Forum Ateista.pl
AIDS i prezerwatywy - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Nauka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Nauki przyrodnicze (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: AIDS i prezerwatywy (/showthread.php?tid=5742)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20


AIDS i prezerwatywy - pilaster - 02.08.2009

Poniższy esej nieco swoje odleżał, ponieważ uwzgledniałem uwagi udzielone mi podczas konsultacji merytorycznych, jakie odbyłem na wydziale matematycznym SGGW. W obecnej formie mało już przypomina on artykuł z 996 numeru "Najwyższego Czasu", chociaż wnioski pozostały niezmienione. Niemniej dziekuje xjasiuxowi*, który mnie do tej tytanicznej, najbardziej pracochłonnej z dotychczasowych, pracy natchnął

Wielką burzę, także na forum dyplomatycznym, wywołała wypowiedź papieża Benedykta XVI na temat metod walki z epidemią AIDS, która to epidemia, zwłaszcza w Afryce, stała się już problemem cywilizacyjnym. Przed swoją pielgrzymką do Afryki, Benedykt XVI oświadczył, że prezerwatywy nie są rozwiązaniem problemu szerzenia się choroby, a wręcz go potęgują. Zaznaczyć należy, że taka opinia nie jest przecież żadnym zaskoczeniem, bo wpisuje się idealnie w nauczanie, które Kościół głosi od dawna.

Dlatego też dziwna wydaje się niezwykle gwałtowna reakcja, z jaką ta uwaga papieża się spotkała. Gromy spadły na nią nawet ze strony oficjalnych czynników państwowych niektórych krajów. Naturalnie wszyscy oświetleni krytycy papieża, są święcie przekonani, że nie ma on racji w tej materii, bo przecież „prezerwatywy chronią przed AIDS”. Wszyscy to wiedzą, zatem to prawda. Bardziej skrajne nurty świeckiego humanizmu nie ograniczają się zresztą do krytyki, ale winią Kościół za samo rozprzestrzenianie się epidemii AIDS, w swym zacietrzewieniu przekraczając już nawet granice śmieszności. Nasuwa się wręcz podejrzenie, że skoro „kondomiarze” nie boją się nawet publicznego ośmieszenia, to ktoś musi im te łzy rozpaczy efektywnie rekompensować. Podejrzenia takie, jak się jeszcze okaże, nie są pozbawione podstaw.

Reszta na blogu

* PS to było serio 8)


AIDS i prezerwatywy - NoBody - 02.08.2009

Cytat:Przyjmijmy jednak, że prawdopodobieństwo, że losowy kochanek/kochanka jest nosicielem HIV wynosi s, gdzie s jest całkowitym odsetkiem nosicieli w społeczeństwie.
to s jest prawdopodobieństwem, czy odsetkiem nosicieli ? ...

Cytat:[...]główny lejtmotyw propagandowej kampanii lewicowego humanizmu w sprawie AIDS [...]
Cytat:[...] możemy w końcu obliczyć całkowite prawdopodobieństwo zarażenia się HIVem w ciągu jednego roku.
jeszcze powinieneś udowodnić, że HIV powoduje AIDS:
http://forum.ateista.pl/showthread.php?p=254602#post254602
http://forum.ateista.pl/showthread.php?p=254760#post254760
Duży uśmiech


AIDS i prezerwatywy - aztec - 02.08.2009

Oczywiście, że prezerwatywy chronią przed AIDS.
Kościół zwykł uważać, że prezerwatywa nie zatrzyma plemników, ani wirusa. Bo taka jest struktura gumy.

To że plemnik, czy wirus się tam zmieści, nie oznacza, że zdoła przebyć taką barykadę w czasie stosunku. Fakt, gdyby ktoś używał prezerwatywy przez cały dzień, to pewno coś by się przedostało, podobnie jak powietrze z balonu.
To tak jakby sprinterowi, który biega na dystans kilometra, kazać biec przez gęsty las, porośnięty bardzo gęsto drzewami. Sprinter przebiegnie ten las, ale nigdy nie uzyska takiego czasu jak na otwartej przestrzeni.

