Forum Ateista.pl
Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Społeczeństwo (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=16)
+--- Wątek: Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? (/showthread.php?tid=5684)



Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 03.01.2010

Miałbyś rację, gdyby owa kobieta spadła z Księżyca i nie wiedziała skąd się biorą dzieci, czy skąd się biorą choroby weneryczne.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - 666gonzo666 - 03.01.2010

Jajacek napisał(a):Miałbyś rację, gdyby owa kobieta spadła z Księżyca i nie wiedziała skąd się biorą dzieci, czy skąd się biorą choroby weneryczne.

zabezpieczenie jest - w postaci antykoncepcji. to że nie zawsze działa...

przestaniesz jeździć samochodem (nie musisz - ile to dochodzić pieszo do pracy) skoro są i wypadki i mechanika może zawieść?


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 03.01.2010

Ja o chlebie, Ty o niebie...
Mówię, że aborcja byłaby usprawiedliwiona, gdyby kobieta nie wiedziała, że może mieć to niechciane konsekwencje.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Bloo - 03.01.2010

Jajacek napisał(a):Nooo nieźle. sympatycy skalpela szaleją:
po żołędziu, dżdżownicy, pasożycie wynaleźli nowe określenie ludzkiego płodu: chomik! :lol2:

W zasobniku mamy jeszcze walizkę, skafander, gruszkę, donicę, mikrofon i inne. Dla bezpieczeństwa podam cały słownik:

[Obrazek: 250_214182326345ed264906ec6.JPG]


Teraz już nie macie się z czego śmiać, bo nic Was nie zaskoczy.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 03.01.2010

A nie wystarczy o płodzie powiedzieć, po prostu:
CZŁOWIEK?


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Bloo - 03.01.2010

W porównaniach pomocne są też inne wyrazy.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 03.01.2010

A jak porównam Bloo ze świńskim łajnem, to będzie to w czymś pomocne? Może komuś humor poprawi, ale nie Bloo...


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Bloo - 03.01.2010

Jajacek napisał(a):A jak porównam Bloo ze świńskim łajnem, to będzie to w czymś pomocne. Może komuś humor poprawi, ale nie Bloo...

Jeżeli na prawdę nie rozumiesz jak pomocne w dyskusji mogą być porównania, to mało się na dyskutowaniu znasz.

Twoja analogia chybiona.

PS. Wolałbym, byś mnie nie wyzywał.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 03.01.2010

Nie mówiłeś o porównaniach jako takich, tylko o porównywaniu płodu z walizką i mikrofonem.
Nie zamierzam cię obrażać, uważam Cię za człowieka, tylko chciałem uzmysłowić Ci Twą arogancką ignorancję. Oczko


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Forge - 03.01.2010

Cytat:fakt że kobieta wpuszcza gościa, nie znaczy że warto akceptować to co wraz z nim wejdzie.
Gonzo, przeczytaj jeszcze raz co napisałem i ustosunkuj się do tego. Bo kompletnie nie zrozumiałeś postu...


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Bloo - 03.01.2010

Jajacek napisał(a):Nie mówiłeś o porównaniach jako takich, tylko o porównywaniu płodu z walizką i mikrofonem.

Odpowiednie porównanie wykazuje jakąś analogię.

Twoje porównanie nie miało za to żadnego zadania, poza obrazą.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 03.01.2010

Nieprawda. Służyło temu, by pokazać Ci jak łatwo kogoś odczłowieczyć przy pomocy słów.
Czy to będzie płód, czy Bloo.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Bloo - 03.01.2010

Jajacek napisał(a):Nieprawda. Służyło temu, by pokazać Ci jak łatwo kogoś odczłowieczyć przy pomocy słów.
Czy to będzie płód, czy Bloo.


Możesz mnie porównać do kamery wideo w kwestii rejestrowania obrazu i się nie obrażę, bo ta analogia może być Ci potrzebna w argumentacji (pomijam tu słuszność mojego porównania).
Co jednak mam wspólnego z łajnem i co chcesz przez to udowodnić?


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 03.01.2010

A co ma płód wspólnego z walizką i mikrofonem?


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Bloo - 03.01.2010

Nie wiem. Użyłem tych przykładów, by pokazać, że każde, obojętnie jak abstrakcyjne porównanie, może mieć swoje uzasadnienie.

Mózg płodu rejestruje sygnały, ale nie potrafi ich odnieść do własnego "ja". W taki sposób działa również czujnik ruchu. To porównanie jest mi potrzebne do wykazania, że płód jest tworem bezosobowym (kwestia możliwości nabrania osobowości jest osobna).


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - 666gonzo666 - 03.01.2010

Bloo napisał(a):Nie wiem. Użyłem tych przykładów, by pokazać, że każde, obojętnie jak abstrakcyjne porównanie, może mieć swoje uzasadnienie.

Mózg płodu rejestruje sygnały, ale nie potrafi ich odnieść do własnego "ja". W taki sposób działa również czujnik ruchu. To porównanie jest mi potrzebne do wykazania, że płód jest tworem bezosobowym (kwestia możliwości nabrania osobowości jest osobna).
ekhm...mózg to dopiero gdy się pojawi Duży uśmiech bez tego nawet to porównanie odchodziJęzyk


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Forge - 03.01.2010

Ech, czytałeś co napisałem? Pytam czy właściciel ma prawo zabić ludzi, których sam wrzucił do ogrodu? Albo takich, o których wie, że zostali wrzuceni przez osobę trzecią bez własnej woli. To jak?


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Palmer - 03.01.2010

Nie może Ci odpowiedzieć. Cała ta debata toczy się wokół pewnego schematu.
Antyaborterzy wykazują człowieczeństwo płodu, na co sympatycy skalpela odpowiadają lawiną urojeń.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - Bloo - 03.01.2010

Szkoda, że takie wnioski wyciągasz, ale niech będzie.

Ja pozostaję przy swoich urojeniach, towarzyszą mi podczas samotnych wieczorów.


Aborcja od kuchni- czy nadal jesteś pewien swego? - 666gonzo666 - 03.01.2010

forge napisał(a):Ech, czytałeś co napisałem? Pytam czy właściciel ma prawo zabić ludzi, których sam wrzucił do ogrodu? Albo takich, o których wie, że zostali wrzuceni przez osobę trzecią bez własnej woli. To jak?

wrzuceni? bo weszli z innym(ale pożądanym) gościem?