![]() |
Męstwo - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Filozofia i światopogląd (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Pozostałe zagadnienia filozoficzne i światopoglądowe (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=10) +--- Wątek: Męstwo (/showthread.php?tid=6789) |
Męstwo - idiota - 10.06.2010 Cytat: Nadal pytam co to jest ta Twoja wartość. Ja mówię, że interpretuje się fakty, Ty że wartościwartość to ten aspekt fakty, który oddziałuje na nasz zmysł moralny (o ile go mamy). Cytat:Fakty nie istnieją, co? Nie uznaję Tego co je wywołuje wg Ciebie idioto kochany.mylisz ciągle oceny z wartościami. Męstwo - Forge - 10.06.2010 Cytat:no to co w nich oceniasz? pisać to Ty możesz choćby i do zimy, ale nic z tego, bo to się kupy nie trzyma.Oceny podejmuje się sam człowiek, "serce", "zmysł moralny", ale nie oznacza to, że jakiekolwiek elementy rzeczywistości posiadają obiektywne wartości. Gadasz jak Marks z jego koncepcją obiektywnej wartości pracy robotnika, my z kolei mówimy, że coś jest warte tyle, ile odbiorca (czyli podmiot, osoba nadająca wartość) jest gotowa zapłacić ![]() Męstwo - idiota - 10.06.2010 a dlaczego jest gotowa? takie ma widzijejsię? Męstwo - Forge - 10.06.2010 W zasadzie tak. Męstwo - Argen - 10.06.2010 idiota napisał(a):wartość to ten aspekt fakty, który oddziałuje na nasz zmysł moralny (o ile go mamy). A ten aspekt faktu już faktem nie jest, co? Podajesz jakąś właściwość faktu, która jest mu immanentna i następnie ją oceniasz. Czyli oceniasz fakty (cechy immanentnie przypisane jakiemuś faktowi także są faktami), które wg Ciebie są wartościami. A dlaczego są wartościami? O tym poniżej. Nadal nie zauważasz, że aby coś stało się wartością musi najpierw zostać jako wartość zinterpretowane inaczej mamy fakty o wartości zerowej (czyli takie, które wartości nie mają) ergo wartości nie mamy. Przytoczę tutaj Twoje słowa: 'istnieją fakty o wartości zerowej np. grawitacja.' A dlaczego grawitacja ma wartość zerową? Albo może inaczej: dlaczego w ogóle coś ma wartość? Bo zostało zinterpretowane jako dobre lub złe. Czym jest dobro lub zło? Interpretacją. Grawitacja, która nie została zinterpretowana jako dobra lub zła jest bezwartościowa (wartośc zerowa), a przez to nie jest wartością. Wniosek jest oczywisty: wartości to interpretacje (są pochodnymi dobra lub zła, które to są z kolei interpretacjami). Męstwo - idiota - 10.06.2010 Cytat:cechy immanentnie przypisane jakiemuś faktowi także są faktamisą to stany rzeczy ale inne niż te oceniane (czyli fakty), bowiem są np. pozaczasowe. tak samo jak wyabstrahowana czerwień z jabłka nie jest identyczna z powierzchnią skórki jabłka ani naszymi reakcjami na jej czerwień, tylko nowym bytem. nie uważam jednak by istniało jakieś "królestwo wartości czystych. jestem tu raczej zgodny z Arystotelesem niż Platonem. wiesz... ontologia sytuacji to nie jest takie hop siup... Cytat:Nadal nie zauważasz, że aby coś stało się wartością musi najpierw zostać jako wartość zinterpretowane inaczej mamy fakty wartości zerowej (czyli takie, które wartości nie mają).cały czas o tym mówię, a tu wyszło, że nie zauważam. sam fakt MOŻLIWOŚCI tej interpretacji daje mi wskazówkę, że coś jest interpretowane (tzn nie sam "bezwartościowy" fakt, tylko taki który napotkany przez podmiot zostanie zinterpretowany jako dobry lub zły). to co tu głoszę to pojęcie wartości jako postulatu praktycznego (na co zwracałem uwagę) rozumu jakby to