Forum Ateista.pl
Kwantowa świadomość itp. - Wersja do druku

+- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl)
+-- Dział: Nauka (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Niewyjaśnione lub też zwyczajnie głupie (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=18)
+--- Wątek: Kwantowa świadomość itp. (/showthread.php?tid=7492)

Strony: 1 2 3 4 5


Kwantowa świadomość itp. - east - 20.11.2011

paradox1234 napisał(a):(...) nauka to za malo by zrozumiec świat, rozum tym bardziej, (... )Udalo mi sie znaleźć informacje o istnieniu światła w ludzkim organizmie. wtedy wszystko stalo się oczywiste - bez biofotonow ludzki organizm nie ma prawa funkcjonowac gdyż cała biochemia musi być czymś sterowana, nie dało by się tego zrozumiec na poziomie obecnej wiedzy biologicznej.

Nauki bym z wiedzą nie utożsamiał, bo nauka jako taka może podążać błędnymi ścieżkami. I faktycznie sama nauka to za mało, by zdobyć wiedzę.
Natomiast ja również znalazłem informację o biofotonach , które emituje DNA. Nie są to bajki. Wg naukowców faktycznie ludzki organizm nie byłby w stanie funkcjonować bez natychmiastowej (biorezonans) wymiany informacji pomiędzy 50 trylionami komórek. Śmierć mózgu to jeszcze nie śmierć organizmu, więc to nie mózg koordynuje tę wymianę informacji, tylko jakiś rodzaj kolektywnych drgań ,fal. Fal świetlnych. Niektórzy badacze w spójności tych fal upatrują "siedlisko" Świadomości (Stuart Hameroff). Bynajmniej jednak nie jest to żaden teizm. I ta wiedza nie zaprzecza ateizmowi o ile ten nie zaprzecza duchowości.
Jeśli rozumieć ateizm jako zaprzeczenie duchowości to ja takim ateistą nie jestem.


Kwantowa świadomość itp. - Jester - 20.11.2011

Można jakieś źródło tych sensacji poprosić?


Kwantowa świadomość itp. - east - 21.11.2011

Jester napisał(a):Można jakieś źródło tych sensacji poprosić?
http://www.transpersonal.de/mbischof/englisch/webbookeng.htm
http://www.quantumconsciousness.org/

Książka Pole, Lynn Mc Taggart jest świetnym kompendium różnych źródeł.
Można poszukać w sieci prace fizyków.

Poniżej to ,co sam znalazłem na ten temat :
Fritz Albert Popp stwierdził doświadczalnie, że cząsteczki w komórkach reagują na pewne częstotliwości i że różny zakres drgań pochodzących od fotonów wywołuje różnorodne częstotliwości w cząsteczkach organizmu. Fale świetlne odpowiadały też na pytanie w jaki sposób organizm mógł natychmiast zarządzać skomplikowanymi zadaniami za pomocą różnych części ciała lub robić dwie lub trzy rzeczy na raz. Te "emisje biofotonów", jak zaczął to zjawisko nazywać mogą stanowić doskonały system komunikacyjny przekazujący informacje do wielu komórek w całym organizmie. Jednakże powstało pytanie - skąd brały się te emisje. Popp przy udziale swoich studentów przeprowadzał kolejne eksperymenty. Wiadomo, że jeśli podziałać na próbki DNA związkiem chemicznym o nazwie bromek etydyny to wciska się on między pary zasad podwójnej helisy i powoduje jej rozwinięcie. Po zastosowaniu tej substancji mierzono natężenie światła wydzielającego się z próbki. Popp odkrył,. że im większe było stężenie bromku etydyny, tym większe było natężenie świata , im mniej go dodawano tym światło było słabsze. Zaobserwował też,. że DNA mogło wysyłać światło o szerokim zakresie częstotliwości, a niektóre z nich wiązały się z konkretnymi czynnościami. Jeśli to DNA gromadziło światło , to naturalne było, że w chwili rozwijania helisy emitowało go więcej niż normalnie. To, a także inne badania przekonały Poppa, że jednym z najważniejszych magazynów światła i źródłem emisji biofotonów jest DNA

a przy okazji .. mamy w tych badaniach i Polski akcent ..

