Forum Ateista.pl
Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Nauka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Nauki ścisłe i techniczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=19)
+--- Wątek: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) (/showthread.php?tid=5312)



RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - NotInPortland - 13.11.2016

A co tam słychać u Richarda Bransona?
Cisza?
Zbudował port kosmiczny a turyści chyba nie latają.


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - manager - 14.11.2016

Żarłak napisał(a):
Cytat:W serialu "Mars” pokazani będą konstruktorzy marsjańskich łazików z całego świata, w tym drużyna z Białegostoku ze swoim robotem RED. Jeden z jego twórców, Paweł Turycz mówi, że jest to dla niego i jego kolegów wielka motywacja, by nie zawieść pokładanych w nich nadziei. - To, że występujemy właśnie w tej serii świadczy o tym, że zostaliśmy docenieni, ale nie możemy teraz spocząć na laurach - dodaje.

W tym roku białostocki robot na międzynarodowych zawodach w USA zajął 7. miejsce, jednak w poprzednich latach studenci Politechniki Białostockiej wygrywali te zawody.

Jak piszą producenci serialu, ma to być połączenie filmu fabularnego z sekwencjami dokumentalnymi, która ma ukazać dzieje ludzkiego dążenia do kolonizacji Marsa. Zdaniem Pawła Turycza, takie plany coraz mniej przypominają tematy science fiction, a stają się coraz bardziej realne. Konstruktor podkreśla, że kolonizacja Czerwonej Planety wydaje się być już perspektywą nie dziesięcioleci, ale lat.

Jak dodaje Paweł Turycz, żaden z uczestników serialu nie widział jeszcze końcowego efektu. Od niedawna znane są jedynie zwiastuny produkcji, które są publikowane między innymi w Internecie. Premiera "Marsa" odbędzie się dziś o 21.30 na kanale National Geographic.
źródło

Kolonizacja Marsa? W jaki sposób? Czy ktoś może mi wytłumaczyć, co mielibyśmy tam robić? Snuć się bez celu po pustyni? Możemy wysłać kilka, czy nawet kilkaset załogowych misjii badawczych z czystej naukowej ciekawości, ale żyć się tam nie da. Mars nie ma pola magnetycznego! Jak wytworzyć atmosferę w takich warunkach? Jak ochronić się przed promieniowaniem kosmicznym? Ludzie nie zamieszkają na Marsie na pewno przez najbliższe tysiące lat, albo nigdy. Może będą wydobywać tam brakujące na Ziemi minerały, jeżeli kiedykolwiek ich transport będzie opłacalny. Na nic więcej stać nas nie będzie. Jaka kolonizacja???


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - ErgoProxy - 14.11.2016

Bo wrąbię minusa za epatowanie ignorancją. Kolonie marsjańskie zbudowane będą na zasadzie katakumb ceglanych dociśniętych warstwą gleby i uszczelnionych parą z oddechów zamarzniętą w gruncie. Na promieniowanie kilka metrów ziemi wystarczy. Co można robić w piwnicach – na przykład żyć z dala od islamistów, lewaków i protestanckich pojebów, którzy dużo wrzeszczą, mało potrafią, więc do merytokratycznej kolonii skutecznie nie zaaplikują. Bo na Marsie siłą rzeczy będzie merytokracja szczera dobierająca sobie ludzi pod kątem fachu i umiejętności, a nie jakichś parytetów. Będzie pokój, spokój i centrum naukowo-badawcze. O tym, że dalej w Kosmos Marsjanie polecą, a nie Ziemniaki, przekonywać chyba nie muszę – z Marsa łatwiej podnosić ładunki na orbitę.


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - manager - 14.11.2016

Że to jest możliwe, to ja wiem i co do tego wątpliwości nie mam. Tylko w jakiej perspektywie czasowej? I czy te elity, co to się mają tam przeprowadzić będą chciały i potrafiły zrezygnować z całego piękna i wygód naszego ziemskiego świata na rzecz monotonnej czerwonej pustyni i piwnicznych klitek?

A to, że Ziemniaki w Kosmos nie polecą, to dla mnie jasne, jak słońce. A nawet bardziej - jak Supernowa. To właśnie próbowałem dać do zrozumienia...


