Forum Ateista.pl
Twórczość gąski - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Filozofia i światopogląd (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Ateizm - dyskusje ogólne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=9)
+--- Wątek: Twórczość gąski (/showthread.php?tid=13917)



Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - zefciu - 15.11.2012

Sofeicz napisał(a):Poza ustanowieniem współczesnych zasad procesowych nie widzę w SI żadnych pozytywów.
Raczej hańbę, którą KK niechętnie ale potępił.
Może Zefcio ma jakieś rewelacje - że np. jeden inkwizytor pogłaskał dziecko po główce. To już by było coś.
Zefciu nie ma zamiaru się bawić w żadne "rewelacje". Po prostu zefciu uważa, że nawet jak ktoś pozytywów nie widzi, to nie usprawiedliwia pisania durnot.


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - Socjopapa - 15.11.2012

DziadBorowy napisał(a):Dziad Borowy nie uważa się za osobę wierzącą. Dawniej deklarował się jako ateista, ale ostatnio mu wstyd się tak określać zatem okopał się na w miarę bezpiecznych pozycjach agnostycyzmu.

To na ten moment, na podstawie zeznań świadka, które uznaję za wiarygodne, przyjmuję, że DziadBorowy jest wyjątkiem.

zefciu napisał(a):Każdy kto jest ateistą jest ateistą, bo nie dostąpił łaski wiary (z punktu widzenia wierzącego rzecz jasna). Nie rozumiem, co jest takiego wyjątkowego w exodimie.

To, że Exodim określający się jako ateista sam mówi, że nie dostąpił łaski wiary. Jak ateista może mówić, że nim jest, bo nie dostąpił łaski wiary, skoro dla ateisty taka kategoria nie ma prawa istnieć?:roll: Exodim jest więc ateistą, który chciałby być teistą, czyli jak mówiłem wybrakowanym ateistą. To nie jest bynajmniej jakaś krytyka czy coś w tym guście - po prostu opisuję postawę Exodima, nie przyznając jej żadnej etycznej czy estetycznej oceny.

zefciu napisał(a):A konkretnie czyjej? pilaster potrafi atakować KRK czasem i za wyimaginowane grzechy (uznawanie dzieci z IVF za nieludzi). Moja skromna osoba to syzmatyk paskudny. No więc kto konkretnie ma jakieś podstawy, by kłamliwie bronić KRK?

A skąd ze słów "co wiele mówi na temat ich motywacji w rzeczonej obronie KrK" wyciągnąłeś wniosek o "kłamliwej obronie KrK"? Znowuż, nic nie napisałem o ocenie tej obrony - nie nazwałem jej kłamliwą, fałszywą, prawidłową, niepełną, uzasadnioną czy wybiórczą, ani nawet nie zasygnalizowałem jaka ta moja ocena jest. Pisałem o tym, że wasze poglądy mówią wiele na temat waszych motywów w obronie KrK, która może być .... (każde z powyższych określeń). Jedyna co można i należało odczytać z tego zdania, to fakt, że te słowa

Zefciu napisał(a):Bo to przecież oczywiste, że każdy prawdziwy ateista myśli plemiennie i gdy jego plemię ateistyczne jebie plemię chrześcijańskie, to staje po stronie plemienia ateistycznego nawet gdyby głosiło głupoty. A kto by z plemienia ateistycznego się wyłamał, ten dziwak, kryptoteista, itp.
was nie dotyczą.

To jest właśnie problem z forumowymi obrońcami KrK (żeby nie użyć sformułowania "klerofilami", które używam jako neutralne, ale może zostać źle zrozumiane) - gdy tylko w jakikolwiek sposób wypowiedzieć się nie po linii waszej obrony KrK czujecie się atakowani i doszukujecie się fanatycznej nienawiści do KrK (bo jak inaczej mam rozumieć insynuację zarzutu kłamliwej obrony Krk?). Pewien użytkownik, który odszedł też tak miał - w sposób całkowicie neutralny sprostowałem pewną jego kwestię i przyznałem, że ma rację, gdy ją doprecyzował, a w odpowiedzi dowiedziałem się, że jestem idiotą i mam skasować jego konto. Strasznie przewrażliwieni jesteście na punkcie obrony KrK, panowie.