Cytat:Z pracy pt. „Biologia światła” znanego biofizyka teoretyka Fritza Alberta Poppa, jasno wynika, że w DNA działa laser biologiczny. Fakt ten w wielu laboratoriach i ośrodkach naukowych na świecie został udowodniony - dokładnie opisuje to Fritz Albert Popp cytując wyniki prac różnych wybitnych fizyków i biologów. Fritz Albert Popp w swojej książce pisze między innymi” Hipotezę istnienia lasera biologicznego jako pierwszy wysunął polski biolog teoretyk ks. prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Włdzimierz Sedlak

http://realizatorzy.prv.pl/niesmiertelnosc.html

Prof z KUL, kto by pomyślał, co nie ? Oczko


Kwantowa świadomość itp. - Fizyk - 21.11.2011

Cytat:Hipotezę istnienia lasera biologicznego jako pierwszy wysunął polski biolog teoretyk ks. prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Włdzimierz Sedlak
Aha. To ja polecam przeczytanie tego:
http://mlodyfizyk.blox.pl/2011/10/Ksiadz-Sedlak.html


Kwantowa świadomość itp. - east - 21.11.2011

Fizyk, dlatego napisałem o Sedlaku w cytacie i jako ciekawostkę, bo to jedynie hipoteza była. Dopiero inni badacze poszli poważniej w stronę badawczą uzbrojeni w odpowiedni sprzęt laboratoryjny.
Po każdym można sobie jechać jak po łysej kobyle zdobywając szlify "poważnego" krytyka, ale wiesz przecież, że czasami największymi odkrywcami byli ludzie nie związani w ogóle z nauką, bo oni nie wiedzieli, że się nie da - jak to trafnie ujął Einstein skąinąd samouk i były pracownik Urzędu Patentowego, który miał dostęp do prac wielu badaczy. Ale o nim nikt złego słówka nie piśnie. Czy to wiele nie wyjaśnia ?


Kwantowa świadomość itp. - exodim - 04.12.2011

Biofotonika to ciekawa sprawa, ale Sedlak wpłynął na rozwój tej dziedziny mniej więcej jak Zenon z Elei na fizykę kwantową.


Kwantowa świadomość itp. - Windziarz - 04.12.2011

east napisał(a):Nauki bym z wiedzą nie utożsamiał, bo nauka jako taka może podążać błędnymi ścieżkami. I faktycznie sama nauka to za mało, by zdobyć wiedzę.
Natomiast ja również znalazłem informację o biofotonach , które emituje DNA. Nie są to bajki. Wg naukowców faktycznie ludzki organizm nie byłby w stanie funkcjonować bez natychmiastowej (biorezonans) wymiany informacji pomiędzy 50 trylionami komórek.
Mówisz że nauka może podążać błędnymi ścieżkami, a mówisz o naukowcach (a raczej o „naukowcach”Oczko. Mówisz coś o natychmiastowej wymianie informacji, podczas gdy jej mechanizm jest już znany i nazywa się układ nerwowy. Poza tym nie jest on niezbędny do pracy organizmu: póki mają ATP, wszystkie komórki organizmu robią swoje. A więc:

Cytat:Śmierć mózgu to jeszcze nie śmierć organizmu, więc to nie mózg koordynuje tę wymianę informacji, tylko jakiś rodzaj kolektywnych drgań ,fal.
nie jest prawdą, bo życie w organizmie toczy się samo.

Cytat:Fal świetlnych.
Ooookeeeej, twierdzisz że tkanki porozumiewają się światłem. Proponuję eksperyment: przyłóż sobie włączoną latarkę do pleców i zmierz, ile światła przeszło do przodu.

Poza tym zajrzałem sobie do tych linków i są tam klasyczne pierdoły. Goście od „kwantowej świadomości” nie wiedzą ani co to jest kwant, ani co to jest świadomość. Nie robią żadnych porządnie przeprowadzonych eksperymentów, a swoje teorie wysysają z palca. Zwykłe sranie w banię nastawione na sprzedawanie idiotom kolorowych książek z mądrze brzmiącymi słowami.

O ile nawet nasze komórki emitują fotony w spektrum światła widzialnego, to:
a) nie robi tego DNA
b) nie zależy tego światła kolor od biologicznych właściwości komórki (ale ewentualnie od aktywności jej metabolizmu)
c) nie jest używane do komunikacji, bo inaczej zaświecenie lampek choinkowych spowodowałoby w organizmie całe mnóstwo dziwnych reakcji kończących się śmiercią

Biorąc pod uwagę, że śmierci związanie z lampkami choinkowymi są spowodowane przede wszystkim przez upadki z wysokości podczas montażu oraz porażenia prądem, teoria magicznych biofotonów używanych przez organizm do komunikacji jest błędna.


Kwantowa świadomość itp. - łobuz - 04.12.2011

east napisał(a):Nauki bym z wiedzą nie utożsamiał, bo nauka jako taka może podążać błędnymi ścieżkami. I faktycznie sama nauka to za mało, by zdobyć wiedzę.
Natomiast ja również znalazłem informację o biofotonach , które emituje DNA. Nie są to bajki. Wg naukowców faktycznie ludzki organizm nie byłby w stanie funkcjonować bez natychmiastowej (biorezonans) wymiany informacji pomiędzy 50 trylionami komórek. Śmierć mózgu to jeszcze nie śmierć organizmu, więc to nie mózg koordynuje tę wymianę informacji, tylko jakiś rodzaj kolektywnych drgań ,fal. Fal świetlnych. Niektórzy badacze w spójności tych fal upatrują "siedlisko" Świadomości (Stuart Hameroff). Bynajmniej jednak nie jest to żaden teizm. I ta wiedza nie zaprzecza ateizmowi o ile ten nie zaprzecza duchowości.
Jeśli rozumieć ateizm jako zaprzeczenie duchowości to ja takim ateistą nie jestem.

co to jest duchowość?


