![]() |
Nasze pożegnania - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Wydarzenia i przegląd prasy (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=17) +--- Wątek: Nasze pożegnania (/showthread.php?tid=7606) |
RE: Nasze pożegnania - lumberjack - 05.03.2019 cobras napisał(a): Szkoda, chociaż trochę nie wkurzają mnie ludzie, którzy uważają go za główną postać tej grupy. A on w sumie poza występami na koncertach wiele nie robił, muzę i teksty tworzył Liam Howlett, i bez niego żadnego zespołu by nie było. Nom, racja. Flint był po prostu charakterystycznym logiem zespołu. Najbardziej wyrazistą i rzucająca się w oczy postacią. RE: Nasze pożegnania - cobras - 06.03.2019 Ale taki hołd to szanuję: RE: Nasze pożegnania - lumberjack - 06.03.2019 Mama śpiewa dobranockę ![]() RE: Nasze pożegnania - Żarłak - 23.05.2019 Cytat:Rosław Szaybo nie żyje. Legendarny plakacista, fotografik, projektant okładek płyt i książek, profesor ASP, dyrektor artystyczny CBS w Londynie w latach 1972-88 zmarł dzisiaj w nocy w swoim domu w Warszawie. Chorował na raka płuc. Miał 85 lat.
Spoiler!
RE: Nasze pożegnania - DziadBorowy - 03.06.2019 Maciej Parowski umarł. http://wyborcza.pl/7,75410,24857780,maciej-parowski-nie-zyje-byl-ojcem-polskiej-kultury-popularnej.html RE: Nasze pożegnania - Żarłak - 03.06.2019 Ano, A ostatnio mi się przypominał, nie wiem czemu, i spotkanie z nim na którym słuchałem jakich opowiadań, powieści szukają w swoim wydawnictwie. RE: Nasze pożegnania - Żarłak - 07.07.2019 João Gilberto https://www.youtube.com/watch?v=EQC4Ye7hr9Y RE: Nasze pożegnania - Sofeicz - 19.07.2019 Nie żyje Adam Słodowy. RIP Majsterkowanie już nigdy nie będzie takie samo. ----------------------- No i właśnie odszedł mój ukochany pies. Co tam pies, to był autentyczny przyjaciel, ten sam, o którym pisałem, że udziela mi bezpłatnych lekcji odwiecznej filozofii natury. Jestem kompletnie zdruzgotany i nawet teraz, kiedy to piszę, ryczę jak bóbr. Nie spodziewałem się, że mnie tak trafi, tym bardziej, że nie był bardzo stary i miał się dobrze. A tu nagle pękł mu jakiś nierozpoznany guz i wykrwawił się w kilka godzin. Żegnaj przyjacielu! ![]() RE: Nasze pożegnania - Adam M. - 19.07.2019 Wyrazy wspolczucia. Psy za krotko zyja, a my sie do nich zbyt blisko przywiazujemy. Przechodzilismy to samo po chorobie i smierci naszej suczki, ktora tez byla prawdziwym przyjacielem. RE: Nasze pożegnania - Pterodaktyl - 19.07.2019 Przyłączam się do kondolencji. +odnośnie Słodowego, na szczęście: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/adam-slodowy-zyje-sprzeczna-informacja-ws-smierci-adama-slodowego/xwr9g3n RE: Nasze pożegnania - Sofeicz - 19.07.2019 Faktycznie, Adam Słodowy żyje. Podobno taki fejk, to dobry omen - 200 lat Panie Adamie! RE: Nasze pożegnania - Elbrus - 19.07.2019 Sofeicz napisał(a): Faktycznie, Adam Słodowy żyje.Podobno? Czy Sofeicz wierzy w takie zabobony? Zresztą... nawet gdyby wierzył, to niezbyt sprawdza się to w praktyce. 8 lipca 2019 r. podano informację o ciężkim stanie zdrowa motocrossisty Łukasza Lonki, który w poprzedzający weekend miał wypadek: https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/831552/nowe-informacje-ws-stanu-zdrowia-lukasza-lonki Tego samego dnia, 8 lipca, poinformowano o jego śmierci: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:b459vMNY4koJ:https://sportowefakty.wp.pl/motocross/831751/polski-motorsport-pograzony-w-zalobie-po-smierci-lukasza-lonki+&cd=6&hl=pl&ct=clnk&gl=ie&client=opera Poprzedni artykuł edytowano i usunięto 9 lipca, bo informację o śmierci zdementowała żona: https://sportowefakty.wp.pl/motocross/831779/zona-lukasza-lonki-zdementowala-tragiczne-informacje 10 lipca na Facebooku żona poinformowała o jego śmierci: https://sportowefakty.wp.pl/motocross/831828/lukasz-lonka-nie-zyje Czy te "dobre omeny" oznaczają np. możliwość zyskania łaski uświęcającej przed śmiercią, której w chwili wypuszczenia fake newsa się nie miało (choć nie wiem, czy była taka możliwość w powyższym przypadku), czy jednak to tylko kolejny zabobon? RE: Nasze pożegnania - Iselin - 19.07.2019 Współczuję, Sofeicz ![]() RE: Nasze pożegnania - Żarłak - 19.07.2019 Sofeicz napisał(a): No i właśnie