Jak doszliście do ateizmu ? - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Religie, kościoły i związki wyznaniowe (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=13) +--- Wątek: Jak doszliście do ateizmu ? (/showthread.php?tid=1697) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
|
RE: Jak doszliście do ateizmu ? - pilaster - 19.11.2018 Sofeicz napisał(a):Ale nie ma potwierdzenia w literalnie żadnym egipskim źródle. W piśmiennictwie egipskim nie ma nawet żadnego opisu zaćmienia, a co dopiero jego przewidywania.pilaster napisał(a): -starozytni Egipcajnie potrafili przewidywać zaćmienia słońca Cytat:A co, oni gorsi od Babilończyków? Najwyraźniej Cytat:Cytat:Babilończycy tworzyli ciekawą arytmetyczną teorię ruchu Księżyca. Odkryli powtarzalność jego zaćmień i Słońca (tzw. saros, czyli okres chaldejski). W VIII w pne, świetność Egiptu już dawno należała do przeszłości. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - bert04 - 19.11.2018 pilaster napisał(a):Cytat:Babilończycy tworzyli ciekawą arytmetyczną teorię ruchu Księżyca. Odkryli powtarzalność jego zaćmień i Słońca (tzw. saros, czyli okres chaldejski). Drugi znany opis zaćmienia to na poły legendarna relacja o Talesie z Miletu w okolicach roku 585 p.n.e. Prawdopodobnie źródłem legendy o egipskich kapłanach jest to, że Tales miał w młodości podróżować do Egiptu i tam uczyć się m.in. podstaw geometrii. Tyle że relacje o Talesie wspominają także o jego podróżach do Sardes i do Babilonii. Przeciwko astronomicznej wiedzy egipskich kapłanów świadczy natomiast fakt, że jeszcze do con. 221 p.n.e. trzymali się przy długości roku na 365 dni, podczas gdy Babilończycy od wieków zakładali 365,25 (z drobnymi różnicami po przecinku w niektórych okresach). RE: Jak doszliście do ateizmu ? - ZaKotem - 19.11.2018 Sofeicz napisał(a): Zapewne Hitchens czytał "Faraona"Znacznie gorsi. W zasadzie to prawie nie mieli astronomii. Zapewne wynikało to z tego, że Egipt zależał od Nilu, a korelacja między wylewami Nilu a układem ciał niebieskich była prawie żadna. Tymczasem bardzo stabilny klimat Mezopotamii wykazywał bardzo dużą korelację między porami roku a warunkami do uprawy roli, toteż sama się narzucała myśl, że układ gwiazd przepowiada przyszłość. A to motywowało astronomów do pracy, bo ludzie za ich obserwacje chętnie płacili. Cytat:Babilończycy tworzyli ciekawą arytmetyczną teorię ruchu Księżyca. Odkryli powtarzalność jego zaćmień i Słońca (tzw. saros, czyli okres chaldejski). Wprawdzie po upływie okresie chaldejskiego od ostatniego zaćmienia Słońca można się spodziewać kolejnego zaćmienia, ale... w zupełnie innym miejscu na Ziemi. Także w takim, którego Chaldejczycy znać nie mogli. Do przewidzenia zaćmienia Słońca potrzebna jest nie tylko znajomość ruchu ciał niebieskich, ale także znajomość geografii na poziomie przekraczającym jakąkolwiek wiedzę starożytną. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Osiris - 20.11.2018 bert04 napisał(a): M.T. rozpoczęła swoją działalność w roku 1948. Możesz wymienić hinduistyczne organizacje charytatywne z tego okresu? Nie będzie tym Indyjski Czerwony Krzyż (!) czy CASA. Nie będą też organizacje indyjskie "cywilne" lub "państwowe", bo przecież miały być "hinduistyczne", ale nawet tutaj jest skromnie. Nie będą też organizacje trudniące się opieką nad (świętymi ?!) krowami. Bert znalazł JEDEN przykład. I jeszcze DWA do roku 1979 (data