Kwantowa świadomość itp. - east - 05.12.2011

Windziarz napisał(a):Mówisz coś o natychmiastowej wymianie informacji, podczas gdy jej mechanizm jest już znany i nazywa się układ nerwowy.
Tak i to Ci wystarczy za całą wiedzę, bo tak Ci powiedziano w szkole. Lecz okazuje się ,że w układzie nerwowym, wewnątrz niego istnieje drugi system, dużo szybszy. Mikrotubule wewnątrz tego systemu nerwowego "porozumiewają się" między sobą za pomocą rezonansu fal. Nie wierz nikomu, kto mówi CI, że już wszystko poznał.
Cytat: Poza tym nie jest on niezbędny do pracy organizmu: póki mają ATP,
Jakie to ATP mądre, jakie świadome, że potrafi tak wszystko pięknie skoordynować.

Cytat:wszystkie komórki organizmu robią swoje (..) nie jest prawdą, bo życie w organizmie toczy się samo.
.
ha ha ha. Pokaż mi jakieś urządzenie, które samo się napędza i "robi swoje" ot tak, po prostu. Ej, to życie jest perpetuum mobile ? Skąd bierze dodatkową energię ?


Cytat:Ooookeeeej, twierdzisz że tkanki porozumiewają się światłem. Proponuję eksperyment: przyłóż sobie włączoną latarkę do pleców i zmierz, ile światła przeszło do przodu.
Wiesz, jak przyłożysz latarkę do światłowodu to nie znaczy ,że dodasz tam jakichś cennych informacji. Kapujesz analogię, czy Ci latarką poświecić ? Szczęśliwy
Acha i nie stawiaj nigdy choinki z zapalonymi lampkami koło światłowodowego kabla telefonicznego bo będziesz słyszał św.Mikołaja w słuchawce Oczko - taki jest sens Twojej krytyki.

Cytat:Poza tym zajrzałem sobie do tych linków i są tam klasyczne pierdoły. Goście od „kwantowej świadomości” nie wiedzą ani co to jest kwant, ani co to jest świadomość. Nie robią żadnych porządnie przeprowadzonych eksperymentów, a swoje teorie wysysają z palca. Zwykłe sranie w banię nastawione na sprzedawanie idiotom kolorowych książek z mądrze brzmiącymi słowami.
Oj ekspert się trafił, znafca. Ty weź może im wytłumacz co i jak bo błądzą jak dzieci we mgle i marnują swoje życie, zamiast zająć się kontemplacją ateizmu.
Przy okazji takim "durniom" jak Fritz Albert Popp, Herbert Frochlich, czy nominowany do nobla Ervin Laszlo , którzy również skłaniają się ku jakiejś sieci kolektywnych, skoordynowanych drgań jako "układowi sterującemu" również wykaż ich dyletanctwo i nieuctwo.
Przecież już wszystko zostało opisane i poznane, więc nie należy samodzielnie myśleć, prawda ?
I szafa gra Uśmiech


Kwantowa świadomość itp. - Windziarz - 05.12.2011

east napisał(a):Tak i to Ci wystarczy za całą wiedzę, bo tak Ci powiedziano w szkole. Lecz okazuje się ,że w układzie nerwowym, wewnątrz niego istnieje drugi system, dużo szybszy. Mikrotubule wewnątrz tego systemu nerwowego "porozumiewają się" między sobą za pomocą rezonansu fal. Nie wierz nikomu, kto mówi Ci, że już wszystko poznał.
Nie porozumiewają się. Artykulik na odtrutkę: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5821

Cytat:Jakie to ATP mądre, jakie świadome, że potrafi tak wszystko pięknie skoordynować.

ha ha ha. Pokaż mi jakieś urządzenie, które samo się napędza i "robi swoje" ot tak, po prostu. Ej, to życie jest perpetuum mobile ? Skąd bierze dodatkową energię ?
Widzę, że elementarna biologia leży. Nie wiem, czy warto, żebyś rozważał jakieś szalone, niesprawdzone hipotezy na temat biologii, jak podstaw nie znasz.

