![]() |
|
Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Kultura i sztuka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=14) +--- Wątek: Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film (/showthread.php?tid=2890) |
Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - lumberjack - 20.04.2014 Legendy ringu - fajna komedia ze Stallonem i De Niro. Z aluzjami np. do Rocky'ego. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Xeo95 - 01.05.2014 Patafil napisał(a):Kapitalna scena, gdy Carter zabija Marsjanina jednym uderzeniem pięsci, plus naukowy wywód o gęstości kości. Tak właśnie wyglądałaby walka z istotą żyjącą na planecie o mniejszej grawitacji. W debilnym ,,Avatarze'' mamy scenę, gdy niebieściuch wskakuje na rampę statku powietrznego i rozrzuca ludzi jak lalki. Gawno prawda. Na planecie o mniejszej sile ciążenia mogłyby wyewoluować istoty większe od nas, ale dużo słabsze. Ich ciała byłyby dla nas czymś w rodzaju galarety, a my bylibyśmy dla nich małym kłębkiem żelaznych mięśni, nie do pokonania w walce wręcz.Mnie w avatarze wkurzyl fakt że planeta wokół.której krąży Pandora wygląda niemal identycznie jak Jowisz lub Saturn (nie pamiętam już dokładnie tego filmu). PS. Oglądał ktoś film ,,Need for Speed"? PPS. W najbliższym czasie planuję obejrzeć paradokument ,,Wiara czyni czuba". Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Patafil - 02.05.2014 Soul33 napisał(a):Dinozaur Amphicoelias fragillimus, według niektórych szacunków (wiki) miał 58m długości i ważył ponad 120 ton. Gdy podniósł łeb, trzymał go na wysokości jakichś 25m.Wg ewolucjonistów 240 ton to masymalny ciężar ziemskiego stworzenia lądowego. Powyżej tej wagi nogi stałyby się tak grube, że zachodziłyby na siebie i uniemożliwiały chodzenie. Coś w tym jest, bo potwory wielkości Godzilli czy King Konga nigdy na Ziemi nie żyły. Czyli raczej wzrost i ciężar są jednak z grawitacją związane, bo ściśle przez nią limitowane. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Baptiste - 02.05.2014 Obejrzałem Django. Niekiedy film drażnił, ale jednak bądź co bądź mnie wciągnął. Najbardziej podobała mi się rola Samuela L Jacksona (Stephen). Choć to bardzo dobry aktor to tutaj miał jednak łatwy orzech do zgryzienia, bo nie od dzisiaj wiadomo, że najłatwiej zagrać role charakterystyczne. Stephen to był kawał dobrego, zgryźliwego i na swój sposób zabawnego skurwysyna. ![]() Postać Dr Schultza nie przypadła mi zaś do gustu ani trochę. Koleś mnie irytował. DiCaprio jak zawsze dobrze. Pytanie do tych co oglądali. Pamiętacie może dwie sceny gdzie pojawiała się kobieta południowiec w kowbojskim ubiorze i chustą na twarzy? Scena gdzie pojmano D'artagana oraz ta pod koniec filmu ze zdjęciem na tle starożytnej budowli? Ta kobieta była na swój sposób intrygująca, budziła ciekawość. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Hans Żydenstein - 02.05.2014 Baptiste napisał(a):Ta kobieta była na swój sposób intrygująca, budziła ciekawość.Taki był cel Tarantino Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - białogłowa - 02.05.2014 Baptiste napisał(a):Pytanie do tych co oglądali. Pamiętacie może dwie sceny gdzie pojawiała się kobieta południowiec w kowbojskim ubiorze i chustą na twarzy? Scena gdzie pojmano D'artagana oraz ta pod koniec filmu ze zdjęciem na tle starożytnej budowli?Nie udało mi się przebrnąć, ale chodzi o postać którą grała Zoe Bell... ![]() ... i chyba nikt łącznie z Tarantino nie wie kim tak naprawdę miała być, najprędzej IntrygującąKobietąWKowbojskimStroju ![]() http://www.ropeofsilicon.com/a-little-more-on-zoe-bells-masked-django-unchained-character/ Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Battlecruiser - 02.05.2014 O właśnie Godzilla nadchodzi. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Nudziarz - 16.05.2014 Wczoraj byłem na "Transcendence", a dziś na "Godzilli". Może później się skuszę, żeby szerzej filmy opisać. Na pierwszy film czekałem, od kiedy wpadłem na zapowiedzi. Po cichu liczyłem na coś ambitnego, na prawdziwe sci-fi, które nie opiera się na napierdalaniu się statków kosmicznych i gigantycznych robotów, a próbie zawarcia w fabule problemów, jakie rodzi nauka i technologia, rzucanie im wyzwania, filozoficzny komentarz, czy stawianie pytań. Potem zobaczyłem trailer i już wiedziałem, że nic z tego. Owszem, przekaz jest, o coś w filmie chodzi, ale to nic nowego, wsio widzieliśmy już nie raz. Ot prosta opowiastka sci-fi, na którą jako opowiadanie pewnie można znaleźć w każdej szufladzie nastolatka, marzącego o zostaniu autorem fantastyki naukowej. Z drugiej strony dobrze, że często podkreśla się to, do czego prowadzą nawet dobre intencje człowieka opętanego chęcią zmiany świata. A, nie mogło zabraknąć sporej dawki pseudonaukowego nonsensu. Godzilla to po prostu udany monster movie. Fani klasycznego potwora będą raczej zadowoleni, gdyż wygląda on jak unowocześniona wersja japońskiego oryginału, no i wreszcie ma ten swój piekielny oddech. ;d Do tego przeciwnikiem jaszczurki nie są ludzie, a inny potfur. Przyznam, że jestem zaskoczony tym, jak dobrze wyglądają Godzilla i MUTO. Nie chodzi mi o samą koncepcje wyglądu, a efekty specjalne. Wreszcie jakiś efekciarski film nie wygląda jak gra komputerowa. Nie jest tak sterylnie, widać brud. ![]() Oczywiście nie mogło zabraknąć różnych durnowatych rzeczy, które niestety wychodzą często, ale od początku wiedziałem na co idę i o co w tym chodzi, więc odejmuję jeno 3 punkty. Jeśli ktoś się zastanawia nad wersją 2d/3d, to od razu mówię, że nie ma po co wydawać dodatkowych pieniędzy. Oglądałem w trójwymiarze i tak naprawdę nie było na co popatrzyć, ledwo kilka ujęć. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Patafil - 17.05.2014 Nie oglądałem jeszcze nowej ,,Godzilli'', ale zauważam zadziwiające podobieństwo fabuły do zapomnianego nieco filmu ,,Godzilla vs. Hedora'' z 1971 r. Hedora była potworem zrodzonym z zanieczyszczeń i żywiła się dymem z kominów, tutaj mamy potwory z elektrowni jądrowej, odżywiające się promieniowaniem. Hedora potrafiła zmieniać postacie na wersję lądową, wodną i powietrzną, tutaj też mamy kilka rodzajów MUTO, choć to są chyba różne potwory. To samo ekologiczne przesłanie itd. Wyprodukowano tylko jeden film z Hedorą, a szkoda, bo bardzo lubiłem to potworzysko. Napierdzielała Godzille równo, i gdyby nie pomoc ludzi, mogłoby się to bardzo kijowo dla tej gadziny skończyć.
Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Battlecruiser - 31.05.2014 Patafil napisał(a):Nie oglądałem jeszcze nowej ,,Godzilli'', ale zauważam zadziwiające podobieństwo fabuły do zapomnianego nieco filmu ,,Godzilla vs. Hedora'' z 1971 r.MUTO nie są zrodzone z zanieczyszczeń, tylko prehistoryczne, w sensie że w jajku. Są dwa: samiec i samica. Żywią się promieniowaniem. Godzilla jest jedna i na nie poluje. Generalnie bardzo polecam. Amerykanie uszanowali tradycję, w odróżnieniu od denngo filmu z 1998 Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Patafil - 10.06.2014 Baptiste napisał(a):Obejrzałem Django. Niekiedy film drażnił, ale jednak bądź co bądź mnie wciągnął.Coś mi od*ebało i też obejrzałem. Wiedziałem oczywiści, że to film dla politpoprawnych debili, ale że aż takich debili, nie miałem pojecia. Juścić prawda, że na Poludniu anno 1860 jeździliby sobie pospołu bezczelny bambo i jego kumpel niggalover. Tylko Brad Pitt ze swoim pejsatym Sonder-kommando może się z nimi równać! W realu jednego z drugim szybko sprowadzono by do parteru. I jeszcze Dżango-sambo został czarnym łowcą nagród, taki karierowicz!
Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Baptiste - 10.06.2014 Patafil napisał(a):Coś mi od*ebało i też obejrzałem.Nic ci nie odjebało, masz obsesję na punkcie takiej tematyki więc na to, że prędzej czy później to obejrzysz postawiłbym wszystko co mam. ![]() Nie ma co bawić się w półprawdy, z wypiekami na twarzy i dużą dozą wkurwienia poprostu musiałeś ten film obejrzeć. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Hans Żydenstein - 10.06.2014 Ja nie odbieram tego filmu jako politycznie poprawnego. Tarantino do politycznie poprawnych nie należy. On po prostu wpada na jakiś pomysł i go realizuje. W jego filmach czarnuchom obrywało się wiele razy, wielokrotnie był oskarżany o rasizm ![]() To jest moja ulubiona rasistowska scena napisana przez Tarantino : Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Patafil - 14.06.2014 http://www.cda.pl/video/106871e2/Dom-w-glebi-lasu-Lektor-PL- Coś kapitalnego! Ogólnie, sądząc po recenzjach na Filmwebie i nie tylko, film się nie spodobał. Ech, ludzie już chyba nie rozumieją, co to jest pastisz, zabawa konwencją, inteligentna satyra, odwołująca się do inteligencji widza... Smutne... Moja ukochana scena: gdy Złowieszczy rozmawia z naukowcami w centrali i gada coś o ,,ofiarach dla bogów''. Jajogłowi w białych fartuchach się śmieją, a tymczasem dokładnie o to chodzi - w tym miejscu składa się ludzkie ofiary dla Starych (lovecraftowskich) Bogów. Piękne odwrócenie stereotypu... ![]() Tutaj macie listę potworów pojawiających się w filmie, niektóre z nich tylko na ułamek sekundy. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Sofeicz - 14.06.2014 Patafil napisał(a):Juścić prawda, że na Poludniu anno 1860 jeździliby sobie pospołu bezczelny bambo i jego kumpel niggalover! Chyba jednak coś przegapiłeś, bo tam właśnie tak jest, że egzotyczna para z afro na koniu budzi powszechne zgorszenie i szok. Szczególnie na twoich ukochanych plantacjach. Ale oni szybciej wyciągają giwery. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Patafil - 21.06.2014 Obejrzałem ,,Godzillę'' (wrzucili na cda). Chrajst, co za kaszana! Potworów prawie nie widac, tylko jakieś łapy i ogony w ciemności. Stężenie rzewności zabójcze: ojciec umierający na rękach syna, tęskniąca żoneczka, dzielny marine troszczący się o małego Japa (na Iwojimie nie był, czy co? ). Scena tsunami zupełnie niepotrzebna. Bombę atomową wiozą pociągiem po starych torach, jakby nie istniały rakiety samosterujące. Syf totalny.PS. Może coś mi umknęło, ale wyraźnie pokazane jest, że Muto wpierdo*ił tę drugą bombę, po co więc ten cały desant? Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - lumberjack - 21.06.2014 Milion sposobów jak zginąć na zachodzie - czasami śmieszne. Ogólnie prostackie. Fajny gag o wadze bycia przedsiębiorcą. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Battlecruiser - 21.06.2014 Patafil napisał(a):Obejrzałem ,,Godzillę'' (wrzucili na cda). Chrajst, co za kaszana! Potworów prawie nie widac, tylko jakieś łapy i ogony w ciemności. Stężenie rzewności zabójcze: ojciec umierający na rękach syna, tęskniąca żoneczka, dzielny marine troszczący się o małego Japa (na Iwojimie nie był, czy co? Jak zwykle problemy z percepcją. Bombę MUTO użył jako karmnika dla małych muciątek. Idź może jednak do kina. Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Baptiste - 30.06.2014 Obejrzałem Iron Sky. Nawet śmieszne. Najbardziej podobała mi się postać Viviane Wagner. Niezła babka.
Kino lekkie i przyjemne, czyli mniej ambitny film - Frejr - 01.07.2014 session 9
|