nieprzypadkowa). Być może jakąś przeoczyłem, ale w porównaniu do organizacji chrześcijańskich to nie jest dużo w takim kraju.Znalazłem następujące: Bharat Sevashram Sangha (zał. w 1917 r.), Matru Sewa Sangh (1921 r.), Prabartak Sangha (1920 r.) a z późniejszego okresu Sree Narayana Sevika Samajam (1964 r.). Czy przeciętny obywatel kiedykolwiek słyszał o tych organizacjach działających dekady przed M.T. ? Cokolwiek przyczyniło się do sławy M.T. to jej działalność była tylko częścią składową i nie najważniejszą. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Osiris - 20.11.2018 pilaster napisał(a): Szkoda tracić czasu na przesiewanie Hitchensa, żeby w zalewie 95% głupot odkrywać 5% czegoś wartościowego. Nie lepiej już czytać takiego Dawkinsa, u którego te proporcje są całkowicie odwrotne? Błędy i nieścisłości można znaleźć w chyba w każdej popularnej publikacji. Jako, że Hicz jest jednym z "ulubionych" twórców pilastra (sądząc po ilości komentarzy na jego temat) to nie dziwne, że znajduje u niego tyle głupot. Rozumiem, że lokalizacja góry Ararat jest według pilastra niezwykle istotna w kontekście pozostałej treści danej pozycji, ale czy aby na pewno aż tak bardzo? Fakt, u Hicza błędy zdarzają się częściej niż innym, być może dlatego, że naukowcem nie był. No i co innymi publikacjami? Wszystko jest do dupy? Wszystkie jego eseje na różnorakie tematy które niewątpliwie pilaster przeanalizował z dokładnością co do słowa? Nie pozostaje teraz pilastrowi nic innego jak udwodnić, że 95% materiału Hitchensa to głupoty - powodzenia... Quinque napisał(a): Sugeruję że piszesz kocopoły. Zobaczyłeś nazwiska jakiś ludzi o których pierwszy raz w życiu usłyszałeś wczoraj i coś tam twierdzisz Zebrałem wszystkie "argumenty" w jedną kupę ponieważ szkoda czasu i miejsca na odpowiadanie pojedynczo. Ich zawartość merytoryczną każdy może ocenić sobie sam. Jedno jest pewne - robisz świetną reklamę katolicyzmowi RE: Jak doszliście do ateizmu ? - bert04 - 20.11.2018 Osiris napisał(a): Znalazłem następujące: Bharat Sevashram Sangha (zał. w 1917 r.), Matru Sewa Sangh (1921 r.), Prabartak Sangha (1920 r.) a z późniejszego okresu Sree Narayana Sevika Samajam (1964 r.). Czy przeciętny obywatel kiedykolwiek słyszał o tych organizacjach działających dekady przed M.T. ? Matru Sewa Sangh z tego co można wyczytać nie jeat organizacją hinduistyczną, tylko indyjską. Prabartak Sangha zajmuje się głównie rolnictwem, dlatego pierwotnie wykreśliłem, ale niech będzie. Za to z późniejszego okresu należałoby wspomnieć Krishna Institute, ponoć też zajmuje się charytatywnością. Mamy więc 2+2. I to nadal skromnie jak na kraj, w którym od XVI wieku działalność m.in. charytatywną prowadzą katolicy, potem protestanci a nawet, co ciekawe, prawosławni. W którym szkoły katolickie (ponad 14 tys.) sięgają korzeniami XIX wieku. CASA działa od 1947 roku, wszędobylski Caritas od 1962. W którym - z drugiej strony - do dziś mentalność kastowa i karmiczna ciągle się trzyma dobrze. Badając daty powstawania organizacji charytatywnych w Indiach widać wyraźnie, że od roku 1980 mamy "wysyp". I zapewne są tam organizacje lepsze, sprawniejsze, nowocześniejsze od tego, co stworzyła M.T. Jednakże jej zasługi nie polegają na budowaniu wind czy porządku w papierach, a w pionierskiej pracy i w zmianie mentalności, a przynajmniej w początku tej zmiany, w miliardowym narodzie. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Poligon. - 20.11.2018 pilaster napisał(a): Zatem Hitchens debilem nie był, ale swój przekaz do debili właśnie adresował i na debilach żerował. Przekonywanie ludzi powyżej poziomu debila już przekraczało jego kompetencje.Co w takim razie należałoby sądzić o Einsteinie? Przecież ten ignorant, aż do odkryć Dopplera głosił stateczność wszechświata, negował istnienie fal grawitacyjnych, nie rozumiał natury czarnych dziur, no i do końca życia kontestował mechanikę kwantową, twierdząc, ż Bóg nie gra w kości. pilaster napisał(a): Nikt inny nie mógłby lansować i zachwycać się takimi kreaturami jak Lenin czy Trocki.A Jan XII - watykański Kaligula, czy Paweł III - matkobójca i alfons wszech czasów, to kreatury czy namaszczeni przez Boga następcy Piotrowego stolca? RE: Jak doszliście do ateizmu ? - pilaster - 20.11.2018 Osiris napisał(a): Błędy i nieścisłości można znaleźć w chyba w każdej popularnej publikacji. Owszem. Ale to kwestia proporcji. U Dawkinsa jakiś kiks zdarza się może raz na rozdział, nawet w "Bogu urojonym" i "Magii rzeczywistości" - najgorszych jego książkach. U Hitchensa niczego innego poza "kiksami" i pozbawionym treści bełkotem, nie ma. Cytat: Rozumiem, że lokalizacja góry Ararat jest według pilastra niezwykle istotna w kontekście pozostałej treści danej pozycji, ale czy aby na pewno aż tak bardzo? Skoro autor nie przykłada się żeby być w zgodzie z prawdą nawet w kwestii tak oczywistej i łatwej do sprawdzenia, to dlaczego miałby się przykładać w innych, trudniejszych i bardziej skomplikowanych kwestiach? Cytat: No i co innymi publikacjami? Wszystko jest do dupy? W "Bóg nie jest wielki" do dupy było literalnie wszystko. A wszak to pozycja książkowa, z natury rzeczy przygotowywana staranniej i dłużej niż krótsze formy literackie. Zatem jakie jest prawdopodobieństwo, że w innych swoich pozycjach Hitchens napisał coś wartościowego i z sensem? Nie większa niż 5% właśnie. Zresztą proszę wskazać jakąś pozycję autorstwa Hitchensa w której jest coś wartościowego do przeczytania. Zresztą gotowość Osirisa i innych humanistów do obrony tfu!rczości Hitchensa za każdą cenę jest bardzo znamienna. Bo pilaster, gdyby był ateistą, dokładałby wszelkich starań, aby się od Hitchensa odciąć i nie być z nim kojarzonym. Poligon. napisał(a):pilaster napisał(a): Zatem Hitchens debilem nie był, ale swój przekaz do debili właśnie adresował i na debilach żerował. Przekonywanie ludzi powyżej poziomu debila już przekraczało jego kompetencje.Co w takim razie należałoby sądzić o Einsteinie? Bardzo interesujące stwierdzenie zważywszy na fakt, że Doppler zmarł na wiele lat przed urodzinami Einsteina. Cytat:do końca życia kontestował mechanikę kwantową, twierdząc, ż Bóg nie gra w kości. Jest to oczywiście nieprawda, bo Einstein mechaniki kwantowej nie kontestował, w końcu był jednym z jej współtwórców. Uważał tylko, że jest ona niekompletna i wynika z jakiejś innej, głębszej rzeczywistości, tak jak termodynamika jest tylko uśrednieniem po tysiącach i milionach cząsteczek zwykłej mechaniki newtonowskiej Cytat:pilaster napisał(a): Nikt inny nie mógłby lansować i zachwycać się takimi kreaturami jak Lenin czy Trocki.A Jan XII - watykański Kaligula, czy Paweł III - matkobójca i alfons wszech czasów, to kreatury czy namaszczeni przez Boga następcy Piotrowego stolca? A u was biją Murzynów Zresztą żaden z w/w nawet nie zbliżyli się do Lenina i Trockiego pod względem zbrodniczości ich dokonań. Nie mówiąc już o tym, że nikt ich nie lansuje na autorytety moralne, polityczne i ekonomiczne, jak to Hitchens robił z Leninem i Trockim. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Quinque - 20.11.2018 Jan XII zaaprobował chrystianizacje słowian . A i podobno znał się na polityce. Zresztą, szybko go odsunięto od władzy. W ogóle ciekawe że Poligon nie wyjechał z klasykiem "a bo Aleksander VI to był bardzo zły i w ogóle to...". Abstrahując, nie ma się co dziwić że Jan'owi XII siadło na łeb, w wieku 18 lat otrzymał wielką władzę Edit: a np. Paweł III bronił Indian, przeprowadzał reformy itd. Ergo, moralnie i intelektualnie był wyżej niż jakikolwiek humanista RE: Jak doszliście do ateizmu ? - pilaster - 20.11.2018 Quinque napisał(a): ciekawe że Poligon nie wyjechał z klasykiem "a bo Aleksander VI to był bardzo zły i w ogóle to...". Zapewne pragnął być oryginalny i błysnąć elokwencją. Ktoś mu powiedział, że jak zamiast Aleksandra Borgii użyje jakiegoś innego papieża, to wszyscy watykańczycy zamrą z wrażenia i padną na kolana przed jasnością tego objawienia. Ołgał go ten ktoś. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Quinque - 20.11.2018 Tak samo jak to że Paweł III zamordował własną matkę. Jest to oczywiście wymysł RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Lampart - 20.11.2018 Po prostu nie widzę racjonalnego uzasadnienia by wierzyć w Boga i nigdy nie widziałem, starałem się wierzyć, ale był to akt woli, a nie prawdziwa wiara. Dzisiaj już nawet nie chcę wierzyć... RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Osiris - 21.11.2018 bert04 napisał(a): Matru Sewa Sangh z tego co można wyczytać nie jeat organizacją hinduistyczną, tylko indyjską. Prabartak Sangha zajmuje się głównie rolnictwem, dlatego pierwotnie wykreśliłem, ale niech będzie. Za to z późniejszego okresu należałoby wspomnieć Krishna Institute, ponoć też zajmuje się charytatywnością. Mamy więc 2+2. I to nadal skromnie jak na kraj, w którym od XVI wieku działalność m.in. charytatywną prowadzą katolicy, potem protestanci a nawet, co ciekawe, prawosławni. W którym szkoły katolickie (ponad 14 tys.) sięgają korzeniami XIX wieku. CASA działa od 1947 roku, wszędobylski Caritas od 1962. W którym - z drugiej strony - do dziś mentalność kastowa i karmiczna ciągle się trzyma dobrze.Ale rzecz w tym, że katolickie szkoły, Caritas czy protestanci nie robią tego wyłącznie z chęci pomocy dla potrzebujących. Chyba bert zdaje sobie sprawę, że w grę wchodzi również walka o duszyczki przyszłych owieczek. Nie znam dokładnie sytuacji w Indiach ale w Afryce tak to wygląda, nawet dzisiaj. Przyjeżdza katolicki misjonarz na tanzańską wioskę i jest niemal bogiem bo ma buty na sobie. Robi za lekarza, nauczyciela, przewodnika duchowego i tym sposobem przemyca Jezusa do murzyńskich umysłów. Trudno uwierzyć, że to samo nie działo się w Indiach skoro jest tam około 28 mln. chrześcijan. Cytat:Badając daty powstawania organizacji charytatywnych w Indiach widać wyraźnie, że od roku 1980 mamy "wysyp". I zapewne są tam organizacje lepsze, sprawniejsze, nowocześniejsze od tego, co stworzyła M.T. Jednakże jej zasługi nie polegają na budowaniu wind czy porządku w papierach, a w pionierskiej pracy i w zmianie mentalności, a przynajmniej w początku tej zmiany, w miliardowym narodzie. Jestem ciekaw na czym tak naprawdę konkretnie polegała