Homotematy/posty - Wersja do druku +- Forum Ateista.pl (https://ateista.pl) +-- Dział: Tematy społeczne (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Społeczeństwo (https://ateista.pl/forumdisplay.php?fid=16) +--- Wątek: Homotematy/posty (/showthread.php?tid=9074) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
|
Homotematy/posty - Witold - 03.10.2013 Łoś napisał(a):W niektórych państwach już występują małżeństwa tej samej płci. Nie. W niektórych państwach obowiązują ustawy, w których napsano, że związki osób tej samej płci są małżeństwami, ale to nie znaczy, że naprawdę nimi są. Homotematy/posty - ahawa - 03.10.2013 manas, w przyrodzie nie dziwi też konsumpcja partnera w czasie kopulacji, zabijanie własnego potomstwa czy kanibalizm. Może odpuśćmy sobie powrót do korzeni? Chociaż był swego czasu w Polityce (albo Newsweeku, obydwa... wyroby dziennikarskie mam z reguły pod ręką, więc tracę orientację) artykuł o pozytywnych aspektach homoseksualizmu na podstawie obserwacji stawonogów :roll: Homotematy/posty - Hans Żydenstein - 03.10.2013 ahawa napisał(a):artykuł o pozytywnych aspektach homoseksualizmu na podstawie obserwacji stawonogów :roll: Bo ludzie też mają stawy w nogach. Jesteśmy stawonogami Homotematy/posty - semele - 04.10.2013 Xeo95 napisał(a):Teresa: Czego się nie robi aby utrzymać się przy władzy.:roll: Był faktycznie muzułmaninem? Homotematy/posty - El Commediante - 04.10.2013 Artykuł wielce pasujący. Będę wklejał pod każdą nową kkapową prawdą wypisywaną na forum: http://queer.pl/artykul/194142/za-biblie-do-wiezienia-i-grozne-pocalunki Cytat:Czy za cytowanie Biblii można pójść do więzienia? Cytat:Czy dzieci wychowywane przez pary jednopłciowe różnią się od wychowywanych w parach różnopłciowych? I teraz najlepsze. Sedno, nagie jądro badań Regnerusa, a zarazem dowód jego największej klęski: Cytat:Czego więc tak naprawdę dowiedzieliśmy się z jego badania? Że rodziny, w których rodzice są różnej orientacji seksualnej, są bardziej nieszczęśliwe od innych. Nobel gwarantowany. Nie będę wszystkiego cytował, choć warto. Cytat:Z tego krótkiego i siłą rzeczy niepełnego zestawienia wniosek jest właściwie tylko jeden: naprawdę nie warto wierzyć we wszystko, co się czyta i słyszy. A nawet gorzej: warto nie wierzyć. I często mówić „sprawdzam”. Dokładnie. Ja powiem nawet więcej. Jeśli widzisz że kkap, Palmer, albo korsarz linkują jakiś artykuł związany z "postempem", możesz w ciemno założyć, że jest nieprawdziwy i przekłamany. Wszelka statystyka na to wskazuje. Homotematy/posty - Marcin_77 - 04.10.2013 GoodBoy napisał(a):Rodziny homo nie są postępowe, ponieważ one były są i będą w społeczeństwach niezależnie od tego, czy jest dla nich prawna regulacja w danym kraju.Nie ma czegoś takiego jak "rodziny homo". Zajrzeć trzeba do Konstytucji RP - art. 18. Tam jasno jest napisane. "Rodziny homo" to związek frazo.... frazl.... kurwa! - to zlepek słów rzucony przez aktywistów LGBTPZ, którzy dążą do odbierania dzieci nieprawomyślnym i nie pasującym do "modelu standardowego" rodzinom. Homotematy/posty - GoodBoy - 04.10.2013 Adam_S napisał(a):No właśnie, nie jest terminem medycznym, ale jednak nieprzypadkowo brzmi jak takowy.Nie ma żadnego przekłamania, to tylko wymysł Adama_S. LGBT nie ukrywają, że homofobia nie jest terminem medycznym. Pojęcie wymyślone przez nie-lekarzy i nigdzie w medycynie nieklasyfikowane nie może być terminem medycznym. LGBT nie kryje się z tym, czego przykładem jestem choćby ja, który