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - pilaster - 15.11.2012

Co ciekawe lektura poważnych opracowań na temat inkwizycji, np tego wskazuje, że faktycznie inkwizycja miała co nieco za uszami i nie była pozbawiona wad, na co zachowały się liczne skargi wnoszone przez pokrzywdzonych i ich rodziny.

Charakterystyczne jest natomiast to, ze absolutnie żaden humanista tych autentycznych przewin inkwizycji nigdy nie zna i nie przytacza. :roll: Zawsze tylko z palca wyssane bzdury o czarownicach na stosach, prześladowaniu nauki, czy zwalczaniu rozumu... :roll:


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - zefciu - 15.11.2012

Śmierć Szczurów napisał(a):To jest właśnie problem z forumowymi obrońcami KrK (żeby nie użyć sformułowania "klerofilami", które używam jako neutralne, ale może zostać źle zrozumiane) - gdy tylko w jakikolwiek sposób wypowiedzieć się nie po linii waszej obrony KrK czujecie się atakowani i doszukujecie się fanatycznej nienawiści do KrK (bo jak inaczej mam rozumieć insynuację zarzutu kłamliwej obrony Krk?). Pewien użytkownik, który odszedł też tak miał - w sposób całkowicie neutralny sprostowałem pewną jego kwestię i przyznałem, że ma rację, gdy ją doprecyzował, a w odpowiedzi dowiedziałem się, że jestem idiotą i mam skasować jego konto. Strasznie przewrażliwieni jesteście na punkcie obrony KrK, panowie.
A skąd ta druga osoba? Jakieś przykłady takiej postawy u mnie? Albo u kogoś z wymienionych?


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - Socjopapa - 15.11.2012

zefciu napisał(a):A skąd ta druga osoba?

To po prostu przykład jak wrażliwi jesteście na cokolwiek co nie jest po linii waszej obrony KrK.

zefciu napisał(a):Jakieś przykłady takiej postawy u mnie?

Rzekomy zarzut "kłamliwej obrony KrK"? Jak mam to rozumieć inaczej niż obrona przed nieistniejącym atakiem?


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - DziadBorowy - 15.11.2012

Śmierć Szczurów napisał(a):To jest właśnie problem z forumowymi obrońcami KrK (żeby nie użyć sformułowania "klerofilami", które używam jako neutralne, ale może zostać źle zrozumiane) - gdy tylko w jakikolwiek sposób wypowiedzieć się nie po linii waszej obrony KrK czujecie się atakowani i doszukujecie się fanatycznej nienawiści do KrK (bo jak inaczej mam rozumieć insynuację zarzutu kłamliwej obrony Krk?).


Czegoś takiego nie zauważyłem, przynajmniej w tym temacie, może w innych coś takiego było. Tu raczej brak zgody na oficjalną wersję zdarzeń rodem z podręcznika w stylu "100 antykościelnych banałów które trzeba wykuć na pamięć aby móc myśleć samodzielnie" powoduje ataki i oskarżenia o ową wspomnianą klerofilię, kryptoateizm religianctwo etc.

Stąd i wrażenie, że niektórzy uważają że bycie ateistą obliguje do durnowatej napierdalanki na kościół i piszą o "przyjaciołach inkwizycji"

A przecież prostowanie bzdur na temat powiedzmy Inkwizycji nie oznacza jeszcze sympatii do samego KRK tak jak przykładowo sprzeciw wobec tezy, że Stalin był pedofilem nie oznacza, że jest się zwolennikiem Stalina.

U Ciebie nie widzę takiego fanatyzmu, natomiast uważam, że nieco brakuje Ci obiektywizmu i podświadomie jesteś bardziej przychylny opcji "true ateistów" a nie "wyrzutków" znudzonych nieustannym flekowaniem kościoła za pomocą rozmaitych młotów na czarownice Oczko


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - Socjopapa - 15.11.2012

DziadBorowy napisał(a):Stąd i wrażenie, że niektórzy uważają że bycie ateistą obliguje do durnowatej napierdalanki na kościół i piszą o "przyjaciołach inkwizycji"

Może i tak, ale poza Tobą zespół d.s. obrony dobrego imienia KrK (Oczko) to nie są ateiści, więc taki zarzut do Sofeicza nie ma sensu.