jej pionierska praca. Szczególnie ciekawa jest kwestia prymitywnych warunków jej ośrodków przy jednocześnie dużych donacjach otrzymywanych z całego świata. I nie jest to tylko głos Hicza ale osób które przebywały tam osobiście, w tym lekarzy. Ciężko uznać, że wszyscy kłamią szkalując dobre imię Matki Teresy. Można im nie wierzyć, ale z jakiej racji wierzyć tym, którzy wychwalają ją pod niebiosa? Trudno mieć zauwanie do organizacji, które nie prezentują jasno swoich przychodów i wydatków a Zgromadzenie M.T. do takich należy. Generalnie problem leży w tym, że nie dyskutujemy o żywej osobie tylko o symbolu. pilaster napisał(a): W "Bóg nie jest wielki" do dupy było literalnie wszystko. A wszak to pozycja książkowa, z natury rzeczy przygotowywana staranniej i dłużej niż krótsze formy literackie. Zatem jakie jest prawdopodobieństwo, że w innych swoich pozycjach Hitchens napisał coś wartościowego i z sensem? Nie większa niż 5% właśnie. Zresztą proszę wskazać jakąś pozycję autorstwa Hitchensa w której jest coś wartościowego do przeczytania. Pilaster powoli zbliża się w tych wypowiedziach do poziomu argumentacji Quinque. Opinie są niewiele warte jeśli nie są podparte konkretnymi argumentami. Mamy tutaj: bełkot, wszystko do dupy, coś o prawdopodobieństwie (jedna książka do dupy to i reszta musi być do dupy). Czy to wszystko czym dysponuje pilaster? Cytat:Zresztą gotowość Osirisa i innych humanistów do obrony tfu!rczości Hitchensa za każdą cenę jest bardzo znamienna. Bo pilaster, gdyby był ateistą, dokładałby wszelkich starań, aby się od Hitchensa odciąć i nie być z nim kojarzonym. Ależ nie tyle chodzi o obronę Hitchensa co raczej o zwroty pilastra w rodzaju: "literalnie wszystko do dupy". Sam się pilaster zaplątał to niech się teraz wypląta. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Quinque - 21.11.2018 Osiris napisał(a):Szczególnie ciekawa jest kwestia prymitywnych warunków jej ośrodków przy jednocześnie dużych donacjach otrzymywanych z całego świata A mnie szczególnie ciekawi kiedy Osiris udowodni swoje wynurzenia na temat św. Matki Teresy. Bo jak widać narazie coś mu to słabo wychodzi Osiris napisał(a):Ciężko uznać, że wszyscy kłamią Nie wszyscy, tylko antyklerykałowie. Przecież żaden w swoim ujadaniu na Kościół nie napisał prawdy Osiris napisał(a):Trudno mieć zauwanie do organizacji, które nie prezentują jasno swoich przychodów i wydatków a Zgromadzenie M.T. do takich należy XDD. A od kiedy to istnieje wymóg aby prezentować komukolwiek(poza urzędem skarbowym) swoje przychody? Osiris napisał(a):Opinie są niewiele warte jeśli nie są podparte konkretnymi argumentami Pilaster przedstawił argumenty dlaczego Hicz był skończonym debilem, nieukiem i ignorantem Osiris napisał(a):Pilaster powoli zbliża się w tych wypowiedziach do poziomu argumentacji Quinque Dla humanistów to i tak za wysoko RE: Jak doszliście do ateizmu ? - pilaster - 21.11.2018 Quinque napisał(a):Przecież, gdyby Osiris to zauważył, to by musiał się jakoś do nich odnieść. Zatem nie zauważył.Osiris napisał(a):Opinie są niewiele warte jeśli nie są podparte konkretnymi argumentami RE: Jak doszliście do ateizmu ? - bert04 - 21.11.2018 Osiris napisał(a): Ale rzecz w tym, że katolickie szkoły, Caritas czy protestanci nie robią tego wyłącznie z chęci pomocy dla potrzebujących. Chyba bert zdaje sobie sprawę, że w grę wchodzi również walka o duszyczki przyszłych owieczek. Nie znam