Cytat:Wiesz, jak przyłożysz latarkę do światłowodu to nie znaczy ,że dodasz tam jakichś cennych informacji. Kapujesz analogię, czy Ci latarką poświecić ? Szczęśliwy
Acha i nie stawiaj nigdy choinki z zapalonymi lampkami koło światłowodowego kabla telefonicznego bo będziesz słyszał św.Mikołaja w słuchawce Oczko - taki jest sens Twojej krytyki.
Twierdzisz, że komórki porozumieją się światłem. Tak więc komórki powinny reagować na światło. Światłowód jest otoczony warstwą nieprzezroczystą. Ciało ludzkie jest otoczone komórkami. Gdzie nie zaświecisz na człowieka, masz komórki. Czemu nic im się nie dzieje pod wpływem światła?

Cytat:Przy okazji takim "durniom" jak Fritz Albert Popp
Zarabia na tych biofotonach, więc nie jest obiektywny. To tak jakbyś księdza pytał, czy Bóg istnieje.
Cytat:Herbert Frochlich
Jego teoria jest z czapy, nie ma żadnego potwierdzenia fizycznego czy biologicznego. Zresztą została obalona.
Cytat:czy nominowany do nobla Ervin Laszlo
Nie ma czegoś takiego jak "nominacja do Nobla". Jest Nobel, albo nie ma. A sam Ervin Laszlo to człowiek bez jakichkolwiek kompetencji ściśle naukowych.


Kwantowa świadomość itp. - east - 05.12.2011

Windziarz napisał(a):Nie porozumiewają się. Artykulik na odtrutkę: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5821
Niczego nie obalił tylko opierał się na zupełnie innych przesłankach zupełnie IGNORUJĄC mikrotubule.
Oto cytaty krytykującego :
Cytat:Stosując to kryterium do mózgu posłużyłem się typową masą cząsteczki neuroprzekaźnika, jego ruchem cieplnym opartym na prędkości i odległością przez synapsę i stwierdziłem, że mvd jest o około dwa rzędy wielkości zbyt duże, by efekty kwantowe musiały być obecne.
Jeden pisze prace o mikrotubulach, które porozumiewają się ,a drugi krytykuje to opierając się na klasycznej budowie neuronów. Jeśli tak wygląda Twoja "odtrutka" to nieźle CIę zamuliła Oczko

W ogóle polemika autora artykułu przypomina gadkę ze ślepym o kolorach.

przykładowo :
Cytat:W każdym razie Hameroff przyznaje, że zgadza się ze mną w kwestii wniosku, że „synaptyczna transmisja chemiczna między neuronami jest całkowicie klasyczna".
Oczywiście ,że to przyznaje ,bo ten system istnieje i działa, ale to nie wyklucza również kwantowej komunikacji (zgoła na innych zasadach) i zgoda co do klasycznej transmisji chemicznej nie może być w żadnym wypadku argumentem przeciwko kwantowej komunikacji bo to dwie różne rzeczy. Rozumiesz to chyba, czy nie ?
I jeszcze jeden epokowy argument :
Cytat:Można bezpiecznie powiedzieć, że model Penrose’a i Hameroffa nie został poparty dowodami wystarczającymi dla olbrzymiej większości neuronaukowców.
Bo co ? Bo nie zgadzają się z nim inni -ha ha ha. Olać olbrzymią większość. To tak, jak Ty piszesz, że ludzie, których wspomniałem Ci nie odpowiadają BO NIE to ja również spokojnie ten argument mogę użyć. To, że miliardy much jedzących gówno nie może się mylić nie oznacza ,że mam polubić gówno :>
Cytat:Mózg mógłby działać w ten sposób, będąc zasadniczo klasyczny i deterministyczny, ale czasami wstrząsany losowym zdarzeniem kwantowym
I znów założenie, że "kwantowe" musi być losowym zdarzeniem.
Jeśli to jest koronny kontrargument to wybacz - jest to tylko okopanie się na swoim stanowisku i nic więcej. Świadomość nie jest losowa.

Cytat:Mózg jest po prostu zbyt duży i zbyt gorący, by być urządzeniem kwantowym, koherentnym czy niekoherentnym.
To również założenie, którego krytycy się usilnie trzymają. Dowody na kwantową koherencję w procesie fotosyntezy są przemilczane, na podobny rodzaj koherencji w mózgu wyciąga się argument ,że nie bo nie. To cokolwiek rozpaczliwa obrona. Natura sama korzysta z kwantowej koherencji w temperaturach i wyższych niż pokojowe, ale to widać nie jest powód by naukowcy uznali że to jest możliwe.
A niektóre mózgi potrafią im tylko wtórować jak nakręcone.


Cytat: Nie wiem, czy warto, żebyś rozważał jakieś szalone, niesprawdzone hipotezy na temat biologii, jak podstaw nie znasz.
Polityka takiego dyskryminowana rozmówcy jaką uprawiasz jest typowym zabiegiem mającym podbudować Twoją argumentację, ale to tylko chwyt reklamowy, który każdy, mam nadzieję widzi. Bo nie jest to kółko biologów, tylko rozmowa na temat ateizmu. Ja tutaj nie przypisuję sobie nie wiadomo jakiej wiedzy.