Jak ktoś chce się nieźle ulać,
to polecam jeden z pierwszych odcinków wckwadransa, gdzie Cejrowski udowadnia, że plemnik przedostanie się przez prezerwatywę.
Z tymi prezerwatywami to jedna z kolejnych kompromitacji KK,
przecież pamiętamy wszyscy jaka dawniej była wielodzietność.

Podsumowywując wg mnie teoretycznie aidsem i ciążą, można zarazić się przez prezerwatywę. :-) Praktycznie nie, poniewać używamy jej maksymalnie krótko.


AIDS i prezerwatywy - pilaster - 02.08.2009

aztec napisał(a):Oczywiście, że prezerwatywy chronią przed AIDS.

Oczywiscie...

Wszyscy to wiedzą, zatem to prawda :lol2:

Gdyby aztec umiał czytać, a nie tylko pisać, toby wiedział, że prezerwatywy wzmagają zagrożenie AIDS nie dlatego, że coś tam przepuszczają (chociaż czasem przepuszczają), ale dlatego, ze skłaniają do zachowan ryzykownych.

Kolejna kompromitacja jehowych Smutny

Nobody

Cytat:to s jest prawdopodobieństwem, czy odsetkiem nosicieli ? ...

Jedno i drugie. Skoro w społeczeństwie jest s % nosicieli, to szansa, że przypadkowo wylosujemy właśnie takiego wynosi s


AIDS i prezerwatywy - NoBody - 02.08.2009

pilaster napisał(a):Jedno i drugie. Skoro w społeczeństwie jest s % nosicieli, to szansa, że przypadkowo wylosujemy właśnie takiego wynosi s
hmm, ale chyba odsetek to nie jest %, czy się mylę ? ...


AIDS i prezerwatywy - MrL - 02.08.2009

Ten artykul ma jedna ,widoczna na pierwszy rzut oka, slaba strone.
"Uzywanie prezerwatyw sklania do zwiekszenia ilosci partnerow i do ryzykownych
praktyk seksualnych" - pilaster napisal to juz kilkadziesiat razy, ale ani razu nie widzialem
zeby to jakos uzasadnil.


AIDS i prezerwatywy - Rita - 02.08.2009

Cytat:"Uzywanie prezerwatyw sklania do zwiekszenia ilosci partnerow i do ryzykownych
praktyk seksualnych" - pilaster napisal to juz kilkadziesiat razy, ale ani razu nie widzialem
zeby to jakos uzasadnil.
Nie chce mi się teraz szukać, ale to się zgadza. Warto jednak dodać, że propagowanie wierności również ma działanie niekorzystne, wytwarzając poczucie bezpieczeństwa, które de facto prowadzi do zwiększenia ilości zachowań ryzykownych. Niestety KAŻDY kij ma dwa końce, choć niektórzy nie chcą tego uporczywie dostrzec.


AIDS i prezerwatywy - pilaster - 02.08.2009

MrL napisał(a):"Uzywanie prezerwatyw sklania do zwiekszenia ilosci partnerow i do ryzykownych
praktyk seksualnych" - pilaster napisal to juz kilkadziesiat razy, ale ani razu nie widzialem
zeby to jakos uzasadnil.

A po co się używa prezerwatyw?