nt. temat na tym forum pisałem wielokrotnie wcześniej. Adam_S napisał(a):Czyli w sumie, terminu homofobia ruch LGBT używa to zwalczania oporu zarówno 'wewnętrznego" jak i zewnętrznego.Nie widzę związku merytorycznego tej odpowiedzi z tym co pisałem. Adam_S napisał(a):A co do "gorzej traktować wszystkich, których nie kręci w łózku to samo co jego" to wielu "homofobów", nawet na tym forum, nie ma nic do większości fetyszystów których fascynacji nie podzielają, ale nie próbują wywlekać swoich preferencji łóżkowych z przestrzeń publiczną, tak więc hasło zrobiłeś bardzo odległe od rzeczywistości.Doucz się. Homoseksualizm to nie fetysz, tylko orientacja seksualna. Homoseksualiści nie wywlekają swojej seksualności w walce o równouprawnienie, wskazują jedynie na fakt samej orientacji i dyskryminacji z tego powodu. To właśnie homofoby próbują wywlekać sferę łóżka na wierzch, próbując dezinformować choćby w kwestii seksu analnego, m.in poprzez insynuacje, że seks ten łączy się z kałem, albo, że wszyscy geje go uprawiają i przemilczenie tego, że hetero go także uprawiają. Jeżeli potrafisz podać przykład homoseksualisty, który domaga się równych praw, małżeństw, adopcji dzieci, poprzez dyskutowanie o seksie analnym, oralnym, czy jakimkolwiek innym opowiadaniu nt. tego co robi w łóżku to proszę podać linka. Adam_S napisał(a):Zajebiście, tworzymy sobie pojęcie, a potem "wedle widzimisie" decydujemy sobie jak nam się humor zmienia kogo ma a kogo nie ma dotyczyć i dlaczego.Raz, że pojęcie niespecjalnie się zmieniło, dotyczy tego samego od samego początku. Dwa, to oczywiste, że nie homofoby będą nam dyrygować, czego stworzone przez nas pojęcie dotyczy. A jak widać mają na to wielką chrapkę - zawłaszczyć pojęcie i je zredefiniować, tak, by wyjąć ich z kręgu "homofobów" i tak by totalnie zdewaulować to pojęcie. Tzn. nie wszystkie homofoby, tylko niektóre, bo inne są wręcz bardzo dumne i obnoszą się ze swoją homofobią. Mamy tu więc skłócone ze sobą strategie wewnątrz "wspólnoty" homofobów. Adam_S napisał(a):Jak jeszcze nie zauważyłeś sama cecha w sobie to dla "homofobów" nic w porównaniu do tego, co robicie używając tej cechy jako wymówki. Sam najgłośniej starasz się zrobić z tej cechy jednocześnie identyfikację polityczną, a to już się rządzi swoimi prawami.Oczywiście, gdyż na tej cesze opiera się cała dyskryminacja, a ty w tej chwili dokonałeś próby radosnego oderwania meritum sprawy od równouprawnienia. Tym meritum jest właśnie orientacja i związane z nią uprzedzenia, stereotypy, dyskryminacja. To ze względu na tę cechę jesteśmy politycznie atakowani. Adam_S napisał(a):Jak już wspominaliśmy, może też być rezultatem nie tego, że geje są gejami, tylko że geje kogoś obrzydzają, albo że geje wspierają lewactwo.Wsparcie dla określonej grupy politycznej oraz fakt, że kogoś coś "obrzydza" nie może być w demokratycznym wolnym kraju podstawą do odbierania/ograniczania komukolwiek jakichkolwiek praw. Zwłaszcza, że kwestia dotyczy różnicy wyłącznie w orientacji seksualnej. Pomijam już śmieszną próbę zawłaszczenia przez Adama_S wszystkich prawaków jako tych, którzy mieliby wyznawać identyczny pogląd nt. homo co Adam_S. Adam_S napisał(a):Ależ właśnie o to mi chodzi. Ruch LGBT stworzył termin, który chce udaje za medyczny, choć nim nie jest, w niektórych krajach wręcz chce uczynić to, co ten termin opisuje, wykroczeniem, przestępstwem, lub co najmniej łamaczem kariery, choć z drugiej strony, jak pisałem, by nie być homofobem, trzeba