Cytat:Twierdzisz, że komórki porozumieją się światłem. Tak więc komórki powinny reagować na światło. Światłowód jest otoczony warstwą nieprzezroczystą. Ciało ludzkie jest otoczone komórkami. Gdzie nie zaświecisz na człowieka, masz komórki. Czemu nic im się nie dzieje pod wpływem światła?
Bo nie rozumiesz, że to nie przeźroczystość, albo nieprzeźroczystość kabla decyduje o przepływie w nim informacji, tylko charakterystyka fali świetlnej. To , że latarką prześwietlisz komórkę nie znaczy, że ją naładujesz czy coś. Światło składa się z różnych długości fal (weź pobaw się pryzmatem).
I dalej krytyka opiera się na przesłankach i założeniach typu
Cytat:Jego teoria jest z czapy,(..)to człowiek bez jakichkolwiek kompetencji ściśle naukowych.
Obudź się kolego, czas wydawania autorytatywnych werdyktów skończył się. Na takie chwyty nikt się już nie nabierze.


Kwantowa świadomość itp. - Windziarz - 05.12.2011

east napisał(a):To , że latarką prześwietlisz komórkę nie znaczy, że ją naładujesz czy coś. Światło składa się z różnych długości fal (weź pobaw się pryzmatem)

Niespodzianka! Latarka ma widmo ciągłe! Jaką byś długość fali światła widzialnego sobie nie zażyczyl, latarka ją ma.


Kwantowa świadomość itp. - east - 09.12.2011

max99 napisał(a):Dokładnie tak. Chce ci się jeść po to, żeby mieć siły do uprawiania seksu. I tylko po to. Nawet jeśli myślisz, że powód jest inny...
Nie wiem jak Tobie, ale mi się chce spać lub poodpoczywać bez ruchu jak się najem do syta. Podczas gwałtownych ruchów "robaczkowych" jeszcze bym zwyrzygał Oczko

O pacjencie pod narkozą :
Cytat:W kontekście, jaki ja stosuję w tej dyskusji, taki pacjent w zasadzie nie istnieje. Ponieważ "istnienie" w tej dyskusji definiuję przez świadomość (co najmniej otoczenia, niekoniecznie siebie).
I tu dotknąłeś bardzo ważnej kwestii w odniesieniu do sensu życa. Po pierwsze takiej, że to świadomość określa byt, istnienie.
Po drugie jeśli nie ma w pacjencie świadomości, to to, co leży na stole jest nieczułym na ból mięsem. Ale wszyscy wiedzą, ze to mięso znów zmieni się w człowieka, kiedy świadomość powróci. To co leży na stole w ogóle nie ma żadnego czucia ani bólu ani strachu, ani odruchów. Jak temu czemuś powiększają cycki ,albo operują nos to jego układ nerwowy nie reaguje chociaż niczego w nim nie brakuje oprócz .... świadomości.
Duży uśmiech
I teraz pytanie - gdzie się podziewa świadomość kiedy nie ma jej w układzie nerwowym ? Gdzie się podziewasz TY kiedy Twój skafander jest krojony ?
Ja , na podstawie pewnych badań nad świadomością skłaniam się ku temu, że świadomość jest cały czas w Polu kwantowym, istniejemy tam w stanie rozproszonym. Dopiero w ciele - a ściślej wewnątrz układu nerwowego - podpinamy się pod wszelkie interfejsy, a w tym pamięć właśnie za pomocą kwantowej koherencji w mikrotubulach.

A propos samobójstwa.
Komórki naszego ciała wykonują zaplanowaną śmierć - nazywa się to apoptoza - kiedy się zestarzeją lub przestają być wydajne po to, aby ich miejsce zajęła "świeża" komórka.
Informację o tym dostają od organizmu jako całości. I wtedy komórka przeprowadza swoją śmierć. Jeśli z jakiegoś powodu mechanizm ten nie zadziała, to może być przyczyną raka.
Apoptoza to nie tragedia jeśli cały organizm na tym korzysta. My, podobnie jak te komórki, jesteśmy połączonymi za pomocą świadomości istotami. Śmierć przez samobójstwo mogłaby być uzasadniona tylko dobrem całego organizmu. I jeśli ludzkość się wykończy przy pomocy bomb atomowych, to widać tak musiało być Oczko Najpierw jednak powinniśmy spróbowac się podłączyć do sieci świadomości by odebrać komunikat.
Odrzucając świadomość możemy oprzeć się na niewłaściwych przesłankach.