Po pierwsze, w celu kontroli przyrostu rodziny, jak pisałem już w poprzednim eseju.

a po drugie, własnie w celu pochędożenia bez ochoty ponoszenia konsekwencji tego faktu Smutny


AIDS i prezerwatywy - Marlow - 02.08.2009

Pilaster napisał:
Cytat: Benedykt XVI vs lewicowi humaniści 2:0

A ja bym powiedział, i mówię to jak najbardziej poważnie, że 3:0.
Nie wiem, czy pilaster gumek uzywa czy też nie:p ale na opakowaniu wyraźnie pisze:przechowywać w suchym i chłodnym miejscu. Chronić przed promieniami słonecznymi i uszkodzeniami mechanicznymi.
Odwołując sie tylko do zdrowego rozsądku: przecież to ostrzeżenie nie zostało tam umieszczone od tak. A kazdy kto, choc raz był w Afryce, wie że akurat o chłód i niską wilgoć ( pomijając tereny dookoła pustyń i same pustynie, jeśli chodzi o wilgoć) to niezwykle trudno. Czym innym jest mieszkać w klimatyzowanym hotelu, i czym innym są warunki w jakich żyje statystyczny afrykańczyk. Przyznaję, że poprawioną wersję przeczytałem pobieżnie ( nie chce mi się teraz) ale jak pilastrze dorzucisz jeszcze statystyki ukazujące jak skuteczność prezerwatyw spada wraz ze wzrostem dwóch wzmiankowanych wyżej czynników, to już raczej żaden świecki humanista nawet nie piśnie... chociaż znając ich zapał i potrzebę błyskania wątpliwą humanistyczną inteligencją, to kto wie Duży uśmiech


AIDS i prezerwatywy - makana - 02.08.2009

pilaster napisał(a):A po co się używa prezerwatyw?

Po pierwsze, w celu kontroli przyrostu rodziny, jak pisałem już w poprzednim eseju.

a po drugie, własnie w celu pochędożenia bez ochoty ponoszenia konsekwencji tego faktu Smutny

po co się używa prezerwatyw?
Po pierwsze, w celu kontroli przyrostu rodziny,
a po drugie, właśnie w celu pochędożenia bez ochoty ponoszenia konsekwencji tego faktu Uśmiech

PS
co do ryzyka - będąc dzieckiem napełniłem prezewratywę wodą żeby rzucić 'tą bombę' z balkonu - jak ją już nieśliśmy ("było nas trzech, każdy...") zawiązaną gumką recepturką co by woda nie uciekła - jeden kumpel się potknął, drugi szarpnął i ... niestety dostałem w tyłek, jak mama potem zobaczyła podłogę.
Oczko


AIDS i prezerwatywy - MrL - 02.08.2009

pilaster napisał(a):A po co się używa prezerwatyw?

Po pierwsze, w celu kontroli przyrostu rodziny, jak pisałem już w poprzednim eseju.

a po drugie, własnie w celu pochędożenia bez ochoty ponoszenia konsekwencji tego faktu Smutny

Heh, bardzo dobra odpowiedz na pytanie ktorego nie zadalem.


Mowisz "uzywanie prezerwatyw sklania do zwiekszenia ilosci partnerow i do ryzykownych
praktyk seksualnych", a ja sie pytam "skad to wiesz?"


AIDS i prezerwatywy - Rita - 02.08.2009

Na przykład w tym artykule:
http://www.pubmedcentral.nih.gov/picrender.fcgi?artid=2654106&blobtype=pdf

(rys. 5) Wraz ze wzrostem zużycia prezerwatyw wzrasta ilość zachowań ryzykownych. Dlaczego tak się dzieje, nie wiem. Nie jest to bynajmniej intuicyjne, ponieważ za ryzykowne zachowanie uważa się stosunek bez prezerwatywy, a nie stosunek w ogóle. Niemniej nie ma co przeczyć pewnym tendencjom, skoro są one potwierdzone statystycznie.


AIDS i prezerwatywy - Cleo - 02.08.2009

Totlipotli napisał(a):Na przykład w tym artykule:
http://www.pubmedcentral.nih.gov/picrender.fcgi?artid=2654106&blobtype=pdf

(rys. 5) Wraz ze wzrostem zużycia prezerwatyw wzrasta ilość zachowań ryzykownych. Dlaczego tak się dzieje, nie wiem. Nie jest to bynajmniej intuicyjne, ponieważ za ryzykowne zachowanie uważa się stosunek bez prezerwatywy, a nie stosunek w ogóle. Niemniej nie ma co przeczyć pewnym tendencjom, skoro są one potwierdzone statystycznie.