o homo myśleć dobrze albo wcale. To podchodzi pod żarty o Związku Radzieckim. Chce tworzyć policję myśli, cenzurę, opresję za niepoprawne politycznie poglądy, niektórzy prawnie i formalnie, niektórzy innymi metodami, ale to robicie. Samo to jest bardziej niż wystarczającym uzasadnieniem by tego ruchu nienawidzić.Nie dostrzegam tu nic negatywnego. Ba, całkowicie rozumiem twoją logikę - wszak ktoś kto jest tak źle do nas nastawiony i kto dąży do utrzymania status quo gorszego nas traktowania w prawie i życiu społeczno-publicznym, musi być bardzo niezadowolony z celu emancypacyjnego, jaki obrali LGBT i nasi sympatycy. Adam_S napisał(a):Ależ niejeden raz utożsamiałeś już swoje polityczne dążenia ze swoją orientacją, więc na takich warunkach się nie da. Wszystko sprowadza się do "Nie musisz się koniecznie zgadzać z naszymi metodami, ale jeśli nie zgadzasz się z naszymi celami, to jesteś homofobem." Całe to pojęcie jest zbudowane tak, by każdy, kto nie zgadza się z celami tego ruchu był homofobem. To jest ustawiona gra. Odmawiam, nie biorę udziału tej grze, bo to jedyny sposób na wygranie tej gry.Nie musisz się zgadzać z naszymi metodami, by nie być homofobem. Problem polega na tym, że ty się nie zgadzasz z fundamentami, z samą ideą emancypacji, z samym faktem, że homo jest orientacją (przed chwilą przyrównałeś orientację do fetyszu). Ty nie chcesz konstruktywnie dyskutować nt. tego co LGBT powinni robić, by mieć równe prawa. Ty w ogóle nie chcesz, byśmy je mieli, więc przestań mnie rozczulać swoją próbą dewaulacji pojęcia, które jak widać bardzo cię dotyka i boli. Homotematy/posty - Witold - 04.10.2013 GoodBoy napisał(a):Nie musisz się zgadzać z naszymi metodami, by nie być homofobem. Problem polega na tym, że ty się nie zgadzasz z fundamentami A fundamentem jest bezkrytyczna akceptacja wszystkiego tego, co twierdzą propagandziści LGBT. To w zupełności wystarczy, żeby nie być homofobem ;-) Homotematy/posty - Marcin_77 - 04.10.2013 Witold napisał(a):A fundamentem jest bezkrytyczna akceptacja wszystkiego tego, co twierdzą propagandziści LGBT. To w zupełności wystarczy, żeby nie być homofobem ;-)To chyba jasne, nie? Z tego co Gb mówi wynika, że nawet obojętność podpada już pod "homofobię". Cóż, lobby LGBTPZ ma swoje cele, które realizuje na zasadzie "cel uświęca środki". Homotematy/posty - manas - 04.10.2013 Marcin_77 napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak "rodziny homo". Zajrzeć trzeba do Konstytucji RP - art. 18. Tam jasno jest napisane. Jakiś paragraf, cokolwiek ad. cytowanego fragmentu? Bo jakoś nie mogę znaleźć. Homotematy/posty - Adam_S - 04.10.2013 GoodBoy napisał(a):Nie ma żadnego przekłamania, to tylko wymysł Adama_S. LGBT nie ukrywają, że homofobia nie jest terminem medycznym. Pojęcie wymyślone przez nie-lekarzy i nigdzie w medycynie nieklasyfikowane nie może być terminem medycznym. LGBT nie kryje się z tym, czego przykładem jestem choćby ja, który nt. temat na tym forum pisałem wielokrotnie wcześniej.Nie ukrywają? Terminem rzucają na prawo i na lewo, ale że to nie termin medyczny, choć brzmi jak takowy, wspominają tylko kiedy ktoś wie o co się zapytać. Tak więc jak najbardziej ukrywają - ale nie bezpośrednio, tylko robiąc ekwiwalent malutkiego druczku na umowie kredytowej. Jak ktoś wie czego szukać i zauważy, to niech się cieszy, jak nie jego strata. GoodBoy napisał(a):Doucz się. Homoseksualizm to nie fetysz, tylko orientacja seksualna.Użyłeś stwierdzenia ""gorzej traktować