DziadBorowy napisał(a):A przecież prostowanie bzdur na temat powiedzmy Inkwizycji nie oznacza jeszcze sympatii do samego KRK tak jak przykładowo sprzeciw wobec tezy, że Stalin był pedofilem nie oznacza, że jest się zwolennikiem Stalina.

Nie, oczywiście, że nie. Zresztą bycie ateistą nie wyklucza bycia klerofilem (to jest neutralne określenie) - przynajmniej w moich oczach i nie jest żadną ujmą.

DziadBorowy napisał(a):U Ciebie nie widzę takiego fanatyzmu, natomiast uważam, że nieco brakuje Ci obiektywizmu i podświadomie jesteś bardziej przychylny opcji "true ateistów" a nie "wyrzutków" znudzonych nieustannym flekowaniem kościoła za pomocą rozmaitych młotów na czarownice Oczko

To jest możliwe - przyznaję, że mogę nie zawsze być do końca obiektywny w tej kwestii, chociaż flekowania obecnego Kościoła za przewiny Inkwizycji nie uznaję za zasadne. Przecież nie żądam też rozstrzelania szefostwa Siemensa czy ThyssenKrupp za współpracę z nazistami i korzystanie z niewolniczej pracy, więc nie ma powodów, żeby inaczej traktować Kościół oraz Inkwizycję.

W tym momencie dla mnie sedno sprawy leży w tym, że tekst o tru ateistach i wyrzutkach pasuje do Ciebie, ale do Zefcia, Exodima czy Pilastra już nie, więc nie jest tak, że ten spór to jest starcie samodzielnie myślących ateistów z niesamodzielnie myślącymi ateistami. W tym zakresie tylko w odniesieniu do Ciebie można powiedzieć, że jesteś wyjątkiem, którego taka motywacja prawdopodobnie dotyczy.


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - zefciu - 15.11.2012

Śmierć Szczurów napisał(a):Rzekomy zarzut "kłamliwej obrony KrK"? Jak mam to rozumieć inaczej niż obrona przed nieistniejącym atakiem?
Tym że "masz intencje w bronieniu" zostało nadinterpretowane?


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - Socjopapa - 15.11.2012

OK, wycofuję to co napisałem o przewrażliwieniu.


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - exodim - 15.11.2012

Hastur napisał(a):Zatem poproszę o listę co najmniej 5 seryjnych morderców pełniących funkcje duchownych, albo nie piardol i odszczekaj te idiotyzmy zapluty antyklerykale.
A ile ty masz palców na jednej ręce, 6? Język


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - piotr35 - 15.11.2012

Sofeicz napisał(a):Poza ustanowieniem współczesnych zasad procesowych nie widzę w SI żadnych pozytywów

Podstawowe zasady procesowe to zasługa starożytnego Rzymu. W porównaniu z prawem rzymskim - Inkwizycja jest barbarzyńskim prymitywizmem.

Klasyczny proces inkwizycyjny zawierał połączenie funkcji sędziego i oskarżyciela. Procesy inkwizycyjne były tajne, to znaczy, ze dowody zebrane przez oskarżyciela/sędziego były utajnione przed oskarżonym. Cały proces sądowy opierał się na zbieraniu dowodów winy, oraz zmuszeniu oskarżonego (tortury) nie tylko do przyznania się do zarzucanych czynów, bo to było dla oprawców od początku pewne, ale na oskarżeniach kolejnych ofiar inkwizycji. Taka samo nakręcająca się maszynka.
Wyrok zapadał nie na podstawie przedstawionych przez obie strony procesu dowodów (współczesność), ale na podstawie dowodów zebranych tylko przez oskarżyciela=sędziego.