nazwał Kant. nie wiem zatem czemu rdzeń mojej argumentacji tak nazywasz, by wyszło, że go nie zauważam..? Cytat: Czym jest dobro lub zło? Interpretacją.i znów przesuwasz kategorie. jest sobie człowiek i teraz ocenia fakt. niech będzie przykład: trzęsienie ziemi na Sumatrze gdzie zginęło mrowie ludzi. ocenia wg. swego interesu: mieszka w Paryżu i chuj mu do tych Sumatrańczyków. ni go to ziębi w tej materii, ni grzeje. ale jednak czuje smutek i przygnębienie. czemu? może temu, że umie też ponadindywidualną wartość tego zdarzenia dostrzec i cierpienie jakie powoduje i stwierdzić, że takie cierpienie niezawinione jest złym losem jaki spotkał tych ludzi. jeśli nie będziesz starał się widzieć tego co piszę jako zupełnych koszałów szybko chwycisz, ocb. Męstwo - Argen - 10.06.2010 idiota napisał(a):są to stany rzeczy ale inne niż te oceniane (czyli fakty), bowiem są np. pozaczasowe. tak samo jak wyabstrahowana czerwień z jabłka nie jest identyczna z powierzchnią skórki jabłka ani naszymi reakcjami na jej czerwień, tylko nowym bytem. nie uważam jednak by istniało jakieś "królestwo wartości czystych. jestem tu raczej zgodny z Arystotelesem niż Platonem. wiesz... ontologia sytuacji to nie jest takie hop siup... Nie wyabstrahujesz czerwieni z jabłka, bo jabłko immanentnie tej cechy nie posiada. Czerwień jabłka to już interpretacja homo sapiens na jego temat. Natomiast jeśli chodzi o treść ogólną postu to nadal nic nie zmienia. Ta wyabstrahowana cecha musi dopiero zostać oceniona pozytywnie lub negatywnie, aby stać się wartością, a ta ocena to interpretacja. Cytat:cały czas o tym mówię, a tu wyszło, że nie zauważam. sam fakt MOŻLIWOŚCI tej interpretacji daje mi wskazówkę, że coś jest interpretowane (tzn nie sam "bezwartościowy" fakt, tylko taki który napotkany przez podmiot zostanie zinterpretowany jako dobry lub zły). to co tu głoszę to pojęcie wartości jako postulatu praktycznego (na co zwracałem uwagę) rozumu jakby to nazwał Kant. nie wiem zatem czemu rdzeń mojej argumentacji tak nazywasz, by wyszło, że go nie zauważam..? Więc każdy fakt (każda cecha zawierająca się w rzeczywistości) jest wartością, bo każdy może zostać zinterpretowany jako dobry lub zły. Rozwiń to z praktycznym rozumem (wiem co prawda co oznacza pojęcie, ale co ma wspólnego z Twoim wywodem to już niestety nie pojąłem). Cytat:i znów przesuwasz kategorie. Słuchaj... albo zaczniesz dowodzić w jakiś sposób swoich tez albo skończ może fantazjować, co? Może to jednak magia? Albo Bóg w trójcy jedyny prawdziwy... Cytat:jeśli nie będziesz starał się widzieć tego co piszę jako zupełnych koszałów szybko chwycisz, ocb. A co niby chciałbyś przeczytać po ostatnim akapicie? Męstwo - lorak - 10.06.2010 NoBody napisał(a):czyżbyś bał się, że twoja wiara w nieistnienie boga osłabnie przez akceptację istnienia sumienia ? moja wiara w nieistnienie boga? skąd ci się to wzięło NoBody? ja nie jestem ateistą i raczej nigdy już nie będę ; ) Cytat:nawet gdy definiowane jest ono jako umiejętność rozróżniania dobra od zła, zdolność do oceny moralnej sytuacji, czynów oraz postaw ? jak najbardziej zgoda. sęk w tym, że to, iż niemal każdy (może nawet dosłownie każdy) posiada jakiś zmysł moralny i jest zdolny do wydawania sądów etycznych, nie rozwiązuje kluczowego problemu - jak rozpoznać wartości obiektywne. trochę tu większość z was poszła tylko jedną ścieżką, mianowicie etyczną, a przecież wartości to nie tylko sfera moralna. piękno na przykład również jest