wszystkich, których nie kręci w łózku to samo co jego", a fetysze jak najbardziej to stwierdzenie obejmuje. GoodBoy napisał(a):Homoseksualiści nie wywlekają swojej seksualności w walce o równouprawnienie, wskazują jedynie na fakt samej orientacji i dyskryminacji z tego powodu.Kwestia dyskusyjna. Zdjęcie z parady równości w Pradze: http://lukeblog.blox.pl/resource/1372222_.jpg GoodBoy napisał(a):To właśnie homofoby próbują wywlekać sferę łóżka na wierzch, próbując dezinformować choćby w kwestii seksu analnego, m.in poprzez insynuacje, że seks ten łączy się z kałem, albo, że wszyscy geje go uprawiają i przemilczenie tego, że hetero go także uprawiają. Jeżeli potrafisz podać przykład homoseksualisty, który domaga się równych praw, małżeństw, adopcji dzieci, poprzez dyskutowanie o seksie analnym, oralnym, czy jakimkolwiek innym opowiadaniu nt. tego co robi w łóżku to proszę podać linka.Cóż to za czasy, trolle trolla trollują GoodBoy napisał(a):Raz, że pojęcie niespecjalnie się zmieniło, dotyczy tego samego od samego początku. Dwa, to oczywiste, że nie homofoby będą nam dyrygować, czego stworzone przez nas pojęcie dotyczy. A jak widać mają na to wielką chrapkę - zawłaszczyć pojęcie i je zredefiniować, tak, by wyjąć ich z kręgu "homofobów" i tak by totalnie zdewaulować to pojęcie. Tzn. nie wszystkie homofoby, tylko niektóre, bo inne są wręcz bardzo dumne i obnoszą się ze swoją homofobią. Mamy tu więc skłócone ze sobą strategie wewnątrz "wspólnoty" homofobów.Bardziej strategię dwutorową. Jak się pojęcie uda zdewaluować, jedni wygrają, jak nie, to drudzy, to, co robią drudzy samo w sobie dewaluuje to pojęcie do czegoś żartobliwego, a trzeciej opcji nie ma. GoodBoy napisał(a):Oczywiście, gdyż na tej cesze opiera się cała dyskryminacja, a ty w tej chwili dokonałeś próby radosnego oderwania meritum sprawy od równouprawnienia.ALeż cecha, "meritum sprawy" i równouprawnienie to trzy różne rzeczy, które próbujesz zlać w jedną. Poza samą cechą, cała reszta to polityka. GoodBoy napisał(a):Tym meritum jest właśnie orientacja i związane z nią uprzedzenia, stereotypy, dyskryminacja.Czyli czysta polityka. Wtarabaniacie się reszcie społeczeństwa i mówicie mu co mogą łaskawie sobie o was myśleć a co nie,a potem się dziwicie jak was niektórzy nie lubią. GoodBoy napisał(a):To ze względu na tę cechę jesteśmy politycznie atakowani.No właśnie nie ze względu na cechę tylko ze względu na "meritum sprawy"="związane z nią uprzedzenia, stereotypy, dyskryminacja" oraz "równouprawnienie", a więc kwestie zarówno publiczne jak i polityczne. GoodBoy napisał(a):Wsparcie dla określonej grupy politycznej oraz fakt, że kogoś coś "obrzydza" nie może być w demokratycznym wolnym kraju podstawą do odbierania/ograniczania komukolwiek jakichkolwiek praw.Oczywiście że może, i doskonale wiesz że jest na to wiele przykładów, część z nich jak najbardziej uzasadnionych. GoodBoy napisał(a):Zwłaszcza, że kwestia dotyczy różnicy wyłącznie w orientacji seksualnej.Nie wyłącznie. Jak już wspomniałem, dotyczy także ruchu politycznego stworzonego przez tych z "różną orientacją seksualną" oraz prób zmieniania kultury oraz prawa przez ten ruch polityczny. Pewnym ludziom te zmiany się wcale nie podobają, choć na samą orientację mają wyjebane. GoodBoy napisał(a):Pomijam już śmieszną próbę zawłaszczenia przez Adama_S wszystkich prawaków jako tych, którzy mieliby wyznawać identyczny pogląd nt. homo co Adam_S.Ależ ty robisz to samo z homoseksualistami, więc nie chciałem