Podręcznik akademicki dla prawników (Stanisław Waltoś - Proces karny. Zarys systemu. (2002) str. 82-83):
Cytat:1. Oskarżony po aresztowaniu znikał, nikt nie wiedział, gdzie przebywa, kiedy odbędzie się rozprawa.
2. Zarzuty znali tylko sędziowie inkwizytorzy, oskarżonemu nigdy nie przedstawiano formalnego oskarżenia.
3. Oskarżony mógł mieć obrońcę, ale tylko z listy przedstawionej mu przez sędziów. Nie miał jednak prawa kontaktowania się z nim.
4. Każda rozbieżność w zeznaniach świadków obracała się przeciw oskarżonemu, rodziła nowe dalsze zarzuty. Od pierwszej chwili zakładano jego winę. Przychylnym okiem spoglądano więc na wszelkie posądzenia, wśród nich - anonimowe.
5. Jeśli oskarżony nie przyznał się do winy, poddawano go wyszukanym torturom. Przetrzymanie ich nie oznaczało oczyszczenia od winy. Skazywano go nierzadko wówczas na podstawie zeznań świadków.
6. Sędziowie byli zainteresowani w skazaniu; konfiskata majątku obracana była najpierw na pokrycie "kosztów" Świętego Oficjum, potem na rzecz skarbu państwowego.
7. Proces kończył "akt wiary" (auto da fe), spektakl publiczny, w czasie którego z wyszukanym a ponurym ceremoniałem wykonywano wyrok.



Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - kronopio - 15.11.2012

pilaster napisał(a):Co ciekawe lektura poważnych opracowań na temat inkwizycji, np tego wskazuje, że faktycznie inkwizycja miała co nieco za uszami i nie była pozbawiona wad, na co zachowały się liczne skargi wnoszone przez pokrzywdzonych i ich rodziny.

Charakterystyczne jest natomiast to, ze absolutnie żaden humanista tych autentycznych przewin inkwizycji nigdy nie zna i nie przytacza. :roll: Zawsze tylko z palca wyssane bzdury o czarownicach na stosach, prześladowaniu nauki, czy zwalczaniu rozumu... :roll:

http://humanizm.free.ngo.pl/czar.htm (są źródła, niektóre "czarownice" wymienione są z imienia i nazwiska)


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - DziadBorowy - 15.11.2012

Ja pierdolę. To już nawet nie jest głupie: :|


W powyższej kopiuj wklejce pada cytat:

"W trakcie procesu, poddana torturom złożyła doniesienie na 45 innych osób, które miały być jej wspólnikami - w ten właśnie sposób machina Inkwizycji dostawała kolejne mięso do mielenia. Mechanizm działania tej machiny ciekawie przedstawia historia polowania na czarownice w Ortenau i Offenburgu z 1627 roku."


Po czym pojawiają się typowe opisy procesów o czary przed ... sądami świeckimi.


Dalej jest jeszcze lepiej:


"Ustalenie liczby ofiar Inkwizycji wydaje się obecnie niemożliwe. Dokumenty, które dotrwały do naszych czasów, relacje, raporty sądowe są niepełne. George L. Burr10 oszacował dolną granicę na 100.000 kobiet, mężczyzn i dzieci straconych w Niemczech i drugie tyle w innych krajach kontynentu europejskiego. Członek rady miejskiej Quedlinburga Voight11 określił liczbę zabitych w Europie na milion, a inni autorzy podają liczbę kilku milionów."


Duży uśmiech Duży uśmiech


Nad resztą może popastwię się później, teraz nie mam czasu, a kilka rzeczy muszę sprawdzić. Ale takiego zbioru perełek dawno nie widziałem Duży uśmiech



Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - pilaster - 15.11.2012

kronopio napisał(a):[url=http://humanizm.free.ngo.pl/czar.htm][/url]tortur kobiety oskarżonej o czary w Prossneck w Niemczech w 1629 roku:

1. Gdzie w Niemczech znajduje się miejscowość o tej nazwie?
2. Jak mogła w 1629 roku w Niemczech gdziekolwiek działać inkwizycja, skoro w tym okresie miała ona jurysdykcję wyłącznie w Italii i Hiszpanii?


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - zefciu - 15.11.2012

Recycling kwitnie. Ostatnio ośmieszono "Bruno naukowca". Więc teraz będą "miliony ofiar inkwizycji". Jak się okaże, że "milionów ofiar inkwizycji" nie było, to będzie kolejna bzdura. A potem znowu będzie "Bruno naukowiec" i tak w koło Macieju.


