![]() |
|
Hipoteza avidala. - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Pozostałe (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=12) +--- Wątek: Hipoteza avidala. (/showthread.php?tid=6087) |
Hipoteza avidala. - avidal - 17.11.2009 Zdecydowałem się przedstawić do oceny pewną szaloną takze i dla mnie hipotezę, którą z barku lepszego pomysłu nazwałem po prostu hipotezą avidala. Impulsem do jej sformulowania stala się dyskusja w jednym z tematów na temat aborcji, ze szczególnym uwzględnieniem sporu, czy zarodek, a dalej płód zasługuje na miano człowieka ze względu na posiadanie wlaściwego naszemu gatunkowi kodu genetycznego. Wnioski, jakie wyciągnę są bardzo kontrowersyjne i ja sam jestem nimi nico zszokowany, Jednak nie potrafię dostrzec w moim rozumowaniu żadnej luki; byc może Wam to się uda. Potraktujcie proszę poniższy wywód z możliwie otwartym umyslem, zapominając o niechęci do mnie, o tym, ze jestem lewakiem i zamordystą, ale takze o ewentualnej sympatii. Oceniajcie surowo, ale rzeczowo. Zarodek ma takie samo ludzkie DNA , jak każdy z nas. A DNA stanowi podstawowe i niepodważalne kryterium przynależnosci gatunkowej. Twój genom cię określa i świadczy o tobie. Genom to 4-literowy samorealizujący się przepis na osobnika danego gatunku. Genom człowieka - to przepis na człowieka i na nic innego. (Genotyp zaś to unikatowa, niepowtarzalna wersja genomu. Jest ściśle określony co do pojedynczego genu. Genom dla odróżnienia charakteryzuje się zmiennością genow warunkujących cechy szczególne, jak kolor oczu, czy temperament). To genom steruje rozwojem i funkcjonowaniem organizmu. Tworzy organizm. Autorealizacja przepisu zaczyna się już od pierwszego podzialu komórkowego; w chwili gdy zygota przestaje nią być. Proces tworzenia się zaczął, ale daleko mu do ukończenia. Ponieważ zaś funkcjonowanie organizmu musi być monitorowane także po uformowaniu wszystkich części ciala (choć znaczną część zadań genom powierza mózgowi), pierwotny przepis nie ginie, lecz umieszcza sam siebie w każdej komorce gotowego organizmu. Odczytując ten przepis u doroslego osobnika można bez pudła określić jego przynależnosć gatunkową, gdyż nie mogło z niego powstać nic innego, niż to, co przepis zawierał. Genom nie zmienił się, ale proces realizacji przepisu był dynamiczny, wieloetapowy. W takim ujęciu staje się jasne, ze genom czlowieka to owszem, przepis na czlowieka, ale nie człowiek. Kilkudniowy zarodek to początkowy etap montażu. Niedokończona inwestycja. Kiedy przeciwnicy aborcji utożsamiają zarodek, a potem płód z czlowiekiem na podstawie DNA, ulegają zludzeniu, że czlowiek to jego genom. Ta metoda klasyfikacji jest właściwa tylko w przypadku już ukończonego modelu, jeśli genom wypełnil część dwuczlonowego zadania. Idąc tym tropem należy przyjąć, że czlowiekiem nie jest również noworodek. To wciąż niedokończony projekt. Nie spelnia najważniejszej funkcji, do jakiej ma slużyć. Nie potrafi się rozmnażać. Dopiero osiągnięcie dojrzalości plciowej można uznać za moment kulminacyjny. Od tej chwili mamy do czynienia z czlowiekiem. Wprawdzie niektóre części ciała nadal rosną, jak nos i małzowiny uszne, ale już wcześniej prawidlowo spelnialy przeznaczoną im funkcję. Podkreślam, ze jest to spojrzenie z perspektywy biologii. Kiedy patrzę na moje dzieci, przez myśl mi nie przyjdzie, ze nie zaslugują na miano człowieka. Ani mnie, ani nikomu innemu. Wynika z tego, że to nie ujęcie genetyczne jest najistotniejsze i nie ono decyduje, w czym, czy może w kim należy postrzegać czlowieka. Konieczny jest biologiczny potencjal, którym wykazuje się dzięki posiadanemu DNA zarówno zarodek, noworodek, jak i 30-latek + zdolność odczuwania. Wtedy organizm nabiera ludzkich praw, choć z punktu widzenia biologii jest niedokończony (pamietajmy, ze argument za traktowaniem zarodka jako czlowieka jest argumentem