być gorszy. GoodBoy napisał(a):Nie dostrzegam tu nic negatywnego. Ba, całkowicie rozumiem twoją logikę - wszak ktoś kto jest tak źle do nas nastawiony i kto dąży do utrzymania status quo gorszego nas traktowania w prawie i życiu społeczno-publicznym, musi być bardzo niezadowolony z celu emancypacyjnego, jaki obrali LGBT i nasi sympatycy.I widzisz jakie proste? Wasz "cel emancypacyjny" nam się po prostu nie podoba, m.in też dlatego, że w jego skład wchodzą ograniczenia w tym, co komu o kim wolno mówić, a nawet myśleć. GoodBoy napisał(a):Nie musisz się zgadzać z naszymi metodami, by nie być homofobem.Dokładnie to samo napisałem. GoodBoy napisał(a):Problem polega na tym, że ty się nie zgadzasz z fundamentami, z samą ideą emancypacji, z samym faktem, że homo jest orientacją (przed chwilą przyrównałeś orientację do fetyszu).Fundamentami, czyli politycznymi końcowymi celami tego ruchu. Z "ideą emancypacji" jak najbardziej się nie zgadzamy, ponieważ jest ona naładowana politycznie, w sposób nieakceptowalny dla nas, "prawacy" nie zgadzają się z podobnych powodów z "ideą sprawiedliwości społecznej" na przykład. A że homo jest orientacją jest dla nas suchym faktem nie ciągnącym za sobą absolutnie żadnych wniosków natury politycznej. Dla pewnych ideologii z lewej strony sceny politycznej ciągnie ich całkiem sporo, ale "prawacy" z definicji nie są stamtąd. Sam zresztą spójrz na listę terminów, jakimi lubisz operować. Równouprawnienie, emancypacja, równe prawa, dyskryminacja, uprzedzenia, stereotypy. Jak tylko poczytać przedstawiciela jakiegokolwiek nowolewicowo skrzywionego ruchu od dowolnej "grupy chronionej", niekoniecznie związanej z orientacja, to będzie używał podobnej puli pojęć. Dziwisz się że skoro sam używasz na masową skalę terminów faworyzowanych przez lewicę (co jest reprezentatywne wobec całego ruchu LGBT), to "prawacy" kwalifikują takie wypowiedzi jako propagandę lewicową, a cały ruch jako odnogę lewicy, i adekwatnie do tych rewelacji je traktują? GoodBoy napisał(a):Ty nie chcesz konstruktywnie dyskutować nt. tego co LGBT powinni robić, by mieć równe prawa. Ty w ogóle nie chcesz, byśmy je mieli,Nie musisz mi tego pisać, bo sam dokładnie to napisałem wcześniej. Się uparliście na "równe" prawa które wam się nie należą, i wcale takie równe nie są. I po raz kolejny powtarzam, że jeśli chce o czymś konstruktywnie dyskutować, to o tym, jakie prawa właściwie powinni LGBT mieć, a jakie nie (oczywiście wychodząc tym z nowolewicowej "idei emancypacji"), a nie o tym, jakich metod powinni użyć by osiągnąć swoje obecne widzimisię. No ale oczywiście wasz ruch taką dyskusją zainteresowany nie jest, bo bardzo podoba mu się nowolewicowa "idea emancypacji" i lista praw, które się w niej zawierają, doskonale wiedząc że żadni "prawacy" im takich kokosów nie zaoferują, zaś sami "prawacy" wiedzą że dopóki nie porzucicie "idei emancypacji" jako celu, oraz większości swoich obecnych sojuszników, to każde ustępstwo wobec was jest ustępstwem wobec wroga politycznego, który wale nie ma zamiaru by przestać być takim wrogiem. GoodBoy napisał(a):więc przestań mnie rozczulać swoją próbą dewaulacji pojęcia, które jak widać bardzo cię dotyka i boli.To, że ktoś próbuje dewaluować pojęcie, wcale nie znaczy że ma w stosunko do tego pojęcia jakiekolwiek osobiste emocje. Po prostu próbuję popsuć narzędzie wrogiej frakcji politycznej. Narzędzie, którego ta frakcja dużo używa, więc widocznie uważa je za bardzo potrzebne, co jest informacją