Ten wykres nie pokazuje takiej zależności.

Z tabeli poniżej wynika, że odsetek osób mających w ciągu 1 roku przypadkowego partnera w latach 2001-2006 zmalał. Równocześnie wzrósł odsetek osób używających prezerwatyw z jakimkolwiek partnerem i zmalał odsetek osób w wieku 20-34 lat używających prezerwatyw z partnerem przypadkowym. Gdzie ten Twój związek?


AIDS i prezerwatywy - tomakin01 - 03.08.2009

Ciekawostka

Zakładając, że wirus HIV istnieje, oraz że faktycznie ma taką szansę zainfekowania podczas nie zabezpieczonego stosunku jaką wg oficjalnych danych ma (1 do 1000, ale co jakiś czas zmniejszają bo znowu odkrywają rodziny w których mąż z hemofilią ma HIV od 20 lat i nie zaraził żony), szansa zarażenia przy przypadkowym kontakcie w Polsce wynosi... no, zgadnijcie ile?

1 do 2 milionów


AIDS i prezerwatywy - w_jaskini_lwa - 03.08.2009

pilaster napisał(a):Poniższy esej nieco swoje odleżał, ponieważ uwzgledniałem uwagi udzielone mi podczas konsultacji merytorycznych, jakie odbyłem na wydziale matematycznym SGGW. W obecnej formie mało już przypomina on artykuł z 996 numeru "Najwyższego Czasu", chociaż wnioski pozostały niezmienione. Niemniej dziekuje xjasiuxowi*, który mnie do tej tytanicznej, najbardziej pracochłonnej z dotychczasowych, pracy natchnął

Wielką burzę, także na forum dyplomatycznym, wywołała wypowiedź papieża Benedykta XVI na temat metod walki z epidemią AIDS, która to epidemia, zwłaszcza w Afryce, stała się już problemem cywilizacyjnym. Przed swoją pielgrzymką do Afryki, Benedykt XVI oświadczył, że prezerwatywy nie są rozwiązaniem problemu szerzenia się choroby, a wręcz go potęgują. Zaznaczyć należy, że taka opinia nie jest przecież żadnym zaskoczeniem, bo wpisuje się idealnie w nauczanie, które Kościół głosi od dawna.

Dlatego też dziwna wydaje się niezwykle gwałtowna reakcja, z jaką ta uwaga papieża się spotkała. Gromy spadły na nią nawet ze strony oficjalnych czynników państwowych niektórych krajów. Naturalnie wszyscy oświetleni krytycy papieża, są święcie przekonani, że nie ma on racji w tej materii, bo przecież „prezerwatywy chronią przed AIDS”. Wszyscy to wiedzą, zatem to prawda. Bardziej skrajne nurty świeckiego humanizmu nie ograniczają się zresztą do krytyki, ale winią Kościół za samo rozprzestrzenianie się epidemii AIDS, w swym zacietrzewieniu przekraczając już nawet granice śmieszności. Nasuwa się wręcz podejrzenie, że skoro „kondomiarze” nie boją się nawet publicznego ośmieszenia, to ktoś musi im te łzy rozpaczy efektywnie rekompensować. Podejrzenia takie, jak się jeszcze okaże, nie są pozbawione podstaw.