biologicznym) Połączenia między komórkami mozgowymi powstają nie wcześniej, niż w 23 tygodniu życia plodowego. Nasuwa się tu kilka pytań. Pozostając przy perspektywie biologicznej, jak nalezy traktować dojrzałe osobniki, które z rożnych przyczyn nie są w stanie wypelnić funkcji, dla ktorej zostaly zaprojektowane. Nieplodne, bądź kalekie.One takze są niedokończone. Konsekwencja kaze odebrać im miano ludzi - cały czas poruszam się w perspektywie biologicznej. Podobnych kontrowersji jest zapewne więcej. Zastrzegam sobie możliwość rewizji niektorych wnioskow. Hipoteza avidala. - Seth - 17.11.2009 Zaznaczyłem odpowiedź nie. Twoje rozumowanie zdaje się być spójne i pozbawione błędów. Jednak obejmuje jedynie punkt widzenia realizacji kodu genetycznego. Redukuje człowieka tylko i wyłącznie do produktu genów, zaś w pełni człowiekiem czyni dopiero dojrzałych płciowo. Praktyczne stosowanie takiej koncepcji w praktyce umożliwiałoby sankcjonowanie dokonywania "aborcji" nawet na dzieciakach w wieku 10 lat. Wiem iż to skrajny przykład, ale odrzucając na bok emocje i zarodek i dziesięciolatek to jedynie półprodukt realizacji kodu genetycznego, prawda? Dlatego właśnie biologiczne postrzeganie człowieka musi uzupełniać moralność i inne punkty widzenia. Stosowanie wyłącznie biologicznych prawd na użytek funkcjonowania społeczeństwa i prawodawstwa miałoby katastrofalne skutki. Względem bezpłodnych i kalekich. Jeśli kod genetyczny jest obciążony błędem czyli przewiduje stworzenie osoby kalekiej lub bezpłodnej, wówczas sytuacja nie różni się niczym, od osoby "genetycznie" zdrowej. Wszak produkt finalny miał być taki a nie inny. Rozumiem Twoją koncepcję, lecz nie przemawia do mnie. Odbieram ją jako wysoce niebezpieczną i amoralną, odzierającą człowieka z wszelkiej godności do poziomu produktu genów. Dobre przy licealnej zabawie w krzyżówki genetyczne, tragiczne w praktyce życiowej. Hipoteza avidala. - TripleSix - 17.11.2009 avidal napisał(a):Pozostając przy perspektywie biologicznej, jak nalezy traktować dojrzałe osobniki, które z rożnych przyczyn nie są w stanie wypelnić funkcji, dla ktorej zostaly zaprojektowane. Właśnie to nas odróżnia od zwierząt. Zdeformowany czy niepełnosprawny - człowiek zawsze jest człowiekiem. Hipoteza nie przekonuje mnie. Z jej perspektywy człowiek o wzroście 2,40 m i o wzroście 1,20 m nie jest człowiekiem pełnosprawnym - jest kaleką. Hipoteza avidala. - NoBody - 17.11.2009 avidal napisał(a):Kiedy przeciwnicy aborcji utożsamiają zarodek, a potem płód z czlowiekiem na podstawie DNA, ulegają zludzeniu, że czlowiek to jego genom.W moim przypadku z tym twierdzeniem chybiłeś - w żadnym razie nie utożsamiam człowieka z jego genomem i nie uważam tego za argument przeciw ani za aborcją. Aborcja to intencjonalne pozbawienie prawa do życia ( w tym pozbawienie życia ) poprzez usunięcie ciąży. Więc z punktu widzenia biologicznego są dwie kwestie - życia ( co żyje - wg różnych definicji które widziałem, DNA nie żyje, zarodek i płód żyją ) oraz ciąży ( kiedy się zaczyna ). avidal napisał(a):czy zarodek, a dalej płód zasługuje na miano człowieka ze względu na posiadanie wlaściwego naszemu gatunkowi kodu genetycznego.na pewno jest to stadium rozwoju osobniczego - ale jakiego gatunku ? myślę, że, ze względu na ciągłość gatunkową - należy do gatunku rodziców, chyba, że w późniejszych stadiach będzie posiadało cechy ( adaptacyjne, nie wady :p ), wyróżniające je spośród innych organizmów tego gatunku. Hipoteza avidala. - 666gonzo666 - 17.11.2009 w założeniu dość prosto znaleść lukę - zakłada że cel osobnika to rozmnożenie. (ciekawe jak avidal widzi pszczoły...) tymczasem z punktu widzenia biologii człowieka można nieco inaczej sklasyfikować, gdyż ten sam sobie wyznacza cele - gatunek gówno go obchodzi, jako osobnika. dlatego powiązanym lepiej kryterium byłoby po prostu uznanie działania