dokładnie sytuacji w Indiach ale w Afryce tak to wygląda, nawet dzisiaj. Przyjeżdza katolicki misjonarz na tanzańską wioskę i jest niemal bogiem bo ma buty na sobie. Robi za lekarza, nauczyciela, przewodnika duchowego i tym sposobem przemyca Jezusa do murzyńskich umysłów. Trudno uwierzyć, że to samo nie działo się w Indiach skoro jest tam około 28 mln. chrześcijan. Jeżeli zarzucasz chrześcijańskim organizacjom mieszanie charytatywności z religią to nie wiem, dlaczego sam robisz porównania do hinduistycznych organizacji. Jeżeli myślisz, że Bharat Sevashram Sangha nie buduje aszramów w Indiach i poza Indiami, to źle myślisz. Nie sądzę, że porównanie Kalkuty do Tanzanii jest adekwatne, w Indiach mamy rozwiniętą działalność hinduizmu, buddyzmu, islamu i paru synkretycznych wariantów, tam łatwiej o "przewodnika duchowego", niż lekarza (sorry za stereotyp). I jedyne w tej kwestii, co zarzucono M.T., to okazjonalne chrzczenie umierających. Nie sądzę, że od tego się te 28 mln wzięło. Z drugiej strony w indyjskich szkołach katolickich tam ponad 70% uczniów to nie-katolicy, więc raczej metryki chrztu tam nikt nie wymaga. Jeżeli więc kraj korzysta na tym, że KRK robi sobie niezobowiązującą reklamę, to nie widzę tu powodu do nie-świętego oburzenia. Cytat:Jestem ciekaw na czym tak naprawdę konkretnie polegała jej pionierska praca. Szczególnie ciekawa jest kwestia prymitywnych warunków jej ośrodków przy jednocześnie dużych donacjach otrzymywanych z całego świata. I nie jest to tylko głos Hicza ale osób które przebywały tam osobiście, w tym lekarzy. Ciężko uznać, że wszyscy kłamią szkalując dobre imię Matki Teresy. Można im nie wierzyć, ale z jakiej racji wierzyć tym, którzy wychwalają ją pod niebiosa? Trudno mieć zauwanie do organizacji, które nie prezentują jasno swoich przychodów i wydatków a Zgromadzenie M.T. do takich należy. Generalny problem jest taki, że dyskutujemy o "nieżywej" osobie. Jej krytyka zaczyna się w roku 1993, niejaki dr. Chattrejee, który potem wciąga do współpracy Hitchensa. To schyłek zdrowia M.T., umrze w roku 1997. Jest jeszcze dr. Fox, choć jego krytyka z roku 1996 była znowuż krytykowana za porównywanie jej hospicjów ze szpitalami bez uwzględnienia indyjskiej specyfiki prawnej. Cała reszta to krytyka pośmiertna. Więc można przyjąć, że od 1948 do 1993 nikt nawet nie wpadł na pomysł, żeby krytykować żywą osobę. A teraz jeszcze przypomnijmy ostatnie podsumowanie tzw. kanadyjskich naukowców: But according to Larivée and colleagues, the Vatican turned a blind eye to Mother Teresa's "rather dubious way of caring for the sick, her questionable political contacts, her suspicious management of the enormous sums of money she received, and her overly dogmatic views regarding … abortion, contraception and divorce." https://www.theglobeandmail.com/life/the-hot-button/mother-teresa-was-anything-but-a-saint-canadian-study-says/article9317551/ No faktycznie, Watykan nie uwzględnił w procesie kanonizacji dogmatycznych poglądów M.T. na temat aborcji, antykoncepcji i rozwodów. I tylko sam Serge Larivée nie widzi nic śmiesznego w tym, że robi z siebie publicznie idiotę. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Poligon. - 21.11.2018 pilaster napisał(a): Bardzo interesujące stwierdzenie zważywszy na fakt, że Doppler zmarł na wiele lat przed urodzinami Einsteina.Cóż, nieomylny jest tylko pilaster - innym to się czasem przydarza. Chodziło oczywiście o Hubblea , który na pracach Dopplera się oparł. pilaster napisał(a): Jest to oczywiście nieprawda, bo Einstein mechaniki kwantowej nie kontestował, w końcu był jednym z jej współtwórców. Uważał tylko, że jest ona niekompletna i wynika z jakiejś innej, głębszej rzeczywistości, tak jak termodynamika jest tylko uśrednieniem po tysiącach i milionach cząsteczek zwykłej mechaniki newtonowskiejJest to oczywiście nieprawda. Einstein nie potrafił zaakceptować faktu, że natura wszechświata na swym najbardziej podstawowym poziomie zasadza się na przypadkowości (prawdopodobieństwie), którą dziś dość sprawnie opisuje probalistyka. Mocno krytykował tzw. stan splątany, który nazywał upiornym absurdem. Splątane cząstki porównywał do pary rękawiczek, których natura (spin) ustalona jest w chwili ich rozdzielenia. Dopiero w latach siedemdziesiątych, opierając się na pracach Bella, udowodniono doświadczalnie, że natura cząstek zdeterminowana jest z chwilą ich pomiaru, a nie rozdzielenia. pilaster napisał(a): Zresztą żaden z w/w nawet nie zbliżyli się do Lenina i Trockiego pod względem zbrodniczości ich dokonań.Bo nie mieli po temu odpowiednich środków technicznych. Strach pomyśleć, co zrobiliby z tym światem, gdyby dysponowali technologią dostępną w czasach Lenina. pilaster napisał(a): Nie mówiąc już o tym, że nikt ich nie lansuje na autorytety moralne, polityczne i ekonomiczne, jak to Hitchens robił z Leninem i Trockim.To poniekąd robił nawet Kołakowski. Ale chętnie dowiem się, gdzie Hitchens lansował Lenina i Trockiego na autorytety moralne, polityczne i ekonomiczne. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - towarzyski.pelikan - 21.11.2018 Lampart napisał(a): Po prostu nie widzę racjonalnego uzasadnienia by wierzyć w Boga i nigdy nie widziałem, starałem się wierzyć, ale był to akt woli, a nie prawdziwa wiara. Dzisiaj już nawet nie chcę wierzyć... Wiarę w Boga da się racjonalnie uzasadnić, ale nikt się nie nawraca pod wpływem racjonalnego uzasadnienia. Wiara w Boga rodzi się w sposób ir+racjonalny, kiedy człowiek godzi w sobie swoją sferę intelektualną z emocjonalną, czyli kiedy zaczyna używać całego mózgu. A to już samo w sobie stanowi racjonalne uzasadnienie dla wiary w Boga RE: Jak doszliście do ateizmu ? - Lampart - 21.11.2018 Towarzyski Pelikan. A czy ty na prawdę wierzysz w Boga ale tak naprawdę naprawdę? Tylko pytam Ostatnio jak tak obserwuję ludzi wierzących to wydaje mi się że oni wierzą, że wierzą, ale nie wierzą. Np. taki Q. niby wierzy w piekło, teoretyzuje kto tam pójdzie, a kto nie, a słucha muzyki z satanistycznymi wstawkami, grunt, że bit siada ja gdybym wierzył w piekło, to trząsłbym się przy takich piosenkach jak niepijących alkoholik przy sklepie monopolowym. RE: Jak doszliście do ateizmu ? - bert04 - 21.11.2018 towarzyski.pelikan napisał(a): Wiarę w Boga da się racjonalnie uzasadnić, ale nikt się nie nawraca pod wpływem racjonalnego uzasadnienia. Wiara w Boga rodzi się w sposób ir+racjonalny, kiedy człowiek godzi w sobie swoją sferę intelektualną z emocjonalną, czyli kiedy zaczyna używać całego mózgu. A to już samo w sobie stanowi racjonalne uzasadnienie dla wiary w Boga Uważam podobnie, jednak nie udało mi się jeszcze tej myśli tak zgrabnie przedstawić. Ech, dałbym Ci plusa za ten cały tekst, z drugiej strony już kilka razy byłem ostatnio o krok od dania minusa, więc wyszłaś tym u mnie na "czarne zero". |