że jest warte wielu prób popsucia. Homotematy/posty - Socjopapa - 04.10.2013 Marcin_77 napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak "rodziny homo". Zajrzeć trzeba do Konstytucji RP - art. 18. Tam jasno jest napisane. Miałeś zapewne na myśli oksymoron. Związek frazeologiczny to trochę co innego. Homotematy/posty - Marcin_77 - 04.10.2013 Śmierć Szczurów napisał(a):Miałeś zapewne na myśli oksymoron. Związek frazeologiczny to trochę co innego.A jeden diabeł, wiadomo o co chodzi. Homotematy/posty - Łoś - 04.10.2013 Witold napisał(a):Nie. W niektórych państwach obowiązują ustawy, w których napsano, że związki osób tej samej płci są małżeństwami, ale to nie znaczy, że naprawdę nimi są.A kto wg Ciebie określa, co jest czym naprawdę? Sprawdziłbym przy okazji parę innych spraw. Homotematy/posty - FlauFly - 04.10.2013 Etymologia słowa "małżeństwo" ma wiele wspólnego z żoną czyli kobietą. W ogóle to pojęcie zawsze miało znaczenie jako związku kobiety i mężczyzny. Nie rozumiem czemu homoseksualiści upierają się przy tym, żeby zawłaszczyć sobie to pojęcie. Jeśli chodzi im o związki z pewnymi uregulowaniami w prawie, to nie powinno mieć dla nich znaczenia to czy nazywane są "małżeństwami" czy jakoś inaczej. Dlaczego więc jest to jednak problem? Dodatkowo, podobna rzecz istnieje w innych językach. Homotematy/posty - Łoś - 04.10.2013 Chodzi o równość wobec prawa. Teraz rozumiesz FlauFly? Homoseksualiści niczego nie zawłaszczą. Przecież nadal pary hetero będą zawierać małżeństwa... Homotematy/posty - Palmer - 04.10.2013 GoodBoy napisał(a):Nie ma żadnego przekłamania, to tylko wymysł Adama_S. LGBT nie ukrywają, że homofobia nie jest terminem medycznym. Pisałaś kłamczucho, że jest! Nie wypieraj się teraz. Homotematy/posty - FlauFly - 04.10.2013 No właśnie. Więc w czym problem, żeby zaprojektować dla nich jakieś "umowy cywilno-prawne" czy coś takiego? Poza tym, bądźmy z sobą szczerzy. Miażdżąca, dosłownie miażdżąca większość społeczeństwa, nawet tego polskiego, rzekomo homofobicznego, nie ma absolutnie nic, żeby homoseksualiści zawierali z sobą jakieś sformalizowane w świetle prawa związki, które dawałyby im prawne możliwości analogiczne jak w małżeństwach do tego punktu, gdy prawa te dotyczą osób trzecich. Innymi słowy, wątpliwości społeczeństwa zaczynają się na ogół dopiero od momentu adopcji. Homotematy/posty - Palmer - 04.10.2013 FlauFly napisał(a):No właśnie. Więc w czym problem, żeby zaprojektować dla nich jakieś "umowy cywilno-prawne" czy coś takiego? Pedały kłamały, że chodzi im tylko o umowy cywilno-prawne, dopóki Donald Tusk nie zapowiedział, że to im da. Wtedy z miejsca zaczęły piszczeć, że to za mało, że chcą równości. Nic im nie dawać, nawet "umów"! Dasz kurwie palec, to chce rękę. Homotematy/posty - Marcin_77 - 04.10.2013 Bury Wilk napisał(a):Pedały kłamały, że chodzi im tylko o umowy cywilno-prawne, dopóki Donald Tusk nie zapowiedział, że to im da. Wtedy z miejsca zaczęły piszczeć, że to za mało, że chcą równości.Dasz im palec to cię wyruchają we dupę. Tak to funkcjonuje. Potem będą chcieli ślubów w USC, potem adopcji dzieci, potem pierwszeństwa przy adopcji dzieci, potem uaktywni się skrzydło pedo- i zoofilskie (w końcu wiemy, że LGBTPZ to wszyscy -file pięknie zbratani), potem każda wielodzietna rodzina będzie zobligowana do oddania "rodzinie pedo-homo" jednego z dzieci (bo przecież pedofile też mają prawo do szczęścia i miłości, nie odbierajmy go im!) i tak dalej. To się nie zatrzyma. |