Kwantowa świadomość itp. - max99 - 09.12.2011

east napisał(a):Nie wiem jak Tobie, ale mi się chce spać lub poodpoczywać bez ruchu jak się najem do syta. Podczas gwałtownych ruchów "robaczkowych" jeszcze bym zwyrzygał Oczko

Jednak tydzień później bzykasz jakąś tam babkę.
A możesz to robić tylko dzięki temu, że przez cały poprzedni tydzień jadłeś.

east napisał(a):O pacjencie pod narkozą :
I tu dotknąłeś bardzo ważnej kwestii w odniesieniu do sensu życa. Po pierwsze takiej, że to świadomość określa byt, istnienie.
(...)
I teraz pytanie - gdzie się podziewa świadomość kiedy nie ma jej w układzie nerwowym ?

Jak to nie ma jej w układzie nerwowym??

east napisał(a):Gdzie się podziewasz TY kiedy Twój skafander jest krojony ?

Tam gdzie Internet Explorer, gdy włączysz Ubuntu.
Niby jest, ale co z tego? W zasadzie to go nie ma, bo jest bezużyteczny.


east napisał(a):Najpierw jednak powinniśmy spróbowac się podłączyć do sieci świadomości by odebrać komunikat.
Odrzucając świadomość możemy oprzeć się na niewłaściwych przesłankach.

W ogóle nie mam pojęcia o czym godosz... :roll:


Kwantowa świadomość itp. - exodim - 10.12.2011

east napisał(a):A propos samobójstwa.
Komórki naszego ciała wykonują zaplanowaną śmierć - nazywa się to apoptoza - kiedy się zestarzeją lub przestają być wydajne po to, aby ich miejsce zajęła "świeża" komórka.
Informację o tym dostają od organizmu jako całości. I wtedy komórka przeprowadza swoją śmierć. Jeśli z jakiegoś powodu mechanizm ten nie zadziała, to może być przyczyną raka.
Apoptoza to nie tragedia jeśli cały organizm na tym korzysta. My, podobnie jak te komórki, jesteśmy połączonymi za pomocą świadomości istotami. Śmierć przez samobójstwo mogłaby być uzasadniona tylko dobrem całego organizmu. I jeśli ludzkość się wykończy przy pomocy bomb atomowych, to widać tak musiało być Oczko Najpierw jednak powinniśmy spróbowac się podłączyć do sieci świadomości by odebrać komunikat.
Odrzucając świadomość możemy oprzeć się na niewłaściwych przesłankach.
Jeśli jakieś mitochondrium jest zbyt "zużyte" (próg zużycia określa miDNA) uwalnia białko cytochrom c, które prawdopodobnie (apoptoza jest dalej w sferze dywagacji naukowych) inicjuje rozkład błon lizosomów, którego enzymy po prostu "trawią" inne organella komórkowe. Stąd często apoptozę nazywa się samostrawieniem. Inicjacja jest zaprogramowana genetycznie albo patogenna.


Kwantowa świadomość itp. - east - 12.12.2011

exodim napisał(a):Jeśli jakieś mitochondrium jest zbyt "zużyte" (próg zużycia określa miDNA) uwalnia białko cytochrom c, które prawdopodobnie (apoptoza jest dalej w sferze dywagacji naukowych) inicjuje rozkład błon lizosomów, którego enzymy po prostu "trawią" inne organella komórkowe. Stąd często apoptozę nazywa się samostrawieniem. Inicjacja jest zaprogramowana genetycznie albo patogenna.
Brak samostrawienia to też sytuacja patogenna bo niekontrolowane namnażanie się komórek prowadzi do raka.

No dobrze, ale CO decyduje o tym, czy mitochondrium jest "zbyt zużyte" ? Gdyby NIC o tym nie decydowało -tylko jakiś rodzaj mechanicznej akcji/reakcji - to teoretycznie organizm mógłby się "samostrawić" w dowolnym momencie - przez przypadek. Ale tak nie dzieje się. Nic tu nie jest chaotyczne, czy przypadkowe.
I nie dlatego, że prawdopodobieństwo tegoż jest niewielkie. Tu działają mechanizmy zabezpieczające, których zasady działania dopiero poznajemy. Nic się samo nie dzieje. Prawdopodobieństwo samopowstania samokontrolującej wszystkie swoje procesy wysoce inteligentnej istoty istoty jest niezwykle małe, wręcz zaniedbywalne. To tak, jakby z rozbitego w drobny mak lustra samoposkładało się ono na powrót,a nawet więcej - w trakcie samoskładania się pewne drobiny uległyby samoreplikacji na nowe. Teoretycznie możliwe, ale w praktyce bez zaangażowania w ten proces inteligentnej interwencji niezwykle mało prawdopodobne. Przynajmniej nikt do tej pory nie spowodował samostworzenia się żywej komórki z nieorganicznych elementów. A co dopiero mówić o organizmie.