odszedł mój ukochany pies. Fajny piesio. Szkoda. RE: Nasze pożegnania - lumberjack - 19.07.2019 Sofeicz napisał(a): Jestem kompletnie zdruzgotany i nawet teraz, kiedy to piszę, ryczę jak bóbr. Kup sobie następnego. Albo weź ze schroniska. Ukoi ból, wypełni pustkę. Ja już miałem owczarka szkockiego, niemieckiego, belgijskiego, a teraz mam yorka. Pamiętam o poprzednich wspaniałych piesełach, ale nie płaczę po nich - miały bardzo dobre życia i niczego im nie brakowało. Trzeba się cieszyć, że stworzenie miało dobre życie i tyle. Bez pieseła w domu zawsze smutno i pusto - dlatego u mnie zawsze maksymalnie po kilku dniach od śmierci poprzedniego pojawia się kolejny. RE: Nasze pożegnania - Żarłak - 20.07.2019 Znajomym zdechł kot. Też nie planowali kolejnego. Tym bardziej że byli w trakcie przeprowadzki itp. problemów, które są z tym związane, krótko po przeprowadzeniu skończyli z nową pociechą. Teraz mają dwa koty. RE: Nasze pożegnania - Sofeicz - 20.07.2019 lumberjack napisał(a):Sofeicz napisał(a): Jestem kompletnie zdruzgotany i nawet teraz, kiedy to piszę, ryczę jak bóbr. Ja miałem dwa psy. Teraz mi została suka. Ale nie z każdym zwierzęciem jest taki kontakt i porozumienie jak z tym. Ten był wyjątkowy nie tylko jeśli chodzi o wygląd ale i o psychikę. Poza tym, że nie mówił, to miałem wrażenie, że jest takim niemym człowieczkiem czuwającym nad moim dobrym nastrojem i wkraczającym do akcji, kiedy tego wymaga sytuacja. Ale to se ne wrati. Gdyby była taka możliwość, to bym go sklonował. RE: Nasze pożegnania - lumberjack - 21.07.2019 Sofeicz napisał(a): Ten był wyjątkowy nie tylko jeśli chodzi o wygląd ale i o psychikę. A nie jest tak, że mamy, jako ludzie, tendencję do wyolbrzymiania zalet naszych psów, dzieci, wybranek i wybrańców? Jestem pewien, że jeszcze niejeden pieseł by cię zaskoczył ![]() Dla mnie każdy jeden pieseł był wyjątkowy - każdy miał jakieś swoje specyficznie zachowania. I swój specyficzny charakter i głębszą lub płytszą nić porozumienia z człowiekiełem (o ile nić może mieć głębokość i płytkość ![]() Sofeicz napisał(a): Ale to se ne wrati. Gdyby była taka możliwość, to bym go sklonował. A to mi się nie podoba. Mam znajomą, która od dawien dawna po odejściu jednego czarnego labradora bierze sobie kolejnego czarnego labradora i wszystkie mają zawsze to samo imię. Moim zdaniem fajniej jest nie szukać następcy-klona tylko właśnie jakiegoś zupełnie innego - tak jest inmajhambelopinjon fajniej. RE: Nasze pożegnania - Sofeicz - 21.07.2019 Pewnie masz rację. Ale w tym wszystkim jest paradoks. Z jednej strony chcemy mieć zwierzaka-przyjaciela, i kiedy takiego znajdziemy, to przywiązujemy się, co jednocześnie prowadzi nieuchronnego bólu po jego odejściu. Błędne koło. Chyba zastosuję podejście buddystyczne - zero przywiązania, zero bólu. RE: Nasze pożegnania - lumberjack - 21.07.2019 Sofeicz napisał(a): Ale w tym wszystkim jest paradoks. To nie jest paradoks - to jest życie. W każde szczęście i dobro wpisane są potencjalne nieszczęście i ból związane z ich ewentualną utratą. I teraz masz do wyboru: 1) Żyć pełnią życia, doświadczać radości, przyjemności ale i bólu, cierpienia i smutku 2) Odciąć się od źródeł cierpienia czyli od wszystkiego co najpierw przysparza radości i satysfakcji Nawet stoicy nie próbowali odcinać się od korzystania z różnych dóbr, od czerpania satysfakcji z przyjaźni etc. Próbowali jedynie na przeróżne sposoby, tworząc różne konstrukcje filozoficzne i specyficzny, w pewnym sensie surowy styl życia, poradzić sobie z konsekwencjami utraty owych dóbr. Te całe rozmyślania Marka Aureliusza to próba pogodzenia się z tym co nieuchronne, z tym na co nie mamy wpływu. A wybranie punktu nr 2 to pójście drogą ascezy, jakiegoś pustelniczego stylu życia wyzutego ze wszystkiego co nadaje temu życiu kolorytu, smaku i sensu. To jak jedzenie pieroga bez farszu. Buddyjskie postępowanie polegające na ucieczce przed bólem jest niezgodne z prawowitą ścieżką wytyczoną przez schabizm-kaszankizm. Jestem tylko zwykłym adeptem, piewcą Słowa Sznyclowego, ale jeśli mógłbym coś zalecić, to zachęciłbym do: - olania buddyzmu - adopcji pieseła ze schroniska i sprawienia, żeby miał fajne życie zamiast chujowego |