Reszta na blogu

* PS to było serio 8)

jestem pełen uznania dla pracy włożonej w to opracowanie. osobiście jestem przekonany, że za całą propagandą promującą prezerwatywy stoi wyłącznie chęć zarobku, bez liczenia się z konsekwencjami w postaci upadku kultury, a może nawet i świadome, szatańskie dążenie do zniszczenia w nas człowieczeństwa. dlatego tym bardziej doceniam każdy wysiłek włożony w obalanie mitów takich jak ten

od siebie dodam, że wierność małżeńska i wstrzemięźliwość przed-małżeńska sprowadzają p-stwo zarażenia virusem HIV do okrąglutkiego ZERA i to stanowi najważniejszy i najoczywistrzy argument w dyskusjach z prezerwtywo-oszołomstwem.

pozdrawiam


AIDS i prezerwatywy - Rita - 03.08.2009

Cytat:Gdzie ten Twój związek?
Na wykresie 8)
Ale mogę jeszcze poszukać, albo niech pilaster poszuka, w końcu to jego teza nie moja. Ja o takim związku czytałam, ale nie mogę się teraz dogrzebać gdzie to jest dobrze przedstawione, czyli jest prosta zależność pomiędzy używaniem prezerwatyw, a ryzykownymi zachowaniami. A może się mylę i takiej zależności nie ma...


AIDS i prezerwatywy - TripleSix - 03.08.2009

Artykuł, pomimo włożonego w niego zaangażowania i wysiłku, jest tendencyjny. Przyjmujesz, Pilastrze, założenia z kapelusza. W ten sposób można udowodnić wszystko. Z łatwością szermujesz tezą, że stosowanie prezerwatywy i poczucie bezpieczeństwa prowadzi do zwiększenia ilości ryzykowych stosunków. Pytam się: skąd masz te dane? Czy "chłopski rozum" to podpowiada?

Po drugie, nie dostrzegasz specyfiki kontynentu. W Afryce na próżno wołać o wstrzemięźliwość seksualną. Ci ludzie, czy to z prezerwatywami czy bez nich, będą spółkować w takich samych dużych ilościach. W tym przypadku prezerwatywa może jedynie pomóc.

Jest jeszcze jeden fakt. Najłatwiej i najgęściej rozprzestrzeniają HIV ludzie praktykujący stosunki analne. Ponieważ w tym przypadku nie ma zagrożenia ciążą, najczęściej nikt nie zadaje sobie trudu, aby posuwając kogoś w odbyt założyć prezerwatywę (dotyczy to głównie homoseksualistów). I moim zdaniem, kampania na rzecz prezerwatyw ma służyć uświadomieniu nieoświeconego społeczeństwa Afryki, dlaczego warto zakładać prezerwatywę. Czy jest robiona dla kasy? Na pewno. A czy kościół odprawia swoją posługę "pro bono"?

Karkołomny wydaje się być argument, że stosowanie prezerwatywy prowadzi do urozmaicenia stosunku płciowego. Prezerwatywa, najzwyczajniej w świecie, te urozmaicenia, jakiekolwiek by one nie były, ogranicza. Każdy, kto kochał się z nałożoną na fiuta prezerwatywą, wie, jakie to niewygodne. Zakładam, że Benedykt XVI jest również empirycznym ekspertem w tej dziedzinie.

Udowodniłeś co chciałeś, drogi Pilastrze. Teraz śmiało możesz w ten sam sposób udowodnić, że Bóg nie istnieje. Na pewno ci się to uda.

w_jaskini_lwa napisał:
Cytat:
wierność małżeńska i wstrzemięźliwość przed-małżeńska sprowadzają p-stwo zarażenia virusem HIV do okrąglutkiego ZERA

Rozumiem, że nie chodzisz do dentysty, bo tam też się możesz zarazić. Badań w szpitalu też pewnie nie robisz. Podpowiem ci, prawie stuprocentową pewność daje totalny brak seksu.