organizmu, jak i podstawowej "bazy" w nim. Hipoteza avidala. - Piotrek R. - 17.11.2009 no ale z perspektywy ewolucji to właśnie rozmnażanie jest celem, popęd przemawia przez nas tak czy siak, nie da się więc traktować rozmnażania fakultatywnie Hipoteza avidala. - 666gonzo666 - 17.11.2009 Piotrek R. napisał(a):no ale z perspektywy ewolucji to właśnie rozmnażanie jest celem, popęd przemawia przez nas tak czy siak, nie da się więc traktować rozmnażania fakultatywnie powiedz to gatunkom, gdzie np jeden osobnik jest płodny, reszta - poddani. Hipoteza avidala. - lorak - 17.11.2009 666gonzo666 napisał(a):powiedz to gatunkom, gdzie np jeden osobnik jest płodny, reszta - poddani. człowiek nie jest takim gatunkiem, to raz. a dwa, to nawet w takich gatunkach chodzi o rozmnażanie (przetrwanie gatunku) tyle że osiągane jest to za pomocą innych strategii niż u człowieka. co do hipotezy Avidala, to coś podobnego twierdzi część współczesnych etyków ze strony naturalistycznej - z Singerem na czele, jako chyba najbardziej znaną postacią. Hipoteza avidala. - NoBody - 17.11.2009 666gonzo666 napisał(a):powiedz to gatunkom, gdzie np jeden osobnik jest płodny, reszta - poddani.w skrócie: 1. gatunek nie przetrwa jeżeli nie będzie się rozmnażał 2. środowisko nie jest przyjazne, więc organizmy nie mogą tylko się rozmnażać. 3. z 1 i 2 => istnieje wiele strategii przetrwania gatunku, każda z nich ma na celu stworzenie warunków do rozmnażania. => gatunki różnią się strategią, a nie celem. poszczególne organizmy pełnią różne funkcje w strategiach. Hipoteza avidala. - aktyn - 17.11.2009 hm, a możesz prostymi słowami powiedzieć, co rozumiesz pod pojęciem "Czy hipoteza avidala cię przekonuje?" Oczywiście pod kątem czysto bilogicznego funkcjonowania logika jest słuszna, ale ponieważ ludzie zadają pytania, których rodowód jest związany z faktem świadomości cierpienia, oraz różnymi wartościami, oznacza że nie jesteśmy tylko biologicznymi maszynami. Tak to widze. Nie szanujemy życia tylko dlatego że ma on charakter biologiczny. Hipoteza avidala. - gąska9999 - 17.11.2009 TripleSix napisał(a):człowiek zawsze jest człowiekiem. Hipoteza nie przekonuje mnie. Z jej perspektywy człowiek o wzroście 2,40 m i o wzroście 1,20 m nie jest człowiekiem pełnosprawnym - jest kaleką. Ale człowiek o wzroście 3,5m przy zachowaniu proporcji jak u tych o wzroście 1,90cm byłby społecznym kaleką chociaż biologicznie byłby pełnosprawny. Byłby chyba skazany na pracę w cyrku, jak chciałby być bogaty lub średnio zasobny w kasę. Dla mnie praca w cyrku przez całe życie, nawet jakbym miała warunki fizyczne na to, nie byłaby atrakcją. Jakby taki człowiek 3,5m chciał wieść spokojne życie szeregowego księgowego w jakiejś firemce, to nie starczyłoby mu na robione na zamówienie buty i ubranie od krawca, a także specjalne dostosowanie miejsca pracy - wysokie krzesło i biurko oraz auto osobowe z wysokim dachem. Trzeba by było zrobić społeczną składkę - typu pomoc dla niepełnosprawnego, żeby jako tako mógł godnie żyć nie pracując w cyrku. Życie składa się nie tylko z pieniędzy w szczycie życia lub w momencie powitania z trumną, Życie to też sposób spędzenia czasu, od niemowlęcia do trumny i ewentualna satysfakcja z tego. Skazanie na pracę w cyrku, aby godnie żyć, to niepełnosprawność nie biologiczna ale społeczna i należałoby też tak potraktować i dofinansować jak biologicznego niepełnosprawnego taką osobę 3,5m. Hipoteza avidala. - 666gonzo666 - 17.11.2009 NoBody napisał(a):w skrócie:więc czemu nie założyć, że taka jest strategia ludzi jako gatunku - rozmnażają się ci co chcą, reszta (mimochodem) poprawia ogólny byt? Hipoteza avidala. - NoBody - 17.11.2009 666gonzo666 napisał(a):więc czemu nie założyćzałożyć to sobie możesz nawet to, że krowy latają. 