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - Sofeicz - 15.11.2012

zefciu napisał(a):Recycling kwitnie. Ostatnio ośmieszono "Bruno naukowca".
Bruno był takim samym naukowcem, jak większość jemu współczesnych.
Miieszanina ezoteryki, okultyzmu i ciekawych myśli etc.
Teraz się z takimi dyskutuje a nie teologicznie puszcza z dymem.


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - DziadBorowy - 15.11.2012

Sofeicz napisał(a):Bruno był takim samym naukowcem, jak większość jemu współczesnych.
Miieszanina ezoteryki, okultyzmu i ciekawych myśli etc.
Teraz się z takimi dyskutuje a nie teologicznie puszcza z dymem.

Proszę zatem wykazać ową mieszankę okultyzmu, ezoteryki i ciekawych myśli u takiego Kopernika,Galileusza czy Gilberta.


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - Keyser Söze - 15.11.2012

Zefciu napisał(a):Odpowiedź brzmi - na pewno nie za fantasmagorie, które piotr35 tu wkleja. Naprzepraszał się za rzeczywiste przewiny, których piotr35 nie potrafi znaleźć, bo korzysta z chujowych źródeł.
Jakie konkretnie przewiny Inkwizycji masz na myśli? To chyba dobra okazja, byś nakreślił ramy takiej opinii o Inkwizycji, która stanowiłaby rozsądną przeciwwagę dla znienawidzonych kopiujwklejek Piotra35, a jednocześnie nie popadałaby w apologetyczny absurd.
Sofeicz napisał(a):Proponuję powołać I ATEISTYCZNY KLUB PRZYJACIÓŁ INKWIZYCJI.
Widzę, że znalazłoby się sporo chętnych.
Może w końcu to forum stałoby się z czegoś znane i napisałyby o tym agencje prasowe w działach "dziwa świata".
Już widzę plan pierwszego spotkania takiego Klubu:
  • 12:00 Uroczysta Msza Święta
  • 13:00 Dyskusja panelowa. Temat: "Zasady Świętej Inkwizycji jako pierwowzór i fundament nowoczesnego sądownictwa oraz Praw Człowieka".
  • 16:00 Przerwa.
  • 16:30 Dyskusja panelowa. Temat: "Wizerunek Świętej Inkwizycji w neobolszewickiej propagandzie świeckich humanistów".
  • 18:30 Rekonstrukcja historyczna, ognisko.
:twisted:

O, skoro dyskusja znów zeszła na Bruna, to wykorzystam okazję do ponowienia pytania sprzed kilku stron: jakie niebezpieczne dla organizacji społeczeństwa poglądy głosił właściwie Bruno? Zaciekawiło mnie to, a nikt nie odpowiedział.


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - Palmer - 15.11.2012

Hastur napisał(a):O, skoro dyskusja znów zeszła na Bruna, to wykorzystam okazję do ponowienia pytania sprzed kilku stron: jakie niebezpieczne dla organizacji społeczeństwa poglądy głosił właściwie Bruno? Zaciekawiło mnie to, a nikt nie odpowiedział.

W zasadzie wszystkie jego poglądy były niszczycielskie dla ówczesnego modelu życia społecznego.

Cytat:W jednej ze swoich tez Giordano Bruno określił gwiazdy jako prawdziwych wysłanników i tłumaczy głosu Bożego, jako anioły dające się odczuć i zauważyć, jak gdyby każda gwiazda przynosiła człowiekowi boskie zwiastowanie.

Gdyby każda gwiazda przynosiła człowiekowi "boskie zwiastowanie", to oznaczałoby że każdy może być Bogiem, a wobec tego na co komu Kościół i zorganizowane społeczeństwo?


Czy kobiety oskarżone o czary za czasów inkwizycji poszły do nieba czy piekła? - Forge - 15.11.2012

Palmer napisał(a):Charakterystyczne jest natomiast to, ze absolutnie żaden humanista tych autentycznych przewin inkwizycji nigdy nie zna i nie przytacza.
A nie chodzi o to, że zwyczajnie uważał je za świadectwo istnienia Boga?

I, co mnie bardziej interesuje: co z beginkami? Jakie zagrożenie stanowiły?