AIDS i prezerwatywy - Mr R.I.P. - 03.08.2009

Krótko odniosę się tylko do największego babola w tekście.
Cytat:Jak na nim widzimy, istnieje taka kombinacja m/n, której odpowiada ma wykresie granica między strefami wiśniową i żółtą, po przekroczeniu której ryzyko zarażenia się HIV, właśnie z powodu używania prezerwatyw, wzrasta, a nie maleje! I nie jest to kombinacja zupełnie egzotyczna, ale w warunkach afrykańskich jak najbardziej osiągalna (np. m=3, n=2,4) Papież jak się okazuje ma całkowitą rację w tej materii. Prezerwatywy faktycznie mogą przyczyniać się do pogłębienia problemu.
Ten wzrost jest NIEMOŻLIWY w Afryce, jak to już wcześniej udowodniłem na podstawie chociażby badań Durex-a. Średnia dla RPA jest 12,5 partnera i 109 stosunków rocznie (średnio 8,7 stosunku z jednym partnerem). Wzrost stosunków dla zniwelowania ochronnego działania prezerwatyw oznacza 37,5 partnera rocznie i 21 stosunków z każdym z nich.

Ergo 785 ŚREDNIO stosunków rocznie. Wyczerpanie zabiłoby ich prędzej niż HIV/AIDS.


Obliczenia są prawidłowe ale założenia średnie wzięte tak aby pasowały do hipotezy. Pilastrze trzeba się było posiłkować danymi statystycznymi ale wtedy twoja hipoteza nie miałaby racji bytu.


AIDS i prezerwatywy - kkap - 03.08.2009

TripleSix napisał(a):Jest jeszcze jeden fakt. Najłatwiej i najgęściej rozprzestrzeniają HIV ludzie praktykujący stosunki analne. Ponieważ w tym przypadku nie ma zagrożenia ciążą, najczęściej nikt nie zadaje sobie trudu, aby posuwając kogoś w odbyt założyć prezerwatywę (dotyczy to głównie homoseksualistów). I moim zdaniem, kampania na rzecz prezerwatyw ma służyć uświadomieniu nieoświeconego społeczeństwa Afryki, dlaczego warto zakładać prezerwatywę. Czy jest robiona dla kasy? Na pewno. A czy kościół odprawia swoją posługę "pro bono"?

Oczywiście, prezerwatywa ma chronić przede wszystkim przed niechcianą ciążą, podobnie jak w ogóle środki antykoncepcyjne. Że akurat prezerwatywa pośrednio chroni też przed rozprzestrzenianiem się HIV (pod warunkiem, że guma nie pęknie), to jest to pewien argument, na rzecz stosowania ich w krajach, gdzie epidemia AIDS wymyka się spod kontroli. Oczywiście, krytyka papieża w tym obszarze za jego nauki, jest śmieszna i nieuzasadniona (pisałem o tym nie tak dawno), ale tezy wysnute przez Pilastra również. W eseju jest przyjęte (czysto dogmatycznie,) owe założenie, o znaczącym wzroście ryzykownych zachowań seksualnych, rzekomo spowodowanym używaniem prezerwatyw. Pilaster jednak nijak tego twierdzenia nie udowodnił, jedyne na czym je oparł to swoje mętne domniemania. I chociaż dalsze obliczenia są jak najbardziej prawidłowe, to model matematyczny, oparty o takie twierdzenie (wysnute na siłę, po to, aby wykazać słuszność jego twierdzeń, w prostej linii opartych na KKK), idzie o kant dupy potrzaskać, a całą pracę można uznać za propagandową, pomimo kilku celnych uwag.


AIDS i prezerwatywy - TripleSix - 03.08.2009

Poza tym, Pilaster nie podał źródeł. :lol2:

Jeszcze jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Artykuł Pilastra to klasyczna próba dorobienia ideologii do nieszczęśliwej i nieprzemyślanej opinii Benedykta XVI, który zapewne nie wnikał w ilość stosunków afrykańskich rozpustników (rocznie), a jedynie skarcił wiernych dla zasady, bo wiadomo, że prezerwatywa to zło.

Z papieżami to tak jest. Ustąpiłbym staruszkowi miejsca w autobusie (gdyby jeździł), ale autorytetem to on dla mnie nie jest.