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - El Commediante - 14.11.2016

ErgoProxy napisał(a): Bo wrąbię minusa za epatowanie ignorancją. Kolonie marsjańskie zbudowane będą na zasadzie katakumb ceglanych dociśniętych warstwą gleby i uszczelnionych parą z oddechów zamarzniętą w gruncie. Na promieniowanie kilka metrów ziemi wystarczy. Co można robić w piwnicach – na przykład żyć z dala od islamistów, lewaków i protestanckich pojebów
Chcesz powiedzieć, że od katolickich pojebów nie uwolnimy się nawet na Marsie? Ja jestem bardziej optymistyczny Uśmiech


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Łazarz - 14.11.2016

A ja się zastanawiam, jak sobie marsjańscy koloniści poradzą z zapewne druzgocącymi dla zdrowia skutkami długotrwałego życia na planecie o znacznie słabszej niż ziemska grawitacji. Jest w ogóle jakieś rozwiązanie, poza rotacją "kolonistów" (bo takiego układu chyba nie można nazwać kolonizacją, inaczej trzeba by przyznać, że Antarktyda jest skolonizowana)?


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Dragula - 14.11.2016

Będą ich odwirowywać, żeby nadmiar krwi spłynął do stóp. Brak pola magnetycznego ma jakiś wpływ na działanie mózgu/ innych organów?


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Łazarz - 14.11.2016

Krew chyba nie jest jedynym problemem. A jeśli mówimy o kolonizacji, to przecież mamy na myśli trwały pobyt, szczególnie trwający dłużej niż jedno pokolenie. Ludzie żyjący na Marsie od urodzenia mieliby już chyba poważne problemy ze zdrowiem. A spróbowaliby Ziemię zwiedzić...


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - ErgoProxy - 14.11.2016

Jakie konkretnie problemy ze zdrowiem? Bo owszem, zarodki się nie rozwijają – ale to w nieważkości. A w 0.376g?


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Dragula - 14.11.2016

To był smarkazm z tym wirowaniem. Jaki byłby cel kolonizowania Marsa przez człowieka?


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - El Commediante - 14.11.2016

ErgoProxy napisał(a): Jakie konkretnie problemy ze zdrowiem? Bo owszem, zarodki się nie rozwijają – ale to w nieważkości. A w 0.376g?
A czy łono to nie jest taka nieważkość? Bo nie znam się, ale płód chyba pływa tam w środku w jakiejś cieczy, a jak pływa to jest nieważki, nie?

Chyba że wpływ jest pośredni - psuje zdrowie matce, a to w konsekwencji uszkadza płód.


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Sofeicz - 14.11.2016

ErgoProxy napisał(a): Jakie konkretnie problemy ze zdrowiem? Bo owszem, zarodki się nie rozwijają – ale to w nieważkości. A w 0.376g?

Np. utrata masy kostnej, która wynosi 1-2% miesięcznie.
Czyli po 2 letnim locie na Marsa mieliby optymistycznie patrząc, połowę masy kostnej.
Nawet gdyby udało się farmakologicznie i przy pomocy ćwiczeń zmniejszyć tę utratę o połowę, to i tak lądowaliby na Marsie z bardzo osłabioną tkanką kostną.
Nie wiadomo, jak pobyt w 1/3 ciążenia ziemskiego wpłynąłby na dalszą degradację kości. Na pewno degradacja by postępowała ale najprawdopodobniej wolniej.
Tak czy inaczej po locie w te, pobycie na Marsie i locie nazad byłyby to wraki kostne.


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Żarłak - 14.11.2016

Lot na Marsa ma trwać maksymalnie pół roku, a nie dwa lata, a docelowo trzy-cztery miesiące (założenia SpaceX), a po ulepszeniu napędów kilka tygodni.


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Dragula - 14.11.2016

Cytat:A czy łono to nie jest taka nieważkość? Bo nie znam się, ale płód chyba pływa tam w środku w jakiejś cieczy, a jak pływa to jest nieważki, nie?
Nie Duży uśmiech


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - NotInPortland - 14.11.2016

Dragula napisał(a): Jaki byłby cel kolonizowania Marsa przez człowieka?

Dobrze, powiem Ci.
Na Marsie są fatalne warunki do życia.
Mogą być trochę lepsze jak się pobuduje nory.
Kto tam zamieszka?
Odpowiedź jest prosta: ludzie gorszego sortu.
Ziemia zostanie zamieniona w Elizjum przez najbogatszych, a więźniowie, bezdomni, biedacy, szumowiny i wszyscy inni nie wpisujący się w rajski krajobraz będą wysyłani na Marsa. Tam będą żyć i się rozmnażać. Będą się rodzić mutanty.
Chyba już to widziałem w jakimś filmie.


