Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Społeczeństwo (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=16) +--- Wątek: Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? (/showthread.php?tid=5684) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
|
Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - anonim1 - 09.12.2009 wildhoney napisał(a):Chodzi o błąd merytoryczny w tym zdaniu. No chyba, że takie jest twoje założenie, że o instynkcie się decyduje, ale wtedy to nie instynkt (chyba) :roll:Zamiast uzycia słowa instynkt, nazwijmy to pragnieniem posiadania potomstwa po którym następuje decyzja o poczęciu. Czy teraz dobrze? Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - wildhoney - 09.12.2009 tak Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 09.12.2009 wildhoney napisał(a):No właśnie z autopsji wiem, że tak jest. Nie zawsze, ale często. I jakoś nie wszystkie te dzieci z przypadku są porzucane/niekochane. Nawet prawie żadne. Np. wiadomo, że ok. 2/3 małżeństw w Polsce jest zawieranych z powodu wpadki. Następne dzieci są zwykle jeszcze mniej oczekiwane od pierwszych a jednak się rodzą. Poza tym, jakieś 8% dzieci wychowują ojcowie inni niż biologiczni. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Wilk - 09.12.2009 wildhoney napisał(a):No właśnie z autopsji wiem, że tak jest. Nie zawsze, ale często. I jakoś nie wszystkie te dzieci z przypadku są porzucane/niekochane. Otóż to. Life będzie zawsze krok do przodu przed choice. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Rexerex - 09.12.2009 To, że ludzie decydują się na donoszenie ciąży i wychowanie dziecka nie implikuje, tego że aborcja jest niemoralna. Przez to, że większość nie decyduje się na aborcje Rothein chce wymusić na innych, aby szli za większością. "Life będzie zawsze krok do przodu przed choice" i co to właściwie znaczy? Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Mojwa - 09.12.2009 To że wiele ciąż jest z przypadku nie znaczy jeszcze, że są niechciane. Są ludzie (większość), którzy chcą mieć dzieci, ale np nie chcieli dokładnie teraz, ale cóż - nic się wielkiego nie stało. Są jednak tacy, którzy nie chcą w ogóle. Nigdy. Bo nie czują takiej potrzeby ani nie chcą ponosić aż takiej odpowiedzialności. Albo po prostu się boją. Albo nie lubią dzieci. Cokolwiek. To ich własne powody. Nie czyni to z nich istot niemoralnych, nawet, jeśli dokonują aborcji. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Wilk - 09.12.2009 Rexerex. napisał(a):To, że ludzie decydują się na donoszenie ciąży i wychowanie dziecka nie implikuje, tego że aborcja jest niemoralna. Przez to, że większość nie decyduje się na aborcje Rothein chce wymusić na innych, aby szli za większością. Przez to że niszczenie bezbronnego istnienia ludzkiego jest złe, Rothein nawołuje aby tego nie czynić. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 09.12.2009 Mojwa napisał(a):To że wiele ciąż jest z przypadku nie znaczy jeszcze, że są niechciane. Są ludzie (większość), którzy chcą mieć dzieci, ale np nie chcieli dokładnie teraz, ale cóż - nic się wielkiego nie stało. Są jednak tacy, którzy nie chcą w ogóle. Nigdy. Bo nie czują takiej potrzeby ani nie chcą ponosić aż takiej odpowiedzialności. Albo po prostu się boją. Albo nie lubią dzieci. Cokolwiek. To ich własne powody.Ależ czyni! Dlaczego niby nie? Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - 666gonzo666 - 09.12.2009 ktosieniemodlitensiepodli napisał(a):Ależ czyni! Dlaczego niby nie? ponieważ taka sprawa leży tylko we własnej subiektywnej ocenie. dla ciebie może jest to niemoralne, dla mnie - zupełnie neutralne. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - NoBody - 09.12.2009 Mojwa napisał(a):Są jednak tacy, którzy nie chcą w ogóle. Nigdy. Bo nie czują takiej potrzeby ani nie chcą ponosić aż takiej odpowiedzialności. Albo po prostu się boją. Albo nie lubią dzieci. Cokolwiek. To ich własne powody.nie lubię dzieci, chcę mieć możliwość na nie polowania. nie mam potrzeby (:lol2 ponosić odpowiedzialności ... czy to w ogóle wymaga komentarza ? "potrzeby" :wall: mam fobię, boję się dzieci ... dajcie mi je zabić. nudzi mi się ... jeszcze nie usuwałem niczyich ciąż, to może być ciekawe. to nie jest niemoralne, oj nie to tylko moja subiektywna ocena ... to zupełnie neutralne. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - 666gonzo666 - 09.12.2009 NoBody napisał(a):nie lubię dzieci, chcę mieć możliwość na nie polowania. no cóż, jest pewna różnica między decydowaniem o własnym ciele, i wszystkim co się w nim znajduje, a polowaniem. przy okazji, jakbyś spróbował urządzić polowanko, rodzice dziecka mogą zrobić to samo w stosunku do ciebie. polowanie na nobody'ego chyba by cię nie zadowoliło Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - wildhoney - 09.12.2009 No ale widzisz, dla ciebie to złe, niemoralne więc tego nie popełnisz i będziesz mieć czyste 'sumienie', a dla kogoś nie jest złe i nie możesz zdecydować o jego życiu za niego samego. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Rexerex - 09.12.2009 wildhoney napisał(a):No ale widzisz, dla ciebie to złe, niemoralne więc tego nie popełnisz i będziesz mieć czyste 'sumienie', a dla kogoś nie jest złe i nie możesz zdecydować o jego życiu za niego samego.Niego czyli kogo? Zlepek komórek dopiero może stać się KIMŚ. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - NoBody - 09.12.2009 666gonzo666 napisał(a):no cóż, jest pewna różnica między decydowaniem o własnym ciele, i wszystkim co się w nim znajduje, a polowaniem.sorry, ale jak ktoś nie lubi dzieci, pająków itp. to chyba oczywiste, że jeżeli taki jest w pobliżu to można zabić ... 666gonzo666 napisał(a):przy okazji, jakbyś spróbował urządzić polowanko, rodzice dziecka mogą zrobić to samo w stosunku do ciebie. polowanie na nobody'ego chyba by cię nie zadowoliłoskąd wiesz ? może by mnie zadowoliło - wtedy ja mógłbym zapolować także na nich - że tego potwora ( wiesz, boję się dzieci :p ) stworzyli. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Mojwa - 09.12.2009 Nobody, czytaj dokładnie. nie chcą ponosić odpowiedzialności. dlaczego uparliście się na zmuszanie ludzi do rodzenia z alternatywą życia w celibacie? dla kogoś aborcja jest niemoralna - niech jej nie dokonuje. ale niech się odpierdoli od życia innych ludzi. proste. Rexerex., chodziło chyba o decydowanie o chcących dokonać aborcji... Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - 666gonzo666 - 09.12.2009 Mojwa napisał(a):dla kogoś aborcja jest niemoralna - niech jej nie dokonuje. ale niech się odpierdoli od życia innych ludzi. proste.i to powinno wystarczyć. uczciwe. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - wildhoney - 09.12.2009 Rexerex. napisał(a):Niego czyli kogo? Zlepek komórek dopiero może stać się KIMŚ.Tak, pisząc 'niego' miałam na myśli decydującego się na aborcję, a nie płód. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Rexerex - 09.12.2009 A to sorry, źle zrozumiałem i Cię wziąłem za "enemy" A kiedy pisałem posta to się jeszcze zastanawiałem po której właściwie jesteś stronie Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 09.12.2009 Mojwa napisał(a):dla kogoś aborcja jest niemoralna - niech jej nie dokonuje. ale niech się odpierdoli od życia innych ludzi. proste.Cały problem w tym, że płód to też człowiek i też ma swoje życie, więc należałoby się w pierwszym rzędzie odpierdolić od niego. Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Wilk - 09.12.2009 666gonzo666 napisał(a):ponieważ taka sprawa leży tylko we własnej subiektywnej ocenie. dla ciebie może jest to niemoralne, dla mnie - zupełnie neutralne. Więc mamy konflikt. Jak go rozwiązać? Ze względu na zatwardziałość i brak zmiany swoich niemoralnych poglądów przez aborcjonistów proponuję: a) wysłać aborcjonistów na Madagaskar by tam zabijali się wzajemnie wedle własnych subiektywnych osądów, b) fizycznie wyeliminować aborcjonistów. |