wartością obiektywną (tzn. jest nią, jeśli takowe istnieją) i w sumie lepiej byśmy właśnie na przykładzie piękna prowadzili dyskusję. myślę, że dzięki temu wiele rzeczy byłoby jaśniejszych i wielu z was nie uciekałoby tak sedno problemu. Męstwo - idiota - 10.06.2010 Cytat:Nie wyabstrahujesz czerwieni z jabłka,już nie udawaj, że tego nie potrafisz. całe myślenie to zestawianie ze sobą abstrakcji. no chyba, e nie umiesz myśleć. ale to wiem, że umiesz. Cytat:Więc każdy fakt (każda cecha zawierająca się w rzeczywistości) jest wartością, bo każdy może zostać zinterpretowany jako dobry lub zły.czy namierzasz mieć za złe grawitacji za to, że ludzie spadają w przepaści? znów starasz się nie zrozumieć o co chodzi. wartość to coś co rozpoznaje podmiot. jeśłi żaden podmiot nie ocenił, lub zdarzenie nie wywołało cierpienia to nie ma co oceniać... to, że kometa spadła na słońce nie jest ani złe ani dobre. umiesz to pojąć? Cytat: Rozwiń to z praktycznym rozumem (wiem co prawda co oznacza pojęcie, ale co ma wspólnego z Twoim wywodem to już niestety nie pojąłem).no tyle: ocena to przyznanie wartości jakiemuś faktowi. teraz przyjmuję, jako dodatkowe założenie że można ocenić fakt WŁAŚCIWIE lub mylnie. ocenić to znaczy powiedzieć o jakimś fakcie np. "to jest dobre" co oznacza nie mniej jak do tego typu faktów należy dążyć w takich okolicznościach. teraz ta ocena może być nietrafna np. kiedy ktoś stwierdza, że dobrze jest zabić matkę żeby mieć na wódkę. i teraz mamy pytanie: co sprawia, że można się mylić co do ocen moralnych? nie umiem inaczej powiedzieć, jak tylko za pomocą aksjologii, czyli teorii wartości, które jakoś tam faktom, niezależnie od trafności ocen przysługują. teorie społeczne czy indywidualistyczne mnie nie przekonują. społeczne głoszą absurdy a indywidualistyczne nic nie głoszą. ot i tyle. Cytat:Słuchaj... albo zaczniesz dowodzić w jakiś sposób swoich tez albo skończ może fantazjować, co? Może to jednak magia? Albo Bóg w trójcy jedyny prawdziwy...czemu się tak denerwujesz? co cię tak ubodło w moim przykładzie? trafność??? aha: i "albo... albo..." w tym kontekście to coś nie pasuję... już prędzej "i". Cytat:A co niby chciałbyś przeczytać po ostatnim akapicie?choć zdanie odniesienia do tegoż na przykład a nie stek głupawych inwektyw. Męstwo - Argen - 10.06.2010 idiota napisał(a):już nie udawaj, że tego nie potrafisz. całe myślenie to zestawianie ze sobą abstrakcji. no chyba, e nie umiesz myśleć. ale to wiem, że umiesz. Nie wyabstrahujesz czerwieni z jabłka. Równie dobrze mógłbyś wyabstrahować z kubka Amerykę Północną. Nie udawaj, że nie wiesz co znaczy abstrahować. Cytat:czy namierzasz mieć za złe grawitacji za to, że ludzie spadają w przepaści?Nie bardzo. Czemu cierpienie w ogóle miałoby być złe? I czemu nie mogę sobie winić grawitacji i kląć na nią przez to, że je zadaje (czasami)? Cytat:i teraz mamy pytanie:Więc jak w końcu odróżniasz, czy ocena (to 'nadanie wartości faktowi') jest właściwe lub nie. Przyznam Ci się bez bicia, że nie zauważyłem w tym tekście metody jaką problem rozwiązujesz. Cytat:choć zdanie odniesienia do tegoż na przykład a nie stek głupawych inwektyw.Prze bardzo: nieuzasadnione niczym fantazje. Jeśli chcesz usłyszeć ode mnie coś innego to musisz się o uzasadnienie jednak postarać. Męstwo - idiota - 10.06.2010 Cytat:Nie wyabstrahujesz czerwieni z jabłka. Równie dobrze mógłbyś wyabstrahować z kubka Amerykę Północną. Nie udawaj, że nie wiesz co znaczy abstrahować.abstrahowanie (od ab-(s)traho - odrywam) czynność myślowa polegająca na wydzieleniu jakiejś cechy (lub innej kategorii niesamoistnej) z jakiegoś bytu i traktowanie jej jako abstrakcji czyli pozaczasowego "ekstraktu bytowego". przykłady: czerwień w ogóle abstrahujemy z tego oto pomidora (jabłko już zjadłem); pojęcie "koń" abstrahujemy z jakiejś szkapy itd. nie lubię korepetycji przez internet robić. Cytat: Czemu cierpienie w ogóle miałoby być złe?znów nie rozumiem pytania... a czemu jest coś raczej niż nic? czemu jestem sobą? czemu cierpienie jest złe, a nie dobre? ba! lepiej by było jakby cierpienie było dobre bo tyle go w świecie a przyjemności tak niewiele. ja bym się chętnie zamienił... Cytat:I czemu nie mogę sobie winić grawitacji i kląć na nią przez to?a możesz! tylko to głupie potwornie... Cytat:Więc jak w końcu odróżniasz, czy ocena (to nadanie wartości faktowi) jest właściwe lub nie.ja oceniam swoim sumieniem, bo nic innego nie mam. a wartości przyjmuję jako coś co w ogóle umożliwia mi dokonywanie tych ocen. tak samo jak Kant przyjmował te swoje postulaty, tylko, że ten przyjął dziwne pewniki (że sprawiedliwość musi zwyciężyć... a wała!). Cytat:Prze bardzo: nieuzasadnione niczym fantazje. Jeśli chcesz usłyszeć ode mnie coś innego to musisz się o uzasadnienie jednak postarać.czy sugerujesz, że takie rzeczy jak opisana się nie zdarzają? co kolega twierdzi, a czemu przeczy, bo się pogubiłem...? Męstwo - Argen - 10.06.2010 idiota napisał(a):abstrahowanie (od ab-(s)traho - odrywam) czynność myślowa polegająca na wydzieleniu jakiejś cechy (lub innej kategorii niesamoistnej) z jakiegoś bytu i traktowanie jej jako abstrakcji czyli pozaczasowego "ekstraktu bytowego". No zgadza się. Byt jabłko nie posiada obiektywnie cechy jaką jest barwa czerwona, więc jej z niego nie wyabstrahujesz. O to mi chodziło. Jakiś błąd w tym widzisz? Cytat:znów nie rozumiem pytania...Ja nie rozumiem o czym właściwie mówisz kiedy piszesz o tym dobru, czy złu, ale to mniejsza o to. No dobra podpowiem Ci. Ponieważ tak je interpretujesz. Ale to już było nie, toteż rozwinę? Cierpienie przyjmujesz jako wartość negatywną jak rozumiem? Ale dlaczego. Nie właśnie z powodu powyższego? Jeśli nie to z jakiego. Cytat:a możesz!Bo? Cytat:ja oceniam swoim sumieniem, bo nic innego nie mam. a wartości przyjmuję jako coś co w ogóle umożliwia mi dokonywanie tych ocen. tak samo jak Kant przyjmował te swoje postulaty, tylko, że ten przyjął dziwne pewniki (że sprawiedliwość musi zwyciężyć... a wała!).To super, bo ja też tak robię. Tylko co Ci do cholery do łba wpadło żeby je za obiektywne uznawać, hę? Pytam cię jakim cudem obiektywnym może być coś co powstało na bazie subiektywnej oceny. Cytat:czy sugerujesz, że takie rzeczy jak opisana się nie zdarzają?Ja do tego: 'może temu, że umie też ponadindywidualną wartość tego zdarzenia dostrzec i cierpienie jakie powoduje i stwierdzić, że takie cierpienie niezawinione jest złym losem jaki spotkał tych ludzi.' Męstwo - idiota - 10.06.2010 Cytat:No zgadza się. Byt jabłko nie posiada obiektywnie cechy jaką jest barwa czerwona, więc jej z niego nie wyabstrahujesz. O to mi chodziło. Jakiś błąd w tym widzisz?masę z patyka też da się wyabstrahować. to nie ma znaczenia, czy pojęcie jest subiektywne (intuicyjne) czy obiektywne (czyli teoretyczne), więc twoja uwaga jest poza tematem. Cytat:Ja nie rozumiem o czym właściwie mówisz kiedy piszesz o tym dobru, czy złu, ale to mniejsza o to.piszesz to