Kwantowa świadomość itp. - Samuel - 12.12.2011

east napisał(a):Przynajmniej nikt do tej pory nie spowodował samostworzenia się żywej komórki z nieorganicznych elementów.

Tak na chłopski rozum, to fakt, iż nikt do tej pory nie stworzył żywej komórki z nieorganicznych elementów jest całkiem niezłym argumentem za tezą, że inteligencja nie ma tu nic do rzeczy i rzeczona komórka sama musiała się stworzyć Duży uśmiech Na szczęście (a może niestety), Craig Venter radzi sobie całkiem nieźle na polu tworzenia sztucznych komórek.

Owszem, teoretycznie organizm mógłby się przez przypadek sam uśmiercić - gdyby wszystkie jego komórki równocześnie podjęły decyzję o samobójstwie. Ale prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest jeszcze mniejsze niż to całe składanie z powrotem lustra, czy co tam.
W praktyce jednak apoptoza komórki zachodzi w reakcji na powstanie w niej samej oraz w jej najbliższym otoczeniu określonych warunków. To właśnie taka automatyczna reakcja. Aby inne komórki w tym samym momencie przeszły apoptozę, one również musiałyby być poddane tym warunkom. Ale, raz, stan każdej komórki jest różny od komórki obok, a dwa, śmierć choćby jednej komórki zmienia warunki w otoczeniu. I to jest ten haczyk: gdy jedna komórka zginie, druga już nie musi. A wszystko to dzieje się lokalnie, w bardzo niewielkim fragmencie całego organizmu, bez potrzeby istnienia jakiejś ogarniającej cały organizm struktury, czy sieci informacyjnej.

Hmm... Ale czy to nie jest przypadkiem wątek o sensie życia człowieka, a nie sensie życia komórki?


Kwantowa świadomość itp. - exodim - 12.12.2011

east napisał(a):Brak samostrawienia to też sytuacja patogenna bo niekontrolowane namnażanie się komórek prowadzi do raka.

No dobrze, ale CO decyduje o tym, czy mitochondrium jest "zbyt zużyte" ? Gdyby NIC o tym nie decydowało -tylko jakiś rodzaj mechanicznej akcji/reakcji - to teoretycznie organizm mógłby się "samostrawić" w dowolnym momencie - przez przypadek. Ale tak nie dzieje się. Nic tu nie jest chaotyczne, czy przypadkowe.
Nie znamy do końca tego mechanizmu, być może badania wspomnianego wyżej pana Ventera to zmienią (Venter za pewne będzie teraz próbował "odcinać" fragmenty DNA, po kolei i sprawdzać co się dzieje po ich implementacji). Napisałem, że geny, a właśc. ich odcinki regulatorowe zawierają informację o apoptozie części danej tkanki (tak dzieje się w przypadku np. powstania palców ze zbitej "masy" tkanki). Zapewne więc oprócz zużycia się mitochondriów mamy tutaj do czynienia z jakąś jądrową instrukcją dla mitochondriów (które kodowane są pozajądrowo).


Kwantowa świadomość itp. - max99 - 12.12.2011

Zgodnie z teorią ewolucji, komórka będzie zaprogramowana na istnienie tylko tak długo, ile jest konieczne. A co z nią później będzie, to już przypadkowe ułożenie genów o tym decyduje, na które dobór w żaden sposób bezpośrednio nie wpływa, ponieważ doboru "nie obchodzi" to, co się potem z tą komórką stanie.

A więc jeśli są teraz jakieś choroby wieku starczego, które się pojawiają np. w wieku lat 80 itp., no to na istnienie tych chorób NIE MÓGŁ wpłynąć w żaden sposób dobór naturalny.
Nie mógł, bo przecież nigdy wcześniej ludzie nie dożywali tak późnego wieku.
A więc to, że istnieją choroby zaczynające się dopiero w tym wieku, to jest czysty przypadek.
Jeżeli są one determinowane genetycznie, to jest to determinacja czysto przypadkowa.
Czyli innymy słowy, fenotyp taki nigdy nie mógł podlegać doborowi (ani pozytywnemu, ani negatywnemu), bo dobór nigdy nie mial okazji na ten fenotyp zadziałać.