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Żarłak - 15.11.2016

Kto zamieszka? W pierwszej kolejności naukowcy i autonomiczne roboty. Co my mielibyśmy tam robić? Nic. Nikt z nas tam nie zamieszka. Chętni znajdą się na pewno. Nie tylko zwyczajni "Nowacy", ale geolodzy, inżynierowie, górnicy i wielu innych specjalistów. Trudno mi sobie wyobrazić, że osoby zainteresowane wyjaśnianiem zagadek życia ziemskiego i przeszłości planety oraz tego jak to działa odpuszczą sobie możliwość sprawdzania swojej wiedzy na innych ciałach niebieskich, z którymi mogą porównać dotychczasowe badania i być może pójść z nimi krok dalej. Takim osobom nie jest straszne życie jak szczur w norze, więc nie przejmowałbym się ewentualnym brakiem zainteresowania.

Aha. Widziałem ten odcinek serialu z NG. Inspirujący i bardzo fajnie przedstawiony.

manager napisał(a): Kolonizacja Marsa? W jaki sposób? Czy ktoś może mi wytłumaczyć, co mielibyśmy tam robić? Snuć się bez celu po pustyni? Możemy wysłać kilka, czy nawet kilkaset załogowych misjii badawczych z czystej naukowej ciekawości, ale żyć się tam nie da. Mars nie ma pola magnetycznego! Jak wytworzyć atmosferę w takich warunkach? Jak ochronić się przed promieniowaniem kosmicznym? Ludzie nie zamieszkają na Marsie na pewno przez najbliższe tysiące lat, albo nigdy. Może będą wydobywać tam brakujące na Ziemi minerały, jeżeli kiedykolwiek ich transport będzie opłacalny. Na nic więcej stać nas nie będzie. Jaka kolonizacja???



RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - manager - 15.11.2016

Żarłak napisał(a): Kto zamieszka? W pierwszej kolejności naukowcy i autonomiczne roboty. (...)

O to idzie spór! Czy będzie jakaś druga kolejność? Scenariusza wydarzeń, który powyżej przedstawiłeś chyba nikt nie kwestionuje. Całkiem możliwe, że w ciągu najbliższych stuleci będzie on realny nawet w przypadku innych planet w naszym układzie, a w zasadzie nie planet tylko księżyców Jowisza i Saturna. Choć to jednak trochę daleko, ale wydaje się, że jest to prawdopodobne. Zatem, badanie i eksploatacja - tak, to raczej pewne. Ale trudno nazwać to kolonizacją.


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - ErgoProxy - 15.11.2016

Hehe, a taki Carl Sagan prorokował kolonizację planetoid i komet, i swobodną żeglugę na tych kometach po Układzie i dalej. Tak po prostu. Może nie będę wspominał, że dwie komety zawsze da się spiąć kablem i rozkręcić do 1g...

Natomiast co do przyczyn migracji ludzkich, to takowe byly do tej pory dwie: głód i polityka z odcieniem religijnym. Skoro głód odpada, pozostaje, tak jak napisałem, chęć pozostawienia za sobą religijnego balastu szalejących Ziemniaków. Że ateistom ciasno w katakumbach – proszę ateistów, Hagia Sofia też jest zbudowana na takiej zasadzie, tyle że nad gruntem.


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - Żarłak - 15.11.2016

Które komety latają na tyle blisko i po zbieżnym torze, że można je spiąć razem?

manager napisał(a):
Żarłak napisał(a): Kto zamieszka? W pierwszej kolejności naukowcy i autonomiczne roboty. (...)

O to idzie spór! Czy będzie jakaś druga kolejność? Scenariusza wydarzeń, który powyżej przedstawiłeś chyba nikt nie kwestionuje. Całkiem możliwe, że w ciągu najbliższych stuleci będzie on realny nawet w przypadku innych planet w naszym układzie, a w zasadzie nie planet tylko księżyców Jowisza i Saturna. Choć to jednak trochę daleko, ale wydaje się, że jest to prawdopodobne. Zatem, badanie i eksploatacja - tak, to raczej pewne. Ale trudno nazwać to kolonizacją.

Dlaczego nie? W momencie wydobycia pierwszych materiałów, bądź wyprodukowania ich w danym miejscu, albo spożytkowania ich tam można powiedzieć, że dane miejsce staje się kolonią. Należy jeszcze dodać do tego czynnik czasowej trwałości tej działalności i można powiedzieć, że jak nic mamy kolonię. Ciebie to nie zadowala. To powiedz jaka skala takiej działalności byłaby konieczna żebyś uznał to za pełnoprawną kolonię?


RE: Loty kosmiczne (sens, przyszłość, cele) - ErgoProxy - 15.11.2016

E no, przeca napisałem o swobodnej żegludze. Znaczy, że mielibyśmy już odpowiednio mocny napęd, moglibyśmy taką kometę złapać i do woli nią manewrować...

Ale co do komet jestem sceptyczny, boć to zawsze zlepki brudu i śniegu. Mogłyby nie wytrzymać przeciążeń. Natomiast planetoidy skaliste.