serio, czy dla wzmocnienia efektu retorycznego? czy nie rozumiesz tych pojęć, czy tego jak ja się nimi posługuję? tak się nimi większość ludzi posługuje, poza tymi, którzy utknęli w jakimś zabobonie filozoficznym. Cytat:Cierpienie przyjmujesz jako wartość negatywną jak rozumiem?cierpienie nie jest wartością, tylko przykrym odczuciem istoty czującej. to co powoduje cierpienie ma wartość negatywną (o ile nie zapobiega innemu, większemu cierpieniu). Cytat:Nie właśnie z powodu powyższego?sory... nie rozumiem kompletnie. tak się zżymałeś jak pisałem o analizowaniu uczuć a tu teraz wychodzi , że jak się walniesz w głowę to siadasz i zaczynasz interpretować... mam wrażenie, że nie bardzo wiesz co to znaczy "interpretować". bodźców się nie interpretuje. Cytat:Bo?to sobie zostaw na pracę domową. Cytat:Tylko co Ci do cholery do łba wpadło żeby je za obiektywne uznawać, hę?bo jak bez tego coś ocenić jako dobre lub złe (a nie dobre dla mnie czy dla moich ziomów)? teoria mówiąca, że człowiek projektuje te wartości na stany rzeczy prowadzi do strasznych komplikacji i w zasadzie nic teoretycznie nie tłumaczy (poza tym, że daje poczucie wyjątkowości, ale nie o to chodzi w filozofii - od tego są narkotyki). Cytat: Pytam cię jakim cudem obiektywnym może być coś co powstało na bazie subiektywnej ocenyale to, że "powstało na gruncie" to jest twoje urojenie do tego jeszcze obarczone błędnym kołem: najpierw oceniam wartość której tam w środku nie ma, a potem przyznaję tą wartość... to dziwaczne. Cytat:Ja do tegoczyli sądzisz, że nikt się nie przejmuje losem obcych sobie ludzi z powodu tego co na nich spadło? można to przyjąć, ale contra factum. Męstwo - Argen - 11.06.2010 idiota napisał(a):piszesz to serio, czy dla wzmocnienia efektu retorycznego? czy nie rozumiesz tych pojęć, czy tego jak ja się nimi posługuję? tak się nimi większość ludzi posługuje, poza tymi, którzy utknęli w jakimś zabobonie filozoficznym.A co mam rozumieć kiedy Ty posługujesz się kompasem moralnym i przyznajesz ma prawo do ustalania wartości obiektywnych na podstawie przesłanek nie wiadomo jakich (oprócz twoich widzimisię). Jak matematyka nie? Widać musiałeś doświadczyć jakiegoś filozoficznego oświecenia... toteż można powiedzieć, iż nie rozumiem Twojego pojmowania tych pojęć. Kupy się ono nie trzyma. Cytat:cierpienie nie jest wartością, tylko przykrym odczuciem istoty czującej. to co powoduje cierpienie ma wartość negatywną (o ile nie zapobiega innemu, większemu cierpieniu).No to piszesz: dlaczego cierpienie powoduje, iż coś co je wywołuje posiada wartość negatywną? Jeśli nie zdołasz mi tego wykazać oznaczać to będzie, iż jest to jedynie Twoja subiektywna interpretacja. A dobrze wiesz, że nie potrafisz. Uciekanie od odpowiedzi na to pytanie bynajmniej niczego tutaj nie zmienia. Cytat:sory... nie rozumiem kompletnie.Dalej Ci trudno pojąć, że jeśli określasz coś jako dobre lub złe to, to interpretujesz, No trudno. Mi się cierpliwość jeśli chodzi o tłumaczenie tego już skończyła. Ale szczerze mówiąc to wątpię w Twoje niezrozumienie. To wygląda raczej na wyrachowane unikanie odpowiedzi na oczywiste pytanie. A więc inaczej (prościej): dlaczego coś w ogóle ma wartość? Cytat:to sobie zostaw na pracę domową.Znowu uciekasz? Spoko, jak Ci się nie chce odpowiadać to napisz i skończymy. Cytat:ale to, że "powstało na gruncie" to jest twoje urojenie do tego jeszcze obarczone błędnym kołem: najpierw oceniam wartość której tam w środku nie ma, a potem