Brandon Sanderson - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Kultura i sztuka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=14) +--- Wątek: Brandon Sanderson (/showthread.php?tid=14932) Strony:
1
2
|
RE: Brandon Sanderson - Sebrian - 10.05.2022 Gawain napisał(a): (...) ale dalej nie wiem od czego zacząć? Podpowiecie? Ja przemknąłem przez całe Archiwum Burzowego Światła, łącznie z jednym pobocznym opowiadaniem. Świetny cykl, choć mam dwa zarzuty: 1) Sanderson, przynajmniej w ABŚ, strasznie rozwleka i czasami wątki są zbyt rozciągnięte; 2) "Droga Królów" i "Słowa Światłości" prezentują zdecydowanie wyższy poziom niż kolejne tomy, aczkolwiek druga część "Rytmów Wojny" podbiła wykres. RE: Brandon Sanderson - zefciu - 05.09.2022 Doczytałem Words of Radiance i chyba wreszcie trochę kumam, o co chodziło łowcy. Zwłaszcza, jeśli porównamy, jak działa magia w serii Zrodzony z Mgły z ABŚ widzimy ten „odlot”.
Spoiler!
RE: Brandon Sanderson - zefciu - 08.09.2022 Zainspirowany wypowiedziami kmata z wątku o Pierścieniach Władzy: https://ateista.pl/showthread.php?tid=15030&pid=766145#pid766145 chciałbym napisać o tym, co mi się akurat w KBŚ podoba i co wygląda lepiej, niż w ZMZ. Chodzi o to, że ZMZ jest światem bardzo kameralnym. Na początku pierwszej książki większość Scadrialu nie nadaje się do zamieszkania. Ludzkość stanowi jedną cywilizację i jedną kulturę trzymaną jedną silną ręką. Ma to swoje uzasadnienie fabularne, jednak pozwala autorowi na pewne „lenistwo” w worldbuildingu — wszyscy ludzie wyglądają podobnie, myślą podobnie i zachowują się podobnie (pomijając oczywiste różnice między skaa, a szlachtą). Natomiast w KBŚ autor popłynął daleko. Mamy duży superkontynent zamieszkiwany przez liczne nacje. Każda ma swoją kulturę i dominujące fenotypy. Nie ma tutaj też prostego odzwierciedlenia „mamy centrum cywilizacji z białasami, na południu żyją czarni, a na wschodzie skośnoocy”. Centrum wydarzeń to Alethkar, gdzie żyją śniadzi, skośnoocy, ale czasami jasnowłosi ludzie. Ich kultura jest trochę europejska, trochę japońska, a trochę chujwiejaka. Jaśniejsi Wedeni uważani są przez nich za „gorszych”, „mieszańców”. A już ludzie z Shinovaru, którzy są bardzo jasnoskórzy i nie mają zmarszczki nakątnej, za to są niscy według mieszkańców wschodu „wyglądają jak dzieci”. Do tego dochodzą jeszcze cechy fenotypowe niewystępujące na Ziemi (np. bardzo długie brwi u Thaylenów) i dostajemy naprawdę egzotyczny świat. Ciekawi mnie, co pierwsze z książek Sandersona trafi na ekran. Bo jeśli ZMZ, to pewnie będzie pseudomultikultorowość na zasadzie „tokenicznego czarnego”. Ale jeśli KBŚ, to naprawdę może być ciekawie. |