Kwantowa świadomość itp. - NotInPortland - 13.12.2011

east napisał(a):Nic się samo nie dzieje.
Tak?
To kto w takim razie tworzy to:

[Obrazek: wsi-tor005.jpg]

albo to:

[Obrazek: snowflake3.jpg]

?

east napisał(a):Prawdopodobieństwo samopowstania samokontrolującej wszystkie swoje procesy wysoce inteligentnej istoty istoty jest niezwykle małe, wręcz zaniedbywalne.Teoretycznie możliwe, ale w praktyce bez zaangażowania w ten proces inteligentnej interwencji niezwykle mało prawdopodobne. Przynajmniej nikt do tej pory nie spowodował samostworzenia się żywej komórki z nieorganicznych elementów. A co dopiero mówić o organizmie.
Jak sam nie znajdujesz wyjaśnienia to może weź poczytaj:
Bernard Korzeniewski napisał(a):Ciągle jeszcze w wielu kręgach pokutuje pogląd, że życie jest fenomenem zbyt złożonym, aby mogło powstać spontanicznie. Nawet najprostsze żyjące obecnie komórki prokariotyczne to twory ogromnie skomplikowane, składające się z tysięcy białek i innych związków, posiadające informację genetyczną w postaci podwójnej nici DNA zawierającej miliony par nukleotydów, "wyposażone" w złożony i odpowiednio zorganizowany metabolizm, zapewniający przemianę materii i energii a także kopiowanie i odczyt informacji genetycznej, wreszcie - posiadające określoną strukturę przestrzenną. Powstanie tak wysoko uorganizowanego układu spontanicznie z materii nieożywionej wydaje się całkowicie nieprawdopodobmne, mniej więcej tak, jak napisanie "Hamleta" Shakespeare'a przez szympansa stukającego na chybił trafił w klawisze maszyny do pisania lub też złożenie gotowego do lotu boeinga przez wiatr wiejący nad złomowiskiem (przykład podany przez Hoyle'a). Argument ten jest ciągle dość często stosowany przeciwko możliwości spontanicznego powstania życia (biopoezy).
Powyższy argument należy jednak uznać za całkowicie chybiony. Aby to wyjaśnić, posłużę się przykładem powszechnie znanej gry loteryjnej, a mianowicie Toto-Lotkiem. Zdobycie głównej wygranej polega tam na trafieniu sześciu wylosowanych liczb z możliwych czterdziestu dziewięciu. Prawdopodobieństwo trafienia sześciu przypadkowych liczb z czterdziestu dziewięciu w jednym "strzale" wynosi około 1 : 14000000, czyli jeden do czternastu milionów.
Należy przy tym dodać, że szansa "szczęśliwego trafienia" w "loterii życia", czyli np. spontanicznego powstania w jednej chwili komórki bakteryjnej z materii nieożywionej (mieszaniny związków organicznych) jest jeszcze daleko mniejsza, w istocie tak astronomicznie mała, że w ogóle nie opłaca się jej brać pod uwagę. Czy więc życie rzeczywiście nie mogło powstać samoistnie?

Błąd w powyższym rozumowaniu polega na założeniu, że proces powstawania życia przypominał strategię gry w Toto-Lotka. Tak jednak nie było - pokazaniu tego poświęcam cały niniejszy rozdział. Rozważmy inną strategię. Przyjmijmy, że jeżeli w danym "strzale" trafiamy chociaż jedną liczbę z sześciu, to jesteśmy o tym informowani i w następnych strzałach zostawiamy ją, próbując trafić pozostałe. Po jakimś czasie mamy już trafione dwie, trzy lub cztery liczby, aż w końcu dochodzimy do wszystkich sześciu. Ilu strzałów przeciętnie potrzebowalibyśmy przy tym sposobie gry? Szansa trafienia jednej z sześciu liczb na czterdzieści dziewięć wynosi ok. 1 : 8, a więc mamy szansę 50 % na trafienie którejś liczby w ok. 4 strzałach. Kiedy już poznamy pierwszą liczbę, pozostaje nam pięć liczb na czterdzieści osiem (teraz więc w każdym "strzale" skreślamy 5 liczb z 48). Prawdopodobieństwo trafienia drugiej liczby wynosi w przybliżeniu 1 : 10, potrzeba więc nam przeciętnie 5 strzałów aby dokonać tego trafienia z szansą 50 %. Analogicznie, trafienie kolejnych liczb wymaga odpowiednio około 6, 8, 11 i 22 strzałów (można to łatwo sprawdzić). Z prawdopodobieństwem 50 % uda nam się trafić wszystkie sześć liczb po mniej więcej 56 strzałach (4 + 5 + 6 + 8 +11 + 22). Jest to ilość znikomo mała w porównaniu z siedmioma milionami (7000000) strzałów potrzebnych dla trafienia wszystkich sześciu liczb "od razu" w poprzedniej strategii. Z dwu opisanych strategii druga jest zatem o wiele bardziej efektywna. Tą też metodą powstało i ewoluowało życie.

east napisał(a):bez zaangażowania w ten proces inteligentnej interwencji niezwykle mało prawdopodobne
A masz może też teorię na temat tego jak powstała ta "inteligentna interwencja", która zaangażowała się w proces powstania "wysoce inteligentnych istot"?
Samoczynne powstanie źródła tej "inteligentnej interwencji" również było "niezwykle mało prawdopodobne", czy może miało ono łatwiej?