przyznaję tą wartość... to dziwaczne.Dziwaczne to jest interpretowanie moich wypowiedzi przez pryzmat Twoich własnych urojeń. Cytat:czyli sądzisz, że nikt się nie przejmuje losem obcych sobie ludzi z powodu tego co na nich spadło?Niee... czytać to Ty na pewno potrafisz. Męstwo - idiota - 11.06.2010 Cytat:A co mam rozumieć kiedy Ty posługujesz się kompasem moralnym i przyznajesz ma prawo do ustalania wartości obiektywnych na podstawie przesłanek nie wiadomo jakich (oprócz twoich widzimisię).jeśli uważasz że jestem nieomylny to taki wniosek możesz tak to rozumieć. ja za takiego się nie uważam... Cytat: nie rozumiem Twojego pojmowania tych pojęć. Kupy się ono nie trzyma.pierwsze zdanie wyklucza prawdziwość drugiego. Cytat:Dalej Ci trudno pojąć, że jeśli określasz coś jako dobre lub złe to, to interpretujesz,wyjaśnij mi co to jest "interpretacja" wg. ciebie, bo widzę, że używasz tego pojęcia bezrefleksyjnie jako jakiegoś 'klucza do wszystkiego'... Cytat:A więc inaczej (prościej): dlaczego coś w ogóle ma wartość?bo takie jest. Cytat:Znowu uciekasz?nikt mi nie płaci za korepetycje więc po prostu sam pomyśl jak umiesz... Męstwo - Wilk - 11.06.2010 Argen napisał(a):Tym detektywem jest tutaj nauka, która bada tę obiektywną rzeczywistość, w której to wy rzekomo umieszczacie swoje wartości. Jeśli niczego Ci nie wskazała jakie mam podstawy, aby dalej postulować to samo co twierdziłem wcześniej na podstawie przeczucia? Twierdzenie tego samego przestaje być w tym przypadku pragmatyczne, a zaczyna być po prostu... głupie. No i jak mówiłem - Argen chciałby leczyć młotem. :| Męstwo - Argen - 11.06.2010 Cytat:jeśli uważasz że jestem nieomylny to taki wniosek możesz tak to rozumieć. ja za takiego się nie uważam...Odniosłem wrażenie, iż Twoje wartości są wartościami obiektywnymi. Nie wiem, więc jak możesz się mylić, ale możesz mi zdradzisz jak rozwiązujesz ten dysonans. Cytat:pierwsze zdanie wyklucza prawdziwość drugiego.Jeśli uważasz, iż kwadratowy okrąg można zrozumieć i powiedzieć o nim, że się kupy trzyma to masz rację. Swoją drogą to całkiem interesujące. Cytat:wyjaśnij mi co to jest "interpretacja" wg. ciebie, bo widzę, że używasz tego pojęcia bezrefleksyjnie jako jakiegoś 'klucza do wszystkiego'...Intepretacja: przypisywanie czemuś jakiegoś znaczenia. W tym przypadku takiego, którego bezpośrednio ze zjawiska wydobyć nie sposób. Na przykład znaczenia dobra lub zła. Cytat:bo takie jest.Aaa no przecież. Istnieje coś takiego jak wartość bez podmiotu? Cytat:nikt mi nie płaci za korepetycje więc po prostu sam pomyśl jak umiesz...Ja zaś nie dyskutuję z ludźmi, którzy nie wyjaśniają o co im chodzi, więc albo przestaniemy się bawić w kotka i myszkę albo będzie nam pora to kończyć. Męstwo - CreatedMind - 11.06.2010 Cytat:Ja zaś nie dyskutuję z ludźmi, którzy nie wyjaśniają o co im chodzi, więc albo przestaniemy się bawić w kotka i myszkę albo będzie nam pora to kończyć. I tak pewnie kilka stron jeszcze wystukacie ![]() Męstwo - Wilk - 11.06.2010 Argen napisał(a):Ja zaś nie dyskutuję z ludźmi, którzy nie wyjaśniają o co im chodzi, więc albo przestaniemy się bawić w kotka i myszkę albo będzie nam pora to kończyć. Kilka stron temu było wyjaśnione wszystko. Więc nie wiem po co chcesz dyskutować. Męstwo - Argen - 11.06.2010 Rothein napisał(a):Kilka stron temu było wyjaśnione wszystko. Więc nie wiem po co chcesz dyskutować. Więc na tym poprzestańmy. Ta dyskusja nie ukrywam przestała mi już sprawiać przyjemność. |