666gonzo666 napisał(a):że taka jest strategia ludzi jako gatunkuchyba żartujesz sobie ... chciałbyś podać w kilku zdaniach strategię ewolucyjną ludzi ? na tym etapie - ludzie wykorzystują wiele możliwości rozmnażania ( monogamia, poligamia - możliwe 2 warianty, in-vitro itd. ) oraz polepszenia warunków do rozmnażania ( poprawa bezpieczeństwa, ochrona życia, nauka - w tym odkrycia naukowe, 'czystki etniczne', wojny itd. ) - funkcji jest tak wiele ( w tym destrukcyjnych ), że jakąkolwiek strategię byś nie podał będzie ona niepełna. 666gonzo666 napisał(a):- rozmnażają się ci co chcą, reszta (mimochodem) poprawia ogólny byt?:roll: nie licząc gwałtów - nikt nie zmusza do uprawiania seksu - więc rozmnażają się Ci co chcą. Hipoteza avidala. - 666gonzo666 - 17.11.2009 NoBody napisał(a):chyba żartujesz sobie ... chciałbyś podać w kilku zdaniach strategię ewolucyjną ludzi ? na tym etapie - ludzie wykorzystują wiele możliwości rozmnażania ( monogamia, poligamia - możliwe 2 warianty, in-vitro itd. ) oraz polepszenia warunków do rozmnażania ( poprawa bezpieczeństwa, ochrona życia, nauka - w tym odkrycia naukowe, 'czystki etniczne', wojny itd. ) - funkcji jest tak wiele ( w tym destrukcyjnych ), że jakąkolwiek strategię byś nie podał będzie ona niepełna. nie podaję strategii, tylko ją streszczam jednym zdaniem(tak jakbym powiedział "W pustyni i w puszczy to książka o dwójce "dzieciaków" porwanych, a potem przemierzających afrykę") oczywiscie wiążąc bezpośrednio seks z rozmnażaniem, zapominając że służy również do przyjemności. Hipoteza avidala. - NoBody - 17.11.2009 666gonzo666 napisał(a):nie podaję strategii, tylko ją streszczam jednym zdaniem(tak jakbym powiedział "W pustyni i w puszczy to książka o dwójce "dzieciaków" porwanych, a potem przemierzających afrykę")ok, a ja to streszczenie wyrzucam do kosza. 666gonzo666 napisał(a):oczywiscie wiążąc bezpośrednio seks z rozmnażaniem, zapominając że służy również do przyjemności.Z punktu widzenia ewolucji to funkcją seksu jest tylko rozmnażanie - trudno, żeby był on nieprzyjemny ( dla kogoś kto jest zdrowy ). To, że człowiek lubi być non-stop na high'u i dlatego pozbywa się konsekwencji, odpowiedzialności, świadczy tylko o podatności na destrukcyjne dla gatunku zachowania. Hipoteza avidala. - 666gonzo666 - 17.11.2009 NoBody napisał(a):ok, a ja to streszczenie wyrzucam do kosza. nie, takie podejście stawi na jakość kosztem ilości osobników. Hipoteza avidala. - NoBody - 17.11.2009 666gonzo666 napisał(a):nie, takie podejście stawi na jakość kosztem ilości osobników.tylko jeżeli dojdzie do zapłodnienia. Hipoteza avidala. - Sagittarius - 17.11.2009 Cytat: Pomijając kwestie moralne w tej dyskusji, ta hipoteza nadal mnie nie przekonuje, a to ze względu na powyższy fragment. Jak słusznie zauważyłeś, sam genon to nie człowiek. Inaczej doprowadzilibyśmy do absurdu, kiedy to nie można by było pobrać nawet krwi, bo niszczyłoby się potencjalnie gigantyczną liczbę ludzi ( kopii genomu w komórkach jądrzastych). Jednak cała ta hipoteza nadal nic nie wyjaśnia. Nie mówi w ogóle, kiedy człowieka można nazwać człowiekiem. Przyjąłeś kryterium funkcji rozmnażania, ale jest to kryterium jak najbardziej arbitralne. Skoro sam genom nie jest człowiekiem, to jak w takim razie nazwiesz poszczególne stadia rozwojowe, w których to oprócz samego genomu, masz też komórki, w których się on znajduje - innymi słowy - wydzieliłeś dwa stadia -genom ( nie człowiek ) i organizm dojrzały płciowo ( człowiek ). Wszystkie stadia pośrednie sprowadziłeś..... no właśnie, do czego? Hipoteza avidala. - Marxon6 - 18.11.2009 Definicja człowieka w tej hipotezie jest moim zdaniem za wąska. Zwłaszcza niepokoi mnie fakt że sprowadza człowieka do roli narzędzia do rozprzestrzeniania ludzkich genów. Hipoteza avidala. - Piotrek R. - 18.11.2009 no właśnie z punktu widzenia biologii tym jest człowiek, dlatego trudno znaleźć jakąś lukę w hipotezie - najbliższy przełamaniu pata jest moim zdaniem aktyn |