasę, a bliska osoba potem kaput. RE: Ambitny rap - Hill - 01.12.2022 Proekologiczny utwór o powrocie do natury (uwaga zawiera przekleństwa, więc niewskazane dla wrażliwych uszu ) |